Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Od nowa - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
28 maja 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
28,00

Od nowa - ebook

Autor bestsellerów Dzikie serce i Przenosić góry powraca z wyjątkowym programem odnowy duchowej. Zabiera czytelników w trwającą 365 dni podróż ku lepszemu życiu. W krótkich, inspirujących tekstach stawia pytania o sens życia i zachęca do szukania na nie odpowiedzi. Podpowiada, jak otworzyć się na Boże działanie, pozwolić prowadzić się Jezusowi i z dnia na dzień rozwijać się w Panu. To książka dla wszystkich, którzy chcą odkryć, jaką opowieść pisze dla nich Bóg i stać się bohaterami własnego życia. Dzięki tej niezwykłej publikacji w ciągu 365 dni: • dojrzejesz w Bogu, • znajdziesz motyw przewodni swojego życia, • nauczysz się praktykować wdzięczność, wybaczać i dobrze lokować swoje nadzieje, • zaczniesz odróżniać rzeczy, o które warto walczyć, od tych nieistotnych, • uwolnisz się od religijnej obłudy i z pułapki dawania z siebie wszystkiego, • zaczniesz na nowo przeżywać swoje życie i uwierzysz, że jest ono wystarczająco dobre. Od nowa uczy żyć w wiarą w cuda, nadzieją na duchową wiosnę oraz miłością do Boga, bliźniego i siebie samego, z wdzięcznością przyjmując otaczające nas piękno mimo niedoskonałości świata. John Eldredge – amerykański pisarz, autor bestsellerowych książek poświęconych męskości, kobiecości i modlitwie, doradca i wykładowca. Założyciel Ransomed Heart Ministries w Colorado Springs, stowarzyszenia pomagającego ludziom odkrywać Boga i żyć pełnią życia.

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: brak
ISBN: 978-83-8201-025-1
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1 stycznia

Nowy początek

„Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana?”

(Rdz 18, 14)

Pierwszy stycznia. Zupełnie nowy rok. To czas, kiedy zaczynamy zastanawiać się nad wprowadzeniem zmian do swojego życia. Może w tym roku zamiast spisywać na szybko listę postanowień, o których do lutego pewnie i tak zapomnimy, powinniśmy spróbować czegoś innego. To dobry moment, żeby zadać sobie pytanie: _Co chcę w tym roku zmienić?_

Zastanów się nad tym dziesięć minut. Pozwól dojść do głosu swojemu sercu, a następnie... podziel się tym z Jezusem w modlitwie. _Panie, wspieraj mnie i wskaż mi drogę._ Często pytam Boga o „motyw” nowego roku: _Jezu, jaki motyw przewodzi w tym roku?_

Robię tak każdego stycznia i za każdym razem okazuje się to wielką pomocą. Zwykle Jezus odpowiada krótko i zwięźle. Kiedyś usłyszałem „Miłość” i cały rok odczuwałem potrzebę, by zwrócić się ku prawdzie miłości. Innym razem była to „Odnowa” – wziąłem wtedy urlop, chcąc odnaleźć niezbędne odnowienie.

SPYTAJ Jezusa: _Jaki motyw przewodzi w tym roku, Panie?_, a gdy ci odpowie, zapisz to na kartce – wielkimi literami! Umieść ją gdzieś, gdzie często będziesz ją widzieć.2 stycznia

Jaki to daje efekt?

„W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli”.

(Ef 1, 4–5)

Ćwiczymy, żeby nabrać sił; zażywamy witaminy, aby zachować zdrowie; uczęszczamy do szkół językowych, chcąc nauczyć się nowego języka. Podróżujemy w poszukiwaniu przygód; pracujemy, by dostatnio żyć; kochamy po części dlatego, że mamy nadzieję, iż również będziemy kochani. W takim razie dlaczego wybraliśmy chrześcijaństwo? Co chce uzyskać człowiek, który zostaje chrześcijaninem i prowadzi chrześcijańskie życie?

Twoja odpowiedź ma ogromne znaczenie. To, w co wierzysz, ma wpływ na twoje przekonania niemal w każdej sprawie. Pomoże ci zrozumieć cel Ewangelii; pomoże ci pojąć, jak według ciebie Bóg wpływa na ludzkie życie. Co wiara chrześcijańska powinna _zdziałać_ w człowieku?

Bóg w swej miłości pragnie uczynić ludzi świętymi i nieskalanymi. W swej miłości pragnie uczynić _ciebie_ świętym i nieskalanym. Świętość i nieskalaność – to za tym tak tęsknisz.

Jezu_,_ _czy naprawdę w to wierzę? Jak według mnie chcesz wpłynąć na moje życie? Pokaż mi, Panie_.3 stycznia

Zewsząd ogarnięty

„Ty ogarniasz mnie zewsząd i kładziesz na mnie swą rękę”.

(Ps 139, 5)

Dlaczego w chwili upadku człowieka Bóg zaszczepił w Adamie i Ewie pustkę, której nic nie było w stanie wypełnić? Czy życie poza ogrodem nie miało być już dostateczną karą? Może wydawać nam się to brutalne, a nawet okrutne.

Zrobił to, żeby ich ocalić. Jak wszyscy wiemy, podczas upadku w sercu człowieka zaszła zmiana. Do jego duszy wdarło się coś, co głęboko zapuściło korzenie – nieufność do serca Bożego i postanowienie, by przeżyć życie na własnych warunkach. Dlatego Bóg pokrzyżował im plany. W swej miłości udaremniał ich starania, dopóki stęsknieni i zranieni nie zwrócili się ku Niemu w poszukiwaniu pomocy.

W taki sam sposób Jezus musi traktować ciebie. Nie może pozwolić, byś był dla siebie samowystarczalny i ukrywał się przed Nim. Musi udaremniać twoje próby zaspokojenia tej bolesnej tęsknoty. Inaczej nigdy szczerze nie poprosisz Go o ratunek. Owszem, po śmierci może zechcesz otrzymać od Niego bilet do nieba, jednak póki jesteś z dala od Tego, który może ci pomóc, _w środku_ twoje serce pozostaje złamane.

W JAKI sposób „ogarnia cię” Bóg? W jaki sposób jest obecny w twoich życiowych planach?4 stycznia

Serce dla Jego Królestwa

„Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata”.

(Koh 3, 11)

Stworzenie ciebie jest częścią Bożego planu odrodzenia wszystkich stworzonych rzeczy. Bóg umieścił w twoim sercu nowy obraz dziejów świata – nie mglisty obraz nieba, lecz wyraźny, rzeczywisty obraz odrodzonego świata. To jedna z najważniejszych rzeczy, jakie powinieneś wiedzieć o sobie. Wiedziałeś to? Kiedy ostatnio, patrząc w lustro, powiedziałeś sobie: _Dzień dobry, nosisz w sercu królestwo Boże_? To tak wiele wyjaśnia i będzie ci niezwykle pomocne. Tłumaczy twoją złość i wszelkie uzależnienia. Tłumaczy potrzebę sprawiedliwości, cynizm oraz narastające poczucie beznadziei, rezygnacji i porażki.

Jeśli wsłuchasz się w swoją duszę ze współczuciem i życzliwością, usłyszysz echa nadziei tak cennej, że wręcz nie do opisania – dzikiej nadziei, którą aż trudno przyjąć. Umieścił ją tam Bóg. On także tchnął w ziemię odpowiednią obietnicę; to szept, który słyszysz w chwilach błogości. Oczywiście wytłumaczenie twojego nieszczęścia i reakcja na cierpienia ziemi to jedno i to samo – odczuwasz tęsknotę za królestwem Bożym. Pragniesz, by Bóg dopełnił swej obietnicy odrodzenia.

_JEZU,_ _w tym roku odnów moją nadzieję. Spraw, by odrodziła się na nowo, tak jak zamierzasz odrodzić wszystko, łącznie z moim życiem._5 stycznia

Złocisty poranek

„My, którzyśmy się uciekli do uchwycenia zaofiarowanej nadziei. Trzymajmy się jej jako bezpiecznej i silnej kotwicy duszy, , która przenika poza zasłonę”.

(Hbr 6, 18–19)

Nieważne, czy jesteś tego świadomy, w twoim sercu zaszczepiono obietnicę i nadzieję odrodzenia wszechrzeczy. To jedyna nadzieja, która jest wystarczająco silna, wystarczająco wspaniała, wystarczająco cudowna, żeby pokonać bolączki tego świata.

Pewnego ranka obudzisz się i przez zasłony będzie przebijać światło. Usłyszysz śpiew ptaków dochodzący z ogrodu; w powietrzu będą się unosić cudowne zapachy lata. Gdy otworzysz oczy, uświadomisz sobie, że twoje ciało zdaje się młode i zdrowe. Nie zaatakują cię żadne straszliwe myśli; twoja dusza również wyda ci się młoda i zdrowa. Usiądziesz, rozejrzysz się po jasnej sypialni i usłyszysz dobiegający z zewnątrz śmiech i szelest bieżącej wody. Wtedy będziesz wiedzieć, że zapowiada się niesamowity dzień.

Ta nadzieja to jedyna możliwa kotwica dla twojej duszy. Odrodzenie wszechrzeczy, w tym _ciebie,_ to jedyna nadzieja na tyle silna, na tyle wspaniała i na tyle cudowna, żeby pokonać bolączki tego świata.

Podążaj za nią całym swoim jestestwem.

W TYM miejscu zatrzymaj się na chwilę i oddaj się marzeniom. Gdy wyobrażasz sobie chwile po odrodzeniu, jakie trzy rzeczy zechcesz zrobić jako pierwsze? Kogo chcesz zobaczyć?6 stycznia

Błogość w sercu

„Jest jak światło poranka, kiedy wschodzi słońce, bezchmurnego poranka, co uperla po deszczu ruń ziemi”.

(2 Sm 23, 4)

Co pobudza twoje serce? Cokolwiek to jest, warto zwrócić na to uwagę. Pomyśl o blasku słońca – o tym, jaką jasnością nas otacza, jaką niezmierzoną złocistą błogością obdarowuje nieustannie całą planetę i wypełnia świat, sprawiając, że plony wciąż od nowa wyrastają na polach, a ptaki każdego poranka ponownie zaczynają swój śpiew. Rozświetla wszystko dokoła i dzięki temu widzimy, cieszymy się, żyjemy, pracujemy i dokonujemy odkryć. Jak cudownym darem jest słońce, które wschodzi i zachodzi. Uwielbiam budzić się, gdy jest ciemno, i modlić, póki nie nastanie świt. Kiedy czuję, że zbliżam się do Boga, pomieszczenie stopniowo staje się coraz jaśniejsze, a mnie otacza duchowa aura. Gdy kończę modlitwę, złote światło jutrzenki wypełnia pokój niczym Boża obecność.

ZATRZYMAJ się na chwilę, zastygnij w miejscu. Daj się otoczyć obecnością Boga, który zawsze jest przy nas. Pozwól, by Jego miłość raz jeszcze do ciebie dotarła, podczas gdy ty wyciszasz się w Jego obecności. Jego miłość jest jak światło słoneczne w naszych sercach.7 stycznia

Serce zdolne do odkupienia

„Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem”.

(1 Kor 1, 30)

Twoje serce pragnie odkupienia. Serce pragnące królestwa łaknie odnowy i pojednania, sprawiedliwości, przywrócenia wszystkiego, co zostało utracone. Czym jest odkupienie, którego twoje serce pragnie na poziomie globalnym? Jakie namiętności sprawiają, że bije szybciej? Czy twoje serce bije dla ludzkiej zbiorowości? Dla społeczności czy też narodu? Dla sztuki czy nauki? Szczególnie zależy ci na sprawiedliwości i odkupieniu i one się wypełnią. Twoje serce musi to wiedzieć – one się dokonają.

A czym jest odkupienie, którego twoje serce pragnie na płaszczyźnie indywidualnej, dla twojej rodziny i przyjaciół? Jaki krzyk słychać w twoich nocnych modlitwach? Och, dożyć dnia, kiedy alkohol nie będzie dłużej rządził rodziną; kiedy przemoc nie będzie niszczyć rodziny. Tkwi w tobie wyjątkowe pragnienie odkupienia dla twoich bliskich. Drogi przyjacielu, tym pragnieniem obdarzył cię Bóg, który chce tego samego, i to również _zostanie spełnione_.

Obietnica odkupienia, wypełnienia się sprawiedliwości, to kolejna z wielkich nadziei nadchodzącego królestwa.

_JEZU,_ _ofiarowuję ci każdą bliską mi osobę i wszystko, co jest dla mnie ważne. Wszystko to oddaję Twojej miłości, powierzając Ci moje serce._8 stycznia

Twoja pierwsza nadzieja

„Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was – wyrocznia Pana – zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie”.

(Jr 29, 11)

Odnowienie wszechrzeczy powinno być twoją pierwszą nadzieją, tak jak Bóg jest twoją pierwszą miłością. Jeśli to nie jest odpowiedź na twoje najskrytsze marzenia, jeśli nie jesteś gotowy, żeby już teraz sprzedać wszystko, co posiadasz, i zainwestować w nowe życie, znaczy, że twoja nadzieja leży gdzie indziej – tak jak nadzieja większości ludzi.

Twoje poszukiwania _palingenezy_ nie ruszą naprzód, póki nie podejdziesz do tego z jak największą szczerością. _Palingeneza_ to greckie słowo oznaczające „odrodzenie”, które pochodzi od dwóch rdzeni – _palin_, co znaczy „powtórnie”, i _genesis,_ czyli „narodziny, początek”.

Jeśli nie będziesz ze sobą szczery co do tego, gdzie lokujesz nadzieję, te rozważania będą dla ciebie zwykłą ciekawostką; czymś interesującym, ale nie ratunkiem, którego tak desperacko potrzebuje twoje serce. Słyszysz o odrodzeniu i myślisz: _No tak, fajnie to brzmi, nigdy wcześniej nikt mi tego tak nie przedstawił_, a potem wracasz do gorączkowych poszukiwań królestwa.

ZADAJ sobie pytanie: _Gdzie jest teraz moje serce pragnące królestwa? Czy wstydzę się z tego powodu? Co aktualnie z nim robię? O czym marzę?_ (To, w jakim kierunku zmierzają twoje marzenia, może pomóc ci ustalić, w jaki sposób twe serce poszukuje królestwa).9 stycznia

Zwykłe nadzieje

„Posiadamy pierwsze dary Ducha Jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda? Jeżeli jednak, nie oglądając, spodziewamy się czegoś, to z wytrwałością tego oczekujemy”.

(Rz 8, 23–25)

Poświęciłeś chwilę na zastanowienie się, gdzie ulokowana jest twoja nadzieja? Przyjacielu, świadomość tego, gdzie spoczywa nadzieja, jest naprawdę ważna. Ta wiedza pomaga jej trafić we właściwe miejsce.

Kiedy twoje nadzieje związane z odpowiednimi rzeczami trafią tam, gdzie powinny, nie tylko staniesz się lepszym człowiekiem, ale również oszczędzisz sobie wielu trosk. Nie wszystkie nadzieje są równe; są zwykłe nadzieje, cenne nadzieje i nadzieje najistotniejsze.

Zwykłe nadzieje dotyczą codzienności: _Mam nadzieję, że w weekend nie będzie padać_; _Mam nadzieję, że dostaniemy bilety na mecz_; _Mam nadzieję, że nie będzie opóźnienia_. W tej nadziei nie ma nic złego; stanowi ona część ludzkiej natury. Wydaje mi się, że częste używanie słów „mam nadzieję” to oznaka zdrowej duszy. Moja żona tak robi. _Mam nadzieję, że to ciasto mi się uda_, co pokazuje, że zależy jej na obiedzie, który organizuje. _Mam nadzieję, że za rok pojedziemy do Teton_, przez co mówi, że rodzinne wspomnienia i marzenia są dla niej ważne.

Nadzieja pokazuje, że twoje serce wciąż jest żywe.

_O JEZU,_ _co zrobiłem z nadzieją? Przyjdź i znajdź moją nadzieję, Panie, a oddam ją Tobie. Chcę pokładać w Tobie całą moją nadzieję._10 stycznia

Cenne nadzieje

„Przewlekłe czekanie jest raną dla duszy, ziszczone pragnienie jest drzewem życia”.

(Prz 13, 12)

Nadzieja jest niezwykle ważna. To twoja lina ratunkowa. Zwykłe nadzieje mówią ci, że twoje serce żyje, ale są niczym w porównaniu z cennymi nadziejami: _Mam nadzieję, że ta ciąża dobrze przebiegnie_; _Mam nadzieję, że Bóg wysłucha moich modlitw w intencji Sally_; _Mam nadzieję, że tomografia nie wykaże żadnych nieprawidłowości_. Cenne nadzieje sięgają znacznie dalej, w głąb twego serca, i zwykle napędzają najgorętsze modlitwy.

Nietrudno zauważyć, że wielu ludzi błędnie ustala hierarchię nadziei – ich zwykłe nadzieje stają się cenne, a te prawdziwie cenne wydają się najistotniejsze, kluczowe. Człowiek, który popełnia samobójstwo, ponieważ jego ukochana wybrała innego, uczynił z cennej nadziei sedno swego życia.

Utrata cennej nadziei może złamać serce. Może wywołać strach i niepokój. Żeby dojść do siebie, możesz potrzebować tygodnia albo pięciu lat w zależności od poniesionej straty i innych uwarunkowań.

Jeżeli pokładasz nadzieję w czymś, co nigdy się nie spełni, ciągle będziesz czuć rozczarowanie. Coś takiego nie powinno mieć miejsca. Tylko Bóg zna głębię twoich pragnień. Tylko On może wyjść naprzeciw twoim potrzebom.

_JEZU –_ _ocal moje serce i utracone nadzieje. Jesteś Uzdrowicielem; przybądź i uzdrów resztki nadziei, które mi pozostały. Panie, wskrześ moją nadzieję_.11 stycznia

Twoja najistotniejsza nadzieja

„Zmiłuj się nade mną, Panie, bom słaby; ulecz mnie, Panie, bo kości moje strwożone i duszę moją ogarnia wielka trwoga; lecz Ty, o Panie, jakże długo jeszcze...?”

(Ps 6, 3–4)

Gdy twoje zwykłe nadzieje nagle stają pod znakiem zapytania, może cię to zmartwić, ale nic więcej. Jeśli dotyczy to cennych nadziei, możesz odczuwać strach i niepokój. Jednak najistotniejsze nadzieje kryją się w najgłębszej części duszy – to nasze nadzieje związane z życiem i śmiercią. Kiedy te istotne nadzieje nagle zdadzą się niepewne, potrafią wstrząsnąć duszą do głębi. Moim zdaniem do kategorii nadziei najistotniejszych zaliczają się wyłącznie te rzeczy, które jeśli się nie spełnią, zniszczą twoje serce i duszę. _Mam nadzieję, że Bóg mi wybaczy_. _Mam nadzieję, że mogę jakoś odpokutować za swoje błędy_. _Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy_.

Będę szczery – niewiele rzeczy zasługuje na miejsce w sercu stworzone dla najistotniejszych nadziei, ponieważ jeśli taka nadzieja nie zostanie wysłuchana, przeżyjesz załamanie, z którego już nigdy nie wyjdziesz.

Łatwo jest pozwolić sercu błądzić, jednak wiążąc je z tym, co najistotniejsze, twoją pierwszą nadzieją – nadzieją na odrodzenie wszechrzeczy – możesz wszystko przezwyciężyć.

_PANIE,_ _wiążę z Tobą najgłębsze, najistotniejsze nadzieje. Z głębi serca pragnę Twego powrotu i odrodzenia wszechrzeczy. Tylko to się liczy._12 stycznia

Pobudzony przez ekstrawagancję

„Wszystko przez Niego się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało”.

(J 1, 3)

Pamiętaj – artystę widzimy w jego pracach i w ich obfitości.

Pomyśl o oceanie. Wyobraź sobie, że siedzisz na plaży i obserwujesz płynące ku tobie fale. Każda z nich im bardziej się zbliża, tym większa się staje. Wznosi się coraz wyżej, przybiera kształt, głęboka zieleń przechodzi w półprzezroczysty akwamaryn. To ruchoma rzeźba wijąca się niczym ostrużyny nefrytu. Jej czysta elegancja aż zapiera dech.

Posłuchaj, jak fala rozbija się o rafę setki metrów od ciebie. Dalej rozciąga się bezkresny ocean. Co mówi ci to o Jezusie? Jakie słowa przychodzą ci na myśl? _Majestatyczny, potężny, dziki, niebezpieczny._ Tak, jest _burzliwy_, czemu dał wyraz, wyrzucając kupców ze świątyni. Ale również delikatny niczym woda u twych stóp omywająca twe palce, wymywająca piasek spod ciebie.

Jeśli to wszystko wyszło spod ręki artysty, co to o nim mówi? Stworzenie to coś epickiego i intymnego. _On_ jest epicki i intymny.

CZY możesz nazwać miejsca, w których twoje serce czuje się pobudzone dzięki ekstrawaganckiej szczodrości Jezusa? _Jezu – raz jeszcze otwórz moje oczy na Twoją szczodrość._13 stycznia

On cię pragnie

„Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”.

(J 14, 21)

Czego chce od ciebie Bóg? Tego samego co ty. Chce być kochany. Chce, byś znał Go tak, jak mogą się poznać tylko kochankowie. Pragnie nawiązać z tobą intymną więź. Tak, tak, pragnie twojego posłuszeństwa, ale tylko jeśli płynie ono z serca wypełnionego miłością do Niego. Podążanie za Jezusem to naturalna reakcja serca, które obdarzyło Go głęboką miłością, serca, które tylko On może wypełnić. Tak samo w sercu Boga jest miejsce, które możesz wypełnić tylko ty. On pragnie _ciebie_.

Bóg chce przeżyć twoje życie razem z tobą, być częścią twoich dni i decyzji, marzeń i rozczarowań. Pragnie intymnej relacji z tobą w chwilach szaleństwa i codzienności, podczas spotkań i sporządzania notatek służbowych, gdy robisz pranie i piszesz listy, realizujesz swoje projekty bądź cierpisz. Chce wlać w twoje serce swoją miłość i oczekuje wzajemności. Chce najgłębszych zakamarków twojego serca, tego miejsca, w którym jesteś prawdziwym _sobą_. Nie interesuje go intymna więź z człowiekiem, którym myślisz, że powinieneś być. Chce tej więzi z prawdziwym tobą – z tym, kim jesteś teraz.

PRZYSTAŃ na chwilę i zastanów się – czego twoim zdaniem pragnie od ciebie Bóg?14 stycznia

Pułapka prawości

„Dzięki jednak niech będą Bogu za to, że gdy byliście niewolnikami grzechu, daliście z serca posłuch nakazom tej nauki, której was oddano”.

(Rz 6, 17)

Istnieją pułapki, które z czasem mogą stać się dla nas ważniejsze niż miłość do Jezusa. Jedna z nich może cię zaskoczyć – jest to pułapka prawości. Mam tu na myśli sytuacje, kiedy bardzo się starasz pozostać bez skazy. To zdaje się słuszne i szlachetne. Jezus nakazał nam przestrzegać przykazań. Jednak to może stać się pułapką, ponieważ większość chrześcijan _interpretuje_ to jako „postaraj się bardziej, dawaj z siebie wszystko”.

Większość chrześcijan, wiodąc chrześcijańskie życie, stara się coraz bardziej i czuje się coraz gorzej.

Sam zmagam się z tym każdego tygodnia. Ostrzega mnie cała gama symptomów. Na przykład przemęczenie. Nagle znowu czuję się kompletnie wypompowany z energii. Albo towarzyszy mi nieokreślony wewnętrzny niepokój. Wraca zniechęcenie i kłąb dręczących myśli, które mówią: _Kompletnie mi to nie wychodzi_. Te objawy – i cała masa innych – to skutki uboczne, które pojawiają się, kiedy próbujesz dawać z siebie wszystko.

Te symptomy dają mi znać, kiedy wracam do przekonania, że kochać Jezusa znaczy dawać z siebie jak najwięcej w życiu dla Niego. To trudny temat. Z jednej strony to oczywiście prawda – kochać Jezusa znaczy być mu posłusznym. Ale skąd czerpać siły? Z fontanny sił wewnętrznych? Czy ze szczerego, płynącego z serca posłuszeństwa?

_JEZU –_ _Twoje jarzmo i brzemię są lekkie. Ofiarowuję Ci wszystkie trudy związane z próbami uszczęśliwienia Cię. Od teraz będę spokojnie wypoczywać w Twojej miłości._15 stycznia

Jezus cię przeobraził

„Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić”.

(J 15, 5)

Coś ci powiem – niewiele rzeczy jest w stanie odbić się na tobie tak źle jak próby dawania z siebie jak najwięcej. Łagodne, szczere serce, które wszystko robi tak, jak _uważa_, że chce od niego Jezus, przeżywa _niewiarygodne_ rozczarowanie, gdy raz po raz spotyka się z porażką. Wstyd i zniechęcenie zadomowią się w nim jak deszcz w Seattle.

Gdy wpadam w pułapkę „dawania z siebie wszystkiego”, mogę myśleć, że robię to, ponieważ jestem pełen wiary. Jestem prawy. Skory do poświęceń. Oczywiście, że nasze decyzje mają znaczenie. Ale czyż Jezus nie powiedział również: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić”? Dobra wiadomość brzmi: nigdy nie miałeś naśladować Chrystusa. W każdym razie nie w tym sensie, by żyć jak najdoskonalej, tak jak robił to On. Ta świadomość powinna przynieść ci ogromną ulgę, ponieważ bez zrozumienia faktu, że _nigdy nie miałem dawać z siebie wszystkiego_, łatwo jest stracić ducha.

Sekret chrześcijaństwa kryje się w czymś zupełnie innym – w życiu Chrystusa obecnym _w tobie_. W pozwoleniu, by Jego życie stało się twoim własnym. Rewolucja, którą zaprowadził, to przemiana ciebie przez Niego, od podszewki – zawsze, kiedy przyjmujesz Jego życie i pozwalasz Mu żyć w sobie. Krzew winny, latorośl. Cała reszta to czyste szaleństwo.

_JEZU –_ _oddaję Ci swoje życie. Zwracam tę „latorośl” Tobie, Krzewowi winnemu. Wypełnij moje życie swoim chwalebnym żywotem!_16 stycznia

Pragnienie świętości

„Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić”.

(Łk 19, 4)

Wkraczamy w okres wielkiej próby. Oglądasz wiadomości; widzisz cierpienia swoich przyjaciół. Wojna duchowa nabiera mocy. Aby przetrwać te próby, trzeba niezwykłej siły. Znajdziesz ją w świętości i przyjaźni.

Zacheusz desperacko pragnął spotkać Jezusa. Bóg chce, by ludzie desperacko pragnęli Go spotkać. Chce, by wspinali się na sykomory tego świata, by móc ujrzeć Jezusa. A ty? Bóg tak zaaranżował tę opowieść, że i przez _twoje_ życie inni mogą dostrzec Jezusa.

Jeżeli chcesz oddalić swoje dzieci od Jezusa, nie zważaj na świętość (czyli zastąp ją bezdusznym przestrzeganiem reguł). Zachowuj się jak cham, a później każ rodzinie modlić się przed posiłkiem; pozwól, by dzieci widziały, jak okłamujesz szefa albo rodziców, a następnie nalegaj na wspólną wizytę w kościele. Chcesz zniechęcić sąsiadów do chrześcijaństwa? Krzycz przy nich na psa, a później, wystrojony, idź na niedzielną mszę. To brak świętości przesłania „świadectwo”, jakie dajemy na tym świecie. Dzięki Bogu działa to również w drugą stronę: piękno twojego życia w przyjaźni z Bogiem jest najsłodszym i najbardziej przekonującym z argumentów przemawiających za Jezusem.

ZADAJ sobie dzisiaj pytanie: _Jakiego Jezusa widzą ludzie, gdy patrzą na moje życie?_ Usiądź na modlitwie razem z Jezusem i poproś Go: _Jezu, ofiaruj mi swoje życie. Udziel mi swojej świętości_.17 stycznia

Zapominalstwo

„Tylko się strzeż bardzo i pilnuj siebie, byś nie zapomniał o tych rzeczach, które widziały twe oczy: by z twego serca nie uszły po wszystkie dni twego życia”.

(Pwt 4, 9)

Pismo Święte ostrzega nas przed zapominalstwem. W Starym Testamencie schemat jest tak przewidywalny, że staje się przez nas wyczekiwany. Bóg oswobadza swój lud spod okrutnego jarzma Egiptu, dając oszałamiający pokaz mocy i troski. Izraelici celebrują to śpiewem i tańcem. Trzy dni później narzekają na brak wody.

Ich serca szybko zapominają. O wszystkim. Staje się to schematem całej historii Izraela. Bóg się objawia; robi coś niesamowitego; ludzie się radują. Stają w obliczu katastrofy i wołają o ratunek. Bóg się objawia; robi coś niesamowitego; ludzie się radują – rozumiesz, o co chodzi.

W Nowym Testamencie niewiele się zmienia, ale kontrast jest uwydatniony, a stawka jeszcze wyższa. Bóg objawia się _osobiście_, a nim odchodzi, obdarowuje nas sakramentami i słowami: _To czyńcie na moją pamiątkę._

Oni o Nim nie pamiętają. To przytrafia się każdemu z nas. Ze wszystkich przeciwników, z jakimi musi mierzyć się twoje serce, ten jest najgorszy, ponieważ zapominalstwo jest dyskretne, niedostrzegalne. Jednak dystans, jaki tworzy między sercem a Bogiem, potrafi wyrządzić wielkie szkody.

_PANIE,_ _jestem zapominalski; wybacz mi wszystkie moje błędy. Wróciłem do Ciebie, by stać się z Tobą jednością. By zostać z Tobą. Odnów moje życie w jedności ze swoim, Panie._18 stycznia

Należę do Boga, Bóg należy do mnie

„Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga”.

(Rz 8, 37–39)

Umiejętność kontaktowania się z Bogiem wynika z naszej relacji z Nim, a tę relację zbudował Jezus Chrystus. „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej” (Rz 5, 1–2). Nieważne, co czujesz, _pozostajesz_ w relacji z Bogiem, ponieważ do niego należysz. I wasza relacja jest niczym niezagrożona. Należę do Boga. Bóg należy do mnie.

Ponieważ dzięki Jezusowi Chrystusowi i wszystkiemu, co zrobił, twoja relacja z Bogiem jest bezpieczna, teraz możesz zacząć ją _rozwijać_. Możesz w oparciu o to, co obiektywnie jest prawdą, doświadczać obecności Boga w swym życiu i z czasem odczuwać to coraz głębiej. W tym celu musisz nauczyć się słuchać Jego głosu. Modlić się tak, by nie był to monolog, ale rozmowa z Bogiem, w której mówimy do Niego i słuchamy, co On ma nam do powiedzenia. Rozmowa z udziałem obu stron. To twoje cenne dziedzictwo.

Podróż ku bliskości z Bogiem, której częścią są intymne konwersacje, to coś wspaniałego i możesz mieć pewność, że na tej drodze czeka cię wiele niespodzianek i darów od Niego.

_BOŻE,_ _chcę pogłębić naszą przyjaźń. Chcę słyszeć Twoje słowa. Spraw, by moje uszy były w stanie usłyszeć Twój pełen miłości głos._19 stycznia

Moralność selektywna

„ dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać”.

(Mt 23, 23)

Znałem mężczyznę, którego wyrzucono z pracy w chrześcijańskim liceum, ponieważ jeden z przełożonych widział, jak kupuje on papierosy. Chętnie go zwolniono, mimo że był ich najlepszym nauczycielem. Najgorsze jest to, z jaką diabelską satysfakcją ci faryzeusze się go pozbyli. Ich osąd był szybki i bezlitosny; ich pycha była bardziej szkodliwa niż jakikolwiek papieros.

Trucizna przesadnego przykładania wagi do bezdusznego przestrzegania reguł tkwi w tym, że takie podejście przenosi siłę ciężkości z poważnych kwestii na drobne grzeszki i w ten sposób pozwala pryncypialistom trwać w przekonaniu, że wiodą „szlachetne życie”, podczas gdy w rzeczywistości zaniedbują te sprawy, które dla Boga są najważniejsze. Weźmy za przykład mężczyznę, który pogardza swoją żoną, ale nigdy nie dopuścił się zdrady; jest „wierny”. Szczyci się swoją selektywną moralnością – przestrzega zasad, jednocześnie ignorując o wiele ważniejsze sprawy. Czy coś takiego jest świętością?

Świętość to nie to samo co moralność. Możesz być człowiekiem moralnym i nie kochać Boga. Możesz przestrzegać prawa i nienawidzić swojego sąsiada. Jezus nie próbuje tworzyć faryzeuszy; próbuje odnawiać twoje człowieczeństwo, obdarowując cię pięknem swojej świętości, chce przez swoją miłość uczynić cię świętym i spełnionym.

_JEZU,_ _chcę, by Twoja miłość uczyniła mnie świętym i spełnionym. Nie chcę purytańskiego życia – chcę piękna Twojej świętości!_20 stycznia

Duch obłudy

„Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli!”

(Ga 5, 1)

Obłuda przekształciła naukę apostołów w pozbawione duchowości przestrzeganie zasad. Większość ludzi nie wie nawet, że może usłyszeć głos Boga. Szatan stygmatyzował pomoc duchową jako przeznaczoną wyłącznie dla chorych, więc traktujemy rany w sercu jako chorobę, której nie umiemy wyleczyć. Niemal kompletnie odebrał nam możliwość uzdrowienia, tak byśmy załamani siedzieli w kościelnej ławie, mając poczucie winy, że nie potrafimy żyć tak, jak _powinniśmy_.

Przypuścił na nasze serca ukryty atak, a teraz z nas szydzi. Większość członków Kościoła nie ma pojęcia, jak wyzwolić się spod jego władzy. Nie podtrzymujemy królestwa Bożego, tylko ograniczamy się do organizowania akcji charytatywnych – poddaliśmy się bez walki.

Mówię o tym, ponieważ jeśli naprawdę pragniesz życia i wolności, które oferuje ci Jezus, musisz uwolnić się od demonów obłudy. Oto ostateczny test, który pozwoli ci je zdemaskować: jeżeli twoje działanie nie niesie ze sobą wolności ani życia, to znaczy, że nie żyjesz jak chrześcijanin. Jeśli styl twojego życia nie odnawia w sercu obrazu Boga ani nie sprawia radości, to znaczy, że nie żyjesz jak chrześcijanin.

_JEZU,_ _uwolnij mnie od wszelkiej religijnej obłudy. Przełam każde „zaklęcie”, pod którym żyję. Pragnę wolności i odnowienia! Pragnę Ciebie, Panie, nie pustego rytualizmu._21 stycznia

Twoje wszystko

„Bogatym na tym świecie nakazuj, by nie byli wyniośli, nie pokładali nadziei w niepewności bogactwa, lecz w Bogu, który nam wszystkiego obficie udziela do używania”.

(1 Tm 6, 17)

Zdarza się, że troski, których doświadczasz, stanowią część Bożego procesu usamodzielniania cię. Oddajemy nasze serca tak wielu sprawom innym niż Bóg, ponieważ w życiu zaprząta nas mnóstwo rzeczy (a na pewno ja tak robię). Dzieje się tak zwłaszcza z darami, które otrzymujemy od samego Boga – stają się one dla nas cenniejsze od Niego. Nie tak to powinno wyglądać. Póki twoje szczęście wiąże się z tym, co możesz stracić, jesteś podatny na zranienie.

Ta prawda tkwi u podstaw człowieczeństwa i zrozumienia roli Boga w naszym życiu. Wierzymy w to, że głównym celem istnienia Boga jest zapewnienie nam szczęścia i dobrego życia, ale nie dociera do nas, że _Bóg_ powinien być dla nas wszystkim i póki tak się nie stanie, nasze życie nie będzie takie, jakie dla nas zaplanował. Pierwsze i najważniejsze przykazanie każe nam kochać Boga całym sobą.

Och, przyjacielu, mimo że świat jest niedoskonały, jest w nim tyle pięknych i dobrych rzeczy. W życiu, które ofiarowuje ci Bóg, jest wiele dobra. Zrób dla Niego miejsce w duszy; nie będziesz już potrzebował niczego więcej.

CZY jest coś, co Bóg mógłby ci odebrać, by cię usamodzielnić? Coś, co czujesz, że musisz Mu oddać? Czy jakaś przyjemność jest dla ciebie ważniejsza od Boga?22 stycznia

W pułapce teraźniejszości

„Zamieszkuję miejsce wzniesione i święte, lecz jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym”.

(Iz 57, 15)

Demony fałszywej pobożności próbują ograniczyć bogactwo życia, tworząc system obietnic i nagród. Naprawdę nie ma znaczenia, czego dotyczy oferta – wierności doktrynie, moralnego życia – cel zawsze jest ten sam: ujarzmić Boga, aby ujarzmić życie. Nie liczyć się z głębokimi pragnieniami duszy; nie zważać na dręczącą świadomość, że Bóg nie bierze w tym udziału. W tym systemie jeżeli coś nie działa, to znaczy, że nie jesteś doskonały. Zawsze znajdzie się coś, nad czym trzeba popracować.

W baseballu i polityce, muzyce, seksie, a nawet w Kościele widać desperacką próbę odnalezienia opowieści o nas samych i naszego miejsca w niej. Wszystkie pomniejsze opowieści dają poczucie większego sensu, przygody czy wspólnoty, ale ostatecznie jest to tylko złudne poczucie, nie rzeczywistość. Brak wiary w prawdziwą i jedyną opowieść o nas sprawia, że potrzebujemy natychmiastowej gratyfikacji. Musimy czuć, że żyjemy tu i teraz, bo mamy tylko teraźniejszość. Bez przeszłości, którą dla ciebie zaplanowano, i przyszłości, która cię czeka, tkwisz w pułapce teraźniejszości. Tu i teraz nie ma tyle miejsca, by pomieścić twoją duszę.

CO możesz powiedzieć o opowieści, w której teraz żyjesz? Kto jest jej bohaterem? Kto czarnym charakterem? Jaka jest jej fabuła? Jakie są jej podobieństwa do jedynej prawdziwej opowieści o tobie, którą snuje Bóg?23 stycznia

Trzymaj się blisko

„Jak więc przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak w Nim postępujcie”.

(Kol 2, 6)

Jezus powiedział: „Wytrwajcie we Mnie, a Ja w was” (J 15, 4). Polecenie wydaje się proste. A jednak je ignorujemy.

Skoro Jezus musi nam przypominać, byśmy w Nim trwali, wygląda na to, że zakłada możliwość, iż nie będziemy tego robić. Tak naprawdę zwyczajne życie to życie z dala od Niego, a to niebezpieczne. Pewien stary święty powiedział mi kiedyś, że diabłu jest obojętne, czego ofiarą padniemy, jeśli tylko znajdziemy się z dala od Chrystusa, bo wtedy stajemy się bezbronni.

Pragnę dwóch rzeczy, które wzajemnie się wykluczają – chcę wieść ciche, spokojne życie oraz odgrywać ważną rolę w królestwie Bożym. To właśnie w chwilach, kiedy próbuję żyć w ciszy i spokoju, podejmuję decyzje i dokonuję wyborów, które w ledwo zauważalny sposób odsuwają mnie od Jezusa.

Nie jesteś w stanie cieszyć się towarzystwem Boga, Jego opieką ani żadnym z darów Jego królestwa, jeżeli w Nim nie trwasz – jeśli nie żyjesz w Nim każdego dnia. Krzew winny i latorośl, Pasterz i owca. Jezus mówi: _Trzymaj się blisko. Trzymaj się mnie_.

_WRÓCIŁEM_ _do Ciebie, Panie, pozostawiam za sobą swoje zmagania i błądzenie. Wróciłem i oddaję Ci siebie, aby stać się z Tobą jednością we wszystkim. To tutaj pragnę pozostać – w Tobie._24 stycznia

Powątpiewanie nie jest cnotą

„Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!”

(J 20, 27)

Nie pamiętam, o czym dokładnie rozmawiałem ze swoim przyjacielem – miało to związek z chrześcijaństwem – ale pamiętam jego odpowiedź: „Hm, w zasadzie nie jestem pewien”. Uznałem to wówczas za postawę pełną pokory i skromności. Tyle że minęło pięć lat, a on wciąż mówi: „W zasadzie nie jestem pewien”. Rozumiem dlaczego. Wybrał powątpiewanie, postawę, która w dzisiejszych czasach jest bardzo doceniana.

Powątpiewanie jest „w modzie”. Akceptujemy je, ponieważ wydaje się „autentyczne”. Dlatego powątpiewanie, kryjąc się za maską pokory, stało się cnotą, czymś, co wzbudza szacunek. Ludzie o silnych przekonaniach są podejrzani. Wielu znanych mi chrześcijan swobodnie wyraża swoje wątpliwości, wierząc, że to wynika z ich charakteru; sądzą, że to cnota. Oczywiście doceniam chęć życia w pokorze i lęk przed popadnięciem w dogmatyzm. To całkiem rozsądne obawy. Ale przecież trwanie przy swoich przekonaniach to nic złego w przeciwieństwie do dumy i arogancji. Silne przekonania nie są twoim wrogiem.

Spójrz na Jezusa (który zawsze jest tak cudownie kontrkulturowy). Nie sposób podważyć Jego szczerość, pokorę ani łaskawość. Jednak – to może zaskoczyć wielu ludzi – Jezus nie patrzy przychylnie na wątpliwości. Chce, żebyś uwierzył.

CZY wątpliwości zalęgły się w twoim życiu? Czy zdarzyło ci się dopuścić do głosu wątpliwości, bo wydawało ci się to oznaką pokory? Co znaczy dla ciebie „Nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”?25 stycznia

Ku świętości poprzez wiarę

„Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: »Panie, ratuj mnie!«”

(Mt 14, 30)

Kiedy Jezus zastał Piotra na łodzi, nie pochwalił go za szczerość. _Ojej, Piotrze, tak szczerze zwątpiłeś, że aż zacząłeś tonąć. Tylu ludzi będzie potrafiło postawić się w twojej sytuacji_. Nie. Skarcił go za brak wiary.

Wątpliwości nie tylko pozwalają ci wpasować się kulturowo do większej grupy, ale też umożliwiają unikanie podjęcia działania. Gdybyś był przekonany, że ci, którzy nie uznali Chrystusa za swojego Zbawcę, naprawdę pójdą do piekła, znacznie śmielej okazywałbyś swoją wiarę – a czy w pracy nie byłoby to nieco niezręczne? Dlatego zauważ, jak wygodnie jest mieć wątpliwości. Liczą się motywy, które nami kierują. Wątpliwości nie są cnotą ani świadectwem pokory. Wątpliwości są brakiem wiary. Jezus chce, żebyś je zwalczył, a nie zaakceptował.

Wspominam o tym, ponieważ powątpiewanie jest znakiem naszych czasów. Pismo Święte ostrzega, byś nie ulegał wpływowi czasów, w których żyjesz. Oddychając powietrzem współczesnej kultury, wdychasz jej założenia. Ale powinieneś dążyć do czegoś znacznie prawdziwszego: przepięknej świętości Jezusa.

_JEZU,_ _masz moją zgodę! Mówię Ci „tak”. Postanowiłem wierzyć. Zdecydowałem do Ciebie dołączyć!_26 stycznia

Stworzony, by rozkwitnąć

„Przed Tobą, Panie, wszelkie me pragnienie”.

(Ps 38, 10)

Kartkowałem katalog, który nazwano „katalogiem dla kucharzy”, ale tak naprawdę to katalog życia, którego pragniemy. Wszystko jest w nim idealne, pozbawione jakiegokolwiek chaosu. Z każdą kolejną stroną czujesz coraz większe zadowolenie. Życie jest dobre. _Widzisz?_, szepczą zdjęcia, _to się da zrobić. To jest w zasięgu ręki_. I tak wciąż podążasz za czymś innym. Ale pamiętasz, że kiedyś mieszkaliśmy w niebie?

I jakże pragniemy wrócić do Edenu. Przejrzyjmy wspólnie fotoalbum twojego serca i zbierzmy kilka najcenniejszych wspomnień. Może to czas spędzony z tymi, których kochasz, może wspaniałe wakacje, a może dzień, w którym nauczyłeś się jeździć na rowerze.

_Miałeś_ żyć w takim świecie – każdego dnia. Tak jak płuca istnieją po to, żeby przyjmować tlen, tak twoją duszę stworzono, żeby kwitła w atmosferze pełnej miłości i sensu, bezpieczeństwa i doniosłości, w atmosferze _intymności_ i _przygody_. Ale nie żyjesz już w tamtym świecie. Dlatego próbujesz sobie z tym radzić, wyrzekając się pragnień, jednak to nic nie daje. Dla twojej duszy to działanie porównywalne do wstrzymania oddechu. W pewnym momencie nabierzesz powietrza. Nie możesz żyć, ignorując swoje pragnienia. Prędzej czy później pojawi się coś, co obudzi w tobie tę wielkość, do której zostałeś stworzony.

PRZYPOMNIJ sobie czas, kiedy _wiedziałeś_, że jesteś kochany. Zaproś Jezusa do pragnienia pobudzonego przez to wspomnienie.27 stycznia

System winy

„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”.

(Mt 11, 28)

Jezus mówił ludziom o pokrzepieniu i pragnieniu. Faryzeusze wymagali przestrzegania praw religijnych i karania tych, dla których ten ciężar okazywał się zbyt wielki. Prowadzili lud w kierunku przeciwnym do zbawienia – które można znaleźć w pogodzeniu się z własną słabością i zmęczeniem. Dopóki widzieli nadzieję we własnej samowystarczalności, nie zwrócili się ku Bogu i nie otrzymali przebaczenia, nie doznali uzdrowienia ani odnowienia.

Wiele współczesnych wspólnot wpada w pułapkę zawsze tego samego systemu winy. Gdy nasi ludzie potrzebują wspólnoty i pokrzepienia, my prosimy ich, by prowadzili kolejne zajęcia w parafii. Kiedy uginają się pod ciężarem obowiązków, my cytujemy Pismo Święte, nakłaniając ich do służenia bliźnim. Wielu z nas uważa, że rozwój duchowy wymaga od nas robienia czegoś więcej, nawet nasze serca wołają, byśmy odrzucili nasze troski. Ciekawe, co by się stało, gdyby wszystkie działania motywowane tym rodzajem winy ustały na pół roku.

Jezus, mówiąc o pragnieniu i pokrzepieniu, uświadomił ludziom rzeczywistość obecną w ich sercach. To ta rzeczywistość pozwala nam do Niego wrócić.

_JEZU,_ _jestem spragniony. Zmęczony i spragniony. Oddaję Ci swoje wysiłki, całe swoje zmęczenie. Panie, przyjdź ku memu pragnieniu. Podaruj mi żywą wodę._28 stycznia

Świętość znaczy uzdrowienie

„ przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe”.

(Rz 12, 2)

Wygląda na to, że chrześcijanie uważają się za powołanych w dużej mierze do takich działań, jak regularne uczęszczanie na msze, czytanie Biblii, udział w corocznych rekolekcjach. Zastanówmy się – jak to wszystko powinno na nas wpływać? Jeśli te działania nie odnawiają człowieka, to chyba rozmijają się z celem, którym jest obecność Boga w naszym życiu i uzdrowienie.

Porównajmy to z dwiema innymi popularnymi możliwościami: po pierwsze, z ruchem samopomocy – pomocnym, gdy chcemy ułatwić sobie życie, poradzić sobie ze stresem lub z nadwagą. Ma to swoje dobre i złe strony. Całym sercem wierzę w to, że Bóg pragnie nas w ten sposób angażować. Jednak kiedy skupiamy się na samym rozwiązywaniu problemów, _nie dochodzi do zmiany naszego charakteru_.

Z drugiej strony istnieje coś, co nazywamy _sprawiedliwością chrześcijańską_ skupiającą się głównie na „grzechu” i „utracie moralności”. Dużo energii zużywa się na to, by nakłonić ludzi do odpowiedniego zachowania. To również ma dobre i złe strony. Owszem, powinniśmy prowadzić boże życie, ale gdzie radość płynąca z intymnej relacji z Bogiem?

Bóg dokonuje odnowy swojego stworzenia. Czymkolwiek jest świętość, jej efektem jest uzdrowienie. Taki ma wpływ na ludzi.

CZY chrześcijaństwo uzdrawia twoje życie? Czy to początek odnowy? Jeśli nie, możesz spróbować zapytać Jezusa, czy przewidział dla ciebie coś nowego.29 stycznia

Odłóż swoje „działania”

„Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość”.

(Jk 1, 2–3)

Niemożliwym jest wieść w pełni duchowe życie, ponieważ nasze serce i rozum nie żyją ze sobą w zgodzie. Nie mamy pełnej swobody ani w miłości, ani w służbie. Problem nie polega na tym, że ludzie nie są dla nas wystarczająco ważni. Przeciwnie, są zbyt ważni – za bardzo szukamy ich akceptacji.

W dwudziestym trzecim rozdziale Księgi Wyjścia Bóg mówi Izraelitom, że nie przepędzi ich wrogów w jeden dzień, ponieważ nie są wystarczająco wytrwali, by zachować te ziemie. Muszą nauczyć się szukać w Nim pokrzepienia, a kiedy znajdą już w Nim stałe miejsce, będą w stanie utrzymać to, co do nich należy. Jakub mówi nam, że powinniśmy cieszyć się z tych chwil, w których zostajemy poddani próbie, ponieważ poprzez nie Bóg czyni nas wytrwalszymi. Taka radość jest możliwa, kiedy potrafimy w pełni ufać Bogu, a nie sobie z Bogiem jako wyjściem awaryjnym.

Kiedy słyszysz słowa „w pełni ufać Bogu”, pewnie myślisz, że to kolejny wymóg, którego nigdy nie będziesz w stanie spełnić. Ale zamiast traktować to jako wymaganie, może zacznij słuchać serca? Odłóż na bok swoje działania, po prostu daj Chrystusowi poznać swoje potrzeby i zdaj się na Niego.

_PANIE_ _Jezu, odkładam wszystkie swoje działania. Oddaję Ci wszystko i wszystkich. Zajmij ich miejsce w moim sercu; Panie, przyjdź i mnie wypełnij._30 stycznia

Nie trać wiary

„Gdyż Bogiem miłosiernym jest Pan, Bóg wasz, nie opuści was, nie zgładzi i nie zapomni o przymierzu, które poprzysiągł waszym przodkom”.

(Pwt 4, 31)

Wojak to od dawna mój ulubiony ptak śpiewający, ponieważ budzi we mnie wiele cennych wspomnień. Stał się dla mnie symbolem nadziei. Wojak wraca do Kolorado wczesną wiosną, kiedy zwykle przychodzą zamiecie śnieżne. Co za odwaga; na jego miejscu czekałbym na czerwiec, wtedy robi się cieplej. One jednak wracają pomimo śniegu, siadają na czubkach drzew i zaczynają śpiewać. Słuchanie tych letnich treli zdaje się niemal nie na miejscu, kiedy mroźne wiatry smagają człowiekowi twarz. Ale to właśnie ten moment, kiedy tego najbardziej potrzebujemy.

Pewnego zimnego, wietrznego dnia słuchałem dwóch wzajemnie nawołujących się wojaków. Wtedy poczułem, że przemawia przez nie Bóg. Słyszałem, jak zachęca mnie, bym trzymał się własnej letniej pieśni, chociaż zima życia posyła w moją wiosnę śnieg i zimny wiatr. _Nie trać wiary_, powiedział. _Nie opuszczaj swego miejsca na tej gałęzi. Śpiewaj swoją pieśń, wierząc, że nadejdzie lato, wierząc w wielką dobroć, którą cię darzę. Drogie dziecko, nie ty sprawiłeś tę wiosnę; nie musisz tworzyć ścieżki dla lata. One przychodzą zgodnie z wolą twego Ojca i nadejdzie ich czas._

_JEZU,_ _gdzie zgubiłem swoją „pieśń”? Gdzie straciłem nadzieję, że nadejdzie „lato”?_31 stycznia

Ogromna ulga

„Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą”.

(Mt 7, 13)

Żyjesz w wieku nieustannych informacji i często możesz czuć się, jakbyś pił z węża strażackiego i nurkował w błocie. Nadmiar informacji zdaje się nam nie sprzyjać.

Jesteś zalewany obietnicą, że _możesz wszystko_. Jednak nieskończoność możliwości to nie dar, to nawet nie okazja do marzeń; to przytłaczające brzemię. Paraliżujące. I nieprawdziwe. Nie możesz wszystkiego. Nie chcę, by to brzmiało jak czarnowidztwo, ale droga tak rozległa jak horyzont to nie droga. A kiedy sam zdobędziesz się na szczerość, odkryjesz, że horyzont nie jest tak szeroki, jak ci mówią – ani jak przedstawia go internet.

Prawda jest taka, że leżące przed tobą możliwości są ograniczone. I całe szczęście. Otwarty ocean wygląda pięknie, kiedy się na niego patrzy, ale staje się przerażający, gdy przychodzi nawigować po nim małą łódką. Ty nie mierzysz się z otwartym oceanem. Bóg w swej nieskończonej łaskawości daje ci kontekst oraz ograniczone dary i zasoby.

Kiedy weźmiesz pod uwagę decyzje podejmowane w konkretnej rzeczywistości, okoliczności, finanse i względy emocjonalne, myślę, że uznasz drogę życia za przyjemnie wąską – czyli za ścieżkę, którą jesteś w stanie podążać.

CZY myśląc o podjęciu decyzji albo o przyszłości, czułeś kiedyś to paraliżujące uczucie? Czy wiedza, że Bóg w swej dobroci ustalił wokół twojej osoby pewne ograniczenia, przynosi ci ulgę?1 lutego

Dwa przykazania

„On mu odpowiedział: »Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego«”.

(Mt 22, 37.39)

Tylko Jezusowi mogło ujść na sucho wzięcie wszystkich przykazań Bożych i zsyntetyzowanie ich w dwóch. Umknął nam geniusz i niezmierzone dobro tego, co zrobił.

Ludzie zdają się lubić komplikować sprawy. Spójrz tylko, co zrobiliśmy z edukacją i podatkami. W czasach Jezusa Żydzi przestrzegali tylu zasad, że praktycznie nie mogli nic robić. Nie tego chciał Bóg. Ścieżka ku świętości nie miała być labiryntem zawiłości prowadzącym do rozpaczy.

Często nawet nie dążymy do wysokich standardów, bo uważamy, że i tak nie mamy szansy im sprostać, więc po co w ogóle próbować? Kwestie moralności pozostają dla nas mgliste, a to stwarza nam możliwość różnych usprawiedliwień, gdy ich nie uwzględniamy.

Jezus upraszcza całą sprawę i mówi: _Wszystko sprowadza się do jednego, do miłości. Kochaj Boga i innych. Postępuj w ten sposób, a wszystko będzie dobrze_. Nie odrzuca tych wszystkich cudownych nakazów, które Bóg przekazał nam w swoim słowie; kieruje nas z powrotem do kwestii _motywacji_. W porządku. Skoro cała Biblia sprowadza się do tych dwóch spraw, zasługują one na naszą uwagę. To jak rozkaz wymarszu; jeśli miłość do Boga i bliźniego stanie się naszą motywacją, odnajdziemy piękno świętości Jezusa.

_TAK,_ _Panie, wybieram Twój sposób miłości. Za cel swojego życia wybieram miłość. Miłość do Ciebie i bliźnich. Mówię „tak”, Panie!_2 lutego

Niegasnąca nadzieja

„W nadziei życia wiecznego, jakie przyobiecał przed wiekami prawdomówny Bóg”.

(Tt 1, 2)

Stałem przy oknie na porannym czuwaniu, gdy bursztynowe światło świtu nadawało jesiennym barwom jeszcze bogatszy odcień. Wszystko wyglądało jak dzieło sztuki – transcendentnie, mitycznie. I przez chwilę to wszystko zdawało się tryskać obietnicami. Tobie zapewne również zdarzyło się czuć te obietnice, gdy byłeś w jakimś swoim ulubionym miejscu – przyglądałeś się pięknu fal lub siedziałeś w ogrodzie z filiżanką kawy. Coś szepcze do ciebie za pośrednictwem piękna, które kochasz.

„Wiele rzeczy zaczyna się od dostrzeżenia tego naszego świata”, napisała brytyjska artystka Lilias Trotter. „Przed nami piękne, możliwe życie”. Napawam się tymi chwilami¹. Jednak cokolwiek składa nam te obietnice, za każdym razem to coś zdaje się wyślizgiwać z naszych rąk, gdy próbujemy to schwytać.

Tego dobra wystarcza jedynie, by pobudzić nasze serce do oczekiwań, a smutku jest tyle, że może zatrzymać nas w miejscu. Kiedy coś bardziej cię hamuje, niż napędza, zastanawiasz się, czy nie powinieneś po prostu zrezygnować. „Płakałem przy narodzinach”, napisał angielski poeta George Herbert, „i każdy dzień pokazuje dlaczego”².

Tak, życie potrafi być piękne. Sam uwielbiam wszelkie piękno obecne w życiu. Ale trzeba ci czegoś więcej niż pozytywne podejście. Wiele, wiele więcej. Potrzebujesz niezniszczalnej, niegasnącej nadziei.

_JEZU,_ _potrzebuję niegasnącej nadziei. Pokaż mi, gdzie jesteś, szepcząc do mego serca poprzez rzeczy, które kocham._
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: