Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Pan Pies i panika królika - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Seria:
Data wydania:
17 marca 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
13,99

Pan Pies i panika królika - ebook

Pan Pies to niezwykły pies! Zawsze uprzejmy, zawsze dzielny, zawsze gotowy do pomocy! Kiedy jego znajoma, Królicza Mama, zostaje schwytana w pułapkę, Pan Pies robi wszystko, aby jej pomóc, a w dodatku zostaje nianią stadka uroczych króliczątek. Jednak jeszcze większe kłopoty malują się na horyzoncie. Maluchom grozi niebezpieczeństwo. Pan Pies musi temu zaradzić.

Pan Pies to pełna ciepła i humoru opowieść o uroczym psim bohaterze. Napisana zabawnym tekstem opowieść niesie za sobą pozytywny przekaz i wartości. Zwierzęcy bohaterowie zaskarbią sobie sympatię czytelników już od pierwszych stron historii. Historia została wzbogacona uroczymi ilustracjami.

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-280-8957-0
Rozmiar pliku: 4,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ PIERWSZY. PAN PIES I MAMA KRÓLICA

Królica pędziła co sił w łapach. Pies ją doganiał. Jej puchaty ogonek podrygiwał, gdy uskakiwała na lewo i prawo, żeby się wymknąć pogoni. Ale pies był za szybki.

Przeturlała się na grzbiet i wtedy zawisł nad nią długi, kosmaty pysk.

– Berek! Mam cię! – Pies parskał i trącał nosem króliczy brzuch. – Teraz ty mnie złap, jeśli potrafisz!

– Poczekaj! – Sapnęła. – Ledwo dyszę.

– No dobrze. Mogę poczekać. – Pies przysiadł na trzy sekundy, po czym poderwał się na nowo i wywiesił radośnie język. – Już! Bawimy się?

Królica machnęła z ożywieniem tylną łapą. Znane jej psy były na ogół straszne i za wszelką cenę chciały ją dorwać. Ale ten się od nich różnił.

Był chuderlawym kudłatym kundlem, całym czarnym, poza białym nochalem i takimi samymi przednimi łapami. Zamiast obroży miał na szyi czerwono-białą chustkę. Merdał jak szalony ogonem przypominającym ruchliwą miotełkę, a kosmate brwi nadawały jego pyskowi zabawny wyraz.

– Jak się wabisz? – spytała ciekawie królica.

– Pan Pies – odparł. – A ty?

– Mama Królica. – Poruszyła wąsikami. – Nie obraź się, ale Pan Pies to śmieszne imię.

– Nie, nie, nie. Tryndy-Ryndy to śmieszne imię. – Zatańczył na tylnych łapach. – Apli-Papli, Tere-Fere i Enten-Tino to śmieszne imiona. Ale Pan Pies brzmi… wytwornie. – Skinął łbem. – A to chyba do mnie pasuje!

– To twój pan nazwał cię Panem Psem?

– Mój pan? – Pan Pies wytrzeszczył ślepia. – Nie mam pana. Miałem kilku ludzi do zabawy, jeśli o to ci chodzi. Ale wolę życie włóczęgi. Teraz osiadłem chwilowo w ogrodzie. – Oblizał nochal. – W tym domu mieszka pewna przemiła kobieta, która jednak ciągle wyrzuca całkiem dobre piłki, a ja nie mogę się oprzeć i je odnoszę.

– A ja nigdy nie ruszyłam się z tej łąki – przyznała Mama Królica. – Tu się urodziłam, tak jak moje młode. Śpią teraz w norce. – Stanęła na tylne łapy i się przeciągnęła. – Dopiero o zmroku pójdę je nakarmić. Nie chcę tam sprowadzić kogoś wygłodniałego i strasznego.

– Słusznie, słusznie – przytaknął Pan Pies. – To co… gramy dalej w berka?

Królica poruszyła uszami i pokręciła głową.

– Nie, dziękuję. – Zmarszczyła nos. – Muszę mieć siłę, żeby zaopiekować się małymi. Jestem głodna i węszę tu gdzieś świeżą marchewkę!

– Marchewkę? – Pan Pies rozejrzał się uważnie. Na wielkiej łące jak okiem sięgnąć rosła tylko trawa… otoczona wysokim żywopłotem i solidnym drewnianym ogrodzeniem. Za nim widać było dachy kilku namiotów i przyczep.

– Ale tu nie rośnie marchewka, Mamo Królico. Może jacyś ludzie jedzą marchew za tym płotem?

– Wielkim Nowym Płotem? Kto wie, co tam się dzieje. – Mama Królica zastrzygła uszami i pokręciła głową. – A teraz wybacz mi, Panie Psie, ale jeśli chodzi o marchewkę, mój nos nigdy się nie myli. Czuję ją… tutaj! – I ruszyła susami w stronę żywopłotu.

Pan Pies popatrzył za nią.

– No nic – powiedział. – Królików tu nie brakuje. Może któryś zechce się ze mną pobawić?

Ale w tej samej chwili zastrzygł poszarpanymi uszami, bo dosłyszał spod żywopłotu pisk przerażenia. To Mama Królica, uznał, a gdy popędził sprawdzić, co się dzieje, zobaczył coś, czego nie dostrzegła ona – w wysokiej trawie ktoś ukrył pułapkę. Wbiegając po marchewkę, musiała zrzucić drążek podtrzymujący otwarte drzwiczki, a te zatrzasnęły się i ją uwięziły.

– Ratunku! – Mama Królica podskakiwała wystraszona. – Nie mogę wyjść! Co to w ogóle jest?

– Obawiam się, że to pułapka na króliki. – Pan Pies trącił pyskiem zamek, ale zamocowano go na stalowej sprężynie i nie chciał się otworzyć. Kundel naparł na niego obiema łapami, ale szybko zwiesił ogon.

– To na nic. Nie wydostanę cię!

– O nie! – Mama Królica wybałuszyła na niego ślepia.

– Z naszych łąk zginęło tyle królików, odkąd zbudowali ten Wielki Nowy Płot… Myślałam, że po prostu dały nogę, ale widocznie je złapali, tak jak mnie!

– Ale dlaczego? – zapytał smutno Pan Pies. – Co komu szkodzą króliki hasające po trawie i kopiące nory na łące?

– Nie mam pojęcia. – Mama Królica pokręciła głową. – Och, Panie Psie! A co z moimi biednymi króliczkami, które śpią w naszej norze? Mają dopiero dwa tygodnie! Co się z nimi stanie, jeśli już nie wrócę?

Pan Pies znał odpowiedź, nie była pocieszająca.

– Wrócisz. To ustrojstwo musi się jakoś dać otworzyć… – Zacisnął zęby na drucianym uchwycie klatki i potrząsnął. – No, otwieraj się, otwieraj…

– Z drogi, burku! Zostaw tego królika!

Pan Pies, zajęty próbami otwarcia klatki, nie zauważył nadejścia młodego bruneta w ubłoconym ubraniu.

– A ty skąd się tu wziąłeś? – szczeknął zaskoczony.

Człowiek oczywiście go nie zrozumiał. Podniósł pułapkę z uwięzioną Mamą Królicą i odwrócił się na pięcie.

– O raju, to się dopiero nazywa złe wychowanie. – Pan Pies chwycił zębami nogawkę dżinsów człowieka i mocno szarpnął.

– Mmm, ale jakie smaczne spodnie!

– Ej, puszczaj… aaa! – Człowiek usiłował się wyrwać, ale stracił równowagę, upadł na kolana i odstawił klatkę. – Głupi pies!

– Blisko, ale mówią mi „Pan”, dziękuję uprzejmie! – Pan Pies znów zaczął rozpaczliwie skrobać drzwiczki pułapki, żeby ją otworzyć.

– Panie Psie! – powiedziała szybko Mama Królica. – Nie możesz mi pomóc, ale proszę, pomóż moim młodym. Jeśli znajdziesz inną króliczą mamę z podobnym miotem, to może przygarnie i mój? Idź w stronę drogi wzdłuż Wielkiego Nowego Płotu – ciągnęła. – Tam szukaj naszej nory.

– Pomogę, obiecuję. – Pan Pies spojrzał w jej ciemne, przestraszone ślepia. – Wydostanę cię. Zobaczysz.

Człowiek zdążył już się podnieść i piorunował teraz Pana Psa wzrokiem, po czym złapał za jego chustkę w groszki.

– A, nie masz obroży, tylko chustkę, czyli pewnie jesteś bezpański. A skoro nie masz właściciela, to hajda do schroniska!

Ludzkie palce ścisnęły mocno tkaninę. Teraz i Pan Pies znalazł się w potrzasku!
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: