Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Requiem dla wilka - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
3 września 2019
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
29,60

Requiem dla wilka - ebook

Kontynuacja głośnej powieści "Nakarmić wilki". Młoda reżyserka Joanna przyjeżdża w Bieszczady, do wsi, w której przebywała bohaterka "Nakarmić wilki", Katarzyna. Joanna chce się spotkać ze swoim idolem, starym reżyserem, który w Bieszczadach kupił dom. Z początku niechętny jej mężczyzna po jakimś czasie zaczyna się nią interesować. Okazuje się, że pamięć o Kasi jest we wsi ciągle żywa, jej tajemnicze losy wciąż nie dają spokoju tym, którzy się z nią zetknęli. Mieszkańcy odnajdują w Joannie podobieństwo do zmarłej tragicznie doktorantki. Zaintrygowana tym Joanna zaczyna szukać informacji o swojej poprzedniczce, kontaktuje się z jej uczelnią, wynajmuje chatę, w której mieszkała Kasia. Nic nie wie o lesie ani o zwierzętach, ale zaczyna żyć życiem tamtej dziewczyny, i choć nie zna zachowań wilków, postanawia odszukać je i sfotografować. Historia komplikuje się jeszcze bardziej, gdy w jej życiu pojawia się Olgierd, pilnie strzegący wilków i swojej pamięci o Katarzynie. Życiem kobiety zaczyna rządzić fascynacja dwoma mężczyznami - wybitnym artystą i skrytym naukowcem, ale przede wszystkim zagadkowymi dzikimi zwierzętami, których odnalezienie staje się jej obsesją...

Maria Nurowska - jedna z najwybitniejszych i najpopularniejszych polskich pisarek. Wydała ponad trzydzieści tytułów. Jej książki są wydawane w 23 krajach; w Niemczech, we Francji i w Chinach były bestsellerami.

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8169-776-7
Rozmiar pliku: 344 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1

Dlaczego wrócił? I dlaczego właśnie teraz? Gdyby podjął tę decyzję dwadzieścia lat wcześniej, gdy Polska odzyskała niepodległość, byłoby to zrozumiałe, wiele osób wtedy wracało, ale teraz zamiana wygodnego życia na pobyt w tym dziwnym kraju była niemal szaleństwem, a już stawiania domu na terenie wymarłej bieszczadzkiej wsi nie dało się nawet nazwać. To tak, jakby zamieszkać na cmentarzu. Może w umysłach wielkich artystów z czasem zachodzą jakieś nieodwracalne procesy? Przecież Bergman pod koniec życia ukrył się na kamienistej wyludnionej wyspie, z nikim się nie spotykał, a w ostatnich latach nie wychodził nawet z domu, nie pozwalał gosposi otwierać okien, ryglował drzwi. Odczuwał paniczny lęk przed zwierzętami, bał się, że do wnętrza wleci ptak i będzie krążył nad jego głową albo obijał się o ściany... Tylko czy można zestawiać tych dwóch twórców? Dla niej wszakże obaj, i Bergman, i Glinicki, byli wielkimi artystami i dlatego wspinała się teraz na to zalesione wzgórze, nie mając wcale pewności, czy zostanie dopuszczona przed oblicze swojego mistrza. Odkąd tu zamieszkał, nie udzielił ani jednego wywiadu. Kiedy na lotnisku dopadli go dziennikarze, ukryty za ciemnymi okularami, wypowiedział kilka zdań: jest tu z powodów osobistych, nie wie, jak długo pozostanie. Ale... zbudował dom.

I chyba nie boi się zwierząt – pomyślała nieco złoś­liwie – inaczej nie ukrywałby się w lesie.

Górska wyboista droga zaczęła się zwężać, a pomiędzy grubymi pniami świerków i chyba jesionów pojawiły się pojedyncze drzewka owocowe. Wyglądało na to, że jej informatorzy nie zawiedli. Wkrótce dotarła do rozwidlenia dróg. Tutaj powinna skręcić w lewo. Miała już pewność, że nie błądzi, bo pod warstwą darniny dostrzegła coś, co wyglądało na fundamenty porośnięte rachitycznymi drzewkami. Gdzieniegdzie trafiały się krzewy zdziczałego bzu, zwykle rosnącego przy ludzkich osiedlach.

Musi być masochistą, skoro zdecydował się tu zamieszkać – pomyślała. I w tym momencie odsłoniła się przed nią polana, a na niej jasny drewniany dom z werandą. Trzeba przyznać, Glinicki umiał zaskakiwać!

Podeszła do płotu, nie bardzo wiedząc, co dalej. Przy furtce oczywiście nie było dzwonka. Stała tak, kiedy wewnątrz domu odezwało się szczekanie psa, a na ganek wyszedł mężczyzna.

Rozpoznała go od razu: lekko falujące siwe włosy okalające twarz, oczy przesłonięte ciemnymi okularami. Znacznie niższy, niż zwykła o nim myśleć, ale widziała go tylko na ekranie, a przecież wiadomo, że obraz kinowy przekłamuje. Był młodym wysportowanym człowiekiem, włosy nosił krótko ścięte. W jednym z filmów grał boksera i świetnie pasował do tej roli – jego mocna twarz, złamany nos nadawały tej postaci autentyczność, nie mówiąc o bicepsach, które z lubością prężył, jeśli pozwalał na to scenariusz. Tylko... kiedy on kręcił te filmy, jej jeszcze nie było na świecie.

– Przyniosła pani pocztę? – usłyszała. Miał lekko gardłowy niski głos. – Proszę przerzucić przez płot.

– Przyjechałam z Warszawy! – odkrzyknęła.

– W jakim celu?

– Nazywam się Joanna Pasieczna, jestem absolwentką łódzkiej filmówki.

Przez chwilę było cicho.

– Proszę pchnąć furtkę i wejść – usłyszała wreszcie.

Miał nieruchomą twarz, trudno było z niej cokolwiek wyczytać. Jeszcze te ciemne okulary o okrągłych szkłach, podobne nosił John Lennon.

– Jeśli chodzi pani o wywiad, traci pani czas.

– Nie jestem dziennikarką, ale dokumentalistką – odrzekła.

– Aha, jest pani dokumentalistką – powtórzył – i ma pani do mnie pytania z branży filmowej, rozumiem.

Zaraz mnie spławi – przemknęło jej przez myśl.

– Na moje pytania chyba nawet pan nie zna odpowiedzi – odrzekła hardo. – Po prostu mam panu coś ważnego do powiedzenia, ale nie będę się spowiadała pod drzwiami.

W kącikach ust pojawił mu się uśmiech i to odmieniło jego twarz, stał się nagle przyjazny, ciepły.

– Proszę zaczekać, coś na siebie wdzieję i gdzieś pojedziemy.

Od drzwi dodał:

– W domu jest ktoś, kogo nie chciałbym niepokoić.

Kobieta – domyśliła się i nie wiadomo dlaczego sprawiło jej to przykrość.

Glinicki dał jej do wyboru: albo gospoda w wiosce u podnóża góry, albo restauracja w Komańczy, kilkanaście kilometrów stąd.

– Gospoda – odrzekła i jej odpowiedź chyba mu się spodobała.

Był to murowany budynek z łatami odpadającego tynku, nad wejściem wisiał krzywy napis: „Siekierezada”.

Pewnie Stachura zapijał tu swoje smutki – po­myślała.

Jak się okazało, nie tylko on. Wszystkie stoliki były zajęte, nachyleni ku sobie biesiadnicy przekrzykiwali się, dzierżąc w rękach kufle z piwem. Glinicki wypatrzył kogoś w rogu sali. Na ich widok mężczyzna w kurtce moro poderwał się z miejsca, a jego towarzysze jak na komendę wzięli swoje kufle i wynieśli się do bufetu.

– To nasz pan leśniczy, a to pani Joanna – dokonał prezentacji Glinicki. – Pani przyjechała z Warszawy i właśnie szukamy dla niej noclegu. Czy znajdzie się jakiś pokój w leśniczówce?

– Dla gości mistrza zawsze – odrzekł leśniczy – i cała przyjemność po mojej stronie.

Był w średnim wieku, miał niedużą siwą bródkę i wąsy, na ramieniu jego kurtki zauważyła naszywkę: Służba Leśna. „Służba nie drużba” – przebiegło jej przez głowę, a on, jakby czytając w jej myślach, powiedział:

– No, to na mnie czas, ale wszystko przygotujemy, pokój będzie na panią czekał.

– Dziękuję – odparła.

Widać było, że mężczyznę zżera ciekawość, kim ona jest, w końcu nie wytrzymał i już na odchodnym rzucił:

– Pewnie jakiś wywiadzik?

– Broń Panie Boże – zaoponował Glinicki. – Żadnych wywiadzików, panie Andrzeju. Pani jest filmowcem.

– No to będzie film! – ucieszył się mężczyzna.

Zapadła cisza. Leśniczy musiał się zorientować, że powiedział coś nie tak, bo wycofał się niemal na palcach.

– A właściwie dlaczego pani przyjechała? – odezwał się wreszcie Glinicki.

– Od dziesięciu lat moim najskrytszym marzeniem była rozmowa z panem. Nie miałam kasy, aby szukać pana w Hollywood...

– A jakby pani miała kasę, toby pani przyjechała? – spytał zaintrygowany.

– Wtedy tak.

– A teraz? – Chyba ciekawiło go, co odpowie.

Joanna nabrała powietrza w płuca.

– Powiem, jeśli zdejmie pan okulary.

Glinicki wyglądał na zaskoczonego.

– Stawia pani warunki.

– To prośba.

Wyraźnie się wahał, jednak spełnił jej prośbę. Z bliska zobaczyła jego twarz. Oczy w siatce zmarszczek, wokół ust uwidoczniły się dwie bruzdy. Ta twarz wydała jej się inna, niż ją zapamiętała.

– No więc, czekam. – Chyba nie zdawał sobie sprawy, jakie wrażenie zrobiło na niej to odkrycie.

Jeszcze raz nabrała powietrza w płuca.

– Dziesięć lat temu w małym nadmorskim miasteczku, gdzie chodziłam do liceum, powstał dyskusyjny klub filmowy. Obejrzałam tam film Jerzego Glinickiego Wilczy bilet i zmieniło to moje życie.

– Aha, i w związku z tym chodziła pani brzegiem, wypatrując mnie przez morza i oceany. – Uśmiechnął się.

Ma mnie za egzaltowaną idiotkę – pomyślała.

– Chodziłam do kina – odrzekła sucho.Zapiski Jerzego

Niespodziewana wizyta. Odnalazła mnie w mojej samotni dziewczyna. Ma na imię Joanna i, jak się okazuje, ukończyła poczciwą filmówkę, a to, co opowiadała o szkole, nie jest zachęcające. Ale cóż, nic nie trwa wiecznie, więc i szkoła ma swoją świetność za sobą. Może należałoby pozamykać tego rodzaju uczelnie, które uwięzły w skostniałych strukturach, i zasugerować naprawdę zdolnym, aby sami wybierali sposób dochodzenia do zawodu, coś jak samokształcenie. Przecież ja do malarstwa szedłem własną drogą, zawierzając intuicji. Obłożony książkami, stawiałem pierwsze kroki w tej jakże zdradzieckiej dziedzinie sztuki. Pędzel w ręce profana może okazać się prawdziwym nieszczęściem. Byłem bardzo niepewny, zdany tylko na siebie, a jednak w końcu przekonałem się, że potrafię wyrazić swój świat na płótnie.

– Dlaczego pan od dwudziestu lat nie zrobił żadnego filmu? – spytała mnie ta Joanna. – Dlaczego pan milczy?

A mnie się zdaje, że przemówiłem ze swoich płócien, ale jak się okazuje, niewielu usłyszało ten krzyk...

Wracając do dziewczyny, zrobiła na mnie wrażenie osoby zdecydowanej, twardo stąpającej po ziemi. Skończyła wydział reżyserski, zdaje sobie jednak sprawę, że na debiut może czekać bardzo długo. Wraz z komunizmem skończyły się czasy promowania talentów, teraz bożkiem jest oglądalność, dla oryginalnych twórców nie ma w tym miejsca. Więc ona pracuje w telewizji jako montażystka i chce czekać na swoją szansę. Pocieszyłem ją, że montaż może być czymś niezwykle ekscytującym, często decyduje o końcowym efekcie filmu. – Montuję materiały autopromocyjne dla stacji, zwiastuny, zajawki... – odpowiedziała.

Jest raczej ładna, ciemna, ma coś mrocznego w oczach, co u tak młodej osoby zastanawia. Myślę, że w czasach moich podbojów męsko-damskich nie zwróciłbym na nią uwagi, bo podówczas mój gust był nieco prostacki. Kiedy ją odwiozłem do leśniczówki i wracałem do domu, przyszło mi na myśl, że ona ma asyryjską twarz.

Bruno lepiej się czuje, odkąd dostał kroplówkę. Bardzo mnie to cieszy. Nawet z tej okazji zapaliłem w kominku i usadowiwszy się w fotelu, zaaplikowałem sobie drinka.

CIĄG DALSZY DOSTĘPNY W PEŁNEJ, PŁATNEJ WERSJI
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: