FC Mezzi 7 - Młodzieżowe Mistrzostwa Danii - ebook
FC Mezzi 7 - Młodzieżowe Mistrzostwa Danii - ebook
FC Mezzi bierze udział w Młodzieżowych Mistrzostwach Danii. Członkowie drużyny rozgrywają kolejne mecze. Spędzają też czas z graczami z innych zespołów. Jake czuje się osamotniony. Próbuje jednak skupić się na sporcie. Chce wypaść jak najlepiej, bo mecze obserwuje łowca talentów. Ależ by było pięknie, gdyby jeden z graczy FC Mezzi dostał propozycję grania w większym klubie! Nagle dochodzi do wypadku i trzeba wezwać karetkę. Czy FC Mezzi wyjdzie z grupy i dostanie się do finału?
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-118-6580-4 |
Rozmiar pliku: | 182 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
w grę, a do tego jest bardzo szybki i wytrzymały.
Nie przepada za ciężkimi akcjami ofensywnymi. Jego marzeniem jest zostać zawodowym piłkarzem
i grać w drużynie FC Barcelona – tak jak Messi.
EMIL: Doskonały bramkarz. Jego interwencje przeważnie są skuteczne. Wie wszystko
o piłce nożnej, zna każdą drużynę i jej taktykę. Jego jedynym problemem jest to,
że nienawidzi biegać i szybko
dostaje zadyszki.
MIKOŁAJ: Często trenuje z piłką w swoim ogrodzie. Potrafi bardzo mocno strzelać lewą nogą. To optymista, którego towarzystwo gwarantuje dobrą zabawę. Jest silny jak byk, rozpiera go energia. Ma starszego brata − słynnego piłkarza Kingo.
ULA: To jedna z dwóch dziewczyn grających w FC Mezzi. Ta druga dziewczyna ma na imię Ania. Ulka to bardzo szybka zawodniczka. Najczęściej gra na prawym skrzydle. Potrafi przeprowadzać skuteczne akcje jako pomocnik, ale nie boi się też ostrych zagrań w ofensywie. Ulka (niech to zostanie między nami) szaleje za Jankiem.ROZDZIAŁ 1
Były wakacje, a ja i tak szedłem do szkoły!
Na szczęście nie była to moja szkoła. FC Mezzi jechał na Mistrzostwa Danii na Fionii. Nasza drużyna to tylko 12 graczy i nowa trenerka Krysia. Jens, Albert
i Krystian nie pojechali na mistrzostwa. Są na wakacjach ze swoimi rodzinami. Najwyraźniej ich rodzice nie spodziewali się tego, że FC Mezzi okaże się najlepszą drużyną w kolejce.
Kingo wysłał do nas e-mail i napisał: „Brawo młodzi, trzymam kciuki!”. Najwyraźniej nawet jemu zaimponowaliśmy.
Będziemy mieszkać w szkolnym schronisku młodzieżowym, razem z innymi drużynami.
Klasa została zaadaptowana na sypialnię.
− Czy tak może być? − zapytał woźny, który nas oprowadzał, i popatrzył na Krysię.
− Jak widzę, jesteście drużyną koedukacyjną. Oczywiście możesz dostać osobny pokój, jeżeli…
− Jest w porządku − powiedziała Krysia.
− Dziewczyny, urządzicie się po prostu w jednym kącie sali.
− W porządku. To naprawdę robi wrażenie, że mając dziewczyny w drużynie, zaszliście tak daleko.
− Co masz na myśli? − zapytała Krysia ostro.
– Nooo… właściwie nic −woźny podrapał się po głowie. − Za pół godziny będzie gotowe jedzenie
w stołówce. Witamy w naszym schronisku.
Woźny wyszedł, a dziewczyny zachichotały. Odstawiliśmy nasze torby i plecaki, rozwinęliśmy maty do spania. Spojrzałem na Ulkę. Miałem nadzieję, że będziemy spać blisko siebie.
− Możesz się tu rozłożyć − powiedziała Ulka
i wskazała mi miejsce.
Zawahałem się przez chwilę, ale przeniosłem matę
i ulokowałem się najbliżej kącika zajętego przez dziewczyny. Bardzo blisko Ulki, ale daleko od Mikołaja i Emila.
Stołówka była megaduża, ale to dobrze, bo na Mistrzostwa Danii przyjechały 32 drużyny, które będą razem mieszkać w szkolnym schronisku. Jeżeli każda drużyna liczy 12 zawodników, to daje 384 graczy i do tego jeszcze 12 trenerów. Podzielono nas na osiem grup po cztery drużyny. Trzeba było przygotować posiłek dla wielu ludzi. Bufet był bardzo duży, ale staliśmy w długiej kolejce, zanim nasze talerze zostały napełnione. Zauważyłem wielu chłopców, którzy oglądali się za Anką i Ulką. Wygląda na to, że to jedyne dziewczyny tutaj.
− Tak, tak Aniu − powiedział Emil. − Jeżeli tu nie wzbudziłabyś zainteresowania chłopaków, to oznaczałoby niechybnie, że raczej nigdy i nigdzie nie miałabyś na to szans.
Ania i Ulka zachichotały. Ciężko było rozmawiać
ze względu na hałas, przesuwanie krzeseł i stukanie talerzami. Zagadaliśmy chłopaka w kolejce, ma na imię August. Jego drużyna to Brøndby, jedna z najlepszych
w tych rozgrywkach.
− „FC Mezzi” − zabawna nazwa! − powiedział August. − Słyszałem, że macie dwie dziewczyny w drużynie.
− Zgadza się − powiedziałem. − A wy nie macie?
− Nieee... to znaczy… mamy za to kilku zniewieściałych lalusiów − odpowiedział i dał kuksańca jednemu chłopakowi ze swojej drużyny.
Miko głośno się zaśmiał.
− Niestety nie jesteśmy w waszej grupie – wtrącił August. − Jesteśmy w grupie G. Czy wy nie jesteście
w grupie B?
− Zgadza się − potwierdził Miko.
− Dlaczego powiedziałeś „niestety”? − zapytałem
i spojrzałem na Augusta. − Wydaje ci się, że jesteśmy gorsi?
− Nie, skąd. Nie to miałem na myśli… Wszystkie drużyny są dobre… Po prostu fajnie by było zagrać z wami.
− Może spotkamy się w finale − powiedział Miko. − W której sali macie sypialnię?
Usiadłem między Ulką i Anką. Emil i Miko siedzieli naprzeciwko. W czasie posiłku rozmawialiśmy o nowych przepisach Duńskiej Unii Piłkarskiej. Drużyny sześcioosobowe
i dziewięcioosobowe zastąpiono drużynami ośmioosobowymi.
− Będziemy grać w składach siedmioosobowych i bez spalonych − powiedział Milek, który siedział
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.