Mitologia - Przygody słowiańskich bogów - ebook
Mitologia - Przygody słowiańskich bogów - ebook
Prastare dęby znają wiele historii. Może nawet pamiętają, jak po ziemi biegali słowiańscy bogowie: Perun, dobry władca panujący na niebie i Weles, mściwy i groźny bóg podziemia. Poznaj niezwykły świat wierzeń naszych przodków! Daj ponieść się magicznym opowieściom z czasów, w których słowiańskie bóstwa rządziły ziemią i to one ustalały porządek rzeczy.
Losy słowiańskich bóstw i zwykłych śmiertelników często nawzajem się przenikały, zwłaszcza gdy ludzie próbowali wykraść bogom ich tajemną wiedzę o świecie. Historie o stworzeniu świata i stare podania, tłumaczące różne zjawiska przyrody czasem was rozbawią, czasem wzruszą, a czasem wywołają gęsią skórkę. Wszystkie pozwolą poznać dzieciom wierzenia Słowian, w tym historie najważniejszych bóstw czy ideę axis mundi.
Podróż po magicznym świecie pełnym tajemnic uprzyjemnią piękne ilustracje autorstwa Ewy-Poklewskiej-Koziełło. Tekst "Przygód słowiańskim bogów" napisała Melania Kapelusz. Książka zachwyci czytelników w każdym wieku!
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-261-2823-9 |
Rozmiar pliku: | 53 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Co było na początku? Światło i woda. Woda była wszędzie, ogarniała wszystko i była wszystkim. Nie miała końca ani początku. Nie miała brzegów. Była jak wielkie morze, z którego nie można wyjść na ląd, bo lądu nie ma. Bezkresne, nieogarnione, niezmienne, wieczne.
Na wodzie unosiła się łódź. W łodzi płynął Perun. Perun był bogiem. Pod wodą zaś żył Weles. On także był bogiem. I płynął boski czas. Czas Peruna i czas Welesa.
Aż Perun uczuł pustkę. Wtedy rozgorzała w nim wola tworzenia. Lecz choć był potężnym bogiem, nie mógł stworzyć świata sam.
Welesa także ogarnęło podobne pragnienie. Ale i on, mimo że równie władczy, nie zdołałby niczego dokonać w pojedynkę. Bogowie wiedzieli, że tylko razem mogą stworzyć świat.
Perun powiedział do Welesa:
– Mieszkasz pod wodą. Zanurz się w głębiny, aż po kres otchłani, i przynieś stamtąd garść piasku. A żebyś zdołał to zrobić, wypowiedz świętą formułę: „Z mocy Peruna i z mocy mojej”.
Weles zanurkował w przestwór wody. Lecz nie było w nim woli wspólnego stworzenia świata.
„Czyż nie jestem potężniejszy od Peruna?” — rozmyślał. „To ja mieszkam pod wodą. To ja przyniosę piasek, z którego powstanie ląd. Perun nic by beze mnie nie zrobił”.
Płynął coraz głębiej i głębiej. Aż wypowiedział formułę:
– Z mocy mojej.
I choć wytężał boskie siły, nie dopłynął do kresu, nie sięgnął dna i nie znalazł piasku. Wypłynął Weles na powierzchnię i powiedział do Peruna:
– Głębiny nie mają końca. Nie dopłynąłem do kresu, nie sięgnąłem dna, nie znalazłem piasku.
Perun zamyślił się. Wiedział, że razem mogą stworzyć świat. Spojrzał na Welesa i zapytał:
– Czy pamiętałeś o świętej formule?
– Tak – odparł Weles, lecz nie mógł patrzeć Perunowi w oczy, gdyż jasny wzrok boga palił go. – Pamiętałem – powtórzył, topiąc spojrzenie w wodzie.
– A zatem spróbuj jeszcze raz. Nie zapomnij powiedzieć: „Z mocy Peruna i z mocy mojej”.
Raz jeszcze zanurkował Weles. Raz jeszcze zaczął mówić świętą formułę:
– Z mocy... – zawahał się. – Z mocy mojej – dokończył.
I raz jeszcze jego starania zawiodły. Bo Weles zmieniał formułę.I choć wytężał wszystkie swoje boskie siły, nie dopłynął do kresu i nie sięgnął dna, i nie znalazł piasku. Bo myślał o sobie-bogu bardziej niż o wspólnym dziele. Wypłynął Weles na powierzchnię.
– Sprawdziłem raz jeszcze. Głębiny nie mają końca – powiedział do Peruna. – Nie sięgnąłem dna, nie przyniosłem piasku. Woda jest potężna i bezkresna.
Perun zasmucił się. Nie znał prawdziwej przyczyny kolejnej porażki Welesa, kolejnej porażki obu bogów. Wiedział, że tylko razem mogą stworzyć świat. Rzekł więc do Welesa:
— Czy pamiętasz świętą formułę?
— Pamiętam.
— Wypowiedz ją teraz.
— Z mocy... — zaczął Weles. – Z mocy Peruna i z mocy mojej — dokończył z trudem.
— Popłyń raz jeszcze. Przyniesiesz piasek i razem stworzymy świat.
Weles zanurkował po raz trzeci. Nie chciał wypowiedzieć świętej formuły. Jednak sił miał już tak mało, że się poddał.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.