Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Nieśmiałość - ebook

Data wydania:
1 stycznia 2000
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
64,00

Nieśmiałość - ebook

Przezwyciężając nieśmiałość, sławimy samo życie, odkrywamy w sobie zdolność do kochania i energię życiową, której dawniej nie mieliśmy odwagi dostrzec. Takie odkrycie w nas samych, w naszych dzieciach, partnerach, przyjaciołach warte jest każdego wysiłku.
P.G. Zimbardo

Książka wybitnego amerykańskiego psychologa:
-wyjaśnia, czym jest nieśmiałość, jakie są przyczyny i rodzaje nieśmiałości, jaki jest osobisty świat osób nieśmiałych;
-łączy psychologiczną analizę nieśmiałości z prezentacją typów osobowości i czynników zewnętrznych sprzyjających jej powstawaniu;
-tłumaczy, na czym polega trudność nawiązywania bliskich kontaktów z innymi ludźmi i jaki wpływ może wywierać nieśmiałość na powstawanie problemów społecznych;
-pokazuje, jak zrozumieć siebie, swoją nieśmiałość i budować poczucie własnej wartości, oraz podaje proste sposoby i strategie podnoszące efektywność społecznego funkcjonowania;
-dokonuje porównań międzykulturowych programów zapobiegania nieśmiałości.

Być nieśmiałym to bać się ludzi, szczególnie tych, którzy z jakiegoś powodu są emocjonalnie zagrażający: obcych, posiadających władzę czy osób odmiennej płci. Nieśmiałość jest problemem psychicznym i może okaleczyć człowieka w takim samym stopniu, jak kalectwo fizyczne. Można jednak i należy ją przezwyciężyć!

Autor książki służy profesjonalną i przyjacielską radą. W sposób niezwykle atrakcyjny łączy psychologiczną analizę nieśmiałości z prezentacją typów osobowości i czynników zewnętrznych sprzyjających jej powstawaniu.

Kategoria: Psychologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-01-21267-4
Rozmiar pliku: 1,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PODZIĘKOWANIA

Gdy przygotowywałem się do podziękowania wszystkim tym, którzy wzbogacili mnie, a także, miejmy nadzieję, tę książkę, uderzyło mnie to, jak duża jest nasza „rodzina” pokrewnych dusz i uradowało mnie wspomnienie o każdej z nich. Robert Norwood był jednym z pierwszych moich nieśmiałych studentów, którzy byli na tyle odważni, by zmusić mnie do potraktowania nieśmiałości jako przedmiotu poważnych badań. Szczególny dług wdzięczności mam wobec Paula Pilkonisa, który organizował zespoły badawcze, kierował analizą ogromnej ilości zebranych przez nas danych i swoim twórczym umysłem wzbogacił eksperymentalną analizę nieśmiałości. Christina Zoppel zajmowała się programowaniem i przetwarzaniem tysięcy kwestionariuszy, robiąc to z kompetencją i mądrością, na których nauczyłem się polegać.

Do tej pracy nad nieśmiałością wiele wnieśli także - poprzez swoje obserwacje, wywiady, eksperymenty i osobiste wnioski - następujący studenci: Nina Hatvany, Trudy Solomon, Jeff Wachtel, Debra Tong, Miv London, Terri Macey, Mel Lee, Susan Reilly, Carol Frey, Tim Botello, Steven Cohna, Judy Leventhal, Christopher Counihan, Scott Fink, Colleen O'Beirne, Gopal Gupta, Alex Armour, Michael Brode­ rick, Judeth Greco, Joel Kabaker, Angel Mayorga, Cecilia Pacheco, Carolyn Sanders, Christina Sousa-Silva, Robert Blake, Jeff Prater, Susie Malouf, Hilary Davis i Zehra Peynircioglu.

Porównawcze dane międzykulturowe zebrali z własnej inicjatywy (wraz z tłumaczeniem kwestionariuszy i organizacją badań) następujący koledzy, którym dziękuję za ofiarność i wsparcie naszych badań: Francesco Gaona Lopez (Meksyk), Larry Leo (Tajwan oraz własne obserwacje poczynione w Chińskiej Republice Ludowej), K.L. Sind­ wani (Indie), Karl Minke i Richard Brislin (Hawaje), Helmut Lamm (Niemcy), Charles Greenbaum (Izrael) i Giyoo Hatano, Michiru Sugawa, Hitoshi Fujisawa (Japonia). Pozwolę sobie też przesłać ucałowania w załączeniu do podziękowań dla Ayali Pines, której zaraźliwy entuzjazm w poznawaniu natury nieśmiałości zaowocował zebraniem imponującej kolekcji danych na temat mieszkańców Izraela - od dzieci mieszkających w kibucu po wojskowych obojga płci.

Podziękowania należą się też nauczycielom i innym osobom, które podzieliły się z nami swoją wiedzą i poglądami na temat nieśmiałości: Sharon Bower, Marilynne Robinson, Dorothy Holob, Jean Davis, Mimi Silbert i Christina Masłach. Dziękuję też za pomoc Chuckowi Moore, Elizabeth Lillard i Mary Kushnick z Jordan Junior High School, a także Ruth Miller i Dorze Buntinz z Green Gales Elementary School oraz Brooks Carder, Elizabeth Missakian i Lindzie Burke z Synanonu. Są też inni, którzy, choć nie zostali tu wymienieni, również wnieśli cenny wkład do tej pracy.

Żeby uruchomić Klinikę Nieśmiałości w Stanford, potrzebna była odwaga, wytrwałość, ciężka praca, wrażliwość i poczucie humoru, za które dziękuję Meg Marnell.

Na wszystko to potrzebne były też pieniądze. Pochodziły one z funduszy badawczych Office of Naval Research, z Boys Town Centre na badania rozwoju młodzieży w Stanford University, oraz z National Institute of Mental Health. Z faktu, że instytucje te sfinansowały nasze badania w żadnym razie nie wynika, że popierają one wnioski, poglądy, opinie i wartości przedstawione w tej książce.

Od chwili, gdy usiądzie się na stercie zgromadzonych wyników badań, czy na podłodze w klinice nieśmiałości, jest jeszcze daleka droga do stworzenia książki. Żeby mogła ona powstać, Warren Stone z Addison-Wesley rozpalił we mnie ogień, a redaktor Ann Dilworth obficie go podsycała, gdy pisanie szło mi trudniej. Moja wspaniała sekretarka, Rosanne Saussotte (z pomocą Joyce Lockwood i Annie Edmonds) jak zwykle zrobiła wszystko, co mogła, by w moich nieczytelnych zapiskach oddzielić dym od ognia.

I wreszcie , myśli rodzące się w mojej głowie nie byłyby tak płynnie przelewane na papier, gdyby nie połączone wysiłki pracowników Centrum Masażu w Palo Alto - ich zabiegi sprawiały, że moja prawa ręka była sprawna nawet późno w nocy, gdy wszelka wrażliwość była już kompletnie stępiona. Mam nadzieję, że wszyscy, którzy wnieśli swój wkład w tę książkę również będą się cieszyć z tego namacalnego efektu naszej „rodzinnej przygody”.

PGZ

San Francisco

luty 1977WSTĘP

Przez ostatnie cztery lata prowadziłem badania psychologiczne , których celem było zrozumienie tego fascynującego aspektu natury ludzkiej, jakim jest nieśmiałość. Jako rodzic i nauczyciel od dawna byłem uwrażliwiony na hamujący wpływ, jaki nieśmiałość ma na dzieci i nastolatki. O tym jednak, że zainteresowałem się systematyczną analizą nieśmiałości jako badacz zjawisk społecznych, zadecydował dziwny splot wydarzeń.

Prowadziłem wykłady dla dużej grupy studentów w Stanford University na temat siły oddziaływania pewnych sytuacji społecznych, które są w stanie zupełnie zmienić nasz sposób myślenia, odczuwania i działania. Żeby zilustrować to zjawisko, opisałem niedawny eks­ peryment, w którym studenci wchodzili w role więźniów i strażników więziennych w symulowanych warunkach więzienia. Choć osoby te zostały wybrane do eksperymentu dlatego, że we wszystkich testach psychologicznych osiągały wyniki w granicach normy, to po zaledwie kilku dniach w owym symulowanym więzieniu zaczęły zachowywać się w sposób dziwny i patologiczny.

„Strażnicy”, początkowo tylko dominujący, zaczęli traktować swoich „więźniów” brutalnie, często z sadyzmem. „Więźniowie” reagowali na ten pokaz siły przygnębieniem, poczuciem bezradności i wreszcie bojaźliwym podporządkowaniem się wszystkim narzuconym im regułom. Eksperyment, planowany początkowo na dwa tygodnie, trzeba było zakończyć już po sześciu dniach z powodu dramatycznych zmian osobowościowych i zmian w wartościach, jakie zachodziły w symulowanym więzieniu .

Jak to możliwe, że ci chłopcy, o których przynależności do grupy „więźniów” lub „strażników” zadecydował ślepy los, tak łatwo wczuli się w swoje role? Nie mieli przecież żadnego przygotowania. Z różnych doświadczeń z siłą i niesprawiedliwością w swoich domach, w szkołach, a także ze środków przekazu, zdążyli się jednak nauczyć, co to znaczy być więźniem lub strażnikiem. Strażnicy sprawują kontrolę poprzez tworzenie i podtrzymywanie reguł instytucji, reguł, które zazwyczaj ograniczają swobodę działania. Reguły określają to, czego nie wolno robić, choć może miałoby się ochotę oraz to, co trzeba robić choć nie ma się na to ochoty. Więźniowie mogą reagować na ten przymus albo buntem, albo posłuszeństwem. Nieposłuszeństwo powoduje karę - dla­ tego większość więźniów poddaje się i robi to, czego oczekuje od nich strażnik.

W trakcie dyskusji, jaka odbyła się w czasie zajęć na temat mentalności strażnika i więźnia, porównywano tę relację do związków, jakie łączą mężów i żony, rodziców i dzieci, lekarzy i pacjentów, itd. Zapytałem wtedy studentów: „A czy możecie sobie wyobrazić te dwa rodzaje mentalności w jednej głowie, jedną osobę, która posługuje się obydwoma tymi sposobami myślenia?”. Oczywistym przykładem była tu osoba skrajnie nieśmiała.

„Istnieją nieśmiałe osoby, które mają zarówno pragnienie zrobienia czegoś, jak i wiedzę o tym jak to zrobić, ale coś je powstrzymuje od działania”, powiedziałem. „Taka osoba idzie na zabawę, zna kroki taneczne, ale coś nie pozwala jej ani poprosić kogoś do tańca, ani przyjąć zaproszenia. Podobnie zdarza się w klasie - są uczniowie, którzy znają odpowiedź na pytanie i chcą zrobić dobre wrażenie na nauczycielu, ale coś nie pozwala im podnieść ręki i tłumi im głos. Ich działanie hamowane jest przez wewnętrzne rozkazy ze strony Ja-strażnika:

«Będziesz wyglądał śmiesznie, ludzie będą się z ciebie śmiać; to nie jest miejsce na robienie takich rzeczy; nie wolno ci pozwolić sobie na bycie spontanicznym; nie podnoś ręki, nie zgłaszaj się na ochotnika, nie tańcz, nie śpiewaj, nie rzucaj się w oczy; będziesz bezpieczny tylko wtedy, kiedy nie będzie cię widać ani słychać». I wewnętrzny więzień decyduje się nie podejmować ryzyka korzystania z niebezpiecznej wolności, jaką niesie ze sobą spontaniczność. Potulnie podporządkowuje się".

Po zajęciach kilku studentów przyszło do mnie, żeby poprosic o więcej informacji na temat swojego „problemu”. Byli tak bardzo nieśmiali, że dużą część swojego życia organizowali w taki sposób, żeby uniknąć sytuacji, w których mogliby być dostrzeżeni. Zastanawialiśmy się razem nad tym, w jakim stopniu ich zachowanie jest nietypowe, a w jakim nieśmiałość jest wśród młodych ludzi zjawiskiem powszech­nym. Mogłem się im zaofiarować jako współczujący słuchacz, ale nie byłem w stanie im pomóc - nie wiedziałem nic na temat przyczyn, konsekwencji i „leczenia” nieśmiałości.

W tym czasie w grupie rozeszła się pogłoska, że spotykam się nieformalnie ze studentami, żeby rozmawiać o nieśmiałości. W nie­ długim czasie był już tuzin studentów, którzy regularnie uczęszczali na seminarium poświęcone psychologii nieśmiałości. Na początku nie było to oczywiście najbardziej błyskotliwe z seminariów, jakie zda­rzyło mi się prowadzić. Dwunastka nieśmiałych, nie znanych sobie nawzajem ludzi nie jest najlepszym forum dla ożywionej dyskusji, chyba że temat dyskusji dotyczy czegoś absolutnie pierwszoplanowego w ich umysłach, czegoś, w czym są ekspertami - ich własnej nieśmiałości.

Kiedy już posunęliśmy się nieco dalej niż dzielenie się doświadczeniami z własną nieśmiałością i zajęliśmy się przeglądaniem tego, co „nauka” ma na ten temat do powiedzenia, odkryliśmy, ku naszemu wspólnemu zdumieniu, jak niewiele przeprowadzono badań nad nie­ śmiałością jako cechą osobowości i nad niektórymi jej aspektami, takimi jak zakłopotanie, zachowywanie twarzy, trema, trudności z wypowiada­ niem się itd. Nie było jednak żadnych systematycznych badań, mających na celu zrozumienie dynamiki nieśmiałości. Potrzebowaliśmy badań nad tym, co nieśmiałość oznacza dla osoby nieśmiałej, dla ludzi, których spotyka i dla społeczeństwa w ogóle. W tym celu nasza grupa przygotowała kwestionariusz, w którym prosiliśmy ludzi, żeby stwierdzili sami o sobie, czy są nieśmiali, czy też nie. Pytania kwestionariusza wnikały w myśli, uczucia, działania i symptomy fizjologiczne związane z nieśmiałością. Próbowaliśmy też dowiedzieć się,jacy ludzie i sytuacje prawdopodobnie doprowadziły do tego, że dana osoba określa siebie jako nieśmiałą. Zbadaliśmy prawie 400 studentów, a następnie dokładnie przeanalizowaliśmy i poprawiliśmy kwestionariusz tak, by był bardziej efektywny.

Jak dotąd, kwestionariuszem nieśmiałości przebadano prawie 5000 osób. Uzyskaliśmy stąd pokaźną ilość informacji. Nasz zespół badawczy przeprowadził ponadto setki wnikliwych wywiadów i obserwacji osób nieśmiałych i nie-nieśmiałych w różnych sytuacjach. Podjęliśmy również badania eksperymentalne w kontrolowanych wa­ runkach laboratoryjnych, żeby zbadać związki między nieśmiałością i różnymi innymi zachowaniami. Brakujące ogniwa w naszej wiedzy na temat złożoności nieśmiałości pomagają wypełniać rozmowy z rodzica­ mi i nauczycielami.

Choć większość naszych danych pochodzi od studentów amerykań­skich college'ów, staraliśmy się także uwzględnić w naszych badaniach nie-studentów i osoby z innych kultur. Zebraliśmy dane od żołnierzy powołanych do służby w marynarce, pracowników przedsiębiorstw, pacjentów klinik leczących otyłość, uczestników grup spotkaniowych i uczniów szkół podstawowych i średnich. Nasi zagraniczni koledzy dostarczyli nam cennych informacji na temat natury nieśmiałości w Japonii, na Tajwanie, w Chinach, na Hawajach, w Meksyku, Indiach, Niemczech i Izraelu.

Wiele spośród osób, które wypełniły kwestionariusz chciało wie­dzieć, jak przezwyciężyć nieśmiałość. Aby wypracować skuteczne sposoby radzenia sobie z nieśmiałością, założyliśmy w Stanford University Klinikę Nieśmiałości, gdzie wypróbowujemy różne techniki mogące pomóc nieśmiałym. Poprzez tę klinikę mamy nadzieję pomóc ludziom przezwyciężyć nieśmiałość i dowiedzieć się więcej o tym jakże powszechnym problemie.

Choć wiemy już dużo więcej niż wtedy, gdy zaczynaliśmy szukać przyczyn i skutków nieśmiałości, wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Nasz program badawczy jest w dużym stopniu ciągłym wnikaniem w wiele aspektów tego subtelnego i często zadziwiającego zjawiska. Z napisaniem książki - takiej, jak ta - badacze zazwyczaj czekają, aż zdobędą więcej informacji. Ostrożność ta ustąpiła jednak wobec usilnych błagań o natychmiastową radę, pomoc i informacje. Pojawiły się one w setkach listów, telefonów i osobistych próśb ze strony osób cierpiących z powodu nieznośnego ciężaru, jakim w codziennym życiu przytłacza ich nieśmiałość. Mam nadzieję, że książka ta dostarczy użytecznych informacji i praktycznych narzędzi, które pomogą ludziom rozpocząć walkę ze swoją nieśmiałością.

Książka podzielona jest na dwie części. Część I ma za zadanie wyjaśnić, czym tak naprawdę jest nieśmiałość. Dowiecie się, co oznacza doświadczanie różnych rodzajów nieśmiałości, jakie problemy stają przed osobą nieśmiałą, jakie są przyczyny nieśmiałości i jak można ją analizować. Wnikniecie też w rolę, jaką odgrywa rodzina, szkoła i społeczeństwo w kształtowaniu osoby nieśmiałej i zobaczycie, w jaki sposób nieśmiałość utrudnia bliskie kontakty z innymi ludźmi i często uniemożliwia udane związki seksualne. Mimo że nieśmiałość jest doświadczeniem osobistym, jej efekty odczuwa całe społeczeństwo. Dlatego też Część I kończy się spojrzeniem na wpływ, jaki wywiera nieśmiałość na powstawanie problemów społecznych, na jej nieoczy­wisty związek z agresją, alkoholizmem, ruchami społecznymi, prosty­tucją i wandalizmem.

W Części II koncentrujemy się na pytaniu praktycznym: jak radzić sobie z wyzwaniami stawianymi przez nieśmiałość. Znajdziecie tu konstruktywne rady na temat tego, jak zmienić swój sposób myślenia o nieśmiałości i o samym sobie. Nieśmiałość często nie wynika po prostu z braku wiary w siebie lub nieuzasadnionego lęku o swoją sytuację społeczną. Może raczej polegać na nieposiadaniu pewnych umiejętności społecznych lub nieposługiwaniu się nimi. Ażeby dopomóc Wam w rozwijaniu tych umiejętności, podaliśmy proste sposoby i strategie, które mogą podnieść efektywność waszego społecznego funkcjonowa­nia.

Ale gdyby nawet istniała magiczna kuracja dla wszystkich, którzy w tej chwili są nieśmiali, w jaki sposób można ustrzec przyszłe pokolenia przed doświadczeniem lęków związanych z nieśmiałością? Ostatni rozdział poświęcony jest najbardziej kontrowersyjnemu z tema­tów - terapii, której potrzebuje społeczeństwo generujące nieśmiałość. Terapia retrospektywna, której celem jest pomóc ludziom już cier­piącym to zbyt mało. Musimy zrobić wszystko, co możliwe i zmienić nasze społeczeństwo tak, aby przede wszystkim zapobiegać cierpieniu.

Nieśmiałość jest podstępnym problemem osobistym, który urasta do rozmiarów epidemii - można go w uzasadniony sposób nazwać chorobą społeczną. Tendencje rozwojowe w naszym społeczeństwie skłaniają do wniosku, że sytuacja pogorszy się jeszcze w nadchodzących latach, ponieważ wzrasta nasza izolacja, współzawodnictwo i samo­tność. Jeżeli szybko czegoś nie zrobimy, wiele naszych dzieci i wnuków zostanie więźniami własnej nieśmiałości. Żeby temu zapobiec, musimy zrozumieć, czym jest nieśmiałość, po to, by zapewnić osobie nieśmiałej wsparcie, które pozwoli jej pozbyć się swojego prywatnego więzienia i odzyskać utraconą wolność słowa, działania i związków międzyludz­kich.

Hawthorne, pisząc: „Który loch jest równie mroczny jak ludzkie serce? Który strażnik więzienny jest równie nieubłagany jak własne Ja?”, mógł mieć na myśli nieśmiałych. Możemy nauczyć się, w jaki sposób zmienić piekło skrajnej nieśmiałości w raj. Nie jest to łatwe, ale jest możliwe. Zobaczmy jak.1. Zrozumieć nieśmiałość

„Pamiętam jak miałam cztery lata - czego ja nie robiłam żeby uniknąć spotkania z ludźmi, którzy przychodzili do nas w odwiedziny. Znałam ich - byli to moi kuzyni, ciotki, wujowie, przyjaciele rodziny, a nawet moi bracia i siostry. Chowałam się w koszach na bieliznę, w szafach, w śpiworach, pod łóżkami. Ta lista nie ma końca, a wszystko dlatego, że bałam się ludzi.

Kiedy podrosłam, zrobiło się jeszcze gorzej”.

Gorzej? Trudno powstrzymać się od uśmiechu, czytając coś, co wygląda na początek typowego scenariusza Woody Allena. Ale nasz śmiech jest w oczywisty sposób obroną przed zbyt głębokim wczuciem się w bolesne wspomnienia tej studentki. Chcielibyśmy sądzić, że przesadza - życie po prostu nie może być aż tak straszne. Lecz dla wielu nieśmiałych na pewno jest.

Mój brat, który musiał nosić na nodze specjalny aparat, żeby skorygować skutki paraliżu dziecięcego, rozwinął w sobie taki sam chorobliwy strach przed ludźmi. Gdy tylko ktoś pukał do drzwi, George szybko liczył, czy cała rodzina jest w domu. Jeżeli wszyscy byli w domu, pospiesznie zajmował swoją pozycję pod łóżkiem lub pędził w jeszcze bezpieczniejsze schronienie za zamkniętymi drzwiami łazienki. Dopie­ro po wielu prośbach i błaganiach ustępował i wychodził, żeby przywitać się z sąsiadem, czy krewnym spoza miasta.

Moja matka, kobieta współczująca i obdarzona wglądem w zawiło­ści natury ludzkiej, zdecydowała, że musi pomóc George' owi zanim jego nieśmiałość zupełnie wymknie się spod kontroli. Jego lęki nie minęły nawet wtedy, gdy nie musiał już nosić aparatu na nodze. Matka, uwazająca, że George powinien być z innymi dziećmi w jego wieku, przekonała szkołę państwową, żeby go przyjęła, choć miał tylko cztery i pół roku i była to połowa semestru. Moja matka wspomina:

„Płakał i szlochał bez przerwy przez prawie cały pierwszy dzień, w przerażeniu trzymając się mojej sukni. Gdy tylko nauczycielka lub jakieś dziecko spojrzało w jego stronę, chował głowę na moich kolanach lub patrzył w sufit. Ale kiedy nauczycielka coś opowiadała lub klasa grała na instrumentach, ciekawość brała górę i nie mógł się powstrzymać od patrzenia i słuchania.

Przyszło mi do głowy, że George nie czułby się taki skrępowany, gdyby mógł się stać niewidzialny, gdyby mógł obserwować, co robią dzieci i włączyć się do ich działań nie będąc przez nie widzianym. Nie mógł oczywiście zniknąć, ale mógł zrobić równie dobrą rzecz - zamaskować się, tak jak jego radiowy bohater, Lone Ranger.

Po kolacji zachęciłam George'a, żeby pomógł mi zrobić maskę z papiero­wej torby. Wycięliśmy oczy, nos, usta i trochę ją pokolorowaliśmy, żeby ładniej wyglądała.

Przymierzył ją, spodobała mu się i kazał mi wciąż powtarzać: «Kim jest to zamaskowane dziecko?». Rozradowany odpowiadał: «Lone Ranger» albo «Pan Nikt», albo «Nie twoja sprawa», albo po prostu ryczał jak lew. Czasami zdejmował kaptur, żeby upewnić mnie, że to wciąż on.

Nauczycielka George' a zgodziła się wypróbować mój plan, a tak naprawdę zrobiła o wiele więcej - sprawiła, że zaczął się sprawdzać. Powiedziała klasie, że nowe dziecko będzie nosić specjalną maskę i dzieci mają nie próbować jej zdejmować, a po prostu bawić się z zamaskowanym dzieckiem. Ku mojemu zdziwieniu, to niezwykłe podejście zadziałało. George mógł być częścią klasy, chociaż trochę z boku. Mógł sobie wyobrażać, że jest nie rozpoznany, jeżeli tego chciał i nie musiał się chować. Stopniowo zbliżył się do innych dzieci i wreszcie, po kilku tygodniach, wciągnęła go zabawa.

Pozostał w klasie przedszkolnej jeszcze jeden rok i jego pewność siebie wzrastała w miarę jak przywykał do tamtejszych zwyczajów. Mimo to ciągle jeszcze zakładał maskę każdego ranka przed zajęciami i zdejmował ją dopiero wtedy, gdy brat przychodził zabrać go do domu.

Wielki dzień nadszedł, gdy pod koniec roku dzieci kończące swoją edukację w przedszkolu miały przedstawić rodzicom własne przedstawienie - cyrk.

Ponieważ George uczestniczył już w czymś podobnym w poprzednim roku, dobrze wiedział, jak wygląda cała uroczystość. «Czy chciałbyś być gospodarzem cyrku?», zapytała nauczycielka. George podskoczył z rado­ści. «George. wiesz o tym, że gospodarz cyrku nosi melonik i kolorowy kostium, ale nie ma maski», roztropnie ciągnęła nauczycielka. «Tak, że jeżeli chcesz być gospodarzem cyrku, będziesz musiał zamienić maskę na ten strój. Zgoda?»

I tak oto George stał się nie tylko częścią grupy, ale wiodącą postacią w cyrku, zachęcającą publiczność, żeby patrzyła na scenę i na niego. Nie potrzebował już maski. Stopniowo stawał się szczęśliwszym i zdrowszym dzieckiem. I chociaż nigdy nie był tak naprawdę ekstrawertykiem, wybrano go później do rady uczniowskiej w szkole średniej”.

Potrzeba noszenia na głowie przez półtora roku papierowej torby może się wydawać dziwaczna. Ale to genialne rozwiązanie pozwoliło George'owi stopniowo nawiązać kontakt z innymi i doprowadziło do tego, że pewnego dnia mógł zdjąć maskę i być sobą. Papierowa torba okazała się skutecznym ratunkiem dla skrajnie nieśmiałego dziecka. Inni nie mają tyle szczęścia - dorastają nigdy nie nauczywszy się, jak sobie radzić z tym dręczącym problemem.

Nieśmiałość jest rodzajem upośledzenia psychicznego, które może okaleczyć człowieka w takim samym stopniu, jak kalectwo fizyczne, a jego skutki mogą być niszczycielskie.

- Nieśmiałość utrudnia poznawanie nowych ludzi, zawieranie przyja­źni, czy radość z potencjalnie pozytywnych przeżyć.

- Przeszkadza w publicznej obronie własnych praw i wyrażaniu swoich opinii i wartości.

- Nieśmiałość sprawia, że inni nie doceniają naszych mocnych stron.

- Nieśmiałość przyczynia się do zakłopotania i nadmiernego przejmowania się swoimi własnymi reakcjami.

- Utrudnia precyzyjne myślenie i skuteczne porozumiewanie się.

- Nieśmiałości zazwyczaj towarzyszą takie negatywne stany, jak depresja, lęk i samotność.

Być nieśmiałym to bać się ludzi, szczególnie tych, którzy z jakiegoś powodu są emocjonalnie zagrażający: obcych, z powodu ich nowości i nieprzewidywalności, osób posiadających władzę, osób odmiennej płci, które przywodzą na myśl możliwości związków intymnych. Zarówno George, jak i młoda dziewczyna, której zwierzenia rozpoczęły ten rozdział, czuli się zagrożeni ze strony dosłownie wszystkich. Stanowią oni dość dramatyczne przykłady nieśmiałości. Jednak różnorodne, może nieco mniej ostre, formy tego problemu utrudniają życie nam wszystkim.

Czy kiedykolwiek zdarzyło wam się przyjść na przyjęcie, które toczyło się już w najlepsze, i odkryć, że jedyną osobą, którą tam znacie jest gospodyni, a na domiar złego nie ma jej w polu widzenia? „Kim pan jest?”, pyta ktoś, a wy nie potraficie z siebie wydobyć głosu. Albo, czy znaleźliście się kiedyś w grupie, której przywódca ochoczo zaproponował: „Poznajmy się lepiej - niech każdy się przedstawi i powie coś o sobie”. Natychmiast czujecie się jak na próbie generalnej: „Nazywam się ... (o cholera, no dobra) ... Phil Zimbardo. Jestem ... eh ... osobą (nie, to nie jest wystarczająco osobiste - dlaczego nie poszedłem do kina?)”. Jeszcze raz, bez zapału: „Nazywam się, uff...!!”. Takie powszechne doświadczenia umożliwiają osobom, które nie są nieśmiałe, choć częściowo zrozumieć udrękę, jaką przeżywają nieśmiali.

Pomimo jej negatywnych skutków i intensywności, nieśmiałość można przezwyciężyć. Ale żeby móc to zrobić, trzeba poznać naturę nieśmiałości i zastosować odpowiednią metodę wykorzenienia jej przyczyn.

Co to jest nieśmiałość?

Nieśmiałość jest pojęciem nieostrym im bliżej mu się przyglądamy, tym więcej odkrywamy odmian nieśmiałości. Zanim więc zaczniemy się zastanawiać, co z nią zrobić, musimy wiedzieć więcej o tym, czym ona właściwie jest. Słownik oksfordzki podaje, że najstarsze udokumentowane użycie tego słowa odnotowano w anglo-saksońskim wierszu, napisanym około 1000 roku naszej ery. Słowo to oznaczało tam „łatwy do przestraszenia”. „Być nieśmiałym” to znaczy być „trudnym w kontakcie z powodu bojaźliwości, ostrożności lub nieufności”. Osoba nieśmiała jest „ostrożna i niechętna w kontaktach z pewnymi osobami i przedmiotami”. „Ostrożna w kontaktach i działaniu, wzdragająca się przed okazywaniem pewności siebie, przewrażliwiona i bojaźliwa”; osoba nieśmiała może być „skromna i pełna rezerwy z powodu braku wiary we własne siły” lub też, według innego schematu, „o niejasnym charakterze, podejrzana, o wątpliwej uczciwości”. Słownik Webstera definiuje nieśmiałość jako odczucie „skrępowania w obecności innych ludzi”.

Takie definicje niewiele chyba jednak wnoszą poza zupełnie zdroworozsądkową wiedzą. Żadna pojedyncza definicja nie może być adekwatna, gdyż nieśmiałość oznacza różne rzeczy dla różnych osób. Jest to złożona przypadłość, która pociąga za sobą całą gamę skutków – od lekkiego uczucia skrępowania, przez nieuzasadniony lęk przed ludźmi, aż do skrajnej nerwicy. Żeby lepiej zrozumieć to zjawisko, daliśmy do wypełnienia Stanfordzki kwestionariusz nieśmiałości prawie pięciu tysiącom osób.

Czy obecnie uważasz siebie za osobę nieśmiałą?

___ tak ___ nie

(Naprawdę?)

Jeżeli odpowiedziałeś „nie”, to czy był kiedykolwiek w twoim życiu okres, w którym uważałeś się za nieśmiałego?

___ tak ___ nie

W naszych badaniach odsunęliśmy na bok kwestię dokładnej definicji nieśmiałości. Zamiast tego pozwoliliśmy każdemu przyjąć swoją własną definicję. Najpierw prosiliśmy o akceptację lub odrzucenie określenia „nieśmiały”. Następnie chcieliśmy się dowiedzieć, co złożyło się na tę decyzję. Pytaliśmy badanych, jacy ludzie i sytuacje sprawiają, że czują się oni nieśmiali, a także jakie myśli, uczucia, działania i objawy fizjologiczne towarzyszą ich nieśmiałości. Jak widać z naszego kwestionariusza, zamieszczonego na s. 158, próbowaliśmy też dotrzeć do innych aspektów nieśmiałości.

Jest to doświadczenie uniwersalne

Najbardziej podstawowym wnioskiem z naszych badań jest to, że nieśmiałość jest zjawiskiem pospolitym, szeroko rozpowszechnio­nym i uniwersalnym. Ponad 80% naszych badanych twierdziło, że byli „nieśmiali w jakimś okresie swojego życia”, albo teraz, albo w przeszło­ści, albo zawsze. Ponad 40% spośród nich uważało siebie za „obecnie nieśmiałych”, co oznacza, że cztery z dziesięciu osób, które spotykamy, lub osiemdziesiąt cztery miliony Amerykanów, to nieśmiali.

Dla niektórych nieśmiałość od dawna jest stałym intruzem w ich codziennym życiu. Około 25% określała siebie mianem „chronicznie nieśmiały”, teraz i zawsze. Spośród nich samotne 4%, prawdziwi „niezawodni” nieśmiali, stwierdziło, że ich samookreślenie się jako „nieśmiały” oparte jest na tym, że są nieśmiali cały czas, we wszystkich sytuacjach i praktycznie wobec każdego.

Powszechność nieśmiałości jest różna w różnych kulturach i u róż­nych typów osób. Nie znaleźliśmy jednak grupy ludzi, w której mniej niż 25% opisywałoby siebie jako „obecnie nieśmiały”, a tak naprawdę w niektórych grupach, na przykład wśród uczennic młodszych klas szkół średnich lub studentów wywodzących się z niektórych kultur Dalekiego Wschodu, ta liczba wzrasta do 60%. Proporcja „absolutnie” nieśmia­łych nigdy nie spada poniżej 2%, w żadnej z grup, które badaliśmy, a w niektórych, na przykład wśród Japończyków, może osiągnąć aż 10%. Jednym z kryteriów, jakie osoby badane miały do dyspozycji podejmując decyzję nazwania siebie nieśmiałym było to, jak często czują się nieśmiali. Około jedna trzecia badanach uznała, że czują się nieśmiali co najmniej przez połowę czasu, w więcej niż połowie sytuacji. Ponad 60% twierdziło, że są nieśmiali tylko czasami, ale uważali te przypadki za wystarczająco znaczące, żeby określić siebie jako „nieśmiały”. Można na przykład być nieśmiałym tylko w sytuacji, gdy zabiera się publicznie głos. Wystarcza to jednak, by spowodować poważne problemy, jeśli jest się zmuszonym do publicznego składania raportów, tak jak wielu studentów i ludzi biznesu.

Mniej niż 20% badanych stwierdziło, że nie określają siebie jako nieśmiałych. Cokolwiek nieśmiałość dla każdego z nich znaczyła, czuli, że nie jest ona ich osobistą cechą. Co jednak ciekawe, większość tych osób przyznawała, że na pewne sytuacje społeczne reaguje takimi objawami nieśmiałości, jak czerwienienie się, bicie serca i zdener­wowanie. Innymi słowy, w niektórych sytuacjach i w obecności niektórych osób badani ci reagowali tak, jak osoba nieśmiała - podobnymi myślami, odczuciami i działaniami. Osoby te, nieśmiałe sytuacyjnie, nie postrzegają siebie jako nieśmiałych. Uważają raczej, że niektóre sytuacje, na przykład wejście do pokoju pełnego nieznajomych, wywo­łują chwilowe zakłopotanie. To rozróżnienie pomiędzy tymi, którzy nazywają siebie nieśmiałymi, a tymi, którzy opisują jedynie swoje reakcje w pewnych sytuacjach słowem „nieśmiały”, jest dość istotne. Przyjrzymy mu się bliżej w następnym rozdziale.

Stwierdzenie, że nieśmiałość jest doświadczeniem uniwersalnym, jest dość szerokim uogólnieniem, ale posiada solidne podstawy. Zaled­wie 7% badanych Amerykanów twierdziło, że nigdy w życiu nie doznali uczucia nieśmiałości. Podobnie w innych kulturach, jedynie niewielka mniejszość twierdzi, że nigdy osobiście nie doświadczyła nieśmiałości.

Kto jest nieśmiały?

Nieśmiałość jest bardziej powszechna wśród dzieci w wieku szkolnym niż wśród dorosłych, gdyż wielu dorosłych potrafiło przezwyciężyć swoją dziecięcą nieśmiałość. Tym niemniej, nasze badania zdecydowanie obalają mit, że nieśmiałość jest przypadłością jedynie dziecięcą. Być może wydaje nam się ona bardziej oczywista u dzieci, gdyż podlegają one na ogół dokładniejszej codziennej obserwacji niż dorośli. Ale całkiem pokaźna część dorosłej populacji pozostaje nieśmiała. Wśród nich Robert Young, telewizyjny ulubieniec publicznoś­ci (Dr Marcus Welby):

„Zawsze byłem nieśmiały. Jako dziecko nawet balem się nauczyciela. Potem wyrosłem na jednego z tych wysokich i chudych wyrostków, którzy nie dysponują ani urodą, ani wagą niezbędną do uprawiania futbolu i z tego powodu nie zostają automatycznie bohaterami liceum. Kiedy byłem nastolatkiem, to było ważne"

Istnieją pewne intrygujące dowody na to, że w wieku dojrzewania nieśmiałość dotyka bardziej dziewczęta niż chłopców. W próbie zło­żonej z uczniów szkół podstawowych (klas czwartych, piątych i szós­tych) nieśmiałych było przeciętnie 42% badanych, tak jak w pierwotnym badaniu. W tej grupie liczba dziewcząt i chłopców określających siebie jako „nieśmiałych” była jednakowa. Kiedy jednak przyjrzymy się ucz­niom klas siódmych i ósmych, to nie tylko liczba nieśmiałych wzrasta do mniej więcej 52%, ale okazuje się, że to dziewczęta powiększają tę liczbę. Być może powodem jest to, że potrzeba bycia popularną i uważaną za atrakcyjną fizycznie (seksualnie) przez płeć odmienną jest silniejsza u nastoletnich dziewcząt niż u chłopców w tym wieku. Czternastoletnia dziewczyna tak pisze o dręczącym ją zakłopotaniu:

„Robię się bardzo zdenerwowana, głowa zaczyna mnie strasznie swędzieć i drapię się jak wariatka. Nie wiem, jak zachowywać się wśród ludzi. Inaczej zachowuję się w domu, a inaczej w szkole. Nawet nie ubieram się tak, jakbym chciała”.

A z listu do Ann Landers możemy wyobrazić sobie położenie „poplątanej” nastolatki, która czuje się inna od swoich rówieśnic i chciałaby się stać taka, jak one - choć może jednak nieco bardziej wyjątkowa:

„Droga Ann Landers! Mam nadzieję, że nie wyrzucisz mojego listu tylko dlatego, że jest od poplątanej nastolatki. Naprawdę czuję się beznadziejna i potrzebuję pomocy. Mój problem polega na tym, że nie lubię swojej osobowości - próbuję być zbyt przyjacielska po to, żeby pokryć nie­śmiałość i zachowuję się zbyt głośno. Zazdroszczę niektórym dziewczynom i chciałabym być taka jak one, ale kiedy próbuję, nic z tego nie wychodzi. W niektóre dni czuję się lubiana tylko dlatego, że jakiś chłopak powie m «cześć» lub uśmiechnie się do mnie. Następnego dnia czuję się nieszczęś­liwa, bo kilka dziewcząt zgromadziło się w jakimś kącie i myślę, że śmieją się ze mnie, za moimi plecami. Stopnie mam niezłe, ale mogłyby być lepsze. Mama mówi, że jestem niezorganizowana. Krzyczy na mnie, że poświęcam tyle uwagi swoim włosom zamiast lekcjom.

To jest mój czwarty list do Ciebie. Wszystkie poprzednie wyrzuciłam, ale ten wrzucę do skrzynki bez względu na wszystko. Inna” .

Więcej jest nieśmiałych kobiet niż mężczyzn, prawda? Niepraw­da! To jeszcze jedno fałszywe uogólnienie, oparte prawdopodobnie na spostrzeżeniu, że mężczyźni są zwykle bardziej stanowczy, agresywni i jednoznaczni w kontaktach społecznych. Z naszych danych wynika, że nie ma różnic między płciami, jeśli idzie o ilość osób nieśmiałych. W rzeczywistości, wśród studentów nieco więcej męż­czyzn niż kobiet określa siebie jako nieśmiałych. Jednak ta niewielka różnica między płciami przedstawia się inaczej wśród nie-studentów i zależy od przynależności kulturowej (patrz: tabela podsumowująca w przypisach).

Nieśmiałość wędruje tajemniczymi szlakami, dotykając nawet tych, którzy nigdy przedtem nie byli nieśmiali. Świeżo upieczeni nieśmiali stanowią prawie połowę wszystkich nieśmiałych. Wielu z nich to młodzi ludzie, którzy nie byli nieśmiali jako dzieci, ale ostatnio z jakichś powodów takimi się stali.

Nieśmiałość można jednak zwalczyć, odsunąć na bok lub z niej wyrosnąć. Około 40% badanych twierdzi, że byli nieśmiali, ale już nie są, co wydaje się pocieszającym wskaźnikiem. Opierając się częściowo na doświadczeniu tych byłych nieśmiałych, możemy spróbować coś doradzić osobom, które są nieśmiałe obecnie lub chronicznie.

Jak nieśmiałość wpływa na ludzi?

Powoli zaczynamy choć trochę rozumieć nieśmiałość. Nie możemy wprawdzie dokładnie jej zdefiniować, ale wiemy, że jest zjawiskiem powszechnym. Kolejną wskazówką do zrozumienia tego złożonego stanu może być zbadanie, jak nieśmiałość wpływa na różne osoby. Nieśmiałość obejmuje szerokie kontinuum psychologiczne: od oka­zjonalnego uczucia skrępowania w obecności innych ludzi do traumaty­cznych okresów lęku, które całkowicie niszczą życie jednostki. W przy­padku niektórych osób nieśmiałość wydaje się być świadomie wybranym stylem życia, dla innych stanowi dożywotni wyrok bez szans na ułaskawienie.

Na jednym końcu kontinuum znajdują się osoby, które czują się lepiej wśród książek, myśli, przedmiotów lub przyrody niż wśród innych ludzi. Pisarze, naukowcy, wynalazcy, odkrywcy i przyrodnicy wybrali być może taką, a nie inną pracę, bo pozwala im ona na spędzanie większości czasu w świecie, gdzie ludzi nie spotyka się zbyt często. Są oni w większości introwertykami, a obcowanie z innymi pociąga ich w niewielkim stopniu w porównaniu z ich potrzebą prywatności i samotności. Tak jak Greta Garbo, wolą być sami.

Rzeczywiście wiele osób odkrywa dziś na nowo atrakcyjność samotnego życia, jakie wiódł Thoreau nad stawem Walden. Ale nawet w tym wąskim przedziale kontinuum nieśmiałości istnieją różnice między tymi, którzy stosunkowo łatwo nawiązują kontakt z innymi wtedy, kiedy jest to konieczne, a tymi, dla których interakcja stanowi trudność, gdyż nie umieją prowadzić zwykłej codziennej rozmowy o niczym, występować przed grupą, tańczyć, czy bez napięcia poradzić sobie z oficjalną kolacją.

W środkowym przedziale nieśmiałości znajduje się większość nieśmiałych - ci, którzy czują się zakłopotani i onieśmieleni w pew­nych sytuacjach, w kontaktach z pewnymi kategoriami ludzi. Ich skrępowanie jest tak silne, że zakłóca ich życie społeczne i wpływa hamująco na ich zachowanie, sprawiając, że powiedzenie tego, co myślą lub zrobienie tego, co chcieliby zrobić, staje się trudne lub niemożliwe. Ten rodzaj lęku może przybrać postać czerwienienia się lub widocznego zakłopotania, jak opisuje to młody człowiek zajmujący kierownicze stanowisko w biznesie:

„Przez trzydzieści trzy lata mojego życia nadmiernie się rumieniłem, co było szczególnie obezwładniającym symptomem nieśmiałości. Choć dzię­ki energii i wytrwałości zdobyłem stopień magistra w dziedzinie za­rządzania i posadę wiceprezesa dużego towarzystwa akcyjnego grupującego wiele banków, ilość energii marnotrawiona z powodu nieśmiałości niewątpliwie przeszkadzała mi w awansie zawodowym”.

Skrępowanie może się też ukrywać za zachowaniami, które od­pychają ludzi, jak opisuje to pewien pisarz:

„Wtrącam się, zakłócam rozmowy, paplę bez przerwy, dając się innym we znaki i robiąc z siebie głupka, wychodząc na człowieka niewrażliwego na innych, a wszystko to z tych samych powodów, dla których inni usiłują

wtopić się w tło. Mój strach przed byciem wśród ludzi nie jest mniejszy, ani moje problemy nie są mniej poważne niż tych, którzy starają się ze wszystkich sił upodobnić do wzoru na tapecie”.

Nawet Melvin Belli, prawnik z San Francisco, znany ze swoich pełnych ekspresji wystąpień na sali sądowej, przyznaje, że nie tylko „często był nieśmiały”, ale że „nauczył się kwiecistego stylu, żeby ukryć nieśmiałość” .

Skoro taka sama przyczyna nieśmiałości - strach przed ludźmi – wywołuje tak różne reakcje, zachowanie danej osoby nie zawsze jest rzetelnym wskaźnikiem tego, jak bardzo jest ona w rzeczywistości nieśmiała. Nieśmiałość często przejawia się w naszym zachowaniu, ale niekoniecznie w bezpośredni i oczywisty sposób. Tak naprawdę, nieśmiałym jest ten, kto myśli, że nim jest, niezależnie od tego, jak zachowuje się wobec innych ludzi.

Osoby znajdujące się w środkowym przedziale kontinuum nieśmiałości są zwykle nieśmiałe, ponieważ brakuje im umiejętności społecznych lub wiary w samych siebie. Niektórzy nie posiadają umiejętności społecznych niezbędnych do tego, by mechanizm stosunków społecznych funkcjonował w ich przypadku bez zarzutu. Nie umieją zacząć rozmowy, poprosić o podwyżkę, czy przemówić na forum klasy. Innym brak pewności siebie potrzebnej do zrobienia tego, co uważają za słuszne. Poniższa relacja młodej kobiety, którą nieśmiałość zmusiła do rezygnacji ze studiów prawniczych, pokazuje, co brak pewności siebie może uczynić nawet z bardzo inteligentną osobą.

„Rozpoczęłam studia prawnicze we wrześniu, zdając egzamin wstępny z bardzo dobrym wynikiem, ze średnią z college'u bliską A. Trzy wydziały prawa przyjęły moje podania bez żadnych trudności. Ale zrezygnowałam jeszcze zanim upłynął pierwszy semestr. Wycofałam się nie dlatego, że nie chciałam poświęcać tak wiele czasu na naukę, ale dlatego, że jestem tak nieśmiała, że nie mogłam znieść siedzenia na zajęciach i modlenia się o to, żeby nie zadano mi żadnego pytania. Naprawdę tak było, mimo że przygotowywałam się do zajęć i umiałam odpowiedzieć na pytania”

Na skraju kontinuum nieśmiałości znajdują się te osoby, których strach przed ludźmi nie ma granic - nieśmiali chronicznie. Doświad­czają oni przemożnego strachu, gdy prosi się ich o zrobienie czegoś na oczach innych ludzi, a wszechogarniający lęk czyni ich tak bezradnymi, że jedyną możliwością staje się ucieczka i ukrycie się. Tak paraliżujące konsekwencje skrajnej nieśmiałości nie występują wyłącznie u młodzie­ży. Nie znikają też z upływem czasu. Tak pisze sześćdziesięcioczterolet­nia kobieta:

„Przeżyłam całe życie będąc nieśmiałą. Upłynęły lata zanim zaakceptowałam siebie na tyle, że ktoś mógł pomyśleć, że nadawałabym się na jego żonę. Czułam się nieprzystosowana, niedostatecznie dobra. Uważano mnie za antyspołeczną. Nie umiałam się odprężyć w obecności innych ludzi. Nigdy nie przyjmowałam przyjaciół mojego męża. Obawiałam się, że uznają mnie za kiepską, za „nieszczęśliwą kobietę”. Tak więc nie podejmowałam ich, wolałam pozostać nieznana. W końcu zostałam wykluczona poza nawias, nikt mnie nie lubił, nie wyłączając mojego męża. Rozwiódł się ze mną i taki był koniec”.

W najgorszych przypadkach nieśmiałość może przerodzić się w poważną postać nerwicy, paraliż umysłu, którego efektem może być depresja i który może znacząco wpłynąć na decyzję o samobójstwie. Pewna kobieta interesu, określająca samą siebie jako atrakcyjną, młodo wyglądającą pięćdziesięciolatkę, tak oto zareagowała na radiową dyskusję o nieśmialości, dając wstrząsający wgląd w swoją psychikę:

„Jestem tak samotna, że trudno w to uwierzyć. Żyję w kompletnym odosobnieniu, bez żadnego przyjaciela, ani kobiety, ani mężczyzny. Wiele razy zostałam oszukana i moje doświadczenie życiowe sprawiło, że stałam się nieszczęśliwa i zgorzkniała. Spędzam wakacje w zupełnej samotności. Jest to dla mnie okres wielkiego smutku i depresji, i coraz bardziej boję się każdych nadchodzących wakacji, ponieważ wzmagają one moją samotność w czasie, który większość ludzi spędza w towarzystwie przyjaciół i krewnych. Często myślę o tym, by skończyć ze sobą, ale brak mi odwagi”.

Dla tych ludzi, i dla osób z każdego przedziału kontinuum, nieśmiałość jest osobistym problemem. Nie drobnym stanem zapalnym, nieistotnym zaburzeniem, lecz prawdziwym problemem.PRZYPISY

Wstęp

Sposoby, w jakie role społeczne, reguły zachowania i siły sytuacyjne wpływają na osobowość i wartości jednostki, pokazane zostały w wielu eksperymentach z zakresu psychologii społecznej; w szczególności patrz:

P. G. Zimbardo, C. Haney, W. C. Banks, D. Jaffee _The mind is a formidable jailer: A pirandellian prison,_ „New York Times Magazine”, 8.04.1973, cz. 6, s. 38-60.

P. G. Zimbardo On Transforming Experimental Research into Advocacy for Social Change. w: Applying Social Psychology: Implication for Research, Practice and Training, M. Deutsch, H. Horstein (red.), Lawrence Erblaum Associates, Hillsdale, New Jersey 1973, s. 33-66.

S. Milgram _Obedience to Authority,_ Harper & Row, New York 1974.

N. J. Orlando _The Mock Ward: A Study in Simulation._ w: _Psychology of Our Times,_

P. G. Zimbardo, C. Masłach (red.), wyd. 2., Scott Foresman, Glenview, Illinois 1977, s. 243-248.

R. Jones _The Third Wave, No Substitute for Madness,_ Zephyros Press, San Francisco 1976.

J. Elliott The Power and the Pathology of Prejudice. w: P. G. Zimbardo Psychology and Life, wyd. 9., Scott Foresman, Glenview, Illinois 1977, „Research Frontiers Section”, s. 13A-13D (wydanie polskie: P. G. Zimbardo Psychologia i życie, Wydawnictwo aukowe PWN, Warszawa 1999).

Rozdział 1

Malcolm Brenner z Uniwersytetu Michigan w swoich badaniach nad „zamkniętym kręgiem obaw” pokazał, jak działa ten szczególny rodzaj lęku. Badani (sami mężczyźni) siedzieli wokół dużego stołu. Proszono ich o wykonanie jednego zadania - każdy z nich, kolejno, miał głośno odczytać jedno proste słowo (np. „sklep” lub „październik”) z leżącej przed nim kartki. Na początku powiedziano im, że będą później proszeni o przypomnienie sobie wszystkich słów, które zostały przeczytane. W każdej rundzie połowa badanych czytała swoje słowa, a pozostali słuchali.

„«Słuchacze» pamiętali mniej więcej taką samą liczbę słów przeczytanych na głos przez każdego z badanych" - stwierdza dr Brenner. „Natomiast jeżeli chodzi o pamięć czytających, pojawił się tu interesujący wynik. Pamiętali oczywiście swoje własne słowa i całkiem nieźle zapamiętali też większość pozostałych przeczytanych słów, z dwoma wyjątkami - mieli wielkie trudności z zapamiętaniem słów przeczytanych tuż przed i tuż po własnej kolejce”.

Mimo że czytający dokładnie wiedzieli, co powiedzieć (i mieli przed sobą pomoc w postaci kartki), niepokój związany z koniecznością publicznego wystąpienia był tak silny, że wpływał na ich pamięć. Skoro powiedzenie jednego prostego słowa wywoływało taki niepokój, to co może się zdarzyć w sytuacji, gdy osoba nieśmiała nie wie, co powiedzieć, czy zrobić?!

Robert Young, cytat za „Family Circle”, luty 1976, przedruk za zgodą.

List do Ann Landers, „San Francisco Sunday Examiner and Chronicle”, 25.01.1976, przedruk za zgodą.

Melvin Belli, cytat z artykułu Charlotte K. Beyers, Nie martw się jeśli jesteś nieśmiały, „Parade”, 18.01.1976, s. 12, przedruk za zgodą.

Wiele z wnikliwych osobistych opisów skrajnej nieśmiałości cytowanych w tej książce dostarczyli słuchacze w dyskusjach o nieśmiałości, które prowadziłem w programie Carlo Prescotta (stacja KGO, San Francisco).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: