Disa w kraju polarnej zorzy - ebook
Disa w kraju polarnej zorzy - ebook
Disa ma wrażenie, że jej serce przestaje bić, a płacz zbiera się jak klucha w gardle. Widzi swoich przyjaciół po raz ostatni. Wyjeżdża na Islandię, gdzie nie ma żadnych znajomych.
Na szczęście w kraju polarnej zorzy główna bohaterka zaprzyjaźnia się z chłopcem o imieniu Kamban. Disa musi odnaleźć magiczny jaskier Arktyka. Ale to jej się uda tylko wtedy, gdy zdoła nawiązać kontakt z niewidzialnymi.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-118-6819-5 |
Rozmiar pliku: | 483 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
− Postaw walizkę przy drzwiach, Diso! Usiądź i poczekaj.
Disa słyszy przyjazny głos, ale nie ma ochoty siadać. Wolałaby stać przy oknie i wypatrywać samochodu, który już wkrótce powinien po nią przyjechać.
− W termosie jest kakao − mówi Torben.
Disa odwraca głowę i napotyka jego wzrok. Mimo że się uśmiecha, a jego ton głosu brzmi spokojnie, Disa wyczuwa, że Torben się o nią martwi. Proponuje jej kakao! Sam pije kawę ze swojego niebieskiego kubka. Kawa jest tylko dla dorosłych. Takie zasady panują tutaj − w Bømely.
Światło lampy pada na jego włosy. Czyż nie posiwiał jeszcze bardziej? Disa jest tutaj tak długo, że przestała zwracać uwagę na jego wygląd.
− Denerwujesz się? − pyta Torben.
− Trochę.
Disa bierze głęboki wdech i opada na krzesło po drugiej stronie stołu. Mogłaby bez trudu policzyć, ile razy na nim siedziała. Jednak tydzień temu została wezwana do biura. Torben chciał z nią porozmawiać.
Na początku Disa obawiała się, że chodzi o szkołę. O to, że ktoś się na nią poskarżył. To jednak nie był powód jej wezwania.
Rozmowa z Torbenem zakończyła się poleceniem, aby Disa wróciła do pokoju, który dzieliła z Sille
i spakowała rzeczy w ciągu tygodnia. Wszystkie swoje rzeczy. Miała oddać książki do biblioteki i pamiętać, aby pożegnać się ze wszystkimi.
Gdy Torben mówi, Disa wpatruje się w zdjęcie jego żony i trójki dzieci. W sierocińcu nie ma ani jednego dziecka, które nigdy nie gapiło się z zazdrością na tę fotografię.
− Wydłubałabym oczy tym dzieciakom − powiedziała kiedyś Sille z nienawiścią w głosie. − I zrobię to!
Sille dotrzymała słowa, o czym świadczy fotografia na biurku Torbena. Tam, gdzie na zdjęciu powinny znajdować się dziecięce oczy, zieją dziury. Oczy zostały wydłubane. Torbenowi nie udało się tego zamaskować.
Sille zatem nie żartowała. Pewnego dnia, gdy drzwi do biura
były otwarte, wślizgnęła się do środka, uzbrojona
w nożyczki i wydłubała oczy całej trójce.
− O! – Disa nagle zamiera w bezruchu. Czy to aby nie samochód? Tak to brzmiało. W tej samej chwili zielonkawa, migotliwa smuga pojawia się na szybie, ale zaraz znika. Disa nasłuchuje, ale z zewnątrz nie dochodzi żaden dźwięk. Wkrótce zacznie się ściemniać, zima już blisko. Ale ta zielona smuga? Tak pewnie wygląda zorza polarna.
− Pij swoje kakao − mówi Torben.
Disa czuje, jak wzbierają w niej mdłości. Tak czuła się przez cały dzień, od rana. Jednak podnosi kubek do ust i udaje, że pije.
− Teraz, gdy zbliża się pożegnanie… − Torben uśmiecha się z niepokojem. − Mam nadzieję, że zachowasz stąd miłe wspomnienia. Diso?
Ona przytakuje. Chce tylko mieć już to za sobą. Być już daleko. W drodze do tego, co ją czeka.
Torben zaczyna szukać fajki i tytoniu po kieszeniach.
Disa zna te ruchy na pamięć. Jest niemal pewna, w której kieszeni zakończą się poszukiwania.
− Tak, oboje jesteśmy tu od dawna − mówi, jakby czytał
w jej myślach. − Przybyliśmy tu, do Bømely, w tym samym czasie.
W końcu znalazł fajkę i zaczął ją nabijać.
− Przybyłaś akurat tego dnia, w którym zaczynałem pracę. Byłaś nie większa niż… o tyle. − Torben trzyma ręce tak, jakby prezentował rozmiar ryby.
Disa wpatruje się w stół i przeczesuje palcami krótkie, ciemnobrązowe loki. Z jakiegoś powodu nie znosi wysłuchiwania pogadanek o tym, że od zawsze mieszka
w domu dziecka. Wszystkie pozostałe dzieci kiedyś mieszkały ze swoimi rodzicami.
− Byłaś taka słodka. − Torben nie odpuszcza. − Wszyscy się zgadzali, że w Bømely nigdy nie było ładniejszego dziecka.
Niech on już przestanie mówić. Niech ona będzie już daleko stąd.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.