Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Historia fizyki w Polsce - ebook

Rok wydania:
2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
139,00

Historia fizyki w Polsce - ebook

Aby właściwie zrozumieć i przedstawić stan fizyki w jakiejś odległej epoce, trzeba się postarać „wejść w skórę” działających wtedy uczonych, naśladować ich sposób myślenia i pojmować ich ograniczenia. Musimy się starać „podsłuchać” miniony czas. Inaczej łatwo jest wyciągać fałszywe i nieuzasadnione wnioski. z Przedmowy Niniejsza publikacja to pierwszy w Polsce kompleksowy opis rozwoju fizyki w naszym kraju – od początków jego państwowości, aż do czasów współczesnych. Autor prezentuje w niej rozwój polskich badań w dziedzinie fizyki na tle historii nauki europejskiej, a także historii szkolnictwa uniwersyteckiego w Europie. Książka jest podzielona na cztery części, z których pierwsza obejmuje okres do utraty niepodległości w roku 1795. Część druga poświęcona opisowi rozwoju fizyki na ziemiach polskich w okresie zaborów. Część trzecia dotyczy stanu tej dziedziny nauki w Polsce w okresie międzywojennym. Część czwarta to historia fizyki w Polsce po 1945 roku. Całość wzbogacono o biogramy fizyków oraz nierzadko humorystyczne cytaty z ich opracowań naukowych. Książka ta skierowana jest przede wszystkim do studentów nauk ścisłych i przyrodniczych oraz pracowników naukowych, zajmujących się badaniami i dydaktyką w tych dziedzinach. Polecana jest także pasjonatom historii nauki, filozofii i kultury.

Kategoria: Fizyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-01-21218-6
Rozmiar pliku: 74 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZEDMOWA

Dotychczas nie powstało obszerne, całościowe ujęcie dziejów fizyki na ziemiach polskich, obejmujące nie tylko listę i chronologię najważniejszych osiągnięć polskich uczonych w tej dziedzinie, ale także historię środowiska fizyków, ośrodków badawczych, instytucji edukacyjnych, podręczników i innych wydawnictw z fizy­ki oraz informacje o oddźwięku polskich prac zagranicą. Inne nauki ścisłe są w lepszej sytuacji. Istnieją już bowiem dość obszerne opracowania historyczne o astronomii i matematyce w Polsce.

Pierwszą, ale mało udaną próbę streszczenia historii fizyki w Polsce podjął Jan Bystrzycki, fizyk, rektor Szkoły Wojewódzkiej Warszawskiej, członek Towarzystwa Warszawskiego Przyjaciół Nauk. Swą krótką rozprawę przedstawił na posiedzeniu Towarzystwa w dniu 15 stycznia 1818 r. Niemal połowę tego opraco­wania poświęcił na streszczenie optycznego dzieła Witelona z XIII wieku, potem wspomniał zasługi dla fizyki Mikołaja Kopernika i omówił dzieła astronomiczne Jana Heweliusza. Wymienił jeszcze tylko Stanisława Solskiego, Daniela Gabriela Fahrenheita, Antoniego Wiśniewskiego oraz autorów znanych podręczników z drugiej połowy XVIII wieku – Józefa Rogalińskiego i Józefa Hermana Osińskiego. Była to więc historia bardzo niekompletna, w której zabrakło choćby Valeriana Magniego i jego głośnych doświadczeń z próżnią na Zamku Królewskim w Warszawie, Daniela Gralatha z gdańskiego Societas Physicae Experimentalis, twórcy pierwszej baterii elektrycznej, czy Jana Michała Hubego i Karola Kortuma, których osiągnięcia były znane i dyskutowane w Europie. Pominięcie Hubego i Kortuma jest tym bardziej dziwne, że w „Rocznikach Towarzystwa Warszawskiego Przyjaciół Nauk” znalazły się obszerne artykuły biograficzne na ich temat.

Kolejną próbę podjęli Gustaw Belke i Aleksander Kremer – tłumacze pięciotomowego dzieła Cuviera o historii nauk przyrodzonych. Opracowali oni obszerne uzupełnienia o historii tych nauk w Polsce. Na kilkudziesięciu stronach poświęco­nych fizyce przedstawili jednak głównie spisy treści ważniejszych podręczników.

Stanisław Kramsztyk opracował w 1898 r. pięciostronicowy szkic historii fizyki w Polsce do Encyklopedii Powszechnej Ilustrowanej. Jego zdaniem

„Dzieje fizyki w Polsce przedstawiają się nader skromnie (…). Aż do ostatniej też chwili historya fizyki u nas jest jedynie historyą jej podręczników, a co do ich obfitości i obszerności w różnych czasach dostrzedz się daje pewna fluktuacya, wiążąca się z epokami ogólnego rozkwitu edukacyi publicznej.”

W tym opracowaniu Kramsztyka znajdujemy zatem w zasadzie wykaz i charakterystykę wybranych podręczników w języku polskim, począwszy od książki Samuela Chróścikowskiego (1764), o której nie wspomniał Bystrzycki. Tylko w ostatnich kilku zdaniach szkicu jest mowa o tym, że w końcowych dekadach XIX wieku mieliśmy już w Polsce „samodzielne rozprawy i badania” – i tu autor wymienia Zygmunta Wróblewskiego, Karola Olszewskiego, Augusta Witkowskiego, Władysława Natansona i kilku innych autorów.

Kramsztyk, podobnie jak Bystrzycki, nie zauważył wcześniejszych, znanych i cytowanych w całej Europie, oryginalnych osiągnięć polskich fizyków – Jana Michała Hubego, Karola Kortuma i Jana Milego.

W 1917 r. Marian Smoluchowski napisał zwięzły szkic do Poradnika dla samouków, ograniczając się do wymienienia kilkunastu wyróżniających się postaci, głównie autorów podręczników. Ten bardzo marny szkic również jest niepełny i zawiera liczne błędy, nawet w nazwiskach. Autor był wybitnym uczonym–fizykiem, ale najwidoczniej nie znał historii fizyki, skoro swój tekst zaczął od zdania:

„Fizyka w dawniejszych wiekach nie była uważana za osobny dział nauki; łączono ją zwykle z matematyką, a po części z astronomią; w pracach przedstawicieli tych nauk musimy doszukiwać się przyczynków do tych działów, które dziś obejmujemy nazwą fizyki.”

W 1918 r. Ludwik Antoni Birkenmajer poświęcił histo­rii fizyki w Polsce część swojego opracowania o wkła­dzie Polski do nauk ścisłych. Autor był znakomitym history­kiem astronomii, ale miał dużo mniejszą wiedzę o fizyce, toteż w jego krótkim szkicu zabrakło wielu istotnych informacji o osiągnięciach fizyków polskich.

Wszystkie wymienione opracowania były fragmentaryczne. Pominięta została w nich na przykład historia fizyki w ośrodkach pomorskich (Gdańsk, Toruń, Chełmno), nie było wzmianki o dawniejszych, pisanych jeszcze po łacinie, podręcznikach fizyki, nie zostały też uwzględnione sprawy studiów fizyki, instytucji fizycznych i innych form organizacji środowiska.

W 1948 r. Polska Akademia Umiejętności podjęła akcję wydania skrótowych historii poszczególnych dziedzin nauki w Polsce. W ramach tej akcji Tadeusz Piech opracował Zarys historii fizyki w Polsce. Ta pionierska praca o objętości niespełna czterdziestu stron była pierwszą próbą nieco obszerniejszej syntezy historii fizy­ki w Polsce do wybuchu II wojny światowej. Było w niej niestety wiele omyłek i nieścisłości. Zostały one tylko w części skorygowane w kolejnym syntetycznym opracowaniu Piecha, które także miało niewielką objętość.

Wymienieni powyżej autorzy opracowań na temat fizy­ki w Polsce zapominali najczęściej o tym, że działania i osiągnięcia dawnych uczonych muszą być oceniane z punktu widzenia stanu fizyki w czasach, w których uczeni ci działali, nie zaś z perspektywy obecnej. Pisałem o tym w Przedmowie do mojej Historii fizyki, podkreślając, że opisywanie stanu wiedzy z minionych epok jest trudne i obfituje w pułapki. Przytoczyłem tam bardzo trafną wypowiedź brytyjskiego historyka nauki Alistaira Crombiego:

„Historyk nauki straci niezmiernie wiele, jeżeli przy ocenie odkryć i teorii przeszłości nie skorzysta z wyższości wiedzy współczesnej. Ale jeśli skorzysta, to grozi mu wielkie niebezpieczeństwo. Wobec tego, że prawdziwy postęp nauki polega na dokonywaniu odkryć i ujawnianiu błędów, istnieje prawie nieprzezwyciężona pokusa, aby odkrycia przeszłości uważać po prostu za antycypacje i przyczynki do nauki dzisiejszej i aby pomijać błędy jako do niczego nie prowadzące. Właśnie ta pokusa, tak związana z istotą nauki, może niekiedy sprawić, że bardzo trudno nam będzie zrozumieć, w jaki sposób powstawały w rzeczywistości odkrycia i teorie i jak na nie patrzyli ich autorzy w owym czasie. Może to doprowadzić do najbardziej zdradliwej formy fałszowania historii.”

Aby właściwie zrozumieć i przedstawić stan fizyki w jakiejś odległej epoce, trzeba się postarać „wejść w skórę” działających wtedy uczonych, naśladować ich sposób myślenia i pojmować ich ograniczenia. Musimy się starać „podsłuchać” miniony czas. Inaczej łatwo jest wyciągać fałszywe i nieuzasadnione wnioski.

Z nowszych opracowań przeglądowych dotyczących historii fizyki w Polsce trzeba wymienić krótki tekst Andrzeja Bielskiego i Wiesława Kamińskiego, który mimo wielu braków zawiera znacznie więcej szczegółów niż cytowane opracowania Tadeusza Piecha.

W pierwszych trzech tomach Historii nauki polskiej pod redakcją Bogdana Suchodolskiego fragmenty dotyczące historii fizyki w Polsce są wyjątkowo ogólnikowe, szczątkowe i opuszczają wiele ważnych wątków. Do­piero w tomie IV zostało opublikowane dosyć obszerne opracowanie Krzysztofa Szymborskiego dotyczące okresu 1863–1918.

Istnieją ponadto opracowania dotyczące historii fizyki w wybranych polskich uczelniach lub ośrodkach, a także historii niektórych dyscyplin fizycznych uprawianych w Polsce, jak również duża liczba artykułów biograficznych, opublikowanych w niskonakładowym periodyku „Postępy Fizyki”. Te ostatnie są przeważnie tekstami o charakterze wspomnieniowym i kronikarskim.

Trzeba podkreślić, że granice nauk fizycznych nie są ostro zarysowane. Istnieje wzajemne przenikanie się tych nauk z pozostałymi naukami ścisłymi: astronomią, chemią, matematyką, mechaniką, a ostatnio także z naukami biologicznymi. Tak było również dawniej. Na przełomie XIX i XX stulecia cieplik, wraz z innymi „nieważkimi fluidami”, był badany zarówno przez fizyków, jak i chemików. Przykładowo w podręczniku chemii Jędrzeja Śniadeckiego aż 48 stron zajmuje omówienie światła, cieplika i elektryczności. Statyczne skroplenie składników powietrza osiągnęli w Uniwersytecie Jagiellońskim fizyk Zygmunt Florenty Wróblewski i chemik Karol Olszewski. Promieniotwórczość odkryta w końcu XIX wieku była badana przez fizyków oraz chemików i podejmowano nawet próby ustalenia jakiejś linii podziału między nimi. Propozycja, która dziś wydaje się kuriozalna, oddawała fizykom badanie cząsteczek, a chemikom – badanie atomów. Maria Skłodowska-Curie otrzymała dwie Nagrody Nobla – pierwszą z fizyki, drugą z chemii. Z drugiej strony Jan Czochralski, którego metoda wzrostu kryształów zaproponowana w 1918 r. zrobiła niezwykłą karierę w fizyce materii skondensowanej po II wojnie światowej, bywa bardzo często cytowany jako fizyk. Tymczasem był on profesorem metalurgii i metaloznawstwa Politechniki Warszawskiej i bardzo zdziwiłby się, gdyby ktoś nazwał go fizykiem. Podobne przykłady można mnożyć.

W obecnej książce w zasadzie omawiam historię badań i ludzi pracujących w zakładach i instytutach fizycznych, lecz z oczywistych względów wykraczam często poza to ograniczenie, a wybór omawianych zagadnień jest subiektywny.

W Polsce tylko nieliczne osoby zajmowały się głębiej historią nauk fizycznych, a ponadto czyniły to przeważnie na marginesie swoich głównych zainteresowań. Do wyjątków należała działalność Bronisława Średniawy, który miał znaczny dorobek, zwłaszcza dotyczący historii fizyki w Krakowie. Trzeba ponadto dodać, że niemal wszystkie istniejące opracowania historii fizyki w Polsce praktycznie nie dotykają problemu oddźwięku polskich prac zagranicą.

Przedstawiana obecnie książka jest zatem pierwszą próbą całościowego ujęcia historii nauk fizycznych na ziemiach polskich. Podzielona została na cztery części.

Część pierwsza dotyczy dziejów nauk fizycznych od czasów najdawniejszych do roku 1795, to znaczy do utraty niepodległości Polski po III rozbiorze. W części drugiej jest omówiony okres 1795–1918, w którym na mapie Europy nie było Polski, z wyjątkiem efemerycznego Księstwa Warszawskiego (1807–1815), będącego w zasadzie państwem satelickim Francji, oraz krótkotrwałej Republiki Krakowskiej (1815–1848) o bardzo ograniczonej suwerenności. W tym okresie polscy fizycy działali jednak intensywnie pod zaborami oraz na emigracji. Część trzecia przedstawia dzieje fizyki w Polsce w latach 1918–1939, a część czwarta – ostatnia – historię fizyki w naszym kraju po roku 1945.

Przedstawianie historii fizyki ostatnich dziesięcioleci jest zadaniem niezwykle trudnym i niemal niewykonalnym. Po pierwsze, fizyka i liczba fizyków rosną obecnie bardzo szybko. Liczba publikacji rośnie wykładniczo z czasem i podwaja się co 10–12 lat. W okresie 1950–2000 zwiększyła się ponad dwadzieścia razy! Po drugie, następuje coraz większa specjalizacja, co sprawia, że już od pewnego czasu nawet w tradycyjnych działach fizyki, jak fizyka atomowa czy fizyka jądrowa coraz trudniej ogarnąć ich całość badaczom skupionym na jakimś szczególnym zagadnieniu. Po trzecie, powstają nowe działy na pograniczu tradycyjnie pojmowanej fizyki oraz innych nauk ścisłych i przyrodniczych czy techniki, przez co pole bardzo się poszerza. Po czwarte wreszcie, brak odpowiedniej perspektywy historycznej sprawia, że przedstawianie faktów i wydarzeń jest raczej kroniką niż historią.

Z tych powodów część czwarta książki różni się wyraźnie od poprzednich trzech. Tylko w rozdziale opisującym pierwszą powojenną dekadę (1945–1954) stopień szczegółowości jest podobny do przedstawianego w pierwszych trzech częściach. Natomiast historia ostatnich dziesięcioleci – okresu po 1955 r. – jest wybiórcza i w zasadzie przedstawia kronikę najważniejszych wydarzeń.

W wyniku skomplikowanych i nierzadko dramatycznych dziejów Polski granice naszego kraju ulegały znacznym zmianom, a przez długi czas nie mieliśmy w ogóle niepodległego bytu. W tej książce przyjąłem zasadę omawiania historii fizyki na obszarze, który w danym okresie należał do naszego państwa; czynię oczywiście wyjątek dla sytuacji ziem polskich pod zaborami. Zatem na przykład historię nauk fizycznych w Wilnie i we Lwowie rozważam tylko w pierwszych trzech częściach, a dzieje fizyki we Wrocławiu opisuję dopiero w części czwartej.

Przedstawiając historię fizyki w Polsce, trudno nie wspominać w ogóle o tym, jak rozwijała się ta nauka w świecie. Ze względu na brak miejsca są tu podane tylko niezbędne skrótowe wiadomości, natomiast czytel­ników zainteresowanych pełnym obrazem rozwoju fizyki zachęcam do zapoznania się z moją książką Historia fizyki.

Opracowując historię fizyki w Polsce, przyjąłem taką samą zasadę, jak w Historii fizyki – wszędzie tam, gdzie to było możliwe, opierałem się na źródłach i tekstach oryginalnych, ponieważ przekonałem się, że bardzo zawodne może być poleganie na opracowaniach wtórnych. Podobny jak w Historii fizyki jest też układ książki, a więc wykorzystywanie licznych ilustracji, cytatów i not życiorysowych, często w osobnych ramkach.

Problem źródeł. Bibliografia Polska Estreichera, podstawowe dzieło zawierające informacje o publikacjach polskich autorów, nie jest zbyt przydatna dla poszukiwań bibliograficznych, ponieważ obejmuje głównie wydawnictwa książkowe i druki zwarte; nie sięga natomiast do artykułów w czasopismach zagranicznych, które od dwustu lat są najważniejszym środkiem komunikacji wyników naukowych w fizyce i innych naukach ścisłych.

Pionierską pracę wykonał Teofil Żebrawski, wydając w 1873 r. Bibliografię piśmiennictwa polskiego z nauk ścisłych. Wraz z dwoma Dodatkami miała ona obejmować okres do 1830 r. Niestety Bibliografia Żebrawskiego ma wiele istotnych braków. Nie ma w niej np. prac uczonych gdańskiego Societas Physicae Experimentalis, jak również książek publikowanych przez profesorów gimnazjów akademickich Prus Królewskich. Brak również prac Karola Kortuma publikowanych w zagranicznych periodykach, a to te właśnie prace miały duży oddźwięk w Europie. W Bibliografii Żebrawskiego są też bardzo poważne luki dotyczące okresu 1801–1830. Dla przykładu, spośród ponad 40 publikacji Józefa Karola Skrodzkiego, profesora fizyki w Królewskim Uniwersytecie Warszawskim, Bibliografia wymienia tylko 15.

Historyk matematyki z Uniwersytetu Wrocławskiego, Witold Więsław, opracował niedawno Dodatek 3, jednak ze względu na zainteresowania naukowe autora ogromna większość podanych tam uzupełnień dotyczy matematyki.

W 1882 r. grono osób skupionych wokół Kasy im. Mianowskiego (m.in. Napoleon Cybulski, Leon Klecki, Henryk Merczyng, bracia Edward i Władysław Natansonowie) podjęło inicjatywę wydawania dorocznych spisów polskich prac naukowych. Były to Sprawozdania z piśmiennictwa naukowego polskiego w dziedzinie nauk matematycznych i przyrodniczych. We wstępie do pierwszego rocznika czytamy:

„W niniejszym tomie staraliśmy się podać zupełnie obiektywne sprawozdania ze wszystkich prac naukowych oryginalnych, ogłoszonych w r. 1882 w języku polskim w zakresie nauk matematycznych i przyrodniczych (…). Uprzedzając zarzut, żeśmy pominęli prace albo przez polaków w obcych językach ogłoszone, albo chociaż cudzoziemskie, lecz pod względem treści nas się tyczące, oświadczamy, że jakkolwiek, zdaniem naszym, nauka pod wielu względami jest natury kosmopolitycznej, i jakkolwiek dobrze rozumiemy warunki, zmuszające wciąż specjalistów naszych do zasilania pracami swoimi obcych piśmiennictw, w danym jednak razie chodzi nam przedewszystkim o piśmiennictwo naukowe pol­skie; nauka bowiem dotychczas nie przestała rozwijać się na gruncie miejscowym, z niego siły swe czerpać i posługiwać się językiem narodu, jako organem, w którym się wyraża i rozpowszechnia, który jej rolę doniosłą w życiu zapewnia.”

To stanowisko redaktorów pierwszego rocznika Sprawozdań najwidoczniej nie przekonało wielu odbiorców, gdyż w roczniku drugim zamieszczono kolejne uzasadnienie dokonanego wyboru:

„Zdaniem naszym, prace, ogłaszane w językach cudzoziemskich, nie wpływają na rozwój naszego piśmiennictwa bezpośrednio, lecz tylko pośrednio, a mianowicie o tyle, o ile ogólny rozwój wiedzy znajduje odgłos w literaturze naszej naukowej. Ponieważ zaś nie zapisywanie zasług naukowych rodaków naszych, lecz odzwierciedlanie rozwoju piśmiennictwa naszego (i wskazywanie tym sposobem braków jego) jest zadaniem „Sprawozdań”, przeto prace, ogłaszane w językach obcych, leżą poza zakresem naszych roczników.”

Kontynuacją Sprawozdań były zestawienia polskich prac z fizyki i matematyki publikowane w „Pracach Matematyczno-Fizycznych”, od tomu 1 (1886) do tomu XIV (1900).

Od 1901 r. ukazywał się Katalog Literatury Naukowej Polskiej wydawany przez Komisję Bibliograficzną Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego Akademii Umiejęt­ności w Krakowie. We wstępie do tomu 1 czytamy:

„Katalog Literatury Naukowej Polskiej” ma zatem regestrować wszystkie oryginalne prace naukowe polskie, jak również ukazujące się po polsku tłómaczenia z obcych języków, w wymienionych niżej gałęziach wiedzy; mianowicie zarówno prace, które ukazują się w czasopismach lub wydawnictwach Towarzystw, jak rozprawy i dzieła, ogłaszane osobno (…).”

Chociaż można zrozumieć troskę redaktorów o zacho­wanie i promocję języka polskiego w czasach zaborów, to jednak ograniczenie się tylko do prac wydawanych po polsku, a więc trudniej dostępnych dla czytelników z innych stref językowych, daje tylko wyrywkowy obraz dokonań polskich uczonych i ich oddźwięku w świecie.

Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę Katalog był kontynuowany przez Polską Akademię Umiejętności. Ostatni przedwojenny tom (tom 19), obejmujący lata 1931–1934, ukazał się w 1939 r. Po wojnie, przed wymuszonym przez władze zawieszeniem swej działalności, Polska Akademia Umiejętności zdążyła jeszcze opublikować tom 20, obejmujący wydawnictwa z lat 1945–1949. Brak jest zatem podobnie systematycznego ujęcia wydawnictw z lat 1935–1939. Dodajmy, że duże znaczenie dla poszukiwania prac polskich fizyków ma także Katalog Wydawnictw Polskiej Akademii Umiejętności 1873–1947, tom II, Wydawnictwa Wydziałów Matematyczno-Przyrodniczego i Lekarskiego, Kraków 1948.

Niedawno Biblioteka Narodowa w Warszawie rozpo­częła wydawanie Bibliografii Polskiej 1901–1939, która jest traktowana jako kontynuacja Bibliografii Polskiej Estreichera. Prace są uszeregowane alfabetycznie, według nazwisk autorów, a więc inaczej niż w Katalogu PAU, w którym istniał podział na kilkanaście dziedzin nauki, a alfabetyczne uszeregowanie według nazwisk autorów było stosowane osobno w każdym rozdziale.

W tej sytuacji istotnym uzupełnieniem niepełnego obrazu dokonań polskich uczonych są wydawnictwa zagraniczne. Trzeba tu wymienić wielotomowe Repertorium Jeremiasa Davida Reussa, które obejmuje książki i artykuły wydane w XVIII wieku, niestety tylko te, które były wydawane przez akademie nauk i towarzystwa naukowe. Są tam więc prace członków gdańskiego Societas Physicae Experimentalis, a także Jana Kurdwanowskiego, który był członkiem Królewskiej Akademii Nauk w Berlinie, ale brak publikacji innych polskich uczonych.

Bibliografię wieku XIX obejmuje 19 tomów monumentalnego dzieła Catalogue of Scientific Papers. Istotną zaletą tego wykazu jest uwzględnianie artykułów (ale nie książek!) w wielu językach, nie tylko w angielskim, francuskim czy niemieckim – dominacja tych języ­ków w tamtym okresie była jeszcze niewielka. Mamy więc tam wykazane artykuły z wydawnictw polskich: „Kosmos”, „Rocznik Towarzystwa Naukowego Krakowskiego”, wydawnictwa Akademii Umiejętności w Krakowie, a nawet okazjonalne sprawozdania różnych szkół średnich. Brak jest natomiast polskich wydawnictw z zaboru rosyjskiego, na przykład „Roczników Towarzystwa Warszawskiego Przyjaciół Nauk” i cenionego tygod­nika „Wszechświat”, chociaż uwzględniono rosyjskojęzyczne wydawnictwa Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego.

Pod koniec XIX wieku, po dyskusjach i konsultacjach międzynarodowych, podjęto próbę kontynuacji dzieła Royal Society dla wydawnictw XX wieku. Ustalono, że każdego roku będzie się ukazywał International Catalogue of Scientific Literature w siedemnastu tomach odpowiadających przyjętemu podziałowi nauk ścisłych i przyrod­niczych. W każdym roku tom A miał zawierać wydawnictwa z matematyki, tom B – z mechaniki, tom C – z fizyki, tom D – z chemii, tom E – z astronomii itd. Już na początku pojawiły się opóźnienia, a potem publi­kowanie tomów tego imponującego w zamyśle wydawnictwa zostało znacznie zakłócone przez wybuch I wojny światowej. Po 1917 r. wydawnictwa tego już nie kontynuowano. Jeśli chodzi o fizykę, to ukazało się łącznie 14 tomów, przy czym tom 1 został wydany pod koniec 1902 r., a tom 14, ostatni, obejmujący prace z okresu od września 1914 r. do września 1916 r., ukazał się w październiku 1917 r.

Prace polskich fizyków można także znaleźć w wydawnictwach, w których obok tytułów zamieszczano krótkie abstrakty artykułów. Najbardziej znana w fizyce jest zapoczątkowana w 1898 r. seria „Science Abstracts” (w 1941 r. tytuł został zmieniony na „Physics Abstracts”). Ponadto trzeba wymienić niemieckojęzyczne „Beiblätter zu den Annalen der Physik” oraz sekcję streszczeń francuskiego periodyku „Journal de physique et le radium”.

Lepiej przedstawia się sytuacja, jeśli chodzi o okres 1945–1954, ponieważ jest dostępny wykaz prac fizyków polskich, opublikowanych w tym okresie. Istnieją też fragmentaryczne spisy z lat późniejszych, jak również spisy zamieszczane w artykułach biograficznych. Spisy te zawierają trochę błędów, powtórzeń i włączają niektóre prace popularne i przeglądowe, ale są nieocenionym źródłem informacji. Także niektóre uczelnie wydają bibliografie prac swoich pracowników.

Okazuje się, że nawet tak poważne wydawnictwo, jak „Physics Abstracts” nie jest wolne od niedoskonało­ści, albowiem w okresie międzywojennym dość wybiór­czo zamieszczało informacje o publikowanych artykułach (nie chodziło bynajmniej o rangę czasopism, ponieważ były opuszczane np. niektóre prace z „The Physical Review”!). Podaję to jako ostrzeżenie dla innych, którzy zechcą wykorzystać to źródło dla swych zainteresowań historią fizyki. Najpewniejsze jest zatem żmudne przeszukiwanie czasopism i śledzenie prac oryginalnych.

Zbieranie materiałów do przedstawianej czytelnikom książki trwało wiele lat. Niektóre opracowania fragmentów historii fizyki w Polsce były już publikowane przy różnych okazjach. Te moje opracowania zostały wykorzystane w obecnym tekście.

Powstanie tej książki nie byłoby możliwe bez wsparcia wielu osób, które służyły mi pomocą, dostarczyły wielu cennych informacji oraz unikatowych fotografii, a także zechciały przeglądać i komentować wstępne wersje poszczególnych rozdziałów. Osoby, którym składam za to serdeczne podziękowania to: Barbara Badełek, Andrzej Białas, Henryk Drozdowski, Alina Dudkowiak, Jerzy Garbarczyk, Stanisław Głazek, Tomasz Goworek, Stefan Jackowski, Andrzej Januszajtis, Marek Jeżabek, Janina Kamińska, Adam Kiejna, Jerzy Langer, Halina Lichocka, Piotr Malecki, Jakub Rembieliński, Krzysztof Rusek, Jerzy Sawicki, Józef Szudy, Paweł E. Tomaszewski, Adam Zakrzewski, Kacper Zalewski, Jerzy Żuk. Cenne fotografie przekazali mi również dawniej nieżyjący już Andrzej Hrynkiewicz, Eryk Infeld, Franciszek Kaczmarek, Marian Mięsowicz, Jerzy Mycielski, Jerzy Pniewski i Tadeusz Skaliński.

Z wdzięcznością wspominam sympatyczne kontakty z kierownikami Archiwów i Bibliotek instytutowych i uczelnianych. Dzięki osobom takim, jak Karolina Grodziska (Archiwum PAN i PAU w Krakowie), Elżbieta Lukierska (Archiwum Politechniki Wrocławskiej), Łukasz Ossowski (Biblioteka Instytutu Badań Literackich PAN), Maria Pawłowska (Biblioteka Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ), Urszula Poślada (Archiwum UMCS w Lublinie), Birute Railiene (Bibliote­ka Litewskiej Akademii Nauk w Wilnie), Anna Supruniuk (Archiwum UMK w Toruniu), w mojej książce mogło się znaleźć wiele cennych historycznych materiałów.

Jestem także wdzięczny za pomoc w uzyskaniu ilustra­cji, którą uzyskałem od wielu instytucji: Archiwum Politechniki Gdańskiej, Archiwum Politechniki Poznańskiej, Archiwum UW, Archiwum Uniwersytetu Wrocławskiego, Archiwum PTF, IF PAN, IFJ PAN, IFM PAN i Wydawnictwa UAM w Poznaniu.

Oczywiście odpowiedzialność za wszystkie błędy i nie­dociągnięcia w przedstawianej książce ponoszę tylko ja sam.

* * *

Oddając tę książkę Czytelnikom odczuwam niedosyt, ponieważ musiałem dokonywać wielu trudnych wyborów i nie udało mi się dostatecznie szczegółowo przedstawić wszystkich uprawianych w Polsce działów fizyki i wszystkich naszych ośrodków. Wszystkich P.T. Czytelników niezadowolonych z moich wyborów i z mojego ujęcia zagadnień proszę zatem o wyrozumiałość.

* * *

Dzięki grantowi uzyskanemu z Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki w Polskiej Akademii Umiejęt­ności prowadzone są prace w celu wydania serii słowników biograficznych polskich uczonych w poszczególnych dziedzinach. Słowniki te z założenia będą obejmowały wszystkie osoby, które w jakikolwiek sposób zaznaczyły swój udział w danej dziedzinie.

Opracowywany pod moim kierownictwem Słownik biograficzny fizyków polskich obejmie zatem nie tylko pracowników wyższych uczelni i instytutów naukowych, ale również autorów podręczników i wyróżniających się nauczycieli. Słowniki biograficzne PAU będą obej­mowały tylko osoby nieżyjące. Słownik biograficzny fizyków polskich będzie zawierał ponad 1300 biogramów, znacznie więcej niż można było uwzględnić w przedstawianej Czytelnikom książce, będzie więc jej uzupełnieniem.4
WIEK XVIII

• 4.1. Rozwój fizyki i jej społeczny odbiór w Oświeceniu

• 4.2. Societas Physicae Experimentalis w Gdańsku

• 4.3. Recepcja nowej filozofii w szkołach zakonnych i w Akademii Krakowskiej

• 4.4. Warszawa

• 4.5. Komisja Edukacji Narodowej i jej reformy

• 4.6. Podręczniki fizyki w Polsce w XVIII wieku

• 4.7. Powstawanie polskiej nomenklatury fizycznej

• 4.8. Fizycy w Polsce wobec wielkich odkryć i idei fizycznych

4.1. ROZWÓJ FIZYKI I JEJ SPOŁECZNY ODBIÓR W OŚWIECENIU

Wiek XVIII przyniósł wielu wybitnych matematyków i mechaników, którzy rozwijali i rozwiązywali zagadnienia zarysowane przez Newtona w jego Zasadach matematycznych filozofii naturalnej. Jean d’Alembert, Jacob Bernoulli, jego brat Johann i syn Daniel, Alexis Clairaut, Leonhard Euler, Joseph Louis Lagrange, Pierre Simon Laplace i inni przełożyli geometryczne podejście Newtona na język równań. Lagrange w Mechanice analitycznej (1789) napisał już z dumą, że w całej tej książce nie ma ani jednego rysunku. Powstał rachunek wariacyjny, opracowano metody rachunkowe pozwalające na obliczanie perturbacji w ruchu ciał niebieskich i stworzono teorię potencjału.

W 1705 r. Edmond Halley ogłosił swoje obliczenia orbit komet. Zwrócił on uwagę na wielkie podobieństwo obliczonych orbit komet obserwowanych w latach 1531, 1607 oraz 1682 i wysunął śmiałe przypuszczenie, że w rzeczywistości były to pojawienia się tej samej komety obiegającej Słońce z okresem około 76 lat. Halley zmarł w 1745 r. i nie mógł sprawdzić swej przepowiedni, że kometa powróci w okolice Słońca i będzie obserwowana w 1758 r. Clairaut podjął bardzo dokładne obliczenia ruchu komety Halleya, z uwzględnieniem zakłócają­cego wpływu wszystkich planet; w żmudnych i długotrwałych rachunkach poma­gali mu Joseph Jerome de Lalande i Madame Nicole Lepaute. Zaobserwowanie tej komety w grudniu 1758 r., w miejscu i chwili dobrze zgodnej z tymi obliczeniami, było doniosłym triumfem mechaniki Newtona.

Wielkim podsumowaniem osiągnięć mechaniki była pięciotomowa Mechanika nieba Laplace’a, pisana w latach 1799–1825. Dzieło to zawiera nie tylko kompletny wykład astronomii matematycznej obejmujący zagadnienia dotyczące kształtu Ziemi, teorii potencjału grawitacyjnego, ruchu Księżyca, zagadnienia trzech ciał, ruchu planet i ich perturbacji, lecz także obszerną dyskusję niektórych działów fizyki (m.in. zjawisk włoskowatości, załamania światła) opartą na propagowanym przez Laplace’a założeniu, że istnieją krótkozasięgowe oddziaływania między cząstkami materii i fluidów.

Ważnym osiągnięciem Laplace’a było udowodnienie, że nieregularności obser­wowane w ruchach planet są periodyczne, a cały układ słoneczny jest stabilny. Osiągnięcia mechaniki doprowadziły do utrwalenia się determinizmu klasycznego, którego kwintesencję wyraża słynne zdanie Laplace’a:

„Inteligencja, która by w danym momencie znała wszystkie siły, przez które jest ożywiona oraz wzajemne położenia bytów ją tworzących i przy tym byłaby dostatecznie obszerna, by te dane poddać analizie, mogłaby w jednym wzorze objąć ruch największych ciał wszechświata i najmniejszych atomów: nic nie byłoby dla niej niepewne i zarówno przyszłość jak przeszłość byłyby dostępne dla jej oczu. Umysł ludzki daje słaby zarys tej inteligencji, której doskonałość mógł osiągnąć tyko w astronomii.”

W 1781 r. William Herschel odkrył nową planetę, Urana, co podwoiło rozmiary znanego układu słonecznego. Wyznaczenie orbity Urana napotykało na trudności ze względu na niewytłumaczalne odstępstwa obserwacji od przewidywań. Wielkim triumfem mechaniki nieba stało się więc odkrycie „na końcu pióra” kolejnej nowej planety, Neptuna. Na podstawie nieregu­larności zauważonych w ruchu Urana Urbain Le Verrier i John Adams niezależnie od siebie założyli istnienie jeszcze jednej planety, obiegającej Słońce poza orbitą Urana, i obliczyli jej przewidywane położenie na niebie. W dniu 23 września 1846 r. Johann Galle w Berlinie spostrzegł tę nową planetę w bardzo niewielkiej odleg­łości od przewidzianego położenia.

W 1798 r. Henry Cavendish zdołał wyznaczyć na podstawie dokładnych pomiarów laboratoryjnych masę Ziemi (a więc także wartość stałej grawitacyjnej), obalając przekonanie Newtona, który twierdził, iż obserwacja oddziaływania grawitacyjnego w laboratorium nie jest możliwa.

Z osiągnięć astronomii obserwacyjnej XVIII wieku należy jeszcze wymienić odkrycie w 1729 r. aberracji światła gwiazd przez Jamesa Bradleya, które dostar­czyło bezpośredniego dowodu na ruch Ziemi wokół Słońca. W 1783 r. Herschel odkrył także ruch układu słoneczne­go względem gwiazd. Jego badania nad rozmieszczeniem gwiazd stanowiły początek astronomii gwiazdowej. Herschel przyjął, że wszystkie obserwowane gwiazdy i mgławice wchodzą w skład jednego spłaszczonego układu.

Już na początku XVII wieku skonstruowano pierwsze termometry (o czym była mowa w § 3.2) – początkowo gazowe, a potem cieczowe. Proponowano także różne termometryczne punkty stałe i skale. Jednak w pierwszych dekadach XVIII wieku nie zdawano sobie jeszcze sprawy z różnicy między temperaturą i ilością ciepła, a wskazania ówczesnych termometrów uważano po prostu za miarę stanu ogrzania ciała. Dopiero około 1760 r. Joseph Black w Edynburgu odkrył istnienie ciepła właści­wego oraz ciepła utajonego, co dało początek kalorymetrii.

Kiedy w latach sześćdziesiątych XVII wieku odkryto prawo stałości iloczynu ciśnienia i objętości powietrza (nazywane dziś najczęściej prawem Boyle’a-Mariotte’a), Isaac Newton w Zasadach matematycznych filozofii naturalnej poświęcił jeden z ustępów temu zagadnieniu. Dowiódł mianowicie, że jeśli atomy odpychają się siłą odwrotnie proporcjonalną do odległości między ich środkami, to tworzą „fluid sprężysty”, którego gęstość jest proporcjonalna do ciśnienia (a więc objętość – odwrotnie proporcjonalna do ciśnienia). Newton zaznaczył jednak, że jest to tylko model matematyczny, a nie rozwiązanie problemu fizycznego.

W modelu rozważanym przez Newtona zupełnie został pominięty ruch atomów. Ze względu na wielki autorytet Newtona większość fizyków trzymała się przedstawionego przez niego modelu. Do wyjątków należał Daniel Bernoulli, który w swym dziele Hydrodynamica (1738) rozwinął kinetyczny model cząstek gazu uderzających sprężyście o ścianki naczynia i udowodnił, że w takim wypadku ciśnienie będzie odwrotnie proporcjonalne do objętości. To wyjaśnienie prawa Boyle’a-Mariotte’a nie zrobiło jednak wielkiego wrażenia na współczesnych i zostało szybko zapomniane. Coraz większą popularność zdobywała teoria tłumacząca zjawiska cieplne obecnością subtelnego, nieważkiego fluidu ciepła, cieplika, którego części miały mieć właści­wość silnego wzajemnego odpychania się oraz silnego przyciągania innych rodzajów materii. Teoria cieplika pozwalała wyjaśnić wiele innych zjawisk, toteż w końcu XVIII wieku i w pierwszych dekadach XIX wieku była dość powszechnie uznawana przez fizyków. W 1789 r. Antoine Lavoisier nobilitował nawet cieplik, uznając go za pierwiastek chemiczny.

W XVIII wieku znano nadal tylko elektryczność statyczną otrzymywaną przez tarcie, przy którym fluid elek­tryczny był „wyciskany” z pocieranego ciała. W 1729 r. Stephen Gray wykazał, że elektryczność może być przesy­łana wzdłuż drutów. Przyjęto to za dowód, że fluid elektryczny nie musi być nierozerwalnie związany z po­cieranymi ciałami. W 1733 r. Charles Du Fay odkrył, że elektryczność z pocierania szkła jest odmienna od elektryczności uzyskiwanej z tarcia żywicy. Wprowadzono wtedy teorię dwóch fluidów elektrycznych. Niewytłumaczony i dziwny pozostawał jednak fakt, że dwa fluidy (dwie substancje kwazimaterialne) mogły się przy spotkaniu unicestwiać. Rozwiązanie podał w 1749 r. Benjamin Franklin, opisując elektryczność „dodatnią” i „ujemną” jako nadmiar lub ubytek jednego fluidu elektrycznego. Postulowana przez niego zasada zachowa­nia ładunku elektrycznego (jego ilość w układzie izolowanym zawsze jest jednakowa) była odpowied­nikiem zasady zachowania materii. Franklin uważał, że materia elektryczna składa się z cząstek niezmiernie subtelnych, ponieważ może przenikać nawet przez najgęstsze metale; cząstki materii elektrycznej odpychają się nawzajem, ale są silnie przyciągane przez każdą inną materię.

W 1745 r. Ewald von Kleist, dziekan kapituły katedry w Kamieniu Pomorskim, dokonał wielkiego odkrycia: okazało się bowiem, że fluid elektryczny można przechowywać w butelce (lejdejskiej) jak inne ciecze. Kilka miesięcy później, na początku 1746 r., ten sam efekt odkryto niezależnie w laboratorium Pietera van Musschenbroeka w Lejdzie. Wynalazek butelki lejdejskiej dał silny impuls badaniom elektryczności, a efektowne publiczne pokazy elektryzowania wzbudzały wielkie zainteresowanie. W połowie stulecia zaczęto konstruować elektroskopy listkowe, co było wstępem do ilościo­wych badań w tej dziedzinie.

Charles Augustin Coulomb w 1785 r. opublikował wy­niki swoich pomiarów siły między ładunkami elektrycz­nymi i biegunami magnetycznymi, dowodząc, że siła oddziaływania w tych dwu wypadkach jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości między oddziałującymi ciałami, podobnie jak w prawie grawitacji Newtona. Były to pierwsze ilościowe prawa w tej dziedzinie fizyki. Pomiary Coulomba były trudne do powtórze­nia, toteż niektórzy fizycy kwestionowali prawdziwość jego wyników jeszcze przez następnych kilka dekad.

Rozpowszechnienie teorii jednego fluidu elektryczne­go w połowie XVIII wieku doprowadziło do stworzenia podobnej teorii magnetyzmu. W 1759 r. Franz Aepinus wysunął przypuszczenie, że bieguny magnesu są miej­sca­mi, w których fluid magnetyczny występuje w nadmiarze lub w niedomiarze w stosunku do zwykłej zawartości. Fluid ten, wplątany w pory magnesu, bardzo trudno się z nich wydostawał, dlatego też mogły istnieć magnesy trwałe. Anton Brugman i Johann Wilcke wysunęli nato­miast teorię dwóch fluidów magnetycznych, północnego i południowego, które miały mieć właściwość wzajemne­go przyciągania i odpychania, podobnie jak fluidy elektrycz­ności szklanej i żywicznej. Ze względu na popu­larność wyjaśniania zjawisk fizycznych działaniem fluidów nazy­wano okres Oświecenia wiekiem nieważkich fluidów.

W 1791 r. Luigi Galvani ogłosił odkrycie „elektryczności zwierzęcej”, której przejawem były m.in. skurcze mięśni wypreparowanych udek żabich przy dotykaniu ich metalowym ostrzem. Alessandro Volta początkowo zgadzał się z poglądem Galvaniego, ale wkrótce doszedł do wniosku, że przyczyną obserwowanych zjawisk jest napięcie kontaktowe przy zetknięciu różnych metali. Doprowadziło to do zbudowania przez niego w 1800 r. pierwszej baterii elektrycznej (tzw. stosu Volty). Miało to przełomowe znaczenie dla dalszych badań elektryczności.

Wydane w 1704 r. dzieło Newtona Optyka czyli traktat o odbiciach, załamaniach, ugięciach i barwach światła zawierało zasady optyki geometrycznej, omówienie zja­wisk odbicia, załamania i dyspersji światła oraz właści­wości światła białego, wyjaśnienie zjawiska tęczy oraz budowy teleskopów, opis interferencji światła w cienkich warstwach oraz dyfrakcji i polaryzacji światła. Do tego dzieła Newton dołączył 31 słynnych pytań (Queries), będących zbiorem rozmaitych poglądów i hipotez dotyczących nie tylko optyki, lecz także astronomii, zjawisk elektrycznych, chemicznych, grawitacji itd.

Fizyka, którą wykładano na uniwersytetach wszędzie w Europie niemal do końca XVII wieku, była opisową nauką o całej przyrodzie, a więc obejmowała poza fizyką w dzisiejszym sensie także astronomię opisową, meteorolo­gię, chemię, geologię z mineralogią, oraz biologię z anatomią. Jako typowy podręcznik z tamtego okresu można podać Traité de Physique Jacquesa Rohaulta (Paris 1671).

Pod koniec XVII wieku i w pierwszych dekadach XVIII wieku w fizyce nastąpiły zasadnicze przemiany, które zupełnie zmieniły jej zakres i zawartość. Zmiany te można sprowadzić do trzech punktów.

Po pierwsze, nastąpiło oddzielenie od fizyki zagadnień biologii i anatomii, które pozostały pod nazwą „Historia naturalna”. Dwutomowy podręcznik fizyki Essai de physique Pietera van Musschenbroeka z 1739 r. był jednym z pierwszych, w których nie omawiano już zagad­nień ściśle biologicznych. W drugiej połowie XVIII wieku chemia, zoologia, botanika i mineralogia niemal zawsze były już traktowane oddzielnie od fizyki.

Po drugie, rozwój matematyki, zwłaszcza rachunku nieskończonościowego, umożliwiał przejście od czysto jakościowego opisu wielu zjawisk do ich opisu ilościowe­go, ujętego we wzory matematyczne. Tak rozwinęła się tak zwana „matematyka mieszana”, która objęła większość zagadnień mechaniki, hydrostatyki i hydrodynami­ki, aerostatyki i aerodynamiki oraz optyki geometrycznej, a więc wszystko to, do czego można było zastosować ówczesne narzędzia matematyczne (patrz ramka Dwa nurty fizyki). Matematyk francuski Jacques Ozanam tak przedstawiał zawartość swego Słownika matematyki z 1690 r. w przedmowie do tego dzieła:

„Przedstawiam najpierw matematykę zwykłą, to znaczy arytmety­kę i geometrię, a następnie matematykę mieszaną, która obejmuje kosmografię, astronomię, geografię, teorię planet, optykę, mecha­nikę, architekturę cywilną i wojskową oraz muzykę.”

— DWA NURTY FIZYKI —

Już w starożytności próbowano stosować metody geometryczne do opisu zjawisk fizycznych. Przykładem mogą być księgi optyczne Euklidesa. Od początku XVII wieku próby opisu matematycznego zjawisk fizycznych były coraz liczniejsze. Tak powstała tzw. matematyka mieszana, w odróżnieniu od matematyki „czystej”, w której zajmowano się obiektami idealnymi, niemającymi związku z obserwacjami natury. Termin „matematyka mieszana” (mixed mathematics) pojawił się po raz pierwszy w piśmie Francisa Bacona Of the Proficience and Advancement of Learnings (1605).* We Francji ten dział nazywano mathematique mixée. W Polsce używano natomiast terminu „matematyka apliko­wana” albo „matematyka stosowana” – po reformach Komisji Edukacji Narodowej na uniwersytetach w Krakowie i Wilnie odbywały się równoległe wykłady fizyki (doświadczalnej), matematyki aplikowanej i matematyki czystej. W drugiej połowie XIX wieku „matematyka mieszana” przekształciła się w fizykę matematyczną, potem teoretyczną.

Typową ilustracją relacji „matematyki mieszanej” do fizyki, którą traktowano nadal jako naukę doświadczalną, jest porównanie zawartości wydanych w pierwszej połowie XVIII wieku: dwutomowego podręcznika fizyki Pietera van Musschenbroeka oraz pięciotomowego podręcznika nauk matematycznych Christiana Wolffa, w którym tylko tomy 1 i 5 były poświęcone „czystej” matematyce.

Pieter van Musschenbroek, Essai de Physique, Leyda 1737.

Tom 1 zawiera rozdziały: O filozofii i zasadach rozumowania; Ogólne właściwości ciał; Próżnia; Miejsce; Czas i ruch; Ciśnienia; Siły działające na ciała w ruchu; Ciężkość; Mechanika; Tarcie w maszynach; Ruch złożony; Ruch ciał po równi pochyłej; Ruch wibracyjny, czyli oscylacyjny; Rzut; Siły centralne; Twardość; Miękkość i giętkość; Zderze­nia; Elektryczność; Właściwości przyciągające ciał; Spójność; Ciecze w ogólności; Działanie cieczy wynikające z ich ciężkości; Wypływ cieczy przez otwór; Fontanny; Ciała zanurzone w cieczy i ich ciężar właściwy; Woda; Ogień. Tom 2 zawiera rozdziały: Właściwości światła; Załamanie światła; Promienie padające na powierzchnie płaskie i sfe­ryczne; Światło padające z powietrza do wody i z wody do powietrza; Różne załamanie promieni; Opis oka; Widzenie; Dioptryka; Katoptryka; Powietrze; Dźwięk; Meteory powietrzne; Meteory ogniowe; Wiatry.

Christian Wolff, Elementa Matheseos Universae, Genewa 1732.

Tom 1 zawiera rozdziały: Krótka rozprawa o metodzie matematyki; Elementy arytmetyki; Elementy geometrii; Elementy trygonometrii płaskiej; Elementy ana­lizy wielkości skończonych; Elementy analizy wielkości nieskoń­czonych. Tom 2 zawiera rozdziały: Elementy mechaniki i statyki; Elementy hydrostatyki; Elementy areometrii; Elementy hydrauliki. Tom 3 zawiera rozdziały: Elementy optyki; Elementy perspektywy; Elementy katoptryki; Elementy dioptryki; Elementy geo­metrii i trygonometrii sferycznej; Elementy astronomii. Tom 4 zawiera rozdziały: Elementy geografii i hydrografii; Elementy gnomoniki; Ele­menty pirotechniki; Elementy architektury wojskowej; Elementy architektury cywilnej. Tom 5 zawiera rozdziały: Krótka rozprawa o najważniejszych pismach matematycznych; Rozprawa o właściwym urządzeniu studiów matema­tycznych.

*Gary I. Brown, The evolution of the term „mixed mathematics”, Journal of the History of Ideas, 52, nr 1, s. 81–102 (1991).

Po trzecie, do fizyki wprowadzono na szeroką skalę doświadczenia, chociaż był to proces powolny. Warto pamiętać, że jeszcze Galileusz, Boyle, Guericke, Torricelli i inni wykonywali eksperymenty fizyczne w swych prywatnych pomieszczeniach. Dopiero w drugiej połowie XVII wieku pojawiły się pierwsze zbiory przyrządów, tzw. gabinety fizyczne, we florenckiej Accademia del Cimento, w Akademii Nauk w Paryżu i w londyńskim Royal Society, gdzie Robert Hooke został zatrudniony jako kurator zbioru przyrządów i miał za zadanie przygotowywać doświadczenia i pokazywać je podczas posiedzeń członków. Wtedy jednak kształcenie na uniwersytetach było nadal czysto werbalne, a np. w Oksfordzie krytykowano Boyle’a, twierdząc, że doświadczenia fizyczne są szkodliwe dla edukacji.

Demonstracje zjawisk fizycznych znalazły natomiast szybko miejsce w wykładach publicznych dla amatorów. Około 1650 r. Jacques Rohault rozpoczął w swym domu w Paryżu wykłady, które zdobyły wielką popularność. Odby­wały się w każdą środę i ściągały wielu chętnych, w tym pa­ryskie damy, dla których był zarezerwowany pierwszy rząd widowni. Szczególne zainteresowanie budziły do­świadczenia ilustrujące zjawiska w próżni. Rohault wybie­rał pokazy bardzo atrakcyjne. Miał duże szklane naczynie, które opróżniał z powietrza przy użyciu pompy. Umieszczał tam małe ptaki lub gryzonie, które ginęły w próżni.

Kiedy na początku XVIII wieku skonstruowano poręczne maszyny elektrostatyczne, w wykładach publicznych nastała moda na pokazy z elektrycznością – wzmogła się ona po odkryciu zjawiska magazynowania elektryczności w butelkach lejdejskich. Pojawili się nawet wędrowni demonstratorzy, którzy występowali na jarmarkach, podobnie jak sztukmistrze i żonglerzy.

Po śmierci Rohaulta wykłady publiczne z fizyki konty­nuowali w Paryżu Pierre Polinière i Jean Antoine Nollet, który uzyskał wielki rozgłos w Europie. Powstałe w wyniku tych wykładów sześciotomowe dzieło Nolleta Leçons de physique expérimentale miało wiele wydań i było tłumaczone na inne języki. W Holandii wykłady publiczne prowadzili Willem Jacob ‘s Gravesande i przybyły z Gdańska Daniel Gabriel Fahrenheit, a w Anglii – John Desaguliers.

Fizyka stała się nauką eksperymentalną, choć nadal opisową, z minimalnym tylko udziałem ilościowego opisu matematycznego. Wyjaśniano przy użyciu doświadczeń zarówno zagadnienia opisywane w „matematyce miesza­nej” (mechanika, hydrodynamika i aerodynamika, optyka geometryczna), jak i te, do których opisu matematycznego jeszcze nie było, a więc zjawiska cieplne, elektrycz­ność, magnetyzm, także np. zagadnienie barw światła.

Fizykę zaczęto dzielić na ogólną (physica generalis) i specjalną lub szczególną (physica specialis, physica particu­laris). Fizyka ogólna zawierała w zasadzie mechanikę Newtona i wszystko to, co było rozwinięciem idei zawar­tych w jego Zasadach matematycznych filozofii naturalnej. Obejmowała zjawiska i właściwości dotyczące wszystkich ciał: rozciągłość, nieprzenikliwość, ruchliwość, bezwładność, grawitację. Na początku ówczes­nych podręczników fizyki znajdujemy zagadnienia, jak dziurkowatość, podzielność, twardość, które dziś wydają się dziwaczne.

Fizyka szczególna obejmowała zjawiska i właściwości różniące ciała od siebie, a więc zjawiska cieplne, świetlne, elektryzację, magnetyzm, twardość, przezroczystość itd. W drugiej połowie XVIII wieku działy fizyki szczególnej były rozważane osobno; ich połączenie w jedną spójną dziedzinę fizyki nastąpiło dopiero po odkryciu zasady zachowania energii w połowie XIX wieku.

4.8.3. Atomy
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: