Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Rzeczozmęczenie - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
13 września 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Rzeczozmęczenie - ebook

Mamy więcej rzeczy, niż potrzebujemy: stosy ubrań, których nie nosimy, mnóstwo sprzętu, którego nie używamy, i dziesiątki innych przedmiotów, które nigdy się nam do niczego nie przydadzą.

Nadmiar przedmiotów zagraca nasze domy. Męczy i stresuje. Naraża na niewygodę i zbędne koszty. Szkodzi zdrowiu, a w skrajnych przypadkach może nawet zabić.

Jeśli kiedykolwiek poczuliście się przytłoczeni liczbą rzeczy, które posiadacie, to znaczy, że znacie jedną z najbardziej uciążliwych przypadłości naszych czasów: rzeczozmęczenie.

James Wallman – dziennikarz, futurolog, prognostyk trendów i doradca – zabiera nas w niesamowitą podróż do źródeł rzeczozmęczenia. Odsłaniając jego przyczyny i skutki, pokazuje, jak wyrwać się z pułapki niepohamowanej konsumpcji ku wolności, szczęściu i spełnieniu.

Rozwiązanie Wallmana wcale nie jest radykalne! By wyzwolić się od rzeczozmęczenia, wystarczy dokonać przeglądu wyznawanych wartości i skupić się na tym, czego doświadczamy, a nie co posiadamy. To naprawdę działa – przeczytajcie Rzeczozmęczenie i spróbujcie!

 

Ta książka na pewno zmieni twoje życie, a może nawet i świat. – Chris Evans

Połączenie Punktu przełomowego z Freakonomią. Tym, co wyróżnia tę książkę, jest leżąca u jej podstaw wielka idea. – „Sunday Times”

Wallman wie, jak dać odpór pokusie gromadzenia dóbr materialnych. – „Guardian”

Eksperientalizm – jak nazywa to zjawisko Wallman – zdefiniuje naszą przyszłość, podobnie jak materializm ukształtował naszą teraźniejszość. – „Observer”

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65743-64-0
Rozmiar pliku: 893 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 1

Antropolożka i klęska nadmiaru

Latem 2000 roku ktoś zapukał do drzwi gabinetu Jeanne Arnold. Spodziewała się, że jest to jeden z jej studentów lub doktorantów z pytaniem dotyczącym metodyki lub prawidłowości wyciągania wniosków na temat jakiegoś wykopaliska archeologicznego. W tamtym czasie Jeanne Arnold miała natapirowaną fryzurę, a szpakowate, zaczesane do tyłu włosy opadały jej na ramiona; nosiła też duże okulary w metalowych oprawkach stylizowanych na lata osiemdziesiąte.

Jeanne spojrzała znad swoich papierów i uśmiechnęła się, widząc Elinor Ochs, koleżankę z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. „Masz może minutkę?” – zapytała Ochs, choć tak naprawdę powinna była zapytać: „Masz może dziesięć lat?”.

Ochs wyjaśniła, że przygotowuje projekt badawczy. Przyszła, by zapytać, czy Jeanne nie byłaby przypadkiem zainteresowana współpracą. Kompletowała właśnie zespół naukowców, który miał się zająć dokumentowaniem życia ludzi w XXI wieku. Naukowcy mieli korzystać z tych samych metod co antropolodzy badający plemiona w Afryce czy archeolodzy analizujący pozostałości po wymarłych cywilizacjach – takie jak inkaskie ruiny w Ameryce Południowej. Planowane badania miały być prowadzone na miejscu, w Los Angeles, a obiekty badań z całą pewnością nie byłyby „wymarłe”. Miał to być pierwszy tego typu projekt. No, może przeprowadzono już jedno czy dwa podobne badania, na przykład w Nowym Jorku, gdzie przyglądano się, jakie dzieła sztuki sprzedają się najlepiej. Jednak żadne z dotychczasowych badań nie było tak ambitne jak to. Zamiast próbować zrozumieć ludzi, analizując tylko jeden aspekt ich życia, planowano przeprowadzić szeroko zakrojone badania, żeby ostatecznie sporządzić raport o tym, jak żyli ludzie na początku XXI wieku. Zdaniem Ochs w tym projekcie bardzo przydałby się ekspert w dziedzinie kultury materialnej. Arnold miała jednak wątpliwości. Opowieść Elinor brzmiała fascynująco, jej badania rzeczywiście mogłyby okazać się przełomowe, ale Jeanne chyba nie byłaby właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.

Jeanne Arnold specjalizowała się w badaniu przeszłości, a nie teraźniejszości. To przeszłość była jej pasją. Bakcyla połknęła jeszcze jako mała dziewczynka. Długie letnie wakacje spędzała w lesie przy swoim rodzinnym domu w Great Lakes. Wykopywała z ziemi szkarłupnie, roślinne skamieniałości i groty strzał.

„Same drobiazgi – wspomina Arnold. – Nic, co mogłoby zainteresować prawdziwego archeologa czy paleontologa”.

Jednak to był dopiero początek. Jeanne Arnold dojrzewała, a wraz z nią – jej zainteresowanie odległą przeszłością, w szczególności archeologią i bliźniaczą dyscypliną archeologii – antropologią. Zgłębiała te dwie dziedziny wiedzy na letnim obozie organizowanym przez miejscową uczelnię, a później rozpoczęła studia na Uniwersytecie Kalifornijskim. To właśnie tam w 1980 roku natknęła się na temat swojego życia – plemię Czumaszów, rdzennych mieszkańców Santa Cruz, jednej z wysp w archipelagu Channel Islands u wybrzeży Kalifornii.

Kiedy Arnold opowiada dziś o stanowiskach archeologicznych na terenach Czumaszów, niemal widzicie ją przybywającą po raz pierwszy na wyspę trzydzieści kilka lat temu. Właśnie wysiada z wojskowej łodzi zaopatrzeniowej. Wówczas był to jedyny sposób, żeby dotrzeć na Santa Cruz – łódź, która kursowała raz w tygodniu. Jeanne wspina się na zielone wzgórze, a wiatr rozwiewa jej brązowe włosy. Przechadza się po okolicy w okularach przeciwsłonecznych, przygląda się otoczeniu tak, jak przyglądać mu się może tylko archeolog. Tam gdzie wy lub ja zobaczylibyśmy tylko zagłębienia w ziemi, ona widzi odciski stóp prawdziwych ludzi i wskazówki podpowiadające jej, gdzie Czumaszowie umieścili totemowy słup i szałasy. Gdybyśmy pogrzebali trochę w ziemi, moglibyśmy znaleźć tam rybie szkielety. „To wysypisko śmieci Czumaszów – rzekłaby Arnold. – Nie przejmowali się bałaganem. Resztki żywności wyrzucali na ziemię”. Gdybyśmy szukali dalej, nawet tu, na wzgórzu, z dala od morza, znaleźlibyśmy fragmenty ­muszli i pojedyncze paciorki. W tym momencie Arnold poprosiłaby nas, żebyśmy się zatrzymali. To byłoby już zadanie dla profesjonalistów. Dzięki tym i wielu innym pozostałościom była w stanie wydedukować, jak żyli Czumaszowie, co było dla nich ważne i jak było zorganizowane ich społeczeństwo.

Po przeszło dekadzie gromadzenia i analizowania wytworów kultury materialnej Czumaszów Arnold zdała sobie sprawę, że nie tylko prowadzi wykopaliska, ale pisze nowy rozdział w historii nauki. Przez niemal cały XX wiek powszechnie uważano, że złożone społeczeństwa, w których istnieje ustalona hierarchia z rządzącą elitą i jej urzędnikami, mogły wyłonić się tylko ze społeczności rolniczych (jak na przykład Egipt pod rządami faraonów). Jednak z biegiem lat i z kolejnymi pojawiającymi się dowodami Arnold doszła do wniosku, że Czumaszowie, którzy zajmowali się polowaniem, zbieractwem i rybołówstwem, ale nie uprawiali ziemi, także żyli w złożonym społeczeństwie o strukturze wodzowskiej.

„To oznacza – wyjaśnia Arnold – że złożony system społeczny może się wyłonić nie tylko ze społeczności rolniczych”.

Innymi słowy, badania Arnold pomogły udowodnić, że powszechne przekonanie było mylne i należy je zastąpić teorią, która uwzględnia nowe dowody.

„Znajdzie się kilku zrzędliwych starszych panów, którzy powiedzą, że to ich nie przekonuje – przyznaje Arnold. – Ale jest ich coraz mniej”.

Arnold nie bała się podważyć powszechnych przekonań, jeśli nie zgadzały się z nowymi dowodami. Nic dziwnego, że Elinor Ochs chciała, by ktoś taki jak ona pracował w jej zespole.

Po kilku dniach Arnold zgodziła się na propozycję koleżanki. Następnie ona, a także reszta zespołu CELF (Center on Everyday Lives of Families, Centrum Badania Codziennego Życia Rodzin), czyli antropolodzy, archeolodzy, etnografowie, psycholodzy i fotografowie, opracowali metodykę badań, uzyskali zgodę na ich przeprowadzenie i otrzymali niezbędne fundusze. W 2000 roku zespół ruszył w teren i wkrótce stał się świadkiem klęski nadmiaru, która przybrała rozmiary epidemii.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej.

Większość tego rozdziału napisałem, posiłkując się doskonałą, niesamowicie wciągającą i przerażającą książką Jeanne E. Arnold, Anthony’ego P. Graescha, Enzo Ragazziniego i Elinor Ochs pt. ­Life at Home in the Twenty-First Century (Cotsen Institute of Archaeology Press, Los Angeles 2012). Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o Czumaszach, przeczytajcie książkę Jeanne E. Arnold Foundations of Chumash Complexity (Cotsen Institute of Archaeology, Los Angeles 2004). Więcej informacji na temat złożonych społeczeństw – przede wszystkim na temat odkrycia, że złożone społeczeństwa mogą wyłonić się nie tylko ze społeczności rolniczych – znajdziecie w książce Michaela Moseleya pt. Pre-Agricultural Coastal Civilizations in Peru (NC: Carolina Biological Supply Company, Burlington 1977).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: