Miasteczko Perfect - ebook
Miasteczko Perfect - ebook
Witaj w Miasteczku Perfekt!
Tutaj każdy jest schludny, porządny i perfekcyjnie grzeczny przez cały rok. Tutaj każdy musi nosić okulary, żeby nie oślepnąć…
To dlatego Violet nie miała najmniejszej ochoty przeprowadzać się do Perfect.
Dziewczynka jednak szybko odkrywa, że w mieście dzieje się coś dziwnego… W nocy słyszy dziwne dźwięki, jej mama zachowuje się inaczej niż zwykle, a w dodatku tata gdzieś przepadł.
Gdy Violet spotyka Boya, uświadamia sobie, że nie tylko jej tata został porwany… oraz że tajemniczy Obserwatorzy strzegą pewnego perfekcyjnie przerażającego sekretu!
Jedna z tych książek, które czytasz i nie możesz się doczekać, co będzie dalej. Perfekcyjna kombinacja dla każdego, kto nie chce oglądać świata przez różowe okulary!
Niezapomniana, ekscytująca i zabawna opowieść z dreszczykiem.
Jeśli szukasz historii magicznej od początku do końca, „Miasteczko Perfect” jest dla Ciebie!
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8073-737-2 |
Rozmiar pliku: | 4,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Violet czasem lubiła ciszę, ale nie tym razem. Kiedy nic nie widzisz, cisza jest straszna. Wsunęła dłonie pod uda i zaczęła machać nogami, próbując przypomnieć sobie jakąś wesołą piosenkę.
Nagle usłyszała niewyraźne odgłosy kroków dobiegające od wejścia do sklepu. Kroki stawały się coraz głośniejsze i zdawały się coraz bliższe. Spojrzała niewidzącymi oczami w stronę, z której dochodziły dźwięki.
– Muszę porozmawiać z twoim tatą – wyszeptał jej do ucha jakiś głos.
– Kto tu jest? – zapytała przerażona.
Wtem do sklepu wszedł ktoś cięższym krokiem.
– Mam cię, ty parszywa sieroto! – zawołał.Czekał. Skryty w cieniu i ogrodowych zaroślach stał oparty o dąb. Patrzył. Z miejsca, które wybrał, miał doskonały widok na dom i podjazd wysypany żwirem.
Dziwnie było martwić się o to, że ktoś go zobaczy.
Miasteczko Perfect od tygodni żyło przyjazdem doktora Eugene’a Browna. Doktor im pomoże. Boy nie miał co do tego żadnych wątpliwości. W życiu nie był niczego bardziej pewien. Musiał z nim tylko porozmawiać, zanim mężczyzna ulegnie przemianie.
Kiedy zaczął zapadać zmierzch, zjawili się George i Edward Archerowie i weszli po kamiennych schodkach do domu. W budynku zrobiło się jasno, a Boy obserwował, jak bracia krążą po mieszkaniu.
Nagle snop światła padł na trawę tuż pod stopami Boya. Chłopiec cofnął się i schował w cieniu. Srebrny samochód, miażdżąc żwir pod kołami, jechał w jego kierunku po podjeździe. Zatrzymał się. Warkot silnika ucichł.
Wielkie drzwi otworzyły się, a światło dobiegające z korytarza padło na sylwetki bliźniaków Archer. Kiedy nieruchomy niczym posąg Boy ich obserwował, wzdłuż kręgosłupa przebiegał mu dreszcz.
Od strony kierowcy wysiadł mężczyzna, od strony pasażera – kobieta.
Nie przypuszczał, że doktor przyjedzie z kimś. Jego towarzyszka wyglądała na zdenerwowaną i patrzyła na współpasażera stojącego po drugiej stronie samochodu. Uśmiechnął się do niej z zakłopotaniem i podszedł do bliźniaków Archer, podając im na powitanie dłoń. Kobieta podążyła za nim i cała czwórka zniknęła wewnątrz budynku.
Boy postanowił zaryzykować i wychylił się z ciemności, ale błyskawicznie się zatrzymał, kiedy usłyszał głos doktora:
– Violet! Wyjdź z samochodu, myszko, na dworze jest zimno.
Tylne drzwi auta otworzyły się nieco i natychmiast zatrzasnęły. W tym samym momencie wiatr poruszył liśćmi nad jego głową.
Boy wstrzymał oddech i wycofał się do swego schronienia.
Drzwi samochodu otworzyły się znowu i tym razem wybiegła z niego niska, przestraszona dziewczynka, pędząc po żwirze w kierunku domu.
Boy nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Dziewczynka przyśpieszyła, wskoczyła po schodach do środka, z hukiem zamykając za sobą drzwi. Podwórze znów okrył mrok.
Drzwi samochodu pozostały otwarte. Boy jednym pchnięciem zamknął je, przysuwając się bliżej kuchennego okna. Zauważył, jak dziewczyna wślizguje się do pokoju.
Usiadł obok schodów i czekał.
W końcu nadeszła noc. Obserwatorzy wkrótce mieli wyjść na patrol, a Boy nie mógł pozwolić na to, aby znów złapano go poza murami. Postanowił, że wróci tam wczesnym rankiem i wtedy porozmawia z doktorem.
Ostatni raz spojrzał przez okno. Dziewczynka siedziała między mamą a tatą – pełna rodzina. Kiedy przesunął kciukiem po wyświechtanej karteczce w kieszeni, coś ukłuło go w środku.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------