Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dziedzictwo Srebrnej Tarczy. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
27 stycznia 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
39,90

Dziedzictwo Srebrnej Tarczy. Tom 2 - ebook

Część druga Dziedzictwa Srebrnej Tarczy przenosi bohatera wraz z czytelnikami powieści do Włoch. 
Tajemnicza agencja ochrony działająca we współczesnej Rosji, do której trafił posiadający polsko-żydowskie korzenie Michaił-Michael-Murad zostaje reaktywowana przez azerskiego oligarchę z branży naftowej, Miraliego Rasułowa. Tajemnicza agencja i zagadkowa śmierć poprzedniego szefa Bocmana-Bocmanowa, to tylko część sekretów, z którymi musi zmierzyć się Michael. Obcy i odrzucony na gruncie rosyjskim, zapuszcza korzenie w Rzymie, oddając się swojej pasji i rozwijając działalność niemającą nic wspólnego z dotychczasowymi doświadczeniami w Srebrnej Tarczy. Układa sobie życie od nowa – z nową partnerką Sandrą i synem Jakubem. Nie liczy na sielankę, ale odrobinę spokoju, którego spodziewa się zaznać po opuszczeniu wspomnianego pogranicza. Decyzja dotycząca wyboru kierunku biznesu, wydaje mu się odpowiednia. Jednak wplątany w działalność przestępczą, musi stawić czoła przeciwnikowi, który nie odpuszcza. Jeśli chce przeżyć musi zabijać.

Kategoria: Kryminał
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8119-816-5
Rozmiar pliku: 1,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1. SPACER WZDŁUŻ WYBRZEŻA

– Pytam cię ponownie, Sandro. Opowiedz mi, jakie przyzwyczajenia miał Zija Becziri.

Nocny wiatr targał platynowe włosy kobiety.

– Marzniesz? – zapytał Michael.

Skinęła głową.

Zdjął swoją kurtkę i zarzucił jej na plecy. Przyłapał zafascynowane spojrzenie czarnych oczu.

– Dziękuję – wyszeptała Sandra, dotykając rozpiętego kołnierza jego czarnej koszuli.

– Kontynuując jednak temat „Węża”… – Michael nie dawał za wygraną. – Nie pytam cię dlatego, że chcę wiedzieć, co z tobą robił…

Sandra się wzdrygnęła.

– Pytam, bo to są rzeczy dla mnie istotne. Proszę cię, żebyś opowiedziała wszystko. Kiedy zwykle szedł do pracy, czy chodziliście razem, czy często bywał zdenerwowany, czy miał zwyczaj się spieszyć, czy opuszczał mieszkanie nocą, czy przyjmował jakieś pigułki albo pił alkohol, czy miał przyjaciół. Czyli wszystko, co zaobserwowałaś.

– Czy… – Sandra nerwowo przełknęła – Czy myślisz, że nie zginął?

– Nawet w to nie wątpię. Przecież sama mi powiedziałaś, że upozorował swoją śmierć, pamiętasz – odparł. Odczytał na twarzy Sandry cień przerażenia. Miał rzadko spotykany talent do wychwytywania najsubtelniejszych emocji innych ludzi. Nikt inny nie potrafiłby nawet zauważyć, że Sandra jest czymś przejęta.

– Uwielbiał spacery wzdłuż wybrzeża morskiego… – wydusiła nareszcie. – Zwykle w weekend, czasami w ciągu tygodnia… brał mnie ze sobą i jechaliśmy do portu Piccolo. Pamiętam ten nocny wiatr. Siedzieliśmy na tarasie kafeterii i piliśmy kawę… – Zamilkła.

– Co jeszcze pamiętasz? – zapytał Michael. – Czy miał przy sobie komórkę, czy też odcinał się od świata podczas takich wycieczek?

– Miał – odpowiedziała Sandra. – Miał nawet słuchawkę w uchu. Domyślam się, że… – na chwilę zamilkła – że w taki sposób mógł pracować. Być może kontrolował swoich ludzi. Miał tyle brudnych spraw…

– Według mnie monitorował sytuację na wybrzeżu. Przechwytywał rozmowy patroli policyjnych. Przecież sama mi opowiedziałaś, że topił uchodźców, kiedy na wybrzeżu były patrole.

– Myślę, że masz rację – przyznała Sandra.

*

Przez cały wieczór Michael szukał w darknecie urządzenia do przeszukiwania eteru.

– Białomorski! – zawołał przyjaciela. – Pomóż mi. Jak wygląda urządzenie do przechwycenia sygnału krótkofalówek i temu podobnych sprzętów.

– Panie Michaelu Jarosławie Wajsmanowski, zawsze jestem do pana dyspozycji – odezwał się Iwan z sarkazmem. – Po co panu to urządzenie? Po raz kolejny szlachcic się nudzi?

– Mam pewien pomysł, potem ci opowiem – rzekł Michael.

– Jaki pomysł? – dopytywał Iwan.

– Zobaczysz potem – odparł Michael, lekko się uśmiechając.

– Znam ten twój lisi uśmieszek, łobuzie. – Iwan opuścił pokój.

Michael żałował, że nie może zadzwonić do byłego kolegi Bystrowa i poprosić go o radę. Bystrow był specem od takich urządzeń i na pewno udzieliłby mu wskazówki. Ale niestety nie mieli dobrych relacji. Wreszcie, po kilku godzinach wytężonej pracy i tłumaczeń, Michael znalazł odpowiednie urządzenie. Potem wpadł na pomysł, że nie da rady bez specjalnego dyktafonu, bo na pewno rozmowy w eterze będą w języku włoskim lub albańskim. I znowu poszukiwanie. Po kolejnych długich minutach Michael znalazł odpowiednie urządzenie rejestrujące i zrobił zamówienie. Zamówił taksówkę i odebrał przedmioty z podanego na stronie miejsca.

Kiedy po godzinie wrócił, Sandra nie pytała go o nic. Była wyszkolona przez byłego faceta, Ziję Becziriego – „Węża”. On na pewno często znikał bez zapowiedzi, bo miewał dużo brudnych spraw. Z wyrozumiałością przygotowała kolację i nawet udało jej się nakarmić Jakuba, co było prawdziwym wyczynem, bo dziecko jadło wyłącznie przysmaki. Teraz chłopiec się bawił, rysując na gazecie jakieś obrazki i literki.

Michael, po szybkim prysznicu, narzucił na plecy swój czarny szlafrok i zaczął jeść kolację, jednocześnie sprawdzając maile. Syn zaczął ciągnąć go za rękę.

– Tato, chcę grać w wojnę! Naucz mnie, jak zabijać bandytów i federałów! – piszczał cienkim głosem, coraz mocniej ściskając rękę ojca.

– Jakubie, wojna to zła rzecz. Nauczę cię czegoś lepszego. Nauczę cię sztuki walki bez zasad. Ale później. Twój tata jest zmęczony, rozumiesz? – odpowiedział Michael.

W tej chwili na ekranie komórki pojawiła się wiadomość. Była wysłana z nieznanego adresu mailowego i wyglądała na spam, ale Michael zobaczył podgląd wiadomości: „Musimy się spotkać. Masz u mnie duży dług”.

Jakub zerknął na wyświetlacz komórki. Michael był ciekawy, czy syn umie czytać i czy zrozumiał treść, ale nie mógł go o to zapytać – tuż obok stała Sandra. Wycierała blat i czekała, aż woda się zagotuje, żeby zaparzyć herbatę. Znała trochę rosyjski i mogła zgadnąć, o co chodzi.

Nagle Jakub powiedział coś po czeczeńsku. Michael nic nie zrozumiał.

– Jakubie! Nie mów po czeczeńsku, tata nic nie rozumie – poprosił.

– Dlaczego? – Jasnozielone oczy chłopaka świdrowały go na wskroś. – Nochczi wu so! – oznajmił dumny jak paw.

Michael nie zdążył powstrzymać uśmiechu. Był jednocześnie rozbawiony, wkurzony, głodny, zmęczony i zmartwiony. Chyba nie mógł stawić czoła takiemu trudnemu wyzwaniu jak wychowanie dziecka.

– Nie jesteś żadnym „nochczi” – odpowiedział.

– Jestem! Jestem nochczi! – wrzasnął chłopak.

– Nie jesteś, bo ja nie jestem – odpowiedział Michael, łykając gorącą jeszcze herbatę. – A jak sam mi powiedziałeś, twoja matka ci mówiła, że dla chłopca najważniejszy jest ojciec.

Jakub zamyślił się na chwilę.

– A ty kim jesteś? – zapytał. – Skoro nie jesteś nochczi.

Michael głęboko westchnął.

– Jestem… Słowianinem – odpowiedział.

– Słowianinem? – powtórzył Jakub nie bez wysiłku. – A czy to nie oznacza gaski?

– No niezupełnie… – Michael był już wykończony.

Sandra odebrała pusty talerz i ustawiła na stole ciasta i cukierki, a Michael zaczął pochłaniać słodycze. Jakub wspiął się mu na kolana i chwycił całą czekoladę.

– Synu, tylko nie zjadaj wszystkiego naraz – powiedział Michael błagalnie. Po kilku minutach opuścił kuchnię i padł na kanapę w salonie. Patrzył na tajemniczy tekst wiadomości.

Sandra nie zbliżała się do niego. Miała taki sam jak on talent do wyczuwania najsubtelniejszych odcieni emocji innych ludzi.

„Będę mógł załatwiać swoje sprawy, tylko jeśli będzie przymykała na to oczy. Nie potrafię przed nią niczego ukryć” – pomyślał.

Jakub ściskał mu rękę, targał za szlafrok, zmierzwił gładko ułożone, mokre po prysznicu blond włosy. Zachowywał się w taki sposób, jakby Michael był jego zabawką. Wyglądało to bardzo śmiesznie, bo ręka taty wydawała się grubsza niż jego drobne ciałko. Michael nie reagował na zabawy syna. Był całkowicie zanurzony we własnych myślach.

Dopiero kiedy odłożył komórkę i przymknął oczy, Sandra zbliżyła się do niego. Michael pociągnął ją do siebie i zaczął ostrożnie rozpinać guziki jej jedwabnej bluzki. Ona zaczęła całować go w szyję.

Michael wziął komórkę i wysłał Iwanowi wiadomość głosową: „Iwanie, bądź łaskawy, zajmij się Jakubem. Może niech obejrzy jakiś filmik”.

Iwan odpowiedział też wiadomością głosową: „Miszka, czy rozumiesz, że twój Jakub kiedyś mnie zabije? Jest nawet gorszy od ciebie! Nie jestem nianią twojego dziecka!”

Mimo to po chwili Białomorski zapukał do drzwi. Sandra otworzyła. Iwan wynajmował kawalerkę w tej samej klatce, co było niezwykle wygodnie. Właściciel był ten sam – Albańczyk Mehmet Murtaza.

– Pooglądajcie SpongeBoba – polecił Michael. – A jeśli się znudzi, to polecam Jasia Fasolę. Uwielbiam go. Albo naucz Jakuba czytać po angielsku.

– Zaraz, panie Michaelu Jarosławie Wajsmanowski, już. Jestem do pana szlachcica dyspozycji – odpowiedział Iwan z kpiną, ale pokornie odebrał dziecko.

– Bądź grzeczny, Jakubie – powiedział Michael. – Wujek Jankel nauczy cię czegoś ciekawego.

– Tato! – wrzasnął Jakub. – Kiedy nauczysz mnie walki bez skrupułów?

– Walki bez zasad – poprawił go Michael, mimowolnie się uśmiechając. – Nauczę, synu. Ale później. Tata jest zmęczony, rozumiesz?

Jakub wyrwał swoją rączkę z ręki Iwana i mocno ścisnął rękę ojca, wbijając w nią paznokcie. Michael ledwo powstrzymał uśmiech.

– Miszka, łobuzie. Nawet boję się pomyśleć, co będzie dalej – podsumował Iwan.

– Nic – odpowiedział Michael. – Ja byłem taki sam w jego wieku.

– Oooochhh… – westchnął przyjaciel. – Pozbaw mnie tego, błagam. Nie przetrwam, dwóch Wajsmanów to klęska żywiołowa.

Kiedy nareszcie Białomorski znikł razem z Jakubem, Michael znów przyciągnął do siebie Sandrę i zaczął powoli zdejmować jej ubranie. Ona ścisnęła go za ramiona z namiętnością. Była niczym dzika kotka z oczami żądnego słodyczy lemura. Na chwilę Michael zapomniał o wszystkich swoich zmartwieniach.

*

– Dokąd idziesz? – zapytała Sandra, kiedy po śniadaniu Michael wrzucił kupione poprzedniego dnia urządzenia do torby i się ubrał.

Na początku chciał skłamać, że udaje się do biura, ale potem pomyślał, że to nie ma sensu. „Niech Sandra wie wszystko”.

– Jadę do portu Piccolo – wyszeptał. – Wrócę jutro.

– Jadę z tobą – oznajmiła Sandra, nie pytając go o nic.

– Jesteś pewna? – zapytał.

– Jestem – odparła.

Tysiąc różnych myśli i zmartwień roiło się w głowie Michaela. „Do czego zmierza ta kobieta? Może się boi, że będę ją zdradzał? Albo chce obronić przede mną byłego kochanka? Albo mnie przed nim? Czy będzie kłamała, jeśli zapytam ją wprost?” – pomyślał, ale zachował milczenie.

W każdym razie lepiej, że będzie obok niego. Po tym jak szpiegowała, nie ufał jej w pełni, chociaż bardzo chciał zaufać.

– Czy jesteś pewna, że chcesz uczestniczyć w tym wszystkim? – zapytał Michael po raz ostatni. – I czy będziesz robiła to, co będę ci mówił?

– Jak możesz mnie o to pytać, Michaelu – powiedziała cicho, ale twardo.

*

Jechali pociągiem. Po wypadku Michael uznał, że lepiej na razie nie wynajmować samochodu.

Wieczorem dotarli do hotelu. Zapowiadało się romantycznie, ale Sandra ledwo potrafiła ukryć trwogę. Stała pośrodku dość przyzwoitego pokoju i rozglądała się. Nie wiedziała, co robić. Michael napił się wody i natychmiast przywołał ją gestem, żeby wyszła razem z nim. Sandra podążyła za nim posłusznie.

Gdy wyłączył telefon komórkowy, wzdrygnęła się na ten dźwięk i Michael zdał sobie sprawę, jak bardzo była spięta. Kolana jej drżały. Lekko się potknęła i straciła równowagę. Michael ją przytrzymał, a ona mocno objęła go rękami za szyję.

– Zmęczona jesteś. Napijmy się kawy i zjemy coś – zaoferował.

– Nie jestem zmęczona – odpowiedziała. – Ale… muszę ci coś powiedzieć.

– Spoko – odpowiedział. – Opowiesz na zewnątrz.

– Wiem, że to nie moja sprawa… – zaczęła, usiłując zachować spokój, lecz Michaelowi nie umknęło, jak mocno jest poruszona. Odstawiła nawet filiżankę z kawą, aby ukryć, że palce jej drżą. – Ale odradzam ci robić cokolwiek w związku z „Wężem”. Nawet jeśli nie zginął. Dla mnie on zniknął na zawsze. I nie teraz, a wiele miesięcy temu. – Powiedziała to twardym i przekonującym głosem. Starała się wyglądać jak żona polityka albo wojskowego.

– Nie chodzi o ciebie, Sandro – wyszeptał Michael. – Będę musiał być z nim sam na sam. I uwierz mi, że to nie ma związku z tobą. Mamy z góry określone role w tej grze. Mamy zginąć. Ja i ty. Żeby tego uniknąć, trzeba zaatakować.

– Czyli? – wyszeptała słabym głosem Sandra.

– „Wąż” i jego grupa mają własne interesy. Nie udało się ich pogodzić z interesami Dassich. Przecież sama mi o tym powiedziałaś. Dassi znaleźli się w niebezpiecznej sytuacji. Jak się domyślam, „Wąż” ich dociskał, żeby ustąpili, oddali mu rynek. Albo coś jeszcze. W każdym razie musieli mieć jakieś porachunki. Pewnie było tak: Dassi szukali pomocy, pojawił się Gullar i im pomógł. Potajemnie umówił się z „Wężem”, żeby znikł na pewien czas i nie wadził Włochom. No i dobrze. Dassi dalej robią, co chcą, Gullar pozbawił ich niebezpiecznego rywala. Ale Gullar zginął. „Wąż” wkrótce musi się pojawić i zrobi się gorąco, bo Dassi wpadną w panikę. Żeby ta sytuacja mi nie zaszkodziła, powinienem w tempie ekspresowym zlikwidować spółkę. Wykupiłem już wszystkie udziały, ale muszę jeszcze odciąć się od przeszłości. Przeszłości spółki Dassi. Założę nową. A z drugiej strony muszę się dowiedzieć, o co chodzi między Dassi a „Wężem”.

– Michael… – Sandra westchnęła. – Co się tyczy spółki, całkowicie cię popieram. Ja bym zrobiła to samo, ale… – Zawahała się. – Czy naprawdę obchodzi cię relacja między Dassi a „Wężem”? Przecież odcinamy się od Dassi.

– Zastanawiam się, czy opowiedzieć ci teraz, jak tu trafiłem i z czym borykałem się w Rosji, czy zostawić to na później – powiedział Michael, pociągając łyk kawy. – Bo jeślibyś się wszystkiego dowiedziała, nie mówiłabyś, że ta relacja mnie nie obchodzi.

Sandra dała mu znać spojrzeniem, że zamienia się w słuch.

– Miałem szefa. Dopiero po latach dowiedziałem się, jakim był oszustem. A wielu ludzi chciało, żebym spłacał jego długi. Zostałem wciągnięty w relacje, które na pozór w żaden sposób nie powinny mnie obchodzić. Właśnie dlatego tu trafiłem. Dassi nie jest przypadkiem.

Nastała długa pauza.

– Wiesz, że ta sprawa dotyczy przemycania ludzi i handlu narkotykami – wyszeptała Sandra. – Lepiej się w to nie wtrącać. Chyba że jesteś pracownikiem służb specjalnych…

– Nie jestem – odpowiedział. – A co się tyczy tego, co jest lepsze, nie zawsze mamy z czego wybierać.

– Ciebie mogą zabić – powiedziała. Cała była blada.

W tej chwili Michael uświadomił sobie, jak mocno się do niego przywiązała.

– Wszystko może się zdarzyć – odpowiedział. – Ale to wcale nie oznacza, że tak będzie. No i teraz wróćmy do tematu. Jesteśmy już na miejscu, a wieczorem mam zamiar pójść do tego portu. Jak na pewno dostrzegłaś, mam odpowiedni sprzęt do podsłuchiwania. O której zwykle chodziliście na to nabrzeże i dlaczego zabierał cię ze sobą?

– Michael… – Sandra się zawahała. – Chodziliśmy wieczorem. Kiedy było już ciemno. Zabierał mnie, bo był cholernie zazdrosny. W dodatku ja… Miałam mu pomagać. W razie niebezpieczeństwa miałam zadzwonić do jego kolegów. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że przemyca ludzi.

– Na pewno myślałaś, że handluje narkotykami, i nie wiedziałaś o tych uchodźcach – rzucił Michael.

– Proszę cię tylko o szczerość… Czy gardzisz mną za to, że miałam z tym związek? – zapytała Sandra.

– Prosisz o szczerość… – Michael się uśmiechnął. – Ale sama nie jesteś ze mną szczera. Jednak nie jestem głupi, żeby robić problem z czegoś takiego. Jeślibym ci powiedział, że zabijałem na polecenie swojego szefa skurwiela, jak byś zareagowała? Założę się, że nic się między nami nie zmieni. Przecież rozumiesz, że czasem jesteśmy zmuszeni do robienia złych rzeczy. Ja w żadnym razie nie będę cię osądzał.

Sandra słuchała z zapartym tchem.

– Ale z pewnością powiem ci jedną rzecz. Dla mnie nie ma różnicy, kim był twój poprzedni kochanek. Kryminalistą czy facetem o dobrym sercu. W każdym razie chciałbym się z nim zmierzyć, by zobaczyć strach i szacunek w jego oczach. Nie odpuszczę mu.

– Wszyscy moi poprzedni kochankowie byli głupkami – odpowiedziała Sandra cicho.

– Czy masz numery telefonów do kolegów „Węża”?

– Miałam kilka, ale nigdy nie dzwoniłam i nie znam nikogo z nich osobiście – odpowiedziała.

– Udostępnisz mi.

– Tak – zgodziła się i skinęła głową, mimo że w jej oczach był strach.

– Jeśli się boisz, możesz zostać w hotelu – zaproponował Michael.

– Pójdę z tobą – odparła Sandra.

*

Spacerowali w milczeniu. Michael był zanurzony w myślach, a Sandra usiłowała wyglądać na wyluzowaną. Po kwadransie dotarli do wybrzeża.

– Tam… – Sandra wskazała na zakątek między kamieniami. – Tam lubił długo stać i nasłuchiwać.

– A czy można tam wchodzić? – zapytał Michael. – To już teren portu i jest ogrodzony.

– Znał potajemne wejście, tam, między deskami.

– Sądzę, że nie tylko nasłuchiwał, ale też coś przekazywał.

– Nie dostrzegłam nic takiego, ale to możliwe – zgodziła się.

Michael ostrożnie wyciągnął z kieszeni sprzęt i go włączył.

Sandra stała nieruchomo.

– Nie bój się. Myślę, że i tak nic nie usłyszę – powiedział. – Ale sprzęt trzeba przetestować.

W eterze udało mu się usłyszeć mieszankę różnych głosów. Dźwięk był subtelny. Michael miał nadzieję, że Sandra pomoże mu z rozszyfrowaniem nagrań.

Nic nie mówiąc, włożył słuchawkę do jej ucha.

– Słyszysz coś? – zapytał po chwili.

Sandra milczała, było widać, że wytęża słuch.

Po kilku minutach Michael powiedział:

– W każdym razie zrobię nagranie i przesłuchamy je w domu.

Po godzinie Michael wyłączył sprzęt i włożył do kieszeni.

– Na dzisiaj wystarczy – podsumował. – Nie mam nadziei, że nagrało się coś cennego, to tylko próba, że tak powiem.

– Czy jesteś pewien, że warto? – zapytała Sandra.

– Zobaczymy, ale nie mam wielkich oczekiwań – rzucił Michael obojętnie. – Opowiedz mi lepiej, co jeszcze tutaj robiliście. Czy byłaś jak żona polityka, która podąża za mężem i cierpliwie znosi wszystko, co musi? Czekałaś na niego, a w razie niebezpieczeństwa miałaś zadzwonić do jego kolegów. Spędzałaś z nim wieczory na wybrzeżu i… myślę, że marzłaś, nawet teraz widzę, że dostałaś gęsiej skórki, mimo że dałem ci kurtkę. Wydaje mi się, że czegoś mi nie mówisz. Wyrzekanie się wszystkich przyjemności nie jest w twoim stylu.

Sandra wzięła głęboki oddech.

– Piliśmy kawę, drinki w kafeterii, jedliśmy kolacje. A mimo to… – Wciągnęła do płuc powietrze. – Wszystko między nami było jeszcze… Kochaliśmy się na tych kamieniach. Były ciepłe od słońca. I tak jak w tej chwili, nie było żywej duszy dookoła.

Michael ostrożnie ujął jej dłoń w swoją rękę i skierował się do wskazanego miejsca.

– Czy chciałabyś wymazać z pamięci przeszłość? – zapytał podstępnie.

– Nigdy – wyszeptała, dotykając palcami jego rozpiętego kołnierza. – Bo i tak nikt ci nie dorówna. A właśnie dzięki przeszłości i błędom jesteśmy sobą.

Michael zaczął ostrożnie głaskać jej ciało. Ona stanęła na kamieniu, żeby łatwiej było jej sięgnąć jego ust. Jednocześnie rozpinała guziki i całowała go w szyję.

– Ja też bym nie chciał, żebyś zapomniała przeszłość – wyszeptał. – Chcę, żebyś porównywała mnie z innymi, to mnie podnieca. Chcę zawsze być lepszy. I też chcę pamiętać wszystko, co kiedykolwiek przeżyłem. Bo to właśnie dzięki naszej przeszłości jesteśmy sobą. Mamy podobne poglądy.

Sandra ściskała jego ramiona przez cienką tkaninę koszuli.

– Jeśli mnie pragniesz – zauważył, dotykając palcem najskrytszego zakątka jej ciała – od tej chwili już nie będziesz kojarzyła tego miejsca ze swoim poprzednim kochankiem – dodał, zaciskając palce na jej ramionach.

– Dla mnie on już nie istnieje – powiedziała, dotykając jego pleców.

Michael poczuł przyśpieszone tętno.

– Śnieżny Lamparcie…

– Śliczna, ale niezbyt mądra blondynka, wykorzystywana przez swoich kochanków, którzy okazali się skurwielami i dupkami…

Sandra rzuciła mu zdumione spojrzenie i nawet w świetle latarni było widać, że się zaczerwieniła.

– I przystojny, ale tak samo tępy blondyn, który przez lata był wykorzystywany przez szefa, zabójcę i oszusta – kontynuował Michael ze szczerym uśmiechem. – Ale nie mieliśmy wtedy innych opcji i teraz walczymy o to, żeby uwolnić się od przeszłości.

– Chcę wiedzieć o tobie wszystko, Śnieżny Lamparcie. W każdym razie będę z tobą bez względu na twoją przeszłość.

– W to nawet nie wątpię, moja piękna rzymianko – powiedział Michael, przenikając w jej istotę coraz głębiej.

Po kilku minutach bliskości ciało dziewczyny przeszył dreszcz, ale po ułamku sekundy znowu zaczęła się poruszać.

– Nie przestawaj – wyszeptała błagalnie.

– Nawet nie mam zamiaru… – Michael się uśmiechnął.

Po kilku minutach osiągnął szczyt rozkoszy.

Opuścili wybrzeże w milczeniu.

– Sandro, podaj mi komórkę – poprosił.

Dziewczyna od razu podała.

– Jaki jest kod? – zapytał.

Podała kod. Michael wszedł do kontaktów i wprowadził numer właściciela wynajętego przez niego mieszkania, Mehmeta Murtazy.

„Przecież »Wąż« był jego rodakiem, nie zaszkodzi sprawdzić…”

Po chwili zastygł. Numer Murtazy był zarejestrowany w komórce Sandry wśród kilkuset kontaktów – „X nr 10”. Michael wszedł do „X” i zobaczył tam kilkanaście ponumerowanych kontaktów.

– Co oznaczają kontakty X? – zapytał.

Sandra się wzdrygnęła.

– Jak na to wpadłeś? – zapytała.

– Przypadkiem. Mam jeden pomysł. Więc co oznacza litera „X”?

– To są kontakty „Węża”. Nie usunęłam – powiedziała.

Nic nie mówiąc, Michael wysłał wszystkie kontakty oznaczone literą „X” na swój numer telefonu.

– Musimy zmienić adres. Właściciel mojego mieszkania i tego, które wynajmuję dla Białomorskiego, jest wpisany u ciebie jako „X nr 10”.

Sandra zastygła, przerażona.

– To nie może być przypadek.

Koniec Wersji Demonstracyjnej
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: