Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Faceci w czerni - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
30 czerwca 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
42,90

Faceci w czerni - ebook

Niepublikowane relacje naocznych świadków
„Ci dziwni mężczyźni wiele razy odwiedzali mnie w środku nocy”.
„Ten cień miał na głowie czarną fedorę”.
„To jak się uśmiechał… To nie był przyjazny uśmiech”.
„Patrzył wprost w moją duszę”.

Faceci w Czerni. Złowieszcze postacie, które pojawiają się, by zastraszać i uciszać świadków spotkań z UFO. Fascynują niezwykłym wyglądem i całkowitą nieuchwytnością. Kim, a raczej czym są? Skąd pochodzą i czego tak naprawdę chcą od nas, zwykłych ludzi? Dlaczego tak bardzo zależy im na zacieraniu śladów obecności Obcych na Ziemi?
Nicholas Redfern porywa nas w zagadkową i zatrważającą podróż do świata ponurych mężczyzn w idealnie skrojonych, czarnych jak noc garniturach. Przedstawia niepublikowane wcześniej relacje naocznych świadków oraz artykuły słynnych badaczy UFO i innych zjawisk paranormalnych.
Od niezidentyfikowanych obiektów latających i tajnych agencji rządowych, przez zdolności parapsychiczne i praktyki okultystyczne, po demonologię ta książka ujawnia najświeższe rewelacje dotyczące tajemnicy Facetów w Czerni i rzuca nowe światło na ich mroczną i przerażającą działalność.

NICHOLAS REDFERN to wybitny niezależny badacz przeszłości i zjawisk niewyjaśnionych, autorytet w dziedzinie ufologii i kryptozoologii,brytyjski dziennikarz i pisarz. Jest autorem bestsellerów, m.in. Tajne archiwa FBI. Ujawnione raporty FBI o spotkaniach z UFO od czasów II wojny światowej oraz Krew bogów. Odkryta tajemnica ludzkiej grupy krwi ujawnia, że niektórzy z nas są potomkami Obcych.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-241-8083-7
Rozmiar pliku: 2,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Miałem zaledwie 11 lat, gdy pierwszy raz zetknąłem się z groźnym i makabrycznym światem tajemniczych Facetów w Czerni, tych zjaw w czarnych garniturach, które terroryzują świadków i badaczy spotkań z UFO.

Był późny szary i wietrzny angielski wieczór, kiedy ujawniła mi się – jakże odpowiednio do okoliczności – ich mroczna obecność. Tego wieczoru, pełen młodzieńczego zapału i z umysłem chłonącym nowe idee niczym gąbka – zabrałem się do lektury zatrważającej, a zarazem porywającej i sławnej dzisiaj książki Johna Keela _The Mothman Prophecies_ (Przepowiednie Człowieka-Ćmy). Opowiada ona o serii niezwykłych wydarzeń, jakie miały miejsce w Point Pleasant w Wirginii Zachodniej w drugiej połowie lat 60. XX wieku. Prawdę mówiąc, określenie „niezwykłe wydarzenia” chyba nie jest w tym przypadku całkiem stosowne. Paranormalne podłości i potworności – wydaje się o wiele bardziej trafne.

Skrzydlate istoty o płonących oczach, nieprawdopodobne nocne spotkania z zagadkowymi przedstawicielami pozaziemskiej inteligencji na opuszczonych, otoczonych drzewami szosach, okultystyczne zjawiska prześladujące całe miasta po zmroku, zmienianie ludzi nie do poznania były na porządku dziennym.

A dalej pojawiali się ponurzy, niebezpieczni i przerażający Faceci w Czerni. To właśnie oni, przynajmniej takie odniosłem wrażenie, pociągali za te wszystkie nadnaturalne sznurki, sterowali niezwykłymi istotami i fantastycznymi zdarzeniami, które wybrały miasteczko Point Pleasant na główną arenę swojej działalności.

Z przyczyn, których nigdy do końca nie pojąłem, od tego dnia ogarnęła mnie fascynacja działalnością Facetów w Czerni, ich metodycznym uciszaniem świadków lądowań UFO, ich niezwykłym wyglądem i zachowaniem w kontaktach z ludźmi oraz, rzecz jasna, ich całkowitą nieuchwytnością. Kim, a raczej czym w rzeczywistości byli ci osobnicy? Skąd pochodzili i czego tak naprawdę chcieli od nas, zwykłych ludzi? Dlaczego tak bardzo zależało im na zacieraniu śladów obecności kosmitów na Ziemi? Takie pytania zaprzątały moje myśli już w dzieciństwie, zwłaszcza w typowe dla angielskiego klimatu ciemne burzowe wieczory, kiedy nie da się nawet wyściubić nosa z domu. Im więcej informacji na ten temat znajdowałem, tym bardziej pragnąłem przeniknąć mroczną i niebezpieczną zasłonę sekretu, skrywającą faktyczne motywy działania tych postaci.

Przez następne lata próbowałem dotrzeć do wszystkich relacji i prac dotyczących Facetów w Czerni, jakie tylko były dostępne. Na samym szczycie listy poszukiwanych przeze mnie tytułów znajdowały się dwie książki: wydana w 1956 roku _They Knew Too Much about Flying Saucers_ (Wiedzieli zbyt dużo o latających spodkach) Graya Barkera oraz nieduża, ale pełna groteskowych historii _Flying Saucers and the Three Men_ (Latające spodki i trzej mężczyźni). Autorem tej drugiej pozycji, wydanej w 1962 roku, był Albert Bender, interesująca, choć bezsprzecznie paranoiczna postać, bez której wkładu temat Facetów w Czerni do dziś pozostawałby całkowicie nieznany.

Barker, utalentowany pisarz z zacięciem do snucia opowieści pełnych dramatyzmu, tajemnic i niesamowitych zdarzeń, był idealny do rozwinięcia tematu Facetów w Czerni, mimo że, jak sam przyznawał, nie stronił od wyolbrzymień i najzwyklejszych zmyśleń. Nigdy jednak nie miałby okazji podjąć tego zagadnienia, gdyby nie zafascynowany okultyzmem Bender, który rzekomo w 1953 roku został sterroryzowany przez trzy ubrane na czarno postaci rodem z innego świata, kiedy udało mu się dotrzeć do zbyt wielu faktów na temat latających talerzy.

_Flying Saucers and the Three Men_ nie przypomina opowieści o Mulderze i Scully, stanowi raczej wykwintną mieszankę prozy H.P. Lovecrafta i Brama Stokera. Ukazuje Facetów w Czerni nie jako pracowników tajnej komórki rządowej, jak w słynnej serii filmów z Willem Smithem i Tommym Lee Jonesem, lecz jako posępnych i wypranych z emocji kosmitów, którzy skrywają nie tylko tajemnicę UFO, ale zajmują się również wszystkim innym, co ma związek z alchemią, magią i zaświatami.

Tytułowi trzej mężczyźni, elegancko ubrani i trupio bladzi, nagabywali i straszyli rozchwianego psychicznie Bendera, doprowadzając go na skraj wyczerpania zarówno psychicznego, jak i fizycznego. Trudno się więc dziwić, że porzucił badania z dziedziny ufologii i przekierował swoje obsesyjne ciągoty na inne zagadnienia, jak chociażby dorobek austriackiego kompozytora Maxa Steinera, autora muzyki do wielu filmów, między innymi do pierwszego filmu o King Kongu i do _Przeminęło z wiatrem_.

W 1965 roku Bender założył Towarzystwo Muzyczne Maxa Steinera i tym samym ostatecznie porzucił swoje dawne życie. Barker rozstał się z życiem w roku 1984, ale raczej z powodu słabego zdrowia niż ingerencji trupio bladych mężczyzn w dobrze skrojonych garniturach. Keel przez ćwierć wieku po jego śmierci kontynuował badanie tajemnicy Facetów w Czerni, nie zdołał jednak dojść do sedna ich sekretnej działalności.

Gdy byłem dzieckiem, o wiele bardziej podobały mi się opowieści Barkera i Bendera niż Keela, chociaż to właśnie Keel cieszył się największą popularnością wśród czytelników. Z upływem lat moja opinia na temat fenomenu Facetów w Czerni ulegała zmianie, w pewnych kwestiach nieznacznej, a w innych dość radykalnej. Ale jedno nie zmieniło się nigdy: nieodparte pragnienie rozwiązania zagadki prawdziwej natury i motywów tych niezwykłych osobników. Odkąd pamiętam, poszukuję odpowiedzi na pytanie, skąd pochodzą i czego tak naprawdę chcą Faceci w Czerni, i tej kwestii poświęcam o wiele więcej energii niż innym zagadkom, takim jak tajemnica Wielkiej Stopy, Chupacabry czy tajnego kompleksu w Roswell.

Moja pierwsza książka _A Covert Agenda_ (Ukryte archiwa), wydana w 1997 roku, opisywała spotkania z Facetami w Czerni, do których doszło w Wielkiej Brytanii od 1950 roku. W _Strange Secrets (_Dziwne tajemnice) z 2003 roku zawarłem rozdział poświęcony rzadko poruszanej kwestii dokumentów rządowych na temat Facetów w Czerni. Trzy lata później napisałem _On the Trail of the Saucer Spies_ (Na tropie kosmicznych szpiegów), gdzie szczegółowo omawiam proces inwigilowania badaczy UFO przez agentów rządowych, którzy bardzo przypominają Facetów w Czerni.

W 2011 roku w księgarniach pojawiła się moja książka _The Real Men in Black_ (Prawdziwi Faceci w Czerni), w całości poświęcona analizie zjawisk paranormalnych wiążących się z Facetami w Czerni. W tym samym roku z niemałą satysfakcją przyjąłem propozycję napisania przedmowy do nowego, rozszerzonego wydania pracy Graya Barkera z 1983 roku _M.I.B.: The Secret Terror among US_ (Faceci w Czerni: ciche zastraszanie) oraz eseju do przygotowywanej przez Timothy’ego Greena Beckleya antologii _Curse of the Men in Black_ (Klątwa Facetów w Czerni).

Nigdy nie miałem szczęścia zostać odwiedzonym w środku nocy przez Facetów w Czerni (tak, uznałbym takie najście za fortunne, bo dzięki niemu miałbym okazję nareszcie się przekonać, kim lub czym ci tajemniczy osobnicy są naprawdę), ale z pewnością wywarli na mnie ogromny wpływ. Czy – biorąc pod uwagę, ile książek i artykułów napisałem na ich temat i ile nieprzespanych nocy poświęciłem zgłębianiu ich tajemnicy – byłbym skłonny uznać moje poszukiwania prawdy o Facetach w Czerni za obsesję? Nie. Zdecydowanie wolę określenie „fascynacja”. I zapewniam, że ta fascynacja nie wpływa na moje życie prywatne czy działalność zawodową, choć nie ukrywam, że codziennie mam ich gdzieś z tyłu głowy. Zawsze są gdzieś w pobliżu, ukryci w cieniu, o kilka metrów za daleko, by dało się ich wydobyć na światło dzienne.

Nie jestem pierwszym – i bez wątpienia nie ostatnim – badaczem porwanym przez huragan, któremu na imię „Faceci w Czerni”. Bender, Barker i Keel zostali przez niego porwani na długo przede mną i zatracili się w morzu zagadek otaczających te niezwykłe postacie. Jestem pewien, że znajdą się tacy, którzy z własnej woli trafią po moich śladach do króliczej nory, w której Faceci w Czerni snują swoje przerażające plany. Ale moja praca na tym polu jest jeszcze daleka od ukończenia, o czym najlepiej świadczy ta książka.

Wielu spośród czytelników książek poruszających tego typu kwestie również było świadkami niezwykłych wydarzeń, kontaktują się więc z autorem, by podzielić się swoimi historiami. Nie potrafię zliczyć, ile takich relacji na temat Facetów w Czerni otrzymałem. Ze względu na ograniczenia wydawnicze i z uwagi na zdrowie psychiczne moich redaktorów, którzy mogliby ucierpieć z powodu przedawkowania treści o Facetach w Czerni, nigdy nie publikowałem tych relacji.

Aż do dziś.

Ta książka jest zupełnie inna niż moje dotychczasowe prace, bo oddaję w niej głos świadkom i teoretykom – ludziom najbliższym ujawnieniu prawdy o fenomenie Facetów w Czerni. Ja tylko przedstawiam osoby, które dzielą się z czytelnikami swoimi doświadczeniami i przemyśleniami.

Początkowo planowałem opatrzyć zamieszczone tu relacje komentarzem, ale po głębszym przemyśleniu sprawy zmieniłem zdanie. Wszak każdy ma prawo do własnej opinii na temat działań i motywacji Facetów w Czerni, więc jakikolwiek komentarz byłby zbędny i równałby się narzucaniu mojego zdania. Uznałem, że lepiej przedstawić czytelnikom tylko opowieści, tak by każdy z nich mógł je samodzielnie przeanalizować i dojść do własnych wniosków.

Niektóre są bardzo krótkie i zwarte. Inne długie i pełne zwrotów akcji. Kilka większość czytelników zapewne uzna za skrajnie kontrowersyjne. Ale wszystkie są bez wątpienia zadziwiające, niepokojące i groteskowe – dokładnie tak, jak sami Faceci w Czerni.

Uporawszy się z tymi kilkoma stronami wstępu, zapraszam, byście rozsiedli się wygodnie – oby był to pochmurny chłodny wieczór, podobnie jak wtedy, gdy sam pierwszy raz zagłębiałem się w ten mroczny świat – i pogrążyli w jeżących włos na głowie opowieściach o Facetach w Czerni…1.
„OSOBNICY POKROJU FACETÓW W CZERNI NAGABYWALI LUDZKOŚĆ JUŻ O WIELE WCZEŚNIEJ”

Rich Reynolds jest wieloletnim badaczem i teoretykiem zagadnień dotyczących lądowań kosmitów na ziemi. Jest również wielce poważanym w środowisku blogerem, który nie boi się przedstawiać otwarcie swoich opinii na temat UFO i niezliczonych związanych z nim kontrowersji. Z czystym sumieniem mogę przyznać, że posiada ogromną wiedzę o fenomenie latających spodków, a zarazem niezwykle wyczulony zmysł obserwacji i równie sprawny wewnętrzny wykrywacz kłamstw. Czytelnicy mogą się z nim skontaktować przez Internet pod adresem http://ufocon.blogspot.com

Faceci w Czerni, których działalność Nick Redfern opisał bardzo obszernie w książce _The Real Men in Black_, kontaktowali się z ludźmi o wiele wcześniej, niż to się większości z nas wydaje. W istocie byli z nami od zarania cywilizacji, o ile ufać w wartość historyczną żydowskiej Biblii (czyli Starego Testamentu) i mitologii ludów antycznych. Współczesny fenomen Facetów w Czerni został zapoczątkowany przez Graya Barkera, który ukazał ich w swojej książce z 1956 roku pt. _They Knew Too Much about Flying Saucers_. Ale ci, którzy zgłębili starożytne teksty religijne i mitologiczne, wiedzą, że osobnicy pokroju Facetów w Czerni nagabywali ludzkość już znacznie wcześniej. Zasadnicza różnica, która, jak się zdaje, zmyliła współczesnych entuzjastów tego tematu, polega na tym, że w dawnych czasach postacie te ukazywały się w białych szatach – trafniejsze byłoby więc pewnie określenie Faceci w Bieli.

Biblia jest pełna opowieści o spotkaniach z tymi osobnikami. Księga Rodzaju (rozdział 18 i wersety 1–29 rozdziału 19) opisują objawienie Boga i/lub jego aniołów, którzy opowiadają Abrahamowi o powstaniu i zniszczeniu Sodomy i Gomory. W 22 rozdziale tej samej księgi Abrahama ponownie odwiedza „człowiek w bieli” i nakazuje mu zabrać syna Izaaka w góry i tam zamordować. (Ten „człowiek w bieli” był najwyraźniej psychopatycznym żartownisiem). Rozdział 28 (werset 10) ukazuje, jak przed Jakubem, będącym w stanie ponadzmysłowego snu, pojawia się Najwyższy Facet w Bieli (Bóg) i zastęp pomniejszych mężczyzn w białych szatach (anioły), wchodzących i schodzących po drabinie, przy czym Najwyższy Facet w Bieli oferuje patriarsze ziemię, na której ten ułożył się do snu.

Rozdział 19 Pierwszej Księgi Królewskiej (wersety 9–19) opowiada o tym, jak przed Eliaszem staje Najwyższy Facet w Bieli, oznajmiając mu, że czciciele fałszywego bożka Baala zostaną zniszczeni, i nakazując namaszczenie Jehu na króla Izraela. W rozdziale 11 Księgi Tobiasza mężczyzna w bieli daje Tobiaszowi moc uleczenia jego ojca ze ślepoty.

Ulubiona wśród miłośników ufologii Księga Ezechiela zaczyna się opisem postaci, która stojąc pośród płomieni, opowiada Ezechielowi o grzechach Judy i zsyła na ziemię mężczyzn w bieli mających dokonać jego (czyli postaci w płomieniach) zemsty. W rozdziale 9 tej księgi sześciu ludzi staje przed bramami miasta: jeden ubrany w lnianą szatę i z przyborami pisarskimi, którymi miał znaczyć literę _tau_ na czołach grzeszników. Wszyscy naznaczeni – młodzieńcy, starcy, kobiety i dzieci – zginęli z rąk pozostałej piątki, nikomu nie okazano łaski. W rozdziale 10 mężczyzna w lnianej szacie kontynuuje swoje dzieło, a na koniec pojawia się rydwan ognia (według Blumricha miało to być UFO).

W Księdze Daniela (9, 20) prorokowi objawia się Gabriel, wszechobecny Facet w Bieli, oferujący przepowiednie i wizje przyszłości. Wprawdzie w rozdziale 13 tej samej księgi (od wersetu 28) pojawiają się również „faceci w czerni”, ale Daniel udowadnia na podstawie ich własnych słów, że są kłamcami, i lud zabija ich poprzez ukamienowanie.

W 6 rozdziale książki Bullfincha _Age of Fable or Beauties of Mythology_ (Epoka baśni, czyli powaby mitologii, David Mckay, 1898), opisującym historię Baucis i Filemona, Jupiter i jego syn Merkury zjawiają się w kraju Frygijczyków pod postacią ludzi (bez skrzydeł), udając znużonych wędrowców. Zostają przyjęci i nakarmieni wyłącznie przez Baucis i Filemona, a pozostali mieszkańcy krainy nie chcą im pomóc. W finale opowieści bogowie (Faceci w Bieli) niszczą cały kraj, a życzliwą parę czynią strażnikami swojej świątyni…

W rozdziale 9 Morfeusz, na polecenie Junony, przybiera postać zmarłego mężczyzny Keyksa, by oszczędzić cierpienia jego żonie, Alkjonie. Natomiast w rozdziale 22 bezbożny Erysichton zostaje wypatroszony przez driady (mężczyzn/kobiety w bieli) ukazujące się pod postacią bogini Ceres (Erysichton wcześniej ściął święty dąb umiłowany przez boginię).

Dzieło Bullfincha (liczące 501 stron) stanowi zbiór mitów przeróżnych kultur: egipskiej, hinduskiej, nordyckich i innych. W wielu z nich pojawiają się mężczyźni w bieli, naprawiający wyrządzone przez ludzi zło (choć czasami zsyłają też kłopoty).

Dwa rzadko wspominane przykłady odwiedzin Facetów w Bieli (lub Czerni) znajdziemy w życiorysach Sokratesa, którego odwiedziła „boska istota”, gdy służył w greckiej armii, oraz Malcolma X, którego nieokreślona, bezkształtna istota powitała w więziennej celi.

Fakt, iż ludzkość była nawiedzana przez Facetów w Czerni (lub Bieli) od tysięcy lat, jest oczywisty. Czy te odwiedziny były rzeczywiste? Nie sposób tego stwierdzić. Dysponujemy tylko relacjami ustnymi, nie ma żadnych namacalnych dowodów. Czy Faceci w Czerni prześladują świadków aktywności kosmitów? Tak twierdzi Nick Redfern. Ale, podobnie jak w przypadku przytoczonych wyżej fragmentów Biblii i mitów, brakuje jakichkolwiek twardych dowodów na to, że Faceci w Czerni czy Bieli naprawdę mieli kiedykolwiek kontakt z człowiekiem.

Opowieści o takich spotkaniach wydają się nieprawdopodobne, przywodzą na myśl senne koszmary. Z drugiej strony, zastanawiające jest, jak dużo pojawiło się tego typu historii. A chyba nie wszyscy, którzy przyznali się do spotkania z Facetami w Czerni lub Bieli, byli stuknięci… prawda?2.
„TRZEJ MĘŻCZYŹNI WPATRYWALI SIĘ W OKNA JEGO POKOJU”

Brad Steiger jest autorem i współautorem 181 książek, w tym poświęconego przybyszom z kosmosu bestsellera z 1966 roku _Strangers from the Skies_ (Obcy z nieba). Inna jego publikacja, _Project Bluebook_ (Projekt Błękitna Księga), została uznana za jedną z najlepszych książek na temat UFO ubiegłego stulecia. W 1987 roku jego nazwisko dołączono do Hypnosis Hall of Fame w uznaniu za pracę ze świadkami aktywności UFO, ofiarami porwań przez kosmitów oraz ludźmi pamiętającymi swoje poprzednie wcielenia. W 1996 roku otrzymał nagrodę za całokształt twórczości podczas Narodowej Konferencji nt. UFO i Zjawisk Paranormalnych w Minneapolis.

Wspólnie ze swoją żoną Sherry, która jest autorką lub współautorką 45 książek i rzeczniczką prasową prowadzonej przez dr J. Allen Hynek grupy badawczej zajmującej się tematyką UFO, Brad poświęcił kilkadziesiąt lat na śledzenie doniesień o kosmitach oraz badanie ich wpływu na kulturę i historię. Oboje prowadzą wykłady i seminaria poświęcone temu fenomenowi na terytorium całych Stanów Zjednoczonych oraz za oceanem.

Ponadto Steigerowie wystąpili w 22 odcinkach programu telewizyjnego _Could It Be a Miracle?_ (Czy to cud?) i w wielu innych audycjach, takich jak: _The Joan Rivers Show_, _Entertainment Tonight_ (Wieczorne przedstawienie), _Inside Edition_ (Do użytku wewnętrznego), _Hard Copy_ (Wydruk), _Hollywood Insider_ (Hollywood od środka), a także w licznych filmach dokumentalnych, wyemitowanych m.in. przez HBO, USA Network, The Learning Channel, The History Channel czy Arts and Entertainment (A&E). Ich ostatnia, wydana wspólnie książka nosi tytuł _Real Encounters, Different Dimentions, and Otherwordly Beings_ (Rzeczywiste kontakty, inne wymiary i istoty nie z tego świata).

Brad Steiger wie całkiem niemało o Facetach w Czerni, o czym wkrótce się przekonacie…

KIM SĄ FACECI W CZERNI?

Brad Steiger

Po ponad 50 latach badania zagadnienia UFO i innych nadnaturalnych zjawisk doszedłem do wniosku, że wiele z otaczających nas tajemniczych zdarzeń ma swoją przyczynę w swoistym oddziaływaniu zwrotnym. Tego typu oddziaływanie nie zachodzi na ogół w bardziej przyziemnych dziedzinach ludzkiej działalności, jak architektura, przemysł, górnictwo, rolnictwo i temu podobne, ale gdy ktoś zacznie się na poważnie interesować ufologią czy badaniem ukrytych właściwości ludzkiego umysłu, istnieje ryzyko, że zostanie porwany przez surrealistyczny wymiar, w którym konwencjonalne prawa fizyki nie mają zastosowania.

W przypadku tajemnicy Facetów w Czerni zakładam, że fenomen ten został zapoczątkowany przez ludzką organizację, która miała za zadanie śledzenie i nadzorowanie poczynań największych badaczy zagadnienia UFO i najsłynniejszych świadków obecności kosmitów na Ziemi, by dowiedzieć się, dlaczego i w jaki sposób ta tematyka zyskuje coraz większą popularność na całym świecie. Po jakimś czasie działalność tych ludzi przyciągnęła uwagę pierwiastka pozaziemskiego, tajemniczej parapsychicznej siły, która od wieków jest obecna pośród nas w tylko sobie znanym, złowieszczym celu. Od tego momentu owe byty z innego wymiaru przejęły funkcję oryginalnej grupy i zaczęły nachodzić świadków lądowań UFO oraz badaczy działalności Obcych, czy to w celu ustalenia, jak wiele udało nam się dowiedzieć na temat ich działań, czy też dla zaspokojenia swojego groteskowego, opartego na złośliwości, poczucia humoru. Niektóre moje osobiste doświadczenia z Facetami w Czerni z całą pewnością były przykładem ludzkiej próby inwigilacji, przeprowadzonej w sposób wyjątkowo niezgrabny i zawodny.

W latach 60. XX wieku, czyli w czasach, gdy o wizytach Facetów w Czerni mówiło się najwięcej, podczas rozmowy telefonicznej z przyjacielem, również ufologiem, usłyszałem nagle w słuchawce metaliczny głos nucący słowa: „Ho, ho, U-F-O!”. Obaj byliśmy bardzo poruszeni tym niespodziewanym wtrętem i zapewne właśnie dlatego podobna sytuacja przydarzyła mi się jeszcze kilkakrotnie podczas rozmów z innymi badaczami zagadnienia UFO.

Inny przyjaciel, którego miałem odwiedzić, postanowił do mnie zadzwonić, by upewnić się, o której przyjadę. Gdy podniósł słuchawkę aparatu, który działał na wewnętrznej, domowej linii, usłyszał w niej taką rozmowę dwóch mężczyzn:

– Czy Steiger przyjechał już do miasta?

– Jeszcze nie.

– W jakim motelu ma się zatrzymać?

– W .

– Nie martw się. Wszystko jest już przygotowane.

W tym momencie mój przyjaciel wtrącił się do rozmowy i zapytał, kto połączył się z jego prywatną domową linią. Jedynym, co usłyszał, był zgrzyt przerwanego połączenia, a następnie ciągły sygnał.

Kolejny raz miałem do czynienia z nieporadnymi szpiegami telefonicznymi, gdy kiedyś zameldowałem się w hotelu i dotarłszy do pokoju, zauważyłem, że bagażowy zapomniał wnieść jedną z moich walizek – i to tę najważniejszą, w której trzymałem wszystkie plansze na zbliżający się wykład.

Sięgnąłem po telefon, ale zanim wykręciłem numer, usłyszałem w słuchawce męski głos, który spytał:

– Kiedy ma dotrzeć do hotelu?

– Już dotarł i jest właśnie w swoim pokoju – odpowiedziałem uczynnie, choć zdawałem sobie sprawę, że pytanie nie było skierowane do mnie. W odpowiedzi usłyszałem tylko zduszone „O kur…!” i dwa krótkie sygnały przerwanego połączenia.

Zdarzają się jednak przypadki działalności Facetów w Czerni, które o wiele trudniej jednoznacznie przypisać aktywności ludzkiej czy pozaziemskiej.

Mój znajomy był kiedyś przejazdem w Anglii, skąd miał polecieć do Wietnamu, by odwiedzić syna odbywającego tam służbę wojskową. Przechodził właśnie w pobliżu stacji kolejowej w Londynie, gdy nagle zauważył trzech ubranych na czarno mężczyzn, którzy intensywnie mu się przyglądali.

Odpowiedział im takim samym spojrzeniem, a wtedy mężczyźni podeszli do niego i zapytali, w jaki pociąg powinni wsiąść, by dostać się do takiego czy innego miasta. Mój przyjaciel odparł spokojnie, że jest tu tylko przejazdem, więc się nie orientuje, ale z pewnością uzyskają pożądaną informację, pytając w punkcie informacyjnym, który znajduje się zaledwie kilka kroków dalej.

Udzieliwszy porady, odwrócił się i odszedł w swoją stronę, lecz gdy po kilku chwilach spojrzał przez ramię, tajemnicza trójka cały czas stała w miejscu, odprowadzając go wzrokiem i nie wykazując żadnego zainteresowania punktem informacyjnym. Mój przyjaciel poczuł się bardzo nieswojo i niezwłocznie zawołał taksówkę, by czym prędzej dostać się do hotelu.

Kiedy już znalazł się w swoim pokoju, poczuł nieprzyjemny dreszcz na karku, więc postanowił wyjrzeć na zewnątrz. Na rogu ulicy stali ci sami trzej mężczyźni i wpatrywali się w okna jego pokoju. Całkiem zbity z tropu, postanowił nie zwracać na nich uwagi.

Ale dzień czy dwa później jeden z tych mężczyzn podszedł do niego na ulicy i powiedział wprost: „Jest pan przyjacielem Brada Steigera. Proszę mu przekazać, że odwiedzimy go w Boże Narodzenie”.

Mój przyjaciel miał skromną wiedzę na temat UFO, ale kiedy wrócił do hotelu, napisał długi list, w którym szczegółowo opisał całą sytuację.

Niedługo po otrzymaniu tego listu odwiedziłem znajomego mieszkającego w innym mieście i podzieliłem się z nim historią z Londynu.

– Hm! – chrząknął Jim. – Jeśli te małpoludy rzeczywiście przyjdą do ciebie w święta, odeślij ich do mnie. Chętnie zatańczę z jednym z nich i rozwiążę tę całą zagadkę, o której tyle mi opowiadasz.

Roześmiałem się i ostrzegłem go, aby uważał, czego sobie życzy, bo jeszcze, nie daj Boże, jego życzenie się spełni.

Kiedy wróciłem do domu, ledwie przekroczyłem próg, rozdzwonił się telefon. To był Jim. Zacząłem się zastanawiać, czy w roztargnieniu czegoś u niego nie zostawiłem, i po chwili dowiedziałem się, że rzeczywiście zostało tam po mnie coś bardzo dziwnego.

Krótko po moim wyjeździe sekretarka Jima poinformowała go, że jakiś mężczyzna chce się z nim widzieć. Zgodził się i wtedy wprowadziła do jego gabinetu przeraźliwie chudego mężczyznę. Jim twierdził, że była to najchudsza istota, jaką kiedykolwiek widział na oczy.

– W pierwszej chwili myślałem, że to trup, Brad – powiedział. – Wyglądał jak ludzie ze zdjęć z niemieckich obozów koncentracyjnych. Ale poza tym był całkiem przytomny i tak zaaferowany swoim zadaniem, że zignorował moją wyciągniętą na powitanie rękę. A gdy próbowałem uścisnąć mu dłoń, facet najzwyczajniej w świecie odmówił, w ogóle nie pozwolił się dotknąć.

Powiedział: „Słyszałem, że chciałby pan być szefem badań nad UFO w Iowa”, po czym błyskawicznym ruchem otworzył i zamknął swój portfel, abym nie miał żadnych szans zobaczyć znajdującej się w środku legitymacji. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie niczego więcej z jego słów, bo wszystko, co mówił, nie miało najmniejszego sensu. Po kilku chwilach poszedł, a ja cały czas siedziałem w miejscu, kompletnie nie pojmując, co się właśnie stało.

Zerwałem się jednak na równe nogi, kiedy usłyszałem, jak uruchamia silnik samochodu. Przyjrzałem się jego wozowi i zapisałem numer rejestracyjny. Niestety nie potrafię stwierdzić, jakiej był marki. Wyglądał jak połączenie kilku różnych, niczego podobnego wcześniej nie widziałem. Co więcej, numery okazały się fałszywe. Policjanci z drogówki powiedzieli, że w Iowa nie ma samochodu na takich numerach, a od znajomego z pewnej agencji rządowej wiem, że samochodu na takich numerach nie zarejestrowano przy żadnej organizacji federalnej.

Powyższe przypadki są niezwykłe i niepokojące, ale jeszcze bardziej dziwaczna wydaje się kampania ludzi podszywających się pode mnie podczas wystąpień publicznych. W kilku przypadkach oszuści ci odegrali swoją rolę zupełnie wiernie, przez co nie do końca rozumiem ich rzeczywisty cel. Ale w innych sytuacjach było jasne, że sobowtór próbował nadszarpnąć moją reputację.

Otrzymywałem nawet listy od osób skarżących się na moje karygodne zachowanie podczas wykładu. Rzekomo dopuszczałem się otwartego obrażania słuchaczy, mówiąc, że muszą być idiotami, by wierzyć w lądowanie UFO na Ziemi. Jeden z moich przyjaciół był świadkiem takiego wystąpienia i po zakończeniu wykładu usiłował zapewnić organizatorów, że osoba, która zachowywała się tak niekulturalnie, z pewnością nie mogła być mną. Jakiś czas później ten sam przyjaciel ostrzegł mnie listownie, że odwiedził kilka auli wykładowych, w których ktoś podający się za mnie w podobny sposób wyszydzał swoją publiczność.

– Ktoś wyraźnie próbuje szkalować twoje dobre imię – podsumował.

Co najciekawsze, przy okazji kilku różnych spotkań i wystąpień podchodzili do mnie obcy ludzie i gratulowali mi druzgocącego zwycięstwa w debacie z dr. Carlem Saganem. Miało do niej rzekomo dojść po jednym z moich wykładów, gdy przypadkowo spotkałem tego znanego naukowca w restauracji. W lokalu było wielu słuchaczy mojego wykładu, którzy domagali się debaty na żywo. Podobno rozniosłem dr. Sagana na strzępy, zbijając wszystkie jego argumenty przeciwko istnieniu UFO.

Prawda jest taka, że w rzeczywistości nigdy nie spotkałem się z Carlem Saganem, więc nie mogłem stanąć z nim do debaty. Mimo to ludzie z różnych zakątków Stanów Zjednoczonych wciąż utrzymują, że byli świadkami mojego triumfu w tym rzekomym starciu.

Jeszcze więcej osób twierdzi, że były świadkami, jak podczas jednego z moich wykładów w Seattle przekazałem ekscytującą wiadomość od Kosmicznych Braci. I chociaż wiele razy zaprzeczałem, jakobym kiedykolwiek był w kontakcie z Kosmicznymi Braćmi, i zapewniałem, że w czasie, kiedy miało dojść do tego wydarzenia, nie było mnie w Seattle, ludzie, którzy słuchali tego wystąpienia, wciąż pytają, dlaczego próbuję ukryć prawdę o tak doniosłym dokonaniu.

To prawda, że rozmawiałem z wieloma osobami, które rzekomo pełniły funkcję medium pomiędzy przybyszami z kosmosu a ludzkością, ale po latach badań w tej dziedzinie doszedłem do wniosku, że tego typu dar niesie ze sobą wiele negatywnych aspektów. Szczególnie zapadła mi w pamięć historia pewnej rodziny z Iowa z czasów, gdy wszędzie słyszało się o Facetach w Czerni. Kosmici stali się integralną częścią życia tej rodziny na kilka lat przed tym, jak jeden z jej męskich przedstawicieli został „przekaźnikiem” istoty, która twierdziła, że pochodzi z innego świata. Niewidzialny byt telepatyczny zaczął komunikować się z członkami owej rodziny, ponieważ, jak miał twierdzić, „zostali wybrani jeszcze przed narodzeniem”, by mu pomóc w obronie Ziemi przed inną grupą Obcych, którzy zamierzali zniewolić ludzkość.

Istota ta zlecała poszczególnym członkom rodziny najróżniejsze „zadania” mające się przysłużyć ochronie zarówno Ziemi, jak i samej szlachetnej istoty oraz jej współplemieńców. Za każdym razem ostrzegała swoich podopiecznych, że źli kosmici i pracujący dla nich Faceci w Czerni tylko czyhają na ofiary, które mogliby zniszczyć.

Wszyscy w tej rodzinie stali się „misjonarzami latających spodków” i od tej pory widywali w samolotach podejrzanie wyglądających pasażerów, którzy w trakcie lotu w niewyjaśnionych okolicznościach znikali z kabiny, a na szosach samochody pojawiające się nie wiadomo skąd i śledzące ich poczynania.

Pewnego razu jakiś mężczyzna podający się za pracownika stanowego wydziału edukacji przyjechał do liceum, do którego chodziła jedna z dziewcząt z tej rodziny, i przez ponad godzinę z nią rozmawiał. Wszystkie jego pytania krążyły wokół kwestii, czy dziewczyna byłaby w stanie rozpoznać szpiega. Gdy poruszeni rodzice nastolatki przyszli na rozmowę z dyrekcją szkoły, dowiedzieli się, że nikt nic nie wie ani o tym mężczyźnie, ani o oddziale stanowego wydziału edukacji, w którym rzekomo pracował. (Co ciekawe, spotkałem jeszcze kilka innych osób, które spotkała podobna historia: jakiś człowiek podający się za pracownika stanowego wydziału edukacji zabrał je z lekcji, by przeprowadzić swego rodzaju „test”).

Po rozmowie z niezidentyfikowanym mężczyzną dziewczyna również stała się „przekaźnikiem” istoty z innego świata, a wkrótce później jeszcze kilku członków rodziny zaczęło bezwiednie zapisywać przekazywane przez tę istotę wiadomości.

Nocami UFO przelatywały nisko na niebie. Na polach pojawiały się niezwykłe światła. Niewidzialne postacie podrywały klucze z szafek i grzechotały nimi po pokojach, strasząc dzieci. Nieznana siła uniosła materac, na którym spała para członków rodziny. Pod nim znajdowały się „sekretne” wiadomości podyktowane przez komunikującą się z nimi istotę.

Członkowie rodziny zaczęli zaniedbywać pracę w polu. Ich życie przeistoczyło się w istny koszmar, w którym każdy nieznany człowiek był podejrzany, każdy niespodziewany odgłos w nocy zwiastował nadejście złowrogich kosmitów, a najmniejszy nawet zbieg okoliczności nabierał niezwykłego znaczenia.

Gdy w końcu zdali sobie sprawę, że zostali oszukani i wciągnięci w niemądrą zabawę, z niemałym wysiłkiem wrócili do swojego codziennego życia, by wkrótce stać się jedną z zasobniejszych rodzin w okolicy. Choć wiele dawnych doświadczeń wydawało im się głupich i krępujących, wszyscy zgadzali się, że kontakt z istotami z innego świata był dla nich ważną życiową lekcją.

Ilekroć wracam do tych relacji o spotkaniach z Facetami w Czerni, przychodzi mi na myśl legendarna postać występująca we wszystkich kulturach, nazywana przez etnologów przecherą. Przechera robi ludziom złośliwe psoty i figle, ale poprzez nie uczy swoje ofiary czegoś istotnego lub odmienia świat na lepsze.

Kilka plemion indiańskich nazywa przecherę „Starym Człowiekiem”, by podkreślić, że jest to istota odwieczna, równie stara jak sam czas.

Przecherze przypisuje się nadnaturalne właściwości, jak chociażby umiejętność przybierania dowolnej postaci. Choć zawyczaj jest to istota sprytna i przebiegła, może zachowywać się głupawo i dziecinnie, a w niektórych opowieściach staje się ofiarą swoich dowcipów. Przechera kłamie, oszukuje i kradnie bez żadnych zahamowań, ujawniając tym samym typowo zwierzęcy brak skrupułów.

Bywa postrzegany jako zwiastun śmierci i zgryzoty, ale w niektórych legendach pierwszą ofiarą śmiertelną jego złośliwej działalności staje się jego własny syn. Może pewnego dnia uda nam się odkryć pozytywne aspekty działalności Facetów w Czerni, kosmicznej przechery naszych czasów. I chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, nie można wykluczyć, że ci tajemniczy osobnicy starają się na swój niepojęty sposób przekazać nam wiedzę i zwrócić naszą uwagę na niezwykłe moce, które dzisiaj dostrzegamy wyłącznie w snach o przyszłości.

_Koniec wersji demonstracyjnej._
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: