Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Lingua Erazma z Rotterdamu. W staropolskim przekładzie. Warsztat pracy tłumacza w XVI wieku. - ebook

Data wydania:
1 stycznia 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
54,00

Lingua Erazma z Rotterdamu. W staropolskim przekładzie. Warsztat pracy tłumacza w XVI wieku. - ebook

W 1542 roku w krakowskiej drukarni Hieronima Wietora ukazał się utwór Księgi ktore zową Język. Tekst ten jest przekładem dydaktycznego traktatu Lingua napisanego przez Erazma z Rotterdamu i opublikowanego w Bazylei w 1525 roku. W dziele tym podjęto problem sprawiedliwego i uczciwego posługiwania się mową.
Książka Marii Piaseckiej stanowi monografię tego anonimowego przekładu – jednego z ważniejszych zabytków wczesnej prozy polskojęzycznej i polskiej kultury literackiej, a zarazem jednego z nielicznych XVI-wiecznych tłumaczeń dzieł Erazma z Rotterdamu na polski. Aby zrozumieć Księgi które zową Język, autorka uwzględniła szeroki kontekst epoki i zestawiła je z licznymi źródłami z I połowy XVI wieku. To umożliwiło jej nie tylko lepsze poznanie badanego dzieła, lecz także wyciągnięcie wniosków ogólniejszych, dotyczących całej dawnej staropolskiej prozy, jej cech retorycznych, obiegu i funkcji. Autorka traktuje zatem Księgi... jako ciekawy przypadek, ilustrujący zjawiska występujące także w wielu innych dawnych utworach.
Drobiazgowa, przeprowadzona w duchu uważnego czytania (close reading) analiza staropolskiego tekstu stanowi punkt wyjścia do rozważań na temat różnorodnych zagadnień, takich jak: przekład, pogranicze popularności i uczoności w epoce wczesnonowożytnej, dawna kultura oralna i atrybucja autorska. Kolejne rozdziały książki są poświęcone czterem zagadnieniom: zasobom wykorzystywanym przez tłumaczy, strategiom uprzystępniania tekstu w przekładzie, tzw. residuum oralnemu oraz atrybucji autorskiej.
Dogłębna lektura Ksiąg... w zestawieniu z innymi źródłami pozwoliła autorce na lepsze zrozumienie pogranicza kultury wysokiej i popularnej w XVI wieku. Procesy przekładu i adaptacji utworów autorka ujmuje także w perspektywie kulturowej, a zaproponowane przez nią spojrzenie wskazuje na głębokie rozumienie meandrów kultury wczesnonowożytnej.
Jedną z najważniejszych zalet książki jest jej nowatorstwo metodologiczne i wykorzystanie wachlarza metod badawczych służących naświetleniu problemów z różnych perspektyw, takich jak: komparatystyka, elementy analizy retorycznej, wycieczki językoznawcze, teoria oralności, atrybucja autorska oparta na statystycznych pomiarach podobieństwa, stylometria. Książka zawiera odważne uogólnienia, mogące być istotne nie tylko dla osób zainteresowanych omawianymi w książce autorami czy dziełami, lecz także dla badaczy kultury renesansu.
Odbiorcami książki są przede wszystkim badacze kultury dawnej w jej różnorodnych aspektach. Ponieważ publikacja sytuuje się na pograniczu wielu dyscyplin, może ona okazać się przydatna dla różnych specjalistów, takich jak: historycy literatury, neolatyniści, translatolodzy, językoznawcy, badacze z kręgu humanistyki cyfrowej (stylometria), badacze erazmianizmu, a więc także historycy filozofii studiujący myśl humanistyczną, komparatyści, filolodzy, filolodzy biblijni, antropolodzy historyczni (oralność), historycy książki, badacze dawnej kultury popularnej. Książka mogłaby służyć jako inspiracja dla prowadzących zajęcia z tych dziedzin (Literatura staropolska, Literatura porównawcza, Literatura powszechna: Antyk/Biblia w kulturze).

Kategoria: Filozofia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-01-19662-2
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 1 Źródła przekładu

Pytanie o źródła przekładu w wypadku Ksiąg… może się wydać na pierwszy rzut oka mało zasadne. Odpowiedź powinna chyba brzmieć krótko: podstawę tłumaczenia stanowi Lingua. Jednak w pracy filologicznej normą jest posiłkowanie się też innymi, często nieznanymi nam tekstami, czy przynajmniej inspirowanie się nimi. Mimo naszej wiedzy o dwujęzyczności w omawianej epoce warto sprawdzić, czy szesnastowieczny literat tak po prostu, nie korzystając z żadnych pomocy poza własną pamięcią, potrafił przekładać traktat Erazma. W literaturze przedmiotu poświęconej staropolskim tłumaczeniom nie znalazłam jak dotąd refleksji nad tymi zagadnieniami. Nawet oczywiste pytanie – o słowniki, z których mógł korzystać autor Ksiąg… – długo nie przychodziło mi na myśl^(). Przede wszystkim twierdzę jednak, że źródła w wypadku tego tekstu należy rozumieć bardzo szeroko, także jako ogólną kulturę literacką tłumacza, która przejawia się w polskiej wersji traktatu o języku.

Editio princeps i błędy znaczące

Zacznijmy jednak od samej podstawy przekładu. Lingua, jak każdy inny tekst, ma swoją tradycję, to znaczy, że jej poszczególne wersje różnią się od siebie mniej lub bardziej. Spojrzenie do aparatu krytycznego w edycji Jana Hendrika Waszinka^() pozwoliło uniknąć niektórych chybionych wniosków dotyczących Ksiąg… Okazuje się bowiem, że w polskim przekładzie powielono błędy znajdujące się w pierwszym wydaniu traktatu, pochodzącym z 1525 roku z bazylejskiej oficyny Jana Frobena^(). Nie oznacza to, że z pewnością tłumacz korzystał akurat z tej wersji. Według właśnie wspomnianego uczonego Lingua ukazała się do 1542 aż 25 razy^(). Nie udało mi się przejrzeć większości tych edycji. Nie można więc wykluczyć, że któraś z nich powiela usterki pierwszego wydania i stanowi podstawę Ksiąg… Na pewno jednak editio princeps dała początek tej ułomnej tradycji, której spadkobiercą okazał się tłumacz traktatu na polski.

Wszystkie znaczące pomyłki, czyli takie, które zostawiły po sobie ewidentny ślad w przekładzie i znajdują się jedynie w druku Frobena z 1525 roku, podaję w formie tabeli:

+----------------------------+-----------------------------------------+-------------------------------------------+
| Lingua (1525) | Księgi… | Wersja poprawna |
+----------------------------+-----------------------------------------+-------------------------------------------+
| Archidamus (L 55^()) | Archidamus (G₄v) | Archidamidas |
+----------------------------+-----------------------------------------+-------------------------------------------+
| Antiochus (L 69) | do Antyjocha (Iv) | Antigonus |
+----------------------------+-----------------------------------------+-------------------------------------------+
| Samuel (L 75) | do Samuela (M₄) | Lamuel (poprawka niewymieniona w erracie) |
+----------------------------+-----------------------------------------+-------------------------------------------+
| Hi sunt dii Israel (L 105) | to są bogowie Izrael (S₆) | Hi sunt dii tui, Israel (Wj 32, 4) |
| | | |
| (Ci są bogowie Izraela) | | (Ci są Bogowie twoi, Izraelu)^() |
+----------------------------+-----------------------------------------+-------------------------------------------+
| Caius (L 133) | Kajusz (Aa₄; w transliteracji: „Caius”) | Octauius |
+----------------------------+-----------------------------------------+-------------------------------------------+

Wydaje się bardzo dziwne, że błędy popełnione w bazylejskiej oficynie powielono w przekładzie opublikowanym u Wietora, ponieważ edycja z 1525 roku zawiera erratę, której autor Ksiąg… w ogóle nie uwzględnił. Gdyby wykaz poprawek znajdował się na końcu dzieła, można by podejrzewać, że tłumacz korzystał z egzemplarza wybrakowanego, pozbawionego ostatnich kart, najbardziej narażonych na zniszczenie lub oderwanie od całego bloku książki. Jednak erratę umieszczono po przedmowie do Krzysztofa Szydłowieckiego, którą autor Ksiąg…, jak wiemy, przełożył^(). Nieuwzględnienie podanych przez wydawcę poprawek dowodziłoby więc raczej, że dokładność filologiczno-dokumentacyjna nie była dla tłumacza priorytetem, co potwierdzi się jeszcze wielokrotnie. Pozostajemy tu wprawdzie w sferze hipotez, ponieważ podobny „błąd” mógł ewentualnie popełnić edytor jakiejś wersji wywodzącej się z pierwotnego przekazu, a następnie wykorzystanej przez polskiego autora. Uznałabym to jednak za nieco mniej prawdopodobne, jeśli weźmie się pod uwagę charakter pracy wydawcy, nastawionego chyba bardziej na korygowanie publikowanego tekstu.

Słowniki

Słownika używa się współcześnie jako podstawowego narzędzia przy każdej pracy przekładowej. Nie wiemy, jakie znaczenie przypisywali dziełom leksykograficznym zwykle niemal dwujęzyczni autorzy parafraz z łaciny w epoce staropolskiej. Tego typu pomoce musiały jednak znajdować jakiś rynek zbytu, skoro znamy ich kilka z samych lat bezpośrednio poprzedzających wydanie Ksiąg…^(). Twórcami dwóch najważniejszych i wielokrotnie przedrukowywanych słowników pierwszej połowy XVI wieku byli Jan Murmelius^() i Franciszek Mymer^(). Obie pozycje zawierały hasła łacińskie, polskie i niemieckie. Obie wychodziły w różnych oficynach, ale między innymi ukazały się także w drukarni Wietorowej. Wydawałoby się, że tłumacz pracujący w tamtych czasach nie mógł do tych książek nie sięgnąć. Żaden ze słowników nie wykazuje jednak wyraźnych podobieństw z Księgami… Ten negatywny wynik analizy też warto odnotować. Nie dowodzi to jeszcze, że omawiane leksykony nie należały do warsztatu autora przekładu. Jednak sama konstrukcja dzieł Mymera i Murmeliusa po prostu nie sprzyja znajdowaniu similiów.

Większość haseł to wyrazy w jakimś stopniu specjalistyczne – na przykład nazwy narządów, roślin, zwierząt czy zawodów. Wielokrotnie więc wybór odpowiednika jest bardzo ograniczony i zbieżność w tym względzie niczego nie dowodzi. Poza tym szczególnie Dictionarius Mymera w ogromnej części składa się z haseł jednowyrazowych. Stanowią one także niemały procent drugiego słownika. Z rzadka tylko spotykamy tak chętnie używane w prozie szeregi synonimiczne, którym poświęcę więcej miejsca w dalszej części pracy^(). Wiarygodne podobieństwa zaś zwykle opierają się na całych frazach. Jednak część spośród nieco dłuższych definicji występujących w dziele Murmeliusa prawie nie nadaje się do użycia w jakimkolwiek innym kontekście niż pierwotny. Trudno na przykład wyobrazić sobie sytuację, w której tłumacz rzeczywistego utworu mógłby zastosować w nim objaśnienie słowa puer jako „dziecię w siedmi lat aż do czternaście lat”^(). Wielokrotnie też tego typu definicje odnoszą się do dość specjalistycznych pojęć, których w całym traktacie Erazma po prostu nie ma, np. animal amphibium to „zwierzę, co po ziemi i w wodzie żywie”^(). Warto jednak zwrócić uwagę, że jeśli tego typu rzadkie określenia pojawiają się już i w Księgach…, i w omawianych tu słownikach, to i wtedy niekoniecznie udaje się znaleźć jakąś zależność. Autor przekładu nie skorzystał na przykład ze spolszczonych nazw chorób, podanych u Murmeliusa czy Mymera^(), nazywając je wyrazem obcym z towarzyszącym rzeczownikiem pospolitym „niemoc” („niemoc, ktorą zową veternus”, Ks C₇^(); „epilepsyjej niemocy”, Ks M₅v).

Tradycja literacka

Klucz do zrozumienia warsztatu tłumacza nie znajduje się więc w staropolskich słownikach. Według mnie należy go szukać w znanych mu ówczesnych zasobach wiedzy ogólnej, która sprowadzała się do znajomości Biblii i antycznych źródeł. Wielokrotnie autor Ksiąg… daje znać, że ma orientację w tym, o czym pisze. Przykłady encyklopedycznych objaśnień odnoszących się do bohaterów historii starożytnej podaję niżej^(). Wielokrotnie dodatkowe informacje na ich temat nie pochodzą z samego oryginału, ale wskazują na wiedzę tłumacza czerpaną skądinąd. Niekiedy odkrywamy ją w zupełnych szczegółach, na przykład gdy określenie Cato Censorius (L 142, 813) zmienia się w przekładzie na „Kato on starszy” (Ks Cc₄), co świadczy o znajomości obu przydomków słynnego polityka (Marcus Porcius Cato Maior Censorius).

Tłumacz dysponuje podobną wiedzą na temat Biblii. Wielokrotnie uzupełnia cytaty z Pisma w sposób, który wskazuje na pewne obycie z szerszym kontekstem. Na przykład dość sprawnie dopisuje dalszy ciąg pochodzącej z Księgi Jeremiasza modlitwy, z której Erazm przytacza tylko dwa słowa, tj. Recordare, Domine. Kolejne wyrazy zastępuje skrót etc. (L 175, 954). Zamiast tego w Księgach… czytamy: „Wspomień, miły Panie, na to, coś na nas dopuścił, wejrzy na nędzę a na to srogie karanie twoje” (Ks Kk₇). Przytaczam tu późniejszy przekład tego wersetu z Biblii Wujka (Jr 15, 15): „ wspomni na mię i nawiedź mię a broń mię od tych, którzy mię przeszladują. Nie bierz mię w cierpliwości twojej, wiedz, iżem cierpiał dla ciebie urąganie”^(). Wprawdzie wersja autora Ksiąg… nie oddaje wiernie sensu tego fragmentu, jednak dobrze pasuje ona do konwencji starotestamentowej modlitwy.

W innym miejscu z kolei tłumacz traktatu o języku zdradza znajomość raczej mało popularnej historii o syryjskim dowódcy, Naamanie (2 Krl 5, 8–14). Porównajmy słowa Erazma z Księgami…:

Naaman Syro saluti fuit seruorum consilium. Iam abibat indignans, leprae malum impio murmure conduplicaturus. Reuocatur a seruis domino sapientioribus et sanatur (L 113, 861–863).

(Naamana Syryjczyka uratowała rada sług. Już bowiem odchodził z oburzeniem, mając ściągnąć na siebie podwójną karę trądu przez niepobożne szemranie. Został jednak przywołany z powrotem przez sługi mądrzejsze od pana i uzdrowiony)^().

Onemu hetmanowi krola syryjskiego, Naaman, przyszła ku pożytku rad sług jego, ktory, gdy szedł, gniewając sie, a nie chciał uczynić, co mu prorok radził, namowili go słudzy mędrszy, niż sam był, iż posłuchał, a był uzdrowion (Ks V₅v).

Tłumacz nie tylko dodaje, częste w takich wypadkach, objaśnienia dotyczące samej postaci Naamana, ale także wyraźniej niż Erazm szkicuje całą fabułę, przypominając nieposłuszeństwo bohatera względem proroka Elizeusza. Ten przykład wydaje mi się szczególnie istotny, ponieważ zdradza, że autor Ksiąg… odwoływał się prawie na pewno do jakiegoś źródła pisanego. W każdym razie uważam za mało prawdopodobne, by potrafił przywołać z pamięci tak nieznaczący epizod z również raczej rzadziej cytowanej księgi Starego Testamentu. Inaczej rzecz ma się choćby ze znanym wersetem Psalmu 64 (65), uzupełnionym przez tłumacza (L 91, 164–165: Tibi silentium laus, Deus, in Sion, et tibi reddetur votum; Ks P₈v: „Tobie milczenie i chwała, Panie Boże w Syjon^(), a tobie obietnice będą pełniony w J e r u z a l e m” ^()). Dzięki popularności psałterza i jego obecności w liturgii autor mógł znać fragmenty tekstu na pamięć.

Całościowe porównanie cytatów z Pisma Świętego w przekładzie traktatu o języku z ich odpowiednikami w innych zabytkach z epoki dostarcza wielu tego rodzaju przykładów, świadczących o obyciu tłumacza z tzw. polskim stylem biblijnym. Przez to pojęcie rozumiem sposób oddawania oryginału – widoczny głównie w doborze leksyki i ukształtowaniu składniowym – będący już w pierwszej połowie XVI wieku utartym zwyczajem. W większości przypadków nie potrafimy wskazać ścisłych similiów między konkretnym zabytkiem a Księgami… Nawet sam ich autor, przekładając dwa razy ten sam cytat przytoczony przez Erazma, robi to nieco inaczej. Oto przykład takiego dubletu (Prz 26, 5):

et legimus Responde stulto iuxta stultitiam suam (L 168, 717–718).

( i czytamy: „Odpowiedz głupiemu według głupstwa jego”^()).

Też pisze Salomon: „Odpowiedz szalonemu wedle szaleństwa jego” (Ks Hh₈v).

Est vbi conueniat respondere stulto iuxta stultitiam suam (L 169, 740).

(Bywa, że należy „odpowiedzieć głupiemu według głupstwa jego” ).

I niegdy godzi sie odpowiedzieć szalonemu podług jego szaleństwa (Ks Ii₂–Ii₂v).

Oczywiście różnica w pierwszych słowach wynika z ukształtowania tego fragmentu w oryginale (responde zmienia się w conueniat respondere). Jednak identyczną frazę: iuxta stultitiam suam także przełożono za każdym razem inaczej. Znów okazuje się, że filologiczna dokładność nie była dla autora Ksiąg… priorytetem. Trudno więc oczekiwać, by miał korzystać ze źródeł z dbałością o każdy wyraz, co pozwoliłoby nam dziś na wygodne wskazanie stuprocentowych similiów. Widać jednak zbieżności odzwierciedlające już pewne przyzwyczajenia, które składają się właśnie na tzw. styl biblijny.

Porównałam szczegółowo występujące w Księgach… fragmenty: Ewangelii z tzw. Ewangeliarzem Sandeckiego^(); Księgi Psalmów z przekładem Walentego Wróbla oraz tzw. Psałterzem Wietorowym; Mądrości Syracha z tłumaczeniem Piotra Poznańczyka, wreszcie Księgi Koheleta z Eklezjastesem Hieronima Spiczyńskiego. Pełne zestawienie wszystkich cytatów znajduje się w Aneksie 3, tam też podaję opisy bibliograficzne druków. W każdym wypadku wskazuję również na stopień podobieństwa między polską wersją traktatu o języku a wymienionymi zabytkami.

Uogólniając otrzymane wyniki, można powiedzieć, że standaryzacja stylu biblijnego występuje silniej w jednych księgach Pisma, a słabiej – w innych. Łatwo się domyślić, że poszczególne wersje psałterza – od wieków obecnego w polskiej kulturze – będą się mniej od siebie różnić niż przekłady cytatów z Księgi Koheleta czy Mądrości Syracha^(). U Piotra Poznańczyka znajdujemy wprawdzie dwa wersety (Syr 13, 14 oraz Syr 20, 8), które po części bardzo przypominają ich odpowiedniki w tłumaczeniu traktatu o języku. Jednak może wchodzić tu w grę zwykły przypadek i mimo niemal dokładnej współczesności tych przekładów, wykryta zależność jest zbyt mała, by wyciągać jakiekolwiek daleko idące wnioski o ewentualnej inspiracji. Zwłaszcza że reszta dość obszernego materiału porównawczego dowodzi niemal zerowej zależności między obu tekstami.

Natomiast również we fragmentach Ewangelii widać już pewną utrwaloną odmianę języka. Głębsze różnice wynikają w tym wypadku z właściwości samego oryginału. Często przytacza się tu bowiem wypowiedzi Jezusa, których struktura zmienia się w zależności od sposobu ich cytowania w szerszym kontekście – ma to związek choćby z wyborem mowy zależnej lub niezależnej. Historie ewangeliczne są też bardziej podatne na streszczanie niż choćby poetyckie psalmy.

Cytowane w Księgach… fragmenty Ewangelii porównałam też z ich przybliżonymi odpowiednikami w Żywocie Pana Jezu Krysta Baltazara Opeca. Całościowe zestawienie – podobne do tego, które sporządziłam dla innych zabytków – nie miałoby w tym wypadku sensu, ponieważ różnice między podstawami łacińskimi byłyby często za duże, niekiedy zaś trudne do jednoznacznego wskazania. Autor monumentalnego apokryfu korzystał bowiem z licznych źródeł, sam twórczo je przetwarzając^(). Mimo to na wybranych przykładach można pokazać te same przyzwyczajenia, które widać w zestawieniu z Ewangeliarzem Sandeckiego. Na przykład we wszystkich trzech tekstach następujący werset z Ewangelii Łukasza (11, 15) występuje w tej samej wersji, tj. ze słowami „książęcia dyjabelskiego”, opuszczonymi przez Erazma:

Si Christus silens agnouisset probrum, quod in Beelzebub eiiceret daemonia, periclitabatur omnium salus (L 168–169, 734–735).

By był Pan Chrystus milczał, a milczęcy, jakoby przyzwalał, gdy mu mowiono, że mocą Belzebuba, k s i ą ż ę c i a d y j a b e l s k i e g o, wygania dyjabły, wszytkich zbawienie byłoby było w wielkim niebezpieczeństwie (Ks Iiv–Ii₂).

z dyjabłem dzierży, bo mocą Belzebubową )], k s i ą ż ę c i a d y j a b e l s k i e g o, złe duchy wypądza ^().

A niektorzy z nich rzekli: „W Beelzebubie, k s i ą ż ę c i u d i a b e l s k i m, wyrzuca diabelstwa”^().

Podobne zjawisko można zaobserwować w tym przykładzie:

Talis erat lingua Dalilae, quae prodidit Samsonem, talis erat Iudae: Aue, Rabbi (L 108, 711–712).

Taki język miała Dalia, ktora zdradziła a wydała Samsona. Taki też język miał Judasz, gdy przystąpił ku Panu Chrystusowi, a rzekł mu: „Pozdrowion bądź, Mistrzu” (Ks T₅).

Judasz, tu natychmiast do Jezusa prstąpiwszy, przeze wszego sromu pozdrowił go, rzeknąc ^(): „Pozdrowion bądź, Mistrzu”^().

Warto na koniec zwrócić uwagę na obycie autora Ksiąg… z nieklasyczną łaciną używaną w Wulgacie. Doskonale bowiem poradził sobie on z przekładem ewidentnych biblizmów leksykalnych, takich jak hebraizm benedicere (L 106, 639), oznaczający choćby w Księdze Hioba ‘złorzeczyć, bluźnić’^(). Tłumacz bez trudu rozpoznał właściwy sens wyrazu, oddając go (tu formie rozkaźnikowej) jako „łaj” (Ks T), mimo że takie rozumienie kłóci się z klasycznym użyciem słowa. Podobnie religio (L 126, 293–294) poprawnie przełożono w Księgach… jako „grzech” (Ks Z₄), mimo że jest to znaczenie rzadkie^() i dodatkowo sprzeczne z intuicją.

Źródła sensu lato

W tym rozdziale nie wymieniłam właściwie konkretnych pozycji, z których autor tłumaczenia mógł korzystać. Starałam się jednak pokazać, że nie pracował w próżni i że kulturę literacką tamtych czasów, która go ukształtowała, da się dostrzec także na kartach Ksiąg… Źródła przekładu rozumiem więc bardzo szeroko, nie tylko jako konkretne przekazy, ale bardziej jako „wszystko to, co poprzedza sam akt pisania”^(). Korzystanie z tak pojmowanych zasobów wykracza poza zwyczajną lekturę, której następstwem będzie prosta parafraza lub cytat, w zależności od kontekstu.

Co więcej, sądzę, że dwa dalsze rozdziały tej pracy stanowią także w jakiś sposób odpowiedź na to podstawowe pytanie o źródła przekładu. Tłumacz wykorzystał przecież istniejące tradycje, decydując się na rozwiązania językowe, o których będzie następnie mowa. Z kolei w ostatniej części poświęconej atrybucji autorskiej przedstawię wyniki badań nad obecnością tzw. sygnału tłumacza w Księgach, ktore zową Język, a więc innymi słowy, spróbuję odpowiedzieć na pytanie o stopień niezależności wersji polskiej od łacińskiego źródła.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: