Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Kryptowaluty dla zabieganych - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
9 listopada 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
19,99

Kryptowaluty dla zabieganych - ebook

Kryptowaluty? Wciąż o nich głośno. Ale czym są? Jak działają?

Czy to pieniądz przyszłości? Narzędzie spekulantów? Obietnica szybkiego i łatwego zysku? Napompowana bańka? Kamień milowy rozwoju cywilizacji?

Już za chwilę samodzielnie odpowiecie na powyższe pytania, bo wreszcie zrozumiecie, czym w rzeczywistości są kryptowaluty i stale wspominany w ich kontekście blockchain.

W fascynującą podróż po tym świecie zabierze was Michał Zajda, jeden z twórców blockchaina nowej generacji. Posługując się przemawiającymi do wyobraźni przykładami z życia codziennego, zerwie z kryptowalut zasłonę wiedzy tajemnej, mitów i niedopowiedzeń.

Kryptowaluty dla zabieganych to pierwsza taka książka w Polsce. I wbrew pozorom nie traktuje ona (wyłącznie) o pieniądzach.

Przekonajcie się, jak kryptowalutowy blockchain może wpłynąć na nasze życie. Ekologia, rozwój społeczeństwa obywatelskiego, płynna demokracja, inteligentne miasta, księgi wieczyste, łańcuchy dostaw, inicjatywy samorządowe, sprawy notarialne, nowy wymiar rozrywki, opieka medyczna, nowe technologie, prywatność i wiele więcej. A wszystko w 19 krótkich i przystępnie napisanych rozdziałach.

Kryptowaluty dla zabieganych to książka o przyszłości, która już tu jest. Nie spóźnijcie się!

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67323-62-8
Rozmiar pliku: 1,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

O czym jest ta książka?

(Nie tak) dawno temu… czyli baśń o przyszłości

W 2009 roku pojawił się artykuł naukowy opisujący system pieniądza elektronicznego. Była to praca bardzo zgrabna, klarowna, napisana w stylu oksfordzkim; jej autor przyjął pseudonim Satoshi Nakamoto, ale do dziś nie wiadomo, kto się pod nim kryje. Artykuł opublikowany przez Nakamoto to osnowa systemu Bitcoin – najsłynniejszej kryptowaluty, o której słyszał chyba każdy.

Bitcoin – taki, jakim go dziś znamy i jakiego używamy – nie jest jednak dziełem wyłącznie Nakamoto. Pierwsze lata realizowania koncepcji anonimowego geniusza to praca nielicznego zespołu zapaleńców, którzy prowadzili wymianę myśli na dedykowanym Bitconowi forum. Pisali kod, dyskutowali, poprawiali. Przyświecał im wspólny cel. Mieli przeświadczenie, że „system” – czyli usankcjonowane funkcjonowanie społeczeństwa – nie jest w pełni sprawiedliwy. Nie wierzyli w bezpieczeństwo swoich oszczędności w bankach. Nie ufali instytucjom. Wiele ich dyskusji inspirował Manifest Cypherpunków – sformułowany o wiele wcześniej niż praca Nakamoto i dotyczący samostanowienia i wolności.

Chyba już widzisz, dokąd to zmierza. Grupa hakerów chce stworzyć kod, który zapewni nienaruszalną prywatność, bezpieczeństwo i brak nadrzędnej instytucjonalnej kontroli w jednej z ważniejszych dziedzin życia: finansach. „Tak, tak… Słyszałem to chyba z tysiąc razy” – myślisz sobie pewnie. „Nuda”. Otóż nie do końca…

Rysa na diamencie

Coś się wydarzyło. Doszło do zdumiewającego splotu okoliczności. Okazało się bowiem, że pomysły Satoshiego Nakamoto pojawiły się… o kilka lat za wcześnie! Kilka lat przed stworzeniem wydajnych komputerowych narzędzi, które byłyby w stanie zapewnić pełną anonimowość i prywatność. Hakerzy, o których wspomniałem, nie byli prorokami. Nie wiedzieli dokładnie, co przyniesie nam komputerowa przyszłość. I nie czekając na jej nadejście, stworzyli system, który nazywany jest pseudoanonimowym. Ta niedoskonałość – owa rysa na diamencie – i przemożna chęć używania nawet nieperfekcyjnego systemu, byle od zaraz, zmieniły nasz świat. To istny efekt motyla, który – jak widać dziś, po kilkunastu latach od pracy Nakamoto – wywołał prawdziwą lawinę. Lawinę pomysłów, nowych możliwości i zmian. Chciałbym cię zabrać w podróż po tym nowym świecie. To jeszcze nie jest nasz świat, lecz może sam przyspieszysz jego nadejście, kiedy przekonasz się, jaki tkwi w nim potencjał. Ale po kolei.

Kryptowaluty dla zabieganych

Zakładam, że sięgnąłeś po tę książkę, bo chcesz wreszcie zrozumieć, czym są kryptowaluty, ale nie planujesz poświęcać na to zbyt wiele czasu. Chcesz szybko poczuć się pewnie w świecie, który coraz bardziej przenika do twojej codzienności. Bo o kryptowalutach wszędzie jest głośno, a ty nie do końca wiesz, co odróżnia je od zwykłych pieniędzy. Słyszysz, że ktoś się na nich dorobił, a ktoś inny stracił. Że ten lub tamten sklep akceptuje płatność w kryptowalutach. Że doszło do jakichś kryptowalutowych skandalów lub plajt. Że nie warto się zajmować kryptowalutami. Albo wręcz przeciwnie, że kto nie wejdzie w świat kryptowalut już dziś, przegra życie. Jak odróżnić mity od faktów? Gdzie leży prawda? No i czym, do licha, tak naprawdę jest ten cały blockchain, który pojawia się prawie za każdym razem, kiedy mowa o bitcoinie i transakcjach elektronicznych? Na czym polega kopanie kryptowalut i o co chodzi z tymi obrazkami NFT?

Nie jestem zawodowym pisarzem. To po pierwsze. Po drugie: na co dzień obracam się w bardzo technicznym świecie kryptowalut, blockchainów i innych tego typu kwestii, rozmawiając z ludźmi, dla których wszystkie te technikalia to chleb powszedni. I postaram się te dwie moje cechy przekuć w zaletę: zrobię wszystko, by moja książka – podobnie jak artykuł Satoshiego Nakamoto – była zgrabna, klarowna i… możliwie krótka. No i dołożę wszelkich starań, by cię nie zanudzić, mimo że czasem będę opowiadał zwykłe historie, wzięte z codziennego życia. Postaraj się zwrócić uwagę na pewne niuanse, nowe nuty, które nie składają się w dobrze ci znaną melodię. Co usłyszysz? Dokąd cię zaprowadzą?

Dwa cele

Przyświecają mi dwa cele. Pierwszy to odejść od utartego myślenia o systemach kryptowalutowych i blockchainach jako systemach finansowych. To zjawiska o wiele większym znaczeniu! Chciałbym, żebyś dosłownie poczuł zew rewolucji wywołanej – między innymi – szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Pisząc o kryptowalutach, nie sposób nie wspominać o pieniądzach, ale mam mocne postanowienie, by tę książkę tylko zacząć i zakończyć rozdziałami im poświęconymi.

Pieniądze są bardzo ważne. Ale nie wpłyną na nas, ludzi żyjących we w miarę bezpiecznym, w miarę nowoczesnym kraju zachodniej cywilizacji, tak bardzo, jak zupełnie nowe technologie, które powstały i powstaną dzięki kryptowalutom.

Drugi cel to przekazać ci wiedzę, która pozwoli ci krytycznie weryfikować dochodzące zewsząd informacje o kryptowalutach. „Bitcoin to nowy mesjasz!”, „Bitcoin to jawne oszustwo!”, „Kryptowaluty to narzędzie narkodilerów!”, „Bez bitcoina staniesz się niewolnikiem!”. Jako osoba specjalizująca się w tych technologiach powiem tak: tego typu wypowiedzi – padające zresztą z ust zarówno orędowników, jak i przeciwników kryptowalut – wydają mi się co najmniej przesadzone. Myślę o nich bardziej jako o sloganach wprowadzanych do informacyjnego obiegu przez gadające głowy, które brak swoich kompetencji ukrywają za kontrowersyjnymi, głośnymi hasłami. Żyjemy w świecie pełnym informacyjnego szumu i bez rzetelnej wiedzy łatwo się w tym wszystkim pogubić. Będę cały czas o tym pamiętał i postaram się wrócić do powyższych sloganów w kontekście, który pozwoli ci ocenić, czy tkwi w nich prawda, czy fałsz.

Odkryjmy przyszłość

Za chwilę razem przekroczymy portal prowadzący do fascynującego świata najnowocześniejszych technologii jutra. Tak! To głównie o nich będzie ta książka – pieniądze, finanse i ekonomia zejdą na dalszy plan. Owszem, dzięki lekturze _Kryptowalut dla zabieganych_ pieniądz elektroniczny, który narodził się w głowie Satoshiego Nakamoto, odkryje przed tobą większość swoich tajemnic. Po przeczytaniu mojej książki dowiesz się jednak – mam nadzieję – o wiele więcej: jak technologie, które powstały niejako przy okazji tworzenia waluty przyszłości, mogą wpłynąć na przyszłość w ogóle, a nie tylko na przyszłość pieniądza. A zatem – idziemy!2

Jeszcze trochę o pieniądzu

– O co chodzi z tymi całymi kryptowalutami?

– To elektroniczne pieniądze. Wymyślił je w 2009 roku gość o pseudonimie Satoshi Nakamoto i jego pomysł się przyjął.

– No dobra, ale co w nich odkrywczego w porównaniu ze zwykłymi pieniędzmi na koncie w banku?

– Na przykład to, że nie ma tam banków.

– Więc kto pilnuje interesu?

– To właśnie ta najbardziej odkrywcza część. Wyobraź sobie, że masz elektroniczne monety zapisane na komputerze albo jeszcze lepiej gdzieś w chmurze. Gdyby można je było kopiować jak pliki, byłyby bezwartościowe. Satoshi Nakamoto wymyślił cały system, który zapewnia wartość i bezpieczeństwo elektronicznych monet i zawieranych nimi transakcji. Ten system nazywa się „blockchain”. Nakamoto wykorzystał go do stworzenia pierwszej kryptowaluty: bitcoina.

– A tak, bitcoin. Gdzieś słyszałem, że jeden bitcoin to setki tysięcy złotych. Kogo na to stać?

– W przeciwieństwie do euro czy złotego, które dzielą się na części setne, czyli centy i grosze, bitcoin dzieli się aż do osiemnastego miejsca po przecinku! Jeden bitcoin ma o wiele więcej cząstek niż kilogram mąki. Nie zawsze jednak był taki drogi. Wiesz, że jest coś takiego jak Bitcoin Pizza Day? To upamiętnienie 22 maja 2010 roku, kiedy to jeden z pierwszych użytkowników bitcoina kupił dwie pizze za dziesięć tysięcy bitcoinów. Dziś to około czterdziestu milionów dolarów. Nie dość, że od tamtych czasów wzrósł kurs bitcoina, znacznie wzrosły też opłaty za dokonywane nim przelewy.

– Płatne przelewy?! Bez sensu! Czy ktoś naprawdę używa kryptowalut?!

– Bitcoin stał się drogi, ale jest też stabilny. Używamy go do innych celów niż płacenie za kawę. To pierwsza, ale tylko jedna z wielu kryptowalut. Wymyślony przez Satoshiego Nakamoto blockchain – mechanizm Bitcoina – od początku wykorzystywany jest przez programistów do tworzenia nowych kryptowalut. Jedne z nich są szybkie, inne – tanie. Każda z nich ma swoje optymalne zastosowanie, a zastosowań kryptowalut jest bardzo wiele.

– To może poczekać jeszcze kilka lat, aż ktoś stworzy idealną kryptowalutę do wszystkiego?

– Idealna powszechna kryptowaluta może nigdy nie powstać… Warto zatem już teraz wsiąść do tego rozpędzającego się pociągu. Zresztą chyba wiem, jak cię do tego zachęcić, a jednocześnie nie przytłoczyć wszystkimi możliwościami. Opowiem ci o dwóch najważniejszych i niezależnych od siebie projektach: Bitcoinie i Ethereum. Mimo że były jednymi z pierwszych, bardzo możliwe, że wyznaczają początek i koniec tego, co da się zrobić z kryptowalutami. Bitcoin to taki prosty komputer, który potrafi dodawać i odejmować. Działa podobnie jak bank, który dodaje i odejmuje pieniądze na naszych kontach. Ethereum zaś to uniwersalny komputer, potrafi prawie wszystko to, co zwykły laptop. Wiele projektów realizowanych przez ethereum nie jest nawet związana z pieniędzmi. Na ethereum można by nawet zagrać w grę wideo… choć byłoby to dość kosztowne i powolne. To właśnie ethereum jest narzędziem, za pomocą którego najłatwiej wypróbować nowy pomysł na kryptowalutę. Sam więc widzisz, że dziesiątki tysięcy kryptowalut mieści się gdzieś pomiędzy bitcoinem a ethereum. Ich projektów jest tak dużo, bo każdy twórca chce wprowadzić swoje mniej lub bardziej sztywne zasady działania. Każdą z nich napędza jednak podobny co do podstawowej koncepcji działania silnik: blockchain. To on gwarantuje wartość i bezpieczeństwo elektronicznego pieniądza.

– A jakie są twoje ulubione kryptowaluty?

– O, mam ich bardzo dużo. Z zainteresowaniem obserwuję te, które służą do ochrony danych medycznych. Gram w kilka kryptowalutowych gier, bo w blockchainie punkty zdobyte w grze stają się prawdziwą walutą. Zastanawiam się, czy nie zainwestować w jakiegoś motoryzacyjnego klasyka… Jest wiele projektów, które ułatwiają i zabezpieczają takie szczególne transakcje. Wiesz, że interesuję się polityką. Tu też sprawdziłby się blockchain – mógłby przyspieszyć i uprościć głosowanie, eliminując jednocześnie wszelkie nadużycia. Skończyłby się wreszcie ten cały bałagan przy organizowaniu i przeprowadzaniu wyborów. Sam widzisz: kryptowaluty, a raczej mechanizmy i technologie, jakie za nimi stoją, dają wprost nieskończone możliwości. Ciekawe, jak to się wszystko rozwinie…

– Nadal nie jestem przekonany, ale teraz naprawdę mnie zaskoczyłeś! Muszę się dowiedzieć trochę więcej o tym blockchainie, który najwyraźniej wszystkim rządzi…

Pieniądze to technologia

Kolejne generacje waluty, która jest namacalnym wcieleniem pieniędzy, stają się coraz bardziej abstrakcyjne. Samo pojęcie pieniądza można rozumieć jako umowę społeczną. Waluta i jej transfer to wyraz tej umowy. Tysiące lat temu walutą mogła być koza. Lub jabłka. Nie tak szybko odeszliśmy od waluty bazującej na towarach, ale nawet w jej ramach dokonywał się postęp. Pszenica stanowiła bardziej pożądaną walutę niż ziemniaki czy koza. Nie psuła się, nie można było jej ukryć przed poborcą podatkowym i bardzo łatwo się dzieliła na potrzebne nam w danej sytuacji porcje. Opisuje to James C. Scott w swojej doskonałej książce _Jak udomowiono człowieka_. Podobnie sól. Nie dość, że miała swoją wartość jako produkt, była też łatwa w podziale i w transporcie oraz powszechnie uznawano ją za dobro.

Historycznie pieniądze reprezentowało coś trudnego do wytworzenia lub coś, co było dostępne w ograniczonym stopniu. Taki przedmiot stanowił nośnik wartości, a w dodatku można było go przemieścić, przetransferować. Pieniądz okazał się kluczem do odblokowania ewolucji małych plemion w wielkie społeczności składające się z wyspecjalizowanych podgrup. Takie podgrupy nie były samowystarczalne. Ktoś produkował buty, a ktoś inny mleko. Handel wymienny (wymiana dóbr), co oczywiste, był możliwy tylko w bardzo ograniczonym zakresie i, jak łatwo sobie wyobrazić, nastręczał mnóstwo kłopotów. Pieniądz rozwiązał ekonomiczny problem przypadkowości potrzeb. W złożonym społeczeństwie handel wymienny był hamulcem rozwoju. Przypadkowi ludzie mają konkretne potrzeby. Szewc nie zawsze potrzebuje mleka, a mleczarz nowych butów. Zanim odnajdą wspólną walutę – medium pośredniczące – stracą dużo czasu i energii. Pieniądz reprezentowany przez poręczny, unikatowy, odporny na zniszczenie przedmiot pozwolił mleczarzowi i szewcowi dokonywać transferu wartości w czasie i w przestrzeni. Ów wartościowy przedmiot stał się uniwersalną wyceną ich pracy – wymiernym przelicznikiem jej wartości. Pozwolił zamieniać tę pracę na spełnianie własnych potrzeb.

Następnym etapem ewolucji pieniądza były metale szlachetne, które skierowały postęp ku utrzymywaniu wartości i unikatowości. Pieniądz był nie tylko coraz łatwiejszy do przeniesienia w przestrzeni, ale także w czasie. Magazynował wartość w uniwersalnej formie. Nośniki waluty stały się odporne na pogodę i o wiele mniejsze. Ciekawym aspektem metali szlachetnych jest ich samozawieralność. Sztabkę złota możemy zważyć i od razu wiemy, ile jest warta. Sztabka złota zawiera w sobie wartość.

Potem nadeszła era papieru. Pojawiły się banknoty, obligacje i inne papiery wartościowe. Waluta i pieniądz potrzebują gwaranta, który odpowiada za ich wartość. To główna różnica między pieniądzem papierowym a bazującym na metalu szlachetnym. Czy warto zaryzykować i zaufać gwarantowi w zamian za łatwość korzystania z pieniądza? Oczywiście. Pieniądze papierowe stały się jeszcze łatwiej podzielne. Jeszcze lżejsze i prostsze w wymianie. Pieniądz zaczął cyrkulować szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. A szybki obrót pieniądza napędza gospodarkę i jest źródłem dobrobytu.

Erę papieru od ery prądu, a następnie komputerów, dzieliło już naprawdę niewiele czasu. Właściwie to tutaj zmiana była najmniejsza. Sprawdzony już system przenieśliśmy w świat bitów i internetu. Kluczowym czynnikiem zawsze był gwarant, strażnik – bank – który doglądał prawidłowego przetwarzania transakcji i pilnował zdeponowanych w nim środków. Pieniądze nie mogą powstawać w niekontrolowany sposób. Chciałoby się rzec: pieniądze nie mogą brać się z powietrza… ale to stwierdzenie nie do końca oddaje rzeczywistość; to temat na oddzielną książkę.

Czy ewolucja pieniądza dobiegła już końca? Nie opanowaliśmy przecież, przynajmniej na razie, kolejnej technologii komunikacyjnej po manipulowaniu elektronami w układach scalonych i fotonami w światłowodach… Ale mimo to, mimo braku wyraźnego technologicznego skoku, ewolucja pieniądza wciąż postępuje.

I to właśnie kryptowaluty są jej owocem.

_Ciąg dalszy dostępny w pełnej wersji._O AUTORZE

Michał Zajda – polski informatyk, weteran Doliny Krzemowej.

Urodził się w 1985 roku w Katowicach. Od zawsze interesowała go matematyka i nauki ścisłe. Uczeń „klasy kwadratów” VIII Liceum Ogólnokształcącego w Katowicach i bywalec pracowni matematyki i informatyki katowickiego Pałacu Młodzieży. Absolwent krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej („wydział samogłosek”, kierunek: informatyka).

Karierę zawodową rozpoczął od opanowania niszowej technologii Erlang wywodzącej się ze szwedzkich laboratoriów firmy Ericsson.

Przełomowa okazała się dla niego kilkuletnia praca w Dolinie Krzemowej. W jednym z tamtejszych start-upów odpowiadał za wydajność i niezawodność systemu, który obsługiwał powiększającą się lawinowo liczbę użytkowników – ta pod jego nadzorem wzrosła od miliona do niemal trzystu milionów. To wówczas zdobył olbrzymie doświadczenie z dziedziny automatyzacji, zarządzania zespołami i tak zwanych technik zwinnych.

W ciągu kilkunastu lat zdążył pracować przy najciekawszych jego zdaniem projektach cyfrowego świata. Zajmował się przede wszystkim problematyką rozległych systemów informatycznych, takich jak komunikatory internetowe, systemy sztucznej inteligencji i autonomicznych botów, a także sieci urządzeń internetu rzeczy. Z sukcesami mierzył się z największym wyzwaniem co do tych systemów: zapewnieniem ich niezawodności i wydolności przy zwiększającej się liczbie użytkowników. Jego szczególną uwagę zawsze zaprzątało ryzyko zagrażające rozwojowi systemów na styku przemysłu i badań. Jego doświadczenie w branży pomogło wielu start-upom z całego świata, które zderzyły się nagłą falą popularności.

Zrządzeniem losu kilka lat temu zainteresował się zupełnie nowym obszarem technik informatycznych – systemami kryptowalutowymi. Został architektem, programistą i menedżerem jednego z pierwszych blockchainów nowej generacji.

Fascynują go idee tkwiące u podstaw filozofii kryptowalut, wyrażone między innymi w pracach pierwszych twórców tej innowacyjnej technologii. Z pasją dzieli się swoją wiedzą i zainteresowani z innymi, czego wyrazem jest między innymi niniejsza książka.

Obecnie stoi na czele kameralnego zespołu informatyków w swojej własnej firmie zajmującej się pracami badawczo-rozwojowymi oraz architekturą skalowalnych systemów informatycznych. Specjalizuje się w algorytmach konsensusu w sieciach publicznych.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: