Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Od Mazowieckiego do Suchockiej - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
7 stycznia 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
44,99

Od Mazowieckiego do Suchockiej - ebook

Przełom 1989 r. W Polsce upada komunizm. To koniec ucisku politycznego, łamania praw człowieka i czasu pustych półek w sklepach. Polacy cieszyli się z odzyskanej wolności, z wprowadzonej demokracji i otwierania się na Zachód. Jednak nie wszystkie zmiany były dobre. Inflacja, prywatyzacja, bezrobocie, afery gospodarcze, wojska rosyjskie w Polsce, wreszcie geopolityczne konsekwencje zjednoczenia Niemiec – z tymi wyzwaniami musieli sobie poradzić pierwsi premierzy Trzeciej Rzeczpospolitej.

Czy dali radę? Które konsekwencje ich działań odczuwamy do dzisiaj?

Jak wyglądał od środka rząd Tadeusza Mazowieckiego?

Czy Amerykanie zajęli wówczas miejsce Rosjan w roli politycznego patrona Polski?

Dlaczego naprawdę upadł rząd Jana Olszewskiego?

Jak wyglądał rząd Hanny Suchockiej, pierwszej w historii Polski kobiety na stanowisku premiera?

W swojej najnowszej książce, stanowiącej kontynuację głośnej „Reglamentowanej rewolucji”, prof. Antoni Dudek analizuje wydarzenia z lat 1989–1993 przez pryzmat czterech rządów, na których czele stali: Tadeusz Mazowiecki, Jan Krzysztof Bielecki, Jan Olszewski i Hanna Suchocka. Przy pomocy nieznanych dokumentów i relacji przedstawia kulisy budowy fundamentów współczesnego państwa polskiego.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-240-5659-0
Rozmiar pliku: 4,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

■ Działalność pierwszych czterech rządów po przełomie ustrojowym 1989 r. była dotąd – i to w ograniczonym zakresie – przedmiotem refleksji politologów, ekonomistów oraz prawników konstytucjonalistów. Nie doczekała się natomiast pogłębionych badań o charakterze historycznym. Blisko 30-letnia perspektywa czasowa, a także poszerzająca się dostępność do materiałów archiwalnych oraz wspomnień wielu bohaterów wydarzeń stworzyły możliwość rozpoczęcia bardziej systematycznych studiów nad działalnością rządów Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Jana Olszewskiego oraz Hanny Suchockiej. Niniejsza książka stanowi wstęp do takich studiów, utrzymany w konwencji historycznego eseju i oparty na konstrukcji chronologiczno-problemowej.

Wprawdzie funkcjonowanie wymienionych rządów obejmuje przedział zaledwie czterech lat (wrzesień 1989 – październik 1993), ale był to okres o zasadniczym znaczeniu dla stworzenia fundamentów ustrojowych III Rzeczpospolitej. Zachodzące wówczas zmiany dotyczyły w szczególności stopniowej, ale zasadniczej reorientacji polityki zagranicznej Polski (ewolucyjna likwidacja RWPG i Układu Warszawskiego; wyprowadzenie wojsk rosyjskich; rozpoczęcie starań o członkostwo w NATO i UE). Przesądzono wówczas o wyborze istniejącego wciąż w Polsce tzw. mieszanego systemu rządów (system parlamentarno-gabinetowy z prezydentem wyłonionym w wyniku wyborów powszechnych), co szybko doprowadziło do ujawnienia się pierwszych problemów związanych z jego funkcjonowaniem (konflikty prezydenta L. Wałęsy z rządami J. Olszewskiego i H. Suchockiej). Trwał też w tym czasie proces adaptacji starego aparatu państwowego do nowych warunków ustrojowych, które zwłaszcza w przypadku wojska, dyplomacji, wymiaru sprawiedliwości i służb specjalnych były silnie zakorzenione w epoce rządów komunistycznych. Towarzyszyła temu nieporównanie głębsza transformacja polskiej gospodarki oraz związane z nią wysokie koszty społeczne tłumienia inflacji, początek prywatyzacji, recesja i jej przełamywanie, zmiana kierunków eksportu, pojawienie się bezrobocia, wreszcie liczne afery gospodarcze. W konsekwencji zmian ekonomicznych rozpoczęły się też znaczące przekształcenia społeczne, obejmujące m.in. schyłek znaczenia klasy robotniczej, rozwarstwienie majątkowe, rozwój metropolii i kryzys mniejszych ośrodków przemysłowych oraz państwowych gospodarstw rolnych.

We wszystkich tych obszarach zasadnicze znaczenie miała polityka kolejnych rządów, których członkowie kontynuowali lub też próbowali modyfikować dokonania poprzedników. Podstawowa hipoteza, którą próbuję poniżej zweryfikować, zakłada, że w działaniach czterech wymienionych gabinetów mieliśmy do czynienia z kontynuacją na poziomie kilku celów ogólnych, do których należały: budowa demokratycznego państwa prawa związanego z zachodnimi strukturami politycznymi i wojskowymi oraz systemu gospodarczego przypominającego ten istniejący w Europie Zachodniej. W działaniach poszczególnych ekip rządowych przeważał element kontynuacji (w bardzo wielu przypadkach także personalnej), występowały też jednak i różnice dotyczące metod, przy pomocy których starano się owe cele zrealizować. Różnice te wynikały zarówno z odmiennych ocen sytuacji istniejącej w Polsce po 1989 r., jak i zróżnicowanych przekonań ideowo-politycznych pomiędzy najważniejszymi politykami poszczególnych ekip rządowych.

Jest oczywiste, że rozległość materii, jaką zajmują się współczesne rządy, zmusza badacza do koncentracji na ich wybranych aspektach. W przypadku tej pracy szczególnie dużo uwagi poświęciłem takim obszarom jak: polityka zagraniczna; relacje poszczególnych rządów z parlamentem oraz prezydentem; reformy aparatu państwa, ze szczególnym uwzględnieniem problemów związanych z przezwyciężaniem dziedzictwa epoki PRL; polityka ekonomiczna, w tym zwłaszcza przekształcenia własnościowe, tworzenie rynku kapitałowego oraz zwalczanie przestępczości gospodarczej. Poddałem też analizie politykę informacyjną kolejnych ekip rządowych oraz zmiany w nastawieniu opinii publicznej, w tym zwłaszcza rozmiary protestów społecznych, jakie powodowała polityka poszczególnych rządów.

Praca opiera się na bazie źródłowej zwykle wykorzystywanej w badaniach historycznych. Najistotniejsze znaczenie przy jej tworzeniu miała kwerenda przeprowadzona w Archiwum Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie zapoznałem się z obszernymi, stenograficznymi zapisami przebiegu poszczególnych posiedzeń kolejnych rządów. Liczą one od kilkudziesięciu do nawet ponad 200 stron maszynopisu. Na czoło wysuwa się tu rząd Tadeusza Mazowieckiego, którego obrady niekiedy trwały nawet kilkanaście godzin. Później kolejni premierzy nie dopuszczali już do takiej rozwlekłości obrad, ale za to zdarzało się, że w zamian częściej zwoływali posiedzenia Rady Ministrów, tradycyjnie odbywające się raz w tygodniu.

Kwerendę archiwalną przeprowadzono także w archiwach Najwyższej Izby Kontroli, Prezydenta RP, Instytutu Pamięci Narodowej oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Na moje pismo dotyczące udostępnienia – w możliwym zakresie – akt UOP z początku lat 90., a skierowane do szefa ABW prof. Piotra Pogonowskiego, nie doczekałem się żadnej odpowiedzi. Bardzo istotne okazały się natomiast sprawozdania stenograficzne z posiedzeń Sejmu RP. Wykorzystałem również udostępnione mi przez niektórych uczestników wydarzeń ich prywatne zbiory dokumentów.

W trakcie prowadzonych przez kilka lat badań zgromadziłem relacje ponad 20 świadków (głównie w formie nagrań), w większości ministrów oraz wiceministrów należących do czterech poddanych analizie rządów. W kilku przypadkach zebranie relacji było niemożliwe ze względu na stan zdrowia lub z powodu śmierci. Zdarzały się też wypadki faktycznej odmowy udzielenia wyjaśnień. Mimo to zgromadzony w ten sposób materiał stanowił cenne uzupełnienie materiałów archiwalnych, pokazując zarazem, że często pamięć świadków wydarzeń bywa zawodna i pozostaje w sprzeczności z faktami zawartymi w dokumentach.

Na potrzeby niniejszej książki przeprowadziłem też kwerendę prasową, obejmującą zarówno najważniejsze dzienniki („Gazeta Wyborcza”, „Rzeczpospolita”), jak i tygodniki informacyjne („Polityka”, „Tygodnik Solidarność”) z lat 1989–1993. Wykorzystane też zostały w formie selektywnej inne tytuły prasowe, a także obszerna literatura przedmiotu, uwidoczniona w bibliografii. Obejmuje ona wyłącznie pozycje cytowane w przypisach, których liczbę starałem się z kolei ograniczyć do niezbędnego minimum, sięgając tu do tradycji historiografii anglosaskiej i pozostając w pewnej opozycji wobec wzorów, jakie w tym zakresie wielu polskich historyków wciąż czerpie z dawnej historiografii niemieckiej.

Obok wydawnictw publikowanych sięgnąłem też po prace, które znajdują się dopiero w fazie przygotowania do druku. Wykorzystałem ponadto ustalenia zawarte w moich dwóch wcześniejszych książkach, starając się rozwinąć wiele z poruszanych w nich wątków. Przy wszystkich różnicach związanych z odmiennym do pewnego stopnia przedmiotem badań, uważam tę książkę za kontynuację pracy _Reglamentowana rewolucja. Rozkład dyktatury komunistycznej w Polsce 1988–1990_, a zarazem wstęp do bardziej szczegółowych badań nad historią polityczną i społeczno-gospodarczą pierwszej dekady III Rzeczpospolitej.

Tematy poruszane w tej książce, mimo sporego dystansu czasowego, wciąż budzą duże emocje polityczne. Wprawdzie zdecydowana większość uczestników czterech przedstawionych w dalszej części ekip rządowych jest już na politycznej emeryturze, a niektórzy – w tym dwaj premierzy (Tadeusz Mazowiecki i Jan Olszewski) – umarli, to jednak są wśród nich politycy wciąż wywierający znaczny wpływ na polskie życie publiczne. Z pewnością fakt ten w istotny sposób potęguje bardzo ostry spór dotyczący bilansu transformacji ustrojowej, jakiej Polska doświadczyła po 1989 r. Traktuję tę pracę jako osobisty, a przez to nieuchronnie subiektywny głos w tej debacie, z pełną świadomością, że koncentrując się na funkcjonowaniu rządów, z konieczności musiałem pominąć lub co najmniej znacząco ograniczyć omówienie szeregu bardzo istotnych aspektów wydarzeń i procesów zachodzących w Polsce na przestrzeni pierwszych czterech lat istnienia III Rzeczpospolitej.

Długa jest lista osób, które pomogły mi w różny sposób podczas pracy nad tą książką. Dziękując im wszystkim, nie mogę jednak nie wymienić z imienia i nazwiska prof. Jerzego Eislera jako jej recenzenta, a także panów Stefana Kawalca, Michała Siedziako i Arkadiusza Nyzio, którzy poświęcili dużo własnego czasu na wzbogacenie tej pracy o wiele istotnych informacji. Oczywiście nie zmienia to w niczym faktu, że za zawarte w niej treści ponoszę wyłączną odpowiedzialność.

Na koniec czuję się w obowiązku dodać, że powstanie tej książki nie byłoby możliwe bez otrzymania przeze mnie grantu „Rządy solidarnościowe w Polsce w latach 1989–1993 wobec podstawowych problemów transformacji ustrojowej” finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki zgodnie z umową UMO-2014/15/B/HS3/02290.

Zob. m.in. _Gabinety koalicyjne w Polsce w latach 1989–1996_, red. M. Chmaj, M. Żmigrodzki, Lublin 1998; G. Rydlewski, _Rządzenie koalicyjne w Polsce_, Warszawa 2000; _idem_, _Rządowy system decyzyjny w Polsce. Studium politologiczne okresu transformacji_, Warszawa 2002.

Zob. np. M. Bałtowski, M. Miszewski, _Transformacja gospodarcza w Polsce_, Warszawa 2007; D. Rosati, _Polska droga do rynku_, Warszawa 1998.

Zob. m.in. K. Leszczyńska, _Rządy Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1989–2001. Skład, organizacja i tryb funkcjonowania_, Toruń 2005; Z. Szeliga, _Rada Ministrów a Sejm 1989–1997_, Lublin 1998.

Niektóre z nich zostały już nawet opublikowane. Na czoło wysuwają się tu zwłaszcza trzy obszerne tomy dokumentów dotyczących transformacji gospodarczej, jakie powstały z inicjatywy prof. Tadeusza Kowalika: _Stanisław Gomułka i transformacja polska. Dokumenty i analizy 1968–1989_, red. T. Kowalik, Warszawa 2010; _Transformacja polska. Dokumenty i analizy 1990_, wyb. S. Gomułka, T. Kowalik, Warszawa 2011; _Transformacja polska. Dokumenty i analizy 1991–1993_, red. S. Gomułka, Warszawa 2013.

A. Nyzio, _Transformacja polityki bezpieczeństwa wewnętrznego Polski w latach 1989–1993. Analiza funkcjonalna_, Kraków 2016, praca doktorska napisana na UJ pod kierunkiem prof. A. Gruszczaka.

A. Dudek, _Historia polityczna Polski 1989–2015_, Kraków 2016; _idem_, _Reglamentowana rewolucja. Rozkład dyktatury komunistycznej w Polsce 1988–1990_, Kraków 2014.■ Dla Lecha Wałęsy „przyspieszenie”, czyli główne hasło, z jakim szedł po prezydenturę, wypełniło się z chwilą, gdy został gospodarzem Belwederu. Dlatego już po pierwszej turze wyborów prezydenckich wypowiedział się, zaskakując większość swoich współpracowników, przeciwko dymisji rządu Mazowieckiego i zaproponował premierowi pozostanie na stanowisku aż do wyborów parlamentarnych. W ten sposób prezydent próbował odbudować spalone w czasie „wojny na górze” mosty i zapoczątkować po raz kolejny swą ulubioną grę polityczną: popieranie formacji słabszej przeciw silniejszej. Oczywiście własnemu otoczeniu tłumaczył to zupełnie inaczej. „Mazower się dalej umacza – miał powiedzieć zaniepokojonemu Jarosławowi Kaczyńskiemu – a my w wyborach parlamentarnych po raz drugi wystąpimy jako opozycja”.

Kiedy wariant ten okazał się – wskutek odmowy Mazowieckiego – nierealny, Wałęsa postanowił zrealizować go w złagodzonej postaci, utrzymując silną pozycję Leszka Balcerowicza w przyszłym rządzie. Na taką właśnie taktykę Wałęsy istotny wpływ miały jeszcze dwa czynniki: „probalcerowiczowskie” stanowisko władz USA, z którym zapoznali elekta w grudniu Jan Nowak-Jeziorański i podobno także ambasador Thomas Simons, oraz możliwość odparcia w ten sposób zarzutów o populizm, nagminnie formułowanych przez zwolenników Mazowieckiego. Pomysł utrzymania Balcerowicza podsunął Wałęsie jeszcze latem 1990 r. Jacek Merkel. „Popatrz, wszyscy cię atakują, nie? – klarował Wałęsie szef jego sztabu wyborczego. – Że jesteś za populizmem, że inflacja wróci, że rozpieprzysz cały ten tworzący się w bólach układ gospodarczy, a ty twardo to wytrzymujesz i następnego dnia po wyborach mówisz: Balcerowicz. I wszyscy padają na kolana. Bo działa prosta konstrukcja cepa. Wałęsa się zastanowił i powiedział: wiesz, to jest myśl”. Jan Krzysztof Bielecki wspomina, że zanim jeszcze otrzymał od Wałęsy propozycję stworzenia nowego rządu, odbył rozmowę z amerykańskim dyplomatą Danielem Friedem (późniejszym ambasadorem USA w Warszawie), który wprost powiedział mu, że Waszyngton nie chce, aby Balcerowicz miał w kolejnym gabinecie oponenta w postaci premiera-ekonomisty, bo zagrozi to realizacji popieranego przez USA programu gospodarczego. W praktyce miało to wykluczać kandydaturę ekonomisty Bieleckiego na szefa rządu, a Fried był wówczas przekonany, że zostanie nim Jacek Merkel.

Balcerowicz z kolei potwierdza, że otrzymał wręcz od prezydenta-elekta propozycję objęcia funkcji premiera, ale odmówił, uzasadniając to następująco: „Nie dałbym rady skupić się równocześnie nad najważniejszym dla mnie zadaniem, czyli naprawą gospodarki, i zajmować się sprawami na przykład obrony narodowej czy polityki zagranicznej, i tak dalej”. Zarazem jednak przyznaje, że „bardzo mnie obchodził problem, jaki będzie przyszły rząd i z jakim premierem. W małym gronie – ja, Jurek Koźmiński i Stefan Kawalec – na prośbę Lecha Wałęsy wymyśliliśmy nazwiska kandydatów, którzy wydawali się być bardzo dobrzy. (…) na czołowych miejscach byli Jacek Merkel, Jan Nowak-Jeziorański i Olga Krzyżanowska”. Balcerowicz nie napisał, czy i kogo wymienił jako swojego kandydata na premiera, ale fakt, że jako pierwsze wymienił właśnie nazwisko Merkela, nie był przypadkowy. Ten jednak – jeśli wierzyć wywiadowi, jakiego udzielił przed laty Teresie Torańskiej – od początku był przekonany, że Wałęsa nie widzi go w tej roli. Szef sztabu wyborczego Wałęsy wspomina wprawdzie, że nazajutrz po drugiej turze wyborów prezydent powitał go podczas niespodziewanego spotkania słowami: „Panie premierze, a co pan tutaj robi?”, ale rzekomo był to tylko rodzaj gry. Wedle innych relacji Merkel miał być jednym z najważniejszych kandydatów, a nawet otrzymać w pewnym momencie od Wałęsy nominację na piśmie. Jakkolwiek rzeczy się miały, Merkel premierem nie został, a już w marcu 1991 r. został zmuszony przez Wałęsę do opuszczenia stanowiska ministra stanu ds. bezpieczeństwa i obrony narodowej w Kancelarii Prezydenta RP, które przypadło na kolejnych kilka miesięcy Lechowi Kaczyńskiemu.

W końcu 1990 r. Wałęsa miał rozważać rozmaite kandydatury na stanowisko premiera. Funkcję tę zaproponował m.in. Jarosławowi Kaczyńskiemu, ale ten mocno tym zaskoczony odmówił. Początkowo najpoważniejszym kandydatem wydawał się Jan Olszewski, któremu jeszcze 2 grudnia (a zatem na tydzień przed drugą turą wyborów) Wałęsa zlecił poufnie misję tworzenia przyszłego rządu. 6 grudnia Olszewski, w gronie najbliższych współpracowników (Zdzisława Najdera i Wojciecha Włodarczyka), poszerzonym m.in. o Jarosława Kaczyńskiego oraz stojących na czele Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego (ZChN) Wiesława Chrzanowskiego i Antoniego Macierewicza, określił podstawowe zasady, na jakich zamierzał konstruować swój rząd. Przede wszystkim miał się opierać na autorytecie prezydenta, nie zaś na większości sejmowej, w związku z czym tworzyć go mieli głównie przedstawiciele partii solidarnościowych popierających Wałęsę, mających zarazem znikomą liczbę mandatów w Sejmie kontraktowym: PC, ZChN i gdańskich liberałów. Olszewski zamierzał podzielić resorty na trwałe oraz takie, które – w ramach reformy administracji centralnej – miały ulec likwidacji. W kluczowej sprawie kierunku polityki gospodarczej przyjęto, że Balcerowicz pozostanie ministrem finansów, ale straci stanowisko wicepremiera, co miało być równoznaczne z osłabieniem jego wpływów.

W ciągu następnych 10 dni Olszewski wraz ze swoimi współpracownikami ustalił w trzech czwartych listę przyszłych ministrów. Obejmowała ona m.in. takie nazwiska: Wojciech Włodarczyk – URM, Jacek Merkel – obrona (po ogłoszeniu, że zostanie ministrem w Kancelarii Prezydenta, zdecydowano się na Bronisława Komorowskiego), Krzysztof Skubiszewski – sprawy zagraniczne (warunkowo, po wyrażeniu zgody na postulaty Olszewskiego), Wiesław Chrzanowski – sprawiedliwość, Adam Glapiński – współpraca gospodarcza z zagranicą, Jerzy Eysymontt – CUP, Andrzej Siciński – kultura.

Lista ta nie spodobała się Balcerowiczowi, który niespodziewanie dla Olszewskiego przedstawił własne propozycje personalne, zakładające m.in. utrzymanie Marcina Święcickiego i Izabeli Cywińskiej w resortach, którymi kierowali w rządzie Mazowieckiego, a w roli ministra przemysłu przewidujące Jana Krzysztofa Bieleckiego lub Andrzeja Machalskiego. Zasadnicze znaczenie miał jednak fakt, że propozycje Olszewskiego okazały się nie do przyjęcia dla Wałęsy, i to nie tylko z powodu ograniczenia roli Balcerowicza, ale i dlatego, że opracował je całkowicie samodzielnie, biorąc za dobrą monetę zapewnienie prezydenta-elekta, że ma w tej sprawie wolną rękę. Olszewski został ostatecznie pozbawiony złudzeń, kiedy 18 grudnia – w przeddzień wyjazdu do Gdańska, gdzie miał przedstawić prezydentowi proponowany przez siebie skład rządu – otrzymał od Wałęsy faks zawierający listę 16 przyszłych ministrów. Otwierało ją nazwisko Leszka Balcerowicza w roli szefa resortu finansów i jedynego wicepremiera. W rządzie miało się też znaleźć kilku innych dotychczasowych ministrów, w tym Piotr Kołodziejczyk, Krzysztof Skubiszewski, Krzysztof Kozłowski, Jan Janowski i Izabela Cywińska.

Prezydent pozostawił Olszewskiemu do obsadzenia zaledwie pięć ministerstw o mniejszym znaczeniu, w tym przeznaczony do likwidacji resort rynku wewnętrznego. Proponowany przez Wałęsę skład gabinetu przekreślał plany Olszewskiego dokonania zasadniczych zmian w jego polityce i kreował raczej rząd kontynuacji, tyle tylko że z nowym szefem. Nade wszystko jednak boleśnie ranił ambitnego mecenasa, sprowadzając jego rolę do funkcji prezydenckiej marionetki. Sam Olszewski twierdził, że na niechęć L. Wałęsy mogła też mieć wpływ złożona przez niego deklaracja, że jego głównym celem jako premiera będzie doprowadzenie do jak najszybszych wyborów parlamentarnych. Z kolei Stefan Kawalec wspomina: „W dniu 18 grudnia 1990 r. pojechałem do Wałęsy, aby przekazać w imieniu Balcerowicza proponowaną przez niego obsadę resortów gospodarczych i NBP (a być może całego rządu) oraz krótki dokument opisujący stan gospodarki. Odwiedziłem Wałęsę w willi w Sopocie, gdzie wówczas urzędował. Nie zainteresował się dokumentem zawierającym opis stanu gospodarki i kluczowych działań. Jego uwaga skupiła się na propozycjach personalnych. W mojej obecności połączył się telefonicznie z Olszewskim (niewykluczone, że przedtem listę wysłał do niego faksem, lecz tego już nie pamiętam). Byłem świadkiem rozmowy Wałęsy z Olszewskim, w której Wałęsa przekazywał oczekiwany przez niego skład rządu. Nie słyszałem tego, co mówi Olszewski. Rozmowa nie była długa. Dość szybko Wałęsa powiedział: »To ja Pana wycofuję«”.

Stanowczość objawiona przez Olszewskiego podczas tej rozmowy musiała zrobić na Wałęsie na tyle duże wrażenie, że spowodowała jego trwałą niechęć do tego polityka, co w pełni objawiło się już w końcu następnego roku. Nie wiadomo zresztą, czy Olszewski rzeczywiście zostałby premierem, nawet gdyby przyjął prezydencki dyktat. Po przykrych doświadczeniach z Mazowieckim Wałęsa wolał w roli szefa rządu raczej kogoś młodszego i zarazem mało znanego. Wiele przemawia za tym, że misja Olszewskiego była rodzajem pożegnalnego gestu wobec części środowisk politycznych, które pomogły Wałęsie zdobyć urząd prezydenta.

5.1. Prezydencki rząd Bieleckiego

Dostępne w wersji pełnej.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: