Piekło sięgające nieba - ebook
Ebook
3,99 zł
Audiobook
4,99 zł
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Piekło sięgające nieba - ebook
Mateusz nie należy do klasowej paczki twardzieli. Głównie dlatego, że jego rodzice są chrześcijanami i wszyscy nazywają go świętym. Pewnego dnia idzie za grupą chłopaków w okolice starej fabryki. Widząc go, koledzy rzucają mu wyzwanie. Chcą żeby wspiął się na wysoki komin...
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-118-6571-2 |
Rozmiar pliku: | 197 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
ROZDZIAŁ 1
Święty słabeusz
Mateusz kopnął piłkę o ścianę przed swoją klatką. Ma za sobą kolejny bezsensowny dzień w szkole. Klasowy lider, Rasmus, wystawił go na pośmiewisko wszystkich kolegów.
Mateusz kopnął piłkę ze szczególną siłą. Czy powinien pójść na boisko? Nie, wszyscy oprócz niego byli członkami klubu. On musiał grać sam ze sobą. Nie należał do klubu. Członkostwo sporo kosztowało, a jego rodzina nie była zbyt bogata. Poza tym mama została dzisiaj w domu. Skarżyła się na ból głowy, coś, co nazywała migreną.
Mateusz stanął na rękach przy ścianie. Podniósł jedną i stał dalej tylko na tej drugiej. Był silnym chłopcem, nie jakimś tam mazgajem.
W tym samym momencie zobaczył Rasmusa. Szedł w towarzystwie Tobiasza i Andreasa.
Mateusz wrócił z powrotem na nogi. Dokąd się wybierają? Pewnie na stację po słodycze. Powinien ich zawołać? Bez wątpienia tylko by mu dokuczali.
Któregoś dnia zaprosił do siebie Andreasa. Rozmawiali i grali w „Warcraft”. Mama Mateusza przyniosła domowe ciasto i sok. Andreas powiedział, że Mateusz ma superpokój i miłą mamę. Andreas był najsympatyczniejszym chłopcem w klasie i Mateusz myślał, że zostaną prawdziwymi przyjaciółmi. Ale potem ten zaczął się trzymać z Rasmusem i Tobiaszem.
Mateusz odprowadził ich wzrokiem. Śmiali się i bili na niby. Tak jak mają w zwyczaju przyjaciele. A on mógł spędzać czas tylko sam ze sobą albo z mamą. Rozbolał go brzuch.
W klasie mówili na niego Mat. Nie miał z tym problemu. Ale dziś wymyślili wierszyk i przeczytali go na głos. „Mateusz rymuje się ze słabeusz” – napisał Rasmus.
Koledzy z klasy zniknęli już z pola widzenia. Po chwili wahania Mateusz ruszył za nimi.ROZDZIAŁ 2
Wyższy niż Okrągła Wieża
Stacja benzynowa znajdowała się przy ulicy Fabrycznej. Dokładnie na przeciwko fabryki. Mateusz podszedł bliżej i postanowił poczekać na zewnątrz. Gdyby miał przy sobie pieniądze, mógłby wejść do środka i coś kupić. Tymczasem siedział ukryty za jakimś budynkiem. Rasmus, Andreas i Tobiasz wyszli, trzymając w rękach reklamówki ze słodyczami. Stali tak przez chwilę i rozmawiali, wskazując na fabrykę.
Co oni knuli?
Rasmus wyciągnął z kieszeni bluzy lornetkę i zaczął przyglądać się wysokiemu kominowi fabrycznemu. Następnie przekazał lornetkę po kolei pozostałym chłopcom. Mateusz zrobił krok do przodu, żeby lepiej widzieć.
– Cześć, Mat!
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
Święty słabeusz
Mateusz kopnął piłkę o ścianę przed swoją klatką. Ma za sobą kolejny bezsensowny dzień w szkole. Klasowy lider, Rasmus, wystawił go na pośmiewisko wszystkich kolegów.
Mateusz kopnął piłkę ze szczególną siłą. Czy powinien pójść na boisko? Nie, wszyscy oprócz niego byli członkami klubu. On musiał grać sam ze sobą. Nie należał do klubu. Członkostwo sporo kosztowało, a jego rodzina nie była zbyt bogata. Poza tym mama została dzisiaj w domu. Skarżyła się na ból głowy, coś, co nazywała migreną.
Mateusz stanął na rękach przy ścianie. Podniósł jedną i stał dalej tylko na tej drugiej. Był silnym chłopcem, nie jakimś tam mazgajem.
W tym samym momencie zobaczył Rasmusa. Szedł w towarzystwie Tobiasza i Andreasa.
Mateusz wrócił z powrotem na nogi. Dokąd się wybierają? Pewnie na stację po słodycze. Powinien ich zawołać? Bez wątpienia tylko by mu dokuczali.
Któregoś dnia zaprosił do siebie Andreasa. Rozmawiali i grali w „Warcraft”. Mama Mateusza przyniosła domowe ciasto i sok. Andreas powiedział, że Mateusz ma superpokój i miłą mamę. Andreas był najsympatyczniejszym chłopcem w klasie i Mateusz myślał, że zostaną prawdziwymi przyjaciółmi. Ale potem ten zaczął się trzymać z Rasmusem i Tobiaszem.
Mateusz odprowadził ich wzrokiem. Śmiali się i bili na niby. Tak jak mają w zwyczaju przyjaciele. A on mógł spędzać czas tylko sam ze sobą albo z mamą. Rozbolał go brzuch.
W klasie mówili na niego Mat. Nie miał z tym problemu. Ale dziś wymyślili wierszyk i przeczytali go na głos. „Mateusz rymuje się ze słabeusz” – napisał Rasmus.
Koledzy z klasy zniknęli już z pola widzenia. Po chwili wahania Mateusz ruszył za nimi.ROZDZIAŁ 2
Wyższy niż Okrągła Wieża
Stacja benzynowa znajdowała się przy ulicy Fabrycznej. Dokładnie na przeciwko fabryki. Mateusz podszedł bliżej i postanowił poczekać na zewnątrz. Gdyby miał przy sobie pieniądze, mógłby wejść do środka i coś kupić. Tymczasem siedział ukryty za jakimś budynkiem. Rasmus, Andreas i Tobiasz wyszli, trzymając w rękach reklamówki ze słodyczami. Stali tak przez chwilę i rozmawiali, wskazując na fabrykę.
Co oni knuli?
Rasmus wyciągnął z kieszeni bluzy lornetkę i zaczął przyglądać się wysokiemu kominowi fabrycznemu. Następnie przekazał lornetkę po kolei pozostałym chłopcom. Mateusz zrobił krok do przodu, żeby lepiej widzieć.
– Cześć, Mat!
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
więcej..