Energia do sześcianu. Dziewięć kwantowych eksperymentów, które zamanifestują cuda w Twoim życiu - ebook
Energia do sześcianu. Dziewięć kwantowych eksperymentów, które zamanifestują cuda w Twoim życiu - ebook
Bestsellerowa autorka New York Timesa prezentuje niepodważalne dowody na fantastyczne możliwości pola kwantowego w kwestii urzeczywistniania myśli. Poznaj dziewięć eksperymentów udowadniających przewagę umysłu nad materią. Dzięki nim powitasz wszystkie doświadczenia z radością i otworzysz się na nieograniczone szczęście. Przetestujesz moc konkretnych słów, które pozwalają doświadczać przełomowych zmian w świadomości i urzeczywistnianiu marzeń. Poznasz również sposób na wyłamanie się z nieskończonego kręgu medialnych negatywów i połączenie z naturalnymi rytmami świata, bez których niemożliwe jest doświadczenie dostatku. Wszechświat tylko czeka, żebyś zaczął wykorzystywać energię, która od zawsze była dostępna. Poznaj naukowy przepis na szczęście.
Spis treści
Przedmowa autorstwa Gabrielle Bernstein
Wstęp
Część I: Mam cię!
Rozdział 1. Houston, mamy problem
Rozdział 2. Spanx dla pamięci
Rozdział 3. No, przecież!
Część II: Eksperymenty
Czynności wstępne: Ważne wskazówki do odblokowania magii
Eksperyment nr 1: Następstwo zażycia Czerwonej Pigułki (tudzież Szybki kurs przypominający): Życie wypływa z ciebie
Eksperyment nr 2: Następstwo Simona Cowella (tudzież Dlaczego nie jesteś w stanie niczego osądzać): Nic nie jest absolutne, jedynie twoje myślenie czyni je takim
Eksperyment nr 3: Następstwo podejścia „Kocham i wiem o tym” (tudzież Nie istnieją „oni”): Kochanie wszystkich i wszystkiego dostraja cię do PM
Eksperyment nr 4: Następstwo twojego nowego najlepszego przyjaciela na zawsze (tudzież Pieniądze: to nic skomplikowanego): Pieniądze to nic innego jak energia i odzwierciedlenie twoich przekonań
Eksperyment nr 5: Następstwo „łono natury kontra wiadomości” (tudzież Dlaczego naprawdę powinieneś więcej przebywać na dworze): Pole nieskończonych możliwości zapewnia dostęp do boskiego całodobowego źródła informacji
Eksperyment nr 6: Następstwo „Jak Pan sobie życzy” (tudzież Twoje słowa są różdżką, która kształtuje twoje życie): Dostatek i radość wniesiesz do swojego życia wtedy, gdy przestaniesz rzucać pod jego adresem obelgi
Eksperyment nr 7: Następstwo efektu placebo (tudzież Prawda o naginaniu rzeczywistości): Jesteś szalenie potężny
Eksperyment nr 8: Następstwo boogie-woogie (tudzież Waga niebycia poważnym): Bez kulturowego szkolenia, radość jest twoim stanem naturalnym
Eksperyment nr 9: Następstwo yabba-dabba-doo (tudzież Transcendencja: Tak właśnie mamy): Życie jest cudowne, a ty tak naprawdę nie możesz umrzeć
Posłowie: Bonusowy eksperyment nr 10: Następstwo ślubu w Kanie Galilejskiej (tudzież Czas zacząć imprezę!)
Podziękowania
O Autorce
Kategoria: | Popularnonaukowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7377-802-3 |
Rozmiar pliku: | 1,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jako samozwańcza cudotwórczyni, z wielkim podekscytowaniem ćwiczę potęgę pozytywnych intencji we wszystkim, co robię. Kiedy w moje ręce wpadła książka Pam Grout zatytułowana Energia do kwadratu, od razu wiedziałam, że otrzymałam dar – dar pokrzepienia mojej wiary w moc wszechświata. W jednym z pierwszych rozdziałów Energii do kwadratu Pam zaprasza nas do wypróbowania eksperymentu, podczas którego prosimy wszechświat o błogosławieństwo. Podkreśla, że musimy zwracać baczną uwagę na otoczenie przez następne 48 godzin, żeby dostrzec, co się wydarzy. Musimy uważnie wypatrywać oczka, które wszechświat puści do nas, żeby nam przypomnieć, że jesteśmy kierowani.
W trzydziestej ósmej godzinie eksperymentu otrzymałam swoje błogosławieństwo. Byłam w Toronto i przemawiałam na jednej z konferencji wydawnictwa Hay House. Tego dnia wygłosiłam jedno z najlepszych przemówień. Czułam, jak energia pomieszczenia podnosi się, i doświadczyłam głębokiego połączenia z widownią składającą się z ponad 4000 osób. Bezpośrednio po przemowie udałam się do zielonego pokoju, żeby spakować się i pospieszyć na lotnisko. To był ostatni dzień konferencji, więc większość innych mówców już wyszła. W pokoju została nas tylko trójka. Kiedy zakładałam płaszcz, żeby wyjść, mężczyzna obecny w pokoju podniósł coś ze stołu i powiedział: – Gabby, właśnie to znalazłem i choć nie wiem, dlaczego, jestem pewien, że to dla ciebie. – Podał mi małą zawieszkę w kształcie skrzydła anioła, która miała z tyłu napis Uwierz.
Od razu wiedziałam, że otrzymałam od wszechświata błogosławieństwo. Samo skrzydło miało dla mnie szczególne znaczenie, ponieważ często odczuwam w swoim otoczeniu obecność aniołów, a wszechświat przemawia do nas w sposób stosowny do naszych najgłębszych przekonań. Nie tylko samo anielskie skrzydło było znaczące – również słowo Uwierz mnie uderzyło. Czas, w którym otrzymałam ten dar od wszechświata, zbiegał się z wydaniem mojej nowej książki. Z trudem znajdowałam w sobie wiarę, że wszystko pójdzie po mojej myśli. To anielskie przesłanie, żebym uwierzyła, było wszystkim, czego potrzebowałam, żeby zaufać, że znajduję się na właściwej ścieżce. Eksperyment Pam przypomniał mi, że wszechświat ukazuje się wtedy, gdy najbardziej go potrzebujemy.
Chwile takie jak ta nie są mi obce, chociaż zawsze sprawiają, że się uśmiecham. Poświęciłam swoje życie wierze w moc naszych myśli oraz intencji^(*) i od dawna zgłębiam tajniki metafizyki oraz prawa przyciągania. Jednakże pomimo to czasami zapominam, jak głęboko jesteśmy kierowani oraz że wszechświat zawsze czeka, żebyśmy po prostu zwrócili na to uwagę. Nasze zadanie jako uczniów duchowości polega na zaangażowaniu się w podróż, na której będziemy oduczać się lęku i przypominać sobie cuda. A Pam Grout jest idealną nauczycielką, jeżeli chodzi o wyostrzanie naszej zdolności przypominania sobie.
Najbardziej podziwiam w Pam jej zaangażowanie w udzielanie ludziom wskazówek, w jaki sposób zmienić swoją percepcję i podnieść wiarę. Jest mistrzem urzeczywistniania i żywym dowodem na to wszystko, czego naucza. W swojej nowej książce zatytułowanej Energia do sześcianu przenosi naszą nastawioną na cuda postawę psychiczną na zupełnie nowy poziom. Niezależnie od tego, czy masz w urzeczywistnianiu duże doświadczenie, czy dopiero zaczynasz, Energia do sześcianu jest niezbędna do wzmocnienia twojej wiary w potęgę pozytywnych intencji. Życie w ten sposób wymaga praktyki (większość z nas utknęła w lęku na tak wiele subtelnych sposobów, że musimy się wiele oduczyć) i to właśnie oferuje Pam oraz jej Energia do sześcianu. Najlepsze jest to, że jej ćwiczenia i eksperymenty są nie tylko naprawdę potężne, lecz także łatwe do opanowania, i sprawiają frajdę. Kiedy przyjmujemy naturalny porządek prawa przyciągania, zaczynamy akceptować fakt, że mamy moc tworzenia własnej rzeczywistości. Wtedy życie staje się naprawdę ekscytujące. Wykorzystywanie potęgi naszych myśli oraz intencji do tworzenia życia, jakie uwielbiamy, jest prawdziwą sztuką. Wykorzystywanie naszego najwspanialszego nienaruszonego zasobu – naszych myśli i energii – jest doprawdy ekscytujące.
Jedynym powodem, dla którego nie jesteś świadomy tego nieustannego strumienia błogosławieństw i cudów, jest to, że szukasz ich w niewłaściwych miejscach. Wystarczy odrobina chęci i świadomości, a zaczną się wydarzać zadziwiające rzeczy. Jak często powtarza Wayne Dyer, musisz uwierzyć, żeby zobaczyć.
Poprzez otwierające oczy eksperymenty Energia do sześcianu zapewnia nam wciągający sposób na praktykowanie pozostawania w strumieniu dostatku i synchroniczności. Ciesz się więc tym procesem, oddaj się prowadzeniu Pam i oczekuj cudów!
– Gabrielle Bernstein
według „New York Times” autorka bestselleru Możesz czynić cudaWstęp
Nadchodzi taki moment, kiedy wiesz bez żadnych wątpliwości, bez wahania, że po prostu nie możesz wrócić do swojego starego życia. Nie możesz dłużej być tym, kim byłeś niegdyś, jednocześnie mając nowe życie z nowymi bogactwami.
– JULIE MCINTYRE, PREZES CENTRUM DO SPRAW STOSUNKÓW ZIEMSKICH
Zanim na poważnie zaczęłam studiować Kurs cudów, byłam ostatnią osobą, która zostałaby wybrana z policyjnego okazania jako ktoś, kto „najpewniej odniesie sukces”.
W tamtym czasie mój chłopak, ostatni z długiej listy chłopaków, właśnie wyrzucił mnie z domu, który zamieszkiwaliśmy wspólnie w rolniczej części stanu Connecticut.
Na dokładkę byłam w siódmym miesiącu ciąży, (oczywiście) nie byłam zamężna i nie miałam najmniejszego pojęcia, gdzie się udać. Co gorsza, była połowa lipca i klimatyzacja w mojej małej niebieskiej toyocie, do której upchałam większość swoich ziemskich dóbr, nawalała. Temperatury oscylowały około 38 stopni Celsjusza, kiedy – ogromna jak stodoła – wyruszyłam w podróż przez kraj, kierując się mniej więcej w stronę Breckenridge w stanie Kolorado.
Było jasne, że coś musi się zmienić.
Kurs cudów, program do samodzielnego zgłębiania, który ostatecznie zaczęłam gorliwie studiować, miał czelność zasugerować, że to ja jestem odpowiedzialna za moje życie pełne katastrof. Dawał do zrozumienia, że gdybym tylko pozbyła się wszystkich moich szalonych fiksacji – blokad typu „jak on mnie skrzywdził” i innych śmieci, które nazbierałam, dotyczących sposobu funkcjonowania świata – mogłabym być naprawdę szczęśliwa. Implikował, że jedynym powodem, dla którego nie przeżywam ogromniastej miłości i nie pławię się w nieskończonym dostatku, jest to, że moja świadomość znajduje się w stanie najwyższego pogotowia. Moje myśli postrzegały świat jako mojego zajadłego wroga.
Mówiąc w skrócie, Kurs kwestionował kluczowe założenia mojego życia.
Nie odpuściłam bez walki.
Moje rozmowy z JC oraz Świętym D, jak zaczęłam nazywać moich kumpli z Kursu, wyglądały mniej więcej tak:
Ja: – Ale co ze wszystkimi moimi problemami? Muszę je przeanalizować i rozwiązać.
– Puść je – zdawał się sugerować Kurs.
Ja: Ale co z dobrem i złem, z tym, co właściwe, a co niewłaściwe?
– Porzuć rolę własnego nauczyciela – radził wyraźnie.
Ja: – Ale… ale…
Powoli, stopniowo, zaczęłam rezygnować z dzierżenia wodzy moich przekonań i starych wytworów umysłu. Zaczęło do mnie docierać, że skoro mam moc niezbędną do stworzenia takiego ciągu katastrof, to równie dobrze mogę posiadać moc stworzenia takiego życia, które będzie mi się podobać. Właściwie Kurs nie owijał w bawełnę i nawet gwarantował, że „doskonały spokój i doskonała radość są twoją spuścizną”. I jedyne, co musiałam zrobić, to porzucić moje przekonania dotyczące pozbawienia i braku.
Ja: – Ale to jest takie trudne.
Kurs: – To nie jest trudne. To twój naturalny stan. Jest po prostu bardzo odmienny od tego, co myśli większość ludzi.
Z Kursu dowiedziałam się również, że ta wysoka blond dziewczyna, którą każdego dnia widzę w lustrze, to tak naprawdę nie ja. Ta zdołowana ciężarna kobieta jadąca przez kraj niebieską toyotą jest jedynie fałszywą tożsamością, której przybierania zostałam nauczona przez świat uwielbiający oddzielenie i ograniczenia.
Tak naprawdę, kiedy skupiam się na tej malutkiej „sobie”, całkowicie ignoruję swoje połączenie z tą inną rzeczą, z tą większą rzeczą, którą wiele osób nazywa Bogiem.
Całkowicie sama się uwięziłam poprzez skoncentrowanie się na tym rachitycznym ciele, które – niezależnie od tego, ilu kremów do twarzy używałam, ile razy robiłam psa z głową w dół, ile przeczytałam książek autorstwa Wayne’a Dyera (a przeczytałam ich mnóstwo) – miało nigdy nie być wystarczająco dobre.
I właśnie o tym jest niniejsza książka: o ścieraniu w pył tych wytworów umysłu, które więżą nas od zbyt długiego czasu. O przenoszeniu punktu skupienia z tej ograniczonej jaźni, którą widzimy w lustrze, i kierowaniu go na cudowne pole nieskończonych możliwości (PM), które pozwala nam połączyć się ze wszystkim, co jest.
Zdaję sobie sprawę, że księgarnie zapewne skatalogują tę książkę pod hasłem „samopomoc”, i niech tak będzie. Ale prawdę mówiąc, Energia do sześcianu traktuje o tym, żeby sobie nie pomagać. Żeby nie podejmować samemu decyzji. Żeby nie zakładać, że samemu wie się najlepiej.
Jest o odpuszczaniu, o pozbywaniu się starych wytworów umysłu i o poddawaniu się wszechmiłującej, wszechpotężnej sile energetycznej, która jest większa, śmielsza, jaśniejsza oraz, tak, dziwniejsza od wszystkiego, co do tej pory widziałeś. Ta święta energia to samo życie. Życie, które – niezależnie od tego, ile wzniesiemy murów, niezależnie od tego, jak bardzo nawalimy – zawsze czeka na nas z szeroko rozpostartymi ramionami.ROZDZIAŁ PIERWSZY HOUSTON, MAMY PROBLEM
Spójrz tylko na nas. Wszystko jest na odwrót,
wszystko jest wywrócone do góry nogami. Religia niszczy duchowość, lekarze niszczą zdrowie, a rządy niszczą wolność.
– MICHAEL ELLNER, PREZES HEAL,
NIEDOCHODOWEGO STOWARZYSZENIA EDUKACJI ZDROWOTNEJ
Wiem, co sobie myślisz. Ta książka jest wadliwa. Tekst jest wydrukowany do góry nogami… a może od tyłu?
Może pod nosem chichoczesz, zastanawiając się, czyja głowa spadnie – zecera, drukarza, a może nawet twojego zaprzyjaźnionego kierownika księgarni?
Pozwól więc, że szybko rozładuję napięcie, już tu, w trzecim akapicie. Niniejsza strona została wydrukowana do góry nogami celowo. Osobiście poprosiłam, żeby tak uczyniono, ponieważ CHCĘ. CI. COŚ. UZMYSŁOWIĆ.
Pozwól, że od razu cię ostrzegę, iż twój sposób postrzegania świata – jeżeli będziesz kontynuować lekturę tej dziwnej, wydrukowanej do góry nogami książki – zostanie postawiony na swojej szpiczastej główce. Jeżeli na myśl przyszła ci scena z Egzorcysty, w której Linda Blair obraca głowę o 180 stopni – cóż, złotko, przygotuj się na zupę-krem z groszku.
Jeżeli czytasz tę książkę w metrze albo w kawiarni i martwisz się, że ludzie zaczną się zastanawiać: „Kim jest ten niepiśmienny idiota, który trzyma książkę do góry nogami?”, mam ci do powiedzenia dwie rzeczy.
1. To, co myślą inni, jest zupełnie nieważne. Obawy o to stanowią część twojego starego warunkowania, a ja zachęcam, żebyś jak najszybciej się go pozbył. Właściwie, jeżeli naprawdę chcesz wywrzeć wrażenie na innych, uśmiechaj się przebiegle i wyrzucaj zaciśnięte pięści w powietrze za każdym razem, kiedy obrócisz stronę. Im mocniej będziesz się trzymać tego, co sam chcesz myśleć (a nie oszukujmy się – to ty o tym decydujesz) i im rzadziej będziesz kupować to, co myślą inni, tym szybciej uda ci się wkroczyć w swoje najwyższe dobro.
2. Jedyną rzeczą, która jest ważna, jest to, co ty myślisz. I rozumiem to całkiem dosłownie. Co myślisz – to dostajesz. I niniejsza książka, bardziej niż wszystko inne, traktuje o tym, jak poprawić swoją świadomość. O stawaniu się wczesnym użytkownikiem programu Światopogląd 2.0. Ostatecznie wszyscy wkroczą do nowej rzeczywistości, więc po co czekać?