Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Jak przeżyć rozstanie i zadbać o siebie - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
14 lipca 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
36,90

Jak przeżyć rozstanie i zadbać o siebie - ebook

Prawdopodobnie każdy z nas w życiu doświadczył kresu miłości w związku. Wywołuje to mnóstwo emocji i ma ogromny wpływ na nasze życie. Nie musisz jednak przechodzić przez ten proces samotnie. Psycholog Lisa Letessier towarzyszy ci na kartach niniejszego poradnika w tym trudnym okresie.

Z książki dowiesz się m.in.:

– dlaczego zerwanie powoduje tak ogromne cierpienie i jak sobie z tym poradzić,

– jak stawić czoło negatywnym emocjom,

– w jaki sposób pomóc sobie lub swoim bliskim w tej trudnej sytuacji,

– jak nie popaść w rozpacz i z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Autorka proponuje 12-tygodniowy program, dzięki któremu nie poddając się smutkowi, poradzisz sobie z tym niełatwym doświadczeniem. Poznaj ćwiczenia i techniki, które pozwolą wyjść na prostą, a w relacjach z innymi nie popełniać tych samych błędów w przyszłości.

Zacznij nowy etap życia już dziś!

Lisa Letessier

Jest psychologiem klinicznym. Członek AFTCC (Association Française de thérapie comportementale et cognitive) oraz EMDR. Specjalizuje się w terapii poznawczej i behawioralnej. Zajmuje się m.in. terapią par. Autorka poradnika Kłamstwo w związku. Odejść czy zostać, współautorka książki Les 50 phrases à dire ou ne pas dire à son enfant.

 

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8132-223-2
Rozmiar pliku: 2,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Przynajmniej raz w życiu każdy z nas doświadczył rozstania. Spowodowany nim ból, przez niektórych opisywany jako prawdziwy dramat, bywa często bagatelizowany przez otoczenie, a nawet samego zainteresowanego czy wreszcie przez terapeutę, do którego się mimo wszystko zwracamy! Ileż banałów można usłyszeć w takiej sytuacji. „Jedna poszła, przyjdzie dziesięć!”, „Znajdziesz innego!” albo „Z czasem wszystko minie!” Tyle że czas jest długi, cierpienie nie do zniesienia, a czasami ból nie mija i się utrwala...

Rozpad związku nie jest czymś, co można traktować lekko, ponieważ wywołuje on złożone procesy psychiczne i może spowodować poważne konsekwencje w przyszłości.

Do pewnych rozstań doszło tak dawno, że zapominamy, iż to właśnie tamta traumatyczna historia doprowadziła do naszej dzisiejszej samotności. Dzieje się i tak, że prawie zawsze trafiamy na osoby, przez które cierpimy i które krok po kroku niszczą nasze poczucie własnej wartości. To kończy się myślami w stylu: „I tak będę sam/sama do końca życia...”, „I tak nigdy nikogo nie spotkam...”, „I tak miłość zdarza się tylko innym...”. Widzisz przyjaciół w związkach, są całkiem szczęśliwi, i zastanawiasz się, jak oni to robią, podczas gdy ty ponosisz porażki. Jeśli jesteś kobietą, to być może odczuwasz dodatkowo tykanie zegara biologicznego, który natrętnie alarmuje: „Uwaga, termin ważności wkrótce upłynie, alert: dziecko”. I to dokłada ci lęków. Mężczyzn także to dotyczy. Nie wyrażają tego w ten sposób, odczuwają inne lęki, ale też cierpią i to cierpienie jest niezrozumiane. Do głowy mogą przyjść im takie myśli, jak: „Nie jestem stworzony do długich związków...”, „Przechlapane...” albo „Za kilka lat będę introwertycznym starym pierdzielem...”. Mężczyźni często charakteryzują się inteligencją racjonalną, logiką. Kiedy nie rozumieją, co się dzieje, jeszcze bardziej ich to przeraża. Potrzebują pojąć, dlaczego nie wracają do równowagi, z czego to wynika, jak to działa; bez tego czują się, jakby nie byli „normalni”.

Globalnie rzecz ujmując, mężczyźni rzadziej niż kobiety proszą o pomoc. Uważają to za oznakę słabości, sądzą, że mogą „załatwić to sami”. Konsekwencje takiej postawy bywają dramatyczne. Bardziej niż przedefiniować swoją tożsamość i zbudować całą gamę emocji, do których nie są przyzwyczajeni; zamiast zastanowić się nad tym, co się zdarzyło – wolą znieczulić się alkoholem albo narkotykami. A tymczasem rodzi się pytanie: „Co jest bardziej odważne? Zaakceptować skonfrontowanie się ze swoimi problemami i bolesnymi emocjami? Czy ich unikać?”. Gdyż niemożność zaakceptowania tego, żeby zwrócić się do kogoś po pomoc, jest unikaniem. Oczywiście nie każdy musi chodzić na terapię po rozpadzie związku, ale umiejętność przyjęcia pomocy jest siłą.

Kobiety i mężczyzn łączy strach przed powrotem do cierpienia. Rozstanie dotyka wszystkich i nie omija żadnej grupy wiekowej. Związany z tym ból może doprowadzić do rozpaczy nie do zniesienia, niezależnie od tego, czy ma się 15 czy 70 lat. Niekiedy powoduje on ciężkie depresje albo epizody potraumatyczne. Rozstanie może również uruchomić stany lękowe, ataki paniki albo w znacznym stopniu zmniejszyć tolerancję na stres. Niektórzy, jak powiedziałam, będą szukać ukojenia w alkoholu, narkotykach albo wykazywać ryzykowne zachowania seksualne.

Istota ludzka nie jest stworzona do samotności. O ile okresy celibatu mogą być korzystne, żeby się odnaleźć, spełnić zawodowo lub osobiście, to moim zdaniem nie da się być w pełni szczęśliwym, będąc całkiem samemu, bez miłości. Miłość odżywia, daje energię. Wyzwala fizjologicznie proces szczęścia. Jej brak to wyzwanie, do którego trzeba podchodzić z należytą powagą.

Ta książka jest po to, by umożliwić ci przeżycie tego trudnego okresu bez ugrzęźnięcia po drodze, pomóc odbić się po bolesnym rozpadzie twojego związku. To przewodnik, który ma ci towarzyszyć i pomagać w doświadczaniu żałoby po zakończonej relacji, z bliskiej lub dalekiej przeszłości, ale i w zrozumieniu, dlaczego ciągle przeżywasz takie same dramaty miłosne. Dzięki zaproponowanemu programowi 12 tygodni będziesz dzień po dniu odkrywać praktyczne techniki, które pozwalają wyjść z kryzysu i nie powtarzać więcej tych samym błędów. Nauczysz się ponadto, jak pomóc bliskiej osobie, siostrze czy przyjacielowi, który z trudem wraca do siebie po rozstaniu. Ale zanim zaczniesz działać i stosować techniki, musisz zrozumieć, co się dzieje, i od tego zaczniemy.

Nie pozostaje mi nic innego niż życzyć ci powodzenia!Poczucie, że nie możesz oddychać, że w samym środku klatki piersiowej masz otwartą ranę, jakby wyrwano ci kawałek ciała, jakby rozdarto serce i płuca... Można zapytać: czy to nie lekka przesada? A tymczasem to tylko wierny opis tego, co można poczuć, gdy związek dobiega końca. Zdarza się tak, że zerwanie ujawnia lęki pierwotne, wywołując nieznośne uczucie pustki lub wrażenie nieuchronnej śmierci. Pierwotne lęki, pojawiające się na bardzo wczesnym etapie rozwoju, łączą się z poczuciem integralności ciała, z przeżyciem. Jeśli rozstanie rozbudzi je w osobie, która została porzucona, jej emocje będą bardzo silne.

Przypomnij sobie bohaterkę „Zmierzchu” Stephenie Meyer – znanej powieści, na punkcie której oszaleli nastolatkowie. Opisuje ona swoje uczucia po odejściu pięknego Edwarda: „Wrażenie, jakby ktoś wyciął mi dziurę w klatce piersiowej, naruszając najważniejsze organy i pozostawiając olbrzymie rany na kształt szeroko otwartych warg, które krwawiły mimo upływu czasu, było paraliżujące...”.

Ukochana istota odeszła i świat się zawalił. Wszystkie marzenia, a zwłaszcza poczucie osiągniętej równowagi, się rozpadają. Znikają punkty orientacyjne i wszystko trzeba zaczynać do nowa. Nawet jeśli ta równowaga była niestabilna, nawet jeżeli wiesz, że partner był toksyczny, emocje są wyjątkowo bolesne.

Julie, 25 lat, relacjonuje swoje odczucia kilka dni po rozstaniu:

Jedną z rzeczy, których chyba najbardziej mi brak, to budzić się obok ciebie w sobotni ranek. W weekendy twoja nieobecność wydaje mi się jeszcze bardziej okrutna. Nikt nie mówi: „Zostajemy w łóżku przez cały dzień?” albo: „Masz ochotę na brunch?” lub: „Dobra, przyczaimy się do 13, a potem idziemy do kina!”.

Kiedy byliśmy razem, dużo płakałam, jasne. Ale byłeś tu. Teraz nadal płaczę, ale jestem sama. Bardzo się też powstrzymuję. Jakbym trzymała łzy w środku. To taki rodzaj niewidzialnego smutku.

Jestem na ciebie wściekła, że doprowadziłeś mnie do tego stanu. Nienawidzę cię za to, że nie ma cię tutaj, żeby mnie pocieszyć. Nienawidzę cię za to, że przeszedłeś na drugą stronę. Że zostawiłeś mnie tutaj.

Dzisiaj jest sobota, budzę się bez ciebie. Siadam na środku łóżka i rozglądam się po mieszkaniu. Mój wzrok mimo woli wyłapuje te małe nieważne przedmioty, które mi ciebie przypominają. Nie ma już żadnego zdjęcia, żadnej twojej rzeczy, ale jest tyle drobiazgów, których nie mogę wyrzucić. Wazon. Prezent. Moje książki, niektóre z nich przeczytałeś. Książka kulinarna, nieoczekiwany podarunek. Gra towarzyska, w której wszystkie pytania znamy na pamięć.

Jestem na ciebie zła, nienawidzę cię za to, że przerwałeś te wszystkie nieważne sprawy. Ale one nadawały sens mojemu życiu. Dziś wszystko muszę odbudować. Nie wiem, czy mam na to ochotę i siłę. W mojej głowie jest mętlik.

To wszystko przez ciebie.

Julie bardzo dobrze opisuje utratę punktów odniesienia wywołaną przez rozstanie. Na szczęście, nawet po trzęsieniu ziemi o takiej sile można się odbudować, znaleźć azymut, odzyskać równowagę samodzielnie. Ale żeby tak się stało, najpierw trzeba zrozumieć, co się dokładnie wydarzyło.Niestety, dla niektórych czytelników to kolejne rozstanie, dlatego wydaje im się, jakby bez końca powtarzali te same błędy. Ci, którzy przeżywają rozpad związku po raz pierwszy, są przerażeni na myśl, że mieliby jeszcze doświadczyć takiego cierpienia, i wolą uniknąć wszystkiego, co mogłoby wpędzić ich ponownie w taki stan. Taki „stan” nazywa się żałobą.

Żałoba wiąże się ze stratą rzeczywistą lub poczuciem straty. Żałoba po rozstaniu różni się oczywiście od żałoby spowodowanej śmiercią: ten, kto odszedł – nawet jeśli zniknął z twojego życia – nadal żyje; jest wspomnieniem, ale „wspomnieniem żywym”. Jednak procesy, które zachodzą w psychice, są w obu przypadkach podobne.

Zwykle rozróżnia się żałobę normalną i żałobę skomplikowaną.

Proces żałoby tzw. normalnej, opisany przez wielu specjalistów, zawiera różne etapy. Warto pamiętać, że te etapy nie są żelazne, mogą się pokrywać lub cofać; niektóre z nich można przeżyć bardziej intensywnie, inne szybciej. Opisano różne modele przebiegu żałoby. Jeśli chodzi o żałobę normalną, model jest następujący:

» Najpierw doświadczamy konsternacji, jeśli nie spodziewaliśmy się czegoś takiego, umysł pustoszeje, nie można myśleć ani nic zrobić. To stan szoku psychicznego i fizycznego.

» Potem pojawia się wyparcie („nie, to niemożliwe, nie mogę w to uwierzyć”). To stan pozornej dezorientacji, do którego dochodzi poczucie nierzeczywistości.

» Następnie rozpoczyna się coś, co nazwę okresem emocjonalnym. Pojawia się złość połączona z poczuciem winy – najpierw w stosunku do siebie („to wyłącznie moja wina, wszystko popsułam/popsułem”), potem do partnera, który odszedł, porzucił nas, doprowadził do tego stanu; później są smutek, lęk, strach; brak koncentracji, zainteresowanie czymkolwiek, co dzieje się na zewnątrz, ponieważ jesteśmy zbyt zajęci i przytłoczeni tym, co przeżywamy; rozpamiętujemy wspomnienia i pytamy „dlaczego?”... W tym czasie doświadczamy różnych emocji. Miejsca, przedmioty, najmniejszy szczegół przypominają partnera i stają się źródłem cierpienia.

» Jako kolejna nadchodzi faza adaptacji, podczas której powoli odnajdujemy punkty zaczepienia, gdy „przystosowujemy się” do straty.

» Wreszcie – akceptacja.

Oto etapy żałoby tzw. normalnej, czyli takiej, która się nie komplikuje. Ból jest silny, a „normalna” nie znaczy łagodna. Jednak etapy przebiegają płynnie. Nie unikamy nieprzyjemnych emocji. Porzucona osoba czuje, że stopniowo zmierza ku poprawie. Normalne rozstanie nie pozostawia trwałych urazów i nie przeszkadza w wejściu z ufnością w kolejny związek.

Natomiast etapy żałoby skomplikowanej przebiegają niezgodnie z normą. Trwają zbyt długo albo na jednej z faz dopada nas blokada, a to uniemożliwia zakończenie procesu. Emocje są nie do zniesienia, czujemy, jakby nie było widać ich końca, jakbyśmy bez przerwy upadali, jakby partner dopiero odszedł. Rozstanie zdaje się nie mieć końca.

W najbardziej skrajnych przypadkach żałoba skomplikowana przyjmuje formę patologiczną i wywołuje dekompensację: mechanizmy obronne okazują się nie dość silne i przestają działa. Można na przykład wpaść w ciężką depresję.

Trudno określić – a właściwie nie da się precyzyjnie wskazać – po jakim czasie żałoba staje się patologiczna. Zależy to od bardzo wielu czynników, którymi zajmiemy się szczegółowo dalej. W przypadku straty związanej ze śmiercią zwykle mówi się o etapie pierwszego roku, kiedy miną wszystkie daty rocznicowe (Sauteraud, 2012). Zakłada się, że osoba w żałobie wywołanej śmiercią powinna zacząć odnajdywać punkty odniesienia i odczuwać, że bolesne emocje maleją, po upływie sześciu miesięcy. Jeśli chodzi o żałobę po rozstaniu, przyjmuje się z kolei, że dojście do siebie jest w możliwe w czasie, który odpowiada połowie długości związku. Te szacunki wydają mi się nieco uproszczone. Jestem zdania, że najlepszą osobą do oceny, czy żałoba się skomplikowała, jest ta, która ją przeżywa.

Zasadniczo ryzyko doświadczenia żałoby skomplikowanej pojawia się, jeśli emocje są tak silne, że ich uniknąć. W gruncie rzeczy, unikając ich, blokujemy przebieg procesu. Zablokowana emocja może doprowadzić do napięć, wywołując czasami problemy somatyczne, jak ból brzucha, ból głowy, napięcie mięśniowe, egzemę lub łuszczycę. Im mocniej te nieprzyjemne emocje są blokowane, tym bardziej wzrastają w siłę, szkodząc samopoczuciu danej osoby. Komplikuje się także komunikacja z otoczeniem. Zamykamy się w swojej jaskini, uwięzieni w bolesnych emocjach i jak niedźwiedź zapadamy w sen, z którego nikt nie jest w stanie nas wybudzić.

Być może od czasu rozstania odczuwasz ból egzystencjalny, brak zainteresowań, niezdolność kochania, spowolnienie myśli. Być może wydaje ci się, że każdy ruch jest jak maraton. Jakkolwiek to przebiega, ten etap emocjonalny jest bardzo ważny w procesie, ponieważ przejście przez żałobę wymaga przeżycia smutku. Wtedy i tylko wtedy może nadejść tak pożądana faza akceptacji. „Zablokowana” osoba w żałobie mierzy się z zerwaniem więzi. Lęk przed separacją jest dla niej nie do zniesienia i popycha ją do zachowania pozornej równowagi, sztucznej i bardzo niepewnej, ze wszystkich sił unikając nieprzyjemnych emocji.

Szczególną trudnością „żałoby relacyjnej” jest to, że ta druga strona postanowiła odejść. Żyje nadal, a odmawia nam już swojej miłości, swojej obecności i swojego wsparcia. Stabilność związana z byciem w związku stwarza iluzję, że tak będzie zawsze. Rozstanie prowadzi do konfrontacji z faktem, że w gruncie rzeczy żyjemy ciągle w stanie niestabilnej równowagi. Rozstanie jest swego rodzaju obumieraniem za życia, a konfrontacja ze śmiercią zawsze przepełnia niepokojem. Przy rozstaniu doświadczamy bolesnych emocji, a one jak echo często wzmacniają inne wydarzenia z przeszłości, przez które cierpieliśmy. Do obecnej żałoby dochodzą wszystkie te, których nie przeżyliśmy wcześniej – związane ze śmiercią bliskiej istoty lub innymi rozstaniami – a to jeszcze potęguje poczucie cierpienia.

------------------------------------------------------------------------

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: