Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Głosimy śmierć Twoją. Wyznajemy Twoje Zmartwychwstanie. Homilie na Triduum Paschalne - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
8 kwietnia 2019
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Głosimy śmierć Twoją. Wyznajemy Twoje Zmartwychwstanie. Homilie na Triduum Paschalne - ebook

Triduum Paschalne – trzy święte dni – są właściwie jedynym świętem, najważniejszym, upamiętniającym fakt zmartwychwstania Chrystusa, bez którego nie byłoby chrześcijaństwa.

Żywię nadzieję, że zawarte tej książce rozważania pomogą w ożywieniu wiary, osobistym przeżyciu tajemnic paschalnych oraz przyczynią się do duchowego postępu i pogłębienia wspólnoty ze Zmartwychwstałym Panem i pomiędzy sobą.

Abp Henryk J. Muszyński

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8127-300-8
Rozmiar pliku: 714 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Drodzy Czytelnicy!

Kończy się nowicjat, rok propedeutyczny, seminarium, i kończy się formacja, bo jedni składają śluby wieczyste, a inni przyjmują jeszcze sakrament święceń. Zarazem wydaje się niewiarygodne, aby formacja miała trwać bez końca. A jednak!

1. Zasady formacji. Należałoby wskazać przynajmniej trzy. Pierwsza to zasada dzielenia życia z Chrystusem. Wprawdzie zwykło się je nazywać towarzyszeniem naszemu Panu, ale pojęcie jest dość szerokie i może obejmować także pozory bycia z Jezusem. Chodzi natomiast o przeżywanie własnej paschy (in forma Christi) z paschą Zbawiciela. Praktycznym wyznacznikiem tej drogi jest służba, życie „dla” (bp Z. Kiernikowski). Bylibyśmy jednak w błędzie, licząc na własne siły. Możliwość nowego życia gwarantuje Duch Ojca, który przychodzi z pomocą naszej słabości (Rz 8,26), czyli usuwa przeszkody do trwania na drodze usynowienia i wołania: Abba. Obie zasady łączą się z zasadą eklezjologiczną. Niezależnie od powołania każda formacja chrześcijańska rozwija się w Kościele. Wprawdzie ujawniane w nim skandale umniejszają wiarygodność wyznaczonych do tego pasterzy, jednak największym zagrożeniem jest bylejakość życia ucznia.

2. Drogi formacji. Można wyróżnić kilka, ale nie należy ich rozdzielać ani jednej z wielu przeceniać. Drogą jest odkrywanie prawdy i wyjaśnianie prawd wiary, co nie ma nic wspólnego z rozwijaniem swej życzliwości i hojności (abp C. J. Chaput). Sama wiedza jednak nie wychowa (J. Pulikowski). Drogą jest życie według sumienia, którego dziś może się nie kwestionuje, ale nadaje mu się inne znaczenie, pojmując je między innymi jako efekt powtarzających się postaw społecznych (ks. I. Mroczkowski). Drogą jest spowiedź księdza, a właściwie jego nawrócenie (ks. M. Szymula), i obejmuje nie tylko nazywanie złych czynów grzechami, ale rozeznawanie tego, co byłoby lepsze dla Pana. Jest to również droga bez końca, co pokazuje życie kard. S. Wyszyńskie­go (M. Wójtowicz SJ). I chodzi o to, by nie tylko zbaczać z drogi myślenia światowego, ale by zdecydowanie iść drogą myślenia teologicznego, które nie zamyka się w murach akademickich (K. Wons SDS). U podstaw teologicznego świata leży słowo Boże (P. Szyrszeń SDS). Droga ta przeplata się z drogą liturgiczną, która prowadzi ku dziękczynieniu; pomaga to odejść od samo­zadowolenia i koncentracji na sobie (ks. W. Janyga, M. Zachara MIC). Znaczenie tych dróg potwierdza nowe Ratio fundamentalis institutionis sacerdotalis (ks. W. Rzeszowski). Truizmem byłoby stwierdzenie, że zawsze pozostaje ważna psychofizyczna droga rozwoju człowieka, ale mądrością życiową jest umiejętność usytuowania siebie na właściwym jego etapie (s. B. Zarzycka ZSAPU). Do istotnych dróg formacji należą także spotkania z innymi. Uczą rozumienia drugiego człowieka, czego przykład dał Jan Tyranowski, a potwierdził św. Jan Paweł II (P. Zuchniewicz). Dotyczy to pasterzy, rodzin (W. i A. Urmańscy) i tych, którzy dorastają do małżeństwa, niekoniecznie ze stanu wolnego, ale także z sytuacji konkubinatu (J. Pyda OP).

Niech Duch Pana kieruje nas na właściwe drogi według dobrych zasad!1

KAZIMIERZ PEK MIC

1 W całym numerze stosujemy następujące skróty: CA – Jan Paweł II, encyklika Centesimus annus; ĆD – Ignacy Loyola, Ćwiczenia duchowne; DeV – Jan Paweł II, encyklika Dominum et Vivificantem; DP – Sobór Watykański II, Dekret o posłudze i życiu prezbiterów Presbyterorum ordinis; FR – Jan Paweł II, encyklika Fides et ratio; GE – Franciszek, adhortacja Gaudete et exsultate; KDK – Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes; KKK – Katechizm Kościoła Katolickiego; KL – Sobór Watykański II, Konstytucja o liturgii świętej Sacrosanctum Concilium; LF – Franciszek, encyklika Lumen fidei; ReP –Jan Paweł II, adhortacja Reconciliatio et paenitentia.BP ZBIGNIEW KIERNIKOWSKI

Aby z Nim byli

Formacja chrześcijańska polega na wprowadzaniu człowieka w osobistą relację z Jezusem Chrystusem, w którym wypełniły się wszystkie Boże obietnice Starego Testamentu. Do Niego zmierzała cała historia zbawienia.

W tę historię zostajemy wszczepieni, by ona mogła spełniać się również w nas jako poszczególnych osobach i w tworzącej się wspólnocie uczniów Jezusa.

Formacja to także kształtowanie ducha, mentalności i postaw, które harmonizowałyby jak najpełniej z Osobą objawioną w Jezusie Chrystusie. Może ona posiadać specyficzne cechy odpowiadające temu, co nazywamy powołaniem jako konkretnym sposobem urzeczywistniania życia chrześcijańskiego we wspólnocie wierzących, w Kościele. Jest to zawsze osobowe włączenie się w historię zbawienia – z jednej strony przeżywanie tej historii dla siebie, a z drugiej posługa niesienia rzeczywistości zbawczej dla innych, czyli ewangelizacja.

Związanie z Osobą Jezusa Chrystusa

Podstawa formacji chrześcijańskiej to związanie się z Osobą Jezusa Chrystusa, czyli z konkretną Osobą Wcielonego Słowa, zrodzonego z Maryi Dziewicy, zrodzonego pod Prawem, aby wykupić tych, którzy podlegali Prawu (Ga 4,4 n.).

Sposoby istnienia Syna Bożego

W Liście do Filipian św. Paweł mówi o Jezusie jako o osobie, która też przeżyła swoistą „formację”. W krótkim tekście hymnicznym, w obrębie dwóch wierszy (Flp 2,6 n.), dwukrotnie używa greckiego terminu morphe, który na język polski przekładamy jako „kształt”, „postać”, „forma”. Odrębnym zagadnieniem jest cały szereg aspektów zastosowania tego terminu do Jezusa Chrystusa, najpierw jako równego Ojcu i posiadającego boską naturę jeszcze przed wcieleniem, a potem jako tego, który stał się człowiekiem1. W tym miejscu chodzi o dwa sposoby egzystencji drugiej Osoby Boskiej i wywyższenia Jezusa jako Syna Bożego i Syna Człowieczego (Flp 2,9-12). Można powiedzieć, że w Nim nastąpił jakiś proces przemiany, a więc „formacji”.

Cały ten proces, który stanowi historię zbawienia, dokonał się dla objawienia zbawczej interwencji Boga w historię człowieka, aby człowiek został na nowo uformowany do pełni, jaka jest w Jezusie Chrystusie (Ef 4,11-13)2. W przypadku Osoby Jezusa ten fakt i proces wejścia w historię ludzką i stania się podobnym do człowieka we wszystkim oprócz grzechu (Hbr 4,15) leży u podstaw Jego nowej formy jako żyjącego między ludźmi Boga-Człowieka. To właśnie w sposobie życia objawił swoją tożsamość Syna i Sługi Bożego. Ten i taki Jezus będzie przyzywał do siebie i powoływał ludzi na swoich uczniów, aby czerpali z tej Jego tożsamości i stanowili zaczyn nowości w świecie.

Kształtowanie się Chrystusa w człowieku

To, co stało się w Jezusie za sprawą Ducha, stało się ze względu na nas i dla nas. To w Nim został zainicjowany ów „proces formacyjny”. W naszym przypadku inny jest, oczywiście, punkt wyjścia. Nie jesteśmy w sytuacji takiej, w jakiej On był przed wcieleniem. Natomiast udział w Jego uniżeniu się, aż do przyjęcia postaci sługi, i Jego posłuszeństwie, aż do śmierci, jest dla nas dostępny i stanowi właściwą drogę przeżywania formacji, która doprowadza do uczestnictwa w Jego wywyższeniu i Jego chwale.

Udział w uniżeniu się Jezusa, aż do przyjęcia postaci sługi, stanowi właściwą drogę przeżywania formacji.

Ten proces przemiany człowieka i formowania go na ucznia Jezusa św. Paweł określa między innymi pojęciem rodzenia, rozumianego jako coś, co nie jest ograniczone tylko do jednego momentu, lecz trwa. Trwanie zaś zostaje ukierunkowane na cel, którym jest uformowanie w człowieku Chrystusa. Tak o tym mówi wprost: „Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje” (Ga 4,19). W myśl tego Listu dokonuje się to przez Ducha i w Duchu, jak na to wskazuje jasno choćby tekst o synostwie tych, którzy wierzą. Właśnie w nich dokonuje swego formacyjnego dzieła Duch Bożego Syna, wprowadzając ich w zażyłość z Bogiem, która wyraża się w wołaniu: „Abba, Ojcze!” (Ga 4,6).

To ukształtowanie Chrystusa w ludziach jest wyrażone przy pomocy czasownika, którego rdzeniem jest wspomniany wyżej termin morphe. Jest to więc formowanie człowieka do tego stopnia, aby był w nim Chrystus. Chodzi zatem o proces zmierzający do tego, aby człowiek upodobnił się do Chrystusa, a nawet do jakiegoś stopnia czy w jakiejś mierze z Nim się utożsamił.

Zasada i droga formacji chrześcijańskiej

Żeby zobaczyć, w jaki sposób Jezus rozpoczął formowanie swoich uczniów, warto przyjrzeć się scenie powołania Dwunastu. Relacjonują ją wszyscy trzej synoptycy (Mt 10,1-4; Mk 3,13-19; Łk 6,12-16). Jest to ważny moment w działalności Jezusa. Ustanawia On bowiem tych, którym zleci szczególny udział w swoim dziele. Znamienna jest relacja św. Marka, uwzględnia on bowiem pewien aspekt, którego nie znajdujemy u pozostałych synoptyków. Ewangelista Mateusz mówi od razu o udzieleniu powołanym władzy nad duchami nieczystymi (10,1), Łukasz zaś o nazwaniu ich apostołami (6,13). Natomiast Ewangelista Marek ukazuje dwa przejawy/dwie strony tego powołania: „aby byli z Nim i aby ich posłał” (3,14). Te dwa podrzędne zdania celowe, z których drugie jest rozwinięte, ukazują jakby osadzenie (praźródło) oraz cel powołania i ustanowienia Dwunastu. Mając na uwadze całą Ewangelię św. Marka, można powiedzieć, że z momentem powołania rozpoczęła się formacja uczniów Jezusa jako apostołów, czyli stopniowe wprowadzanie ich w wykonywanie zleconej im misji.

Przywołał tych, których chciał

Gdy przyjrzymy się bliżej elementom Markowego tekstu powołania i ustanowienia Dwunastu, musimy zwrócić uwagę na kilka istotnych spraw. Jezus „wszedł na górę”. Może to wskazywać na związek z wydarzeniem pod Synajem, kiedy to Mojżesz stał się narzędziem objawienia woli i działania Pana Boga. Jezus wstępuje na górę i naucza jako nowy Mojżesz.

Z pozycji autorytetu proroka i prawodawcy Jezus „przywołał do siebie”. Użyty tutaj grecki czasownik proskaleomai („wzywać”) zawiera w sobie pewną docelowość (pros – „do”, „ku”, „dla”). Jest to wezwanie skierowane do kogoś, kto ma przyjść do osoby wzywającej. W myśleniu Marka jest to czynność typowa dla Jezusa3. To On przywołuje. Przywołuje też w określonym celu i dla powierzenia zadań. Jest to więc element formacji.

W stwierdzeniu „przywołał do siebie tych, których sam chciał” podkreślony jest fakt osobistej decyzji Jezusa. Akcent pada na to, że to On chce. „A oni przyszli.” Mamy tu do czynienia z pewnym niuansem. Słowo aperchomai, które jest czasownikiem złożonym: apo- („od”) i erchomai („iść”), w swoim podstawowym znaczeniu wyraża ideę odejścia od czegoś. Użyte razem z przyimkiem pros („do”, „ku”) wskazuje kierunek, ku któremu – odchodząc od czegoś (z pewnej sytuacji) – idzie się, zmierza ku innej rzeczywistości. Znaczenie tego złożonego czasownika wyraża więc jakby dwa aspekty czynności, które dokonały się w uczniach Jezusa: odeszli (od czegoś) i przyszli do Niego. Odeszli od tego, czym było ich dotychczasowe życie, by wejść w relację z Jednym i Jedynym, który będzie z nich czynił jedność – Dwunastu4.

Powołał, aby z Nim byli i aby mógł ich posłać

Tekst Mk 3,14 bywa różnie przekładany. W Biblii Tysiąclecia mamy przekład: „aby Mu towarzyszyli”. W tekście greckim został użyty czasownik einai – „być”. Jest to czasownik pomocniczy o szerokim polu znaczeniowym i służy wyrażeniu wielu aspektów rzeczywistości. Przede wszystkim jednak nazywa sam fakt bycia, czyli istnienia. W języku biblijnym jest to szczególnie ważne. Chodzi o przedstawienie się Boga Mojżeszowi: JESTEM, KTÓRY JESTEM (Wj 3,14). W tym imieniu jest zawarta treść egzystencji i życia Boga, który się objawia. Również Pan Jezus odnosił to imię do siebie (np. J 13,19).

To pierwsze zdanie celowe znaczy zatem dosłownie: „aby z Nim byli”. Wyraża ono podstawę sensu powołania i tym samym całej formacji: być z Jezusem według zamysłu Boga objawionego w Nim (Kol 3,10). W ten sposób zostaje określony bezpośredni i podstawowy cel owego powołania.

Nie chodzi tu więc tylko o jakieś towarzyszenie Jezusowi, pozostawanie z Nim w zewnętrznej relacji. To jest sprawa egzystencji – aby być z Nim i dzielić z Nim życie, przyjmować Jego styl myślenia, wartościowania. Bardzo ważne jest to, że tutaj nic nie jest określone – ani czas, ani sposób, ani miejsce, ani warunki czy okoliczności, ważne jest tylko to jedno: być z Nim. Oznacza to podjęcie pewnego ryzyka co do własnej egzystencji, a właściwie co do samostanowienia. Jest to oddanie władzy nad własnym życiem Jemu, złączenie się z Nim na dobre i na złe.

Być z Nim oznacza podjęcie pewnego ryzyka co do własnej egzystencji, a właściwie co do samostanowienia.

Takie zjednoczenie jest możliwe, gdyż najpierw sam Jezus tak niepodzielnie złączył się z ludźmi, że wszedł we wspólnotę z nimi, aż do krzyża. Do tego stopnia zaryzykował siebie (poddając się władzy Ojca), że pozwolił, aby jeden z tych, którzy z Nim byli, którego On wybrał i który z Nim jadł – wydał Go (Mk 14,18). Przykład Judasza wskazuje, że chodzi nie o zewnętrzne towarzyszenie Jezusowi, lecz o zjednoczenie z Nim swego życia przez wydanie siebie. W wybraniu przez Jezusa zawiera się wezwanie do odejścia od czegoś, co jest tylko własne, także od własnych planów i koncepcji życia, by wejść w egzystencję z Jezusem, który tak prowadzi, by uczyć odchodzenia od siebie.

Drugie zdanie celowe określa aspekt dynamiczny powołania, niejako ukierunkowany na zewnątrz: „aby ich posłał”. Bycie posłanym przez Jezusa nie stoi w żadnej sprzeczności z faktem bycia z Nim. Chodzi tu, oczywiście, nie o jedynie fizyczne czy materialne przebywanie z Jezusem czy towarzyszenie Mu, lecz o wspólnotę ducha – nawet mimo fizycznego oddalenia. Dopiero bowiem tak będąc z Jezusem, można być posłanym, by pełnić misję na Jego podobieństwo i w Jego imieniu. Istota tej misji została nakreślona słowami: „by mógł wysyłać ich dla obwieszczania Ewangelii i by mieli władzę wypędzać złe duchy”. Posłannictwo apostołów wynika z poznania tego, kim jest Jezus jako posłany od Ojca, i wpisuje się w Jego misję.

Proces formacji powołanych

Jeśli spojrzymy pod kątem formacji na dalszy ciąg Ewangelii, to zobaczymy wyraźnie, jak w wielu miejscach apostołowie są przez Jezusa wprowadzani w sytuacje, które stają się okazją do rozeznania, czy są z Nim, czy nie; czy myślą tak jak On, czy nie; czy myślą według kategorii swojej grupy, swoich interesów, czy zaczynają wchodzić w myślenie Jezusa. On ich powołał, żeby z Nim byli. Oni zaś w momencie powołania ich przez Jezusa odeszli od czegoś i przyszli do Niego, ale jeszcze muszą się nauczyć z Nim być.

Apostołowie są przez Jezusa wprowadzani w sytuacje, które stają się okazją do rozeznania, czy myślą tak jak On, czy nie.

Nie wystarczyło powiedzieć: Pójdziemy z Tobą. Nie wystarczyły też pierwsze kroki. Apostołowie będą się uczyć być z Jezusem przez cały czas Jego publicznej działalności, ale przede wszystkim wtedy, gdy nastąpi Jego przejście – Pascha. Wtedy najpierw przeżyją rozproszenie (w jakimś sensie odejdą od Jezusa), a później odejdą od własnej koncepcji i złączą się z Tajemnicą Jezusa (J 13,7; Kol 1,24-29).

Ta ostateczna decyzja definitywnego opowiedzenia się za Jezusem i bycia z Nim, a w konsekwencji udziału w Jego misji, może mieć ostateczne umotywowanie w tym, co wyraża u św. Jana scena zamykająca mowę Jezusa w Kafarnaum. Wtedy to wielu z tych, którzy już jakoś wierzyli w Jezusa, odeszło od Niego. Zbulwersowały ich bowiem słowa Jezusa, w których mówił o swoim Ciele i Krwi jako pokarmie. Wówczas Jezus skierował pytanie do Dwunastu, czy i oni zamierzają odejść. Na to odpowiedział Piotr: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Bożym” (J 6,68 n.).

Analizując wybrane teksty, dostrzegamy, że proces przemiany/formacji jest nieodłącznie związany z egzystencją i z misją ucznia Jezusa.

Można też to ująć inaczej: być uczniem Jezusa oznacza poddać się stałej formacji, by mieć udział w tym, co On sam przeżył jako Syn Boży, który stał się człowiekiem i w swoim człowieczeństwie przywrócił/udostępnił człowiekowi obraz Boga. To On dał się kształtować w historii swego ziemskiego życia, by objawić pełnię życia w jedności i komunii z Bogiem i z ludźmi.

Jezus sam o sobie powie, że po to został posłany i po to wyszedł od Ojca, aby pojawić się między ludźmi i obwieszczać im zbawienie, a tym samym formować ich przez wprowadzanie na tę drogę, którą On, jako posłany, podjął (np. Mt 18,11; Mk 1,38; Łk 14,27; J 3,17 n.). Jezus komunikuje swoim uczniom to, co sam przeżył, by oni to nieśli w świat (np. Mt 28,19 n.; J 15,15 n.). Formowani w Jego szkole będą dochodzić do całej Prawdy kierowani przez Ducha Świętego – a On będzie ich uczył i będzie im przypominał słowa Jezusa (J 14,26). Dokona się to we wspólnocie wierzących, czyli w Kościele, i będzie znakiem dla świata. Będzie to się działo w swoistej konfrontacji z mocami tego świata i nierzadko pośród prześladowań. Lecz kto będzie ugruntowany w tej formacji i nie odłączy się od Ducha Jezusa, ten wytrwa do końca i będzie miał udział w ostatecznym zwycięstwie (Mt 10,22; Mk 13,13). Oczywiście, zawsze chodzi o tego samego Ducha Świętego, który kształtował całą egzystencję Jezusa, począwszy od jej „ziemskiego” początku przez działalność publiczną aż do zmartwychwstania (Łk 1,35; 4,14; Dz 10,38; Rz 1,4; 8,11 itp.).

Aktualizacja posłania/wybrania

Chrześcijanin pozostaje zawsze uczniem Jezusa, niezależnie od tego, czy przyjmie święcenia prezbiteratu lub sakrę biskupią, czy złoży śluby zakonne. Aby być uczniem, nie wystarczy zdobyć wiedzę – trzeba przemiany życia. Nie wystarczy tylko poznanie czegoś czy przyglądanie się komuś, by zdobyć jakąś technikę nauczania i organizowania. Chodzi najpierw o sposób życia, a dopiero wtórnie o działanie.

Aby być uczniem, nie wystarczy zdobyć wiedzę – trzeba przemiany życia.

Na kanwie przedstawionych tutaj przykładowo tekstów zarysowuje się pewna linia formacyjna uczniów Jezusa. Można ją widzieć jako aktualną na każdym etapie i w każdym przejawie chrześcijańskiego powołania, zarówno ogólnego, jak i szczegółowego, a zwłaszcza kapłańskiego, i potrzebną na każdym etapie jako formacja ciągła.

Gotowość „odchodzenia” od siebie

Najpierw trzeba świadomości, że u początku wszelkiej formacji stoi powołanie. Jezus wezwał tych, których chciał. Ale ta odpowiedź z konieczności domaga się też odejścia od czegoś i zostawienia czegoś, bo jest wejściem w inny związek i przynależność. Ten związek to bycie z Jezusem.

Konieczne jest także uświadomienie sobie, że nie wystarczy jednorazowy akt wyrażenia zgody, lecz potrzebne jest trwanie w podjętej decyzji, stale odnawianej i motywowanej w słuchaniu głosu Tego, który wezwał i wciąż wzywa, gdyż On został uznany i nadal jest uznawany jako jedyny Pan i jedyne źródło życia. Będzie to szczególnie intensywne w sytuacjach wyzwań, trudności, kryzysów itp., a więc wtedy, gdy człowiek (uczeń) będzie doświadczał, że nie ma innego rozwiązania – jak to wyraził Piotr w Kafarnaum. Kryzysy i trudności nie są przeszkodą, lecz okazją i wezwaniem do bardziej jednoznacznego odniesienia do Jezusa. Ważna jest tu pomoc ze strony wspólnoty wierzących, którzy będą to przypominali i na nowo ogłaszali jako kerygmę – słowo zbawienia (Mt 12,41; 1 Kor 1,21; 2,4; Ef 5,19; 1 Tes 5,14; Hbr 10,25).

Stałość i bycie w strukturze

Aby taka ciągłość i stałość formacyjna mogła zachodzić, potrzebna jest pewna struktura, w której człowiek, uczeń Jezusa będzie się pozwalał prowadzić. Ważne są tutaj dwa czynniki. Jednym, bardziej obiektywnym, jest właśnie stałość owej struktury. Drugim jest subiektywna gotowość poddawania się prowadzeniu przez przedstawicieli tej struktury.

Oczywiście, zakładamy, że ci, którzy reprezentują tę strukturę, sami też poddają się niezmienności i stałości nauczania, i praktyki, jaka wynika z Ewangelii i z Tradycji. Krótko mówiąc, słuchają tego, co mówi Duch do Kościoła (Ap 2,7.11 itd.). To wielkie zadanie formacyjne, które stale powinno być wypełniane. Stanowi ono wyzwanie dla wszystkich pełniących funkcje przełożeństwa w Kościele. Ze strony zaś ludzi wchodzących w logikę posłuszeństwa istotne jest, aby wsłuchiwali się w głos Boga, dostępny głównie w Jego słowie i na modlitwie. Słuchanie słowa Bożego i otwartość na światło Ducha Świętego uzdolni ich do przyjmowania woli wyrażanej im przez przełożonych. A kiedy pojawi się jakaś różnica w ludzkim rozeznawaniu, uzdolni do ujawniania przełożonym własnego rozeznania, co może pomóc w poszukiwaniu rozwiązań zgodnych z Bożym zamysłem.

Trzeba wystrzegać się niebezpieczeństwa grożącego wspólnocie ze strony ludzi, którzy „będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy” (2 Tm 3,5). Gdy św. Paweł mówi o pozorowaniu pobożności, używa słowa morphe, czyli „forma”, „postać”. Pewne zachowania pobożne mogą bowiem być formą pobożności, ale nie korzystają z mocy prawdziwej pobożności. W takim przypadku mamy do czynienia nie z formacją, lecz z deformacją, oznaczającą de facto odejście od Jezusa Chrystusa (Mt 7,15).

Pewne zachowania pobożne mogą być formą pobożności, ale nie korzystają z mocy prawdziwej pobożności.

Posłanie do świata

Formacja polegająca na procesie zjednoczenia z Chrystusem i uczeniu się bycia z Nim, zawierająca jednocześnie aspekt posłania, nie jest sztuką dla sztuki. Nie chodzi tylko o to, by kogoś uformować. Chodzi o to, by tak uformowani rzeczywiście szli do świata i nieśli rzeczywistość zbawienia, której doświadczyli. Jeśli stale trwają w tej formacji, to będą pogłębiali swoją więź, bycie z Jezusem, a jednocześnie będą świadkami/nosicielami tej rzeczywistości wobec świata i w świecie. Te dwa aspekty to jakby sprzężenie zwrotne, mające zdolność przenikać świat. Jest to faktyczny udział we władzy Jezusa, jaka Mu została dana i którą On przekazuje (Mt 28,18-20). Jest to ewangelizacja niosąca zbawienie każdemu, kto będzie miał szczęście spotkać ucznia Jezusa uformowanego w Jego szkole.

BP ZBIGNIEW KIERNIKOWSKI (ur. 1946), biskup legnicki, biblista. Opublikował m.in. książki: Eucharystia i jedność, Posługiwanie ojcostwu Boga, Światło i moc liturgii, Dobra Nowina dla grzesznika, Powołani i posłani, W mocy słowa i sakramentu, Od Paschy do Paschy, Droga ku zanurzeniu oraz Droga przemiany i radości.

1 Biblia Tysiąclecia w obydwu przypadkach oddaje grecki termin morphe przez „postać”. Jest też wiele przekładów starożytnych i nowożytnych, w których ten grecki rzeczownik jest przekładany jako „forma”. Tak też czytamy w łacińskim przekładzie Wulgaty: qui cum in forma Dei esset non rapinam arbitratus est esse se aequalem Deo sed semet ipsum exinanivit formam servi accipiens (Flp 2,6 n.).

2 Pojęcie „formacja” jest tu użyte bardziej ze względów filologicznych niż merytorycznych, jako punkt wyjścia do dalszego rozważania.

3 U Marka czasownik ten jest użyty 10 razy. Jego podmiotem jest prawie zawsze Jezus (z wyjątkiem 15,44, gdzie Piłat przywołuje do siebie setnika).

4 Od tej całości Dwunastu odłączy się, czyli odejdzie (aperchomai) później Judasz, by pójść do arcykapłanów w celu wydania Jezusa (Mk 14,10).

Bp Zbigniew KiernikowskiKRZYSZTOF WONS SDS

W świecie, ale nie z tego świata

W 1969 roku, a więc pół wieku temu, młody teolog, Joseph Ratzinger, wygłosił w Radiu Heskim wykład pod śmiałym tytułem: „Jak będzie wyglądał Kościół w XXI wieku?”1. Jego prognoza zadziwia. Wszystko się sprawdza: „Z dzisiejszego kryzysu i tym razem powstanie Kościół, który wiele utracił. Stanie się mały, w wielu wypadkach będzie musiał zaczynać wszystko od początku. Nie będzie w stanie zapełnić wiernymi wielu budowli, które powstały w okresie dobrej koniunktury. Wraz z liczbą swoich członków utraci wiele swoich przywilejów w społeczeństwie. (...) Wydaje mi się zatem, że Kościół czekają ciężkie czasy. Jego właściwy kryzys dopiero się zaczął. Trzeba się liczyć z poważnymi wstrząsami. (...) Kościół nie będzie już zapewne tak wielką siłą społeczną, jaką był dotąd, ale rozkwitnie na nowo i będzie ojczyzną, która daje ludziom życie i nadzieję sięgającą poza granice śmierci”.

Często wracam do tego wykładu i zadaję sobie pytanie: Czy chcę być księdzem w Kościele, który wiele utraci, bez przywilejów, słabym w oczach świata, wolnym od światowości?

Na pomoc Paweł

Otworzyłem 12. rozdział Listu do Rzymian i przeczytałem pierwsze wersety: „Proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu miłą jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu miłe i co doskonałe” (Rz 12,1-2). Brzmi pięknie i subtelnie. Ale Paweł wcale taki subtelny w tych słowach nie jest. Usłyszałem: „Na litość Boską, błagam was, bracia, nie zamieniajcie waszych ciał w mieszkanie światowości i zmysłowej pożądliwości, ale uczyńcie z ciał waszych naczynie ofiary miłej Bogu. Błagam was, nie dostosowujcie się do tego świata. Jeśli już inne argumenty nie przemawiają do was, to niech wstrząśnie wami Boże miłosierdzie, któregoście wszyscy doświadczyli. Nie jesteście przecież rozumnymi zwierzętami poddanymi światowym żądzom, ale jesteście synami Ojca, który was ukształtował na obraz swego Syna. Jesteście Chrystusowi! Badajcie dobrze, co jest miłe Bogu”. Wiem, że to szeroka parafraza, ale takiego Pawła usłyszałem, gdy zacząłem drążyć w wersetach. Nigdy wcześniej tak mocno przejętego go nie usłyszałem. Mam wrażenie, że gdy pisał te słowa, z przejęcia drżała mu ręka. Zacząłem dociekać, skąd u Pawła ten stan ducha. Co przeżywał? O czym myślał? Wróciłem do kontekstu, w którym redagował ten list.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej

1 J. Ratzinger, „Jak będzie wyglądał Kościół w XXI wieku?”, w: J. Kardynał Ratzinger-Benedykt XVI, Wiara i przyszłość, tłum. J. Merecki SDS, Wydawnictwo SALWATOR, Kraków 2007, s. 64-75.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: