Znowu pragnę ciemnej miłości - ebook
Znowu pragnę ciemnej miłości - ebook
Odpowiedź na fenomen insta-poetek.
Unikatowy, autorski zbiór wierszy miłosnych kilkunastu współczesnych polskich poetów, wydany w oryginalnej i niebanalnej oprawie graficznej.
Joanna Lech – polska poetka i osobowość mediów społecznościowych, ponad 40 tysięcy osób obserwujących na Instagramie, ponad 50 tysięcy na Facebooku.
Ta antologia to jedynie skrawek świata, który chciałabym Ci przybliżyć. [...] Chciałam, żebygłosy poetek i poetów ułożyły się w spójną książkę: zbiór wyjątkowych wierszy, które mówią o najwspanialszym i najokrutniejszym uczuciu: o miłości, tak, o miłości.
Joanna Lech
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-280-5939-9 |
Rozmiar pliku: | 2,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
O czym myślisz, kiedy myślisz o miłości?
W szare, zwykłe dni, gdy zmęczenie i pyły wiszą w powietrzu, zaszywam się w domu, obkładam stosami książek, zapalam ciepłe światło i czytam. Tomiki wierszy, stare czasopisma. Czytam o miłości, bo o czym innym miałabym czytać długimi wieczorami? Czytam, bo szukam pocieszenia, bo lubię, gdy rozwija się we mnie drażniące ciepło, bo chcę odrobiny czułości, choćby tylko w poezji.
Postanowiłam zebrać ulubione wiersze o miłości w jedną mocną i wyrazistą książkę. Zamarzyło mi się, żeby nie trzeba było szukać, żeby powstał tom, do którego zawsze można sięgnąć. Właśnie taki jak ten, w który wsunęłam ten list do Ciebie. Zbierający teksty autorek i autorów mniej lub bardziej uznanych i obsypanych nagrodami oraz tych, o których trochę zapomnieliśmy, a których wiersze brzmią jak najbardziej aktualnie i celnie. Wiersze miłosne i erotyki spisywane przez tych, którzy cierpią i kochają do głębi i których życiorysy mogłyby wprawić w szok i niedowierzanie niejednego czytelnika plotkarskiego magazynu.
Zastanawiasz się czasem, czym jest miłość?
Wybuchem hormonów, powielaniem banalnych schematów znanych z filmów i książek? Jednostką chorobową? Czy wiesz, że w psychiatrii miłość klasyfikowana jest jako choroba psychiczna? Na liście WHO ma numer F 63.9.: zaburzenia nawyków i popędów; nieokreślone. Jak więc odróżnić postępujące szaleństwo na czyimś punkcie od zwyczajnego hyzia?
Więc o czym myślisz, kiedy myślisz o miłości?
O tamtym lecie, o łydce, co błysnęła wśród wysokich traw, o gorących pocałunkach nad zimnym morzem? O śmiechu dziecka, gdy wskakuje na łóżko, żeby obudzić Cię w sobotni poranek? Takie obrazy znajdziesz w ciepłych i językowo przewrotnych wierszach Justyny Bargielskiej, w których z czułością opowiada o najzwyklejszych chwilach, o tęsknocie zaklętej między skórą a przedmiotami. Marzysz o miłości idealnej, takiej co nigdy nie przyszła? Czy o codziennej, zmęczonej i wiernej jak pies, w której odnajdziesz sens potrzaskanego świata? Przyniosą ci ją krajobrazy z wierszy Tomasza Różyckiego. Myślisz o miłości młodzieńczej, durnej i chmurnej, jak bukiet z dmuchawców? Opisujące ją słowa wybuchną jak petarda w wierszach Agnieszki Wolny-Hamkało, migawkowych i drażniących wszystkie zmysły. Dawno straconą, kruchą, powracającą wraz z tekstem jakiejś piosenki, w słodko-gorzkich wizjach jak ze snu – taką miłość znajdziesz w królestwie wierszy Romana Honeta.
Co sprawia, że nagle przypominasz sobie tamten zapach włosów, ciężar zmęczonej głowy na twoim ramieniu i jak Jacek Podsiadło chcesz przejechać tysiące kilometrów, nucąc w ciemności i zacinającym deszczu o tęsknocie, której nic nie zatrzyma? A jest jeszcze miłość, której się zapomnieć nie da, którą się przeklina w bezsenne noce. Neurotyczna i cierpka, jak w wierszach-piosenkach Marcina Świetlickiego. I jest miłość ciemna i okrutna, na którą skazana była Halina Poświatowska. Marta Podgórnik też nieraz grała w taką grę, a jej ślady znajdziesz w tekstach ostrych, ironicznych, precyzyjnie zmysłowych. O miłości, która bywa tylko szeptem w rozgrzanej pościeli, przy zasuniętych zasłonach, opowie ci Joanna Oparek w dusznych, erotycznie pulsujących fragmentach prosto z Berlin Porn, a potem poradzi, jak nie zwariować.
Ta antologia to jedynie skrawek świata, który chciałabym Ci przybliżyć. Jej niewielka objętość pozwala zaprezentować zaledwie kilkanaście postaci współczesnej sceny poetyckiej. Mój wybór jest oczywiście jak najbardziej subiektywny. Chciałam, żeby głosy poetów o różnym dorobku i poglądach, jednocześnie mocne i odrębne w opisie świata, ułożyły się w spójną książkę: zbiór wyjątkowych wierszy, które mówią o najwspanialszym i najokrutniejszym uczuciu: o miłości, tak, o miłości.
Tytuł książki zaczerpnęłam oczywiście z kultowego wiersza Znowu pragnę ciemnej miłości Haliny Poświatowskiej, którą uważam za matkę chrzestną współczesnej polskiej (nie tylko) poezji miłosnej. Postać odważną w życiu i w wierszach, o której z pewnością nie możemy zapomnieć.
To tylko strumyk, a cały wielki ocean poezji wciąż czeka na to, żeby go odkryć i odczytać. Ale po cichu liczę, że ten, kto raz się w nim zanurzy, nie przestanie szukać i wchodzić w ten świat coraz głębiej.
Bo przecież każdy z nas czasem zapragnąłby jakiejś ciemnej miłości, choćby tylko w poezji.
Z nieustającymi wyrazami,
Joanna LechPies ci je kapelusz
Tak szczerze, to myślę, że nie wiesz, czym jest tęsknota.
Czy twoja córka powiedziała ci kiedyś
pięćdziesiąt trzy razy pod rząd, że pies ci je kapelusz?
Niech je, powiedziałam. Nie wiem, czy choć raz. Twoje maile
to nie maile, to pieszczoty, dzisiaj pójdę spać z tobą,
mówi mi mail. Nie, mailu, dzisiaj pójdziesz spać z żoną,
a ja pójdę spać z mężem. Niemniej nie dalej niż jutro
planuję pozbyć się ze świata wszystkich naczyń,
do picia, do sikania, przechowywania prochów bliskich,
zbierania krwi naszego Zbawiciela, i będę ostatnim
naczyniem na świecie. I, umówmy się,
ja i krew Zbawiciela, tylko my dwie wiemy,
czym jest tęsknota.Ona liczy na seks
Kościół obstaje przy grzebaniu ciał,
tłumacząc, że sam Chrystus chciał być
pogrzebany. Pewnie, przecież miałem
zmartwychwstać, a nie odrodzić się
z popiołów jak feniks, mówi Chrystus,
ale to nie znaczy, że inni nie mogą
się odradzać z popiołów jak feniks,
mówi Chrystus i jest naprawdę
pissed off na ten głupi Kościół.
Jak feniks. Za cztery godziny
cię zobaczę, cokolwiek się
stanie, zobaczę cię
za trzy godziny.Dating sessions
Pewnie, że chcę: lody, potem machniemy
się do Sopot, taksówkarz podrzuci za
duży rośnij. Jego napiwek pójdzie na
hacjendę, żeby mieć gdzie się
gonić dookoła stołu. Na dobranoc odwiert
w poszukiwaniu Australii i randka
w płonącym tunelu. Chyba że mam okres.
W ogóle to chcę.
Przygryzany język spuchł i ostatecznie
wyparł, co było do dodania. Myśl
jak ten mężczyzna, co leży obok,
a świat rozsunie kolana. Poproś
go o rękę, gdy wstanie. Tymczasem
złe kobiety w księżycowych żółciach
i puste prochowce, które chcą mu
ciebie zabrać: nie je śni
jak najdłużej, jęcząc i puchnąc