Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Chemsex - ebook

Data wydania:
29 listopada 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
139,00

Chemsex - ebook

Chemsex. Ujęcie wielodyscyplinarne
Książka została przygotowana przez interdyscyplinarny zespół autorów, wybitnych specjalistów i praktyków. Treści są zbudowane wokół złożonego terminu, jakim jest „chemsex”.
David Stuart, twórca określenia, podkreśla, że chemsex nie jest definiowany wyłącznie poprzez używanie narkotyków do aktywności seksualnej. Łączenie środków psychoaktywnych z seksem ma długą historię, odbywa się w wielu różnych populacjach, lecz nie zawsze będzie się mieściło w ramach tego pojęcia.
W publikacji ciekawie opisano takie zagadnienia jak: definicja i historia zjawiska, rodzaje uzależnień, zdrowie psychiczne i seksualne użytkowników chemsexu, konsekwencje neuropsychologiczne, psychoterapia i farmakoterapia osób uzależnionych, chemsex w różnych populacjach, elementy zdrowia publicznego, redukcja szkód u osób uzależnionych, zakażenie HIV i choroby przenoszone drogą płciową, stany zagrożenia życia i zdrowia oraz postępowanie w objawach ostrej intoksykacji substancjami psychoaktywnymi, aspekty prawne.
W publikacji zostały również przedstawione wnioski z badania „Psychospołeczne uwarunkowania chemsexu” i „Badania nad chemsexem w Polsce”.
Książka z pewnością zainteresuje seksuologów, psychiatrów, psychologów, psychoterapeutów, specjalistów chorób zakaźnych, zdrowia publicznego, a także osoby zajmujące się profilaktyką uzależnień i przedstawicieli organizacji pozarządowych.

Kategoria: Medycyna
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-200-6591-6
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

AUTORZY

dr n. społ. Magdalena Ankiersztejn-Bartczak

Fundacja Edukacji Społecznej

dr n. społ. Maria Brodzikowska

Instytut Nauk Społecznych

Wydział Wychowania Fizycznego i Sportu

Akademia Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie

dr hab. n. med. Mateusz Gola, prof. IP PAN

Pracownia Neuronauki Klinicznej

Instytut Psychologii

Polska Akademia Nauk w Warszawie

Swartz Center for Computational Neuroscience

Institute for Neural Computations

University of California San Diego w San Diego, Stany Zjednoczone

lek. Andrzej Katafias

Centrum PrE-P w Gdańsku

dr n. med. Robert Kowalczyk

Zakład Seksuologii

Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie

Ośrodek Badań Społecznych nad Seksualnością

Uniwersytet Warszawski

dr n. pr. Katarzyna Julia Kowalska

Wyższa Szkoła Nauk Społecznych Pedagogium w Warszawie

lek. Rafał Król

Fundacja Edukacji Społecznej

prof. dr hab. n. med. Marek Krzystanek

Klinika Rehabilitacji Psychiatrycznej

Katedra Psychiatrii Dorosłych

Wydział Nauk Medycznych

Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach

lek. Daniel Kuczyński

Szpitalny Oddział Ratunkowy

Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus w Warszawie

dr n. o zdr. Jacek Kurpisz

Zakład Psychologii Zdrowia

Katedra Psychiatrii

Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie

dr hab. n. med. Michał Lew-Starowicz, prof. CMKP

Klinika Psychiatrii

Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego w Warszawie

Agata Loewe-Kurilla, PhD

Uniwersytet SWPS
Instytut Pozytywnej Seksualności
Pink Therapy
Sex Coach University

dr. hab. n. o zdr. Monika Mak

Zakład Psychologii Zdrowia

Katedra Psychiatrii

Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie

dr n. med. Wojciech Merk

Klinika Psychiatrii

Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego w Warszawie

dr hab. n. med. Krzysztof Nowosielski, prof. SUM

Katedra i Klinika Ginekologii i Położnictwa

Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach

mgr Katarzyna Obarska

Pracownia Neuronauki Klinicznej

Instytut Psychologii

Polska Akademia Nauk w Warszawie

lek. Maja Pustelnik-Radosz

Instytut Studiów Społecznych im. prof. Roberta Zajonca

Uniwersytet Warszawski

Klinika Rehabilitacji Psychiatrycznej

Katedra Psychiatrii Dorosłych

Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach

dr hab. n. o zdr. Magdalena Rosińska, prof. NIZP PZH-PIB

Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy

dr hab. Remigiusz Ryziński, prof. WSB

Wyższa Szkoła Bankowa w Warszawie

Ośrodek Badań Społecznych nad Seksualnością

Uniwersytet Warszawski

mgr Joanna Skonieczna

Zakład Zdrowia Publicznego

Warszawski Uniwersytet Medyczny

mgr Agata Stola

Instytut Studiów Społecznych im. prof. Roberta Zajonca

Uniwersytet Warszawski

dr n. społ. Bogna Szymańska-Kotwica

Wojewódzki Szpital Zakaźny w Warszawie

Gabinet Psychoterapii Minds of Hope

Fundacja Edukacji Społecznej

mgr Karol Szymczak

Instytut Psychologii

Akademia Pedagogiki Specjalnej w Warszawie

dr n. med. Remigiusz Jarosław Tritt

Akademia Nauk Stosowanych im. Księcia Mieszka I w Poznaniu

Wydział Zdrowia Publicznego.

Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu

mgr Patrycja Wonatowska

Wydział Psychologii

Akademia Ekonomiczno-Humanistyczna w Warszawie

dr n. o zdr. Karolina Zakrzewska

Zakład Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut BadawczyPRZEDMOWA

David Stuart

Wielu ludzi na całym świecie używa substancji psychoaktywnych oraz alkoholu w celach seksualnych… i robią to od wieków. To nic nowego.

Jednak „chemsex” to termin opisujący nowoczesne i unikalne zjawisko kulturowe wśród gejów, znane również na całym świecie jako kultura PnP (Party n’ Play) lub kultura H&H (High & Horny).

„Chemsex” to termin określający używanie jakiejkolwiek kombinacji narkotyków, zawierającej metamfetaminę, katynony (takie jak mefedron) i/lub GHB/GBL – specjalnie w celu uprawiania seksu pomiędzy mężczyznami. Jest to bardzo częsty element współczesnej gejowskiej kultury seksualnej, kultury niezobowiązujących relacji łóżkowych. Jest on związany z pewnymi niedawnymi i dramatycznymi zmianami, które wpłynęły na doświadczenie gejowskiego seksu i czerpania z niego przyjemności. Na przykład:

• postawy społeczne wobec homoseksualności – szczególnie te, które przejawiają się jako odraza do gejowskiego aktu seksualnego – mogą one poważnie utrudniać czerpanie przyjemności z seksu między mężczyznami;

• kulturowe i religijne nastawienie do homoseksualności może poważnie utrudniać czerpanie przyjemności z seksu między mężczyznami;

• trauma i piętno epidemii AIDS mogą poważnie utrudnić czerpanie przyjemności z seksu między mężczyznami;

• rewolucja technologiczna/seksualna, która nastąpiła wraz z pojawieniem się aplikacji randkowych i technologii mobilnych, poważnie wpłynęła na doświadczenie seksu między mężczyznami;

• specyficzna dla gejów kultura odrzucenia, mająca swe źródło w aplikacjach randkowych związanych z subkulturami gejowskimi, kształtem ciała i poziomem wysportowania, koncepcją męskości i kobiecości/queerowości/tożsamości grupowej. Koncepcje rasy i seksowności w kulturach gejowskich, oczekiwania dotyczące sprawności seksualnej plus umiejętność „sprzedawania” siebie, aby odnieść sukces w tej kulturze… wszystko to poważnie wpływa na doświadczenie i przyjemność z seksu między mężczyznami;

• w perspektywie psychoseksualnej – wszystko to tworzy poczucie ryzyka i zagrożenia związanego z seksem między mężczyznami.

Czasami stosowanie substancji może być pozbawionym ryzyka okazjonalnym doświadczeniem, którego celem jest po prostu zwiększenie doznań seksualnych.

Z kolei czasami… jest to próba samoleczenia problemu niemożności cieszenia się prostymi przyjemnościami seksualnymi bez komplikacji psychoseksualnych.

Zarazem sytuacje te nie muszę być rozłączne – osoba, która dobrze radzi sobie z narkotykami przez większość czasu, może zauważyć, że zażywanie przez nią substancji staje się bardziej problematyczne po rozstaniu lub rozpadzie związku bądź w okresie spadku nastroju czy depresji.

Jest dla nas oczywiste, że korzystanie z obecnie używanych substancji jest o wiele bardziej skomplikowane, niż ma to miejsce z innymi rekreacyjnie używanymi narkotykami.

Ecstasy, MDMA, kokaina, alkohol są używane od dziesięcioleci przez bardzo dużą liczbę osób homoseksualnych – również w kontekście seksualnym.

Jednak te narkotyki nigdy nie stanowiły tak znaczącego problemu dla zdrowia publicznego, jak ma to miejsce w przypadku chemsexu. Podobnie ecstasy, kokaina, MDMA i alkohol nigdy nie zmobilizowały międzynarodowych społeczności gejowskich do pilnych reakcji społecznych w taki sposób, jak to miało miejsce w przypadku chemsexu. Liczba zgonów zaś związanych z używaniem ecstasy i kokainy, zarówno w celach rekreacyjnych, jak i seksualnych, nigdy nie była na tyle wysoka, by uzasadniać wzbudzanie alarmu w zakresie zdrowia publicznego – jak ma to miejsce w przypadku nowych substancji i chemsexu. Obecnie obserwujemy na całym świecie bardzo skomplikowaną i rozbudowaną gamę różnych problemów, które obejmują kwestie świadomej zgody na seks, napaści na tle seksualnym, przedawkowania, uzależnienie fizyczne czy problemy zdrowotne mające związek z iniekcyjnym przyjmowaniem substancji.

Oddziały ratunkowe spotykają się z coraz większą liczbą gejów w stanach po przedawkowaniu GHB czy doświadczających epizodów psychotycznych spowodowanych zażywaniem metamfetaminy. Zbyt wielu gejów, którzy w innych okolicznościach mogliby przywiązywać dużą wagę do dbania o siebie i uprawiania bezpiecznego seksu, zostaje zdiagnozowanych jako osoby żyjące z HIV – z powodu uprawiania chemsexu.

I oczywiście zbyt wiele jest zgonów związanych z tym zjawiskiem.

Jak wielu gejów w moim wieku, uczyłem się o życiu gejowskim i gejowskim seksie w czasach, gdy większość świata uważała seks gejowski za obrzydliwy, za perwersyjny sposób dogadzania samemu sobie – i to w czasie szalejącej epidemii AIDS. Nagłówki gazet, religie, rządy, nauczyciele szkolni i sąsiedzi – wszyscy uważali, że seks, który uprawiałem, jest obrzydliwy. To obrzydzenie było tak wszechobecne… Chyba sam zacząłem w to wierzyć. Czułem się źle i brudno.

Powszechnie twierdzono, że seks, który uprawiam, jest powiązany z HIV; wbijano mi do głowy, że mój rodzaj seksu wiąże się z niebezpieczeństwem, śmiercią i chorobą. Te przerażające komunikaty pochodziły z kampanii mojej własnej społeczności, z usług zdrowotnych, które miały mnie chronić.

Miałem nadzieję nauczyć się o życiu gejów, gejowskim seksie, gejowskiej MIŁOŚCI w szkole, od rodziny czy z telewizji; jednak tak się nie stało. Mogłem próbować czerpać z doświadczeń moich starszych kolegów-gejów, ale tak wielu z nich zmarło w czasie epidemii AIDS. Po prostu ich zabrakło.

Byłem trochę zagubiony, nie wiedziałem, jak żyć i się rozwijać, jak szukać seksu, miłości i łączności z gejowską społecznością.

Mimo to walczyłem dalej. Wydawało mi się, że w moim świecie bardzo ważne jest bycie sexy; bardzo ważne jest bycie pewnym siebie i dobrym w łóżku. Czułem, że w tej bardzo „seksownej” społeczności oczekiwania są wysokie. Poznałem też świat pełen odrzucenia. Odrzucenia za bycie zbyt zniewieściałym, zbyt niedoskonałym, należącym do niewłaściwego kręgu lub mającym nieodpowiedni typ budowy ciała. Taka była kultura, w której żyłem, i było to dla mnie naprawdę trudne. Seks nie wydawał się dla mnie tak łatwy, jak dla wszystkich dookoła.

Próbowałem różnych narkotyków; niektóre z nich pomogły. Alkohol, ecstasy i kokaina dały mi więcej pewności siebie; pewności siebie, by tańczyć, by poznawać nowych ludzi, by zapomnieć o AIDS i śmierci, które widziałem wokół siebie. Niektóre z tych substancji ułatwiały nawet trochę uprawianie seksu. Nie było to idealne rozwiązanie, ale pomagało.

Około roku 2000 wszystko zaczęło się zmieniać. Pojawiły się Gaydar i Grindr oraz inne gejowskie aplikacje randkowe i przeniosły moje życie seksualne z publicznych parków i miejsc, gdzie uskuteczniało się podryw, do mojego smartfona.

Ta seksualna gra, w którą uwielbiała grać moja społeczność, stała się grą na sterydach. Niebezpieczeństwa, oczekiwania, odrzucenie i ocenianie – wszystko to zostało spotęgowane i poczułem, że muszę zrobić krok naprzód, jeśli mam przetrwać w tej społeczności. Ponieważ Grindr nie miał instrukcji obsługi, nie umiałem stworzyć odpowiednich granic ani wykazać się samokontrolą umożliwiającą bezpieczne korzystanie z tych możliwości. Nie rozumiałem swoich potrzeb seksualnych i emocjonalnych na tyle dobrze, żeby właściwie z nich korzystać. Nie nauczyło mnie to, jak poruszać się w tej grze z asertywnością i dbałością o siebie. Czułem się, jakby rzucono mnie na pożarcie wilkom.

Nagle na tych portalach nastawionych na seks znalazłem nowe narzędzie, które mogło pozwolić mi lepiej funkcjonować w tej społeczności – nowe substancje i chemsex.

Metamfetamina, mefedron i GHB. Te narkotyki wreszcie zadziałały, rozwiązały moje problemy. Byłem seksowny. Byłem pewny siebie, umiałem radzić sobie z odrzuceniem i znalazłem miejsce, w którym nikt nie był pomijany. Czułem, że znalazłam narzędzie, które pomogło mi rozkwitnąć w mojej społeczności.

Co więcej, te narkotyki były nagle superdostępne – nie potrzebowałem dilera, nie musiałem znać odpowiedniej osoby – można je było znaleźć w tych samych aplikacjach, których i tak używałem.

Nastąpiła też pewnego rodzaju normalizacja – czułem, że wszyscy je biorą.

Czułem się tak, jakby cała moja społeczność znalazła to, czego potrzebowała.

Uwielbiałem te narkotyki; naprawdę pomagały mi się dopasować, rozwijać się w tej bardzo ważnej dla mnie scenie podrywu. Pomagały mi czuć się sexy, być sexy, sprawiały, że czułem się żywy. Znalazłam rozwiązanie. Ale było to rozwiązanie obarczone konsekwencjami.

Niestety, ten styl życia nie był zrównoważony. Nie umiałem stawiać granic, nie miałem samoświadomości ani nie przejawiałem zbytniej troski o siebie, co pozwoliłoby mi bezpieczniej korzystać z tych substancji. Przez jakiś czas wszystko było dobrze. Wielu to potrafi. Ale wiele – zbyt wiele – osób w mojej społeczności rozwija złe nawyki związane z tymi narkotykami i chemsexem. Wielu z nich traci zdolność do uprawiania seksu na trzeźwo. Wielu traci zdrowie psychiczne. Wiele osób nabiera naprawdę przyzwyczajeń – obawia się, że nie będzie w stanie przestać. I zbyt wielu z nich umiera.

A wszystko to tylko dlatego, że chcieli się dopasować. Czuć się częścią społeczności, być w tej społeczności. Cieszyć się wszystkimi zmysłowymi radościami, przyjemnościami i intymnością, do których nasz gatunek ma prawo.

A jeśli chodzi o znalezienie miejsca, gdzie można bezpiecznie omówić te problemy… wielu ludzi czuje, że nie mają wielu opcji.

Kiedy ja szukałem pomocy, znalazłem się w placówce zajmującej się uzależnieniem od heroiny, w otoczeniu wielu bezdomnych ulicznych narkomanów i kompletnego chaosu. Tamtejszy personel zdawał się zupełnie nie rozumieć seksu gejowskiego, Grindra; rozumieli HIV jako problem zdrowotny, ale nie rozumieli, w jaki sposób wpływa on na moje życie seksualne. Nie mieli pojęcia o kulturowym kontekście mojego zażywania narkotyków. I tak zostałem aktywistą.

Potrzebowałem miejsca wsparcia, gdzie rozumiano by stosowane przeze mnie substancje.

Potrzebowałem miejsca wsparcia, gdzie rozumiano by Grindra, gejowskie towarzystwa i kulturę gejowskiego seksu, która definiowała moje zażywanie narkotyków. Gdzie rozumiano by piętno HIV, z którym żyłem. Potrzebowałem miejsca wsparcia, gdzie rozumiano by społeczność, do której próbowałem się dopasować. I potrzebowałam kogoś, kto rozumiałby tę bezbronność… ja tylko próbowałem być jednym z nich.

Jestem bardzo dumny, że mogę przedstawić Państwu tę książkę. Zawiera ona bogactwo informacji i wiedzy, które wykracza poza stereotyp uzależnienia, który wszyscy znamy. Eksperci z różnych dziedzin badają kulturę i kwestie zdrowotne związane z chemsexem w sposób, który może pobudzić współczucie i zrozumienie dla społeczności ludzi, którzy bardzo potrzebują kulturowo kompetentnego wsparcia zdrowotnego. Wierzę, że ta książka może wpłynąć na poprawę jakości życia wielu osób oraz ocalić wiele istnień ludzkich.David Stuart jako pierwszy nazwał i zidentyfikował chemsex jako nowe zjawisko kulturowe wśród gejów. Stworzył pierwsze na świecie usługi wsparcia w zakresie chemsexu i nieustannie walczył o większą świadomość w kwestii chemsexu poprzez zachęcanie i stymulowanie dialogu kulturowego i dyskusji wewnątrz naszych międzynarodowych społecznościach gejowskich, bi i queer. Nadal wspiera organizacje międzynarodowe i społeczności w zarządzaniu tym zjawiskiem kulturowym, opierając się na życzliwości, pozytywnej postawie wobec seksu i kompetencjach kulturowych.WSTĘP

Trzymają Państwo w rękach książkę, która jest efektem 5 lat naszego doświadczenia na polu badawczym, dydaktycznym i terapeutycznym oraz profilaktycznym.

Poszukując wiedzy, zbieraliśmy informacje o chemseksie, chcąc przede wszystkim dowiedzieć się, jaki jest polski kontekst tego zjawiska. Czy w naszym kraju przyjmuje ono specyficzną formę, czy ma charakter uniwersalny?

W 2019 roku zaprezentowaliśmy pierwsze polskie badanie zjawiska chemsexu: „Chemsex Polska 2019” – eksploracyjne badanie przeprowadzone na zlecenie Fundacji Edukacji Społecznej przez ośrodek badawczy KANTAR Polska, a rok później, jako współautorzy, kolejne badanie, zlecone przez Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii zrealizowane przez NIZP-PZH w ramach NZP: „ChemSex Polska – ogólnopolskie badanie dotyczące zjawiska ChemSexu w populacji MSM”.

Praca badawcza nie zastąpi jednak doświadczenia własnego gabinetu, gdzie na co dzień przyjmujemy zmagających się z problemem chemsexu zarówno pacjentów indywidualnych, jak i pary. Dzięki zaufaniu, jakim obdarzyli nas nasi pacjenci, otrzymaliśmy mnóstwo wiedzy na temat różnych aspektów zjawiska.

Pracując jako seksuolodzy i terapeuci, często jesteśmy pytani, czy chemsex można uprawiać bezpiecznie, w sposób kontrolowany albo okazjonalnie? Czy jedynym rozwiązaniem jest abstynencja?

Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. W diagnozie i leczeniu uwzględnia się niezwykle dużą liczbę zmiennych.

Z perspektywy medycznej nie może być mowy o bezpiecznej dawce mefedronu (4-MMC, 4-metylometkatynon) czy GBL (γ-butyrolakton)/GHB (kwas γ-hydroksymasłowy). Nie ma nieobojętnej dla zdrowia dawki narkotyku. Tym bardziej że jakość obecnych na rynku substancji nie podlega żadnej kontroli.

Choć wiele osób postrzega chemsex głównie w perspektywie korzyści, takich jak: przełamanie swoich barier, wolność, przyjemność, bliskość, to używanie chems do regulacji doświadczenia budzi podstawowe zastrzeżenia. Wymiar kompensacyjny wydaje się tu oczywisty. W świetle przywołanych w książce badań skutki długotrwałego praktykowania chemsexu są katastrofalne.

Książka, którą oddajemy w Państwa ręce, została opracowana przez specjalistów z wielu dziedzin: medycyny, psychologii, socjologii, filozofii i prawa. Tylko ujęcie interdyscyplinarne pozwala na uchwycenie specyfiki zjawiska. Przeznaczona jest ona dla szerokiego kręgu odbiorców chcących w sposób profesjonalny poszerzyć wiedzę o fenomenie, jakim jest chemsex.

Mamy nadzieję, że niniejsza książka pomoże Państwu w zrozumieniu złożonych uwarunkowań kryjących się pod pojęciem chemsexu, pozwoli lepiej zrozumieć osoby, które poszukują pomocy w związku z problematycznym doświadczeniem chemsexu.

Redaktorzy opracowania wyrażają gorące podziękowania wszystkim osobom i organizacjom, które przyczyniły się do powstania tej publikacji, oraz przyjaciołom, którzy wspierali w kluczowych momentach pracy nad nią. Na szczególne podziękowania zasługuje Fundacja Edukacji Społecznej, przy wsparciu której ukazały się pierwsze raporty o chemseksie w Polsce.

Robert Kowalczyk, Agata StolaMARIA BRODZIKOWSKA
1
POJĘCIE CHEMSEXU – WPROWADZENIE DO ANALIZY ZJAWISKA

„Chemsex” to termin, który – gdyby został przetłumaczony najprościej – mógłby wydawać się nieszczególnie skomplikowany. Byłby po prostu seksem pod wpływem środków psychoaktywnych. Tymczasem wokół definicji tego, czym w istocie jest (a także czym nie jest) chemsex wciąż toczą się spory wśród teoretyków i teoretyczek oraz praktyków i praktyczek pracy pomocowej. Głównymi osiami tych sporów są kwestie populacji, do których termin ten miałby się odnosić (czy jest to wyłącznie populacja mężczyzn podejmujących kontakty seksualne z mężczyznami, czy też nie), środków, jakie są przyjmowane w przypadku tego rodzaju aktywności (czy należy brać pod uwagę określone środki, czy wszystkie), oraz tego, na ile jest to zjawisko nowe, a na ile znane od tysiącleci. Odpowiedź na ostatnie z pytań będzie przy tym silnie powiązana z tym, jakie założenia przyjmiemy w odniesieniu do pozostałych dwóch obszarów. Pytając, należałoby bowiem przyjąć jako punkt wyjścia pochodzenie terminu „chemsex”, a następnie uwarunkowania historyczne i tło kulturowe tego zjawiska. Istotne są tu także motywy angażowania się w nie i to one w głównej mierze pozwalają na zrozumienie powodów włączania i wyłączania określonych populacji z definicji tego pojęcia.

Rys historyczny zjawiska i pochodzenie terminu „chemsex”

Jak pisze David Stuart (2019), chemsex nie jest definiowany wyłącznie poprzez używanie narkotyków do aktywności seksualnej. Łączenie środków psychoaktywnych z seksem ma długą historię, odbywa się także w wielu różnych populacjach, lecz nie będzie zawsze mieściło się w ramach tego pojęcia. Chodzi tu o coś więcej, co jest powiązane kulturowo i historycznie ze społecznością gejowską. Już choćby samo pochodzenie określenia „chemsex” ma właśnie w niej swoje korzenie – na przełomie XX i XXI wieku słowo „chems” było bowiem slangową nazwą metamfetaminy i GHB/GBL wśród londyńskich gejów, używaną do komunikacji z dealerami przez telefony lub SMS-y. Metamfetamina była wówczas stosunkowo rzadka, ale też mocno stygmatyzowana. Paradoksalnie stygmatyzacja ta sprawiła, że mężczyźni używający tego narkotyku w saunach i klubach stworzyli grupę o dużym poczuciu wspólnoty, która ostatecznie zaczęła nazywać siebie Chemsex Club. Ta właśnie nazwa stanowi źródło analizowanego pojęcia (Stuart, 2019).

Zjawisko chemsexu po raz pierwszy zostało dostrzeżone przez praktyków i praktyczki pracy pomocowej dość szybko, bo już w latach 1999–2000 (Rosińska, 2020), jednak nadal pozostawało poza zainteresowaniami teoretyków i teoretyczek. Początkowo dość rzadkie, zaczęło przybierać na sile dopiero ok. 2006 roku, kiedy to w różnych miastach Wielkiej Brytanii coraz bardziej popularny stawał się mefedron (Stuart, 2019; Rosińska, 2020), a w związku z rozwojem nowoczesnych technologii coraz więcej użytkowników zyskiwało nowe aplikacje geolokalizacyjne umożliwiające poznawanie większej liczby, bardziej anonimowych partnerów (Rosińska, 2020). Słowo „chemsex” przyjęło się jako termin opisujący używanie substancji wśród homoseksualnych mężczyzn i zafunkcjonowało po raz pierwszy w literaturze przedmiotu dzięki publikacji The chemsex study (Bourne i in., 2014; Muskała i Pawlęga, 2019). Nie oznacza to jednak, że już wcześniej badaczki i badacze nie interesowali się tym zjawiskiem ani że nie miało ono miejsca w innych niż Wielka Brytania krajach. Istniały bowiem prace opisujące (przykładowo) przyjmowanie metamfetaminy i innych narkotyków w połączeniu z aktywnością seksualną wśród MSM w Los Angeles (Ober i in., 2009) czy w czasie Gay Pride Festival w Denver (Bentosh i in., 2012), jednak nie pojawił się w nich termin „chemsex”.

Warto zauważyć, że w polskiej literaturze przedmiotu określenie to także funkcjonuje od stosunkowo niedawna i do tej pory powstały jedynie nieliczne prace opisujące to zjawisko na gruncie naszego kraju (zostały one wymienione w dalszej części niniejszej książki). Niemniej – podobnie jak w Wielkiej Brytanii – praktycy i praktyczki pracy pomocowej zaczęli dostrzegać problem nieco wcześniej, bo już w latach 2015–2016, choć wówczas raczej jako dotyczący niewielkiej grupy pacjentów. Problem rozwiniętego uzależnienia w związku z praktykowaniem chemsexu dostrzeżony został przez specjalistów i specjalistki około roku 2017, a rok później zaczęła powstawać oferta pomocowa dostosowana do tych osób, głównie w Warszawie, Wrocławiu, Trójmieście i Krakowie (Stola, 2020).

Ustalenia definicyjne

Dla przytaczanych w różnych pracach definicji chemsexu szczególne znaczenie ma przedstawiony wyżej rys historyczny – zarówno geneza pojęcia, związana z nim populacja, jak i używane do chemsexu środki są najczęściej głównymi elementami definiensa. Jak bowiem wspomniano, nie każde użycie nielegalnej substancji psychoaktywnej w celach seksualnych będzie nazwane chemsexem (Stuart, 2019; Maxwell i in., 2019). Wyróżnia go użycie specyficznych substancji (Bourne i in., 2014; Stuart, 2019; Maxwell i in., 2019; Muskała i Pawlęga, 2019; Rosińska, 2020; Pawlęga, 2020; Bohn i in., 2020). Używane są one do seksu (Bourne i in., 2014; Stuart, 2019; Bohn i in., 2020) – przed lub w trakcie, aby go ułatwić, zainicjować, przedłużyć lub zintensyfikować (Bourne i in., 2014; Maxwell, 2019), według niektórych autorów w sposób intencjonalny (Muskała i Pawlęga, 2019), Nie każda populacja jest jednak włączona do definicji – autorzy i autorki prac biorą tu pod uwagę wyłącznie mężczyzn homo- i biseksualnych oraz innych mężczyzn podejmujących kontakty seksualne z mężczyznami (Bourne i in., 2014; Stuart, 2019; Muskała i Pawlęga, 2019; Bohn i in., 2020). Aktywność ta łączy się często z używaniem aplikacji geolokalizacyjnych w celu poznawania partnerów, wyszukiwania miejsc kontaktów czy możliwości zakupu chems (Muskała i Pawlęga, 2019).

Co ciekawe, sami użytkownicy w jednym z badań definiowali chemsex w większości w podobny sposób: przede wszystkim jako przyjmowanie (najczęściej określonych) substancji psychoaktywnych w celu intensyfikacji doznań seksualnych. Zdarzały się jednak osoby, które odwracały ten porządek i wskazywały, że narkotyki bywają czasem ważniejsze od seksu, a ten jest jedynie dodatkiem do nich (Brodzikowska i Walendzik-Ostrowska, 2020). Stoi to w sprzeczności z opisem zjawiska w literaturze przedmiotu i otwiera pytanie o to, czy zachowania, które mają na celu głównie przyjęcie środków psychoaktywnych, ale wiążą się następnie z aktywnością seksualną, należałoby włączyć do katalogu zachowań określanych jako chemsex, czy też nie. Wydaje się, że wcześniej przytoczone definicje raczej wykluczyłyby taką możliwość.

Opisy pojęcia „chemsex” w literaturze w głównej mierze skupiają się zatem na wyróżnieniu określonych, specyficznych środków psychoaktywnych, określonej populacji użytkowników, celu przyjęcia środków, jakim jest aktywność seksualna, oraz ewentualnie – zaznaczeniu istotności aplikacji randkowych dla specyfiki zjawiska. Wszystkie te kwestie zostały szerzej opisane poniżej. Warto też podkreślić, że wskazana w jednej z definicji intencjonalność przyjęcia substancji do seksu niekoniecznie jest uznawana jako warunek konieczny do nazwania określonej aktywności chemsexem – większość opisów tej problematyki go nie zawiera (Pawlęga 2020).

Aplikacje geolokalizacyjne często są wskazywane element zjawiska chemsexu, a ich upowszechnienie miało znaczenie dla jego przybierania na sile (Rosińska, 2020). Dają one możliwość łatwego, anonimowego poszukiwania partnerów seksualnych, którzy mają podobne preferencje w zakresie używania substancji. Niektórzy użytkownicy twierdzą wręcz, że chemsex dla nich równa się aplikacjom randkowym, które są głównym i najczęstszym miejscem kontaktów z potencjalnymi partnerami (Brodzikowska i Walendzik-Ostrowska, 2020). Ich pojawienie się i zyskiwanie na popularności zupełnie zmieniło zatem oblicze romansowania, randkowania oraz seksu. Oprócz łatwości w pozyskiwaniu partnerów i substancji, aplikacje otwierają również na nowe fantazje seksualne, nowe eksperymenty i nowe narkotyki, lecz z drugiej strony zwiększają ryzyko doświadczenia oceny, odrzucenia oraz presji na spełnianie oczekiwań innych użytkowników, a w radzeniu sobie z tym mogą „pomagać” środki psychoaktywne (Stuart, 2019).

Wśród środków związanych z chemsexem najczęściej wymienia się metamfetaminę krystaliczną, mefedron, 3MMC, 4MMC oraz GHB/GBL i to one właśnie nazywane są „chems”, pomimo że bywają one łączone z innymi środkami (np. sildenafilem , alkoholem, ketaminą, kokainą czy poppersami), które jednak – jak niektórzy wskazują – traktowane są jako dodatkowe, niezwiązane bezpośrednio z tym zjawiskiem (Stuart, 2019). Inni autorzy i autorki ketaminę i kokainę włączają natomiast w katalog podstawowych substancji powiązanych z chemsexem (Rosińska, 2020). Czasem pojawiają się w nim dodatkowo (choć jako rzadkie) amfetamina i MDMA. Wskazuje się też, że mefedron i GHB/GBL nie są dostępne wszędzie, dlatego w niektórych krajach mogą nie pojawić się w tym katalogu (Pawlęga, 2020).

W tym miejscu można byłoby zadać pytanie o to, dlaczego ten katalog ma jakiekolwiek znaczenie? Z jakiego powodu autorzy i autorki spierają się, jakie substancje należy włączyć jako charakterystyczne dla zjawiska chemsexu, a jakie już nie? Odpowiedź na to pytanie jest dość prosta – chodzi o rodzaj działania danej substancji, o to, jaki jest „haj” i czemu ma on służyć. Substancje wpisujące się w definicję mają dwie ważne cechy – silnie odhamowują oraz intensyfikują doznania seksualne (Rosińska, 2020). Jak pisze Stuart (2019) o metamfetaminie: uwalnia ona znacznie więcej dopaminy niż inne narkotyki i wpływa na osąd rzeczywistości, a w połączeniu z pobudzeniem seksualnym pozwala uwolnić pragnienia i fantazje seksualne zablokowane wcześniej z różnych powodów – przede wszystkim kulturowych, religijnych i psychologicznych.

Kulturowo uwarunkowane zahamowania w stosunku do seksu są więc w przypadku chemsexu ważnym powodem sięgania po tego typu środki. Oczywiście każdy seks jest w naszej kulturze tabu, ale seks męsko-męski jest pod tym względem szczególny – związany z doświadczeniem negatywnej oceny społecznej i stygmatyzacji. Znaczenie mają tu jednak nie tylko postawy na zewnątrz, ale i wewnątrz społeczności, dlatego niemożliwe wydaje się wyjaśnienie i zdefiniowanie tego zjawiska bez zrozumienia unikalności sytuacji i – co za tym idzie – motywów osób w nie zaangażowanych.

Czynniki chemsexu w populacji MSM

Motywy wchodzenia w chemsex, uczestniczenia w nim rekreacyjnie lub problemowego uwikłania, to element, którego nie można pomijać w próbie poszukiwania odpowiedzi na postawione we wstępie pytania. To te czynniki wyznaczają bowiem ramy dla odniesienia tego zjawiska do określonej populacji. Stuart (2019) podkreśla, że to unikalność kultury wielkomiejskich mężczyzn nieheteroseksualnych jest tym, co spowodowało powstanie i narastanie jego popularności.

Głównym czynnikiem są tutaj wspomniane już wyżej społeczne postawy wobec – szczególnie męskiej – homoseksualności, które mogą znacząco wpływać na obniżenie odczuwania przyjemności i radości z seksu (Hakim, 2019; Stuart, 2019). Innym problemem, który nie pozostaje bez wpływu na zahamowanie tej radości, jest stygma epidemii AIDS, powiązanie jej z seksem męsko-męskim i lęk z nią związany, który dotyczy wyobrażenia tego seksu jako ryzykownego i niebezpiecznego (Stuart, 2019). Nie bez znaczenia jest także popularność opisywanych wcześniej aplikacji randkowych, które – szczególnie w społeczności mężczyzn podejmujących kontakty seksualne z mężczyznami – wpływają nie tylko na zachowania seksualne, ale i sposób nawiązywania relacji (Hakim, 2019; Stuart, 2019). Te same aplikacje są istotnym elementem presji i oceny dotyczącej wyglądu ciała, rasy, oczekiwań seksualnych, tworząc swoisty rynek, na którym można odnosić sukcesy lub nie (Stuart, 2019).

Wymienione wyżej czynniki tworzą kulturowe tło dla motywów angażowania się w chemsex. Głównym z nich wydaje się tzw. zinternalizowana homonegatywność, a co za tym idzie – poczucie winy w odniesieniu do kontaktów seksualnych (Pawlęga, 2020; Brodzikowska i Walendzik-Ostrowska, 2020) oraz odczuwany stres mniejszościowy (Stola, 2020; Brodzikowska i Walendzik-Ostrowska, 2020).

Wśród innych motywów wyróżnianych w badaniach pojawia się też często niska samoocena i kompleksy (Pawlęga, 2020; Brodzikowska i Walendzik-Ostrowska, 2020), a także lęk przed odrzuceniem, ocena społeczności dotycząca wyglądu, seksualizacja i presja związana ze sposobami zachowania (Pawlęga, 2020). Przyjęcie środków psychoaktywnych zmniejsza te obawy z jednej strony poprzez inne postrzeganie siebie w czasie znajdowania się pod ich wpływem, ale z drugiej poprzez brak selekcji partnerów, co zmniejsza ryzyko odrzucenia z powodu wyglądu (Brodzikowska i Walendzik-Ostrowska, 2020).

Niemniej istotne wydają się wzorce (i akceptowalność) używania narkotyków w populacji MSM (Pawlęga, 2020). Motywy, takie jak chęć poczucia wspólnoty, konformizm oraz ucieczka od samotności (Brodzikowska i Walendzik-Ostrowska, 2020), zwiększają w tej sytuacji prawdopodobieństwo zaangażowania się w chemsex.

Wszystkie powyższe motywy wiążą się z kwestiami pozaseksualnymi, dotyczą raczej stygmatyzacji, stresu mniejszościowego, kłopotów z samoakceptacją czy potrzeby afiliacji. Nie można jednak zapomnieć, że – choć wydają się dominujące – nie są one jedyne. Wśród motywów powiązanych bezpośrednio z seksem wymienia się podbicie przyjemności, jakie dają chems (Stuart, 2019; Rosińska, 2020; Brodzikowska i Walendzik-Ostrowska, 2020) oraz ułatwienie realizacji specyficznych fantazji, których spełnianie „na trzeźwo” jest zablokowane z powodu lęku i wstydu (Stuart, 2019; Brodzikowska i Walendzik-Ostrowska, 2020).

W tym miejscu warto podkreślić, że opisane motywy na pewno nie wyczerpują całej listy. Są jednak wymieniane najczęściej i wydają się towarzyszyć chemsexowi najczęściej, a co ważniejsze: namysł nad nimi pozwala dokładniej zobrazować, dlaczego literatura przedmiotu wskazuje na populację MSM jako tą, do której zjawisko to się odnosi.

Podsumowanie

Podsumowując powyższe rozważania, należałoby powrócić do postawionych we wstępie pytań. Definicje, które zostały przytoczone, wskazują na to, że chemsex to coś więcej niż jedynie podejmowanie kontaktów seksualnych pod wpływem środków psychoaktywnych. Ma on swoje tło kulturowe, historię i – przez to – unikalność, która określa go jako raczej nowe zjawisko, dotyczące konkretnego czasu i konkretnej populacji.

Termin wywodzi się z kultury mężczyzn homo- i biseksualnych, zjawisko – jako szerszy aspekt kulturowy – ma swoją genezę w tej populacji i do niej jest odnoszone przez ekspertów i ekspertki. Także motywy angażowania się w zachowania zwane chemsexem są często unikalne, niespotykane w innych populacjach. Zalicza się do nich stygmatyzacja, stres mniejszościowy, poczucie winy w odniesieniu do kontaktów seksualnych, nieakceptowanych przez dużą część społeczeństwa, wrastanie w heteronormę i – często – określone przekazy religijne dotyczące seksualności.

Ustalony jest także katalog substancji używanych do chemsexu, tzw. chems. Przyjmowanie akurat tych środków ma swoje uzasadnienie w ich działaniu, wpływie na organizm oraz historii pojawienia się w społeczności. Zgodnie z powyższym chemsexem raczej nie będzie nazywane podejmowanie kontaktów seksualnych pod wpływem innych środków niż chems, chyba że będą jako dodatkowe towarzyszyły tym z katalogu. Co ważne, żadna z definicji nie zakłada uzależnienia, stąd chemsex może ograniczać się zarówno do rekreacyjnego przyjmowania substancji, jak i stać się użytkowaniem problemowym, generującym szereg szkód, w tym także prowadząc do uzależnienia.

Jednym z elementów (subkultury?) chemsexu są także aplikacje randkowe, które z jednej strony ułatwiają poszukiwanie partnerów i dostęp do chems, ale z drugiej uprzedmiotowiają użytkowników, wystawiając na nieustanną ocenę ich wyglądu i stwarzając okazję do częstego doświadczania odrzucenia.

Opisane wyżej aspekty kulturowe można też potraktować jako punkt wyjścia do dalszych pytań, wykraczających jednak poza ten rozdział, a nawet poza całą książkę. O ile bowiem nietrudno wskazać, że zjawisko chemsexu będzie w tym świetle odnosić się raczej jedynie do mężczyzn z populacji MSM (tak definiuje je z resztą większość autorów i autorek), o tyle warto zapytać, czy w obrębie tej, szerokiej, populacji będzie ono w większym lub mniejszym stopniu (a może w żadnym?) dotyczyło którejś z grup zwyczajowo wpisywanych w pojęcie MSM? Być może nie w każdej z nich opisane czynniki będą wpływać na podejmowanie zachowań seksualnych.

Innym pytaniem jest, co w związku z tym z wyłączoną z definicji chemsexu, heteronormatywną populacją? Jak opisywać i nazywać podobne zachowania, ale bez wspomnianych aspektów kulturowych i związanych z nimi motywacji? Nie jest bowiem tak, że w tej populacji problematyka seksu pod wpływem środków psychoaktywnych (również chemsów) nie istnieje, ani nawet że nie generuje żadnych szkód zdrowotnych, społecznych czy prawnych. Podobnie warto zadać pytanie o nazwę zbliżonych zachowań w przypadku kobiet podejmujących kontakty seksualne z kobietami. Jest to zatem zjawisko, które powinno podlegać badaniom, namysłowi i działaniom profilaktycznym lub – w razie potrzeby – terapeutycznym. Nie można także zagwarantować, że w razie znalezienia odpowiednich argumentów i przeformułowań definicyjnych, zachowania takie nie zostaną kiedyś nazwane chemsexem. Na dzień dzisiejszy nie ma jednak ku temu przesłanek.

W literaturze przedmiotu można znaleźć pojęcie, które można byłoby przetłumaczyć np. jako „seksualne użycie narkotyków” lub „użycie narkotyków do celów seksualnych” (sexualised drug use, SDU), które odnosi się do każdego użytkowania narkotyków w kontekście aktywności seksualnej (Maxwell i in., 2019). Tak więc każdy chemsex będzie użyciem narkotyków do celów seksualnych, ale nie każde użycie narkotyków do celów seksualnych będzie chemsexem (Edmundson i in., 2018). Być może byłoby to pojęcie, które oddawałoby treściowo poruszony problem, choć wielu autorów nadal odnosi je do populacji MSM albo – w najlepszym przypadku – do społeczności LGBT (Edmundson i in., 2018; Desai i in., 2018; Hibbert i in., 2019; Hibbert i in., 2021). Jest ono jednak szersze i daje w perspektywie możliwość włączenia większej liczby kategorii, w tym każdą populację i prawie każdy rodzaj środków psychoaktywnych.

Chemsex można by w świetle powyższego nazwać pewną kulturową praktyką, i to właśnie stanowi o granicy definicyjnej pomiędzy nim a innymi rodzajami przyjmowania środków psychoaktywnych w związku z kontaktami seksualnymi. Niektórzy twierdzą nawet, że zjawisko to ma swoją określoną funkcję w konkretnym momencie historycznym dla określonej populacji (Hakim, 2019). W przypadku innych grup ważne jest uchwycenie, opisanie i wyjaśnienie specyficznych kulturowych elementów (o ile takie istnieją) podobnych zjawisk. Wówczas być może możliwe byłoby stworzenie nowego pojęcia, które pozwoliłoby je adekwatnie nazwać.

PIŚMIENNICTWO 1. Benotsch, E.G., Lance, S.P., Nettles, C.D. i Koester, S. (2012). Attitudes toward methamphetamine use and HIV risk behavior in men who have sex with men. The American Journal of Addiction, 21, 35–42. https://doi.org/10.1111/j.1521-0391.2012.00294.x 2. Bohn, A., Sander, D., Köhler, T., Hees, N., Oswald, F., Scherbaum, N., Deimel, D. i Schecke, H. (2020). Chemsex and mental health of men who have sex with men in Germany. Frontiers in Psychiatry, 11(4). https://doi.org/10.3389/fpsyt.2020.542301 3. Bourne, A., Reid, D., Hickson, F., Torres Rueda, S. i Weatherburn, P. (2014). The chemsex study: Drug use in sexual settings among gay and bisexual men in Lambeth, Southwark & Lewisham. London: Sigma Research, London School of Hygiene & Tropical Medicine. 4. Brodzikowska, M. i Walendzik-Ostrowska, A. (2020). Badanie jakościowe wśród użytkowników ChemSex. W: M. Rosińska, M. Pawlęga, K. Zakrzewska, M. Brodzikowska, A. Walendzik-Ostrowska, A. Stola, K. Szmulik-Misiurek, A. Ankiersztejn-Bartczak i R. Kowalczyk (red.), Raport końcowy. ChemSex Polska – ogólnopolskie badanie dotyczące zjawiska ChemSex w populacji MSM (s. 60–86). Warszawa: NIZP-PZH. 5. Desai, M., Bourne, A., Hope, V. i Halkitis, P.N. (2018). Sexualised drug use: LGTB communities and beyond. International Journal of Drug Policy, 55(5), 128–130. https://doi.org/10.1016/j.drugpo.2018.04.015 6. Edmundson, C., Heinsbroek, E., Glass, R., Hope, V., Mohammed, H., White, M. i Desai, M. (2018). Sexualised drug use in the United Kingdom (UK): A review of the literature. International Journal of Drug Policy, 55(5), 131–148. https://doi.org/10.1016/j.drugpo.2018.02.002 7. Hakim, J. (2019). The rise of chemsex: Queering collective intimacy in neoliberal London. Cultural Studies, 33(2), 249–275. 8. Hibbert, M., Hillis, A., Brett, C., Porcellato, L.A. i Hope, V.D. (2021). A narrative systematic review of sexualised drug use and sexual health outcomes among LGBT people. International Journal of Drug Policy, 93(7), 103187. https://doi.org/10.1016/j.drugpo.2021.103187 9. Hibbert, M., Porcellato, L., Brett, C. i Hope, V.D. (2019). Associations with drug use among women who have sex with women (WSW) in the UK. Findings from the LGBT Sex and Lifestyles Survey. International Journal of Drug Policy, 74(12), 292–298. https://doi.org/10.1016/j.drugpo.2019.07.034 10. Maxwell, S., Shahmaneshb, M. i Gafos, M. (2019). Chemsex behaviours among men who have sex with men: A systematic review of the literature. International Journal of Drug Policy, 63(1), 74–89. https://doi.org/10.1016/j.drugpo.2018.11.014 11. Muskała, M. i Pawlęga, M. (2019). Chemsex – próba zdefiniowania zjawiska w Polsce. Serwis Informacyjny Uzależnienia, 85(1), 23–30. 12. Obera, A., Shoptawc, S., Wang, P.-C., Gorbach, P. i Weiss, R.E. (2009). Factors associated with event-level stimulant use during sex in a sample of older, low-income men who have sex with men in Los Angeles. Drug and Alcohol Dependence, 102(1–3), 123–129. https://doi.org/10.1016/j.drugalcdep.2009.02.002 13. Pawlęga, M. (2020). Niesystematyczny przegląd literatury (scoping review) dotyczącej zjawiska ChemSex. W: M. Rosińska, M. Pawlęga, K. Zakrzewska, M. Brodzikowska, A. Walendzik–Ostrowska, A. Stola, K. Szmulik-Misiurek, A. Ankiersztejn-Bartczak i R. Kowalczyk (red.), Raport końcowy. ChemSex Polska – ogólnopolskie badanie dotyczące zjawiska ChemSex w populacji MSM (s. 11–30). Warszawa: NIZP-PZH. 14. Rosińska, M. (2020). ChemSex jako nowe zjawisko. W: M. Rosińska, M. Pawlęga, K. Zakrzewska, M. Brodzikowska, A. Walendzik–Ostrowska, A. Stola, K. Szmulik-Misiurek, A. Ankiersztejn-Bartczak i R. Kowalczyk (red.), Raport końcowy. ChemSex Polska – ogólnopolskie badanie dotyczące zjawiska ChemSex w populacji MSM (s. 5–8). Warszawa: NIZP-PZH. 15. Stola, A. (2020). Pacjent z problemem ChemSex – perspektywa specjalistów. W: M. Rosińska, M. Pawlęga, K. Zakrzewska, M. Brodzikowska, A. Walendzik-Ostrowska, A. Stola, K. Szmulik-Misiurek, A. Ankiersztejn-Bartczak i R. Kowalczyk (red.), Raport końcowy. ChemSex Polska – ogólnopolskie badanie dotyczące zjawiska ChemSex w populacji MSM (s. 87–96). Warszawa: NIZP-PZH. 16. Stuart, D. (2019). Chemsex: origins of the word, a history of the phenomenon and a respect to the culture. Drugs and Alcohol Today, 19(1), 3–10.PRZYPISY

Swinging (czasem nazywany swingującym stylem życia albo swingowaniem) – niemonogamiczna forma aktywności seksualnej, traktowana zwykle, jak każda inna aktywność, która może być doświadczana w małżeństwie. W przeciwieństwie do otwartych małżeństw z lat siedemdziesiątych XX wieku czy poliamorii, w swingingu na pierwszym planie istotna jest emocjonalna monogamia lub miłosna relacja z małżonkiem. Swingowanie odbywa się zazwyczaj w obecności małżonka i wymaga jego zgody na tego rodzaju doświadczenie. Pomimo tego, że swingersi często zostają przyjaciółmi z innymi parami, to istnieją reguły ograniczające ich zaangażowanie emocjonalne z osobami spoza małżeństwa. Zwolennicy uważają, że stosunki seksualne z osobą inną niż współmałżonek poprawiają relacje seksualne i emocjonalne w związku. Na podstawie dwóch badań oszacowano, że od 2% do 4% małżeństw może angażować się okazjonalnie w swinging. Inne dane wskazują, że ta forma aktywności seksualnej dotyczy około 1% par (Bergstrand, 2000).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: