Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Napoleon. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
8 listopada 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
49,90

Napoleon. Tom 2 - ebook

Kontynuacja fascynującej biografii Napoleona, po mistrzowsku napisana przez Maxa Gallo.

Druga część zbeletryzowanej biografii Napoleona, obejmuje lata 1806–1821. Cesarz pokonuje największych władców: pod Jeną, pod Frydlandem, pod Wagram. Jego podboje nie ograniczają się do bitewnych pół, z nie mniejszą energią zdobywa kobiety: Polkę Marię Walewską i Austriaczkę Marię Ludwikę, wnuczkę Marii Antoniny.

W 1812 roku na czele Wielkiej Armii wkracza do Rosji. Odtąd powoli jego gwiazda zaczyna gasnąć. Pokonany przez srogi klimat, a potem sprzymierzoną przeciw niemu Europę, zostaje zesłany na Elbę. Jeszcze raz zrywa się do lotu, ale nad błotnistą równiną Waterloo nie wstanie już słońce Austerlitz. Anglicy przykują Napoleona do skały Wyspy Świętej Heleny, ale on odnosi swe największe zwycięstwo – żyje w pamięci potomnych. Jest nieśmiertelny.

Kategoria: Biografie
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8338-805-2
Rozmiar pliku: 1,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 1

Teraz jest panem.

Od 2 grud­nia 1805 roku – kiedy to sławne potem słońce Auster­litz wze­szło nad zamar­z­nię­tymi sta­wami, w któ­rych mieli się poto­pić rosyj­scy żoł­nie­rze, nie­udolni sojusz­nicy poko­na­nej armii austriac­kiej – Napo­leon powta­rza to sobie stale: jest panem.

W sobotę 28 grud­nia 1805 roku wyjeż­dża z pałacu Schönbrunn koło Wied­nia i kie­ruje się w stronę Mona­chium. Dzi­siej­szą noc Napo­leon spo­dziewa się spę­dzić w opac­twie Melk. Sie­dzi w toczą­cej się szybko ber­li­nie z nogami okry­tymi futrem.

Jest panem.

Od czasu do czasu przez okna powozu dostrzega syl­wetki kawa­le­rzy­stów eskorty. I jakby wybi­jane obro­tami kół przy­po­mi­nają mu się słowa pro­kla­ma­cji, którą wygło­sił w dniu zwy­cię­stwa: „Żoł­nie­rze, jestem z was zado­wo­lony. Potwier­dzi­li­ście w dniu bitwy pod Auster­litz wszystko, czego się spo­dzie­wa­łem po waszej nie­ustra­szo­no­ści. Okry­li­ście swe orły nie­śmier­telną chwałą. Mój lud powita was z rado­ścią, wystar­czy, że powie­cie: «Wal­czy­łem pod Auster­litz», a usły­szy­cie: «Oto boha­ter»”.

Jest panem.

Wydaje mu się, że nie ma rze­czy nie­moż­li­wych. Jak powie­dział do żoł­nie­rzy: roz­bił bądź roz­pro­szył stu­ty­sięczną armię dowo­dzoną przez cesa­rzy Austrii i Rosji. A król Prus unik­nął natar­cia uszu tylko dla­tego, że po Auster­litz sam wolał się pod­dać bez walki.

Napo­leon jest panem.

Przy­jął Tal­ley­randa w pałacu Schönbrunn. Mini­ster spraw zagra­nicz­nych przy­wiózł posta­no­wie­nia trak­tatu pre­szbur­skiego, który sank­cjo­nuje porażkę Austrii i likwi­duje jej wpływy w Niem­czech.

– Sire – powie­dział swym piskli­wym gło­sem Tal­ley­rand – możesz roz­po­rzą­dzać wszyst­kim, co dzięki zwy­cię­stwu jest twoje, ale prze­cież jesteś wspa­nia­ło­myślny.

Prze­glą­da­jąc klau­zule trak­tatu, Napo­leon stwier­dził, że Tal­ley­rand z wła­snej ini­cja­tywy zmniej­szył kon­try­bu­cje, któ­rych żądano od Wied­nia.

– Pod­pi­sał pan w Pre­szburgu, panie de Tal­ley­rand, trak­tat, który mnie bar­dzo ogra­ni­cza – rzekł cesarz, ciska­jąc tekst trak­tatu na zie­mię. Jest panem, Tal­ley­rand powi­nien to zro­zu­mieć.

Mini­ster, jak czę­sto w takich sytu­acjach, ukrył się za maską grzecz­no­ści, przy­wo­łał na pomoc swą prze­bie­głość, pochleb­stwa i argu­menty.

– Cie­szy­łem się myślą – rzekł – że to ostat­nie zwy­cię­stwo Waszej Cesar­skiej Mości pozwoli zapew­nić spo­kój w Euro­pie i chro­nić świat cywi­li­zo­wany przed inwa­zjami bar­ba­rzyń­ców.

Napo­leon wysłu­chał go, patrząc w ogień roz­ja­śnia­jący boaze­rie i olbrzy­mie tapi­se­rie Schönbrunn.

– Wasza Cesar­ska Mość może teraz zła­mać monar­chię austriacką – pod­jął Tal­ley­rand. – Albo ją podźwi­gnąć. Jeśli zosta­nie osta­tecz­nie znisz­czona, to Wasza Cesar­ska Mość nie zdoła zebrać jej roz­pro­szo­nych szcząt­ków i utwo­rzyć z nich jed­no­rod­nej cało­ści. Tym­cza­sem ist­nie­nie takiej cało­ści jest konieczne dla przy­szłej obrony cywi­li­zo­wa­nych naro­dów. Austria nie­zbęd­nym i sku­tecz­nym przed­mu­rzem przed bar­ba­rzyń­cami.

Napo­leon nie odpo­wie­dział. Jest panem.

Póź­niej w swej ber­li­nie pomy­ślał, że od wielu lat nie miał takiego poczu­cia nie­za­leż­no­ści, pano­wa­nia nad swoim losem oraz losami cesarstw. Auster­litz było jego praw­dziwą sakrą cesar­ską, tak jak pięć lat wcze­śniej, po bitwie pod Marengo 14 czerwca 1800 roku, stwier­dził, że dopiero to zwy­cię­stwo zapew­niło mu wła­dzę pierw­szego kon­sula, która byłaby zagro­żona w razie porażki na rów­ni­nach Włoch. A cóż byłaby warta jego korona cesar­ska, gdyby pod Auster­litz to Austriacy wraz z Rosja­nami poko­nali Wielką Armię?

Jego korona poto­czy­łaby się na zie­mię.

Ale odniósł zwy­cię­stwo. Jest panem. I tak samo jak Karol Wielki może, jeśli tylko zechce, kształ­to­wać Europę według swego upodo­ba­nia.

Marzy. Powóz unosi go w kie­runku Mona­chium.

31 grud­nia 1805 roku przy­bywa do sto­licy Bawa­rii. Jest zimno. Pada deszcz. Ber­lina mija surową fasadę pałacu kró­lew­skiego, którą przy­ozda­bia jedy­nie posąg Madonny. Żoł­nie­rze gwar­dii otwie­rają bramy z brązu i o godzi­nie pierw­szej czter­dzie­ści pięć powóz wjeż­dża do środka. Wolno prze­mie­rza cztery dzie­dzińce, okrąża fon­tanny i w końcu zatrzy­muje się na pod­jeź­dzie, z któ­rego można się udać do apar­ta­men­tów.

Spie­szą ofi­ce­ro­wie. U szczytu scho­dów stoją dwórki cesa­rzo­wej.

Napo­leon wysiada, roz­gląda się dookoła. Przy­po­mina mu się ostatni list, jaki napi­sał do Józe­finy. Było to 20 grud­nia w Schönbrunn. Nic nie było jesz­cze roz­strzy­gnięte. Austria roz­wa­żała klau­zule trak­tatu. Skre­ślił swym nie­rów­nym pismem kilka lini­jek do żony:

„Nie wiem, co zro­bię, jestem zależny od wyda­rzeń; nic nie posta­no­wi­łem; ocze­kuję na to, co przy­niosą wypadki. Zostań w Mona­chium, baw się; to nie­trudne, kiedy ma się wokół tyle miłych osób i jest się w tak pięk­nym kraju. Co do mnie, to jestem dosyć zajęty. W ciągu kilku dni wszystko się zade­cy­duje. Żegnaj, moja przy­ja­ciółko, tysiąc miłych i czu­łych pozdro­wień”.

Wyda­rze­nia wszystko roz­strzy­gnęły. Pod­pi­sano trak­tat. Jest panem. Wstę­puje na schody. Wszy­scy się kła­niają. Widzi w spoj­rze­niach mie­sza­ninę podziwu i słu­żal­czo­ści, a może także po raz pierw­szy trwogi. Jakby olśnie­wa­jące zwy­cię­stwo nad koali­cją Wied­nia i Peters­burga uka­zało, że należy on do uświę­co­nej rasy tych, któ­rym nic się nie może oprzeć.

Prze­mie­rza szybko przed­po­koje, salę audien­cyjną, zapusz­cza się w gale­rię ozdo­bioną ciem­nymi obra­zami szkoły wło­skiej i fla­mandz­kiej, po czym wcho­dzi do sypialni. Józe­fina stoi oparta o wiel­kie zło­cone łoże.

Nie widział jej od wielu tygo­dni. Ona nawet do niego nie pisała. Zbesz­tał ją za to listow­nie: czy świetne uro­czy­sto­ści w Bade­nii, w Stut­t­gar­cie i Mona­chium kazały jej „zapo­mnieć o bied­nych żoł­nier­zach pokry­tych bło­tem i krwią”? „Wielka Cesa­rzowo, ani jed­nego listu od Cie­bie. Racz, Pani, z wyso­ko­ści swego sta­no­wi­ska spoj­rzeć na swych nie­wol­ni­ków”.

Powabna i zara­zem posta­rzała uśmie­cha się zaci­śnię­tymi ustami, by nie odsła­niać sczer­nia­łych i zepsu­tych zębów. Na jego widok jed­nak i ona składa cere­mo­nialny ukłon, choć nieco non­sza­lancki i iro­niczny.

Jest panem.

Wszy­scy muszą o tym wie­dzieć i się z tym pogo­dzić. To on decy­duje i muszą go słu­chać. Czuje się silny, zdolny zdzia­łać cuda, które uczy­nią go Karo­lem Wiel­kim czwar­tej dyna­stii. W tym celu musi sku­pić pań­stwa Europy wokół sie­bie i swo­jej rodziny. Uczy­nić swych bli­skich kró­lami.

Gdyby miał syna…

Ale go nie ma.

6 stycz­nia w ope­rze mona­chij­skiej, gdy na sce­nie śpie­wacy wyko­nują _Łaska­wość Tytusa_, Napo­leon nie pozwala się porwać muzyce Mozarta. Ukrad­kiem spo­gląda na Józe­finę. Nie mogła dać mu potomka, któ­rego tak bar­dzo pra­gnął, syna tak potrzeb­nego, by zało­żyć cesar­ską dyna­stię – ina­czej całe jego dzieło roz­pad­nie się w dniu jego śmierci. Dla­czego gdy tylko uda mu się osią­gnąć szczyt, natych­miast poja­wia się przed nim nowe wyzwa­nie?

Nachyla się ku Józe­fi­nie. Posta­no­wił, mówi, jak naj­wcze­śniej zaaran­żo­wać mał­żeń­stwo Euge­niu­sza, syna Józe­finy, z Augu­stą, córką króla Bawa­rii. Będzie to pierw­szy węzeł w tej sieci, którą wzo­rem Karola Wiel­kiego spo­dziewa się utkać od jed­nego krańca Europy do dru­giego. Zaadop­tuje Euge­niu­sza, wyłą­cza­jąc go z suk­ce­sji tronu fran­cu­skiego. A póź­niej osa­dzi na tro­nach Europy swych braci. W Neapolu może Józef? Trzeba skoń­czyć z tymi Bur­bo­nami, parą kró­lew­ską Neapolu, która pak­tuje z Angli­kami. Czyż kró­lowa Neapolu, Maria Karo­lina, nie jest sio­strą Marii Anto­niny? Czy nie oświad­czyła amba­sa­do­rowi Fran­cji, że pra­gnie, by kró­le­stwo Neapolu było zapałką, która wywoła pożar nisz­czący cesar­stwo Fran­cji? Prze­kona się, że od zabawy z ogniem można sobie popa­rzyć palce.

Napo­leon wstaje. Nie cze­ka­jąc na koniec opery, powraca do pałacu kró­lew­skiego. Musi dzia­łać szybko. Czasu jest zawsze za mało. Pisze listy. Do Euge­niu­sza de Beau­har­nais, naka­zu­jąc mu sta­wić się pil­nie w Mona­chium. Wymu­sza na królu Bawa­rii zgodę na mał­żeń­stwo. Ma on hoj­nie wypo­sa­żyć swą córkę. Naza­jutrz po zaślu­bi­nach Augu­sta Bawar­ska otrzyma 50 000 flo­re­nów, ma także obie­cane 100 000 fran­ków rocz­nie na swoje wydatki oso­bi­ste oraz mają­tek ziem­ski wart 500 000 fran­ków w razie śmierci męża.

Euge­niusz, wice­król Włoch, sta­wia się u cesa­rza. Ma dłu­gie, pod­krę­cone wąsy puł­kow­nika strzel­ców gwar­dii. Napo­leon szczy­pie go w ucho, kle­pie lekko po ple­cach – to jego zwy­kłe oznaki ser­decz­no­ści. Trzeba będzie, mówi cesarz, przy­ciąć te zbyt dłu­gie wąsy, aby spodo­bać się Augu­ście. To roz­kaz.

Jest prze­cież panem.

Zwie­rza się Cambacérèsowi, że opóźni o kilka dni przy­by­cie do Paryża, chcąc dopro­wa­dzić do końca sprawę mał­żeń­stwa Euge­niu­sza i Augu­sty. „Te dni będą się dłu­żyć memu sercu – mówi – ale po tym, jak bez­u­stan­nie odda­wa­łem się obo­wiąz­kom żoł­nie­rza, odczu­wam miłe odprę­że­nie, zaj­mu­jąc się dro­bia­zgami i obo­wiąz­kami ojca rodziny”.

13 stycz­nia 1806 roku o pierw­szej po połu­dniu w wiel­kiej gale­rii pałacu kró­lew­skiego Napo­leon uczest­ni­czy w ofi­cjal­nym pod­pi­sa­niu kon­traktu mał­żeń­skiego. Naza­jutrz o siód­mej wie­czo­rem w kaplicy kró­lew­skiej bie­rze udział w cere­mo­nii zawar­cia ślubu kościel­nego i w uro­czy­stej mszy dzięk­czyn­nej, po któ­rych nastę­puje ban­kiet. Józe­fina pro­mie­nieje u boku króla Bawa­rii. Jest jesz­cze piękna. Napo­leon podaje ramię Augu­ście.

– Kocham panią jak ojciec – mówi do niej – i liczę na to, że pani będzie mnie kochała jak córka.

Mał­żon­ko­wie muszą się udać do Włoch.

– Niech pani dba o sie­bie w podróży i tam na miej­scu, w nowym oto­cze­niu, pro­szę dużo wypo­czy­wać – szep­cze Napo­leon. – Pro­szę pamię­tać, że nie chcę, aby pani cho­ro­wała.

Po ban­kie­cie Napo­leon usuwa się do gabi­netu.

Zmę­czony hała­śli­wym prze­py­chem uro­czy­sto­ści, bla­skiem sukni i mun­du­rów, cza­rem urody kobiet, wdzię­kiem Augu­sty i rado­ścią Euge­niu­sza de Beau­har­nais, odnaj­duje tu ciszę nocy. Kocha swego pasierba, teraz przy­bra­nego syna. Dzięki temu mał­żeń­stwu usta­no­wiona została pierw­sza więź z rodami panu­ją­cymi Europy.

Ojciec Augu­sty, król Bawa­rii Mak­sy­mi­lian I Józef, jest z rodu Wit­tels­ba­chów, spo­krew­nio­nych ze wszyst­kimi dyna­stiami Europy.

_Jak ina­czej mogę zapew­nić przy­szłość mojej dyna­stii, wywo­dzą­cej się z rewo­lu­cji, jeśli nie przez zwią­za­nie jej z rodzi­nami kró­lew­skimi, posia­da­ją­cymi legi­ty­ma­cję, jaką daje upływ wie­ków? Muszę wejść do tych rodzin, choć­bym miał for­so­wać ich bramy siłą moich wojen­nych zwy­cięstw!_

Nie­któ­rzy jed­nak nie rozu­mieją jego zamy­słów.

Napo­leon znaj­duje na stole list od Murata, nie­wąt­pli­wie podyk­to­wany przez jego żonę Karo­linę, sio­strę cesa­rza.

„Wyno­sząc Cię na tron – pisze Murat – Fran­cja chciała zna­leźć w Tobie przy­wódcę ludu uho­no­ro­wa­nego tytu­łem, który sta­wiałby go ponad wszyst­kich innych wład­ców Europy. Dzi­siaj skła­dasz hołd obcym tytu­łom, które nie są Twoje, które stoją w sprzecz­no­ści z naszymi. W ten spo­sób poka­żesz tylko Euro­pie, jak wielką wagę przy­wią­zu­jesz do tego, czego bra­kuje nam wszyst­kim: świet­no­ści uro­dze­nia”.

_Waleczny Murat oraz ambitna i zazdro­sna Karo­lina sprze­ci­wiają się zatem mojej stra­te­gii – z przy­wią­za­nia do zasad rewo­lu­cyj­nych, z nie­po­koju czy ze zło­ści? Co za róż­nica! To ja jestem panem._

„Drogi książę Murat – odpo­wiada Napo­leon – zawsze patrzę na Pana z ufno­ścią, kiedy stoi Pan na czele mojej kawa­le­rii. Tutaj jed­nak nie cho­dzi o dzia­ła­nia woj­skowe, lecz o akt poli­tyczny, i dobrze to prze­my­śla­łem. Mał­żeń­stwo Euge­niu­sza i Augu­sty Ci się nie podoba. Mnie ono odpo­wiada i uwa­żam je za wielki suk­ces, równy zwy­cię­stwu pod Auster­litz”.

Jest panem.

A to mał­żeń­stwo jest dopiero pierw­szym ruchem pionka na sza­chow­nicy. Myśli o zjed­no­cze­niu Holan­dii, Szwaj­ca­rii i Włoch. „Moje sfe­de­ro­wane pań­stwa – mru­czy – a tak naprawdę cesar­stwo fran­cu­skie”.

Posta­na­wia, że Kodeks cywilny będzie sto­so­wany w kró­le­stwie Włoch. Czyż nie był koro­no­wany na króla Włoch w Medio­la­nie? Czy Euge­niusz nie jest wice­kró­lem Włoch?

19 stycz­nia 1806 roku pro­po­nuje Józe­fowi, swemu star­szemu bratu, koronę kró­le­stwa Neapolu. Woj­ska fran­cu­skie mają zająć kró­le­stwo. Bur­bo­no­wie ucie­kają na Sycy­lię. Tam chroni ich flota angiel­ska.

We Wło­szech został już tylko jeden wrogo nasta­wiony władca: papież Pius VII. Pisze on do Napo­le­ona, aby wyra­zić obu­rze­nie z powodu zaję­cia papie­skiej Ankony przez żoł­nie­rzy fran­cu­skich.

„Uwa­ża­łem się – odpo­wiada Napo­leon – za obrońcę Sto­licy Apo­stol­skiej. Uwa­ża­łem się, podob­nie jak moi poprzed­nicy z dru­giej i trze­ciej dyna­stii, za naj­star­szego syna Kościoła, jedy­nego, któ­rego miecz zdolny jest Go ochro­nić i obro­nić przed zbru­ka­niem przez schi­zma­ty­ków i muzuł­ma­nów”.

_Dla­czego papież tego nie rozu­mie?_

Napo­leon obu­rza się. Do swego wuja kar­dy­nała Fescha, który jest jego przed­sta­wi­cie­lem w Rzy­mie, mówi: „Jestem reli­gijny, ale by­naj­mniej nie jestem bigo­tem. Papież napi­sał do mnie list naprawdę śmieszny i sza­lony”. Napo­leon grzmi, Pius VII musi się ugiąć.

„Dla papieża – dodaje cesarz – jestem Karo­lem Wiel­kim, ponie­waż tak jak Karol Wielki połą­czy­łem koronę Fran­cji z koroną Lon­go­bar­dów, a moje Cesar­stwo gra­ni­czy ze Wscho­dem. Spo­dzie­wam się więc, że papież uzgodni ze mną swoje postę­po­wa­nie z tego punktu widze­nia. Zacho­wam wszel­kie pozory, jeśli będzie się dobrze spra­wo­wał, w prze­ciw­nym razie spro­wa­dzę papieża do roli biskupa Rzymu. Nie ma w isto­cie nic bar­dziej nie­do­rzecz­nego niż kuria rzym­ska”.

_Jestem panem._

Rzą­dzić zna­czy być nie­ubła­ga­nym. Żad­nej lito­ści. Żad­nych wahań.

Gene­ra­łowi Juno­towi, który mia­no­wany został guber­na­to­rem Parmy i Pia­cenzy, radzi: „Spo­koju we Wło­szech nie utrzy­muje się za pomocą fra­ze­sów. Niech Pan robi tak, jak ja robi­łem w Bina­sco¹: niech Pan spali dużą wio­skę; niech Pan roz­strzela tuzin bun­tow­ni­ków i sfor­muje lotne oddziały, które będą chwy­tać ban­dy­tów, dając przy­kład miesz­kań­com tego kraju”.

Józef, wykrętny i nie­zde­cy­do­wany Józef: czy będzie umiał się wyka­zać sta­now­czo­ścią? Napo­leon wzywa Miota de Melitto, który razem z nowym kró­lem wyru­sza do Neapolu.

– Powie pan mojemu bratu Józe­fowi – przy­ka­zuje mu surowo – że czy­nię go kró­lem Neapolu, ale naj­mniej­sze waha­nie, naj­mniej­sza nie­pew­ność zgubi go cał­ko­wi­cie. Żad­nych pół­środ­ków, żad­nej sła­bo­ści. Chcę, żeby mój ród rzą­dził w Neapolu tak samo długo jak we Fran­cji. Kró­le­stwo Neapolu jest mi bez­względ­nie potrzebne. – Napo­le­onowi przy­po­mi­nają się waha­nia brata w chwili koro­na­cji cesar­skiej, jego odmowa przy­ję­cia tytułu wice­króla Włoch, zazdrość star­szego brata o sławę młod­szego. – Wszel­kie uczu­cia muszą teraz ustą­pić racji stanu – cią­gnie. – Za krew­nych uwa­żam jedy­nie tych, któ­rzy mi służą… Sam decy­duję o tym, kto jest moim dziec­kiem. Nie mogę już dłu­żej mieć krew­nych pozo­sta­ją­cych w cie­niu. Ci, któ­rzy nie wzniosą się wraz ze mną, prze­staną być moją rodziną. Two­rzę rodzinę kró­lów, czy raczej wicekró­lów.

Kilka dni póź­niej Napo­leon otrzy­muje list od Józefa, króla Neapolu.

„Raz na zawsze – pisze brat – mogę zapew­nić Waszą Cesar­ską Mość, że wszystko, co zro­bisz, uznam za wła­ściwe. Pro­szę dzia­łać jak naj­le­piej i dys­po­no­wać moją osobą tak, jak uznasz za naj­od­po­wied­niej­sze dla sie­bie i dla pań­stwa”.

Napo­leon naprawdę jest panem.

1.

Pod­czas kam­pa­nii wło­skiej (wszyst­kie przy­pisy pocho­dzą od autora).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: