Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Maria Amparo Muñoz y de Borbón, księżna Czartoryska - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2013
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Maria Amparo Muñoz y de Borbón, księżna Czartoryska - ebook

W ręce Czytelnika oddajemy wzruszającą opowieść o ludzkiej miłości, narodzinach, życiu i umieraniu.  Bohaterką główną jest María Amparo Muñoz y de Borbón (1834-1864), córka królowej hiszpańskiej Marii Krystyny i jej męża, sierżanta gwardii, Agustína Fernanda Muñoza. Była ona żoną Władysława Czartoryskiego, założyciela Muzeum i Biblioteki książąt Czartoryskich w Krakowie. Została matką Augusta Czartoryskiego, jak dotąd jedynego polsko-hiszpańskiego błogosławionego. Przez wzgląd na morganatyczne małżeństwo rodziców urodziła się i wychowała w tajemnicy przed światem. Żyła w epoce romantyzmu. Jako panienka miała więc romantyczne pragnienia i tęsknoty. Za mąż wyszła z miłości. Jej miłość do męża była autentyczna, gorąca, wierna a zarazem naznaczona bólem, z przyczyn niezależnych od obojga małżonków, którzy do końca darzyli się wielkim uczuciem i wzajemnym szacunkiem. Jednak nie potrafiła się wczuć ani zrozumieć poświęcenia męża i jego rodziny sprawie zabiegów na rzecz przywrócenia Polsce niepodległości. Lubiła zabawy, kosztowne stroje, muzykę, luksusy, miała poczucie humoru, a mimo to była nieszczęśliwa: niespełniona jako żona, matka i synowa. Na „spełnienie” zabrakło zdrowia, okoliczności zewnętrznych, a nade wszystko czasu. Zgasła w tragicznych okolicznościach, w kwiecie wieku na nieuleczalną wówczas gruźlicę. Jej krótkie życie można przyrównać do róży, która urzeka swym pięknem i zapachem a jednocześnie ma kolce, znamionujące cierpienie.

 

 

Barbara Obtułowicz – dr. hab. prof. Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, historyk, hispanista. Wielokrotna stypendystka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Królestwa Hiszpanii. Prowadzi prace badawcze w zakresie XVIII i XIX – wiecznej historii Hiszpanii i Latynoameryki. Dotyczą one zarówno zagadnień polityczno-dyplomatycznych, jak również społecznych i kulturalnych, związanych z teatrem hiszpańskim oraz kobietą hiszpańską doby romantyzmu, a przede wszystkim z dziedziną biografistyki. W ostatnich latach poszerzyła obszar zainteresowań badawczych o rodzinę Czartoryskich. Publikacje Barbary Obtułowicz opierają się na dokumentacji rękopiśmiennej z archiwów Hiszpanii, Francji, Watykanu, Ameryki Łacińskiej i Polski. Współpracuje z ośrodkami naukowymi w Hiszpanii (Madryt, Barcelona, Alicante, Valladolid), Argentynie (Buenos Aires)i w Polsce. Autorka wielu recenzji,ponad 70 artykułów w czasopismach krajowych i zagranicznych oraz trzech monografii: Książę Pokoju księciem wojny. Polityka Manuela Godoya wobec Francji w latach 1792-1808, Kraków 1999; Kobieta hiszpańska w dobie kształtowania się społeczeństwa liberalnego, Kraków 2004; Luis José Sartorius, hrabia de San Luis. “Polak”, który nie był Polakiem, Kraków 2012.

Spis treści

WSTĘP ............................................................... 7

ROZDZIAŁ I. RODZICE  ....................................... 13

ROZDZIAŁ II. PANNA MUÑOZ Y DE BORBÓN............. 25

Skrywane potomstwo  ......................................... 27

Negatywne konsekwencje morganatycznego

małżeństwa Marii Krystyny ................................... 32

Czy twoja „czarnula” zobaczy Cię wkrótce?–

dzieciństwo z dala od matki ................................. 39

Aby nasze dzieci otrzymały dobrą edukację ............ 42

Abyś był ze mnie zadowolony, postaram się być rozważna

–wychowanie religijne i moralne ............................ 45

Kształcenie intelektualne ..................................... 49

Z ogromną przyjemnością uczę się gry na fortepianie

– kształcenie artystyczne ...................................... 52

Życie towarzyskie i kulturalne  ............................... 55

Aby moje dzieci nabrały mocnego zdrowia................ 65

Rozkład dnia  ...................................................... 69

Stosunki w rodzinie ............................................... 74

Złodziejka – geneza rewolucji lipcowej 1854 r. ..........  79

Śmierć Krystynie, śmierć Złodziejce! – wybuch rewolucji 84

Ucieczka z przygodami  .......................................... 89

Ucieczka księstwa de Riánsares  .............................. 96

ROZDZIAŁ III. KSIĘŻNA CZARTORYSKA  .................. 103

Miłość od pierwszego wejrzenia  ............................. 105

Amparo, dyplomacja i sprawa polska ...................... 114

Poznawanie nowej ojczyzny  ................................... 128

Żona i matka  ...................................................... 146

Pod wpływem polskiego pomieszały mi się

w głowie wszystkie języki ....................................... 180

Amparetkaw najbliższej polskiej rodzinie Czartoryskich 189

Amparitaw rodzinach Muñozów i Burbonów  .............. 208

Czy to źle być wesołą?  ......................................... 218

Życie kulturalne i towarzyskie oraz

działalność artystyczna .......................................... 223

Jestem w stanie, który prowadzi mnie do czarnej rozpaczy

– zaostrzenie choroby ............................................ 234

Wyścig z czasem  .................................................. 240

Zabierz mnie do Hiszpanii..., jeżeli nie pojadę do Madrytu,

wkrótce umrę  ....................................................... 246

Ostatnia podróż do… Polski  .................................... 253

ZAKOŃCZENIE  ....................................................... 257

WYKAZ SKRÓTÓW  ................................................. 267

BIBILOGRAFIA  ...................................................... 269

RESUMEN  ............................................................. 275

SPIS ILUSTRACJI  .................................................. 281

INDEKS OSÓB  ....................................................... 287

Kategoria: Biografie
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-242-1907-0
Rozmiar pliku: 8,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Była ona w rzeczy samej miłego wejrzenia, czy miłą do widzenia; wysoka, wysmukła, płeć miała białą jak lilia, a oczy i włosy krucze. Śliczną była ze wszech miar i niewymownie miłą1. Tak zapamiętała Marię Amparo Muñoz y de Borbón, hrabiankę Vista-Alegre, księżną Władysławową Czartoryską, Jadwiga z Działyńskich Zamoyska, żona generała Władysława Zamoyskiego, autorka Wspomnień. Charakterystyka ta dobrze koresponduje z fotografiami księżnej. Przekładając karty albumu rodziny Czartoryskich przechowywanego w zbiorach Fundacji X. Czartoryskich2, staje przed nami „piękna pani” w wieku ponad dwudziestu lat, o delikatnej, chociaż hiszpańskiej urodzie, wąskiej talii ściśniętej gorsetem, urzekająca swą wdzięczną posturą. Podziwiamy jej dziewczęcą twarzyczkę z profilu, półprofilu i en face, długie, czarne włosy w rozmaity sposób upięte z tyłu głowy. Oglądamy wspaniałe krynoliny, falbany, mantylki, kapelusiki, strój amazonki, czy tunikę zdradzającą stan błogosławiony. Zwykle jest poważna i zamyślona, niekiedy uśmiechnięta lub nieopatrznie uchwycona przez fotografa w momencie pozowania, gdy w oczekiwaniu na błysk kamery, z głową pochyloną nad książką, swój wzrok kieruje na obiektyw zamiast na rozłożone karty jakiegoś mądrego dzieła lub lekkiej powieści. Wtedy odnosimy wrażenie, jakby robiła to specjalnie, kierowana ciekawością zobaczenia nas, którzy po ponad półtora wieku mamy okazję na nią spojrzeć, a następnie, krok po kroku odkrywać tajemnice jej życia.

Kim była ta urocza księżniczka? Jak to się stało, że została żoną polskiego arystokraty, Władysława Czartoryskiego? Jaką rolę odegrała w dziejach Polski i rodu Czartoryskich? Czy miała wpływ na wychowanie syna Augusta na Polaka patriotę i katolika? Dlaczego jest postacią bardzo mało znaną w historiografii? Dlaczego nie mamy jej zdjęć z późniejszych lat? Odpowiedzi na te i inne pytania postaramy się dać w niniejszej książce. Jej celem jest możliwie jak najbardziej kompleksowe ukazanie tej postaci na podstawie wiarygodnych źródeł.

Zamiar opracowania biografii Marii Amparo Czartoryskiej, zwanej w rodzinie Amparo, rodził się kilka lat i wypłynął z moich wcześniejszych badań nad kobietą hiszpańską w dobie romantyzmu oraz nad hiszpańskim mężem stanu, dyplomatą, mecenasem i twórcą Teatru Hiszpańskiego, Luisem José Sartoriusem, hrabią de San Luis3. Ten ostatni należał do grona najbliższych współpracowników rodziców Amparo i w prywatnej korespondencji z nimi wspominał niekiedy o ich córce. O bohaterce niniejszej książki dowiedziałam się zatem nie w Polsce, ale w Hiszpanii. Nie oznacza to jednak, że jest ona bardziej znana w tym drugim kraju.

Dodatkową inspirację stanowiła publikacja Jolanty Lenkiewiczowej pt. Dwie księżne Czartoryskie4. Jest to pierwsza i jak dotąd jedyna monografia dwóch żon Władysława Czartoryskiego, Amparo Muñoz y de Borbón i Małgorzaty Orleańskiej. Jednak nie uwzględnia ona całego życia obydwu pań, ponieważ przemilcza ich dzieciństwo i wczesną młodość, przyjmując za datę początkową ślub z księciem. Książka została oparta jedynie na źródłach polsko i francusko-języcznych, z pominięciem tych pisanych po hiszpańsku, a dotyczących Amparo. Ponadto, autorka opiera się wyłącznie na dokumentacji przechowywanej w Dziale Rękopisów Biblioteki Czartoryskich w Krakowie, w tzw. Archiwum Domowym, nie korzystając z materiałów znajdujących się w archiwach zagranicznych.

Pomimo wymienionych braków bez pracy Jolanty Lenkiewiczowej nasza wiedza o Amparo byłaby znikoma, sprowadzając się jedynie do informacji, że była pierwszą żoną księcia Władysława i ewentualnie matką błogosławionego Augusta Czartoryskiego, salezjanina. W polskiej literaturze historycznej wspominają o niej bardzo zdawkowo m.in. Gabriela Makowiecka5 i Piotr Sawicki6 oraz autorzy publikacji o Auguście7. Także w historiografii hiszpańskiej Amparo pojawia się równie rzadko i niemal wyłącznie w kontekście jej rodziców.

W tym miejscu warto zwrócić uwagę, że znakomita większość Czartoryskich, czyli członków rodziny ze wspaniałymi tradycjami, nie ma swych biografii. Do wyjątków należą m.in. osoba najbardziej zasłużona dla sprawy polskiej tj. Adam Jerzy Czartoryski i jego rodzice (Adam Kazimierz z Izabellą z Flemingów Czartoryską), a także jego wnuk August przez wzgląd na zaliczenie go w poczet błogosławionych. Z grona kobiet wywodzących się z tej rodziny trzeba odnotować ukazanie się pięknie wydanej biografii Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej8, siostry Adama Jerzego. Natomiast Władysław, pomimo ogromnego wkładu w działalność polityczno-dyplomatyczną Hotelu Lambert, a następnie w organizowanie Biblioteki i Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie, nie doczekał się żadnej monografii. Nie należy się zatem dziwić, że do tej pory nie miała jej znacznie mniej „zasłużona” żona księcia.

Prezentowana książka, która jest pierwszą kompletną biografią Amparo Muñoz y de Borbón, księżnej Czartoryskiej, czerpie wiadomości niemal wyłącznie z materiałów rękopiśmiennych dostępnych w archiwach hiszpańskich (Archivo Histórico Nacional, Archivo de la Real Academia de la Historia) i polskich (Biblioteka Czartoryskich, Biblioteka w Kórniku). Cennych informacji dostarczyła także ikonografia (fotografie Amparo i członków jej najbliższej rodziny, obrazy, portrety i przedmioty należące do księżnej) z Muzeum Czartoryskich oraz z Muzeum i Biblioteki w Kórniku. Źródła drukowane (pamiętniki, prasa z epoki) stanowią jedynie uzupełnienie archiwaliów, podobnie jak opracowania.

Znaczenie fundamentalne przypada korespondencji Amparo prowadzonej z rodzicami, a następnie, także z mężem i z członkami jego rodziny. Odczytanie listów kreślonych ręką księżnej Władysławowej wymagało niemało cierpliwości i wprawy przez wzgląd na jej pismo: litery wydłużone, pochyłe, nierzadko całe zdania pisane na jednej kartce w poziomie i w pionie. Tę trudność wynagradza zawarta w nich spora dawka humoru. Historyk hiszpański Dionisio Felipe ujął to w następującym zdaniu: Amparo tiene en sus cartas un aire de travesura espontáneo y simpático, y escribe con soltura en un tono humorístco que hace más amenas sus cartas (W listach Amparo jest obecny duch spontanicznego i sympatycznego dowcipu, pisze swobodnie w humorystycznym tonie, co czyni jej listy bardziej przyjemnymi)9. W umiejętności budowania pogodnego nastroju i utrwalania na piśmie barwnych sytuacji z życia codziennego przewyższała ją tylko szwagierka Władysława, Maria z Grocholskich Czartoryska, co skwapliwie wykorzystujemy w niniejszej monografii. Opieramy się również na korespondencji zwrotnej, kierowanej do księżnej, wśród której poczesne miejsce zajmują listy od męża. W sumie małżonkowie wymienili pomiędzy sobą 224 listy pisane po francusku, z wyjątkiem sześciu zredagowanych przez księcia po polsku. Do członków swej rodziny księżna pisała po hiszpańsku, zaś do męża i pozostałych Czartoryskich po francusku. Tym niemniej zdarzają się listy Amparo z tekstem mieszanym francusko-polskim lub francusko-hiszpańskim. Czartoryscy zwracali się do księżnej po francusku, ale pomiędzy sobą porozumiewali się zwykle po polsku lub tekstem polsko-francuskim, z wyjątkiem siostry Władysława Izabeli, która zdecydowanie preferowała francuski.

Drugoplanowym, ale niemniej ważnym źródłem wiedzy o księżnej jest korespondencja prywatna prowadzona w rodzinach Muñozów y de Borbón oraz Czartoryskich. W tej ostatniej na specjalne wyróżnienie zasługują listy wspomnianej już generałowej Jadwigi Zamoyskiej oraz jej siostry Cecylii Działyńskiej do ich matki Gryzeldy Celestyny z Zamoyskich Działyńskiej. Chociaż nie są one pokaźne ilościowo, zawierają unikatowe szczegóły dotyczące delikatnej konstrukcji psychicznej i fizycznej Amparo (np. sugestywny opis narodzin Augusta), jej trudnej adaptacji w środowisku Hotelu Lambert, oraz okoliczności dramatycznej śmierci księżnej.

Omawiany materiał epistolograficzny jest bogaty w informacje na temat Amparo, a także członków obydwu rodzin, do których należała. Staramy się wykorzystać je w optymalny sposób. Nie tylko analizujemy ich treść, ale przytaczamy najbardziej wymowne fragmenty. Wszystkie cytaty podajemy w oryginale, z tłumaczeniami autorki w nawiasach. Natomiast te z nich, które przez wzgląd na konieczność dostosowania do gramatyki polskiej zostały nieco zmienione, piszemy w cudzysłowie. Tłumaczenia staramy się robić możliwie wiernie. Nadawcy analizowanych tekstów pisali bowiem z błędami (m.in. nagminny brak akcentów). Dotyczy to języka hiszpańskiego, a zwłaszcza francuskiego, który dla wszystkich był językiem obcym. Poza tym były to języki XIX-wieczne, a więc różniące się od ich współczesnej wersji. Nasz przekład stawia za priorytet oddanie sensu eksponowanych myśli. Władysław i Amparo zwracali się w listach przez vous (druga osoba liczby mnogiej), ale pisząc po polsku przez ty i tę formę stosujemy w polskim przekładzie.

Książka ma układ chronologiczno-problemowy i składa się z trzech rozdziałów. Odpowiadają one trzem etapom życia księżnej, które rozpoczynają się na rok przed jej przyjściem na świat. Rozdział pierwszy, obejmujący przełom lat 1833/1834, stanowi wprowadzenie w tematykę. Koncentruje się na romantycznym narzeczeństwie przyszłych rodziców Amparo uwieńczonym tajnym ślubem.

Kolejny rozdział (1834–1854) omawia dzieciństwo Amparo Muñoz y de Borbón, spędzone we Francji w otoczeniu rodzeństwa oraz opiekunów i guwernerów, z dala od matki, naznaczone tęsknotą za ukochaną rodzicielką. W tej samej części przechodzimy do analizy jej młodości u boku rodziców w Madrycie. Całość została ukazana na tle złożonych stosunków rodzinnych i zawiłości hiszpańskiej sceny politycznej.

Największy objętościowo rozdział trzeci (1855–1864) traktuje o Amparo jako księżnej Czartoryskiej. Zważywszy na obfitą literaturę historyczną dotyczącą Hotelu Lambert i działalności patriotycznej Czartoryskich, o jej szczegółach informujemy czytelnika tylko w takim wymiarze, jaki jest konieczny do zrozumienia dziejów głównej bohaterki niniejszej monografii. Rozpoczynamy od rozważań dotyczących stosunku Amparo do szeroko pojętej sprawy polskiej, ponieważ to właśnie ona miała zaważyć na pozostałych aspektach jej życia. Przedstawiamy w nim nadzieje, jakie rodzina Czartoryskich, a wraz z nią polscy emigranci skupieni wokół Hotelu Lambert, wiązali z córką królowej hiszpańskiej, i śledzimy, jak księżna starała się je realizować. Oceniamy ją w roli żony i matki, obserwujemy wzajemne relacje łączące Amparo z rodziną Muñozów i Czartoryskich. Szczególnie interesujące wydają się być ustalenia dotyczące zmagań księżnej z tak trudną materią jak nauka języka polskiego oraz przejawy specyficznego poczucia humoru. Następnie, poznajemy zainteresowania artystyczne Amparo, zamiłowanie do luksusu, modnych strojów, uczestnictwo w życiu towarzyskim i kulturalnym. W zakończeniu przedstawiamy okoliczności związane ze stanem zdrowia księżnej oraz dramatyczne próby ratowania jej życia, które nie przyniosły efektu.

Pomimo wielu czynników, które powinny predestynować postać księżnej do nabrania większego rozgłosu (jej królewskie korzenie, romantyczne historie i skandale wokół jej rodziców, fakt, że została matką przyszłego błogosławionego), do tej pory pozostawała ona w ukryciu. Tymczasem historia Amparo z pewnością nadaje się na scenariusz filmowy. Moim pragnieniem jest, aby podobne przekonanie towarzyszyło czytelnikom niniejszej monografii.

Oddając książkę do druku, pragnę wyrazić gorące podziękowanie Pani Prof. dr hab. Karolinie Targosz, jedynemu świadkowi moich codziennych „zmagań” nad biografią księżnej Marii Amparo. Dziękuję Pani Profesor za czas poświęcony mi podczas naszych spotkań oraz za zapoznanie się z pierwotną wersją tekstu. Wyrazy wdzięczności kieruję do Pani Doktor Magdaleny Piwockiej oraz Pani Małgorzaty Kumali za inspirujące wskazówki dotyczące szeroko pojętej strony graficznej książki, zwłaszcza jej bogatej ikonografii. Dziękuję również Panu Doktorowi Januszowi Nowakowi za zachętę do podjęcia pracy nad ocaleniem pamięci o pierwszej małżonce jednego z najzacniejszych z rodu Czartoryskich.

1 J. Zamoyska, Wspomnienia, z rękopisu wydała i oprac. M. Czapska, Londyn 1961, s. 329.

2 FCz, Album z fotografiami rodziny Czartoryskich, XI 795.

3 B. Obtułowicz, Kobieta hiszpańska w dobie kształtowania się społeczeństwa liberalnego, Kraków 2004; taż, Luis José Sartorius, hrabia de San Luis. „Polak”, który nie był Polakiem, Kraków 2012.

4 J. Lenkiewiczowa, Dwie księżne Czartoryskie, Warszawa 2000.

5 G. Makowiecka, Po drogach polsko-hiszpańskich, Kraków 1984, s. 312.

6 P. Sawicki, Polacy a Hiszpanie. Ludzie, podróże, opinie, Wrocław 1995, s. 54, przypis 20.

7 Np. Błogosławiony ksiądz August Czartoryski, Patron trudnego powołania, red. ks. S. Wilk, Lublin 2006, s. 32, 36, 59 i in. oraz autorzy zagraniczni np. L. Castaño, Zwycięskie powołanie. Błogosławiony August Czartoryski – kapłan salezjanin, Warszawa 2006, s. 20–21, 23–24.

8 A. Cholewianka-Kruszyńska, Piękna i dobra. Opowieść o Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej, Muzeum Zamoyskich w Kozłówce 2008.

9 R.P. Dionisio Felipe, Una toca entre coronas, Madrid 1998, s. 108, przypis nr 2.Rozdział I

RODZICE

Rodzicami Amparo byli Maria Krystyna Burbon (1806–1878) oraz gwardzista Agustín Fernando Muñoz y Sánchez (1808–1873). Maria Krystyna przyszła na świat w Palermo na Sycylii jako córka Franciszka I, króla Obojga Sycylii i infantki Marii Izabeli Burbon, córki Karola IV i Marii Ludwiki Parmeńskiej. Istnieje nawet przypuszczenie, że Maria Izabela narodziła się w rezultacie romansu Marii Ludwiki z jej faworytem, premierem Hiszpanii, Manuelem Godoyem. Zakładając, że jest to prawdą, Maria Krystyna byłaby wnuczką Godoya1 (zaś Amparo jego prawnuczką). Mając dwadzieścia trzy lata poślubiła starszego od niej o ponad dwadzieścia lat kuzyna, Ferdynanda VII, króla Hiszpanii. Małżonkowie doczekali się dwóch córek: Izabeli (późniejszej królowej Izabeli II) i Ludwiki Fernandy (późniejszej księżnej de Montpensier). Jednak 29 września 1833 r. schorowany Ferdynand VII zmarł. Maria Krystyna została wdową i regentką małoletniej Izabeli. W ciągu niespełna czterech lat wiernego stania u boku męża zaskarbiła sobie sympatię i szacunek poddanych. Oceniano ją nie tylko przez pryzmat niekwestionowanej urody, ale brano także pod uwagę przymioty charakteru i wrażliwość na sprawy publiczne. Uchodziła za kobietę sympatyczną i zwolenniczkę korzystnych dla kraju reform wewnętrznych w duchu liberalizmu2.

Natomiast Agustín Fernando Muñoz pochodził z bardzo skromnej rodziny. Jego ojciec Juan Antonio Muñoz był sprzedawcą tytoniu, zaś matka Eusebia Sánchez dozorczynią stawów w wiosce Tarancón w prowincji Cuenca. Wprawdzie ojciec Agustína Fernanda nosił tytuł hrabiego de Retamoso, ale było to wyróżnienie honorowe odziedziczone po jego matce, Eugeñii Fuentes, mamce Carloty Joaquiny, córki późniejszego króla Karola IV i Marii Ludwiki. Karol III miał bowiem zwyczaj nadawania szlachectwa wszystkim mamkom dzieci zrodzonych z książąt Asturii (następców tronu) oraz ich mężom i potomkom. Tak więc rodzina Muñozów formalnie należała do utytułowanej szlachty, lecz nie miało to pokrycia natury ekonomicznej. Muñozowie wiedli prosty żywot, pewne zyski czerpiąc z posiadłości ziemskich i z dzierżawy wspomnianych stawów w Tarancón, gdzie urodził się Agustín Fernando i jego liczne rodzeństwo3. Według dokumentów archiwalnych poświęconych jego biografii, państwo Muñoz pomimo niewielkich dochodów mieli ambicje dać swym synom solidne wykształcenie, otwierające drogę do intratnej kariery. Pragnieniem Euzebii było, aby Agustín Fernando został w przyszłości duchownym. Z tą myślą już w Tarancón pobierał on lekcje łaciny, kontynuując je w Madrycie lub w Alcalá de Henares. Jednak powołaniem młodzieńca było wojsko i matka, przedkładając dobro syna ponad swoje osobiste plany, nie stawiała temu sprzeciwu. Korzystając z faktu, że pochodził z rodziny mającej powiązania z dworem królewskim, oraz z pomocy dwóch przyjaciół gwardzistów, w wieku siedemnastu lat, czyli rok wcześniej, niż to było w zwyczaju, został członkiem gwardii Ferdynanda VII. W krótkim czasie zdobył umiejętności konieczne w tym zawodzie i z zapałem oddał się służbie królowi oraz polowaniu, jedynej prawdziwej pasji monarchy4. Pomimo sumiennej pracy i awansu na kadeta status materialny Agustína Fernanda nie ulegał znaczącej poprawie. Jak czytamy w anonimowej relacji osoby z najbliższego otoczenia Marii Krystyny, zatytułowanej Casamiento de la Reina Cristina con Fernando Muñoz, gdy Muñoz pierwszy raz przybył do Madrytu był tak biedny, że musiał prosić o wsparcie swego przyjaciela, kolegę szkolnego i krajana zatrudnionego w charakterze pomocnika we fryzjerni lub w sklepie jednego z chirurgów madryckich. Kolega ten przez długi czas udzielał mu noclegu w swym skromnym pokoju. Następnie zamieszkał w koszarach Korpusu Gwardii Królewskiej, ale nadal żył niezwykle skromnie. Najlepszy dowód, że gdy w związku ze wspomnianym awansem przyszło mu stawić się przed obliczem królowej, wystąpił wtedy w modnym surducie, ale nie swoim, lecz pożyczonym od innego gwardzisty5.

Amparo narodziła się zatem ze związku morganatycznego. Fakt tego niezwykłego pod wieloma względami (negatywnym i pozytywnym) małżeństwa miał zaciążyć na przyszłych losach zarówno Amparo (zwłaszcza na jej dzieciństwie), jak całej rodziny Muñozów oraz na losach Hiszpanii. Można powiedzieć, że historia bohaterki niniejszej biografii zaczyna się jeszcze przed jej przyjściem na świat, w okresie, kiedy wdowa po Ferdynandzie VII zaczęła kierować swoją uwagę ku przystojnemu gwardziście. Dokumenty z epoki utrwalają kilka wersji tego ważnego wydarzenia. Przykładowo autorka monografii poświęconej Izabeli II, Isabel Burdiel, na podstawie rękopisów z archiwum Real Academia de la Historia podaje, że królowa matka obserwując swoich gwardzistów osobiście dokonała wyboru tego, który jej zdaniem najbardziej się wśród nich wyróżniał6. W podobnym duchu utrzymana jest wspomniana już anonimowa relacja. Dowiadujemy się z niej, że pod koniec listopada 1833 r. Maria Krystyna poleciła swej powiernicy i modystce, doñi Teresie Valcarcel zaaranżowanie spotkań z Muñozem. Przebiegła Teresa, która nieformalnie decydowała o składzie osobowym gwardii, miała do tego wykorzystać innego gwardzistę, Nicolasa Franco, przyjaciela Muñoza. Za jej namową Franco zaczął przyprowadzać Muñoza do pałacu, umożliwiając mu widywanie się z królową7.

Ze swej strony Eulalia, córka Izabeli II, a więc wnuczka Marii Krystyny, w Pamiętnikach opublikowanych we Francji w 1911 r. przytacza ujmujący epizod z okoliczności pierwszego zbliżenia pary kochanków. Twierdzi, że nastąpiło to przypadkowo, zaledwie dwa miesiące po śmierci Ferdynanda VII, gdy regentka opuszczała pałac w Madrycie, kierując się ku królewskiej rezydencji w San Ildefonso de la Granja (zwanej w skrócie La Granja). Podczas podróży dostała nagłego krwotoku z nosa. Kiedy do tamowania krwi zużyła wszystkie chusteczki, jakimi dysponowały ona i jej służąca, musiała prosić o pomoc jednego z żołnierzy eskortujących karocę. Wybór padł na Agustína Fernanda, ponieważ ten znajdował się najbliżej pojazdu. Natychmiast wyciągnął swoją chusteczkę i szarmanckim gestem podał ją zdesperowanej królowej wdowie. Po krótkim czasie, gdy krwotok ustał, Maria Krystyna wysunęła przez okno swoją delikatną, białą dłoń, aby podziękować młodzieńcowi, który w odpowiedzi na ten gest z szacunkiem i czułością złożył na niej pocałunek. Według Eulalii pocałunek ten zadecydował o losie regentki i uprzejmego gwardzisty. Po przyjeździe do pałacu Maria Krystyna wezwała gwardzistę do siebie. Ten był przekonany, że karze mu drogo zapłacić za to rzekome zuchwalstwo. Tymczasem tak się nie stało. Królowa miała dwadzieścia siedem lat, była piękną, sentymentalną Włoszką, która nigdy jeszcze nie kochała naprawdę. Muñoz był pierwszą i miał pozostać jedyną miłością jej życia8.

Chociaż przytoczony fragment może robić wrażenie nazbyt romantycznego i baśniowego niż w rzeczywistości, to jednak wydaje się być najbardziej wiarygodny. Po pierwsze dlatego, że cały Pamiętnik Eulalii cechuje realizm. Po drugie, autorka zaznacza, że spisała relację, jaką sama usłyszała od swej ukochanej babki. Podobno Maria Krystyna często do niej wracała i chętnie powtarzała w obecności męża, który pod wpływem dawnych wspomnień uśmiechał się, gładząc rękami swe szpakowate wąsiki i bynajmniej nie podawał jej w wątpliwość9. Po trzecie, podane wersje nie wykluczają się, a raczej uzupełniają. Sugerują one, że królowa najpierw zetknęła się Muñozem w pałacu, a kiedy się jej spodobał, dołączyła go do grona najbardziej zaufanych gwardzistów, aby wkrótce, podczas podróży mieć go w eskorcie najbliżej karocy.

Według Casamiento Maria Krystyna nie miała odwagi oświadczyć się swemu wybrańcowi w sposób raptowny i w prozaicznych warunkach. Zgodnie ze zwyczajem epoki, w jakiej przyszło im żyć, postanowiła dopełnić tego aktu w zagadkowych okolicznościach i w plenerze. Nie zważając na zimową porę, zadysponowała romantyczną podróż. Wykorzystując tydzień, w którym Muñoz pełnił służbę w pałacu, uparła się udać do folwarku we wsi Quitapesares, położonego pomiędzy Segowią a San Ildefonso de la Granja. Wyruszyła w drogę 17 grudnia 1833 r. o świcie, podczas bardzo niesprzyjających warunków atmosferycznych. Po krótkim czasie musiała zawrócić z powodu defektu powozu, który zderzył się z kilkoma wozami transportującymi drewno, oraz zasp uniemożliwiających przejazd.

Mimo to, dzielna królowa nie popadła w zniechęcenie. Wydała rozkaz, aby jeszcze tego samego dnia po południu i wieczorem mieszkańcy okolicznych wsi udrożnili trakt prowadzący przez zasypaną przełęcz. Następnego dnia, tj. 18 grudnia, widziano ją ponownie opuszczającą pałac. Nagły wyjazd królowej wywołał zdumienie osób znających doskonale teren i zdających sobie sprawę z zagrożeń, jakie niosła zła pogoda. Zdziwienie potęgować musiał fakt, że Marii Krystynie nie towarzyszyła żadna kobieta, a wyłącznie trzech mężczyzn, tj. naczelny adiutant gwardii don Francisco Arteaga y Palafox, dworzanin Carbonell oraz Agustín Fernando Muñoz. Tego ostatniego widziano siedzącego naprzeciwko królowej.

Po przybyciu do Quitapesares Maria Krystyna wyszła z powozu i udała się na przechadzkę z Arteagą i Muñozem. Niebawem pod błahym pretekstem posłała Arteagę do folwarku. Don Francisco musiał opuścić parę kochanków, która pozostała sam na sam, a o to przecież szło przebiegłej wdówce. Właśnie ten moment, zdaniem autorów przytaczanej relacji, był momentem deklaracji miłosnej.

W tym miejscu warto zaznaczyć, że chociaż sympatia, a następnie żarliwa miłość królowej była odwzajemniana, to od momentu, gdy zwrócili na siebie uwagę, aż do oświadczyn Muñoz wciąż nie brał na serio możliwości poślubienia Marii Krystyny. Najlepszy dowód, że jeszcze przed epizodem z chusteczką prowadził starania o rękę pewnej młodej panny z okolic rodzinnego Tarancón. Jednak, jako że owa wieśniaczka dała mu kosza, wrócił do stolicy, aby doświadczać coraz więcej względów i wyróżnień ze strony regentki.

Po oświadczynach narzeczeni wrócili pospiesznie do Madrytu. Zaledwie królowa weszła do swego pokoju, najbliższe jej otoczenie zauważyło gwałtowną zmianę w traktowaniu Muñoza. Na każdym kroku okazywała młodemu faworytowi całkowite zaufanie i obsypywała rozmaitymi zaszczytami. Poleciła mu zamieszkanie w pałacu w osobnym pokoju, w charakterze członka jej wewnętrznej służby. Decyzja ta zaskoczyła wszystkich, ponieważ dotychczas w skład prywatnej służby Marii Krystyny wchodziły wyłącznie kobiety. Przystojny gwardzista otrzymał luksusową berlinkę, solidny ekwipunek i dom z pełnym wyposażeniem. Dom ten znajdował się na ulicy Bola i pełnił rolę znakomitego punktu widokowego, ponieważ wychodził na pokój pięknej wdowy. Królowa wybrała właśnie ten, a nie inny budynek, aby mogła widzieć się ze swym wybrańcem w sposób niezauważalny dla przypadkowych lub umyślnych widzów, tzn. ciekawskiej służby i przechodniów. Ponadto Muñoz nagle zaczął ubierać się bardzo elegancko, spożywał posiłki z królową, towarzyszył jej niemal na każdym kroku. We dwójkę wsiadali do powozu i wyjeżdżali dokąd chcieli. Nawet podczas ceremonii przeglądu gwardii narodowej na Paseo del Prado pokazali się publicznie, stojąc jedno obok drugiego, niczym równi sobie.

Każdego popołudnia członkowie najbliższego otoczenia regentki mogli obserwować, jak oboje udawali się na spacer konny do lasu położonego w pobliżu pałacu (Casa del Campo) w towarzystwie księcia de Alagón. Agustín Fernando pomagał Marii Krystynie dosiąść konia, a po zakończeniu spaceru zsiąść z niego. Wtedy królowa, chociaż miała do pomocy specjalne schodki, wspierała się na ramionach narzeczonego w ten sposób, że ten chwytał ją swymi dłońmi pod barki i niemal unosił w powietrzu. Niekiedy brał ją na ręce niczym dziecko i wsadzał do dwuosobowego siodła, aby w towarzystwie księcia de Alagón mogła odbyć spacer konny. Autor prezentowanej relacji poręcza wiarygodność opisywanych scen, jako że sam wielokrotnie był ich świadkiem, gdy przypadkowo w tych momentach znajdował się w domu Don Luisa Veldorf, kwatermistrza pałacu, u którego zakochana para odbywała swe spotkania.

Intencją narzeczonych było zachowanie maksymalnej dyskrecji ich zalotów miłosnych i w tym celu przedsiębrali rozmaite środki ostrożności. Przykładowo w miejscu, przez które przechodzili z pałacu do Casa del Campo, rozkazali postawić gwardzistę zabraniającego zwykłym ludziom dostępu do tego miejsca. Punkt ten był strzeżony jeszcze kilka lat potem, przynajmniej do roku opublikowania Casamiento (1840 r.), gdzie czytamy, że wspomniany gwardzista nadal pełnił tam wartę.

Jednak wiadomość o uczuciu miłosnym młodej wdowy do chłopaka z ludu była niemożliwa do utrzymania w tajemnicy. O sprawie wiedział cały dwór i była ona zbyt podniecająca, aby dworzanie i służba potrafili ją zachować wyłącznie dla siebie. Postępowanie regentki, która zamiast pełnić obowiązki opiekunki nieletniej następczyni tronu, Izabeli II i zajmować się sprawami państwa, spędzała czas ze swym kochankiem, powodowało narastanie skandalu publicznego. Nawet w periodykach pojawiały się uszczypliwe aluzje na temat amorów Marii Krystyny. Przykładowo „La Cronica” z 4 lutego 1834 r. zamieściła na swych łamach ten oto fragment: Ayer se presentó S.M. la reina gobernadora en char-avant carruage abierto, cuyos caballos dirigia uno de sus criados, y en el asiento del respaldo iba el capitan de guardias, duque de Alagón. (Wczoraj Jej Wysokość zaprezentowała się w przedniej części otwartej karocy, zaprzężonej w konie, którymi powoził jeden z jej służących, zaś tylne siedzenie zajął kapitan gwardii, książę Alagón). Wiadomość ta wzbudziła u mieszkańców Madrytu niebywałą sensację, zwłaszcza że jednym ze wspomnianych criados (służących) był nikt inny jak sam Muñoz, który, zdaniem autora analizowanego źródła, prawdopodobnie obraził się, że zaliczono go do służących jego narzeczonej10.

Królowa żądała satysfakcji za bezczelny artykuł. W tej sprawie zwróciła się o pomoc do zaufanego ministra Martíneza de la Rosy oraz do szefa policji Latre’a. Periodyk wkrótce został zawieszony, zaś jego edytor don Pedro Jiménez de Haro wypędzony, podobnie jak redaktor don Ángel Iznardi.

Świadkami scen potwierdzających bliskie relacje pomiędzy Marią Krystyną i Muñozem byli także uczestnicy balów maskowych organizowanych w pałacu hrabiego de Altamira. Można tam było przyjść wyłącznie za okazaniem specjalnego pisemnego zaproszenia ze strony królowej. Wśród tak wyselekcjonowanych gości jeden raz znalazł się autor Casamiento, dzięki czemu po raz kolejny miał okazję naocznie przekonać się o autentyzmie uczucia Marii Krystyny do Agustína Fernanda. Zauważył wtedy, że gorąca miłość regentki do jej faworyta była szczera. Dodatkowo sprzyjał jej fakt, że odkąd Muñoz poprawił swój status materialny zyskał bardzo na aparycji, stał się elegancki i pociągający. Jego ciemne, arabskie oczy, czarne, zmarszczone brwi, czarne włosy z agatu i jego ubiór stylizowany na bardzo wtedy modny strój Majo11 bez reszty podbiły serce królowej, która nie spuszczała z niego oczu.

Bystry wzrok tego, który pozostawił nam omawianą relację, dostrzegł to, co uchodziło uwadze większości gości zapatrzonych w czarujące oblicze urodziwej Sycylijki. Otóż spostrzegł on, że surowa etykieta oraz wszechobecny przepych męczyły skromnego eksgwardzistę. W otoczeniu dostojnych książąt i hrabiów wyraźnie zdradzał objawy znużenia i chęć rozerwania się z osobami z niższej sfery, którzy znajdowali się w pałacu.

Podczas balu autor Casamiento spożywał kolacje przy stole przylegającym bezpośrednio do tego, przy którym jadł Muñoz ze swymi przyjaciółmi i znajomymi. W tym czasie królowa tańczyła i ze strony biesiadujących dało się słyszeć opinie o tym, że jest ona mocno poirytowana uszczypliwymi komentarzami krążącymi w trakcie balu pod adresem jej osoby oraz Agustína Fernanda. Następnie autor analizowanego tekstu tańczył z Marią Krystyną, obserwując, jak jej wzrok biegł w stronę faworyta przechadzającego się po salonie w towarzystwie osób zabiegających o jego względy. Kiedy ucichła muzyka, wtedy ku osłupieniu wszystkich z tłumu zastygłych w tańcu par wyskoczył Muñoz, niczym daniel, aby zaznaczyć swą obecność stęsknionej za nim narzeczonej.

Z przytoczonych faktów wynika niezbicie, że miłość wdowy po Ferdynandzie VII do jej faworyta cechowała wielka namiętność. Z drugiej strony, królowa jako chrześcijanka nie chciała przedłużać trwania tego intymnego i wciąż nieformalnego związku. Dlatego wyraziła ukochanemu pragnienie połączenia się z nim węzłem małżeńskim. Muñoz słysząc to wyznanie, był oszołomiony ze szczęścia i odnosił wrażenie, że śni. Po chwili euforii zrozumiał, że fortuna sama uśmiecha się do niego, i zaczął rozmyślać o sposobach urzeczywistnienia tego planu.

Maria Krystyna miała świadomość przeszkód stojących na drodze planowanego małżeństwa, a mimo to nie chciała rezygnować z powziętego zamiaru. Pierwszą przeszkodą były prokarlistowskie sympatie narzeczonego. Oznaczało to, iż był karlistą, czyli zwolennikiem odsunięcia od tronu Izabeli II na rzecz jej stryja, don Carlosa, co w razie ujawnienia planów matrymonialnych regentki stawiałoby ją w bardzo niezręcznej sytuacji. Z powodu swych zapatrywań Muñoz w 1832 r. znalazł się nawet na liście osób przeznaczonych do banicji z korpusu. Zdołał jednak uniknąć wygnania dzięki temu, że był wtedy nieobecny w Madrycie (przebywał na urlopie w Tarancón) oraz dzięki mediacji Nicolasa Franca z Teresą Valcarcel. Po drugie, królowa decydowała się na mezalians. W omawianych czasach w przypadku głów koronowanych małżeństwo z osobą nierównego stanu było wręcz niedopuszczalne i skazane na potępienie, zaś potomstwu zrodzonemu z takiego związku zamykano drogę do tytułów, funkcji i dóbr dziedziczonych w rodzinie małżonka wyższego stanem. Jednak najważniejsza przeszkoda tkwiła w testamencie Ferdynanda VII, który zakładał, że w wypadku ponownego zamążpójścia żony traci ona prawo do sprawowania regencji nad Izabelą II.

Sprawa była więc niezwykle delikatna i jej sformalizowanie wymagało dużej zręczności i dyskrecji. Tymczasem Muñoz nie miał odpowiednich zdolności ani doświadczenia w załatwianiu tak skomplikowanych kwestii, ani stosownych kontaktów personalnych. Nieopatrznie zwierzył się z problemu swemu krajanowi, niejakiemu Marcosowi Aniano Gonzálezowi, który tymczasowo przebywał w Madrycie, świeżo wyświęcony na księdza. Zaoferował mu kapelanię honorową, pod warunkiem, że znajdzie sposób na udzielenie mu ślubu z Marią Krystyną i na wyspowiadanie królowej, która nie miała zaufania do spowiedników z kaplicy królewskiej. Nawiązał także kontakt z patriarchą Indii, czyli terytoriów zamorskich Hiszpanii, prosząc go o udzielenie Gonzálezowi pozwolenia na spowiadanie i wygłaszanie kazań. Do patriarchy jednak doszły wieści o złym prowadzeniu się księdza, a ściślej o jego intymnych kontaktach z kobietami. Przezorny hierarcha, podejrzewając zmowę ze strony osób pośredniczących w zabiegach i zaaranżowanych przez Muñoza, kategorycznie odmówił. Podobnie zachował się biskup Cuenki, do którego wtajemniczeni skierowali się z tej racji, że był biskupem diecezjalnym Gonzáleza. Jako że sprawa była bardzo nagląca, udano się również do nuncjusza papieskiego, kardynała Tiberi. Z początku ten wymawiał się, argumentując z typowo włoską przebiegłością, że wnoszący prośbę jest zbyt młody. Jednak po ponowieniu prośby, tym razem przez samą królową, udzielił pozwolenia. Opisywane zabiegi podejmowano od 25 do 27 grudnia 1833 r.

Sposób, w jaki Maria Krystyna i jej narzeczony chcieli doprowadzić do ślubu, szybko wyszedł na jaw – wiadomość przyjęto z powszechnym oburzeniem. Stała się ona tematem niemal wszystkich rozmów prowadzonych w miejscach publicznych i w gronie prywatnym. Dla uzmysłowienia, do jakiego stopnia wysocy funkcjonariusze zatrudnieni w pałacu i poza nim usiłowali za wszelką cenę ukryć zabiegi matrymonialne Marii Krystyny, Casamiento cytuje tekst pewnego dokumentu. Jest nim nota nieznanej osoby z bliskiego otoczenia regentki, podpisującej się inicjałami R.S., skierowana do generała Vicente Quesady, ówczesnego kapitana generalnego de Castilla la Vieja, rezydującego tymczasowo w Burgos. Zawiera ona kopię listu tego samego, anonimowego autora zaadresowanego do królowej. R.S. obarcza w nim Marię Krystynę winą za powstały skandal i zauważa, że takie postępowanie sprzyja sukcesywnemu upadkowi jej autorytetu oraz wizerunku osób przez nią protegowanych. González dokonał bowiem publicznego ujawnienia sprawy, demaskując z właściwą sobie arogancją powierzenie mu prestiżowej misji i nie ukrywał, że łączyła się ona z sowitą korzyścią materialną. R.S. zwraca także uwagę na nieprzestrzeganie przez Gonzáleza wymagań celibatu, co w szczególny sposób bulwersowało opinię publiczną. W zakończeniu radzi regentce i jej kochankowi większą dyskrecję i ostrożność.

Nie znamy daty zredagowania wspomnianego listu, ani kiedy dotarł on do rąk królowej matki. Natomiast pewne jest, że Maria Krystyna i Agustín Fernando Muñoz nie zlekceważyli rad R.S. Tuż po zawarciu związku małżeńskiego pozbyli się osób, które poprzednio darzyli największym zaufaniem. Teresę Valcarcel wysłano do Bajonny, Nicolas Franco podniesiony do rangi podpułkownika otrzymał namiestnictwo w Jaca, zaś dworzaninowi Carbonell nakazano wyjazd do Andaluzji.

Ostatecznie, jak czytamy w Casamiento, morganatyczne małżeństwo królowej z byłym gwardzistą zostało sfinalizowane o siódmej rano 28 listopada 1833 r. (dokładnie trzy miesiące od śmierci Ferdynanda VII), czyli zaledwie dziesięć dni po oświadczynach zakochanych i na drugi dzień po uzyskaniu przez Gonzáleza pozwolenia na przygotowanie młodej pary do sakramentów i na udzielenie ślubu. Ceremonia ślubna odbyła się w ścisłej tajemnicy i była nadzwyczaj skromna. Poza księdzem Gonzálezem nowożeńcom towarzyszyli jedynie markiz de Herrera i Don Miguel López de Acevedo w roli świadków oraz prezbiter don Acisclo Ballesteros, jako asystent. O wydarzeniu wiedzieli także Teresa Valcarcel i służąca z alkowy królowej, niejaka Antonia. Skądinąd wiemy, że miejscem ślubu był pałac królewski w Madrycie (Palacio de Oriente)12.

Maria Krystyna, która po ślubie myślała wyłącznie o tym jak nacieszyć się swym nowym mężem, nazywanym przez mieszkańców pałacu Ferdynandem VIII, szukała samotności, odosobnienia i odpoczynku poza stolicą. 15 marca 1834 r. wyjechała do Aranjuezu, skąd 11 czerwca wobec głoszenia cholery w Cardina przybyła do Carabanchel. 28 czerwca pospiesznie wyjechała do San Ildefonso de la Granja, ponieważ cholera dotarła do Mora. Na wycofanie się z życia publicznego, nawet tylko czasowe, nie pozwalały jej obowiązki regentki. 24 lipca z La Granja dokonała otwarcia Kortezów i świadkowie tego aktu bardzo się dziwili z jej nadzwyczajnej tuszy. Tego samego dnia wróciła na nocleg do Riofrío. Tam odbyła kwarantannę do 16 sierpnia, kiedy to powróciła do La Granja, gdzie wówczas przebywały jej córki (Izabela II i Ludwika Fernanda). Wiadomość o nasileniu się cholery w Segowii spowodowała jej natychmiastowy wyjazd 29 sierpnia do rezydencji królewskiej w Pardo, gdzie wykorzystując reżim sanitarny pozostawała w zamknięciu. Tym samym nie była widziana w ostatnich miesiącach swej ciąży.

1 Przypuszczenie to jest wprawdzie nieudokumentowane, ale o dużym stopniu prawdopodobieństwa – zważywszy na burzliwe życie prywatne Marii Ludwiki. Szczegóły zob. B. Obtułowicz, Książę Pokoju księciem wojny. Polityka Manuela Godoya wobec Francji w latach 1792–1808, Kraków 1999, s. 46–47.

2 F. González Doria, Las reinas de España, Madrid 1989, s. 437–444.

3 Tamże, s. 445.

4 AHN, D.T. y F., 3392, leg. 99, Sobre unos apuntes biográficos relativos al Sr. Duque de Riánsares que ha pedido para aprovecharlos en su próxima publicación el autor de „Noticias conquenses”, 1878.

5 Casamiento de la Reina Cristina, con Fernando Muñoz. Adiccionado con un documento interesante y otros pormenores, Sevilla 1840, przypis nr 1, s. 1–2. Część przedstawianych tu informacji na temat służby Muñoza w roli gwardzisty oraz narzeczeństwa i pierwszych lat małżeństwa Marii Krystyny z jej drugim mężem znajduje się w artykule: B. Obtułowicz, Morganatyczny ślub Marii Krystyny de Borbón w świetle anonimowej relacji z 1840 r., „Rocznik Biblioteki Naukowej PAU i PAN w Krakowie”, Rok LIV (2009), Kraków 2009, s. 217–238.

6 I. Burdiel, No se puede reinar inocentemente, Madrid 2004, s. 69. Cytowane źródło pochodzi z ARAH, Colección Fermín Caballero. Papeles inéditos, 9/4714.

7 Casamiento de la Reina Cristina..., s. 1–2.

8 E. de Borbón, Memorias, Madrid 1991, s. 63–81.

9 Tamże, s. 63–64.

10 Redaktorzy „La Cronica” pisząc o Marii Krystynie i Muñozie jako o kochankach, nie wiedzieli, że w lutym 1834 r. od dwóch miesięcy byli oni małżonkami. Fakt ślubu młoda para skrzętnie ukrywała, o czym szerzej w dalszej części niniejszej książki.

11 Majo (Maja) – mężczyzna (kobieta) pochodzący z niższych warstw społecznych, którzy mieszkając w mieście, przyjęli specyficzny sposób zachowania, ubierania się i mówienia, chcąc w ten sposób zamanifestować przywiązanie do wolności, niezależności i rodzimej tradycji oraz wrogie nastawienie do cudzoziemszczyzny. Więcej na ten temat zob. B. Obtułowicz, Kobieta hiszpańska w dobie kształtowania się społeczeństwa liberalnego, Kraków 2004, s. 95–96 i in.

12 F. González Doria, op. cit., s. 446.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: