Bez cukru #kasiuniagotuje - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
29 marca 2017
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Bez cukru #kasiuniagotuje - ebook
Słodycze bez cukru, wypieki bez mąki, słodkości bez wyrzutów sumienia. Kasia Burzyńska do niedawna potrafiła się bawić do rana. Ale odkąd została mamą, rano mówi Dzień dobry Polsko!, by prosto z pracy biec do do domu i rozpieszczać domowników zdrowymi pysznymi słodkimi daniami, które komponuje według własnych przepisów.
Kategoria: | Kuchnia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7945-806-6 |
Rozmiar pliku: | 13 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Od autorki
Z zawodu i wyboru jestem prezenterką i dziennikarką telewizyjną. Od dwóch lat również żoną, a od roku matką. Od urodzenia – łasuchem. Jem dużo, dużo, dużo za dużo…
Moja Mama jest świetną kucharką, Tata gotuje znakomicie, ja natomiast przez długi czas nie robiłam tego wcale. Do chwili, gdy się zakochałam – mojemu przyszłemu Mężowi na pierwszą randkę przyrządziłam danie z orzechami, na które… jest uczulony. A mam na swoim koncie i większe wpadki. Ile stresu, ile nerwów kosztowało mnie kiedyś gotowanie! Marzyły mi się wykwintne potrawy, rodem z magazynów kulinarnych, tymczasem efekty moich starań zamieszkiwały kosze na śmieci. Co robię źle? – zachodziłam w głowę.
A potem zaszłam w ciążę i zapragnęłam odżywiać się zdrowo. Zaczęłam w kuchni eksperymentować. Mąkę pszenną zamieniłam na bogatsze w minerały i zdrowsze gatunki: mąkę kukurydzianą, ryżową, owsianą, gryczaną, kokosową i migdałową. Wyeliminowałam mleko krowie, na które wiele osób jest uczulonych, i zaprzyjaźniłam się z jego roślinnymi odpowiednikami – mlekiem sojowym, owsianym, migdałowym i kokosowym. Tłuszcz ograniczyłam do jednego, tego najzdrowszego – oleju kokosowego, który podczas smażenia szybko nagrzewa się do właściwej temperatury i nie pryska, a jako dodatek cudownie wzbogaca smak potrawy, nadając jej kremową konsystencję. Jest też prawdziwą bombą witaminową. I wiecie co? Wreszcie zaczęło mi się udawać! Pewnie pomogły również moje wiejskie geny (pozdrawiam rodzinne Dobroszyce!).
Kolejny etap: na świecie pojawił się mój Syn. Byłam wtedy jeszcze o krok dalej – już wiedziałam, że chcę wychowywać go w prostocie obyczajów, a kuchnię prowadzić szybką i nieskomplikowaną. Te przekombinowane przepisy – komu to potrzebne? Kulinarne klęski zwalczyłam nową, odkrywczą dewizą: przepis musi być prosty! Po prostu. Niewiele składników, krótki czas przygotowania i urozmaicenie w dodatkach, żeby było ciekawie. Stąd w moich przepisach chrupiące kasze ekspandowane (czyli „dmuchane”, taki zdrowszy popcorn), gryka niepalona (surowa, najzwyklejsza kasza gryczana) czy surowe ziarna kakao. Choć może brzmią obco, to są proste sprawy.
Gdy karmiłam Synka, zatęskniłam za słodyczami, tymi wszystkimi obrzydliwie niezdrowymi… Postanowiłam więc wykombinować coś, co będzie znakomicie słodko smakowało, a przy okazji nie nadgryzie zdrowia mojego i mojej Rodziny. No i oczywiście będzie proste w przygotowaniu.
Idąc tym tropem, cukier zastąpiłam ksylitolem, miodem, syropem z agawy, syropem klonowym i daktylowym oraz cukrem kokosowym. Zaczęłam też wykorzystywać dużo owoców, które mają w sobie naturalny cukier (w sezonie świeżych, w zimie mrożonych). Wszystko to magicznie sprawiło, że nareszcie mogłam jeść pyszne słodkości bez wyrzutów sumienia.
Wynikiem moich kulinarnych przygód, wycieczek i eksperymentów jest ta książka. Ja, Kasiunia (tak zwracają się do mnie najbliżsi), proponuję Wam dziś przepisy słodkie, proste i zdrowe. Dokładnie takie jak ja.Szczypta informacji
Moje dania uzbroiłam w ikonki:
Wegańskie:
czyli 100% roślinne
Energia:
solidny zastrzyk mocy
Moja szklanka ma 180 g i 250 ml i jest zawsze do połowy pełna, a czasem nawet pełniejsza. Żeby osiągnąć tę pełnię szczęścia w kuchni, wystarczy odtworzyć moje przepisy.
Moja łyżka ma pojemność ok. 12–15 g, a łyżeczka – 5 g.
Pomagają mi nieźle w kuchni namieszać. Ponadto – nigdy nie słyszę od nich: „niemożliwe”.
Nierzadko czerpię składniki garściami. Pełnymi. Tak jak z życia. Polecam!
Cukier zamieniam na:
miód, ksylitol, syrop z agawy, syrop klonowy, syrop daktylowy i cukier kokosowy.
Cukier wraz z cukrem kokosowym oraz syropem daktylowym idą łeb w łeb, kubek w kubek i łyżka w łyżkę.
Pozostałe zamienniki mają przeróżny stosunek do swojego antagonisty:
CUKIER MIÓD KSYLITOL SYROP Z AGAWY SYROP KLONOWY
---------- ------ ---------- --------------- ---------------
SZKLANKA ¼ 1 + ½ ⅔ ¾
ŁYŻKA ¾ 1 + ½ ¾ ¾
ŁYŻECZKA ¾ 1 + ½ ¾ ¾
MIÓD: zastępując nim cukier w wypiekach, ograniczamy składniki płynne o 2–4 łyżki, dodajemy szczyptę sody oczyszczonej i zmniejszamy temperaturę piekarnika o 25°C.
KSYLITOL: nie podajemy go zwierzętom, jest dla nich szkodliwy.
Ponadto: na ksylitolu drożdże nie rosną.
SYROP Z AGAWY: do pieczenia ograniczamy ilość składników płynnych o ¼ szklanki, wydłużamy czas pieczenia o ok. 10% oraz zmniejszamy temperaturę piekarnika o 25°C.
SYROP KLONOWY: ograniczamy składniki płynne o 3 łyżki, dodajem ¼ łyżeczki sody oczyszczonej (na 1 szklankę syropu) i zmniejszamy temperaturę piekarnika o 25°C.1
O rety, omlety!
Moja przygoda z omletami zaczęła się pewnej nocy, gdy karmiłam Synka i przeglądałam Internet w poszukiwaniu czegoś, co nie pozwoliłoby mi zasnąć. Tak trafiłam na zdjęcie, które odmieniło moje kulinarne losy. Puszysty, słodki omlet z masą fantazyjnych dodatków wyglądał tak apetycznie, że kilka godzin później już gościł na moim stole. Stał się moją inspiracją: to pod jego wpływem zaczęłam kombinować, wymyślać, urozmaicać, aż popadłam w prawdziwą omletową obsesję. Tak, tak – jestem obsesjonatką. Kiedy coś mi się spodoba, coś mi posmakuje, polubię to – popadam w skrajną, mitomańską przesadę. Taka jestem. I fajnie! Lubię taką siebie. Lubię być w omletowym amoku! Lubię być królową omletów! Darzę je bardzo ciepłymi uczuciami. Cenię za to, że zawsze się udają. Że powstają w zaledwie kilka minut. Że można je zrobić wieczorem, a udekorować i zjeść następnego dnia, bo równie dobrze smakują na ciepło i na zimno. Wreszcie za to, że są bardzo pożywne i działają jak naturalna bateria: ładują nasze akumulatory na dobrych kilka godzin.
Niech więc omlety królują w pierwszym rozdziale. To w końcu one przewróciły mój świat do góry nogami, tak jak ja przewracam je na patelni, niemal każdego ranka bądź wieczora…
Waniliowy omlet budyniowy
Superszybki i prosty w wykonaniu, a w smaku – obłędny!
Budyń czyni go sprężystym i wzbogaca waniliową nutą.
To omlet przebiegły – porwie was zapachem, by uzależnić strukturą i smakiem. Ręczę, że mając z nim do czynienia, przestaniecie ręczyć za siebie…
SKŁADNIKI
— 2 jajka
— 2 łyżki budyniu waniliowego bez cukru
— łyżka ksylitolu (albo innego słodzidła)
— ½ łyżeczki proszku do pieczenia
— olej kokosowy do smażenia
— do dekoracji: banan, 4 kostki gorzkiej czekolady, kilka prażonych migdałów
PRZYGOTOWANIE
Wszystkie składniki ubijamy i smażymy na patelni (moja ma 24 cm średnicy), na oleju kokosowym, pod przykryciem, z jednej strony. Dekorujemy tym, na co akurat mamy „chcieja”. U mnie: banany, roztopiona gorzka czekolada i prażone migdały – to towarzystwo idealnie się dogaduje.
Omlet kokosowo-makowy
To omlet niezwykle pożywny.
Smakuje trochę jak biszkopt, ale biszkopt bardzo konkretny, sycący.
Po takim śniadaniu można zdziałać dużo więcej.
Zachwycona skutecznością, szerzę zachwyt, dzieląc się przepisem.
SKŁADNIKI
— 8 i ½ łyżki mąki ryżowej
— 150 ml mleka roślinnego (u mnie owsiane)
— żółtko
— ½ łyżeczki proszku do pieczenia
— 1 i ½ łyżki słodzidła (u mnie ksylitol)
— łyżka maku
— łyżka wiórków kokosowych
— olej kokosowy do smażenia
— do dekoracji: 100 g twarożku kanapkowo-sernikowego, owoce (kiwi, borówki, truskawki), płatki kokosowe
PRZYGOTOWANIE
Wszystkie składniki łączymy za pomocą miksera lub blendera. Smażymy na oleju kokosowym, pod przykryciem, z dwóch stron. Przekładamy ubitym twarożkiem kanapkowo-sernikowym (to mój hit i odkrycie – smakuje lepiej niż bita śmietana!). Dekorujemy ulubionymi owocami i płatkami kokosowymi.
Z zawodu i wyboru jestem prezenterką i dziennikarką telewizyjną. Od dwóch lat również żoną, a od roku matką. Od urodzenia – łasuchem. Jem dużo, dużo, dużo za dużo…
Moja Mama jest świetną kucharką, Tata gotuje znakomicie, ja natomiast przez długi czas nie robiłam tego wcale. Do chwili, gdy się zakochałam – mojemu przyszłemu Mężowi na pierwszą randkę przyrządziłam danie z orzechami, na które… jest uczulony. A mam na swoim koncie i większe wpadki. Ile stresu, ile nerwów kosztowało mnie kiedyś gotowanie! Marzyły mi się wykwintne potrawy, rodem z magazynów kulinarnych, tymczasem efekty moich starań zamieszkiwały kosze na śmieci. Co robię źle? – zachodziłam w głowę.
A potem zaszłam w ciążę i zapragnęłam odżywiać się zdrowo. Zaczęłam w kuchni eksperymentować. Mąkę pszenną zamieniłam na bogatsze w minerały i zdrowsze gatunki: mąkę kukurydzianą, ryżową, owsianą, gryczaną, kokosową i migdałową. Wyeliminowałam mleko krowie, na które wiele osób jest uczulonych, i zaprzyjaźniłam się z jego roślinnymi odpowiednikami – mlekiem sojowym, owsianym, migdałowym i kokosowym. Tłuszcz ograniczyłam do jednego, tego najzdrowszego – oleju kokosowego, który podczas smażenia szybko nagrzewa się do właściwej temperatury i nie pryska, a jako dodatek cudownie wzbogaca smak potrawy, nadając jej kremową konsystencję. Jest też prawdziwą bombą witaminową. I wiecie co? Wreszcie zaczęło mi się udawać! Pewnie pomogły również moje wiejskie geny (pozdrawiam rodzinne Dobroszyce!).
Kolejny etap: na świecie pojawił się mój Syn. Byłam wtedy jeszcze o krok dalej – już wiedziałam, że chcę wychowywać go w prostocie obyczajów, a kuchnię prowadzić szybką i nieskomplikowaną. Te przekombinowane przepisy – komu to potrzebne? Kulinarne klęski zwalczyłam nową, odkrywczą dewizą: przepis musi być prosty! Po prostu. Niewiele składników, krótki czas przygotowania i urozmaicenie w dodatkach, żeby było ciekawie. Stąd w moich przepisach chrupiące kasze ekspandowane (czyli „dmuchane”, taki zdrowszy popcorn), gryka niepalona (surowa, najzwyklejsza kasza gryczana) czy surowe ziarna kakao. Choć może brzmią obco, to są proste sprawy.
Gdy karmiłam Synka, zatęskniłam za słodyczami, tymi wszystkimi obrzydliwie niezdrowymi… Postanowiłam więc wykombinować coś, co będzie znakomicie słodko smakowało, a przy okazji nie nadgryzie zdrowia mojego i mojej Rodziny. No i oczywiście będzie proste w przygotowaniu.
Idąc tym tropem, cukier zastąpiłam ksylitolem, miodem, syropem z agawy, syropem klonowym i daktylowym oraz cukrem kokosowym. Zaczęłam też wykorzystywać dużo owoców, które mają w sobie naturalny cukier (w sezonie świeżych, w zimie mrożonych). Wszystko to magicznie sprawiło, że nareszcie mogłam jeść pyszne słodkości bez wyrzutów sumienia.
Wynikiem moich kulinarnych przygód, wycieczek i eksperymentów jest ta książka. Ja, Kasiunia (tak zwracają się do mnie najbliżsi), proponuję Wam dziś przepisy słodkie, proste i zdrowe. Dokładnie takie jak ja.Szczypta informacji
Moje dania uzbroiłam w ikonki:
Wegańskie:
czyli 100% roślinne
Energia:
solidny zastrzyk mocy
Moja szklanka ma 180 g i 250 ml i jest zawsze do połowy pełna, a czasem nawet pełniejsza. Żeby osiągnąć tę pełnię szczęścia w kuchni, wystarczy odtworzyć moje przepisy.
Moja łyżka ma pojemność ok. 12–15 g, a łyżeczka – 5 g.
Pomagają mi nieźle w kuchni namieszać. Ponadto – nigdy nie słyszę od nich: „niemożliwe”.
Nierzadko czerpię składniki garściami. Pełnymi. Tak jak z życia. Polecam!
Cukier zamieniam na:
miód, ksylitol, syrop z agawy, syrop klonowy, syrop daktylowy i cukier kokosowy.
Cukier wraz z cukrem kokosowym oraz syropem daktylowym idą łeb w łeb, kubek w kubek i łyżka w łyżkę.
Pozostałe zamienniki mają przeróżny stosunek do swojego antagonisty:
CUKIER MIÓD KSYLITOL SYROP Z AGAWY SYROP KLONOWY
---------- ------ ---------- --------------- ---------------
SZKLANKA ¼ 1 + ½ ⅔ ¾
ŁYŻKA ¾ 1 + ½ ¾ ¾
ŁYŻECZKA ¾ 1 + ½ ¾ ¾
MIÓD: zastępując nim cukier w wypiekach, ograniczamy składniki płynne o 2–4 łyżki, dodajemy szczyptę sody oczyszczonej i zmniejszamy temperaturę piekarnika o 25°C.
KSYLITOL: nie podajemy go zwierzętom, jest dla nich szkodliwy.
Ponadto: na ksylitolu drożdże nie rosną.
SYROP Z AGAWY: do pieczenia ograniczamy ilość składników płynnych o ¼ szklanki, wydłużamy czas pieczenia o ok. 10% oraz zmniejszamy temperaturę piekarnika o 25°C.
SYROP KLONOWY: ograniczamy składniki płynne o 3 łyżki, dodajem ¼ łyżeczki sody oczyszczonej (na 1 szklankę syropu) i zmniejszamy temperaturę piekarnika o 25°C.1
O rety, omlety!
Moja przygoda z omletami zaczęła się pewnej nocy, gdy karmiłam Synka i przeglądałam Internet w poszukiwaniu czegoś, co nie pozwoliłoby mi zasnąć. Tak trafiłam na zdjęcie, które odmieniło moje kulinarne losy. Puszysty, słodki omlet z masą fantazyjnych dodatków wyglądał tak apetycznie, że kilka godzin później już gościł na moim stole. Stał się moją inspiracją: to pod jego wpływem zaczęłam kombinować, wymyślać, urozmaicać, aż popadłam w prawdziwą omletową obsesję. Tak, tak – jestem obsesjonatką. Kiedy coś mi się spodoba, coś mi posmakuje, polubię to – popadam w skrajną, mitomańską przesadę. Taka jestem. I fajnie! Lubię taką siebie. Lubię być w omletowym amoku! Lubię być królową omletów! Darzę je bardzo ciepłymi uczuciami. Cenię za to, że zawsze się udają. Że powstają w zaledwie kilka minut. Że można je zrobić wieczorem, a udekorować i zjeść następnego dnia, bo równie dobrze smakują na ciepło i na zimno. Wreszcie za to, że są bardzo pożywne i działają jak naturalna bateria: ładują nasze akumulatory na dobrych kilka godzin.
Niech więc omlety królują w pierwszym rozdziale. To w końcu one przewróciły mój świat do góry nogami, tak jak ja przewracam je na patelni, niemal każdego ranka bądź wieczora…
Waniliowy omlet budyniowy
Superszybki i prosty w wykonaniu, a w smaku – obłędny!
Budyń czyni go sprężystym i wzbogaca waniliową nutą.
To omlet przebiegły – porwie was zapachem, by uzależnić strukturą i smakiem. Ręczę, że mając z nim do czynienia, przestaniecie ręczyć za siebie…
SKŁADNIKI
— 2 jajka
— 2 łyżki budyniu waniliowego bez cukru
— łyżka ksylitolu (albo innego słodzidła)
— ½ łyżeczki proszku do pieczenia
— olej kokosowy do smażenia
— do dekoracji: banan, 4 kostki gorzkiej czekolady, kilka prażonych migdałów
PRZYGOTOWANIE
Wszystkie składniki ubijamy i smażymy na patelni (moja ma 24 cm średnicy), na oleju kokosowym, pod przykryciem, z jednej strony. Dekorujemy tym, na co akurat mamy „chcieja”. U mnie: banany, roztopiona gorzka czekolada i prażone migdały – to towarzystwo idealnie się dogaduje.
Omlet kokosowo-makowy
To omlet niezwykle pożywny.
Smakuje trochę jak biszkopt, ale biszkopt bardzo konkretny, sycący.
Po takim śniadaniu można zdziałać dużo więcej.
Zachwycona skutecznością, szerzę zachwyt, dzieląc się przepisem.
SKŁADNIKI
— 8 i ½ łyżki mąki ryżowej
— 150 ml mleka roślinnego (u mnie owsiane)
— żółtko
— ½ łyżeczki proszku do pieczenia
— 1 i ½ łyżki słodzidła (u mnie ksylitol)
— łyżka maku
— łyżka wiórków kokosowych
— olej kokosowy do smażenia
— do dekoracji: 100 g twarożku kanapkowo-sernikowego, owoce (kiwi, borówki, truskawki), płatki kokosowe
PRZYGOTOWANIE
Wszystkie składniki łączymy za pomocą miksera lub blendera. Smażymy na oleju kokosowym, pod przykryciem, z dwóch stron. Przekładamy ubitym twarożkiem kanapkowo-sernikowym (to mój hit i odkrycie – smakuje lepiej niż bita śmietana!). Dekorujemy ulubionymi owocami i płatkami kokosowymi.
więcej..