Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Kopaliśmy sobie grób - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
9 czerwca 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Kopaliśmy sobie grób - ebook

Jak daleko byś się posunął, żeby ochronić to, co kochasz?
Płatny zabójca, dziennikarz na tropie wielkiej afery, rozpadająca się rodzina, mordowani członkowie zarządu spółki i kopalnia w Laponii wypluwająca toksyczne sekrety, które mogą ich wszystkich zniszczyć.

Styczniowy mróz sprawia, że życie w Helsinkach zwalnia. Ale nie w przypadku Jannego Vuori. Jego życie wyraźnie nabiera tempa. Po pierwsze, pojawia się ojciec, który zniknął przed trzydziestu laty; po drugie, otrzymuje anonimowy e-mail, który budzi  w nim – dziennikarzu z krwi i kości – potrzebę tropienia. Potrzebę tak silną, że Janne jest gotowy zaryzykować utratę najbliższej osoby, a nawet własnego życia.
Kategoria: Sensacja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65781-19-2
Rozmiar pliku: 464 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

O książce

Płatny zabójca, dziennikarz na tropie wielkiej afery, rozpadająca się rodzina, mordowani członkowie zarządu spółki i kopalnia w Laponii wypluwająca toksyczne sekrety, które mogą ich wszystkich zniszczyć.

Styczniowy mróz sprawia, że życie w Helsinkach zwalnia. Ale nie w przypadku Jannego Vuori. Jego życie wyraźnie nabiera tempa. Po pierwsze, pojawia się ojciec, który zniknął przed trzydziestu laty; po drugie, otrzymuje anonimowy e-mail, który budzi w nim – dziennikarzu z krwi i kości – potrzebę tropienia. Potrzebę tak silną, że Janne jest gotowy zaryzykować utratę najbliższej osoby, a nawet własnego życia.ANTTI TUOMAINEN

(ur. 1971 r. w Helsinkach)

Fiński pisarz, autor pięciu powieści kryminalnych, których tłumaczenia ukazały się w 27 krajach. Zanim poświęcił się karierze literackiej, pracował w agencjach reklamowych jako copywriter. Debiutował w 2006 r. Międzynarodowy rozgłos przyniosła mu wydana w 2011 r. powieść Uzdrowiciel, która zdobyła tytuł Najlepszej Fińskiej Powieści Kryminalnej i była nominowana do prestiżowej skandynawskiej Nagrody Szklanego Klucza.

Czarne jak moje serce jest właśnie filmowane przez fińskiego producenta Making Movies LTD.

anttituomainen.comNareszcie krew zaczęła krążyć szybciej.

W pieszczocie gorącej wody równo napierającej na całą zanurzoną w niej sylwetkę. Jakby trafił na kogoś potężniejszego, kto znał jego wnętrze i wiedział, jak się nim zająć, jak je przytulić i ogrzać. Wyprostował krótkie, grube nogi. Wanna miała idealną długość. Napiął masywne uda i zaokrąglone łydki. Rozluźnił mięśnie. Woda sprawiała, że ciało stawało się nieważkie, spowalniała ruchy. W wieczór jak ten, po całym dniu wystawania na mrozie, miał prawo zanurzyć się w oparach kąpieli.

Na zewnątrz śnieżyca szła w zawody z wiatrem, styczniowe zimno i ciemność wysysały całe życie. Przed chwilą Pirjo wpakowała chłopców i sprzęt hokejowy do samochodu i odjechała. Po raz pierwszy od dawna cały dom należał do niego.

Poruszył prawą ręką i podrapał się po klatce piersiowej.

Oparł głowę o krawędź wanny i zamknął oczy.

Niestety, zdarza się, że z zamkniętymi oczami widzi się więcej. Wydarzenia minionego dnia i ich uczestnicy przelatywali za zasłoną powiek jak w chaotycznym skrócie wiadomości. Z pewnością oznaka stresu.

Otworzył oczy. Cała ta presja, wszystkie decyzje, które trzeba było szybko podjąć i wdrożyć w życie niezależnie od tego, że ktoś go w duchu przeklinał. A zawsze się taki ktoś znalazł.

Otarł pot z czoła. Gorąca woda niemal paliła mu skórę. Popatrzył w kierunku okien, na których zdążyła się osadzić cienka warstwa pary. Na ganku paliło się światło, więc przez parę widział padający śnieg. Było w tym coś hipnotyzującego i uspokajającego.

Może niektórzy w końcu zrozumieją, że nie tylko oni zawsze mają rację i muszą mieć ostatnie słowo. Może…

Obok okna przemknęła wyjątkowo gruba masa śniegu, zaraz za nią na parapecie rozprysła zmarznięta pecyna śniegu, jakby ktoś upuścił słoik pełen ziarenek pieprzu.

Śnieg po pachy, pomyślał. Odwrócił głowę i zobaczył coś, co uspokoiło go jeszcze bardziej niż śnieg. Białe kafelki i ciemnoszare fugi. Czystość i jasność wzoru, jego regularność i powtarzająca się logika. Jakie to piękne, jakie praktyczne. Największe osiągnięcia ludzkości.

O czym to on myślał? Ach tak… decyzje. Podejmowanie decyzji. Ludzie, którym nie podobały się jego decyzje. Tak to było. Kiedy czegoś chciał lub gdy chciał coś osiągnąć…

Sypialnia…

Jakby ktoś wepchnął wtyczkę do gniazdka.

Czyżby ktoś jeszcze był w domu? Raczej nie.

Tylko szum wiatru w wentylacji i fale śniegu na oknach.

Leżał nieruchomo, po chwili woda też się uspokoiła. Właśnie to jest najlepsze w kąpieli. Zatrzymał się, jakby znalazł się poza czasem lub w jego samym środku, gdzie wszystko się zagęszczało. Znów zamknął oczy. Wdychał powietrze małymi, lekkimi porcjami. Stare powietrze na zewnątrz, świeże do środka.

Jakby ktoś nadchodził.

Nie brzmiało to dokładnie jak kroki, ale jednak coś… ktoś.

Widział wykafelkowaną ścianę, a w szparze między framugą a drzwiami odcinał się fragment garderoby. Znów usłyszał wycie wiatru w przewodach. Pewna myśl kompletnie go zelektryzowała.

Porażenie prądem oznacza płynący przez ciało strumień prądu. Porażenie to bardzo mylące słowo. Ma się wrażenie, że prąd poraża, uderza i ucieka. Ale to nieprawda. Prąd płynie. Taka jest przecież zasada. Przepływając przez ciało, prąd wypala bolesne rany, zakłóca pracę serca, napełnia płuca wodą i dusi.

Prąd zmroził mu serce, wypalił rozbuchanym płomieniem organy wewnętrzne. Rozsadził mu żyły, przeciął nerwy i zmiażdżył mięśnie.

A on trząsł się i drżał. Woda pryskała i chlapała.

Zaraz potem nastąpił… cudowny spokój. Trudno było powiedzieć, gdzie kończy się jego ciało, a zaczyna woda. Kołysali się razem niczym zlani ze sobą.

Obok okna przemaszerował śnieżny posąg. Śnieg pokrywał go niczym rdza.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: