Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dzienniki Majskiego - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
24 lutego 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Dzienniki Majskiego - ebook

Iwan Majski (1884-1975), Rosjanin żydowskiego pochodzenia, w czasach carskich rewolucjonista i emigrant polityczny, w Związku Sowieckim został dyplomatą i w latach 1932-1943 pełnił funkcję ambasadora w Wielkiej Brytanii. W Londynie znalazł się w samym centrum polityki międzynarodowej, i to w bardzo burzliwych czasach poprzedzających wybuch drugiej wojny światowej oraz pierwszych latach tego krwawego konfliktu.

Od 1934 roku Majski prowadził dzienniki, szczegółowo opisując swe działania, rozmowy i wrażenia. Na ich kartach pojawiają się czołowi politycy brytyjscy - z Chamberlainem, Churchillem i Edem na czele - a także plejada znaczących postaci z innych krajów, w tym przedstawicieli Polski. Obserwujemy także kulisy wielu ważnych wydarzeń.

Ambasador zapisał się w historii stosunków polsko-sowieckich jako negocjator i sygnatariusz układu z 30 lipca 1941 r., który w imieniu Rzeczypospolitej podpisał premier i Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski. W swych zapiskach poświęcił sprawom polskim sporo miejsca. Niestety, jego opinie są wyraźnie podszyte niechęcią i uprzedzeniami typowymi dla komunistycznej propagandy. Dowiadujemy się, jak silną presję Stalin i sowiecka dyplomacja wywierali na władze brytyjskie, aby zmusić rzad polski do ustępstw wobec Moskwy, zwłaszcza w sprawie granic.

Jak pisał Gabriel Gorodertsky, który dotarł do dzienników Majskiego, opracował je i wydał w Wielkiej Brytanii: „Nie wydobyto wcześniej z sowieckich archiwów żadnego innego prywatnego dokumentu o porównywalnym zakresie, wartości i objętości, który by rzucił tak wiele nowego światła na drugą wojnę światową i jej źródła. [Jego zaletami są] bezpośredni i szczery ton, jasność i przenikliwość spostrzeżeń, a także znakomita proza”.

Kategoria: Biografie
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-11-16190-0
Rozmiar pliku: 7,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Podzię­ko­wa­nia

Podzię­ko­wa­nia

Niniej­szy dzien­nik został opu­bli­ko­wany za zgodą rodziny Schef­fe­rów-Woskrie­sien­skich, spad­ko­bier­ców Iwana Maj­skiego, któ­rym jestem głę­boko wdzięczny za współ­pracę i wspar­cie w przy­go­to­wa­niu tej pozy­cji. Chcę też podzię­ko­wać rosyj­skiemu Mini­ster­stwu Spraw Zagra­nicz­nych, prze­cho­wu­ją­cemu dzien­niki Maj­skiego, za umoż­li­wie­nie mi dostępu do ory­gi­na­łów i za pomoc w dotar­ciu do archi­wal­nych źró­deł i foto­gra­fii. Wyrazy szcze­gól­nej wdzięcz­no­ści należą się pro­fe­so­rowi Ita­ma­rowi Rabi­no­wi­czowi, byłemu pre­zy­den­towi Tel Aviv Uni­ver­sity, za zaan­ga­żo­wa­nie w zdo­by­cie spo­rego grantu, który pozwo­lił sfi­nan­so­wać prze­kład dzien­ników na język angiel­ski.

Nie­wielu wydaw­ców z otwar­tymi ramio­nami przyj­muje dziś pro­po­zy­cję opu­bli­ko­wa­nia trzech gru­bych tomów dzien­nika opa­trzo­nego mnó­stwem przy­pi­sów. Jestem wdzięczny Joh­nowi Dona­ti­chowi, dyrek­to­rowi wydaw­nic­twa Yale Uni­ver­sity Press i jego zespo­łowi, za nie­prze­rwane, trwałe wspar­cie. Szcze­gólne podzię­ko­wa­nia winien jestem Rober­towi Bal­doc­kowi, dyrek­to­rowi lon­dyń­skiego oddziału Yale Uni­ver­sity Press (na któ­rego zamó­wie­nie pisa­łem swoją poprzed­nią książkę, Grand Delu­sion: Sta­lin and the Ger­man Inva­sion of Rus­sia), za nie­za­chwiane zaufa­nie, jakim mnie darzy. Trudno byłoby zna­leźć rów­nie wni­kli­wego, kom­pe­tent­nego i pomoc­nego wydawcę. To on namó­wił mnie, by nie­za­leż­nie od kom­plet­nej, trzy­to­mo­wej edy­cji opra­co­wać też jed­no­to­mowy wybór frag­men­tów dzien­ni­ków Maj­skiego, dostępny szer­szemu gronu czy­tel­ni­ków. Nie­zwy­kła, pięk­nie wydana książka, która dzięki temu powstała, sta­nowi dowód jego nie­zrów­na­nych talen­tów.

Jest też efek­tem ponad dzie­się­ciu lat zakro­jo­nych na dużą skalę badań. Tak się wspa­niale zło­żyło, że mogłem sko­rzy­stać z kilku hoj­nych sty­pen­diów fun­do­wa­nych przez Insti­tute for Advan­ced Study w Prin­ce­ton, Insti­tute for Advan­ced Stu­dies we Fry­burgu i Bel­la­gio Cen­ter Fun­da­cji Roc­ke­fel­lera, które zapew­niły mi wyjąt­kowo sprzy­ja­jące warunki pracy i dały szansę skon­fron­to­wa­nia moich prze­my­śleń z opi­niami naj­zna­ko­mit­szych histo­ry­ków. Lwią część zada­nia wyko­na­łem jed­nak pod patro­na­tem oks­fordz­kiego All Souls Col­lege. To Isa­iah Ber­lin, legen­darny wykła­dowca All Souls Col­lege, wpro­wa­dził mnie w 1969 roku do Oks­fordu i namó­wił do pisa­nia tam pracy dok­tor­skiej; koło zamknęło się w magiczny spo­sób w 2006 roku, gdy po raz pierw­szy zapro­po­no­wano mi w All Souls visi­ting fel­low­ship, a potem wybrano na wykła­dowcę col­lege’u. Trudno o słowa, które pozwo­li­łyby opi­sać przy­jaź­nie, jakie zadzierz­gną­łem w All Souls, i wyma­ga­jące, ale sym­pa­tyczne śro­do­wi­sko, jakie tam spo­tka­łem – bez wąt­pie­nia straż­nicę nauki w naj­czyst­szej postaci. John Vic­kers, dyrek­tor col­lege’u, i John Davis, jego poprzed­nik, nie szczę­dzili trudu, by zapew­nić mi jak naj­da­lej idącą pomoc i wspar­cie.

Mia­łem ogromne szczę­ście, że tłu­ma­cze­niem dzien­nika zajęli się Tatiana Soro­kina i Oli­ver Ready. Dzięki ich połą­czo­nym wysił­kom powstał sta­ranny, a przy tym zgrabny prze­kład, idio­ma­tyczny, a jed­no­cze­śnie wierny jedy­nej w swoim rodzaju lite­rac­kiej pro­zie Maj­skiego. Rów­nie zna­ko­mity oka­zał się mój redak­tor Clive Lid­diard. Jego wni­kliwe, zwię­złe i mądre uwagi, jak też dosko­nała zna­jo­mość języka rosyj­skiego oraz kul­tur sło­wiań­skich i wschod­nio­eu­ro­pej­skich zde­cy­do­wa­nie wpły­nęły na jakość tek­stu.

Wyrazy szcze­gól­nego uzna­nia należą się Hil­le­lowi Adle­rowi, który na samym początku pomógł mi w zbu­do­wa­niu nie­zwy­kle zło­żo­nej bazy danych, co pozwo­liło nam opa­no­wać i wyko­rzy­stać obszerne zasoby źró­deł archi­wal­nych. Ogrom­nie pomocna była też Ruth Brown, autorka not o ponad tysiącu osób wymie­nio­nych w dzien­niku. Dok­tor James Womack doko­nał świet­nych prze­kła­dów napi­sa­nych po rosyj­sku listów znaj­du­ją­cych się w pry­wat­nym archi­wum Maj­skiego.

I wresz­cie Ruth Herz, moja żona, przy­ja­ciółka i brat­nia dusza; ona pierw­sza przy­znała, że lata spę­dzone z Maj­skim nie były w naszym życiu cię­ża­rem, ale fascy­nu­jącą wspólną podróżą.

prof. Gabriel Goro­det­sky

Iwan Maj­ski (1884–1975)Pro­log

PRO­LOG

27 paź­dzier­nika 1937¹

Pierw­sza pię­cio­latka mojego amba­sa­do­ro­wa­nia w Anglii dobie­gła końca! Dzień 27 paź­dzier­nika 1932 roku pamię­tam jak dziś. Nomi­na­cja na amba­sa­dora w Lon­dy­nie kom­plet­nie mnie zasko­czyła. Ow­szem, w Hel­sin­kach czy­ta­łem w „Man­che­ster Guar­dian”, że Sokol­ni­kow² wkrótce wyje­dzie i czę­sto zasta­na­wia­łem się, kto go zastąpi. Z jakie­goś powodu ni­gdy jed­nak, robiąc w gło­wie prze­gląd ewen­tu­al­nych kan­dy­da­tów, nie pomy­śla­łem o sobie. Sądzi­łem, że jestem jesz­cze „nie­godny” tak pre­sti­żo­wej i odpo­wie­dzial­nej pla­cówki. Docie­rały do mnie plotki, że NKID³ uważa mnie za jed­nego z naj­bar­dziej uda­nych amba­sa­do­rów i że zapewne rychło zostanę prze­nie­siony z Fin­lan­dii w inne miej­sce , ale moja wyobraź­nia nie się­gała dalej niż Praga lub War­szawa.

I nagle 3 wrze­śnia otrzy­ma­łem od M.M. infor­ma­cję, że mia­no­wano mnie amba­sa­do­rem w Lon­dy­nie. Nie mogłem uwie­rzyć wła­snym oczom. Depe­sza nade­szła wcze­snym ran­kiem. Posze­dłem do sypialni. Agnija⁵ jesz­cze spała. Obu­dzi­łem ją i powie­dzia­łem: „Mam ważną wia­do­mość”.

– Co się stało? – prze­ra­ziła się. – Cho­dzi o N., tak?

Mie­li­śmy wtedy poważne kło­poty z jed­nym z pra­cow­ni­ków i w każ­dej chwili ocze­ki­wa­łem decy­zji z Moskwy.

– Skąd! Sprawa jest dużo poważ­niej­sza.

Powie­dzia­łem o nomi­na­cji. Agnija zdu­miała się tak samo jak ja. Tam, w sypialni, zaczę­li­śmy ana­li­zo­wać nową sytu­ację ze wszyst­kich moż­li­wych punk­tów widze­nia i już kre­śli­li­śmy plany na naj­bliż­szą przy­szłość.

Bar­dzo poru­szyło mnie zaufa­nie, jakie oka­zali mi M.M. i „naj­wyż­sza instan­cja” ; wyra­zi­łem swoje uczu­cia w depe­szy z odpo­wie­dzią. Wia­do­mość o moim wyjeź­dzie do Lon­dynu wpra­wiła w osłu­pie­nie naszą kolo­nię w Hel­sin­kach… Gra­tu­lo­wano mi, ści­skano dłoń, życzono szczę­ścia i suk­ce­sów. Zro­bi­li­śmy kilka zdjęć całego grona i róż­nych gru­pek. Poże­gna­nie było ser­deczne.

Kilka dni póź­niej zaj­rza­łem do Mini­ster­stwa Spraw Zagra­nicz­nych i powie­dzia­łem ówcze­snemu mini­strowi, Yrjo-Koski­ne­nowi⁷, że wyjeż­dżam z Fin­lan­dii na stałe.

Zaczęło się cze­ka­nie na bry­tyj­skie agrément. Lon­dyn nie spie­szył się z odpo­wie­dzią; nade­szła po bli­sko trzech tygo­dniach.

M.M. napi­sał mi, że muszę poja­wić się w Lon­dy­nie naj­póź­niej w dru­giej poło­wie paź­dzier­nika i radził, bym od razu wziął mie­sięczny urlop. Koń­czy­łem jed­nak pracę nad dru­gim wyda­niem Współ­cze­snej Mon­go­lii i zda­wa­łem sobie sprawę, że w Anglii, zwłasz­cza przez pierw­sze pół roku, nie będę miał czasu na dzia­łal­ność lite­racką; zre­zy­gno­wa­łem więc z urlopu i zosta­łem w Fin­lan­dii z zamia­rem ukoń­cze­nia książki .

Wyje­cha­łem z Hel­si­nek 2 paź­dzier­nika i po krót­kim postoju w Lenin­gra­dzie dotar­łem do Moskwy. Mam z tego pobytu nie­ja­sne wspo­mnie­nia. Spę­dzi­li­śmy w sto­licy dwa tygo­dnie, w cią­głym pośpie­chu. Odby­łem kilka spo­tkań z M.M. i zapo­zna­wa­łem się z mate­ria­łami. Przed wyjaz­dem odwie­dzi­łem W.M.⁸. Dał mi nastę­pu­jącą instruk­cję: „Nawią­zuj moż­li­wie naj­wię­cej kon­tak­tów we wszyst­kich war­stwach i śro­do­wi­skach! Miej oczy sze­roko otwarte na wszystko, co dzieje się w Anglii i infor­muj nas na bie­żąco”.

Trzy­ma­łem się tej rady pod­czas pobytu w Lon­dy­nie. I muszę przy­znać, że z powo­dze­niem.

Na pla­cówkę w Lon­dy­nie wyje­cha­li­śmy około 20 paź­dzier­nika . Spę­dzi­li­śmy bodaj dwa dni w Ber­li­nie. Zatrzy­ma­li­śmy się też na kilka dni w Paryżu, gdzie Agnija zaopa­trzyła się w naj­waż­niej­sze rze­czy – kiedy kobieta posta­na­wia uzu­peł­nić gar­de­robę, zabiera jej to zwy­kle dużo czasu. Trzeba jed­nak przy­znać, że Agnija jest pod tym wzglę­dem osobą dość powścią­gliwą.

Trium­falny powrót Maj­skiego do Lon­dynu w roli posła nad­zwy­czaj­nego i peł­no­moc­nego ZSRS przy dwo­rze Jego Kró­lew­skiej Mości, 1932 rok

Z Paryża do Anglii wyje­cha­li­śmy rano 27 paź­dzier­nika. Wcze­śniej zadzwo­ni­łem do Lon­dynu, do Kagana⁹, i popro­si­łem, by spo­tkał się ze mną w Dover. Podróż z jed­nej wiel­kiej zachod­niej sto­licy do dru­giej prze­bie­gła bez spe­cjal­nych wyda­rzeń¹⁰. Morze było dość spo­kojne. W dro­dze z Dover do Lon­dynu Kagan poin­for­mo­wał mnie o bie­żą­cych spra­wach. Na dworcu w Lon­dy­nie cze­kała na nas pra­wie cała kolo­nia – około trzy­stu osób. Zja­wił się też Monck jako przed­sta­wi­ciel Fore­ign Office. Tumult na pero­nie był okropny. Towa­rzy­sze witali nas gło­śno i rado­śnie, ścisk pano­wał straszny. A foto­re­por­te­rzy pra­sowi pod­jęli osobny atak .

W asy­ście kilku dziel­nych poli­cjan­tów prze­su­wa­li­śmy się wolno pero­nem ku wyj­ściu, oto­czeni hała­śli­wym tłum­kiem. Chwilę póź­niej sie­dzie­li­śmy w ele­ganc­kim samo­cho­dzie amba­sady, który pędził zna­jo­mymi uli­cami Lon­dynu do naszego „domu” na Ken­sing­ton Palace Gar­dens 13, W8…

Mak­sym Litwi­now (po lewej) wyjed­nał u Sta­lina wysła­nie Maj­skiego do Lon­dynu

Powoli wcho­dzimy po kamien­nych scho­dach do holu potem na pierw­sze pię­tro otwie­ramy drzwi naszego apar­ta­mentu z napi­sem: „Pri­vate” . Obcho­dzimy pokoje . Spo­glą­damy przez okna .

Nowy dom, nowy kraj, nowa praca. Myśli jak bły­ska­wice prze­bie­gają mi przez głowę: Ile czasu tu spę­dzę? Co zoba­czę? Co prze­żyję? I co mi przy­nie­sie przy­szłość?

1. Roz­wa­ża­nia w piątą rocz­nicę przy­jazdu do Anglii poja­wiły się w dzien­niku pod datą 27 paź­dzier­nika 1937 roku.

2. Gri­go­rij Jakow­le­wicz Sokol­ni­kow (wł. Hirsz Jan­kie­le­wicz Bril­liant) był, podob­nie jak Maj­ski, synem żydow­skiego leka­rza z pro­win­cji. Pod­pi­sał poko­jowy układ brze­ski z Niem­cami w 1918 roku i wyka­zał się suk­ce­sami jako mini­ster finan­sów w latach Nowej Poli­tyki Eko­no­micz­nej (NEP). Stra­cił sta­no­wi­sko po tym, jak zażą­dał usu­nię­cia Sta­lina z funk­cji sekre­ta­rza gene­ral­nego i skry­ty­ko­wał kolek­ty­wi­za­cję. W latach 1929–1932 był amba­sa­do­rem w Lon­dy­nie, a w latach 1933 i 1934 zastępcą ludo­wego komi­sa­rza spraw zagra­nicz­nych. Aresz­to­wany w roku 1936, został ska­zany na dzie­sięć lat wię­zie­nia za dzia­łal­ność troc­ki­stow­ską; z roz­kazu Berii w 1939 roku zamor­do­wany przez współ­więź­niów.

3. Nar­ko­min­dieł – Ludowy Komi­sa­riat Spraw Zagra­nicz­nych, spo­ra­dycz­nie nazy­wany sowiec­kim Mini­ster­stwem Spraw Zagra­nicz­nych. Tak też był trak­to­wany – nie­ofi­cjal­nie – na początku lat trzy­dzie­stych XX wieku; do połpre­dów bar­dzo czę­sto zwra­cano się jak do amba­sa­do­rów.

4. Mak­sim Mak­simowicz Litwi­now (wł. Meir Moj­sie­je­wicz Wal­lach); od 1898 roku czło­nek Rosyj­skiej Par­tii Socjal­de­mo­kra­tycz­nej; sowiecki przed­sta­wi­ciel dyplo­ma­tyczny w Lon­dy­nie (1917–1918) i w USA (1918); zastępca ludo­wego komi­sa­rza spraw zagra­nicz­nych (1921–1930); ludowy komi­sarz spraw zagra­nicz­nych (1930–1939); amba­sa­dor w USA (1941–1943), zastępca ludo­wego komi­sa­rza spraw zagra­nicz­nych (1943–1946); w dzien­ni­kach czę­sto wystę­puje jako M.M.

5. Agnija Alek­san­drowna Maj­ska (z d. Ski­pina), żona Iwana Maj­skiego (w dzien­ni­kach czę­sto poja­wia się jako A. albo A.A.). Miała za sobą jedno mał­żeń­stwo; uro­dzona w nim córka zmarła w dzie­ciń­stwie. Gdy Maj­scy prze­by­wali w Lon­dy­nie, w roku 1926 zamiesz­kała z nimi córka Iwana Maj­skiego, ale Agnija żaliła się, że takie roz­wią­za­nie szko­dzi ich mał­żeń­stwu, dziew­czynka została więc ode­słana do matki, do St. Peters­burga. Agnija do końca życia męża decy­do­wała o tym, kto może mieć do niego dostęp.

6. Josif Wis­sa­rio­no­wicz Sta­lin (Dżu­gasz­wili), sekre­tarz gene­ralny Komi­tetu Cen­tral­nego Komu­ni­stycz­nej Par­tii Związku Sowiec­kiego (KPZS) od kwiet­nia 1922 roku, czło­nek Biura Poli­tycz­nego (1919–1953), jed­no­cze­śnie od maja 1941 roku prze­wod­ni­czący Rady Komi­sa­rzy Ludo­wych ZSRS. Pod­czas Wiel­kiej Wojny Ojczyź­nia­nej był ludo­wym komi­sa­rzem obrony, wodzem naczel­nym; w 1943 roku został mar­szał­kiem Związku Sowiec­kiego, a w 1945 roku otrzy­mał tytuł gene­ra­lis­si­musa.

7. Aarno Armas Sakari Yrjo-Koski­nen, mini­ster spraw zagra­nicz­nych Fin­lan­dii (1931––1932), amba­sa­dor w ZSRS (1932–1939).

8. Zapewne Wia­cze­sław Michaj­ło­wicz Moło­tow (Skria­bin), czło­nek Biura Poli­tycz­nego (1926–1952), prze­wod­ni­czący Rady Komi­sa­rzy Ludo­wych ZSRS (1930–1941), ludowy komi­sarz/mini­ster spraw zagra­nicz­nych (1939–1949 i 1953–1956).

9. Sier­giej Bory­so­wicz (Samuel Ben­sio­no­wicz) Kagan, pierw­szy sekre­tarz amba­sady sowiec­kiej w Lon­dy­nie (1932–1935), z reko­men­da­cji Maj­skiego awan­so­wany na sta­no­wi­sko radcy (1935–1936); był jego prawą ręką. Usu­nięty w 1939 roku z Nar­ko­min­dieła, pra­co­wał w komi­te­cie miej­skim par­tii w Moskwie w dziale finan­so­wym.

10. 20 lat wcze­śniej Maj­skiemu omal nie odmó­wiono wjazdu do Fol­ke­stone, przy­był bowiem pro­mem z Fran­cji z bile­tem trze­ciej klasy; nie miał też wyma­ga­nego „imi­granc­kiego mini­mum”, czyli sumy 5 fun­tów. Dopiero gdy wycią­gnął z kie­szeni pomięty list od Czi­cze­rina, potwier­dza­jący jego sta­tus „uchodźcy poli­tycz­nego spod wła­dzy cara”, nie­chęt­nie pusz­czono go w dal­szą drogę do Lon­dynu.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: