Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja
  • Empik Go W empik go

Opowieść Pielgrzyma - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Opowieść Pielgrzyma - ebook

Zobacz wszystko na nowo w Chrystusie.

 

Opowieść Pielgrzyma to nie tylko poruszająca historia życia i nawrócenia św. Ignacego Loyoli. To przede wszystkim świadectwo człowieka, dla którego najważniejszą rzeczą było schronić się i nieustannie trwać w samym Bogu. Zainspiruj się doświadczeniem założyciela zakonu jezuitów i odkryj na nowo bliskość Boga w swoim życiu.

 

 

Pewnego dnia nalegano na niego bardzo, żeby wziął ze sobą towarzysza, bo przecież nie umie ani po włosku, ani po łacinie. Mówiono mu, że to by mu bardzo pomogło i zachwalano takiego towarzysza. A on im na to odparł, że gdyby nawet chodziło o syna lub ojca księcia de Cardona, nie poszedłby w ich towarzystwie. Chciał bowiem mieć te trzy cnoty: miłość, wiarę i nadzieję. Gdyby zaś wziął ze sobą towarzysza, to w wypadku głodu od niego oczekiwałby pomocy; a gdyby upadł, od niego spodziewałby się podpory dla podźwignięcia się. I tak dla tych racji w nim pokładałby swą nadzieję i do niego byłby przywiązany. A tymczasem to zaufanie i przywiązanie, i nadzieję chciał mieć tylko w samym Bogu. I to, co w ten sposób wyraził, czuł naprawdę w swoim sercu.

Fragment książki

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-277-2628-5
Rozmiar pliku: 7,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Spis treści

Spis treści

Wprowadzenie

Najważniejsze wydarzenia z życia św. Ignacego

13 lipca 1467 Zawarcie związku małżeńskiego przez rodziców św. Ignacego Loyoli

20 maja 1521 Iñigo ciężko ranny w twierdzy pampeluńskiej

24 czerwca 1521 Iñigo przyjmuje ostatnie namaszczenie

25 marca 1522 Nocne czuwanie Iñiga w Montserracie

25 marca 1522 Manresa

29 marca 1523 Iñigo prosi w Rzymie papieża o zgodę na pielgrzymkę do Jerozolimy

4 września 1523 Jerozolima

2 lutego 1528 Paryż

15 sierpnia 1534 Montmartre

14 marca 1535 Iñigo zostaje „magistrem”

23 lipca 1535 Załatwianie spraw spadkowych w Loyoli

8 stycznia 1537 Przybycie towarzyszy paryskich do Wenecji

24 czerwca 1537 Przyjęcie święceń kapłańskich w Wenecji

25 grudnia 1537 Pierwsza msza święta Ignacego w Rzymie

19 kwietnia 1541 Święty Ignacy przyjmuje wybór na generała zakonu jezuitów

31 lipca 1556 Śmierć św. Ignacego

12 marca 1662 Kanonizacja Ignacego i Franciszka Ksawerego

Wykaz skrótów

Przedmowa o. Hieronima Nadala1

Przedmowa o. Ludwika Gonsalvesa da Cámara

Rozdział I
Nawrócenie (1521–1522)

Ignacy ranny w Pampelunie (20 maja 1521)

Rozeznanie duchów

Decyzja

Rozdział II
Rycerz Boży (1522)

Z Loyoli do Nawarrety (koniec lutego 1522)

Obrońca czci Najświętszej Panny

Szaty i znamiona Jezusa Chrystusa

Rozdział III
Manresa (marzec 1522 – luty 1523)

Udręki ducha

Skrupuły

Spokój duszy

W Bożej szkole (sierpień – wrzesień 1522)

W obliczu śmierci

Przygotowanie do pielgrzymki do Ziemi Świętej (18 lutego – koniec marca 1523) - Stan duszy

Pielgrzymka do Ziemi Świętej

W Italii (koniec marca – 24 lipca 1523)

Podróż morska do Palestyny

W Ziemi Świętej

Rozdział V
Droga powrotna do Europy (23 września 1523 – ok. 15 stycznia 1524)

Rozdział VI
Początki studiów (1524–1527)

Nauka w Barcelonie (Wielki Post 1524 – marzec 1526)

W Alkali
Pomoc dla dusz i proces (marzec 1526 – czerwiec 1527)

Rozdział VII

Więzienie w Salamance (lipiec – wrzesień 1527)

Rozdział VIII

Studia w Paryżu (luty 1528 – kwiecień 1535)

Rozdział IX

Powrót do ojczyzny (kwiecień – październik 1535)

Rozdział X

Oczekiwanie w Wenecji (1536–1537)

Rozdział XI

U celu pielgrzymki – Rzym (od grudnia 1537)

Ostatnie zwierzenia

Przypisy

Od tłumacza

Geneza i czas powstania Opowieści Pielgrzyma –jej znaczenie

Kilka uwag o tekście Opowieści PielgrzymaRozdział I
Nawrócenie (1521–1522)

Ignacy ranny w Pampelunie (20 maja 1521)

1

Aż do dwudziestego szóstego roku życia18 był człowiekiem oddanym marnościom tego świata. Szczególniejsze upodobanie znajdował w ćwiczeniach rycerskich, żywiąc wielkie i próżne pragnienie zdobycia sobie sławy. Tak więc znalazł się pewnego dnia w twierdzy oblężonej przez Francuzów. Kiedy wszyscy jego towarzysze, widząc jasno, że nie potrafią się obronić, byli zdania, że trzeba się poddać, o ile tylko otrzymają obietnicę zachowania życia, on przytoczył tyle racji alkadowi, iż zdołał go przekonać i skłonić do obrony – wbrew opinii oficerów, których także do odwagi zachęcił swoim zapałem i energią19. Gdy nadszedł dzień, w którym spodziewano się szturmu i kanonady, wyspowiadał się z grzechów przed jednym ze swych towarzyszy broni20. Ostrzeliwanie twierdzy trwało już dobrą chwilę, gdy nagle kula z działa ugodziła go w nogę i zdruzgotała ją zupełnie. A ponieważ kula przeszła mu pomiędzy nogami, więc i druga noga była też ciężko zraniona21.

2

Gdy on padł ranny, obrońcy twierdzy natychmiast poddali się Francuzom. Ci zaś, opanowawszy twierdzę, potraktowali rannego bardzo dobrze, odnosząc się doń z kurtuazją i życzliwością. Po upływie dwunastu lub piętnastu dni, jakie jeszcze spędził w Pampelunie, przenieśli go w lektyce do jego rodzinnej miejscowości22. Ponieważ czuł się bardzo źle, wezwano z różnych stron lekarzy i chirurgów. Byli oni zdania, że trzeba ponownie łamać nogę, żeby kości dobrze złożyć. Mówili bowiem, że widocznie źle były złożone za pierwszym razem albo że podczas drogi zmieniły swe położenie; w każdym razie nie były na swoim miejscu, a wobec tego powrót do zdrowia był niemożliwy. Zabrano się więc do powtórzenia tej „jatki”. Podczas tej operacji, podobnie jak i podczas tych wszystkich, które już przecierpiał i które miał jeszcze przecierpieć, nie powiedział ani słowa, nie okazał też żadnego znaku boleści, prócz tego tylko, że mocno zaciskał pięści.

3

Stan jego zdrowia pogarszał się coraz bardziej. Nie mógł już jeść i pojawiły się inne oznaki zbliżającej się śmierci. Tak nadszedł dzień św. Jana , a lekarze nie mieli już wielkiej nadziei ocalenia go. Poradzono mu zatem, by się wyspowiadał. Przyjął więc ostatnie sakramenty w wigilię św. Piotra i Pawła. Lekarze orzekli, że jeśli do północy nie poczuje się lepiej, można go uważać za straconego. Chory miał nabożeństwo do św. Piotra23 i spodobało się Panu naszemu sprawić, że o północy zaczął się czuć lepiej. Poprawa zdrowia była tak szybka, że już po kilku dniach uznano, iż nie grozi mu niebezpieczeństwo śmierci.

4

Kości zaczęły się już zrastać, ale poniżej kolana jedna kość była nasunięta na drugą, tak iż noga była przez to krótsza. Nadto kość ta sterczała tak bardzo, że był to widok nader brzydki. On zaś, zdecydowany iść drogą światową24, nie mógł tego ścierpieć, bo sądził, że to go będzie szpecić. Zapytał więc chirurgów o możliwość odcięcia tej kości. Odpowiedzieli mu, że można ją odciąć, ale że cierpienia będą większe niż wszystkie te, jakich już doznał, ponieważ był już zdrowy i ponieważ operacja ta potrwa dłuższy czas. Niemniej zdecydował się na to męczeństwo z własnej woli, chociaż brat jego starszy25 był tym przerażony i mówił, że nie odważyłby się znieść takiego bólu. Ale ranny przetrzymał i ten ból ze zwykłą u niego cierpliwością.

5

Rozcięto mu więc ciało, odpiłowano tę wystającą kość i zastosowano środki, ażeby noga nie została krótsza. Przykładano wiele maści i bez przerwy naciągano nogę przy pomocy wyciągu, który go męczył przez wiele dni.

Rozeznanie duchów

Ale Pan nasz przywracał mu zdrowie. Czuł się już tak dobrze, że uważał się prawie za zdrowego, z tym tylko wyjątkiem, że nie mógł jeszcze stąpać chorą nogą i dlatego musiał leżeć w łóżku. A ponieważ bardzo był rozmiłowany w czytaniu książek światowych i pełnych różnych zmyślonych historii, tak zwanych romansów rycerskich, więc czując się dobrze, poprosił dla zabicia czasu o jakieś książki tego rodzaju. W tym domu nie było jednak żadnych takich książek, które zwykł był czytać. Dlatego dano mu Życie Chrystusa i księgę Żywotów Świętych w języku hiszpańskim26.

6

Czytał więc często te książki i nawet poczuł w sobie pewien pociąg do tego, co tam było napisane. Ale kiedy przerywał to czytanie, rozmyślał niekiedy nad tym, co przeczytał, kiedy indziej zaś nad sprawami światowymi, które przedtem zajmowały jego umysł. Wśród tych wielu spraw próżnych, które mu się narzucały, jedna tak bardzo opanowała jego serce, że zatopiwszy się w niej, rozmyślał nad nią dwie, trzy, a nawet cztery godziny, nie zdając sobie nawet z tego sprawy. Marzył o tym, czego by miał dokonać w służbie pewnej damy, o środkach, których by użył, aby dostać się do miejscowości, gdzie ona mieszkała, o wierszach i słowach, w których by się do niej zwracał, wreszcie o czynach orężnych, których by dokonywał w jej służbie. I tak był pogrążony w tych marzeniach, że nawet nie widział, jak bardzo były one niemożliwe do spełnienia, ponieważ dama ta nie była zwyczajną szlachcianką ani hrabianką, ani księżniczką, ale należała do nieporównanie wyższego stanu27.

7

Tymczasem Pan nasz spieszył mu z pomocą i sprawiał, że po tych myślach następowały inne, zrodzone z tego, co przeczytał. W rzeczy samej podczas czytania żywotu Pana naszego i Żywotów Świętych myślał nad nimi i tak rozważał sam w sobie: „Co by to było, gdybym zrobił to, co św. Franciszek albo co zrobił św. Dominik?”. I rozmyślał o wielu rzeczach, które wydawały mu się dobre, a zawsze miał na oku rzeczy trudne i ciężkie. A kiedy je sobie przedstawiał, wydawało mu się rzeczą łatwą wcielić je w czyn. I całe jego rozważanie sprowadzało się do tego, że mówił sam do siebie: „Święty Dominik zrobił to, więc i ja muszę to zrobić. Święty Franciszek zrobił to, więc i ja muszę to zrobić”. Myśli te trwały w nim przez dłuższy czas, potem znów inne rzeczy je przerywały i nachodziły go myśli światowe, o których była wyżej mowa. One też zajmowały go dość długo. I to następstwo tak różnych myśli trwało w nim przez dosyć długi czas, a on zatrzymywał się zawsze nad myślą, która się pojawiała i narzucała jego wyobraźni: już to myśl o światowych wyczynach, których pragnął dokonać, już to ta inna – o Bogu. Wreszcie znużony porzucał je i zajmował się czym innym.

8

Jednakże w tym była taka różnica: kiedy myślał o rzeczach światowych, doznawał w tym wielkiej przyjemności, a kiedy znużony porzucał te myśli, czuł się oschły i niezadowolony. Kiedy znów myślał o odbyciu boso pielgrzymki do Jerozolimy lub o tym, żeby odżywiać się samymi tylko jarzynami i oddawać się innym surowościom, jakie widział u świętych, nie tylko odczuwał pociechę, kiedy trwał w tych myślach, ale nawet po ich ustąpieniu pozostawał zadowolony i radosny. Nie zwracał jednak na to uwagi ani nie zatrzymywał się nad oceną tej różnicy aż do chwili, kiedy pewnego razu otworzyły mu się nieco oczy i kiedy zaczął dziwić się tej różnicy i zastanawiać się nad nią. To doświadczenie doprowadziło go do zrozumienia, że jedne myśli czyniły go smutnym, inne zaś radosnym. I tak powoli doszedł do poznania różnych duchów, które w nim działały – jednego szatańskiego, drugiego Bożego.

To było jego pierwsze rozważanie o rzeczach Bożych; a kiedy potem oddawał się Ćwiczeniom , stąd czerpał swoje pierwsze światło do rozpoznania różnicy duchów28.

9

Uzyskawszy niemało światła z tej lektury, zaczął więcej rozmyślać o swoim przeszłym życiu i o tym, jak wielki ciążył na nim obowiązek pokutowania za nie. Wtedy też zrodziło się w nim pragnienie naśladowania świętych. I nie tyle zastanawiał się nad szczegółami, ile raczej obiecywał sobie, że przy łasce Bożej dokona tego, czego oni dokonali. Jedynym jego pragnieniem było, jak to już wyżej wspomniano, po odzyskaniu zdrowia udać się do Jerozolimy i praktykować takie biczowania i takie posty, jakich pragnie serce hojne i rozpalone miłością Bożą.

Decyzja

10

Przeszłe jego myśli próżne pogrążyły się w zapomnieniu wobec tych świętych pragnień, które żywił, a które potwierdziło w nim następujące widzenie. Pewnej nocy, gdy nie spał, ujrzał obraz naszej Pani ze świętym Dzieciątkiem Jezus. Widzenie to napełniło go na dłuższy czas nadzwyczajną pociechą i tak wielkim wstrętem do życia przeszłego, a szczególnie do grzechów cielesnych, iż zdawało mu się, że wymazane zostały z jego duszy wszystkie te obrazy i wyobrażenia, które aż do tej pory były w niej wyryte. I tak od tamtej chwili aż do sierpnia 1553 r., kiedy te rzeczy są notowane, nigdy nie dał najmniejszego przyzwolenia na pokusy cielesne. Z tego też skutku można wnosić, że widzenie to było od Boga, choć on sam nie śmiał o tym zadecydować i nie twierdził nic ponad to, co wyżej powiedziano29. Brat jego, a także i wszyscy domownicy zauważyli po jego zewnętrznym sposobie życia zmianę, jaka dokonała się we wnętrzu jego duszy.

11

On zaś, nie troszcząc się o nic, trwał w swoim czytaniu i w swoich dobrych postanowieniach; a cały ten czas, który spędzał z domownikami, poświęcał na rozmowy o rzeczach Bożych, przynosząc przez to pożytek ich duszom. A ponieważ bardzo rozsmakował się w czytaniu tych książek, przyszło mu na myśl, żeby zapisywać sobie pokrótce pewne ważniejsze rzeczy z życia Chrystusa i świętych. I tak z wielką pilnością zaczął pisać książkę – a już wtedy zaczynał wstawać z łóżka i chodzić po domu. Słowa Chrystusa pisał atramentem czerwonym, słowa zaś naszej Pani niebieskim. Papier był gładki i poliniowany, a pismo piękne, ponieważ umiał bardzo dobrze pisać30.

Książka ta liczyła około 300 kart in quarto całkowicie zapisanych.

Część swego czasu spędzał na pisaniu, część na modlitwie. Największą jego pociechą było patrzeć w niebo i gwiazdy, co też czynił często i przez długi czas, ponieważ odczuwał wtedy w sobie wielki zapał do służby Panu naszemu31. Myślał też często o swoim postanowieniu i pragnął być już całkowicie zdrowym, aby móc udać się w drogę.

12

Kiedy rozważał, co zrobi po powrocie z Jerozolimy, ażeby móc zawsze prowadzić życie pokutne, nasuwała mu się myśl, żeby się usunąć do klasztoru Kartuzów w Sewilli32 i nie mówić tam, kim jest, aby go tym mniej ceniono i żeby żywić się samymi tylko jarzynami. Gdy zaś innym razem rozmyślał znów o pokutach, które chciał praktykować, wędrując po świecie, pragnienie wstąpienia do kartuzów poczynało w nim stygnąć. Obawiał się bowiem, że nie będzie mógł tam swobodnie zaspokajać tej nienawiści do samego siebie, którą w sobie odczuwał. Niemniej jednak dał zlecenie jednemu ze sług udającemu się do Burgos33, aby zebrał wiadomości o regule kartuzów. Wiadomości, które otrzymał, spodobały mu się; ale dla wyżej wymienionej racji i ponieważ cały był pochłonięty myślą o podróży, którą miał wkrótce przedsięwziąć, a ta sprawa miała być załatwiona dopiero po jego powrocie , przeto nie zatrzymywał się nad nią dłużej. Owszem, czując się dość silny, sądził, że nadszedł już czas wyruszyć w drogę. Rzekł więc do swego brata: „Panie, wiadomo ci, że książę Najery już wie o moim wyzdrowieniu. Byłoby zatem dobrze, żebym udał się do Nawarrety”. W rzeczy samej książę przebywał tam wtedy34. Brat wziął go do osobnego pokoju, potem znów do innego, i bardzo przejęty zaczął go błagać, żeby nie gubił siebie, ale żeby rozważył, jakie nadzieje wiążą z nim ludzie i do jakiego mógłby dojść znaczenia. Mówił też wiele innych podobnych rzeczy, które zmierzały do tego, żeby go odwieść od jego dobrego pragnienia.

Jego brat i niektórzy domownicy podejrzewali, że chciał dokonać jakiejś wielkiej zmiany w swoim życiu.

On zaś dał bratu odpowiedź wymijającą, nie odstępując jednak od prawdy, której już wtedy skrupulatnie przestrzegał.Przypisy

Rozdzial 1

18 Gruntowne badania o. Piotra de Leturia SI wykazały ponad wszelką wątpliwość, że Ignacy urodził się w 1491 r. przed dniem 23 X. A zatem w 1521 r., podczas obrony Pampeluny, miał lat 30, a nie 26. Gdyby w 1521 r. miał rzeczywiście lat 26, trzeba by przyjąć, że urodził się w 1495 r. W nr. 30 Opowieści, w którym Ignacy opowiedział o wizji intelektualnej nad Cardonerem, zaznaczył, że w 1555 r., tj. w roku opowiadania drugiej części swych dziejów, liczył sobie lat 62, z czego wynikałoby, że urodził się w 1493 r. Wszystko to świadczy, że Ignacy sam nie znał dokładnej daty swego urodzenia.

FN I Prooemium totius operis s. 14*-24*. – Leturia (II) I 55-68.

Co należy rozumieć przez „marności tego świata”? Wiemy z aktów procesu w Azpeitii w 1515 r., że zarzucono Ignacemu i jego starszemu bratu Pero Lopezowi delicta varia et diversa ac enormia – „występki różne i bardzo wielkie” (Scr I 589). Niestety, akta tego procesu nie są zachowane w całości i nie wiemy, jakie to były wykroczenia. Polanco ze swej strony, charakteryzując życie Ignacego przed nawróceniem, zaznacza o nim, że podobnie jak inni dworzanie był dość swobodny w miłostkach, w grach hazardowych i w pojedynkach (Chron I 10; FN I 154). Marności światowe Ignacego według źródeł jezuickich przedstawiają się w sumie następująco: był on zuchwały i próżny, kuszony i zwyciężany przez pokusy nieczyste, oddany szczególnie grom hazardowym, miłostkom i pojedynkom. – Zob. AHSI 1 (1932) 131.

Schneider 133-134.

19 Obrona głównej twierdzy Nawarry – Pampeluny w 1521 r. była tylko epizodem wojny między Francją i Hiszpanią o tę graniczną prowincję. Gdy w 1512 r. Ferdynand Katolicki zajął Nawarrę, ówczesny jej król, Jan d’Albret, uszedł do Francji i w 1515 r. próbował bezskutecznie odzyskać swe państwo. Nawarrę wcielono do Kastylii, a po śmierci Ferdynanda (1516) regent, kardynał Cisneros, stłumił wybuchłe tam rozruchy, mianując równocześnie wicekrólem Nawarry księcia Najery, Antoniego Manrique de Lara. Od 1517 r. Ignacy był na dworze wicekróla Nawarry. Gdy w 1519 r. nowy władca Hiszpanii, Karol Habsburg, wyjechał do Niemiec na wybór cesarza, wybuchło powstanie gmin miejskich (Comuneros) w całym prawie kraju. Sytuacja była nader groźna, a wojska z pogranicznej Nawarry odwołano do tłumienia powstania. Franciszek I, król Francji, skorzystał z tej okazji i w maju 1521 r. wysłał wojsko pod wodzą Andrzeja de Foix na podbój Nawarry. Już po 10 dniach od przekroczenia granicy Francuzi stanęli pod Pampeluną. Miasto, w którym była silna partia profrancuska, poddało się, natomiast cytadela, dowodzona przez alkada Miguela Herrerę, dzięki zdecydowanej interwencji Ignacego Loyoli postanowiła się bronić. 20 V 1521 r., w sam poniedziałek Zielonych Świąt, po sześciogodzinnym szturmie Ignacy padł ranny, a Herrera poddał cytadelę Francuzom. Rychło zajęli oni całą Nawarrę. Ale po stłumieniu powstania Comuneros wojska hiszpańskie uderzyły na najeźdźców i w bitwie pod Noain 30 VI 1521 r. zadały im klęskę. Nawarra została ponownie odzyskana dla Hiszpanii (Chron I 11-13).

Dudon 35-51. – Larrañaga 118-119 nota 2. – Schneider 134-136.

20 Spowiedź przed towarzyszem broni z braku kapłana była w zwyczaju u rycerzy średniowiecznych i praktykowano ją aż do XVI w. włącznie. Teologowie, nawet św. Tomasz z Akwinu, zalecali taką spowiedź w sytuacji wyjątkowej. Oczywiście nie była to spowiedź sakramentalna, ale uważano ją za bardzo pożyteczny i zbawienny środek do wzbudzenia szczerej skruchy za grzechy. Jej skuteczność mogła płynąć jedynie z żalu doskonałego – z pobudki miłości ku Bogu.

FN I 365 nota 4. – Dalmases 31-32 nota 3.

21 Według Layneza (FN I 72) kula strzaskała Ignacemu jedną nogę, drugą zaś też ciężko poraniła. Polanco jest dokładniejszy, kiedy mówi, że kula strzaskała prawą nogę, lewą zaś poraniła, może odłamkami muru (Chron I 12).

FN I 155. – Larrañaga 119-120 nota 3.

22 Zły stan dróg w górzystym terenie między Pampeluną i Loyolą nie dopuszczał dla ciężko chorego innego środka komunikacji poza noszami czy lektyką. Ponieważ nadto główne drogi były obsadzone przez wojska francuskie, tragarze wybierali raczej boczne ścieżki, co znów sprawiło, że podróż ta trwała dwa tygodnie. W Loyoli otoczyła Ignacego serdeczną opieką Magdalena Araoz, żona jego brata Marcina Garcii. Była to dawna dama dworu królowej Izabeli Katolickiej, osoba inteligentna, pobożna i wielkiego serca. Ignacy był do niej bardzo przywiązany, bo w najcięższej chwili, w chorobie, zastąpiła mu matkę, którą utracił we wczesnym dzieciństwie. Brat jego starszy, Marcin Garcia, był wtedy wraz z całą szlachtą w Guipuzcoa na wojnie przeciw Francuzom i brał udział w bitwie pod Noain.

FN I 366-367 nota 7. – Schneider 136 2.

23 Mowa tu jest o święcie św. Jana Chrzciciela (24 VI) i św. Apostołów Piotra i Pawła (29 VI); a więc od dnia zranienia Ignacego (20 V) upłynął już przeszło miesiąc. Wyrazem czci Ignacego dla św. Piotra był ułożony przez niego poemat jeszcze na dworze Velazqueza w Arévalo, niestety zaginiony. To nabożeństwo Ignacego do św. Piotra, Namiestnika Chrystusowego na ziemi, było wyrazem jego wiary i przywiązania do Kościoła, choć życie jego nie zawsze było zgodne z nakazami wiary. W narodzie hiszpańskim walczącym od wieków z muzułmańskimi Maurami wierność wobec Kościoła stała się jednym z elementów świadomości narodowej. Ignacy jako Bask hiszpański, którego przodkowie, a nawet rodzony ojciec i brat, walczyli przeciw Maurom i Turkom, dzięki tym tradycjom narodowym i rodzinnym oraz dzięki osobistej czci dla św. Piotra był jakby predestynowany do założenia w przyszłości zakonu mającego jak najściślej związać się ze Stolicą Świętą i służyć Kościołowi. Rys ten jest ważny dla zrozumienia późniejszego życia i działalności Ignacego Loyoli.

Larrañaga 122 nota 7. – Schneider 137 3.

24 Tę „drogę światową”, którą zamierzał Ignacy kroczyć przed swym nawróceniem, tak sam scharakteryzował później w Konstytucjach Towarzystwa Jezusowego: „...ludzie światowi i doczesności oddani miłują i z wielką gorliwością ubiegają się o zaszczyty, sławę i wielkie imię na ziemi, wedle nauki, jaką im świat daje...” (MI Const III 28-29; Exam 4 44). Tej drodze światowej przeciwstawił potem drogę naśladowania Chrystusa, wstępowania w Jego ślady i przyobleczenia się w szaty i znamiona ubogiego i wzgardzonego Zbawcy. To samo wcześniej jeszcze podkreślił w Ćwiczeniach duchowych, głównie w kontemplacjach o Królestwie Chrystusowym, o Dwóch sztandarach i w trzecim stopniu pokory (Exer 97-98, 142, 146-147, 167).

25 Starszy brat Ignacego, Marcin Garcia de Oñaz y Loyola, był po śmierci ich ojca Beltrána (1507) głową rodziny i panem na Loyoli. Najstarszy bowiem z braci, Jan, poległ w 1496 r. pod Neapolem w wojnie z Francuzami. Iñigo Lopez (Ignacy) był najmłodszym z ośmiu synów Beltrána Lo-
yoli. Po wyparciu wojsk francuskich z Nawarry Marcin, który brał czynny udział w tych walkach, powrócił do Loyoli z początkiem lipca 1521 r.

Larrañaga 122-124 nota 8. – Schneider 137 4.

26 Romanse rycerskie były mieszaniną heroicznej legendy, marzycielskiej fantazji i niekiedy dość frywolnie pojmowanej miłości ku niewiastom – „damom serca” bohaterów. O najbardziej poczytnym i szczególnie przez Ignacego lubianym romansie mowa jest w nr. 17 Opowieści. Był to Amadis de Gaula (FN I 370 nota 11).

Książki pobożne, które dano Ignacemu do czytania w chorobie, były przywiezione do Loyoli przez Magdalenę Araoz, która na dworze Izabeli Katolickiej zapoznała się bliżej z rzetelną literaturą religijną. Były to: Vita Christi, czyli Życie Jezusa Chrystusa, napisane w XIV w. przez kartuza Ludolfa z Saksonii, oraz Flos Sanctorum, czyli Złota Legenda opowiadająca o życiu świętych, napisana przez dominikanina Jakuba de Voragine, który zmarł w 1298 r. jako biskup Genui. Oba te dzieła były przełożone na język hiszpański w początku XVI w. i bardzo rozpowszechnione. Życie Chrystusa w czterech tomach przełożył franciszkanin Ambrosio Montesino; wydano je drukiem w Alkali (1502-1503). Złotą Legendę przetłumaczył cysters Gauberto Vagad; wydana była najpierw w Saragossie w 1493 r., ponownie zaś w Toledo w 1511 r.

FN I 74-75 nota 6. – Leturia (I) 149-160, 304-305. – Larrañaga 125-126 nota 13-14. – Schneider 137-138 5.

Nieco później, dopiero w Manresie (1522-1523), miał Ignacy zapoznać się z dziełkiem Tomasza à Kempis O naśladowaniu Chrystusa, mylnie przypisywanym Janowi Gersonowi, kanclerzowi uniwersytetu paryskiego (1362-1428). Dziełko to stało się, obok Pisma Świętego, najbardziej ulubioną i cenioną lekturą Ignacego aż do końca życia. Nazywał je perłą książek duchowych (zob. Scr I 200, 516; FN 584, 659).

27 Kim była ta „dama serca” Ignacego Loyoli? Na ten temat snuto wiele domysłów. Niektórzy badacze widzieli w niej Germanę de Foix, drugą żonę Ferdynanda Katolickiego; ale ta lekkomyślna Francuzka, pinguis et bene pota – tłusta i chętnie zaglądająca do kielicha – niezbyt nadaje się do tak romantycznej roli. Obecnie historycy sądzą, że młody Iñigo durzył się w którejś z sióstr cesarza Karola V. Albo w Leonorze wydanej w 1519 r. za króla portugalskiego Manoela, albo w Izabeli, żonie Chrystiana Duńskiego, albo wreszcie w Catalinie (Katarzynie), najmłodszej siostrze cesarza, którą w 1525 r. poślubił Jan III Portugalski. Katarzyna rzeczywiście mogła wzbudzić w młodym paziu żywsze uczucia, albowiem nie tylko urokiem młodości, ale i nieszczęsną swą dolą wzruszała wszystkich, którzy ją znali. Wczesną swą młodość spędziła u boku matki, Joanny Szalonej, w zamku w Tordesillas, jakby w więzieniu. Iñigo, jako paź wielkiego skarbnika Kastylii, bywał na dworze w Tordesillas i na pewno znał Katarzynę i szczerze jej współczuł. W późniejszych latach Katarzyna, jako królowa portugalska, okazywała Ignacemu i jego zakonowi dużo życzliwości i była
jego dobrodziejką.

FN I 371-373 nota 15. – Leturia (I) 302-303. – Larrañaga 130-133 nota 16. – Schneider 138 6.

Fakt, że Iñigo marzył o wierszach (motes) na cześć swej damy, nie budzi żadnego zdziwienia, bo po pierwsze taki był zwyczaj wśród rycerstwa, a po drugie, jak już wiemy, próbował on swego pióra na polu poezji, układając poemat ku czci św. Piotra Apostoła (Chron I 13).

Uwaga: Co oznacza hiszpańskie słowo „mote”, zob. FN I 370-371 nota 14 i Larrañaga 126-130 nota 15, gdzie podaje przykłady takich „motes” – wierszy miłosnych.

28 Ignacy przywiązywał wielką wagę do tego najwcześniejszego przeżycia duchowego. Tu po raz pierwszy przez samoobserwację dokonał rozeznania duchów wedle oceny skutków wywoływanych w duszy. Z tego przeżycia zrodziły się potem dwie serie reguł ad spiritus dignoscendos – służących do rozeznawania duchów – w Ćwiczeniach duchowych (Exer 313-336). Odgrywają one zasadniczą rolę podczas dokonywania wyboru w Ćwiczeniach, jak to sam Ignacy z naciskiem podkreśla zarówno w książce Ćwiczeń, jak i w Opowieści w nr. 99. Trzeba zatem powiedzieć, że geneza Ćwiczeń duchowych sięga początkami aż do Loyoli – do przeżyć Ignacego w chorobie (1521-1522).

W nauce Ignacego o rozeznawaniu duchów ważną rolę odgrywają dwa stany wewnętrzne: consolatio – pocieszenie i desolatio, czyli strapienie. Nie są to tylko stany uczuciowe i nie należy ich pojmować w znaczeniu czysto psychologicznym. Ignacy nadaje im znaczenie głębsze, duchowe, a przyczyn ich dopatruje się w działaniu duchów dobrych (Boga i aniołów) lub złych. Zobaczmy, jak Ignacy w Ćwiczeniach określa pocieszenie: „Nazywam pocieszeniem taki stan duszy, kiedy powstaje w niej poruszenie wewnętrzne, dzięki któremu zaczyna dusza rozpłomieniać się miłością ku swemu Stwórcy i Panu; dalej, kiedy dusza nie może kochać żadnej rzeczy stworzonej na ziemi dla niej samej, ale tylko w Stwórcy wszystkich stworzeń. Dalej, kiedy wylewa łzy pobudzające do miłości swego Pana lub z żalu za swoje grzechy, lub przez współczucie z męką Pana naszego Jezusa Chrystusa, czy też z powodu innych rzeczy odnoszących się wprost do służby i chwały Jego. Wreszcie nazywam pocieszeniem wszelkie pomnożenie nadziei, wiary i miłości i wszelką radość wewnętrzną, która wzywa i pociąga człowieka do rzeczy niebieskich i do starania się o zbawienie duszy własnej, czyniąc ją uspokojoną i ukojoną w Stwórcy i Panu” (Exer 316). Brak pocieszenia duchowego, czyli strapienie, przedstawia Ignacy następująco: „Nazywam strapieniem wszystko to, co jest przeciwne trzeciej regule (o pocieszeniu), a więc zaciemnienie i zaniepokojenie duszy, poruszenie ku rzeczom niskim i ziemskim, niepokój płynący z różnych poruszeń i pokus, a skłaniający do nieufności – bez nadziei i miłości; dusza czuje się wtedy cała gnuśna, oziębła i smutna, i jakby odłączona od swego Stwórcy i Pana. Albowiem jak pocieszenie jest przeciwieństwem strapienia, tak i myśli rodzące się z pocieszenia przeciwne są myślom
pochodzącym ze strapienia” (Exer 317).

Ignacy w wielu miejscach Opowieści wspomina o roli pocieszenia i strapienia w swoim życiu (zob. nr. 10, 11, 18, 19, 20, 21, 26, 28, 29, 33, 41, 43, 48, 75, 83, 95, 98). Por. opis pocieszenia w liście do zakonnicy Teresy Rejadell (Ep I 105) i w napisanym przez niego dyrektorium do Ćwiczeń duchowych (MI Exer I 780; MI Exer II 73, 77).

29 Ignacy opisuje tu pierwsze widzenie mające cechy nadprzyrodzoności, po którym nastąpiło wiele innych w jego życiu. Znamienny jest tu jego stosunek do tego rodzaju przeżyć duchowych. Jest to ostrożna trzeźwość, brak przesady w opisie, brak przywiązania uczuciowego, wreszcie ocenianie wartości przeżycia według jego skutków – zgodnie z zasadą ewangeliczną: „Z owoców ich poznacie ich”. Samo zjawisko nie wydaje się Ignacemu czymś najważniejszym, ale wewnętrzne oświecenie, wstręt do grzechu i umocnienie woli w dobrem. Ignacy zawsze odnosił się z pewną rezerwą do nadzwyczajnych zjawisk i sprawdzał je zasadami wiary, posłuszeństwa i zdrowego rozumu oraz stopniem zaparcia się własnej woli (Thiry 53 nota 2. – Zob. Scr I 341-342, 407-408; FN I 706-707).

30 Zeszyt ten zaginął bez śladu. Fotokopię pisma Ignacego wraz z oceną współczesnego grafologa znajdziesz w książce A. Favre-Dorsaz, Calvin et Loyola, Paris 1951, s. 445-446. – Zob. Carmen Affholder, St. Ignace dans son écriture, AHSI 29 (1960), s. 381-398.

31 Ignacy i w późniejszym życiu lubił często w pogodne noce wpatrywać się w gwiaździste niebo i tęsknić za życiem wiecznym. Według starej tradycji jezuickiej miał raz nawet zawołać: „Jak brzydnie mi ziemia, gdy w niebo spoglądam!...” (Scr I 523; Scr II 895; Franciosi 26). Przeżycia o bardzo podobnym charakterze spotykamy u pisarzy tej miary, co Lew Tołstoj (Dzieciństwo, lata chłopięce, młodość) i Antoni Czechow (Step, VI).

32 Klasztor Kartuzów w Sewilli, leżący poza miastem, dziś już nie istnieje. Klasztor ten zwał się Santa Maria de las Cuevas. Przez pewien czas spoczywało tam ciało Krzysztofa Kolumba.

FN I 376-377 nota 20. – Larrañaga 139-140 nota 26.

33 Dotychczas istnieje klasztor Kartuzów koło Burgos zwany Santa Maria de Miraflores. Spoczywają tam zwłoki rodziców królowej Izabeli Katolickiej.

Larrañaga 140 nota 27.

34 To, co tu Ignacy opowiada, miało miejsce z początkiem 1522 r. Książę Najery, Antoni Manrique de Lara, nie pełnił już funkcji wicekróla Nawarry, bo od listopada 1521 r. stanowisko to zajmował hrabia Mirandy, Franciszek de Zuñiga y Avellanada. Dlatego książę Najery nie przebywał już w Pampelunie, lecz w Nawarrecie, która należała do jego rodowych posiadłości. Iñigo jako osobisty dworzanin księcia Najery nie miał żadnych obowiązków wobec nowego wicekróla; jechał do swego dawnego pana w celu uregulowania z nim swych spraw. Bratem, który odwodził Iñiga od jego planów, był Marcin Garcia.

FN I 75 nota 7. – Dalmases 37 nota 15. – Schneider 140 12.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: