Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Ocean chaosu. Księgi Ankh. Tom IV - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
2 października 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Ocean chaosu. Księgi Ankh. Tom IV - ebook

Bogowie starożytnego Egiptu przetrwali tysiące wieków pogrążeni we śnie. Teraz odrodzili się w ciałach niczego niepodejrzewających nastolatków, by stawić czoła sekretom, które wstrząsną całym światem.
Nadzieja umiera ostatnia i dlatego zdruzgotana Sonia nie zamierza się poddać, choć wszystko wskazuje na to, że w odrodzonym Secie nie ma już nawet cienia duszy Brianta. Jeśli jednak zbuntowani bogowie nie znajdą sposobu na to, żeby ukochany Soni powrócił, a Atum i Set dotrą do straszliwego Apophisa, odwiecznego wroga bogów, porwanie Ra będzie ostatnim krokiem dzielącym Atuma od wyzwolenia Oceanu Chaosu… Bowiem jedynie pożarcie serca boga słońca zagwarantuje Apophisowi moc zniszczenia barier świata. Czy to możliwe, by w złowrogim bogu pustyni i wojny wciąż krył się Briant, którego znała Sonia? Czy Ra uniknie losu, który był mu przepowiedziany od początków świata? Czy miłość to siła niszczycielska, czy może jedyny ratunek w obliczu nadciągającego mroku?

Wiedziała, że będzie musiała opowiedzieć im wszystko. Rozpaczliwie tego potrzebowała. Chciała opowiedzieć im całą, długą i smutną historię o chłopcu, którego poznała na obozie w Egipcie. Który był niemiły i zamknięty w sobie, bo chował rozdrapane serce. Który uratował ją przed demonami, a potem porwał na pustynię do swojego starożytnego pałacu. Który wyczarował feniksa, pokazał jej rzeczy, o których nawet jej się nie śniło i który uratował Lilię z pożaru. Który ostatecznie zdobył jej zaufanie, a potem przyjaźń, i wreszcie… serce. To było coś więcej niż przyjaźń i chęć wspierania go. Zaczęła się w nim zakochiwać, a teraz wiedziała, że brakowało jej go najbardziej na świecie. Chciała, by zrozumieli, kim był naprawdę. Jak bardzo był dla niej ważny, że wcale nie był taki zły, jak wszyscy mówili. Zbudował dla niej przecież szklaną piramidę na środku pustyni. Chciał pomścić jej śmierć, a gdy zrozumiał, że Sonia żyje, oddał za nią swoją wolność, a pośrednio i życie. Musieli zrozumieć. Chciała im wyjaśnić, dlaczego był osobą, którą musiała teraz uratować za wszelką cenę.

Eliza Drogosz – jest 23-latką pochodzącą z Krakowa, która studiuje prawo oraz zarządzanie w Warszawie. Odkąd sięga pamięcią chciała zostać pisarką. Fascynuje ją archeologia i historia, zwłaszcza starożytność i średniowiecze, a jej ulubionym zagadnieniem jest cywilizacja Inków.
„Władcę Piasków”, powieść inspirowaną mitologią starożytnego Egiptu, zaczęła pisać w wieku 14 lat, a wydała w wieku 17 lat (2015). Było to spełnienie jednego z jej największych marzeń. Książka otworzyła czterotomowy cykl pt. „Księgi Ankh”. W 2017 roku ukazał się drugi tom pod tytułem „Berło Zniszczenia”, a w 2019 roku trzeci – „Ostrze Nocy”.

„Ocean Chaosu” jest ostatnią częścią serii.

Kategoria: Fantasy
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8219-117-2
Rozmiar pliku: 2,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

KSIĘGI ANKH

Tysiące lat temu w delcie Nilu kwitła niezwykła cywilizacja kraju faraonów. Jej trwanie wydawało się wieczne, choć jej bogowie wiedzieli, że takie nie będzie. To oni jako pierwsi dostrzegli symptomy zbliżającego się upadku. W obawie o los zapomnianych bóstw, skazanych na wegetację w nicości, nieśmiertelni podjęli próbę zachowania swych mocy. Uśpieni przetrwali dziesiątki wieków. Teraz wreszcie ponownie nadszedł ich czas. Przebudzili się w ciałach współczesnych, niczego nieświadomych nastolatków, by…

Któż właściwie wie dlaczego?

Gdy Sonia Milewska otrzymuje zaproszenie na międzynarodowy obóz zorganizowany w Egipcie, nie ma o tym wszystkim pojęcia. Dopiero na miejscu okazuje się, że wokół niej zaczynają dziać się coraz dziwniejsze rzeczy. Na jej ręce pojawia się świetlisty znak, zostaje osaczona przez demony o płonących oczach, inni uczestnicy zdają się mieć nadnaturalne zdolności, a na dodatek jeden z nich wygląda dokładnie jak poszukiwany w całej Europie nieletni morderca.

Przypadek sprawia, że krzyżują się ze sobą drogi Soni i ukrywającego swą prawdziwą tożsamość Brianta de Ramena, wciąż niemogącego się pozbierać po tragedii, która przytrafiła się jego rodzinie i po tym, jak winą za nią obarczono właśnie jego. Usilnie starając się nie rzucać w oczy i poskromić targający nim gniew, próbuje on odkryć, co ukrywa organizator obozu, Juan Mandara. Briant szczególnie podejrzliwie przygląda się prowadzonym przez niego poszukiwaniom Seta, boga pustyni. Czyli właśnie jego. Briant liczy też na to, że na terenie obozu trafi na ślad skradzionego mu skarbu, potężnego wisiora w kształcie krzyża Ankh – klucza życia, atrybutu umarłego Ozyrysa. Ma nadzieję, że krzyż mógłby mu pomóc wskrzesić tych, których odebrał mu brutalny los. Nie wie przy tym, że nie wszyscy z jego bliskich zginęli…

Odzyskawszy Amulet Ozyrysa, ścigani przez straszliwego demona, Sonia i Briant uciekają na pustynię. I choć Sonia przeżywa prawdziwy wstrząs, odkrywszy, z kim naprawdę ma do czynienia, ostatecznie dociera do niej, że Briant nie może być tak zły, jak wszyscy myślą. Po tym jak chłopak ratuje jej młodszą siostrę, Sonia postanawia mu zaufać i pomóc stawić czoła wrogom – prawdziwym mordercom jego rodziny.

Kolejne miesiące mijają im na próbach odkrycia, gdzie ponad dwa tysiące lat temu zostało ukryte Berło Zniszczenia – atrybut Seta, którego zdobycie jest niezbędne do tego, aby odzyskał on pełnię dawnej mocy. Nie jest to jednak łatwe, Briant bowiem niczego nie pamięta, a kapłani nie pozostawili mu żadnych wskazówek. Starając się unikać pozostałych odrodzonych bogów, którzy przenoszą się do kwatery nad jeziorem Bajkał, Sonia i Briant prowadzą poszukiwania. Jednak choć sprawdzają w wielu miejscach – od przeklętego Miasta na Środku Pustyni po świątynię Ozyrysa w Abydos, ciągle są dalecy od odzyskania magicznego berła. Briant czyni w tym czasie Sonię swoją Wybraną, ofiarując jej Dar Iluzji. Co więcej, oboje zaczynają podejrzewać, że łącząca ich przyjaźń mogłaby stać się czymś więcej…

Ratując Sonię z rąk porywaczy, którzy okazują się Sługami Pustyni, potomkami starożytnych kapłanów Seta, Briant dowiaduje się, gdzie ukryto jego atrybut. Jest to zagubiona oaza, zwana Łzą Pustyni. W dniu swoich szesnastych urodzin udaje się wraz z Sonią po berło, przepełniony obawami, czy odzyskanie pełni mocy nie sprawi, że zmieni się w kogoś zupełnie obcego, w starożytnego boga chaosu… Czekającą przed wejściem do skarbca Sonię atakują pozostali bogowie z Wyklętym na czele i próbują zmusić Seta, by poddał się w zamian za jej życie. Wybucha walka, a śmiertelnie zraniona przez demona Sonia umiera. Bogowie się wycofują, zrozpaczony Briant zaś robi wszystko, aby ją uratować. Zawiera nawet pakt z duchem Ozyrysa. Mimo usilnych starań zawodzi – Sonia odeszła na zawsze… a przynajmniej tak mu się wydaje.

Briant zatraca się w pragnieniu zemsty. Zawiera sojusz ze Sługami Pustyni, a gdy bogowie nasyłają na Paryż Wyklętego, który niszczy miasto, Briant wypowiada im wojnę. Zabija Wyklętego, który zdradza mu przed śmiercią, że kapłani nie są mu wierni. Okazuje się, że więżą odrodzoną Izydę, która okazuje się być siostrą Brianta, Élodie, którą wszyscy mieli za umarłą. Briant ratuje ją i stara się pomóc jej odzyskać pełnię mocy, niestety bezskutecznie.

Tymczasem Estera wraz z Astrid udają się na pustynię, w miejsce, gdzie zginęła Sonia i odkrywają, że dziewczyna żyje. Zabierają ją wraz z Amuletem Ozyrysa nad Bajkał, gdzie w wyniku zdrady wpadają w ręce Mandary. Bogowie niebezinteresownie pomagają Soni wrócić do zdrowia, a Mandara wykorzystuje amulet do przeistoczenia się w odrodzonego Atuma. Obawiając się, że Sonia zdradzi bogom to, że Ra stoi po stronie Seta, Rale pozbawia ją wspomnień. Zdezorientowanej dziewczynie zostaje następnie wmówione, że jej rodzinę zabił Set, a teraz poluje na nią.

Gdy Briant i Élodie zjawiają się w Oku Syberii, by zabić Wyrocznię Ra oraz pokonać Atuma, Briant dowiaduje się prawdy na temat śmierci swojej rodziny. I napotyka na Sonię. Zostaje zmuszony do poddania się w zamian za jej życie, a Élodie ucieka na pustynię samotnie.

Następnie Briant staje do pojedynku na śmierć i życie z Horusem. Gdy odkrywa, że Horus to jego młodszy brat Rémi, jest przerażony. I wówczas Horus przebija jego serce Ostrzem Nocy, a obserwująca to Sonia odzyskuje wspomnienia.

Umierającego Brianta bogowie zamykają w sarkofagu, a jego magię wykorzystują do wskrzeszenia Ozyrysa, którym okazuje się być czwarty z rodzeństwa, Den de Ramen. On to wraz z Élodie, która odzyskała pełnię mocy, Sonią, 1. Rale’em i Anitą podejmuje próbę wydobycia konającego Brianta z jeziora. Ale okazuje się, że przybywają za późno. Przebudzony przez nich bóg to Set w najczystszej postaci. Są zmuszeni porzucić go i salwować się ucieczką, a Set przyłącza się do Mandary. Wygląda na to, że ludzka część jego duszy przepadła na dobre i już nic nie powstrzyma Atuma przed wyzwoleniem Nu, Oceanu Chaosu, który zaleje świat i doprowadzi do jego końca.SŁOWNIK

BOHATEROWIE

Anita Tudor – Wybrana Ra i Neit, udająca boginkę światła; przyjaciółka Estery, Astrid, Amandy, Mogali i Bairre.

Antoine Perrin – jeden ze Sług Pustyni, potomków kapłanów Seta; to on zdradził Briantowi, gdzie zostało ukryte Berło Zniszczenia; zataił jednakże, że siostra Brianta wcale nie zginęła w pożarze i że jest odrodzoną Izydą.

Amanda Pescador – odrodziła się w niej Herit; przyjaciółka Estery, Astrid, Mogali i Bairre.

Astarte – starożytna księżniczka, w zamierzchłych czasach żona Seta; zgładzona po tym, jak wyszło na jaw, że była jedną z przywódczyń buntu ludzi przeciw bogom; odłamki jej duszy przetrwały, połączywszy się z duszą Isfet, ucieleśnieniem chaosu.

Astrid Carlsson – odrodzona Neftyda; przyjaciółka Estery, Mogali, Amandy i Bairre.

Bairre Byrne – odrodzona Neit; przyjaciółka Estery, Astrid, Amandy i Mogali.

Briant de Ramen – po przegranym pojedynku z Horusem wydaje się, że ludzkie dusze Brianta umarły na zawsze, pozostawiając po sobie ciało zamieszkałe wyłącznie przez dusze Seta.

Den de Ramen – brat Brianta i odrodzony Ozyrys; pomagał przy próbie ratowania Brianta, następnie uciekł wraz z Sonią, Élodie, Rayanem i Anitą.

Eleonora de Ramen – ciotka Brianta, matka Jeana.

Élodie de Ramen – siostra Brianta i odrodzona Izyda; pomagała przy próbie ratowania Brianta, następnie uciekła wraz z Sonią, Denem, Rayanem i Anitą.

Estera Czarnecka – Wybrana Izydy i Ra, udawała Izydę, dawna przyjaciółka Soni; zginęła, pomagając Briantowi i Élodie dostać się do Oka Syberii.

Jean de Ramen – kuzyn Brianta.

John i Steve Goldenhillowie – specyficzni bliźniacy, przyjaciele Estery; sprawiają wrażenie bardzo głupich; są ciekawym przypadkiem, jako że obaj odrodzili się jako jeden bóg – Chepri.

Juan Mandara – przywódca odrodzonych bogów; podawał się za odrodzonego Ra, choć był tylko człowiekiem; dzięki staraniom Thota stał się odrodzonym Atumem.

Levi Van Baar – brat odrodzonego Ra, dawny mentor Brianta; zginął podczas ratowania Élodie z rąk kapłanów.

Lilia Milewska – młodsza siostra Soni; chwilowo zamieszkała w niej dusza Astarte – Isfet, która chciała w ten sposób przekazać Briantowi ostrzeżenie przed planem Atuma.

Mogali Khumalo – odrodzona Amonet, dawna przyjaciółka Estery, Astrid, Amandy i Bairre.

Rayan Van Baar (Rale, Ray) – odrodzony Ra; pomagał przy próbie ratowania Brianta, następnie uciekł wraz z Sonią, Élodie, Denem i Anitą.

Rémi de Ramen – odrodzony Horus, brat Brianta; pokonał Brianta w pojedynku i spowodował jego śmierć.

Sonia Milewska – Wybrana Izydy i Seta; nie wiedzieć dlaczego potrafi dysponować w pewnym zakresie magią, choć nie jest odrodzoną Izydą; pomagała przy próbie ratowania Brianta, następnie uciekła wraz z Denem, Élodie, Rayanem i Anitą.

Wyklęty (Tropiciel) – kiedyś miał na imię Herkapet; starożytny demon, który nienawidził Seta z całego serca; to on odpowiadał za śmierć Soni oraz rodziny Brianta i został za to przez niego zabity.

BOGOWIE

Amonet – bogini nieba, przede wszystkim wiatrów północnych.

Anubis – przewodnik zmarłych, patron mumifikacji.

Apophis – sługa Nu, wielki wąż, który pragnie połknąć Ra i w ten sposób spowodować koniec świata.

Atum – bóg stwórca; po tym, jak połączył się z duszami Juana Mandary, pragnie unicestwić obecny świat i stworzyć go na nowo.

Bastet – bogini kotów.

Chepri – bóg wschodzącego słońca, czczony pod postacią skarabeusza.

Hathor – bogini mądrości i tańca.

Herit – bogini zazdrości, wojny i rywalizacji.

Horus – bóg nieba, księżyca, słońca, wojny i Egiptu; pokonał Seta i przejął po nim tron.

Isfet – ucieleśnienie Nu, prachaosu.

Izyda – patronka magii, nieba, ziemi, miłości; opiekunka rodziny i świata; najpotężniejsza z bogiń.

Neftyda – bogini śmierci; kiedyś była żoną Seta.

Neit – wojownicza bogini, patronka zmarłych oraz tkactwa.

Ozyrys – bóg śmierci i życia, sędzia umarłych; dawniej król bogów; zamordowany przez Seta, który przejął po nim tron.

Ra – inaczej Re; Słońce, pierwszy król bogów, pan ładu we wszechświecie, stwórca ludzi.

Set – bóg pustyni, zniszczenia, nocy i chaosu; patron burz i obcokrajowców; powszechnie uznawany za złego boga, choć nie zawsze tak było; najpotężniejszy z bogów.

Thot – bóg mądrości.

PRZYDATNE POJĘCIA

Ach – najbardziej złowroga z ludzkich dusz. Egipcjanie bardzo się jej bali i wierzyli, że w przypadku naruszenia spokoju zmarłego powstaje groźba zemsty ze strony oburzonego acha, który mógł swobodnie przemieszczać się pomiędzy Dat a światem żywych ludzi.

Amulet Ozyrysa – atrybut Ozyrysa; według legend ma moc wskrzeszania zmarłych.

Ankh – jeden z egipskich hieroglifów, a zarazem amuletów; Klucz Życia, zwany też Kluczem Nilu; symbol nieśmiertelności, bogów.

Ba – jedna z egipskich dusz, przedstawiana jako ptak o głowie zmarłego; miała osobowość i charakter danej osoby; dusza najbliższa duszy rozumianej współcześnie.

Barka Słońca – inaczej Pałac Stu Świateł; dom Ra.

Berło Zniszczenia – atrybut Seta; miało kształt berła uas, o głowie Salaawy.

Chepesz – starożytny egipski miecz o zakrzywionym ostrzu.

Dar – wybrana przez boga dziedzina magii, którą może się posługiwać za pośrednictwem swojego Wybranego.

Dat – Kraina Umarłych.

Ka – jedna z egipskich dusz; energia życiowa osoby; chwilą śmierci danej osoby był moment, gdy ka opuszczało ciało i udawało się do Dat.

Księżycowy wymiar – magiczna przestrzeń, w której ulokowane są pałace bogów; jego przebłyski są widoczne w fatamorganach.

Łza Pustyni – wyschnięta oaza, w której znajdował się skarbiec z Berłem Zniszczenia i gdzie zginęła Sonia.

Maat – przeciwwaga Nu; siła, która od początku świata powstrzymuje Apophisa, Isfet oraz Nu przed rozdarciem barier wszechświata; sprawiedliwość oraz wszelkie podstawowe zasady, na których opiera się świat.

Nu – Ocean Prachaosu albo po prostu Ocean Chaosu; otacza on bańkę, w której wnętrzu znajduje się nasz świat; według przepowiedni kiedyś nadejdzie koniec świata, a wtedy jego wody na powrót pochłoną bańkę; jedynie kilku bogów przetrwa ten kataklizm; przeciwwaga Maat.

Oko Ra – bariera magiczna, która chroni obszar znajdujący się wewnątrz niej; wyróżnia się trzy odmiany Oka Ra: czuwające, alarmujące, aktywne; czuwające nie jest przeszkodą dla magicznych istot, mogą przez nie swobodnie przejść; jeśli jednak zostanie aktywowane (i stanie się Okiem Ra aktywnym), uwięzi magiczne istoty wewnątrz bądź też nie pozwoli im wejść do wnętrza; alarmujące Oko Ra przepuszcza magiczne istoty, ale informuje otoczenie, że takowa istota przekroczyła jego granice.

Oko Syberii – hotel nad jeziorem Bajkał, który był główną siedzibą Mandary i innych bogów; tam przebywała pozbawiona pamięci Sonia i tam też odbył się pojedynek Seta z Horusem, w wyniku którego Set przegrał i został wrzucony do jeziora w magicznym sarkofagu.

Ostrze Nocy – inaczej Księżycowe Ostrze; atrybut Horusa o kształcie chepesza.

Pałac Białej Magii – inaczej Pałac Pierwszej Bieli – dom Atuma.

Pałac Cichych Mgieł – dom Neftydy.

Pałac Pośród Piasków – dom Seta.

Pałac Siedmiu Tęcz – dom Izydy.

Pałac Stu Świateł – inaczej Barka Słońca; dom Ra.

Pałac Wiecznego Odrodzenia – dom Ozyrysa.

Per medżat – inaczej dom zwojów; rodzaj starożytnej biblioteki.

Salaawa – inaczej Zwierzę Seta; mityczne stworzenie, z którego głową jest przedstawiany Set.

Uszebti – gliniane figurki, element wyposażenia grobowego starożytnych; wierzono, że będą służyć zmarłemu w życiu pozagrobowym.

Wybrani – ludzie, którym bóg postanowił ofiarować jeden ze swoich Darów; nie potrafią samodzielnie posługiwać się magią, ale stają się „oczami i uszami” boga, który może za ich pośrednictwem używać wybranego rodzaju magii.

Zatrute kadzidło – wynaleziona przez Seta substancja, która jest bardzo szkodliwa dla bogów.

Znak – widoczny na prawym nadgarstku Wybranego; informuje, jaki bóg wybrał daną osobę oraz jaki Dar jej ofiarował.PROLOG

Księżyc świecił zimno na bezchmurnym niebie, gwiazdy migotały uważnie. Pustynia trwała w bezruchu, uśpiona od wieków, czekająca dnia, gdy powróci jej władca. Suchy wiatr przemykał nad zatopionymi w piasku szczątkami dawnych budowli, napierał na ściany pogrążonych w ciszy namiotów, wirował wokół wierzchołka górującej nad nimi piramidy, skruszonej przez upływ żarłocznych wieków.

Było tak spokojnie… Zupełnie jakby zagubiony na Saharze kompleks świątynno-grobowy wcale nie stał się ostatnimi czasy areną ważnych wydarzeń, punktem na mapie, o którym mówił cały świat. Narosłe przez tysiąclecia warstwy piasku wytrwale odgarniano, dążąc do odsłonięcia w całości piramidy zapomnianego faraona. Wraz z wejściem do kamiennego grobowca i odkryciem zaskakująco dobrze zachowanych malowideł światło dzienne ujrzała również legenda o ukrytym gdzieś w czeluściach piramidy wisiorze, który miał moc wskrzeszania zmarłych. Historia ta wzbudziła nieszczególne zainteresowanie archeologów, z lekceważeniem odnoszących się do wszystkich tak niewiarygodnych opowieści. Trafiła za to na pierwsze strony gazet, mimo starań kierowniczki wykopalisk, aby nie robić wokół nich przesadnego medialnego szumu. Uwaga świata mogła oznaczać fundusze, owszem. Mogła jednak również sprowadzić rzesze poszukiwaczy skarbów, a może także indywiduów, wierzących w nadprzyrodzone moce. Zwłaszcza tych ostatnich archeolodzy wystrzegali się jak szarańczy. Tylko tego brakowało, aby jacyś amatorzy niszczyli badany przez nich obiekt w celu naładowania się magiczną energią od starożytnych kosmitów.

Być może lepiej by było, gdyby rzeczywiście świat nie usłyszał o Amulecie Ozyrysa. Gdyby nie pogłoski o tym, że wykopaliska są przeklęte, gdyby nie szepty o tym, że dzieją się na nich dziwne rzeczy… Być może wówczas Słudzy Pustyni nie zainteresowaliby się stanowiskiem i badaniami, prowadzonymi przez bogatą miłośniczkę starożytnego Egiptu. Nie zjawiliby się przy piramidzie i nie poinformowaliby zdumionej Helen de Ramen o konieczności zamknięcia wykopalisk, czym wyzwolili w niej pokłady zajadłego oporu.

Helen całe życie marzyła o tym, by dokonać takiego odkrycia. Nie tylko ona zresztą, każdy archeolog marzył o takiej szansie. Helen przestudiowała wiele tekstów zapisanych hieroglifami, badała drzewa genealogiczne dynastii egipskich, wiedziona przeczuciem, że coś jest nie w porządku. Wyśmiewano jej tezy, lecz oto jej się udało. Odnalazła swoją zaginioną piramidę i zamierzała również dotrzeć do komory grobowej faraona. Wykopaliska prowadziła już trzy lata, a co roku, korzystając z wakacji, jej mąż, francuski hrabia, przylatywał do niej z dziećmi. Najstarszy i najpoważniejszy z rodzeństwa Den uwielbiał przyglądać się pracom archeologów i każdego wieczoru wypytywał ich o kości, które wykopali w ciągu całej swojej kariery. Młodszy Briant zazwyczaj biegał gdzieś samotnie i wbrew zakazom wymykał się do odkopanych korytarzy, by błądzić po nich, wyposażony jedynie w niewielką latarkę. Jeszcze młodszy Rémi najczęściej towarzyszył Denowi lub bawił się z Élodie, najmłodszą z całej czwórki. Zazwyczaj towarzyszyła im również będąca w wieku Brianta Estera Czarnecka, córka polskich archeologów, z którymi Helen pracowała od wielu lat.

Cały zespół badaczy z uwagą przypatrywał się owego brzemiennego w skutki wieczoru, jak kierowniczka gestykuluje nerwowo, rozmawiając przez telefon z ambasadorem. Jej mąż przyglądał jej się z troską, przygryzając wargę i zastanawiając się, czy zna kogoś, kto by im pomógł. Niestety wyglądało na to, że koneksje Sług Pustyni były lepsze niż jego.

Słudzy Pustyni byli również sprytni. W całym wywołanym przez nich zamieszaniu nikt z załogi nie spostrzegł, że niektórzy z kapłanów pod osłoną nocy weszli do piramidy, starannie omijając każdego, kto mógłby ich zauważyć. A to, że trzynastoletniego Brianta nie było razem z innymi dziećmi, na razie nie niepokoiło nikogo. Gdzie bowiem mógłby się podziewać, skoro wyraźnie powiedziano mu, że ma nie opuszczać terenu obozu? Nawet on nie był na tyle nierozsądny, aby włóczyć się po grobowcu w środku nocy. Wszyscy byli pewni, że błąka się gdzieś wśród namiotów, być może grzebie wśród porzuconych pędzelków, szpachelek i łopat.

Gdzieś w oddali ciszę pustyni przeszyło wycie pustynnych psów. Po piasku leniwie prześlizgnęła się kobra, po czym czmychnęła w bok spłoszona, gdy niespodziewanie ktoś wybiegł z mroku, panującego w jednym z wejść do grobowca, znajdującego się dokładnie po drugiej stronie kompleksu ruin niż biuro, w którym oburzona Helen dyskutowała przez telefon z ambasadorem.

Chłopiec obejrzał się krótko przez ramię, ile sił w nogach mknąc w stronę odległego zarysu namiotów. Nim się odwrócił z powrotem, zdołał jeszcze dostrzec, jak z piramidy wyskakują kolejni ludzie i natychmiast rzucają się jego śladem.

– Briant! – Odległy krzyk zabarwiony był ostrzeżeniem, a może nawet groźbą. – Stój, chłopcze!

Nie zamierzał ich posłuchać. Nie, skoro właśnie nakryli go grzebiącego w starej skrytce, którą przypadkiem udało mu się odkryć w jednym z korytarzy. Nie, skoro znalazł dokładnie to, czego oni szukali. Nie, skoro wiedział, jakie to cenne i że nie powinno wpaść w ich ręce. Mówiło mu o tym bardzo wyraźne przeczucie.

Namioty mnie nie ukryją – myśl była szybka i jasna. Chłopiec skręcił więc gwałtownie i pomknął w stronę pustyni. Powinien był spróbować jakoś obiec piramidę, ale gdyby już teraz skręcił w jej stronę, łatwo by go dosięgli. Miał nadzieję, że uda mu się okrążyć ją pustynią.

Biegli za nim, nie miał wątpliwości. Czuł na plecach ich świdrujący wzrok, słyszał tłumiony przez piasek dźwięk zderzających się z podłożem ciężkich buciorów. Wołali jego imię, coraz bardziej pewni tego, że nie uda mu się uciec. Przed nim było tylko nieskończone morze pustki. Mimo to nie zwalniał, nie zważając na ostry wiatr, na zapadającą coraz głębiej noc i na otulające go zimno, a zdobiący mu szyję ciężki, złoty amulet błyskał, odbijając blask gwiazd. Amulet Ozyrysa. Ten z legend.

Serce załomotało mu w piersi, gdy Briant usłyszał odległy ryk pędzącego przez piaski dżipa. Nie był w stanie przyspieszyć jeszcze bardziej, już teraz biegł najszybciej jak mógł. Zupełnie nie zwracał uwagi na to, że piasek nie osuwał mu się spod nóg, gdy wspinał się na kolejne wydmy. Że powinno go to było zdziwić. Skupiał się tylko na tym, że obcy nie mogą go złapać. Że musi się gdzieś ukryć. Mknął przed siebie, nie dowierzając złudnemu wrażeniu, że odgłosy pogoni cichną i że się od nich oddala. Gdy wbiegł na szczyt kolejnego ciemnego wzniesienia, gwałtowny podmuch wiatru uderzył w niego z całą mocą, niemal pozbawiając go tchu. Zachwiał się i zatrzymał, przestraszony. Wbił wzrok w horyzont, gdzie mrok kłębił się jakoś złowrogo. Wiatr wzmagał się w zastraszającym tempie, targając mu włosy i sypiąc w oczy piaskiem, a wraz z wichrem nadchodził huk budzącego się żywiołu.

– Briant, wracaj! – zawołał ktoś z oddali, nim jego głos pożarła nadciągająca burza. – I tak nam nie uciekniesz! To bez sensu!

Obejrzał się, z trudem łapiąc oddech. Krew huczała mu w uszach. W oddali jaśniały nieliczne światła wykopalisk. Samochód terenowy uparcie zaczął wtaczać się po najbliższej chłopcu wydmie, walcząc z gwałtownie osuwającym mu się spod kół podłożem. Gdzieś za pojazdem jasne snopy latarek przecinały zimne powietrze.

– Ucieknę – wymamrotał Briant i zwrócił się na powrót w kierunku nadchodzącej burzy piaskowej. Sypnęła mu w twarz ostrymi drobinami, ponownie niemal pozbawiła go tchu. Była tuż-tuż. Ale patrząc w pędzącą ku niemu ścianę wściekłego piasku, nie czuł obawy. Zupełnie jakby coś szeptało mu na ucho, że pustynia nie zrobi mu nic złego.

Nie wahał się więcej. Pobiegł prosto w nią, prawą dłonią przyciskając do siebie Amulet Ozyrysa. Nie mógł go zgubić. Jak tylko o nim usłyszał, zrozumiał, że wisior jest ważny. A gdy tajemniczy ludzie przybyli, by zamknąć wykopaliska jego matki, pojął, że nie może dopuścić do tego, aby wpadł im w ręce. Odnalazł więc wisior. I uciekł.

Briant zdążył jeszcze złapać ostatni oddech, nim wpadł w burzę. Otoczył go huk. Biegł przed siebie, osłaniając oczy dłońmi i starając się oddychać przez koszulkę, tak jak słyszał w opowieściach. Otulony przez żywioł, zgubił gdzieś ową pewność, że jest w nim bezpieczny. Rozum szeptał, że to nieprawda. Zaczął się bać, że burza go porwie. Ciśnie nim o piasek i zasypie na wieki… Że stanie się jednym z tych ciał, które potem odnajdywane są przez przypadkowych wędrowców, zasuszone, samotne, zapomniane… A on nie chciał tak zginąć. Ale przecież wiatr prawie nie przeszkadzał, piasek nie zasypywał mu oczu, nie wpadał do nosa i ust, nie dusił. Briant nie wiedział, dokąd idzie, ale brnął dalej. Nic nie widział. Pomimo tego że burza nie była tak przerażająca, jak myślał, i tak chciało mu się płakać. Przecież nic nie było warte ceny jego życia… Nawet ten wisior.

Zdusił w sobie krzyk, gdy nagle o coś się potknął. Boleśnie upadł na ziemię, która nieustannie umykała mu sprzed oczu, stając się częścią żywiołu. Drżącą ręką sprawdził, czy ma na szyi amulet. Na szczęście wciąż tam był. Wzdrygnął się, gdy coś niespodziewanie wskoczyło na niego. Chciał krzyknąć i zrzucić intruza czym prędzej, oczami wyobraźni widząc przebudzonych umarłych sprzed wieków bądź gigantycznego węża. Coś go jednak powstrzymało, gdy puchate stworzenie wepchnęło się między jego ramiona i trzęsąc się jak w febrze, przywarło do jego serca. Zamarł, a jakiś głos w jego duszy szepnął, że nic mu nie grozi. Nie wiedział, czym było to stworzenie, ale tak jakby czuł z nim jakąś więź. Przytulił je więc, starając się nie słyszeć szalejącej wokół burzy i błagając w myślach o to, by ta noc nie była ostatnią w jego życiu.

Gdy zdawałoby się wieki później otworzył zapiaszczone oczy, otulała go cisza. Uniósł pokrytą pyłem głowę i spojrzał w panujące na niebie gwiazdy. Czerń powoli bladła, przemieniając się w granat. Hen na wschodzie powoli przebudzały się fioletowe i różowe barwy, zwiastujące nadchodzący nieśmiało świt.

Spojrzał na puchate stworzenie, które wciąż tuliło się do niego, spokojne i senne. Ze zdziwieniem rozpoznał w nim pustynnego psa bądź lisa, jakiego nie widział nigdy wcześniej. Miało sierść, która w blasku gasnącego księżyca lśniła najczystszą bielą, duże uszy i śmieszny, ale dziwny, bo rozdwojony na końcu ogon. Wydawało się takie… znajome. Stworzenie uniosło na niego swoje wielkie ufne oczy, a on zanurzył się w ich złocie, czując, jak dzieje się z nim coś dziwnego. Jak coś skryte bardzo głęboko w jego wnętrzu budzi się, pęka. Zdawało mu się, że coś w nim wzbiera. Coś bardzo starego. Mrugnął. I na jeden przebłysk noc nie była już mroczna. Ujrzał wszystko. Każde ziarnko piasku, cień na wydmie. Blask gwiazd, błysk pancerza skorpiona, kolor łusek kobry.

– Jesteś Salaawą – zdołał wydusić.

Wiatr połaskotał go w twarz, a Briant zadrżał, gdy usłyszał szept piasku. Gdy go zrozumiał. Wstał chwiejnie, przytulając pieska do piersi. Nie chciał zostawać sam, a szczeniak nie szarpał się. Wydawało się, jakby było mu bardzo dobrze, ponieważ był na swoim miejscu.

Briant powoli wspiął się na szczyt wydmy i spojrzał w stronę wschodu. Gdzieś w oddali, bardzo daleko, jaśniały snopy latarek. Ktoś chyba wołał jego imię. Nie dziwni ludzie, przed którymi wcześniej uciekał. Rodzice.

Przytulił mocniej Salaawę i ruszył w ich stronę, czując na szyi ciężar starożytnego amuletu. Choć nie czuł tego wcześniej, teraz wydawało mu się, że przez wisior przepływa jakaś energia. Szedł, a jego stopy nie zatapiały się w piasku. Wiatr tańczył wokół niego, a pustynia obserwowała w zachwycie, jak wraz z rozbłyskiem wschodzącego słońca, które przemieniało czerń wydm w płonący pomarańcz, w jego oczach, przedtem zwyczajnie brązowych, zatańczyły iskierki budzącej się czerwieni.

I nawet jeśli kapłani odebrali mu później amulet, a wykopaliska zamknięto, nawet jeśli musiał zostawić Salaawę, której nadał imię Sahara, samą na pustyni, nie załamał się. Briant czuł, że był to dopiero początek. Że cokolwiek się właśnie zaczęło, miało zmienić jego trzynastoletnie wówczas życie na zawsze.

A on sam miał zamiar zmienić kiedyś świat.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: