Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Nieśmiertelnik 03 1043 - ebook

Data wydania:
6 lutego 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
39,00

Nieśmiertelnik 03 1043 - ebook

W swoim debiutanckim utworze prozatorskim, zbiorze opowiadań „Nieśmiertelnik 03 1043”, Faruk Šehić nieustająco poszukuje odpowiedzi na to pytanie, eksperymentując z językiem, formą i sposobami prowadzenia narracji. Tworzy przejmującą kronikę wojny na Bałkanach, ale również uniwersalną opowieść o okrutnej i pozbawionej sensu rzeczywistości. Bośniacki pisarz rozlicza się z doświadczeniem zdobytym na pierwszej linii frontu, gdzie dotychczasowe ideały zostały utopione w błocie wymieszanym z krwią jego rówieśników.
Šehić jest nie tylko żołnierzem, ale też poetą: groteskowa i absurdalna frontowa codzienność opisana jest językiem pełnym alegorii, porównań, metafor. Towarzyszą mu w tej podróży inni wielcy twórcy, między innymi dwudziestowieczni polscy poeci. Ich losy są zaskakująco zbieżne z tymi, które pół wieku później stały się udziałem Bośniaków. Porażające naturalizmem makabryczne obrazy kontrastują tu z niedającym się zatrzeć pięknem okaleczonego świata. Wisielczy humor potęguje atmosferę strachu, a obrazy przedwojennej idylli jeszcze dobitniej podkreślają koszmar wojennego, ale także powojennego życia – kto raz trafił w sidła tej piekielnej maszynerii, nie wyswobodzi się z niej tak łatwo. „Nieśmiertelnik 03 1043” to „Na Zachodzie bez zmian“ kolejnego straconego pokolenia.

Kategoria: Opowiadania
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7963-107-0
Rozmiar pliku: 2,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Pod pre­sją

1.

Do­tar­li­śmy na po­zy­cje. Wszę­dzie błoto i mgła, le­dwo wi­dać, kto przed tobą idzie.

Pra­wie ła­pa­li­śmy się za pasy, żeby nie stra­cić kom­pa­nów. Ko­lumna wlo­kła się wzdłuż roz­chwia­nych pło­tów, obok pod­pa­lo­nych do­mów. Błoto le­piło się do bu­tów i roz­cią­gało jak cia­sto.

Naj­pięk­niej­sze są fronty, na któ­rych je­steś po raz pierw­szy – wszystko jest nowe, nie­ty­powe i w chuj eks­cy­tu­jące. Szcze­gól­nie, kiedy przej­mu­jesz sta­no­wi­sko w nocy, a na­stęp­nego dnia o brza­sku orien­tu­jesz się, że je­steś od­sło­nięty, jak­byś sie­dział na czubku gwoź­dzia.

Zwę­glone belki spa­dały z da­chu i skwier­czały na roz­mo­kłej ziemi. Ma­sze­ro­wa­li­śmy w górę zbo­cza, trawa była śli­ska od opa­da­ją­cej mgły. Raz po raz ktoś się prze­wra­cał, za­trzy­mu­jąc ko­lumnę, a po­tem wy­kli­nał pre­zy­denta i pań­stwo. Na samą myśl o spę­dze­niu nocy na gle­bie bo­lały mnie he­mo­ro­idy. Prze­wod­nik z żan­dar­me­rii za­pro­wa­dził nas na wierz­cho­łek pa­górka. Emir i ja za­ję­li­śmy płytki okop, w któ­rym znaj­do­wał się uwa­lany bło­tem sprę­ży­nowy ma­te­rac, koł­dra i parę pe­tów do­pa­lo­nych do ostat­niego bu­cha, po czym ner­wowo wbi­tych w zie­mię.

– Hej, chło­paki, jak tam, zimno? – do­tarł do nas głos z pra­wej strony.

– Przyjdź, to ci po­wiem – od­po­wie­dział Emir, le­żąc na ma­te­racu.

Od tyłu pod­szedł do nas kon­tur. Wsko­czył do okopu.

– Z Trze­ciego Ba­ta­lionu – po­wie­dział, kiedy po­da­li­śmy so­bie ręce. – Ma­cie może szluga?

Otwo­rzy­łem pa­pie­ro­śnicę pełną ga­le­sów.

– Nie zo­ba­czą nas, jak bę­dziemy ja­rać? – za­py­tał Emir.

– Nie, są da­leko, a mgła jest gę­sta.

Emir i ja na ko­mendę za­pa­li­li­śmy pa­pie­rosy.

– Ale po­wiedz, jak sy­tu­acja – za­py­ta­łem. – Bar­dzo prze­je­bane?

– Dzi­siaj zryli tę górkę po­ci­skami moź­dzie­rzo­wymi. Jed­nemu z dru­giej kom­pa­nii odła­mek od­ciął po­li­czek. Na Me­tli, a to wznie­sie­nie dwa razy więk­sze niż na­sze, mają kilka ZiS-ów. Wi­dzą nas jak na dłoni – po­woli opo­wia­dał ten z trze­ciego.

– Zna­czy, kto prze­żyje, wy­grał na lo­te­rii – do­rzu­cił Emir.

– Nie jest tak źle, jak wy­gląda – po­cie­szał go tam­ten. – Na coś umrzeć i tak trzeba.

Strach wpeł­zał we mnie jak wil­goć. Na­za­jutrz cze­kało nas dar­mowe go­le­nie po­ci­skami.

***

Li­nia ży­cia prze­rywa ci się w dwóch miej­scach. Bę­dziesz dwu­krot­nie ranny, z czego raz ciężko, po­wie­działa mi kie­dyś pewna Cy­ganka. Dže­vada rzu­cała fa­solę, pa­trzyła na ziarna i kon­sta­to­wała: przed tobą po­dróż za gra­nicę i do­bre in­for­ma­cje z da­leka. Wszyst­kim tak mó­wiła, bo by­li­śmy oto­czeni ze wszyst­kich stron, pra­gnę­li­śmy uciec z ob­lę­że­nia, czyli wy­je­chać za gra­nicę. A do­bre in­for­ma­cje z da­leka to naj­czę­ściej dziew­czyna, która ucie­kła w bez­pieczne miej­sce albo krewni z Nie­miec po­sy­ła­jący hajs.

Uło­ży­łem hie­rar­chię rze­czy:

wojna

al­ko­hol

po­ezja

mi­łość

znowu wojna

Ulu­biona pio­senka: „Chodź do łóżka, cudna sprawa, sława łóż­kom, sława, sława!”

Naj­głup­szy cy­tat: „Miła wojna dla tych, co jej nie znają”, Erazm z Rot­ter­damu.

Ulu­biony ko­lor: Nie­bie­ski, wszyst­kie od­cie­nie.

Ulu­biona książka: Ple­xus Henry’ego Mil­lera.

Ulu­biony na­pój: Śli­wo­wica do­mo­wej ro­boty.

Ulu­biony ro­dzaj broni: Wę­gier­ski ka­łasz­ni­kow, nu­mer SV-3059.

Ulu­bione je­dze­nie: Litr ra­kii i paczka pa­pie­ro­sów.

Ulu­biony cy­tat: „Stać się nie­śmier­tel­nym i umrzeć”, Jean-Pierre Me­lville.

Nie­speł­nione ma­rze­nie: Bli­zna na twa­rzy od po­ci­sku, żeby wszy­scy pa­trzyli na mnie jak na twar­dziela, kiedy wcho­dzę do knajpy.

A po­tem za­sną­łem przy­kryty ubło­coną koł­drą.

2.

– Za­kład o pięć ma­rek, czy Sta­lowy prze­bie­gnie pole.

– Li­czy się, je­śli do­bie­gnie ranny, czy musi być w jed­nym ka­wałku?

– Jak­kol­wiek, byle do­tarł do bia­łego domku.

Sta­lowy, na­zy­wany tak z po­wodu he­avy­me­ta­lo­wej skó­rza­nej bran­so­letki z ni­klo­wa­nymi kol­cami, le­żał za dziu­ra­wym be­to­no­wym ogro­dze­niem. Głowę po­krył rę­koma, drobny be­to­nowy pył sy­pał mu się we włosy. Był do­kład­nie w po­ło­wie drogi do schronu. Po­ci­ski Za­stavy M84 wa­liły w be­to­nowe słupy ogro­dze­nia, prze­cho­dziły przez dziury, wdzie­rały się w zie­mię. Sta­lowy, w skró­cie Stalo, wstał, pró­bu­jąc się roz­pę­dzić, ale salwa prze­wró­ciła go na zie­mię. Mi­ło­śnicy ha­zardu sie­dzieli pod pi­gwą w bez­piecz­nym schro­nie­niu wie­lo­pię­tro­wego domu.

– Stalo, ży­jesz?

– Gówno żyje, wi­dzisz, że się nie ru­sza ani nie ję­czy.

– Sam so­bie wi­nien, nikt go nie zmu­szał do bie­ga­nia w dzień, mógł za­cze­kać do nocy – wtrą­cił trzeci ob­ser­wu­jący.

Sta­lowy znów wstał, z ca­łych sił po­ru­szał swo­imi zwa­li­stymi no­gami jakby biegł w miej­scu, aż wresz­cie ode­rwał się z po­zy­cji star­to­wej. Jego fry­zura na cze­skiego ho­ke­istę po­wie­wała w biegu. Osiem­dzie­siątka czwórka ro­biła swoją ro­botę. Sta­lowy do­biegł do mety jak Ben John­son.

– Da­waj pięć ma­rek.

– Ta­kiego wała!

– Ej, prze­cież prze­biegł.

– Prze­biegł.

– Było uczci­wie?

– No do­bra, było.

– Za­je­bi­ście uro­cza nie­spo­dzianka.

– Aż łza się w oku kręci.

Sta­lowy, oparty ple­cami o chłodną ścianę domu, wy­cią­gnął po­ła­mane pa­pie­rosy z kie­szeni. Drżą­cymi pal­cami za­pa­lił po­łowę szluga. Po­pra­wił włosy, wy­czy­ścił mun­dur z pyłu i ziemi. Krew do­pły­nęła mu znów do twa­rzy. Noc prze­biła dzień, jak as króla.

3.

Zgemba pa­znok­ciem zdra­py­wał ludzki mózg z pity, po­tem odła­my­wał ka­wałki cia­sta, za­nu­rzał w soli i wkła­dał so­bie do ust. Z bia­łej re­kla­mówki na­kra­pia­nej krwią i ka­wał­kami tka­nek pod­ja­dał biały ser. Twarz miał brudną od pro­chu, na ko­la­nach trzy­mał ka­ra­bin ma­szy­nowy ka­li­ber 7,62 mm. Pięć mi­nut temu w tym oko­pie sie­dzieli au­to­no­mi­ści. Przez za­sieki prze­wie­szony był wciąż cie­pły trup, któ­remu salwa roz­pła­tała czaszkę. Ob­ró­ci­łem go na plecy i wy­ją­łem port­fel z we­wnętrz­nej kie­szeni jego ma­sku­ją­cej wia­trówki. Spoj­rza­łem na zdję­cie pasz­por­to­wego for­matu. Miał wy­so­kie czoło, spore baczki i duże me­lan­cho­lijne oczy. Ostrym brze­giem zdję­cia wy­ją­łem so­bie ka­wałki jabłka spo­mię­dzy zę­bów.

***

W środku ak­cji Deba za­pa­lił ogni­sko za ro­giem domu, żeby wy­su­szyć skar­petki. Po dru­giej stro­nie domu oparł swój au­to­mat o ścianę. Au­to­no­mi­ści pier­dol­nęli kontr­atak. Zła­pali Debę bez broni, za­wią­zali mu dru­tem ręce na ple­cach i za­strze­lili go za staj­nią.

***

Wie­czo­rem tego sa­mego dnia, po tym jak ścią­gnęli nas z li­nii, po­szli­śmy do knajpy. Pi­li­śmy na ra­chu­nek Pią­tego Kor­pusu, czyli za fra­jer. Wa­li­li­śmy ra­kiję na szklanki, a Zgemba do flaszki wrzu­cał nie­bie­skie va­lium. Szef przy­niósł żar­cie: su­szone mięso i twardy ser, na koszt knajpy. Miał do­bro­tliwą twarz, wy­da­wał się być do­świad­czo­nym obe­rży­stą. Kel­nerka, Ru­munka, z któ­rej ust wy­zie­rały roz­strze­lone jak w gra­biach zęby, po­skar­żyła się wła­ści­cie­lowi, że pi­jemy za darmo. On ją uspo­ka­jał. Mó­wiła, że cho­dziła z ja­kimś ty­pem z na­szej bry­gady, na­zy­wali go Pie­karz. Po kilku bu­tel­kach za­czę­li­śmy ro­bić roz­pier­dol w knaj­pie. Strze­la­li­śmy nad ba­rem, w lu­stro i w półki z al­ko­ho­lem. Strze­la­nina za­głu­szała prza­śny ka­wa­łek, który plum­kał z gło­śni­ków. Pró­bo­wa­łem tra­fić w pla­sti­kową łapkę na mu­chy za­cze­pioną o gwóźdź na bo­aze­rii. W ogródku po­roz­wa­la­li­śmy pla­sti­kowe stoły i krze­sła. Przy­ło­ży­li­śmy też kol­bami kilku miej­sco­wym, któ­rym nie po­do­bało się na­sze za­cho­wa­nie. Roz­bro­ili­śmy trzech po­li­cjan­tów i usta­wi­li­śmy ich rzę­dem przed sa­lo­nem fry­zjer­skim. Kiedy wła­ści­ciel knajpy wiózł nas ładą do szkoły, w któ­rej sta­cjo­no­wa­li­śmy, za­częła się ulewa. Wy­cie­raczki śli­zgały się po szy­bie jak wska­zówki na ci­śnie­nio­mie­rzu. Tego wie­czoru już nic wię­cej się nie wy­da­rzyło.

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: