DwubieguNova… czyli ta, która kocha za bardzo - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
15 marca 2019
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
DwubieguNova… czyli ta, która kocha za bardzo - ebook
W tomiku poetka przenosi czytelnika w świat miłości - miłości skomplikowanej, trudnej, bolesnej i niejednoznacznej, wielobarwnej, rozdartej miedzy rozpaczliwą potrzebą bliskości i lękiem przed nią, między odrzuceniem i odrzucaniem, paniczną ucieczką i silną potrzebą powrotu.
W jednym wierszu znajdziemy głębokie uczucie smutku, rezygnacji i straty, by w kolejnym rozpłynąć się w radosnych uniesieniach spełnienia i radości. Skrajne emocje oraz myśli o śmierci i przemijaniu pojawiają się tu na zmianę z euforycznymi stanami bezkresnej szczęśliwości i z gloryfikacją przedmiotu uczuć. Z wiersza na wiersz coraz bardziej zapadamy się w świat przedstawiony opowiedziany monologiem lirycznym dziewczyny, a potem kobiety, zatraconej bez reszty w miłości.
Kobiety chwiejnej emocjonalnie z zaburzeniami typu borderline, chorobą afektywną dwubiegunową, walczącej z demonami zaburzeń o codzienność, normalny związek i o choćby pozory normalności.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8119-480-8 |
Rozmiar pliku: | 989 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Trzydzieści lat - to brzmi dumnie…
…czyli wybór wierszy
z lat 2013-2018
Lęk
niczego nie ma choć jest
wszystko bez znaczenia
upadłe liście
mokre gwiazdy pod stopami
podeptane
lęk
że może nas nie ma
choć jesteśmy
Pytanie
dokąd idziemy
z uśmiechem na twarzy
mówisz mi
że lubisz czereśnie
i że mało ich było w tym roku
obejmujesz mnie ramionami
tak staję się cała
czerwcem
i nie wiem już
nie pamiętam
o co cię właściwie pytałam
Tylko trochę
nie daję ci upominków
nie mówię ckliwych półsłówek
nie zasypuję wiadomościami
i pocałunkami
nie padam ci w ramiona
gdy przychodzisz
uśmiecham się tylko
i patrzę
i podaję ci rękę na zgodę
udając przed całym światem
że kocham cię
tylko trochę
Jesiennym świtem
między słowami
zabrakło nadziei
jesienny świt
zastaje mnie znów u okna
liczę przycupnięte na drzewie
ptaki
nie płaczę
opieram tylko na dłoniach
twarz zmęczoną
natłokiem myśli
i wczorajszymi pragnieniami
wtartymi w poduszkę
wraz z czarną maskarą
nie płaczę
przecież nie ma za czym
wszystko zostało tam
gdzie było
w mojej głowie
Pożegnanie
po raz ostatni
podaj mi rękę
na pożegnanie
a potem idź
i nie odwracaj się za siebie
bo jeszcze sił mi nie starczy
bo jeszcze zmienię zdanie
i pobiegnę za tobą
i rzucę ci się w ramiona
i będę cię całować
i prosić byś został
zupełnie bez potrzeby
Cząsteczka światła
ach
gdybym tylko mogła
kochać cię jeszcze bardziej
zamienić się w miłość
małą cząsteczkę światła
rozpłynąć się w powietrzu
byłabym dla ciebie
letnim wiatrem
kolorem soczystej zieleni
promieniem słońca
zapachem wiosny i bzu
i spokojem
kiedy zasypiasz
powiedz tylko
że chcesz
***
zwyczajnie jesteś
a ja słyszę w tobie poemat
w natchnieniu
próbuję cię nazwać i schwycić
w sidła metafor i porównań
zawrzeć w wersach
lub między wersami
a ty się wymykasz
i śmiejesz się jasno
jak rozćwierkane ptaki
jak chmury woda jak wiatr
umykasz przez palce
ja tonę w tobie
ty szumisz mienisz się
i złocistością migoczesz
nie umiem powiedzieć już
jak i czemu tak właśnie
cię kocham
Pan budzik
marzeń nie ma
zasnęły
z głową na twardej poduszce
oddycham
powietrzem pełnym nocy
szarym kurzem z parapetu
twoje kroki w mojej głowie
już rano
czas wstać
Zegar Zen
3:00 jestem prochem marnym a proch marny mną
6:00 TRRAAACH
9:00 szafa śpiewa
12:00 na niebie widać gwiazdy
wciąż (cię) kocham
Sztukmistrz
przysłaniasz sobą
ciszę niespokojną
ciężką od wspomnień
słów niewymówionych
przysłaniasz sobą
niebo ptaki kwiaty
i jednym ruchem dłoni
zmieniasz świat w mandarynkę
Kiedy
kiedy przyjdziesz
tęskno
patrzę w drzwi
zmęczona stukotem myśli
dzwonię i pytam
kiedy przyjdziesz
przerywany sygnał
tykający zegar
walący gong
serce
kiedy przyjdziesz
tylko cisza
ścian betonowych
jak pustynia
bez ciebie nie ma nic
Gdybyś
gdybyś mnie tylko przytulił
świat od razu stałby się lepszy
nie marzłabym tak
i znowu byłaby wiosna
i niebo nie spadłoby mi na głowę
gdybyś mnie tylko przytulił
nie błąkałabym się w obłąkaniu
nie snuła i nie tułała
nie gubiła mokrych rzęs na poduszce
nie byłabym zagubiona
gdybyś tylko był
Jesień
przyszła jesień
kroplami deszczu
każdy dzień spływa po mnie
jak po kaczce
każda chmura jest szara
pod nogami leżą błyszczące kasztany
utytłanymi w błocie butami
rozgarniam przestrzeń
pies szczeka polując na liście
suche i spękane usta
ciężkie od tuszu rzęsy
stada wron rozkrzyczanych
zobacz uśmiecham się
mimo wszystko
a rower przejechał ulicą
Wpół do czwartej
znowu mijasz mnie bez słowa
znowu milknę wpół zdania
zatrzymuję się wpół kroku
zamiast chwycić cię za rękę
i powiedzieć że cię kocham
obgryzam paznokcie
i liczę że się domyślisz
po bladej twarzy i wypiekach
i zapomnianych z roztargnienia kolczykach
a ty się uśmiechasz i znikasz
jak sen o poranku
jak złoty sierpień
i tylko cały pokój
cały świat
pachnie Tobą
wpół do czwartej
wpół do kocham
wpół do nigdy
Prośba
daj mi szansę
ja wszystko ci wynagrodzę
to że bywam roszczeniowa
trudna i ubieram się w czerń
wytłumaczę się za tamto wczoraj
i za jutro i za zbyt słoną zupę
wszystko to przecież od łez
to nieważne że ona z tobą jest
Koniec Wersji DemonstracyjnejMałgorzata Strzelecka jest video bloggerką prowadzącą na YouTubie kanał o zaburzeniach i chorobach psychicznych – DwubieguNova i o terapii alternatywnej EZOterapia by DwubieguNova. Z wykształcenia jest filologiem, z zawodu - bioenergoterapeutką i tarocistką. Od lat zmaga się chorobą afektywną dwubiegunową i osobowością chwiejną emocjonalnie. Cały swój czas poświęca więc pomocy osobom potrzebującym wsparcia i walce ze stygmatyzacją chorych psychicznie.
Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.
Wydawnictwo Psychoskok
…czyli wybór wierszy
z lat 2013-2018
Lęk
niczego nie ma choć jest
wszystko bez znaczenia
upadłe liście
mokre gwiazdy pod stopami
podeptane
lęk
że może nas nie ma
choć jesteśmy
Pytanie
dokąd idziemy
z uśmiechem na twarzy
mówisz mi
że lubisz czereśnie
i że mało ich było w tym roku
obejmujesz mnie ramionami
tak staję się cała
czerwcem
i nie wiem już
nie pamiętam
o co cię właściwie pytałam
Tylko trochę
nie daję ci upominków
nie mówię ckliwych półsłówek
nie zasypuję wiadomościami
i pocałunkami
nie padam ci w ramiona
gdy przychodzisz
uśmiecham się tylko
i patrzę
i podaję ci rękę na zgodę
udając przed całym światem
że kocham cię
tylko trochę
Jesiennym świtem
między słowami
zabrakło nadziei
jesienny świt
zastaje mnie znów u okna
liczę przycupnięte na drzewie
ptaki
nie płaczę
opieram tylko na dłoniach
twarz zmęczoną
natłokiem myśli
i wczorajszymi pragnieniami
wtartymi w poduszkę
wraz z czarną maskarą
nie płaczę
przecież nie ma za czym
wszystko zostało tam
gdzie było
w mojej głowie
Pożegnanie
po raz ostatni
podaj mi rękę
na pożegnanie
a potem idź
i nie odwracaj się za siebie
bo jeszcze sił mi nie starczy
bo jeszcze zmienię zdanie
i pobiegnę za tobą
i rzucę ci się w ramiona
i będę cię całować
i prosić byś został
zupełnie bez potrzeby
Cząsteczka światła
ach
gdybym tylko mogła
kochać cię jeszcze bardziej
zamienić się w miłość
małą cząsteczkę światła
rozpłynąć się w powietrzu
byłabym dla ciebie
letnim wiatrem
kolorem soczystej zieleni
promieniem słońca
zapachem wiosny i bzu
i spokojem
kiedy zasypiasz
powiedz tylko
że chcesz
***
zwyczajnie jesteś
a ja słyszę w tobie poemat
w natchnieniu
próbuję cię nazwać i schwycić
w sidła metafor i porównań
zawrzeć w wersach
lub między wersami
a ty się wymykasz
i śmiejesz się jasno
jak rozćwierkane ptaki
jak chmury woda jak wiatr
umykasz przez palce
ja tonę w tobie
ty szumisz mienisz się
i złocistością migoczesz
nie umiem powiedzieć już
jak i czemu tak właśnie
cię kocham
Pan budzik
marzeń nie ma
zasnęły
z głową na twardej poduszce
oddycham
powietrzem pełnym nocy
szarym kurzem z parapetu
twoje kroki w mojej głowie
już rano
czas wstać
Zegar Zen
3:00 jestem prochem marnym a proch marny mną
6:00 TRRAAACH
9:00 szafa śpiewa
12:00 na niebie widać gwiazdy
wciąż (cię) kocham
Sztukmistrz
przysłaniasz sobą
ciszę niespokojną
ciężką od wspomnień
słów niewymówionych
przysłaniasz sobą
niebo ptaki kwiaty
i jednym ruchem dłoni
zmieniasz świat w mandarynkę
Kiedy
kiedy przyjdziesz
tęskno
patrzę w drzwi
zmęczona stukotem myśli
dzwonię i pytam
kiedy przyjdziesz
przerywany sygnał
tykający zegar
walący gong
serce
kiedy przyjdziesz
tylko cisza
ścian betonowych
jak pustynia
bez ciebie nie ma nic
Gdybyś
gdybyś mnie tylko przytulił
świat od razu stałby się lepszy
nie marzłabym tak
i znowu byłaby wiosna
i niebo nie spadłoby mi na głowę
gdybyś mnie tylko przytulił
nie błąkałabym się w obłąkaniu
nie snuła i nie tułała
nie gubiła mokrych rzęs na poduszce
nie byłabym zagubiona
gdybyś tylko był
Jesień
przyszła jesień
kroplami deszczu
każdy dzień spływa po mnie
jak po kaczce
każda chmura jest szara
pod nogami leżą błyszczące kasztany
utytłanymi w błocie butami
rozgarniam przestrzeń
pies szczeka polując na liście
suche i spękane usta
ciężkie od tuszu rzęsy
stada wron rozkrzyczanych
zobacz uśmiecham się
mimo wszystko
a rower przejechał ulicą
Wpół do czwartej
znowu mijasz mnie bez słowa
znowu milknę wpół zdania
zatrzymuję się wpół kroku
zamiast chwycić cię za rękę
i powiedzieć że cię kocham
obgryzam paznokcie
i liczę że się domyślisz
po bladej twarzy i wypiekach
i zapomnianych z roztargnienia kolczykach
a ty się uśmiechasz i znikasz
jak sen o poranku
jak złoty sierpień
i tylko cały pokój
cały świat
pachnie Tobą
wpół do czwartej
wpół do kocham
wpół do nigdy
Prośba
daj mi szansę
ja wszystko ci wynagrodzę
to że bywam roszczeniowa
trudna i ubieram się w czerń
wytłumaczę się za tamto wczoraj
i za jutro i za zbyt słoną zupę
wszystko to przecież od łez
to nieważne że ona z tobą jest
Koniec Wersji DemonstracyjnejMałgorzata Strzelecka jest video bloggerką prowadzącą na YouTubie kanał o zaburzeniach i chorobach psychicznych – DwubieguNova i o terapii alternatywnej EZOterapia by DwubieguNova. Z wykształcenia jest filologiem, z zawodu - bioenergoterapeutką i tarocistką. Od lat zmaga się chorobą afektywną dwubiegunową i osobowością chwiejną emocjonalnie. Cały swój czas poświęca więc pomocy osobom potrzebującym wsparcia i walce ze stygmatyzacją chorych psychicznie.
Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.
Wydawnictwo Psychoskok
więcej..