Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

bez początku bez końca - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
12 maja 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt chwilowo niedostępny

bez początku bez końca - ebook

Zbiór poezji metafizycznej. Autor porusza bardzo ważne zagadnienie, jakim jest stosunek człowieka do Boga i do drugiego człowieka.
Świat, w którym współistniejemy, to wszystko, co nas otacza, jest powiązane ze sobą niezliczoną ilością niewidocznych nici, które, tworzą nierozerwalną całość.
W swojej poezji wskazuje również paradoksy codziennego obcowania z Bogiem, analizuje, docieka, drąży, by znaleźć się bliżej odkrycia prawdy, bo to ona jest tutaj nadrzędna. Jednak tajemnica, jaką jest Bóg, Jego plan i udział w nim człowieka wciąż pozostaje sferą niezbadaną, a dociekanie tej prawdy staje się interpretacją rzeczywistości, na podstawie dostępnych narzędzi poznania.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8119-772-4
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

METAFIZYKA CODZIENNOŚCI

Współczesny świat, oparty na szeroko pojmowanej globalizacji, przestaje wystarczać człowiekowi i zaspokajać jego duchowe potrzeby. Pomimo nieustannego rozwoju techniki, coraz doskonalszych metod i wyników w nauce, ludzkość coraz bardziej zderza się z egzystencjalną pustką, której nie sposób zaspokoić bylejakością silnie lansowanej kultury masowej. Fundamentalne odczucia i doświadczenia, takie jak radość i szczęście, śmierć, cierpienie, ból i choroby, budzą w naszych umysłach wiele pytań, na które coraz częściej nie potrafimy odpowiedzieć. Wraz z odkrywaniem tajemnic świata pojawia się obawa czy wręcz strach przed zagładą, bo jak pisał kardynał Ratzinger: „Łatwiej jest znaleźć drogę na Księżyc niż drogę, na której człowiek odnalazłby samego siebie. Osiągnięcia techniczne nie oznaczają automatycznie sukcesów człowieka; umiejętność panowania nad samym sobą nie ma nic wspólnego z umiejętnością obsługiwania urządzeń technicznych”.

Na tym zamglonym horyzoncie ludzkich lęków i sukcesów pojawia się na nowo głód Boga oraz Jego obecności pośród codziennych wydarzeń. Człowiek odkrywa tę potrzebę w zderzeniu z twardym pancerzem życia, aby ostatecznie powtórzyć za Albertem Camusem: „Poznałem dość, by móc wyrzec się niemal wszystkiego”. Z pewnością religia nie zawsze rozwiewa nasze wątpliwości, ale też nigdy nie pozbawia człowieka prawa do nadziei, że może on na gruzach ubóstwianego rozumu wciąż na nowo odkrywać swoje możliwości, marzenia i tęsknoty oraz dzięki temu może budować świat lepszy, pozbawiony cywilizacyjnej pychy i egoizmu.

Otwartość człowieka na Tajemnicę pozwala mu odtąd iść świadomie drogą krętą i niebezpieczną, nierzadko zbuntowaną, ale też nieustannie potwierdzającą jego tożsamość, która go ostatecznie kształtuje i rozwija. Dlatego tak istotną rolę odgrywa w jego życiu kultura i sztuka, ponieważ w tym trudnym dialogu ze światem i Tajemnicą „człowiek jest podmiotemtwórcą i jednocześnie przedmiotem kultury. Tylko on jest w stanie stwarzać kulturę, rozumieć ją, tylko on potrafi ją dziedziczyć, ocenić i rozbudować, bo tylko w nim tkwi coś, co go wynosi ponad naturę. Kultura jest właściwością człowieka, wywodzi się od człowieka i istnieje dla człowieka. Realizuje osobę we wszystkich jej wymiarach”. Zatem horyzont sztuki w człowieku poszerza się wraz ze świadomością bycia jej twórcą i zarazem odbiorcą. Taka potrzeba wyzwala w nim ogromne pokłady twórczej energii i siły. Tworzy nowe obrazy i język, dzięki którym człowiek staje się dla drugiego bardziej zrozumiały i czytelny, ponieważ w ten sposób razem mogą współodczuwać i podobnie przeżywać swoją egzystencję.

------------------------------------------------------------------------

Joseph Ratzinger, _Przyszłość wiary. Refleksje teologiczne_, Wydawnictwo WAM, Kraków 2019, s. 106.

Albert Camus, _Notatniki 19351959,_ Wydawnictwo KRĄG, Warszawa 1994, s. 151.

------------------------------------------------------------------------

W tej twórczej ekspresji istotną rolę odgrywa niewątpliwie wyobraźnia, nadająca procesowi twórczemu odpowiednią dynamikę, gdzie uczucia i obraz splatają się w jedność i stają się nierozerwalne. Dlatego „językiem, który syntezę taką zawiera w najwyższym stopniu, jest język poetycki, język liryczny, w którym słowo, uczucie i obraz nawzajem się przenikają. Od tego języka rozpoczyna się życie ducha”.

W ten szeroko rozumiany kontekst „poezji metafizycznej” wpisuje się niewątpliwie najnowsza książka Wojciecha Łęckiego pt. _bez początku_ _bez końca_, zbudowana na bazie dwóch zespolonych ze sobą kolumn: a mianowicie odrębnego poematu oraz

------------------------------------------------------------------------

„Wprowadzenie”, w: _Jan Paweł II człowiek kultury_ (praca zbiorowa pod redakcją Katarzyny Flader i Witolda Kaweckiego CSsR), Wydawnictwo RAFAEL, Kraków 2008, s. 8.

Piotr Jaroszyński, _Metafizyka i Sztuka_, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2002, s. 145.

„Akceptując formułę «poezja metafizyczna» zakładamy, że będzie ona różnie realizowana przez poszczególnych twórców, niekiedy nawet bez większej z ich strony świadomości, jeżeli chodzi o znajomość różnego rodzaju podejść metafizycznych do rzeczywistości, jakie zaistniały w historii filozofii. W mowie potocznej bowiem treści ujęte w języku filozofii bytu znajdują jedynie śladową reprezentację. Co najwyżej można odnaleźć określone pojęcia należące do zestawu pojęć typowo metafizycznych, takie jak: «istnienie», «niebyt», «śmierć», «nicość», «dobro», «prawda», «czas», «przestrzeń», «nieskończoność» czy «całość», ale pojawiają się one zawsze jako uwikłane w indywidualną wrażliwość i doświadczenie egzystencjalne poszczególnych autorów. Z tej racji opisanie wszystkich odmian liryki metafizycznej okazuje się zadaniem niewykonalnym”, ks. Jan Sochoń, Metafizyczność poezji, w: „Topos” 6 (2019), s. 1314.

------------------------------------------------------------------------

zbioru wierszy, które świadomie dopełniają się i spinają w jedną poetycką klamrę metafizyki codzienności. Są to wiersze dojrzałe zarówno emocjonalnie jak i artystycznie. Aby tak pisać, trzeba samemu wiele przeżyć i doświadczyć. Rytm tej twórczości wyznacza zarówno zastosowana forma wiersza jak i siła metafor. W tej konstelacji każde słowo jest na swoim miejscu, skrupulatnie przemyślane przez Łęckiego. Poeta wprowadza czytelnika, wzorem biblijnych autorów, w ogromną przestrzeń swojej wyobraźni, rozważając tajemnice i Tajemnicę przestrzeni rzeczywistej, i transcendentnej, poddając je szczegółowej lirycznej analizie. Z tych obrazów i szczelin wyłania się wraz z każdym słowem silne poetyckie przeżycie bólu i zachwytu, które dla rozdartej dramatem raju duszy, pozostają wciąż niezgłębioną do końca intrygującą prawdą:

_Z niezbadanych wyroków
wypełzają koszmary
Strach obezwładnia wciąga
w czarnych dziur otchłanie
Bóg zadbał, by poznanie
było wieczne
jak On_.

Historia zbawienia, to swoiste sacrum i profanum ludzkiej wędrówki przez ziemię, gdzie miejsce i czas są tak samo ważne, jak wiara, nadzieja i żal, ponieważ stanowią jej odciśnięte znamię:

_Na tumskim wzgórzu
jodły nie wyrosły
za to udręka
miewała się dobrze
I miłość jako
wiecznie twórczy banał_.

Ziemia i człowiek nigdy nie wyzbędą się prawdy o sobie. Odkąd grzech zagościł na stałe pośród ludzi, ich losy jeszcze ściślej połączyły uczucia miłości, zdrady, cierpienia oraz pot trudu, ból rodzenia… Jakby tego było mało, zaczęło panować zło, nienawiść i wojny. Czy aż takiej tragedii potrzebuje świat, aby odrzucić pychę i zarozumiałość Goliata? Wojciech Łęcki zwycięstwo widzi w Bożym miłosierdziu, które wybiera za swoje narzędzia to, co słabe i głupie w oczach świata, nawet jeśli

_Cud Męki Nazarejczyka
cud Zmartwychwstania
stają się niepojęte,
gdy cudem życia szermują kobiety_,

a

_Wiara skałę porasta, mając oparcie
dla korzeni albo ginie bez niego
z bogami bez wyznawców._

Poeta, jak wielcy filozofowie, pyta _z naiwnością dziecka_ o sens cierpienia, a także:

_skąd biorą nadzieję pogrążeni
mądrością i szczęśliwi w obłędzie_?

Czy zatem sam jest szczęśliwy? Pozwólmy do końca uwieść się jego słowom i metaforom, gdyż są pytania, które muszą pozostać bez odpowiedzi, aby jeszcze bardziej mógł zanurzyć się człowiek w głąb własnego sumienia. Nie bez znaczenia w tym wszystkim jest zatem dla poety wiara w Boga i wiara w człowieka. Choć często chwiejna i nadwątlona, daje wciąż siłę i ufność. Dlatego na sam koniec odważnie rzuca poeta wyzwanie wszelkiej maści moralistom, mówiąc:

_Kiedy ból łączy,
nie ma znaczenia skrucha._

Bo i tak to, co duchowe i ludzkie, da się tylko otworzyć kluczem miłości i przebaczenia.

_o. Eligiusz Dymowski_

------------------------------------------------------------------------

„Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga” (1Kor 1, 2729).

------------------------------------------------------------------------…KTÓRY MIESZKA W CIERPIENIU

_Rozmowy z Bogiem z całego tygodnia_

_
_

I. TYLE ZWĄTPIENIA

Potężniejszego Boga gdzież ma innowierca
gdy firmament za niski dla Jego sandałów
Wierni truchleją na myśl że wśród mgławic
znalazł schronienie Zapominają o drodze
bez końca Pełzną w cieniu zwątpienia
potrącają proroków gdy pozwala na Ziemi
zapominać o Sobie jakby Mu ludzkie
spowszedniały sprawy jakby gdzieś
doskonalił nowy model istnienia

Nie bywa nigdzie chociaż miał być wszędzie

Strąciwszy Słońce z pogańskich ołtarzy
jakże nieludzko pozostał odległy
Królestwo nasze nigdy nie nastanie
bo wola Jego przeciwna modlitwom
Świat nie zapewni nikomu spełnienia
dany na chwilę zabrany na zawsze
Wędrówki ludów obrócą go wniwecz
gdy ich gniew święty nie powstrzyma zanim
obsiądą niczym szarańcza Europę

Nie było Ciebie kiedy żądni władzy
szerzyli kult Twój ogniem i żelazem
krzyża imieniem Twoim orężnego
Na płaszczach Niemców śmiertelny

------------------------------------------------------------------------

Mowa tutaj o Krzyżakach, mieczem „nawracających niewiernych” Polaków, którzy przyjęli chrzest w 966 roku, a więc 260 lat przed ich sprowadzeniem do Polski przez księcia Konrada I Mazowieckiego w 1226 r.

------------------------------------------------------------------------

proporzec Nikt wbrew słowom Jezusa
miłością nie czynił sobie ziemi poddanej
prócz zniewolonych i w głupocie świętych

Kto mury wznosił pod murami ginął
Kto mieczem ścinał tego mieczem ścięto
Kto wór pokutny przywdziawszy pielgrzyma
wniósł przed ambonę rzucającą klątwy
tę szczerość złota nie do pogardzenia
zwykle bez trudu bywał rozgrzeszany
Czarownice bo biedne płonęły na stosach
za rzekome gusła i wstrętne uroki
Zadziwiały urodą zdumiewały mądrością
Musiały ginąć w płomieniach ciemnoty

Wyniosłe świątynie to pokuta królów
sług Twych bez sumień ponad nędzą świata
wznoszących wieże żeby przerażały
tę magmę ludzką w ciemność zapędzoną

Przydrożny świątek w drewnie wydłubany
pokorny sługa burz wiatrów przeciwieństw
stojąc od dawna na poboczu drogi
która zazwyczaj prowadzi donikąd
bardziej przemawia każdą bruzdą do mnie
znękanej twarzy oczekując wędrowca
w ślepym zaułku biedy i zwątpienia
niż wielkich katedr buńczuczne iglice
powstałe z bólu co niby uświęca
skąpiąc maluczkim ziarenka nadziei

Stwórca lud swój niegdyś upominał
objawieniami Dziś zazwyczaj karze
głodem pandemią utratą rozumu
I tylko patrzeć jak trzeci świat skoczy
do gardeł pierwszemu
i żaden święty już go nie obroni
A On milczeniem swoim ogromnieje
i nieuchronnie oddala się od nas
I znów Go nie ma gdy katedry płonąII. PODWÓRKO PANA BOGA

Gałęzie wiary wyrosły z chaosu
gdzie Pierwszy ukrył tajemnice początku
biorąc na siebie wybryki ewolucji
wywiedzione z podejrzanej teorii
Mkną hen ławice planet
miejsca doskonalenia
obiecanego raju który na zawsze
pozostanie utopią

Nasz dom w piekle płomieni
zachodzącego Słońca dokona żywota
A więc niebo na Ziemi
co z oddali niebieska
A więc piekło na Ziemi
co w pożodze zginie
Zanikają gatunki zwierząt
dla nich kończy się świat
Dziś brakuje miłości
kiedyś braknie zieleni

Póki co bujam w obłokach
idąc Pies obwąchuje ścieżkę

------------------------------------------------------------------------

Naukowe hipotezy przepowiadają powolne wygaśnięcie Słońca. Życie na Ziemi może być zagrożone znacznie wcześniej, jeśli zmiany klimatu uniemożliwią wegetację roślin. Zakłada się, że ludzkość zdąży wcześniej wyemigrować na inne planety. Pewnie nie rozstanie się ze swoimi bogami. W sejfach NASA przechowuje się już plany zasiedlania Marsa w XXII i XXIII wieku.

------------------------------------------------------------------------

kłapnięciem pyska zdradza zdobycz
Łąka rozkwita w oczach
kiedy Pan ją podlewa
Bocian trzyma się w oddali
dumny jak biskup
Idę niosę obłok myśli
Świat płaski jak podwórko
z ufnością kundla
ściele się do stóp
dwunożnych potworów

Ścieżka wiedzie do kapliczki
gdzie Frasobliwy zwiesza
ciężką od trosk głowę
Żłobią pooraną twarz
zdając się przerastać
Jego wieczną samotność
W drewnianych oczach
tyle pustki tyle wyrazu
tyle cierpienia bezimiennych
wyrażonego przez jednego z nich

Pan przemawia każdą tajemnicą
nadając swoją moc prawdom
rozpisanym na pieśni
na symfonie wiecznej udręki
Pod presją czasu dorastamy do śmierci
lecz nie zawsze do ról
które los nam wyznaczył
Żaden bóg żaden człowiek
nie chce większych nad sobą
Tylko _największy z ludzi_
uznał wyższość Jezusa

A przecież miłość
płynąca do Stwórcy
zda się nieustannym
hymnem na Jego cześć
Jak sama dobroć
zsyła tyle nieszczęść
przez które człowiek
osuwa się w nicość

Bezsenna noc
nie musi być koszmarem
bo gdzież jest który jest
jeśli nie w nas samych
Strach niepewność
w migotliwym świetle
zbłąkanej gwiazdy na framudze
w milczeniu śpiących psów
w przerażeniu własnym oddechem
Jak nie wątpić wyłączyć myślenie
Jak nie wierzyć gdy wiedzy

------------------------------------------------------------------------

Jezus nazwał Jana Chrzciciela największym z ludzi, kiedy ten obwołał Go Mesjaszem.

------------------------------------------------------------------------

stanowczo za mało
Jak podążyć
w przepastną noc świata
której nie rozjaśnia
boska nieskończoność

W królestwie pychy mieszka pustka
w sam raz na niebyt
na wirtualny byt
Każde dążenie przygniecie ciężarem
każdy wysiłek roztrwoni jak swój
Mówią że wszystko w rękach Boga
pobłażając swoim

Mam dość podróży
bo tylko powroty
przypominają sięganie do Biblii
Wieże kościołów podpierają niebo
Myśli stygną jak lawa
Wiatr przesypuje wydmy sumień
Diabeł chichocze za węgłem świątyni
widząc nędzę świętych
w których nikt nie wierzy

Jak idąc za poprawnością
nie zagubić Początku
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: