Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Cud myślenia i cud czucia. Terapia wszechświatem, leczenie kosmosem - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
23 kwietnia 2019
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
12,90

Cud myślenia i cud czucia. Terapia wszechświatem, leczenie kosmosem - ebook

Czy skoro Ziemia jest częścią kosmosu, to nie jest czymś naturalnym, że wszyscy jesteśmy kosmitami?
Według Jacka Poncyliusza zapominamy o czymś tak oczywistym, tak samo jak trudno nam uwierzyć w to, że można porozumiewać się, żyć, bez nazywania przedmiotów, uczuć i sytuacji. Na przykładzie prymitywnego, z naszego punktu widzenia, dzikusa Baltazara ukazuje postać, która nie nazywa swoich uczuć, bo tego nie potrafi, nie nazywa przedmiotów, zjawisk, ale przecież to nie sprawia, że woda przestaje być mokra, noc ciemna, a ogień gorący. Ukazuje również targane nami uczucia, które mogą mieć działanie niszczące lub tworzące, w zależności od tego, w którym kierunku zostanie skierowana nasza energia. Wydaje nam się, że jesteśmy panami samych siebie, tymczasem od wieków, a może od samego początku istnienia dajemy sobą kierować siłom i istotom wyższym od nas, nieskalanych religiami, konfliktami, traktującym nas jako swoisty eksperyment, który dla nich samych okazał się zaskoczeniem. Początki inteligencji, ciągi myślowe, umiejętność uczenia się na własnych błędach i błędach poprzedników, doświadczanie, wiedza, świadomość…

Czy świat, w którym żyjemy, to jak wygląda nasza planeta, język, religie, ustroje, czy doszliśmy do tego sami oraz czy zmierzamy we właściwym kierunku? Być może właśnie dość odważna teoria Jacka Poncyliusza pozwoli nam zagłębić się w temat roli kosmosu w życiu na Ziemi i spróbować znaleźć odpowiedzi na te pytania.

Kategoria: Inne
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8119-510-2
Rozmiar pliku: 1,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Ja, jeden z wielu ludzi, mnóstwo czasu, czyli bardzo długo tzn. wiele zdarzeń faktów z przeszłości, nie wiedziałem, że jestem kosmitą. Tak, kosmitą z planety nazywanej Ziemia. Czy wiedza, a więc świadomość tego i pamiętanie o tym coś mi teraz daje? Co powoduje myślenie o prawdzie mojego kosmiczno-ziemskiego pochodzenia?

Zapomniałeś, człowieku, że jesteś kosmitą. Że Ziemianie to kosmici. Zapomniałeś, że Ziemia jest kosmiczna. Ziemia to kosmos. Skoro więc ziemia, czyli kosmos sprawia, że chorujesz mentalnie, tak też wszechświat sprawi, że możesz wyzdrowieć psychologicznie.Bajka o prehistorycznym Baltazarze

Dawno, dawno, temu żył sobie człowiek, a raczej małpolud przeraźliwy. Był przerażający sam w sobie i przerażony wszystkim, co go nie zjadło, nie próbowało zjeść, nie napadło, nie goniło i nie warczało na niego. Nadałem mu imię BALTAZAR, bo takie od razu automatycznie pojawiło się we mnie odnośnie jego osoby. Baltazar raz się bał, nie wiadomo dlaczego, a raz był odważny, też nie wiadomo z jakiego powodu. Baltazar nie wiedział, nie rozumiał, nie pamiętał. Może to było jakieś dwa miliony lat przed naszą erą…?

Losy Baltazara to chwile fajne i momenty grozy. Strach, lęk, przerażenie i walka albo ucieczka, żeby siebie ocalić i siebie zabezpieczyć. A fajowe chwilunie to te bez niebezpieczeństwa stania się posiłkiem dla innych pokrak włóczących się po okolicy.

Oczywiście sam Baltazar był jedną z takich pokrak ganiających z ciekawości inne niż on, słabsze od niego, istotki i męczył je oraz dręczył, a także poniżał dla swojej uciechy. Urywał im kończyny i rozgniatał na miazgę.

Małpoludy raczej nie mówiły i nie myślały słowami. Ich życie było jak przedstawienie, a nie jak zamierzone, zaplanowane, przewidywalne poszukiwanie logicznych opisów. To był spektakl dziejący się samoczynnie na zewnątrz ich osoby i odbierany przez nie zmysłami. Zapach, smak, dotyk, widzenie, słyszenie – Małpolud nie nazywał i nie zastanawiał się. Nie miał takich możliwości. Był dosłownie niemożliwością robienia tego. Małpolud doświadczał i dostrzegał. Co? Powierzchnię, powierzchowność, ogrom możliwości świata zewnętrznego, jaki my nazywamy otoczeniem.

Jeśli małpolud rozłupał owoc albo rozgniótł roślinę lub też rozerwał jakieś coś, np. dla nas owada bądź zwierzę, to zaglądał w środek takiego widowiska, jak w wydrapaną w sobie, we własnym ciele, bolesną ranę. Wnętrze powierzchni było dla naszego małpoluda Baltazara zajęciem poznawczym, taką małpoludzią nauką w sensie znaczenia odkrywania i edukacji.

Baltazar małpoludowaty nie rozumiał, co to słońce i co to księżyc. Nie znał pojęcia światła ani ciemności jako określeń umysłu, jako słów, jako opowiadania o tym. On doświadczał, widział światło, widział brak światła, czuł zimno i ciepło. Nie wiedział, skąd i po co, i jak wzięły się, ani są potrzebne słońce oraz księżyc. Skąd się wzięły chmury i deszcz, burze oraz błyskawice piorunów. Był niewiedzą, głupotą, nieświadomością, a my obecnie tym się od niego różnimy, że albo to wiemy, albo możemy się o tym dowiedzieć od innych ludzi posiadających o tym informacje.

Jak mało powtarzalne, jak unikalne, we wszechświecie jest myślenie? Co to w ogóle jest myślenie? Jak wyjątkowe w kosmosie jest rozumienie? Co to jest rozumienie? My, współcześni, teraźniejsi ludzie, tak przyzwyczailiśmy się do myślenia i rozumienia, że przestaliśmy wiedzieć, na czym te dwie czynności polegają. Dwa nasze zachowania, jakie bez przerwy realizujemy, jakimi bezustannie jesteśmy. Myślenie i rozumienie. Niemyślenie i nierozumienie. Pamiętanie i zapominanie oraz przypominanie sobie. To nasza codzienna robota i notoryczna praca nad nami.

Nierozumienie jest składaniem postrzegania faktów wydarzeń i zjawisk w sposób niezgodny z ich przebiegiem oraz zamiarem wywołania efektów znaczenia lub całkowitym brakiem prób ich składania do tzw. kupy. Rozumienie natomiast jest odwrotnością tego. Rozumienie jest przeciwieństwem „nie- wiedzenia o co chodzi”, czyli odebraniem właściwej wartości przekazu życia.

Ludzie, we wszystkich czasach i okresach przekształceń historii, łażą po tej ziemi i mieszają „tylko” wokoło siebie. Denerwują siebie sami w swoich myślach, bo coś na zewnątrz nie jest takie, jak by sobie tego życzyli, a na zewnątrz zaczepiają innych z tego powodu. Chcą rządzić i wymagają bezpodstawnie, żeby się do nich dostosować. Według takich pomysłowych egoistów ty masz być taki, tamten ma być sraki, a tamci mają być owamci i tak prawie każdy. Wielu z ludzi myśli, że inni powinni, a nawet muszą się do nich dostosować, że mają czytać w ich myślach i spełniać ich zachcianki, rozkazy. Co to za beznadziejnie głupie podejście, że ktoś, że ktokolwiek będzie podporządkowywał się innym bez powodu, bo takie są zachcianki i chore marzenia. A może tak odwrotnie? Dlaczego taki agresor sam nie dostosuje się do kogoś i nie zrezygnuje ze swojej niezależności oraz autonomii na rzecz realizacji cudzych, urojonych i wymyślonych potrzeb sztucznej wielkości?

I czemu służy takie myślenie? Wojnie. Agresji. Krzywdzeniu. Głupi agresor krzywdzi nie tylko pokojowo, ale nawet siebie.

Skąd się to bierze? Takie niedostrzeganie perspektywy całego istnienia? Czy to zwykła niewiedza? Nieczułość? Brak wyobraźni? Czyżby nasza ludzka natura była zła? Agresja, arogancja, ignorancja – to nasze cechy dominujące.

Więc co to jest, do jasnej cholery, myślenie? Jak myślimy, jaki to jest mechanizm, jak to przebiega? Czy myślimy słowami i zdaniami? Opowieściami oraz historiami? Czy może myślenie to ciągi połączonych wyobrażeń, czyli obrazów zdarzeń i sytuacji połączonych ze sobą w jakiś specjalny ciąg? Czyżby myślenie było tylko nieobiektywnym strumieniem naszych życzeń wobec siebie i wobec środowiska, otoczenia w jakim żyjemy, istniejemy, funkcjonujemy? Specyficzna ich kolejność? Każdy z nas ma przecież inne skojarzenia. Posiadamy, mamy, odmienne lub podobne, strumienie świadomości. Jak więc możemy się komunikować=łączyć, rozumieć wzajemnie=znać obustronnie, współdziałać=wspierać jeden drugiego.

Czy nasze ciągi obrazów układamy w ustawiony przez nas sposób? Czy sekwencja ich pojawiania się jest jak rozdanie z potasowanych kart przed rozpoczęciem gry? Czy ta ich kolejność jest przypadkowa, określona, celowa? Kto/co rozdaje, układa, przewiduje?

Nasze potoczne, zwykłe, zwyczajne, myślenie wydaje się strumieniem pytań, zagadek, niewiadomych. Albo też chybionych nierealnych założeń. Jako ludzie jesteśmy mentalnymi nieporozumieniami, wewnętrznymi i zewnętrznymi próbami niepopełniania pomyłek. Jesteśmy często błędami, usterkami i awariami poprawnego toku kojarzenia logicznych kolejności zdarzeń, tzn. myślimy przeciwnie, jesteśmy zupełnie innymi skojarzeniami, całkowicie odmiennymi wyobrażeniami. Innym chceniem, innym zamiarem, innym celowaniem w różnego rodzaju oceny faktycznych zdarzeń rzeczywistości.

Mówienie, pisanie, czytanie, badanie, konstruowanie, budowanie – takie umiejętności posiada człowiek. Człowiek, jako gatunek, sam to wszystko wydobył z siebie, sam wypracował, zdobył, nauczył się. Człowiek uformował sam siebie, jako te szczególne możliwości bycia i zachowania. Każda istota jest swoimi możliwościami i umiejętnościami zrealizowanymi. Zrobiliśmy to wolą, chceniem, pragnieniem. Tak nam się przynajmniej wydaje i takie mamy wrażenie, że uczyniliśmy to sami i nikt nami w tym nie kierował.

Widzieliście kłócących się ludzi. Obserwowaliście nawet samych siebie i jakby z boku czy jakoś z góry, kiedy sprzeczacie się z kimś. Po co? Żeby się dogadać… Porozumiewanie się. Po rozumieniu. Gdzie kilka stron może rozumieć jednocześnie daną sytuację, konkretne zamiary, określone motywy, jednakowe uwarunkowania powodów istnienia jakiś faktów, jedną złożoność dowolnego zjawiska.

Komunikowanie. Komuna, komunia, wspólnota. Wspólne doświadczanie. Różne. Podobne. Takie samo z zasady, według jakiś praw. Identyczne regułą prawa ją opisującą.

Współpraca, czyli wzajemne wspieranie, dążenie do jednego celu wielu jednostek, osób, podmiotów.

Odchodzenie od niewiedzy. Od dzikusa… do intelektualisty, etyka, moralizatora, naukowca

Niewiedza. Zjawisko. Stan rzeczywistości. Na czym polega? Gdzie występuje? Np. nie wiem, co robię, ale to wykonuję. Nie rozumiem, o co chodzi i na czym to polega, lecz działam, zmieniam, tworzę. Niewiedza. Brak informacji… Co to informacja? Brak. Że nie ma obrazów we mnie? Ciągu historyjki. Opowieści. A co to „opis”? Że nie ma pamięci? A co to pamięć? Że wcześniej, że kiedyś, to już było. Ale skąd ja mam to wszystko wiedzieć? Rozumieć? A co to rozumieć? Uuuuummmmmmnnnnnn. Nic nie rozumiem. Nic nie wiem. uuuuuuuuuubbbbbbbbrrrrgggggdddd. Zupełnie jak nasz Baltazar. Dzikuś jebany. Pierdolony troglodyta. Skurwiały pojeb. Tak właśnie drastycznie nazwałoby go dzisiaj wielu z nas, ludzi. Tak bezpardonowo określilibyśmy dziś jego dziewiczość, naturalność. Jego niedefiniowalność. Jego prostotę, szczerość, uczciwość, niewinność. Obrażalibyśmy go i poniżali w naszej ocenie intelektualnych ułomności, jakimi BALTAZAR po prostu był. Zwierzę nie człowiek. Nasz przodek. My, jego potomkowie, jego następcy.

Baltazar biegał po łąkach swojego świata. Ganiały go jakieś inne „cosie”, czego Baltazar nie umiał ani nazwać, ani zrozumieć. Czym te dla nas „cosie”, a dla Baltazara „ummmmgdklntc” były? To temat do pominięcia. Baltazar był. Biegał, choć nie wiedział, że biega, skakał chociaż nie zdawał sobie sprawy z tego, że to się dla nas nazywa skakanie. Wchłaniał, wydalał, patrzył, bo miał oczy i słyszał bo miał uszy i wąchał, bo miał nos. Baltazar bał się, cieszył się. Baltazar był.

Dla nas, obserwatorów, BALTAZAR był niewiedzą, chociaż był świadomością. Dla nas on był niepamięcią pomimo tego, że był doświadczaniem swojego otoczenia na swój niepowtarzalny sposób. Dzięki temu, czym był według swojej biologii, musiał reagować automatycznie w kontakcie ze swoim najbliższym środowiskiem. Bliskość i zasięg zmysłów, np. dotyku, wyzwala bezpośrednie fakty zjawisk określane prze nas słowem i nazwą „reakcja”, poczucie, odczucie, czucie. Kontakt.

Nie było nazw. Nie było słów. Nie było abstrakcji obrazów w głowie Baltazara. Abstrakcje może i były, ale było to coś, co pojawiało się i stawało się zaraz inne. Tak „oooooo” zwyczajnie i po prostu albo to „ooooooo” trwało i trwało. Wiatr. Słońce. Deszcz. Noc. Głód. Ból. Kamień. Piach. Ziemia. Woda. Nie było dnia i nocy, chociaż dzień i noc były… co dzień i co noc. Były obrazy, zapachy, smaki, dotyk, dźwięki. Jako co? Bycie? Tak, jako bycie. Istnienie. Jam jest, który jest. Powierzchnia świata, jako jedyna objawiona rzeczywistość była prawami życia i śmierci. Dla nas woda w rzece jest zimna i mokra. Dla małpoluda jest rzeka bez słowa rzeka i bez myśli rzeka. To samo z wodą i jej zimnem i jej mokrością. Małpolud zna czyste zjawiska. My dokładamy do tego opisywanie naszym językiem i wolą sposobu naszego opisywania. Nasz świat, my sami, jesteśmy podwójni. Małpolud jest swoim światem i jest czystym umysłem chwili takiej, jaka w nim powstaje i trwa oraz znika.

Pojawia się, rozwija, ucieka.

Koniec Wersji Demonstracyjnej
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: