Jennifer. Jedna fantazja i dwie zmysłowe noce 1 - ebook
Jennifer. Jedna fantazja i dwie zmysłowe noce 1 - ebook
Jennifer przywykła do rozczarowań. Adrian, ojciec jej nienarodzonego dziecka, jest jednym z nich. Odkąd zaszła w ciążę, a on zostawił ją samą, Jennifer jest zdana tylko na siebie. Właśnie wtedy wpada na Robina, kolegę Adriana. Słodkiego, wrażliwego, spokojnego i opiekuńczego Robina. Czy on będzie wyjątkiem? To pytanie dręczy Jennifer od czasu ich niespodziewanego pocałunku. Czy czeka ich wspólna, radosna przyszłość? Czy to zbyt skomplikowane…?
Sofia Fritzson jest autorką kilku erotycznych opowiadań i romantycznej trylogii. Kiedy nie pisze, lubi czytać książki, które dobrze się kończą. Sofia urodziła się w 1984 roku i mieszka ze swoją rodziną w Szwecji.
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-26-20973-0 |
Rozmiar pliku: | 220 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ogródek restauracyjny wypełnia się gośćmi, którzy przyszli na lunch, a ona przenosi się do cienia pod rozległą markizą chroniącą przed męczącym lipcowym upałem. Szmer rozmów i śmiechu przypomina jej, że życie płynie dalej, że się nie zatrzymało tylko dlatego, że ona tu stoi i czeka na swojego byłego chłopaka. Może zrobić to sama, bez niego – dokładnie tak, jak wszystko inne.
Ściśnięte gardło boli od powstrzymywania łez, gdy Jennifer wychodzi z cienia i rusza przed siebie w powolnym, spacerowym tempie. Nie jest tak szybka i sprawna, jak dawniej. Brzuch jest okrągły jak piłka futbolowa, ale jak na razie nie dokucza jej jeszcze ból z powodu opuchniętych nóg czy rozejścia spojenia łonowego. Nie łudzi się oczywiście, że ją to ominie, ale myśl o tym nie jest tak uciążliwa, jak się spodziewała. Nawet jeśli ta ciąża od początku była nieplanowana, nie może się doczekać swojego nowego życia. Chciałaby tylko, żeby tata dziecka podzielał jej podejście.
– Hej, Jennifer! – Facet, który się przed nią zatrzymuje, jest wysoki i tyczkowaty, ubrany w dżinsy i polo, a czarne, nieco przydługie włosy opadają mu na jedną brew. Przygląda się jej orzechowymi oczami. – Oj, ale jesteś duża. Urosłaś, znaczy chodzi mi o to, że on urósł, w sensie brzuch. – Wzdycha głęboko i bierze kolejny wdech. – Zacznę jeszcze raz. Fajnie cię widzieć, co słychać?
Robin, kolega Adriana ze szkoły średniej, uśmiecha się do niej z zakłopotaniem. Pamięta go jako nieśmiałego, ale zawsze miłego i uprzejmego.
– Świetnie – mówi. – A u ciebie?
– W porządku, pracuję całe lato.
Nie przychodzi jej do głowy, co by tu jeszcze powiedzieć, ale Robin na szczęście przerywa ciszę, która właśnie zapadła.
– Co u Adriana?
Jennifer znów zerka na telefon, ale ekran jest tak samo pusty, jak dwie minuty temu.
– Mieliśmy się dziś spotkać, ale chyba zapomniał.
– Aha. – Robin cofa się o krok i ucieka wzrokiem.
Jennifer od razu przystępuje do ataku.
– O co chodzi? Coś wiesz?
– Nie, absolutnie nic nie wiem.
Podchodzi do niego krok bliżej i wbija mu w pierś palec wskazujący.
– Wykrztuś to.
– Felix, mój sąsiad, robił w weekend imprezę i byłem tam chwilę. Adrian też był i słyszałem, że on i paru kumpli mieli się dzisiaj spotkać w Lisebergu.
– Dzisiaj? – Uchodzi z niej powietrze. Jak może tak olewać ją i to, co zaplanowali?
Robin wzrusza ramionami.
– Z Adrianem nigdy nic nie wiadomo. Może jest tylko skacowany.