Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dworek pod Malwami 30 - Ślepa sprawiedliwość - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
24 sierpnia 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
12,99

Dworek pod Malwami 30 - Ślepa sprawiedliwość - ebook

Władysława Semkowicz przyznaje się do winy i nie chce odwołać swoich zeznań. Kiedy wraz ze swoim kochankiem Drwalem zjawiła się u Kuryluka, wywiązała się kłótnia, w wyniku której Drwal zabił gospodarza oraz pozostałych domowników. Kara śmierci dla niego jest pewna, natomiast adwokat ma pomysł, jak złagodzić wymiar kary dla Adzi. Dodatkową okolicznością łagodzącą jest fakt, że kobieta jest w ciąży. Pan Kalinowski i baronowa Olga von Tromm zjawiają się w więzieniu, by przekonać pannę Semkowicz do współpracy - ta jednak jest nieugięta. Tymczasem Ignaś Kalinowski i Sabina Lulewicz biorą ślub wobec grupki znajomych i "świeckiego księdza".

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-268-0171-2
Rozmiar pliku: 249 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OSKARZONA

_Luty 1917, Kalinówka_

Wcukierni Crystal, gdzie rozmawiali z prawnikiem, nie było jeszcze żadnych innych gości.

– Oskarżona uparcie bierze winę na siebie. Wbrew podnoszonym przeze mnie wątpliwościom, ona upiera się, że brała bezpośredni udział w zbrodni. Argumentowałem, że taka postawa nie pomoże oskarżonemu, jednakże bez rezultatu...

Adwokat Siennicki był stary, zmęczony i zniechęcony dotychczasowymi rozmowami z klientką.

– W mojej praktyce nie spotkałem się z podobnym uporem. Taka sytuacja bardzo odpowiada prokuratorowi, ponieważ to młody prawnik, który zamierza zrobić szybką karierę. Zwróciłem się do sądu z szeregiem wniosków, ale wszystkie zostały odrzucone. Prokurator chce szybkiego procesu i jest mu wszystko jedno, kto zostanie skazany.

– Jakie jest zagrożenie? – zapytał Michał Kalinowski.

Adwokat bezradnie rozłożył ręce.

– Tu chodzi o jej życie – powiedział cicho.

Stukał się dłonią w piersi, by przekonać o swoim głębokim przekonaniu.

– Moim zdaniem nie mieli złych zamiarów. Często wszak przychodzili do mieszkańców różnych wiosek. Przynosili czasem coś do sprzedania, prosili o wsparcie w jedzeniu lub ubraniu. Uważam, że tej zbrodni nie zaplanowali z zimną krwią. Prokurator twardo utrzymuje, że Drwal w towarzystwie panny Semkowicz przyszedł do Kucharówki z zamiarem zabicia rodziny Kuryluków, ale to nie ma żadnych podstaw. Wcześniej nie dopuszczali się takiej drastycznej przemocy. Oni chcieli po prostu odpocząć. Poszliby sobie, gdyby nie zdarzyło się coś, co zmieniło tę sytuację. W pierwszej rozmowie z moją klientką udało mi się ustalić, że, powodem nagłego zdenerwowania i gwałtownej złości Drwala była postawa gospodarza. Kuryluk przyjął ich spokojnie, może nawet przyjaźnie. Posadził przy stole, dał jeść. Kazał żonie poszukać ubrań dla panny Semkowicz. Gdy gospodyni wyszła do innego pomieszczenia, niby w poszukiwaniu ubrań, zdradził się, że wysłał ją po pomoc. Drwal zerwał się, uderzył Kuryluka, a ten upadł. Żona zobaczyła, co się dzieje, zawróciła z podwórza, wbiegła do domu z sierpem w ręce i zraniła napastnika w rękę. Wtedy on wpadł w szał. Pozostałych domowników, staruszkę i chłopaka, zabił, żeby nie zostawiać świadków.

Baronowa Olga von Tromm siedziała sztywno, poszarzała na twarzy.

– Co więc pan radzi, mecenasie?

Adwokat Siennicki nie krył zakłopotania.

– Dokonano okropnej zbrodni, społeczeństwo domaga się surowej kary – tłumaczył. – Linia oskarżenia jest oczywista. Sprawcy zostali ujęci, nie zaprzeczają zarzutom. Ponieważ nie ma świadków, każda teoria uzyska aprobatę, zatem skazanie jest pewne. Drwala nie uratuje nawet cud. Jednakże, z uwagi na tempo śledztwa i sporządzania oskarżenia, istnieje możliwość poważnego zakwestionowania większości twierdzeń prokuratora wobec oskarżonej. Zeznania obojga są w wielu punktach sprzeczne, a to dla nas mogłaby być korzystna okoliczność, wszakże pod warunkiem, że panna Semkowicz obciąży przed sądem swojego kochanka. Zapewne nie dowiemy się, jak było naprawdę, ale w tej chwili nie to jest przedmiotem naszego spotkania. Rzecz w tym, aby zasiewając wątpliwości w umysłach sędziów przysięgłych, doprowadzić, by nie został orzeczony najwyższy wymiar kary wobec mojej klientki.

– Czy to jest możliwe? – dociekała pan Michał.

Adwokat skinął głową.

– Opinia publiczna chce krwi i dostanie ją – oznajmił dobitnie. – Drwal już stoi na szafocie. Jednakże panna Semkowicz, o ile zdołamy ją przekonać, by zachowywała się rozsądnie, zostanie skazana tylko na więzienie.

– Musi obciążyć kochanka? – upewniła się pani von Tromm.

Adwokat nie uważał tego za konieczne.

– W jakimś sensie rozumiem motywy, jakie kierują moją klientką – wyjaśnił. – Chodzi o sprawy delikatne, uczuciowe, a te mają własną, specyficzną logikę. Prawdopodobnie źle poprowadziłem pierwszą rozmowę. Zażądałem, by natychmiast odcięła się od udziału w zbrodni i obciążyła Drwala. Teraz uważam, że to nie jest konieczne. Panna Semkowicz nie musi nikogo obciążać. Wystarczy, że odwoła swoje zeznania i zaprzeczy w zakresie swojego bezpośredniego udziału w zbrodni. Nie musi wyjaśniać, czemu jej nie zapobiegła, ważne, aby się do niej nie przyznawała. Jeśli odwoła zeznania, a ja podniosę wątpliwości dotyczące ustaleń prokuratury, sąd zapewne nie zechce jej skazać. Ale panna Semkowicz musi to zrobić szybko, najlepiej jeszcze przed procesem.

– Może skłamać? – spytał Kalinowski.

– Powinna – podkreślił prawnik dobitnie. – W imię swoich najbardziej żywotnych interesów. Trzeba jej uzmysłowić, że Drwala nic nie uratuje. Nie musi się poświęcać, jej ofiara bez wątpienia pójdzie na marne. Tymczasem panna Semkowicz jest zupełnie niedostępna. Nie słucha moich rad, nie stosuje się do podpowiedzi. Mam wrażenie, że nie rozumie powagi sytuacji. Tu przecież nie chodzi o to, że zostanie skazana na dożywotnie zesłanie, jak prawdopodobnie myśli. W Niemczech, a teraz jesteśmy w Niemczech, nie ma takiej kary. Za morderstwo zostanie orzeczona kara śmierci.

Baronowa von Tromm wzdrygała się na każde takie słowo. Szubienica, wyrok, powieszenie, śmierć. Wyjęła z czarnej torebki plik banknotów i położyła go na stole.

– Koszta nie grają roli – oświadczyła. – Proszę zrobić wszystko, co konieczne. Może należy poprosić o pomoc innych adwokatów?

Siennicki chrząknął niepewnie.

– Rozumiem intencje pani baronowej – oznajmił z szacunkiem. – Proszę mi jednak wierzyć, że nie traciłem czasu i zaufać moim siwym włosom. Odmówiłem wzięcia jakiejkolwiek innej sprawy, póki tej nie zamkniemy, daj Boże, po naszej myśli. Jeśli przekonamy oskarżoną do zmiany zeznań, otrzyma trzydzieści, może tylko dwadzieścia lat więzienia. Jest młoda, wytrzyma.

– A dziecko? – spytał Kalinowski. – Czy stan panny Adzi nie jest okolicznością łagodzącą? Przecież sąd nie każe chyba powiesić kobiety w ciąży!

Adwokat Siennicki potwierdził takie przypuszczenie.

– Na pewno nie. Opinia publiczna na to nie pozwoli, choć nie brakuje ludzi wyznających teorię, że przestępcy płodzą przestępców, nie ma więc czego żałować. Nie możemy jednak wykluczyć, że sprawiedliwy sąd każe poczekać, aż dziecko przyjdzie na świat, a dopiero potem oskarżona zawiśnie na szubienicy.

– Boże, ratuj! – szepnęła Olga von Tromm.

***

Więzienna strażniczka o surowej twarzy przyprowadziła pannę Władysławę Semkowicz do szarego, ponurego pomieszczenia z zakratowanym oknem. Adzia miała na sobie prosty strój z surowego płótna i chustkę na głowie. Szła szybko, głośno stukając drewnianymi chodakami, czujna na każdy gest strażniczki: tutaj stanąć, odwrócić się, usiąść. Poruszała się niczym nakręcana lalka, sztywno i mechanicznie, a jej wzrok wydawał się zupełnie nieobecny.

– Adziu – odezwała się Olga von Tromm. – Cieszę się, że mogę cię znowu zobaczyć.

Na ustach dziewczyny pojawił się cień uśmiechu, ale jej oczy pozostawały nieobecne. Usiadła, ponieważ jej kazano, patrzyła przed siebie, unikając zwłaszcza spojrzenia pana Kalinowskiego. Nie zapytała, czemu przyszedł w odwiedziny.

Pani Olga położyła na odrapanym stole pakiecik zawierający dwie pary długich wełnianych pończoch.

– Pomyślałam, że się przydadzą – oznajmiła. Adzia Semkowicz podziękowała skinieniem.

– Przyjechaliśmy zobaczyć, czego ci potrzeba – Olga von Tromm starała się mówić pogodnym, spokojnym tonem. – Adwokat uprzedził, że nie wolno dostarczać prawie niczego.

– Dziękuję pani baronowej – blado uśmiechnęła się dziewczyna. Niczego nie potrzebuję. Mam tu wszystko.

Pan Michał milczał.

– Jak się czujesz? – spojrzenie baronowej zatrzymało się na chwilę na postaci dziewczyny. – To chyba już niedaleko do rozwiązania?

– Niedługo – potwierdziła panna Adzia. – Trzy miesiące.

– Na pewno czujesz się dobrze? – dociekała pani Olga. – Wyglądasz nieźle, jak na te warunki, ale kobiety rozmaicie znoszą...

Panna Semkowicz pokręciła głową.

– Doceniam starania pani baronowej – oznajmiła. – Jednakże proszę sobie mną nie zawracać głowy. Nie mam wielkich potrzeb.

Olga von Tromm spojrzała na Michała Kalinowskiego szukając u niego pomocy. Pan Michał uciekł spojrzeniem, nie wiedział, jak nawiązać rozmowę.

– Te pończochy zrobiła Bronia Lulewicz – mówiła tymczasem baronowa. – Dziewczynka, którą od pewnego czasu mamy w Jeronimowie. Jest bardzo uzdolniona manualnie. Zobacz, jaki gesty, równy ścieg. Powinnaś być zadowolona. Zrobiła trzy pary, zaczęła kolejną, ale już nie zdążyła na tę wizytę, może przyniosę następnym razem...

Głaskała pończochy, ale panna Semkowicz nie wyciągnęła ręki, żeby sprawdzić ich jakość.

– Mam nadzieję, że dobrze cię traktują... – szepnęła baronowa, kątem oka zerkając ku stojącej przy drzwiach strażniczce.

Adzia nie ruszyła się z miejsca, jej spojrzenie, skierowane gdzieś pomiędzy obojgiem gości, pozostało nieporuszone.

– Dobrze – odpowiedziała. – Nie mam żadnych skarg.

Baronowa von Tromm skinęła w stronę swojego towarzysza.

– Byliśmy właśnie u adwokata – powiedziała. – Uważa, że proces będzie przebiegał szybko. Prawdę mówiąc, nie jest zadowolony z twoich zeznań. Jego zdaniem niepotrzebnie, przesadnie jesteś szczera. Nie masz obowiązku mówić prawdy, prawo pozwala ci na ukrywanie powodów, motywów, wydarzeń. Nie wymaga się od obwinionego, aby sam się oskarżał. Od tego jest prokurator. On zaś jest tylko człowiekiem, może się mylić, albo nawet wykazywać złą wolę. Nie byłam pewna, czy jesteś tego wszystkiego świadoma i dlatego... i dlatego...

Adzia Semkowicz słuchała obojętnie, nie zamierzając wejść w rozmowę na temat oskarżenia i procesu.

– Chciałabym, żeby sprawa odbyła szybko – zgodziła się. – Miałabym to już za sobą.

Pani Olga, poczerwieniała z wysiłku, zdjęła rękawiczki, machinalnie powachlowała się nimi.

– Porozmawiajmy o tym – zaproponowała. – Co można zrobić, żeby proces miał jak najmniej dokuczliwy przebieg. To oczywiście nie jest łatwa sprawa, wymagać będzie wiele siły, ale przy twojej odporności, mam nadzieję, że dasz sobie radę.

– Dam – zgodziła się Adzia. – Nie mam innego wyjścia. Ale jestem silna.

– Oczywiście – przytaknęła baronowa. – Adwokat twierdzi, że wie, na czym oprze oskarżenie prokurator. Zamierza wykorzystać luki w tym akcie, aby wykazać, że twój udział był niewielki. Jego zdaniem, powinnaś przed sądem odwołać niektóre ze swoich wcześniejszych zeznań. Działałaś przecież w szoku, nie miałaś prawdopodobnie świadomości tego, co się dzieje...

Panna Semkowicz pokręciła głową.

– Przeciwnie, pani baronowo – oznajmiła spokojnie. – Byłam świadoma wszystkiego. Nie znaczy to, że uważam, jakobym postąpiła nienagannie. Ale proszę nie mówić, że działo się to pod wpływem emocji. Otóż nie. Wiedziałam, co się dzieje w każdej kolejnej chwili i miałam pełną świadomość następstw.

W tym momencie włączył się do rozmowy pan Michał.

– Działała pani w afekcie – oznajmił. – Nawet mając świadomość tego, co się dzieje, działa pani w afekcie, pod wpływem emocji, więc pani rozumienie wydarzeń jest...

Adzia Semkowicz spojrzała na Kalinowskiego po raz pierwszy. Jej wzrok był spokojny, a uśmiech nadal czaił się gdzieś w kąciku warg.

– Pan nie powinien się na ten temat wypowiadać – zauważyła opanowanym tonem. – Mówią, że działałam powodowana emocjami. Być może. Ale pan nie będzie mi tego wyjaśniał, ponieważ pan nic o tym nie wie. Nic a nic!

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: