Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

(Nie)widzisz mnie - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
25 kwietnia 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

(Nie)widzisz mnie - ebook

Dalsze losy sióstr bliźniaczek i niewidomego Kuby.

Prawda, która wyszła na jaw, pogrzebała resztki nadziei na szczęśliwe zakończenie relacji Alicji z Jakubem. Dziewczyna chcąc odpokutować swoje kłamstwo, robi wszystko, aby chłopak jej wybaczył i dał drugą szansę.

Jednak nie tylko ich relacje uległy pogorszeniu. Również siostrzana więź bliźniaczek została wystawiona na próbę. Słabo skrywany żal do siostry i intryga, której dopuściła się Gabi nie ułatwiają porozumienia. Co więcej - Alicja napotyka na swojej drodze przeszkód, które musi pokonać.


Czy siostry pogodzą się i wybaczą sobie wzajemne błędy i nieporozumienia?


Czy Alicja pojedna się z chłopakiem, któremu oddała serce w minione wakacje?


Czy wszyscy zasługują na drugą szansę?

 

Kategoria: Obyczajowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67141-52-9
Rozmiar pliku: 273 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 1

Kim jest osoba, przekazująca informacje niezgodne z prawdą i zatracająca się przy tym w lawinie mistyfikacji? Jak można określić człowieka, mijającego się z prawdą i zatajającego pewne fakty?

Różnymi słowami można nazwać zwykłego kłamcę. Ja niestety nim jestem. Jestem podłą oszustką; utonęłam w idiotycznej fikcji, licząc na to, że zostanie mi ona łatwo wybaczona.

Okłamałam właśnie jego – osobę, która powierzyła mi swe serce i mnie potrzebowała. Ufał mi aż do momentu, gdy wyznałam, kim tak naprawdę jestem. Naiwnie sądziłam, że to kłamstewko zostanie szybko przez niego zapomniane. Tak się nie stało.

Nie chciałam go zranić.

Nie jego.

A jednak to zrobiłam i ponoszę tego surowe konsekwencje. Stałam się dla niego niewidzialna.

Nie poddam się bez walki. Zawalczę o kolejną szansę, zawalczę o naszą miłość. Zrobię wszystko, co będzie trzeba, aby dał mi drugą szansę i żeby pozwolił odpokutować grzechy. Nigdy więcej go nie okłamię. Nigdy.

Sprawię, że ponownie mnie zobaczy – Alicję, która całym sercem, duszą, całą sobą go kocha.

Mówi się, że kłamstwo rujnuje, a prawda buduje. __ Moje kłamstwo wszystko zniszczyło, ale prawda może odbudować nasze wcześniejsze uczucie.***

Nie byłam w stanie nawet na sekundę przestać myśleć o dzisiejszym dniu. Tak wiele się wydarzyło. Kłamstwo wyszło na jaw, nie tylko moje, lecz także Gabi. Nie wiedziałam, na czym się skupić. W mojej głowie przeplatały się wszystkie żale, rozterki i niedomówienia. Narobiły mi tam niezłego bajzlu, którego w tej chwili nie potrafiłam w żaden sposób uporządkować.

Jedyne, co przychodziło mi z łatwością, to płacz. Już tego nie kontrolowałam. Łzy bezustannie spływały mi po policzkach, a poduszka, na której leżałam, była już wilgotna. Wiedziałam, że płacz to oznaka słabości, aczkolwiek nie miałam już sił na nic innego. Czułam się tak podle.

_Puk, puk._ Usłyszałam pukanie do drzwi mojego pokoju, które wyrwało mnie z wszechogarniającego bólu, tym samym odrobinę pobudzając do życia.

– Mogę wejść? – zapytał cicho tata.

Szybko wytarłam dłonią łzy, które mimo moich silnych starań i tak wypływały na policzki. Domyślałam się, że płacz nic nie pomoże, ale i tak wciąż wyłam z rozpaczy. Słysząc, że tata chce porozmawiać, usiadłam na łóżku.

– Tak – wychrypiałam, starając się zapanować nad drżącym głosem.

Ojciec umościł się obok mnie i zaczął bez zbędnych aluzji:

– Narobiłyście z Gabi niezłego bałaganu.

– Wiem – wymamrotałam, nawet na niego nie patrząc. Było mi wstyd, tak cholernie wstyd. Czułam, że moje policzki oblały się purpurą.

– Kochasz go? – spytał poważnym tonem tata. Oczekiwał szczerej odpowiedzi.

Podniosłam głowę i spojrzałam mu prosto w oczy, po czym oświadczyłam:

– Tak.

– Więc nie pozostaje ci nic innego, jak to wszystko naprawić. Jeśli on kocha cię równie mocno, to ci wybaczy. To, jak go potraktowałaś... jak go oszukałaś... nie było słuszne. – Westchnął, marszcząc brwi. – Nie powinnaś była tego robić, ale myślę, że o tym już doskonale wiesz. Teraz to wszystko napraw, wyprostuj. Udowodnij mu, że szczerze go kochasz. Spraw, żeby dał ci drugą szansę. Każdy na nią zasługuje.

Tkwiłam w bezruchu obok ojca, zastanawiając się przez chwilę nad tym, co mi właśnie powiedział. Wreszcie wycedziłam ledwie słyszalnym głosem:

– Nie wiem, czy zasługuję na wybaczenie. Zawiodłam go tak bardzo... zresztą nie tylko jego. – Zwiesiłam głowę, a przed oczami pojawiła mi się twarz mamy. Nie mogła uwierzyć, że zrobiłam coś tak okropnego. Nigdy wcześniej nie patrzyła na mnie z takim rozczarowaniem.

– Nie przejmuj się matką, przejdzie jej. Niejednokrotnie w życiu popełniamy błędy, ale ważne jest, jaką lekcję z nich wyciągamy – odrzekł tata dotykając przy tym mojego ramienia.

Poczułam ciepło jego dłoni, które sprawiło, że przez chwilę było mi lepiej. Przez ten króciutki moment faktycznie wierzyłam, że uda mi się to wszystko naprawić. Ojciec zawsze potrafił w jakiś niewyjaśniony sposób podnieść mnie na duchu i tym razem ponownie mu się to udało.

– Dziękuję, tato. Dziękuję, że wciąż we mnie wierzysz. Obiecuję, że już nigdy tak nie postąpię. Doskonale zdaję sobie sprawę, że w ogóle nie powinnam była tego robić. Wtedy jednak byłam zaślepiona. Miłość do niego spowodowała, że nie myślałam racjonalnie... No i bałam się, że gdyby poznał prawdę, nie pokochałby mnie. Ja się w nim zakochałam już po kilku dniach. Nie chciałam tego, walczyłam z tym uczuciem, aczkolwiek nie potrafiłam tego zwalczyć. Pokochałam go i chciałam, żeby on również zakochał się właśnie we mnie. Chciałam dać mu czas.

– Kochanie, jesteś wyjątkową osobą. Uwierz w siebie. Każdy, kto miał okazję bliżej cię poznać, doskonale o tym wie. Jestem pewien, że i Kuba jest już tego świadomy. – Posłał mi ciepły uśmiech i dodał poważniejszych głosem: – Zakochałby się w tobie, gdyby znał prawdę od początku. Szkoda tylko, że nie poznaliście się wcześniej, zanim twoja siostra zaczęła się z nim umawiać. Zastanawiam się, kiedy ta dziewczyna przestanie oszukiwać samą siebie i zacznie spotykać się z odpowiednią osobą.

Kiedy to oświadczył, dostrzegłam na jego twarzy zmartwienie.

Ojciec zatracił się we własnych przemyśleniach. Po chwili jednak spostrzegł, że przyglądam mu się z zaciekawieniem i próbuję rozszyfrować to, co właśnie powiedział. Szybko wrócił do początkowego tematu naszej rozmowy.

– Wystarczy już na dziś twoich smutków. Jutro jest nowy dzień. Tylko od ciebie zależy, jaki on będzie. Nie rozpamiętuj przeszłości, żyj teraźniejszością i działaj. Ważne jest to, co teraz zrobisz. Pokaż mu, jak bardzo ci na nim zależy, a wszystko z czasem się ułoży, zobaczysz. Twoje błędy są do wybaczenia. Niestety, na to potrzeba czasu, ale ty już sama doskonale to wiesz Warto będzie czekać na to wybaczenie – zakończył z uśmiechem swoją tyradę.

Wpatrywałam się w oczy taty, który bardzo starał się podnieść mnie na duchu. Poczułam się lepiej, słysząc jego słowa. Zgadzałam się z nimi, ale co ważniejsze, chciałam w nie wierzyć.

– Masz rację. Zrobię wszystko, żeby mi wybaczył – odparłam, a wtedy jego usta ułożyły się w uśmiech. Bez słowa opuścił mój pokój.

Zostałam sama i ponownie zatraciłam się w myślach.

Dzisiejszy dzień to był istny koszmar. Świadomość, jak bardzo zraniłam ukochaną osobę, była taka okropna. Skrzywdziłam go tak niewyobrażalnie. Jaka głupia byłam, że tego nie widziałam i brnęłam w te kłamstwa?!

Czy to możliwe, żeby kochając kogoś tak mocno, być w stanie tak go przy tym ranić? Ranić tak, że nie wiemy, czy te rany zdołamy kiedyś uleczyć?

Kuba wiele razy podkreślał mi, iż nie toleruje kłamców, nie znosi ich. Kłamstwo było dla niego czymś niewybaczalnym, a choć mówił mi to wprost, ja tylko słuchałam, zamiast od razu się odezwać. Powinnam była się przyznać. Nie zrobiłam tego, przez co zadałam mu jeszcze większy ból.

Jak mam to wszystko naprawić? Czy będę potrafiła jeszcze spojrzeć mu w oczy?

Głowiąc się nad tym, coś sobie przypomniałam. Dziś miał spotkanie z nowym okulistą – jednym z najlepszych na świecie w tej dziedzinie. Kiedy to sobie uświadomiłam, przepełniło mnie uczucie ogromnej nadziei, że dzięki pomocy tego lekarza będzie mógł odzyskać wzrok. Już wystarczająco wiele wycierpiał, niestety również także przeze mnie.

Tata miał rację. Nie było sensu w rozpamiętywaniu przeszłości. Dobrze wiedziałam, że to nic nie da. Postąpiłam źle, czas ponieść tego konsekwencje.

Tylko czy nie będą one tragiczne w skutkach?

Nie.

Nie mogłam na to pozwolić.Rozdział 2

Przez następny dzień starałam się unikać siostry. Nie chciałam nawet na nią patrzeć. Wciąż nie byłam w stanie uwierzyć w to, co mi zrobiła. Jak ona mogła coś takiego zaplanować? Co ona sobie najlepszego myślała? Nie potrafię tego zrozumieć i nawet nie chcę próbować.

Siedziałam samotnie w pokoju, próbując jakoś opanować myśli.

– Alicjo, daj już spokój, masz zamiar teraz cały czas mnie unikać i wiecznie przesiadywać w pokoju? – usłyszałam dochodzący zza moich drzwi głos skruszonej Gabi.

Pewnie chciała urządzić sobie ze mną pogawędkę. Czy ona nie potrafi zrozumieć, że nie mamy o czym rozmawiać?

– Daj mi spokój – warknęłam, zirytowana jej namolnymi próbami przeprowadzenia ze mną konwersacji, podczas której prawdopodobnie zalałaby mnie lawiną kłamstw.

– Otwórz drzwi, to porozmawiamy –nalegała wytrwale. Nie należała do osób, które łatwo się poddają, czego w obecnej sytuacji nie mogłam znieść.

– Nie mamy o czym! – krzyknęłam, czując narastającą złość.

– Dobra, jak chcesz. W takim razie idę do Kuby – oświadczyła lekceważącym tonem.

Kiedy to wypowiedziała, błyskawicznie zerwałam się z łóżka, aby otworzyć drzwi. W ułamku sekundy przekręciłam kluczyk w zamku. Spojrzałam prosto w oczy siostry i, rozjuszona jej wcześniejszymi słowami, wrzasnęłam:

– Nigdzie nie pójdziesz!

– No jasne, że nie pójdę. – Uśmiechnęła się zwycięsko, a do mnie dotarło, że powiedziała to specjalnie.

Sprowokowała mnie, wiedząc, że otworzę. Udało jej się, za co jeszcze bardziej byłam na nią zła.

Nienawidziłam tego, że tak dobrze mnie zna; że wiedziała, co ma zrobić i jak mnie podejść, aby osiągnąć swój cel. Niestety, od zawsze tak było.

Gdy tylko uchyliłam drzwi, ominęła mnie i wtargnęła do mojego pokoju. Usiadła wygodnie na łóżku, szczerząc się do mnie tymi swoimi śnieżnobiałymi zębami.

– Już u niego byłam – oznajmiła.

– Co?! – wykrzyczałam z niedowierzaniem i podeszłam do niej.

Poczułam ogromny przypływ wściekłości, po tym jak usłyszałam jej słowa.

– Po co tam poszłaś?! Nie wyraziłam się wczoraj jasno? Masz się nie wtrącać!

– Uspokój się, chciałam dobrze. Niestety... nie tego się spodziewałam – odparła wyraźnie rozczarowana i przewróciła oczami.

Moja siostra jest niemożliwa. Nie dość, że wymyśliła cały ten przekręt, to jeszcze mąciła w moich relacjach z Jakubem. Na co ona liczyła, idąc do niego? Myślała, że jeśli przyzna się do zaplanowania naszej zamiany, to Kuba mi wybaczy? Ja w tym dobrowolnie uczestniczyłam, a jej argumenty tylko pogorszyłyby całą tę już i tak beznadziejną sytuację.

– Czego ty się spodziewałaś?! Sądziłaś, że nawciskasz mu jakichś bzdur i on mi wybaczy?! Boże, Gabi, czy ty go choć trochę poznałaś, przez ten czas jak byliście razem?! Chyba nie – stwierdziłam, czując że zaraz eksploduję. Miałam ochotę ją udusić za to, co zrobiła. Nigdy nie przypuszczałam, że będzie w stanie doprowadzić mnie do takiego szału, jak w tamtej chwili.

Chodząc bez celu po własnym pokoju, próbowałam zapanować nad targającymi mną emocjami. Nie byłam w stanie nawet usiąść obok Gabi. Wędrowałam w tę i z powrotem, odnosząc wrażenie, że zaraz wydepczę ścieżkę na drewnianej podłodze. Nie potrafiłam się opanować, a bliźniaczka jak zwykle była oazą spokoju.

Wreszcie zagadnęła do mnie, próbując się jakoś usprawiedliwić:

– Zaraz tam bzdur, chciałam mu parę rzeczy wytłumaczyć, ale nie chciał nawet ze mną rozmawiać.

– Dziwisz mu się? – rzuciłam oschle.

Ruszyłam w kierunku drzwi, chcąc jak najszybciej uciec z własnej sypialni.

– Gdzie idziesz? – Usłyszałam jeszcze zaciekawiony głos siostry.

– Nie twoja sprawa – bąknęłam, nawet się do niej nie odwracając.

Wyszłam z domu, pomimo że było już dość późno. Na zewnątrz panował mrok, lecz mimo to szłam przed siebie pewnym krokiem. Rozmowa z Gabi uświadomiła mi, że Jakub jest już w domu. Musiałam z nim pogadać. Liczyłam, że zgodzi się zamienić ze mną choć kilka słów. Chciałam, żeby wiedział, jak bardzo mi przykro i jak okropnie żałuję, że go zraniłam.

Kiedy znalazłam się przed jego domem, poczułam jak moja pewność siebie stopniowo znika. Zamiast niej pojawiła się obawa, że moje odwiedziny nie przyniosą niczego dobrego. Bałam się ponownego odrzucenia ze strony Kuby, lecz musiałam próbować naprawić swoje błędy i udowodnić mu, że okropnie żałuję tego, co zrobiłam.

Serce kołatało w mojej piersi, z każdym kolejnym uderzeniem zadając ból odrętwiałemu ciału. Żołądek miałam zaciśnięty, jakby ktoś zrobił z niego wielki supeł i zaciskał go coraz mocniej. Odczuwałam tak wiele emocji, że zdawały się mnie paraliżować. Puls wyraźnie przyspieszył, a w gardle zrobiło się niezwykle sucho.

Drżącą dłonią zapukałam w drzwi i czekałam, aż ktoś mi otworzy. Gdyby zrobiła to jego matka, zapewne nie wpuściłaby mnie do środka. Mimo to, musiałam spróbować, po prostu musiałam.

Na moje nieszczęście, to właśnie ona wyłoniła się zza drzwi.

– Dzień dobry, pani Natalio. Czy mogę… – zaczęłam, niestety nie pozwoliła mi dokończyć.

– Proszę was obie, dajcie spokój mojemu synowi. Wystarczająco go skrzywdziłyście. Kuba w tej chwili potrzebuje spokoju i nic nie powinno go rozpraszać. – Popatrzyła mi prosto w oczy, przeszywając mnie złowrogim spojrzeniem. Po chwili dodała:

– Teraz wszystko może się zmienić i on naprawdę potrzebuje spokoju. Rozumiesz?

Wpatrywałam się w nią i z każdym kolejnym słowem docierało do mnie, co chciała mi przekazać. Czyżby miał szansę odzyskać wzrok?

– Odzyska wzrok? – zapytałam z olbrzymią nadzieją. Liczyłam również na szczerą odpowiedź kobiety.

– Idź już, proszę. Nie chcę, żeby znowu się denerwował.

– Proszę mi powiedzieć, czy Jakub odzyska wzrok? – dopytywałam uporczywie.

– Jeszcze nic nie wiadomo, ale… – Nieoczekiwanie moja rozmówczyni umilkła i momentalnie się odwróciła, jakby coś usłyszała. – Idź już, Kuba właśnie schodzi. Nie chcę, żeby cię usłyszał.

Zamknęła szybko drzwi, a ja stałam przed nimi jeszcze chwilę, układając sobie w głowie to, czego właśnie się dowiedziałam.

Cieszyłam się, że nowy lekarz mu pomoże. Chociaż pani Natalia nie powiedziała tego wprost, mogłam to wywnioskować podczas naszej krótkiej rozmowy.

Kiedy się odwróciłam i zamierzałam wrócić do domu, moim oczom ukazała się Kaja. Rozpoznałam ją pomimo panującego dookoła zmroku. Jej ciemne włosy delikatnie rozwiewał wiatr. Blada cera odznaczała się w ciemnościach, pozwalając dostrzec zarys smukłej twarzy. Piwne oczy w tym momencie iskrzyły się, wręcz płonęły ogarnięte szałem i złością, które w nich wywoływałam. Szła dumnie, jakby z każdym krokiem chciała mnie zdeptać. Starała się dobitnie pokazać swoją wyższość nade mną.

Byłam ogromnie zaskoczona jej obecnością. Po co ona tu przyszła? Do kogo? Natychmiast oprzytomniałam i zdałam sobie sprawę, że zapewne do Kuby.

– Biedna Alicja – zadrwiła, mierząc mnie wzrokiem. Uśmiechnęła się diabelsko i nienawistnie rzuciła: – Czas na zemstę!

Gdy wypowiedziała te słowa, ciarki przebiegły po całym moim ciele. Z każdą kolejną sekundą narastało we mnie przerażenie. Spoglądałam na jej złowrogą twarz a w ciemnych oczach widziałam diabliki żądne zemsty – brutalnego i bezlitosnego odwetu za to, co jej zrobiłam. Przeszywała mnie swoim przerażającym wzrokiem, a ja stojąc obok niej wiedziałam, że muszę chociaż spróbować jakoś ją powstrzymać. Nie chciałam, żeby się z nim zobaczyła.

– Proszę cię, odpuść. Wiem, że nie dotrzymałam słowa… – zaczęłam niepewnie.

– Nie dotrzymałaś słowa! – przerwała mi, niemal wypluwając z siebie te słowa. – A teraz gorzko tego pożałujesz! Zejdź mi z drogi! Kubuś na mnie czeka – oznajmiła, szturchając mnie przy tym swoim kościstym ramieniem.

Odsunęłam się od niej, aby mogła swobodnie zapukać do drzwi. Wtedy ponownie wbiła we mnie wzrok, mówiąc:

– Wypad stąd! Na co jeszcze czekasz?!

Nic jej nie odpowiedziałam, tylko szybko ruszyłam w kierunku chodnika. Nie chciałam, żeby ponownie zobaczyła mnie pani Natalia.

Opuszczając podwórko, usłyszałam jeszcze jego głos.

– Cześć, Kaja. Czekałem na ciebie. – Gdy Kuba przywitał się z dziewczyną, automatycznie odwróciłam się w ich stronę. Wiedział, że Kaja go odwiedzi.

Przez krótką chwilę spoglądałam na niego z oddali. Widziałam go, był tak blisko, a zarazem tak daleko. Tak bardzo chciałam do niego podejść, porozmawiać z nim. Czułam, że nie powinnam była teraz tego robić. Poza tym, obok niego była Kaja. Domyślałam się, że ta dziewczyna nie pozwoliłaby mi nawet zamienić z nim słowa. Nie było sensu jeszcze bardziej się jej narażać. Kaja przerażała mnie w sposób, którego nie potrafiłam wyjaśnić. Odnosiłam dziwne wrażenie, że mogłaby mi wyrządzić naprawdę wielką krzywdę.

Tkwiłam w miejscu jeszcze przez ułamek sekundy. Miałam ogromną nadzieję, że Jakub nie uwierzy Kai w to, co będzie mówiła na mój temat – przecież zdążył mnie już poznać.

Musiałam dziś odpuścić. Wrócę do niego jutro i będę błagała o drugą szansę. Musiałam również coś zrobić z tą nieobliczalną osobą. Przeczuwałam, że bez przerwy będzie mąciła między nami, tak aby ukochany mi nie wybaczył. Dobrze wiedziała, że go kocham, a moje nieszczęście będzie dostarczało jej nieopisanej satysfakcji, toteż zrobi wszystko, żebym cierpiała.

***

Po powrocie do domu natychmiast zaczęłam analizować to, czego dowiedziałam się od pani Natalii.

Istniała nadzieja, że znów będzie widział? Jego matka wyraźnie chciała to powiedzieć. Nie pozwoliła mi się z nim zobaczyć z obawy, że mogłabym go zdenerwować, a negatywne emocje mogłyby źle wpłynąć na jego samopoczucie.

Tak się cieszyłam, że mógłby odzyskać wzrok. Zastanawiałam się jednak, co powinnam w takiej sytuacji zrobić. Czy powinnam dać mu spokój na jakiś czas? Trzymać się z daleka, aby mu nie zaszkodzić? Czy stres mógłby aż tak negatywnie wpłynąć na jego powrót do zdrowia?

Nie wiedziałam, czy mi się to uda. Z jednej strony pragnęłam się z nim zobaczyć, wszystko po raz kolejny wytłumaczyć i błagać o wybaczenie. Z drugiej natomiast domyślałam się, że moja obecność na pewno go zbulwersuje, podniesie ciśnienie i nie tylko.

Pamiętałam, jak zareagował na prawdę. Był taki wściekły i nie chciał mnie słuchać. Dziś była u niego Gabrysia i zdecydowanie nie był z tego zadowolony, przez co znowu miał zszargane nerwy.

Co powinnam była zrobić?

Dlaczego to wszystko aż tak się skomplikowało?

Teraz, gdy pragnęłam z nim być, moja obecność mogła źle wpłynąć na jego leczenie.

Chciałam z nim porozmawiać, ale tak, aby go za bardzo nie zdenerwować. Powinnam była spróbować. Przeczuwałam, iż nie dałabym rady czekać. Musiałam działać i walczyć o naszą miłość. Prześladowało mnie dziwne przeczucie, że zwłoka tylko by pogorszyła sprawę. Miałam nadzieję, że jedna konwersacja mu nie zaszkodzi. Nie dałabym rady czekać.***

Przez kilka kolejnych dni nie udało mi się z nim pomówić. Nie miałam okazji choć na sekundę nacieszyć stęsknionych oczu jego widokiem. Zawsze rozmawiałam z jego matką, chociaż już nie wiem, czy można tak to nazwać. Zwykłe „dzień dobry” i chwila oczekiwania, podczas gdy kobieta szła zapytać syna czy zechce ze mną zamienić kilka słów, po czym zawsze wracała z odmowną odpowiedzią. Do tego ograniczał się nasz kontakt. Nigdy nie miałam nawet okazji zapytać o stan zdrowia Kuby, ponieważ pani Natalia szybko zamykała mi drzwi przed nosem.

Byłam w pełni świadoma, że z każdym kolejnym dniem coraz bardziej niechętnie mi otwierała. Ogromnie się na mnie zawiodła. Stała się nieufna, niemniej dawała mi szansę na naprawienie błędów. Jeszcze mnie nie skreśliła... jeszcze nie.

Codziennie udając się pod jego dom, czułam się coraz bardziej bezsilna. Tak bardzo pragnęłam go zobaczyć. Nie widziałam go od tamtego dnia, w którym wyznałam mu prawdę. Zamartwiałam się coraz bardziej, ponieważ wakacje zbliżały się ku końcowi. Niedługo miałam wyjechać na studia i zostawić go tutaj. Nie mogłabym już regularnie do niego przychodzić, a może raczej zjawiać się koło domu i próbować z nim porozmawiać. Nie wiedziałam, co powinnam zrobić.

Jak go przekonać, żeby dał mi drugą szansę?

Czy naprawdę na nią nie zasługiwałam?

Nie miałam pojęcia, co zrobię, jeśli mi nie wybaczy.

Ze mną nie chciał się spotkać, co sprawiało mi ogromny ból. Wiedziałam za to, że z Kają widywał się notorycznie. Nie potrafiłam tego zrozumieć. Wydawało mi się, że za nią nie przepada. Czy teraz coś się zmieniło? Byłam na nią wściekła za to, że wciąż do niego przychodziła. Bezustannie próbowała namieszać w moim życiu, a ja doskonale zdawałam sobie z tego sprawę.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: