- promocja
Mistyfikacja - ebook
Mistyfikacja - ebook
Laura Ayars i David Baskin wydają się być stworzeni dla siebie. Była modelka, obecnie właścicielka domu mody Svengali, i gracz Boston Celtics, gwiazda ligi NBA. Piękni, młodzi, bogaci i zakochani. Tragiczny wypadek przerywa ich miesiąc miodowy w Australii. Okoliczności śmierci są niejasne, ale wszystko wskazuje na to, iż David utonął podczas kąpieli w oceanie. Zrozpaczona dziewczyna nie potrafi pogodzić się z zagadkowym zaginięciem ukochanego. Nieświadoma grożącego jej niebezpieczeństwa, poddaje w wątpliwość oficjalną wersję zdarzeń. Czy rzeczywiście chodzi o wypadek, czy o samobójstwo, czy nawet o morderstwo? A może David żyje, a jego śmierć upozorowano? Kolejno giną osoby, które mogły znać odpowiedź. Komuś wyraźnie zależy na tym, by prawda nie wyszła na jaw.
Kategoria: | Sensacja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7885-085-4 |
Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Współczesny pisarz amerykański, który uznanie w kręgu miłośników literatury sensacyjnej zdobył trzecią książką Bez skrupułów, opublikowaną w 1995. Jako pierwszy współczesny autor otrzymał trzy prestiżowe nagrody literackie przyznawane w kategorii powieści kryminalnej, w tym najważniejszą – Edgar Poe Award. Światowa popularność Cobena zaczęła się w 2001 od thrillera Nie mów nikomu, bestsellera w USA i Europie (zekranizowanego w 2006 przez Guillaume’a Caneta; obecnie w USA powstaje remake). Kolejne powieści, za które otrzymał wielomilionowe zaliczki od wydawców, m.in. Bez pożegnania, Niewinny, W głębi lasu, Zaginiona, Na gorącym uczynku, Wszyscy mamy tajemnice, Schronienie, Zostań przy mnie i Seconds Away uczyniły go megagwiazdą gatunku i jednym z najchętniej czytanych autorów, także w Polsce. W marcu 2013 ukazał się jego nowy thriller Six Years.
www.harlancoben.comTego autora
NIE MÓW NIKOMU
BEZ POŻEGNANIA
JEDYNA SZANSA
TYLKO JEDNO SPOJRZENIE
NIEWINNY
W GŁĘBI LASU
ZACHOWAJ SPOKÓJ
MISTYFIKACJA
NA GORĄCYM UCZYNKU
KLINIKA ŚMIERCI
ZOSTAŃ PRZY MNIE
SZEŚĆ LAT PÓŹNIEJ
Jako współautor
AŻ ŚMIERĆ NAS ROZŁĄCZY
NAJLEPSZE AMERYKAŃSKIE OPOWIADANIA KRYMINALNE 2011
z Myronem Bolitarem
BEZ SKRUPUŁÓW
KRÓTKA PIŁKA
BEZ ŚLADU
BŁĘKITNA KREW
JEDEN FAŁSZYWY RUCH
OSTATNI SZCZEGÓŁ
NAJCZARNIEJSZY STRACH
OBIECAJ MI
ZAGINIONA
WSZYSCY MAMY TAJEMNICE
SCHRONIENIE
KILKA SEKUND OD ŚMIERCIWstęp
No tak… jeśli to pierwsza moja książka, którą trzymasz w ręku, odłóż ją. Zwróć. Weź inną. Nie ma sprawy, ja poczekam.
Ale jeśli ciągle tu jesteś, wiedz, że nie czytałem Mistyfikacji od prawie dwudziestu lat. Nie chciałem poprawiać tej książki i sprzedawać jej jako nowej. Nienawidzę, kiedy pisarze to robią. Na dobre i na złe jest to ta powieść, którą napisałem, mając zaledwie dwadzieścia parę lat: naiwny dzieciak pracujący w turystyce i zastanawiający się, czy nie powinien iść śladem ojca i brata do (przerażające, prawda?) szkoły prawniczej.
Jestem niesprawiedliwy, ale czyż wszyscy nie jesteśmy niesprawiedliwi dla naszych pierwszych prób? Pamiętasz esej, który napisałeś w szkole, ten oceniony na szóstkę, ten nazwany przez nauczyciela „natchnionym”? Pewnego dnia szperasz w szufladzie, znajdujesz go, czytasz, serce ci zamiera i mówisz sobie: „Jezu, o czym ja wtedy myślałem!”.
Tak właśnie bywa z pierwszymi powieściami.
Przez lata pożyczałem stąd to i owo: nazwiska, miejsca, nawet kilka postaci. Uważni czytelnicy rozpoznają je. Mam nadzieję, że się uśmiechną.
Na koniec: mimo wszelkich jej wad uwielbiam tę książkę. Jest w niej energia i skłonność do podejmowania ryzyka, których, być może, już mi brak. Mówi się, że młodzi dostają młodość na zmarnowanie. Nie jestem już tym człowiekiem co k.iedyś, ale to w porządku. Wszyscy się zmieniamy, zmienia się nasza praca, zmieniają zamiłowania. To dobrze.
Miłej lektury.
Harlan Coben, luty 2010Prolog
29 MAJA 1960
Wiedział, że byłoby błędem przyglądanie się jej, kiedy mówiła. Słowa na niego nie działały, jej twarz i ciało – wręcz przeciwnie.
Zamknęła drzwi, a Sinclair odwrócił się i wyjrzał przez okno. Dzień był ciepły, studenci z przyjemnością leniuchowali na słońcu. Niektórzy grali w rekreacyjny futbol, ale większość leżała na kocach bez ruchu. Pary tuliły się do siebie, zapomniawszy o rozrzuconych wokół podręcznikach, wątpliwej wartości dowodach na to, że może kiedyś zaczną się uczyć.
Blask złotego pasma zwrócił jego uwagę na blond główkę. Przyjrzał się jej bliżej; tak, to ta piękność z drugiego roku, z jego wykładu o czternastej. Otaczało ją kilku chłopców, walczyli pomiędzy sobą o to, który zwróci jej uwagę, a każdy miał nadzieję na zdobycie najbardziej obiecującego uśmiechu. Stereo z jednego z pokojów zalewało zielony uniwersytecki plac ostatnim singlem Buddy’ego Holly. Pożegnał spojrzeniem blondynkę, nawet w jednej dziesiątej nie tak atrakcyjną jak brunetka, która stała teraz tuż za nim.
– I co? – spytał.
Oszałamiająca piękność z jego pokoju skinęła głową, dopiero po chwili uświadamiając sobie, że gospodarz na nią nie patrzy.
– Tak.
Sinclair westchnął ciężko. Część chłopców zza okna opuściła blondynkę. Byli tak zawiedzeni, jakby przegrali w jakichś zawodach. I zapewne przegrali.
– Jesteś pewna?
– Oczywiście, że jestem pewna.
Skinął głową, choć nie potrafił powiedzieć dlaczego.
– Co masz zamiar zrobić?
Piękność spojrzała na niego z niedowierzaniem.
– Popraw mnie, jeśli się mylę – powiedziała, nie kryjąc irytacji – ale odnoszę wrażenie, że ty też jesteś w to wmieszany.
Znów skinął głową bez powodu. Kolejny chłopiec wyleciał z ringu, przy boku blondynki pozostali już tylko dwaj, toczący pojedynek o jej względy. I nadal grano w futbol. Wydawało się, że piłka leci powoli w wilgotnym powietrzu. Nagi do pasa chłopak wyciągnął do niej ręce, już miał ją złapać, ale wirowała szybko i tylko odbiła mu się od palców. Upadła na ziemię.
Sinclair skoncentrował się na grze. Wręcz czuł rozczarowanie chłopaka. Robił, co mógł, by nie poddać się władzy, jaką kobieta sprawowała nad jego umysłem. Machinalnie znów zerknął na blondynkę. Ona wybrała zwycięzcę. Przegrany opuścił wzrok, wstał i odszedł ponury.
– Mógłbyś odwrócić się i spojrzeć mi w oczy?
Uśmiechnął się. Nie był aż tak głupi, by się odwrócić, zdać na łaskę jej najgroźniejszej broni, pozwolić, by rzuciła na niego zmysłowy czar. Spojrzał na chłopaka, któremu udało się zdobyć blondynkę. Nawet z okna na piętrze widział w jego oczach pożądanie. Widział, jak przytula dziewczynę, całuje ją, przesuwa dłońmi po jej ciele.
Zwycięzca bierze wszystko.
Skupił uwagę na bibliotece. Miał wrażenie, że narusza prywatność młodych ludzi teraz, kiedy ich zażyłość stawała się coraz bliższa. Włożył do ust papierosa.
– Wyjdź.
– Co?
– Wyjdź. Możesz robić, co ci się podoba, ale tu nie wracaj. Nigdy.
– Nie mówisz tego poważnie! Nie możesz!
– Mogę. – Zapalił papierosa. – I mówię.
– Ale ja chciałam powiedzieć…
– Nie mów nic nikomu. Sprawy i tak zaszły za daleko.
Zapadła cisza, a kiedy brunetka znów się odezwała, jej błagalny ton zagrał mu na nerwach.
– Myślałam…
Zaciągnął się papierosem głęboko, jakby chciał go wypalić całego, od razu. Usłyszał ostry trzask. Blondynka powstrzymała zwycięzcę, któremu hormony kazały przekroczyć granicę niewinnych pieszczot.
– Myliłaś się. A teraz wyjdź.
– Sukinsyn – wyszeptała.
Sinclair skinął głową jeszcze raz, tym razem jednak wiedział dlaczego: w pełni zgadzał się z tym, co właśnie usłyszał.
– Wynoś się z mojego gabinetu.
– Sukinsyn – powtórzyła.
Usłyszał trzaśnięcie drzwi i stukot wysokich obcasów na drewnianej podłodze. Najpiękniejsza kobieta, jaką znał, szła do wyjścia obrośniętego bluszczem budynku.
Wyjrzał przez okno, nie skupiając uwagi na niczym szczególnym; widział tylko zieloną masę, trawnik, rozmazane czerwone budynki. Szarpały nim wątpliwości: „co, jeśli…”, „co, jeśli…”, „co, jeśli…”.
Dobrze zrobiłem, dobrze zrobiłem, dobrze zrobiłem, dobrze…
Otworzył szeroko oczy. Wpadł w panikę. Musi ją znaleźć, musi powiedzieć jej, że nie to miał na myśli, tylko tak sobie powiedział, że… Już miał obrócić się w krześle, pobiec za nią, kiedy poczuł, jak coś zimnego dotyka tyłu jego głowy.
Coś, co wypełniło go całego chłodem.
– Sukinsyn.
W cichym letnim powietrzu huk wystrzału zabrzmiał wyjątkowo głośno.