Jak zerwać ze swoim smartfonem - ebook
Jak zerwać ze swoim smartfonem - ebook
Pełna sprawdzonych sposobów i praktycznych wskazówek, książka ta jest niezbędnym, odmieniającym życie przewodnikiem dla każdego posiadacza smartfona
Dzisiaj większości z nas trudno zjeść posiłek, a nawet przejechać kilka pięter windą bez wyciągania telefonu. Jednak najnowsze badania dowodzą, że spędzanie zbyt długiego czasu z komórką w ręce wpływa na zdolność tworzenia nowych wspomnień, kontemplacji, skupienia i przyswajania czytanych treści. Jednocześnie hormony wydzielane na dźwięk dzwonka telefonu lub wibracji podwyższają poziom naszego stresu i są oznaką uzależnienia. W książce Jak zerwać ze swoim telefonem Catherine Price analizuje wpływ bezustannego korzystania ze smartfonów na mózg, ciało, relacje oraz po prostu społeczeństwo. Następnie przeprowadza czytelnika przez okres „zerwania”, pomagając wyznaczyć cele i priorytety, zrobić porządek w aplikacjach, ograniczyć ilość e-maili i odpocząć od technologii. W końcu pokazuje, jak stworzyć nowy, zdrowszy związek z telefonem.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8110-437-1 |
Rozmiar pliku: | 1 000 B |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Mój drogi telefonie!
Wciąż pamiętam, jak się poznaliśmy. Byłeś nowym drogim gadżetem, dostępnym jedynie poprzez AT&T, a ja potrafiłam wyrecytować z pamięci numery telefonów swoich przyjaciół. Przyznaję, że kiedy pojawiłeś się na rynku, Twój ekran dotykowy przykuł moją uwagę, ale byłam zbyt zajęta pisaniem esemesa na telefonie z klapką, by zacząć nową znajomość.
Potem wzięłam Cię do ręki i wydarzenia potoczyły się bardzo szybko. Już wkrótce wszystko robiliśmy razem: chodziliśmy na spacery, jedliśmy lunche z przyjaciółmi, jeździliśmy na wakacje. Na początku wydawało mi się dziwne, że chciałeś chodzić ze mną nawet do łazienki, ale dzisiaj ta dawniej intymna chwila jest po prostu naszym kolejnym wspólnym doświadczeniem.
Staliśmy się nierozłączni. Jesteś ostatnią rzeczą, której dotykam przed snem, i pierwszą, po którą sięgam rano. Pamiętasz o moich wizytach u lekarza i o ważnych wydarzeniach, znasz na pamięć listy zakupów. Podsuwasz mi GIF-y i wesołe emotki, które mogę wysyłać przyjaciołom na urodziny. Dzięki temu zamiast smucić się, że piszę do nich, a nie dzwonię, myślą sobie: „Och! Animowane baloniki!”. Sprawiasz, że moja strategia unikania jest odbierana jako troskliwość, i za to jestem ci wdzięczna.
Mój telefonie, jesteś zadziwiający. Dosłownie! Nie tylko pozwalasz mi podróżować w czasie i przestrzeni. Zdumiewa mnie też to, że tak często wpatruję się w Twój ekran trzy godziny po czasie, gdy zazwyczaj zasypiam. Nie potrafię zliczyć, ile razy kładliśmy się do łóżka razem i musiałam się uszczypnąć, by sprawdzić, czy nie śnię. A uwierz mi, chcę śnić, ponieważ odkąd się znamy, coś zakłóca mój sen. Nie mogę uwierzyć, że tyle prezentów mi podarowałeś, chociaż wiele z nich to w zasadzie rzeczy, które sama kupiłam sobie przez Internet, kiedy „relaksowaliśmy się” w wannie.
Dzięki Tobie nigdy nie muszę się martwić, że jestem sama. Jak tylko poczuję się zaniepokojona lub smutna, podsuwasz mi grę, najnowsze wiadomości albo popularny filmik z pandą, by odwrócić moją uwagę. A nuda? Jeszcze kilka lat temu często łapałam się na tym, że moim jedynym sposobem na spędzanie czasu jest marzenie albo rozmyślanie. Czasami nawet wsiadałam do windy w biurze i mogłam patrzeć tylko na pozostałych pasażerów. I to przez sześć pięter!
Dzisiaj nie potrafię sobie nawet przypomnieć, kiedy ostatni raz się nudziłam. Z drugiej strony nie pamiętam wielu rzeczy. Na przykład kiedy ostatni raz zjedliśmy z przyjaciółmi posiłek, nie wyciągając telefonu w trakcie. Ani jak się czułam, gdy mogłam przeczytać cały artykuł w czasopiśmie za jednym posiedzeniem. Ani co napisałam w poprzednim akapicie. Ani w czyj tekst się wpatrywałam, zanim weszłam na ten słup.
Czy czegoś tam. Po prostu czuję, że nie mogę bez Ciebie żyć.
Dlatego tak trudno mi napisać, że musimy ze sobą zerwać.