Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Ojczyzna to ziemia i groby - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
Kwiecień 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Ojczyzna to ziemia i groby - ebook

Niektórzy ludzie mówią, że wspomnienia są nieraz treścią ich życia. Tak, to prawda. Urodziłem się na już byłych północno-wschodnich Kresach II Rzeczpospolitej w kwietniu 1940 roku. Jako dziecko byłem naocznym świadkiem „Burzy” na Kresach, jaka wydarzyła się w latach II wojny światowej wywołanej wskutek najazdu na nie barbarzyńskich plemion ze wschodu. Był to okres postępującej zagłady Kresów Wschodnich II Rzeczpospolitej. Nie byłem jednak tylko niemym świadkiem, lecz z woli Stalina stałem się jej czynnym uczestnikiem. Właśnie te swoje spostrzeżenia, które na całe życie utrwaliły się w mojej pamięci, w książce swej pragnę przekazać swoim czytelnikom.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-950-297-1-4
Rozmiar pliku: 6,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OD AUTORA

Niektórzy ludzie mówią, że wspomnienia są nieraz treścią ich życia. Tak, to prawda. Urodziłem się na już byłych północno-wschodnich Kresach II Rzeczpospolitej w kwietniu 1940 roku. Jako dziecko byłem naocznym świadkiem „Burzy” na Kresach, jaka wydarzyła się w latach II wojny światowej wywołanej wskutek najazdu na nie barbarzyńskich plemion ze wschodu. Był to okres postępującej zagłady Kresów Wschodnich II Rzeczpospolitej. Nie byłem jednak tylko niemym świadkiem, lecz z woli Stalina stałem się jej czynnym uczestnikiem. Właśnie te swoje spostrzeżenia, które na całe życie utrwaliły się w mojej pamięci, w książce swej pragnę przekazać swoim czytelnikom.

ANI KROKU W TYŁ ZA NAMI JEST ODRA

Pytasz mnie, mój przyjacielu, o czym szumią polskie knieje? Szumią one o Polsce i bohaterach ich czynu zbrojnego, którzy żyjąc od wieków na polskich ziemiach położonych między Odrą i Nysą Łużycka na zachodzie oraz Niemnem i Dnieprem na wschodzie. Na Kresach Wschodnich, gdy zostały one najechana przez barbarzyńców XX wieku, nie zważając na tchórzostwo, zdradę i nikczemność swoich litewskich i ukraińskich sąsiadów, stanęli o nie do walki z wrogami na śmierć i życie, płacąc za to najwyższą nieraz ceną. Polska armia we wrześniu 1939 roku po przegranej kampanii wrześniowej przemieściła się na terytoria Europy Zachodniej i tam bardzo skutecznie walczyła za wolność naszą i waszą we Francji, a następnie w Wielkiej Brytanii i na innych frontach II wojny światowej. Następnie w okupowanej Polsce powstała Armia Krajowa walcząc między innymi na Ziemi Wileńskiej oraz na Wołyniu i na pozostałych obszarach byłych polskich Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej z wielokrotnie przeważającymi siłami wrogów. Jednak nie mogła wygrać tej walki zdradzona przez swoich sąsiadów i aliantów. Natomiast Litwini, którzy bez walki ulegli agresji na swoją ojczyznę, chętnie, na ochotnika poszli z nimi na współpracę przeciwko Polskiej Armii Krajowej oraz Polakom tam zamieszkałych, walczących w obronie Ziemi Wileńskiej. Najgorszy jest fakt, że litewscy ochotnicy za zgodą swoich władz, wspólnie z litewską policją wzięli udział w zagładzie Żydów i Polaków w Ponarach i w innych miejscach kaźni na Litwie. Za te czyny Litwini nie zostali nigdy postawieni pod pręgierzem prawa międzynarodowego. Innym bardzo rozległym tematem jest sytuacja Polaków zamieszkałych od wieków na terenie obecnej Zachodniej Ukrainy. Sprawa Rzezi Wołyńskiej dokonanej na polskiej cywilnej ludności przez ukraińskich sąsiadów do dziś nie została załatwiona do końca. Na Ukrainie w dalszym ciągu odradza się nacjonalizm oraz antypolonizm.

Ukazanie czytelnikom tych prawdziwych bohaterów i obrońców swej ojczyzny, było głównym celem napisania przeze mnie tej książki. Aby nowe pokolenia Polaków poznało, a ci co znają nie zapomnieli o nich i ich bohaterskich czynach i ofierze jaką złożyli ze swego młodego życia.

Pomimo wielu zbrodni i innych niegodziwości dokonanych przez wojsko i policję litewską w stosunku do polskich mieszkańców Ziemi Wileńskiej podczas II wojny światowej oraz po jej zakończeniu, prześladowanie ludności polskiej na Litwie nigdy nie zostało zaniechane. Uważam jednak, że największą zbrodnią w stosunku do nas, litewskich Polaków było wysiedlenie nas z Wileńszczyzny mające wszelkie znamiona wypędzenia po wielusetletnim wspólnym zamieszkiwaniu na tych ziemiach. Niektórzy historycy twierdzą, że Polacy na Ziemi Wileńskiej zamieszkują już ponad 1500 lat. Natomiast sprawy polsko-ukraińskie wymagają odrębnego opracowania ze względu na wagę i rozległość problemu. Należy pamiętając również o chwilach, czy też latach chwały, których w historii naszego kraju również mamy wiele. Dawno temu czytałem książkę pt. „Polski siedem grzechów głównych”. Jako jeden z tych grzechów autor wymienia „Polaków lubowanie się w pogrzebach”. Chyba miał rację. Zapewne autorowi wyszczególniając ten jeden z naszych grzechów narodowych chodzi o to, że my Polacy, nieraz z wielką pompą obchodzimy rocznicę swych przegranych powstań narodowych, czy też przegranych wielkich bitew i wojen. Mam tu na myśli krwawą dla Polaków bitwę o Monte Cassino oraz II wojnę światową z której wyszliśmy zdradzeni, pobici i mocno psychicznie poobijani.

Niektórzy z kolei uważają, że historia się powtarza. To znaczy, że ludzie w swych działaniach są jak gdyby zobligowani do ukierunkowywania swoich działań w kierunku czynów już sprawdzonych, poprzednio już dokonanych, co najmniej w zbliżonych do prawdziwych zdarzeń. W wielu krajach sztabowcy wojskowi analizują popełnione błędy przez ich wojska w minionych wojnach, po to aby je wyeliminować w przyszłych wojnach.

Istnieje w obiegu społecznym również pojęcie, że historia jest nauczycielką nowych pokoleń Polaków. Należy jednak się zastanowić, czy my Polacy wyciągamy nauki z naszej narodowej historii? Jestem przekonany, że nie, a co najmniej zbyt rzadko to czynimy. A przede wszystkim dotyczy to naszą klasę polityczną, która walczy, każdy z każdym i nie zawsze wie o co. Na pewno nie zawsze chodzi im o dobro ojczyzny. Walczą o swoje interesy i o wpływy. Strach i rozpacz ogarniają mnie, gdy przed telewizorem oglądam sesje naszego Parlamentu. Jak ci nasi przedstawiciele się zachowują i co za głupstwa wygadują. Jak bardzo kompromitują się przed własnymi wyborcami i światem. W tym niczym nieuzasadnionym zacietrzewieniu trudno jest dostrzec działania służące dobru naszej Ojczyzny. Wręcz odwrotnie. Ten cyrk się odbywa za nasze pieniądze oraz na szkodę naszego państwa polskiego. Z tego wynika jeden zasadniczy wniosek. Polska klasa polityczna powinna pilnie przeprowadzić w swych szeregach gruntowną weryfikacji pod kątem przydatności do wykonywania działalności państwowej.

Przyjrzyjmy się zagrożeniom, jakie przeżywaliśmy my Polacy w latach międzywojennych, oraz popełnionych wówczas dziś już historycznych błędów przez naszych polityków i porównajmy je z obecną sytuacją polityczną naszego kraju, oraz z działaniami naszych aktualnych polityków w latach 1989-2016. Sprawa wygląda podobnie, to znaczy tragicznie. Polityka nie zawsze jest traktowana jako służba ojczyźnie, lecz często jako biznes i sposób na dorabianie się. Mam osobiste odczucie, że historyczna nauka poszła w las a nie w nas. Do uprawiania polityki państwowej idą ludzie przypadkowi, a powinni iść najlepsi i najbardziej kompetentni.

Nie dbamy dostatecznie o siłę bojową naszej armii. Siła armii świadczy o sile narodu. Każda nastająca nowa władza zmienia decyzję władzy odchodzącej. Nie zawsze są to decyzje lepsze od poprzednich, przeważnie odwrotnie się dzieje. Natomiast przedłużają w nieskończoność modernizację, czy też konieczną ilościową rozbudowę polskiego wojska.

Ogłaszane oraz zakończone już przetargi dotyczące zakupów dla wojska systematycznie są krytykowane i odwoływane przez nowe władze. Nie wiadomo o co tu chodzi. Najprawdopodobniej chodzi o pieniądze, ale na pewno o niekompetencje decydentów. Taka sytuacja była poddana w międzywojennej Polsce.

W przemyśle zbrojeniowym oraz w Ministerstwie Obrony Narodowej do spraw zamówień powinni pracować ludzie oddani sprawie, byli dowódcy związków taktycznych wojska polskiego., znający niezbędne potrzeby naszej armii oraz kierunki strategiczne jej rozwoju. A co się w rzeczywistości tam dzieje?

Powoływani ministrowie odpowiedzialnych ministerstw bywają niekompetentni, lub mało kompetentni, zostają wybierani z klucza partyjnego, lub towarzyskiego. Stosuje się zasadę: bierny, ale wierny. Na każdym kroku widać tą szarą przeciętność i bylejakość.

Ciągłe „wojny na górze” stały się zmora polskiego życia politycznego. Prowadzą one do destabilizacji naszego kraju oraz rzutują na poziom obronności naszej armii.

Istnieje od wieków w Europie utrwalona opinia o waleczności polskich żołnierzy. Jak najbardziej podzielam tą opinię. Dlaczego więc na przestrzeni ostatnich 250 lat utraciliśmy dorobek naszych poprzednich pokoleń i utraciliśmy 2/3 polskiego terytorium. Gdzie obecnie jest Kamieniec Podolski, Lwów, Brześć, Grodno i Wilno. Tu na pewno nie zawinił polski żołnierz. Ale na pewno niekompetentni dowódcy i politycy z Bożej nie łaski.

Oprócz ziemi i grobów na byłych polskich Kresach Wschodnich oraz na terytorium obecnej Rosji pozostawiliśmy na pastwę losu około 3 milionów Polaków. Jako założyciel oraz były przewodniczący Ogólnopolskiego Patriotycznego Związku Wypędzonych uczyniłem wiele prób, aby ci Polacy mogli wrócić do ojczyzny. Niestety moje inicjatywy nie wzbudziły zainteresowania elit rządzących w naszym kraju.

Polecam czytelnikom tę książkę, w której opisuję walkę wileńskich Polaków podczas II wojny światowej o polską Ziemię Wileńską i o polskie groby naszych przodków tam pozostawione. Walkę tą przegraliśmy, ponieważ zawiedli nas wszyscy, którzy powinni nam pomóc, chociażby w ramach wzajemności, za trud i krew żołnierzy polskich, którzy zginęli na ich ziemi w walce o ich wolność. A nasi politycy, jak zwykle zostali wymanewrowani.

Żołnierze polscy podczas II wojny światowej, pomimo że sami stali się ofiarami agresji potężnych oraz bezwzględnych przeciwników, Niemiec i Rosji, po przegranych kampaniach nie złożyli broni. Walczyli pod Narwikiem, o Anglię, w Tobruku, pod Lenino i Monte Cassino. Biliśmy się o Wilno, Gdańsk, Kołobrzeg i Berlin. Na koniec wojny tak się dziwnie stało, że wszyscy nasi alianci wyszli z niej zwycięsko, tylko my Polacy jako pokonani nie mieliśmy dokąd wracać. Gdy polscy żołnierze odbijali Wilno z rąk niemieckich okupantów, historyczną stolicę Litwy, wojska i policja litewska w tym czasie walczyła z nami, z litewskimi Polakami, mordując w okrutny sposób bezbronną ludność cywilną zamieszkującą Ziemię Wileńską od wieków. Litwini mordowali ludność Polską wspólnie z niemieckimi oprawcami, okupantami Litwy. Dziś w celach poprawności politycznej nic się w Polsce nie mówi o Ponarach, miejscu masowych mordów Polaków i Żydów dokonanych między innymi przez ochotników litewskich oraz litewską policję. My Polacy musimy o tym ciągle pamiętać i przypominać, po to, aby te makabryczne zbrodnie na narodzie Polskim nigdy się nie powtórzyły.

Książkę tę poświęcam w hołdzie i pamięci o tysiącach bohaterskich partyzantów Okręgu Wileńskiego, Nowogrodzkiego oraz żołnierzom 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, którzy dzielnie walczyli i umierali za swą małą ojczyznę Ziemię Wileńską, Nowogrodzką i Wołyńską. Ci co nie zginęli na polu walki, ginęli w łagrach na Syberii mordowani przez naszych „towarzyszy radzieckich”, a tych którym udało się w jakiś cudowny sposób opuścić ta nieludzką ziemię zostali zamordowani przez rodaków w katowniach UB i Informacji Wojskowej Ludowego Wojska Polskiego. Wielu z tych morderców żyję do dziś będąc na wysokich państwowych emeryturach.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: