Czarodziejska księga - ebook
Czarodziejska księga - ebook
Najpiękniejsze klasyczne polskie gawędy dla dzieci zebrane w jednym tomie. Wśród bajek, baśni i bajdurek znajdziesz opowieści znane, jak „Szewczyk Dratewka", oraz te, o których być może nie słyszałeś, jak „Ptak Cezariusz" czy „Dwie Dorotki". Jedna z najbardziej cenionych autorek literatury dla dzieci sięgnęła do polskiego folkloru, przekazując gawędy naszych przodków. „Czarodziejka księga" to doskonały pretekst do spojrzenia w przeszłość i poznania rodzimych baśni z ponadczasowym morałem.
Zbiór tworzy dwanaście utworów:
- Czarodziejska księga
- Siostra siedmiu kruków
- Ptak Cezariusz
- Szklana Góra
- Pasterz tysiąca zajęcy
- Owczaryszek
- Miała babka pstrą kokoszkę
- Przyjacielska pomoc
- Szewczyk Dratewka
- Ciachu, Ciachu, Ciach
- Tydyrym
- Dwie Dorotki
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-266-2339-0 |
Rozmiar pliku: | 195 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
(BAŚŃ KRAKOWSKA)
Za tą groblą staweczek,
za staweczkiem młyneczek.
Woda się tam potacza,
młyńskie koła obraca.
Koło małe i duże.
Młynarzówny jak róże.
Jak róże były młynarzowe córki, jedna piękniejsza od drugiej.
A było ich trzy.
Ta najstarsza włosy miała czarne jak krucze skrzydło, a buzię bielutką, jakby nigdy słonka nie widziała. Bo i gwoli tej białości słonku z drogi schodziła.
Śmiano się z niej we wsi, piosenkę o niej ułożono:
Popod las, popod las
siwe wołki gnała.
Bała się słoneczka,
by nie ugorzała.
Ta średnia włosy miała brunatne, jak liść bukowy o jesieni i oczy zielone, niby woda na głębinie.
A ta trzecia złotowłosa była i oczy miała jako kwiatki lnowe, i różaność przez nią przebijała, właśnie jakby zbiegła z obłoku o wesołej pogodzie i błękitu nieba zarwała, i brzasku jutrzenki.
Każda z nich odmienną miała urodę i każda o co innego się starała.
Ta najstarsza o to jeno, aby pięknie wyglądać. Wciąż się przezierała to w zwierciadełku, to w stawowej wodzie, to w zachwyconych ludzkich oczach. I wciąż pytała i siebie, i innych:
– Czy mi ładnie w tym wianeczku? A może w chusteczce będzie piękniej?
– Czy uplotki nad czołem upiąć, czy po bokach zwinąć?
– A co lepiej na szyję włożyć: korale czy bursztyny?
Ta średnia tylko by się bawiła, tylko by tańczyła. Ani jej robota w głowie, ani matczyne przestrogi. Aby jeno z wesela na wesele, z poprawin na poprawiny, z wieczornicy na wieczornicę.
Owczaryszek wyśmiewca ułożył o niej śpiewankę:
Główka boli, nóżki bolą,
aż nic robić
nie mogę, nie mogę.
Ale śpiewać i tańcować,
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.