Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja
  • Empik Go W empik go

Robię włosing - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
19 października 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Robię włosing - ebook

W czasach, gdy półki marketów i drogerii pęcznieją od wszelkiej maści, szamponów, odżywek, masek, toników i olejków, mało kto wie, czego tak naprawdę potrzebują jego włosy. Włosing to wciąż rosnący trend. Pomaga odkryć, jaki typ włosów mamy, jak je pielęgnować, ale także nie szkodzić im nieodpowiednimi specyfikami. Wszystko w duchu natury i zgody z tym, w co nas wyposażyła.

Autorką jest najpopularniejsza edukatorka włosingowa w Polsce, twórczyni samego pojęcia „włosingu” Agnieszka Niedziałek.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-280-9560-1
Rozmiar pliku: 6,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Trudność *

Wydobycie skrętu, hennowanie, OMO, silikony, SLS-y, miskowanie, plopping – istnieje niewielka szansa, że te pojęcia są ci już znane. Może nawet masz znajomych, których ogarnęła moda na włosing. Oczywiście, może tak być. Najprawdopodobniej jednak OMO kojarzy ci się z proszkiem do prania, a silikony z remontem łazienki. Ale nie przejmuj się tym, naprawdę.

A może masz już za sobą pierwsze zetknięcie z włosingiem? Jeżeli tak, to dzięki tej książce ugruntujesz i usystematyzujesz swoją wiedzę!

Aby dodatkowo ułatwić korzystanie z książki, przedstawiam ci alternatywny sposób korzystania z książki, czyli sposób „wyrywkowy”. A żeby było jeszcze łatwiej, każdy rozdział oznaczam stopniami trudności.

* – łatwe, ale niezwykle ważne zagadnienia, które tworzą fundamenty włosingu.

** – zagadnienia średniej trudności, które mogą wymagać więcej czasu.

*** – trudniejsze zagadnienia, więcej naukowej strony włosingu, populacja trudnych słówek zwiększa się.

Bardzo prawdopodobne jest to, że dotyczy cię któryś z poniższych problemów:

– przetłuszczające się włosy,

– łupież,

– puch,

– matowość,

– łamiące się włosy,

– rozdwojone końcówki,

– suche, zniszczone włosy,

– słaby porost, wypadanie,

– przyklapnięte, obciążone włosy.

Są to problemy, które dotykają większości z nas. I – choć teraz mogą brzmieć przerażająco – ploppingi, miskowania i kilka innych zabiegów mogą okazać się odpowiedzią na te problemy. Ale jak na razie… zacznijmy od podstaw. Poznaj swoje włosy, dowiedz się, jak dobierać kosmetyki, i pozwól mi wprowadzić cię w świat włosingu!

Ale, ale, co to właściwie jest WŁOSING?

Co to jest włosing?

Trochę historii: samo słowo „włosing” powstało w 2016 roku. Wymyśliłam je spontanicznie, na potrzeby filmów na moim YouTube’owym kanale. Początkowo oznaczało proces wczesania odżywki i zawinięcia włosów w folię spożywczą. Z czasem włosing rozszerzył swoje znaczenie. Szczególnie kiedy okazało się, że na portalach społecznościowych jest naprawdę wiele entuzjastek i entuzjastów pielęgnacji włosów. To dzięki nim określenie spopularyzowało się do tego stopnia, że w 2019 roku trafiło do Obserwatorium Językowego Uniwersytetu Warszawskiego¹.

Czym włosing jest dzisiaj? To świadoma i dobra pielęgnacja włosów. Z naciskiem na ŚWIADOMA.

Świadoma, czyli dopasowana do twoich włosów i skóry głowy, precyzyjnie odpowiadająca na twoje potrzeby, które wciąż się zmieniają – musi więc być również ELASTYCZNA! Musi dopasowywać się do zmian zachodzących w stanie i strukturze włosów.

Jaka jeszcze jest świadoma pielęgnacja włosów? OSZCZĘDNA! Dzięki niej unikniesz zakupowych wpadek. Myślę, że inwestycja w tę książkę zwróci się z nawiązką. Istnieje duża szansa, że nastąpi to już przy pierwszych zakupach. A żeby zakupy były łatwiejsze i przyjemniejsze, na końcu tej książki znajdziesz tabelki, możesz je wyciąć i włożyć do portfela czy do etui na telefon. Dzięki nim będziesz wiedzieć, czego unikać, a czego szukać w kosmetykach.

Pielęgnacja świadoma to pielęgnacja RZETELNA! Uzupełniona wiedzą z zakresu budowy i funkcjonowania naszego ciała, biochemii, chemii, podstaw technologii kosmetycznej. Dzięki naukowemu fundamentowi połączysz pewne zależności i zasady, na przykład te dotyczące skutecznego korzystania z odżywek lub szamponów.

Włosing

metody + produkty + indywidualizacja = piękne włosy

Dzięki tej książce zapoznasz się nie tylko z podstawami świadomej pielęgnacji, lecz także nauczysz się rozumieć składy kosmetyków do włosów tak, by już nigdy nie złapać się na sztuczki producentów. Obietnice „sklejania” rozdwojonych końcówek, porost włosów 10 centymetrów w dwa tygodnie? O nie, na to się już nie nabierzesz.

Włosing poprawi kondycję twoich włosów już po kilku pierwszych prawidłowych umyciach. Nie będziesz spędzać już godzin przed półką w drogerii. Koniec z przypadkowym kupowaniem szamponów z nadzieją, że a nuż ten kolejny okaże się remedium na łupież i przetłuszczanie. Włosing to nie rosyjska ruletka, ale raczej umiejętność przeprowadzania testów, obserwacji i ewentualnej eliminacji problematycznego ogniwa.

Kiedy nauczysz się już, jak rozpoznać przyczyny łupieżu i przetłuszczania oraz zidentyfikować wiele innych problemów związanych z włosami: suchość, matowość włosów, puszenie się, łamanie, kołtunienie, dopasowanie metody rozwiązania danego problemu będzie już formalnością.

Omówię je z tobą i przedstawię gotowe rozwiązania. Dostarczę ci lekkostrawną (w przeciwieństwie do pewnego ziółka pogrubiającego włosy (Senes str. 278) pigułkę wiedzy, dzięki której poznasz podstawy świadomej pielęgnacji. Dobierzesz każdy jej element: szampon, odżywkę, olej, serum. Zastosujesz poprawnie odpowiednie akcesoria. Nauczysz się prawidłowo myć włosy, olejować je i laminować.

Ale wszystko po kolei. Nie każdy musi mieć domową fabrykę maseczek, nie każdy musi olejować włosy przy każdym ich myciu (pamiętajmy, że często jest to wręcz niewskazane). Choć niektórym trudno w to uwierzyć, olejowanie to nie obowiązek, a świadome dbanie o włosy to nie kolejny pożeracz czasu. Podobnie jak każdy inny z elementów pielęgnacji. Zawsze będę to podkreślać. Znajdę rozwiązanie dla każdego, nawet najbardziej zapracowanego i zakręconego, dosłownie i w przenośni.

Omówimy pielęgnację krok po kroku, dowiesz się:

– Jak dbać o skórę głowy.

– Jakie są prawidłowe techniki stosowania produktów.

– Jak wyeliminować złe nawyki.

– Jak dobrać idealne kosmetyki.

– Jak utrzymać systematyczność i nie stracić motywacji.

Włosing jest trochę jak rozrzucone puzzle: mamy mnóstwo elementów, które na początku wydają się kompletnie do siebie nie pasować. Ale na początku nie musimy też przejmować się tak bardzo PEH-em, porowatością, SLS-ami i innymi dziwacznymi wyrażeniami i pojęciami. Najpierw wspólnie stworzymy fundament, a kiedy „poczujesz” i zrozumiesz swoje włosy, wszystko zacznie układać się w sensowną całość.

Włosing rządzi się swoimi zasadami, ale nie powinniśmy się obawiać eksperymentować i szukać nowych rozwiązań. Im więcej będziemy wiedzieć, tym więcej będziemy mieli możliwości modyfikacji. Zresztą dowiesz się tego już po przeczytaniu rozdziału o metodach mycia włosów. Zwróć uwagę na zależności problem–metoda, zauważ, jak twoje włosy reagują na zmianę częstotliwości, kolejność czy sposób użycia danego produktu. Z czasem nauczysz się rozpoznawać, czego tak naprawdę twoje włosy potrzebują w danym czasie. Obserwuj je, bo to właśnie obserwacja będzie tu najważniejsza. Raz w miesiącu rób zdjęcia włosów (koniecznie w takim samym świetle!) i porównuj ich stan.

Pamiętaj, że:

– Nie ma czegoś takiego, jak „uniwersalna pielęgnacja”, która będzie odpowiadać wszystkim.

– Nie istnieje również żaden „cud-kosmetyk”!

– Prawidłowa pielęgnacja nie musi być kosztowna ani czasochłonna.

– Nic nie trzeba, wszystko można.

Nastawienie

Myślisz, że świadoma pielęgnacja włosów to godziny stracone w łazience i wysiłek niewspółmierny do efektów? Nie, tutaj ważna jest optymalizacja.

„Jakieś” efekty zobaczysz praktycznie od razu, a później, z miesiąca na miesiąc, będzie tylko lepiej! Po pierwszym prawidłowym myciu twoje włosy podniosą się u nasady, pozostaną dłużej świeże i lekkie. Po wczesywaniu nabiorą miękkości, a po olejowaniu blasku. Oczywiście, im dłuższa i bardziej systematyczna będzie pielęgnacja, tym lepsze i bardziej widoczne będą efekty. Naucz się cieszyć z każdej oznaki poprawy stanu twoich włosów. Polub je.

Nie zniechęcaj się, kiedy trafisz na mniej przystępną porcję wiedzy. Jeśli wyrażenie PEH czy porowatość cię odstraszają, a bardziej interesuje temat ziołowego barwienia włosów, możesz przejść od razu do poświęconych im rozdziałów. Ale pamiętaj też, że:

Raz przyswojone podstawy pielęgnacji zostają na zawsze.

A wiesz, że czytanie etykiet przyda ci się nie tylko przy pielęgnacji włosów?

Pielęgnacja twarzy i ciała to silnie powiązane ze sobą tematy, a znajomość podstaw jednego przyczyni się do zrozumienia kolejnej kategorii pielęgnacji! Składniki zawarte w pożywieniu mają więcej wspólnego z kosmetykami, niż myślisz. Witaminy, proteiny, emulgatory, polisacharydy: znajdziesz je nie tylko w kosmetykach, lecz także w… jogurcie. Ale czy jogurt można nałożyć na włosy? Otóż wystarczy wiedzieć, co dany jogurt zawiera i jak to wpłynie na włosy. I proszę bardzo – połowa kubeczka na śniadanie, połowa do włosingu.

Pamiętaj!

– Nie porównuj się z innymi!

– Najpierw podstawy, później eksperymenty.

– Ciesz się z postępów.

– Szukaj włosingu… wszędzie!

Daj sobie czas

Pierwsze widoczne efekty prawidłowej pielęgnacji włosów przychodzą szybko. Nie przegap ich i koniecznie udokumentuj zdjęciami. Pamiętaj jednak, że kluczem do trwałych i spektakularnych rezultatów jest systematyczność. Lepiej pielęgnować włosy mniej intensywnie, ale regularnie. Lepiej olejować raz na dwa tygodnie, ale regularnie przez pół roku, niż codziennie przez tydzień, a później przez pół roku ten element pomijać. Z włosami jest trochę jak z drewnianymi meblami lub skórzanymi butami – trzeba je na bieżąco pielęgnować i konserwować, by nie zniszczyły się zbyt mocno. A jak wiemy, podziurawione, rozchodzone do granic możliwości buty zdecydowanie trudniej uratować. Tak samo jest z włosami: trwale uszkodzonym, chociażby bardzo mocnym rozjaśnianiem, nie uda się przywrócić pełnego blasku.

Dlatego też włosy staramy się ZABEZPIECZAĆ PRZED USZKODZENIAMI, by nie musieć ich NAPRAWIAĆ. Bo to drugie po prostu nie jest możliwe. Włosy zbudowane są w dużej części z białek, które pod wpływem na przykład wysokiej temperatury ulegają nieodwracalnym uszkodzeniom. Jest z nimi tak, jak z usmażonym na patelni jajkiem. No, choćby się bardzo chciało, nie da się cofnąć tego procesu. Pocieszające jest jednak to, że włosy mają nad butami czy meblami, a nawet nad jajkami, jedną podstawową przewagę: stale rosną!

A to oznacza jedno: nawet jeżeli mają za sobą najgorsze przejścia, nie wszystko stracone, bo przecież w końcu odrosną. Oczywiście samo zapuszczanie jest trudne i czasochłonne, ale dzięki moim trikom uda nam się je odrobinę przyspieszyć, a nowe włosy będą zdrowe i piękne.

Niezwykle ważne jest to, by utrzymywać systematyczność pielęgnacji. A o to najłatwiej, kiedy połączy się dbanie o włosy z codziennymi czynnościami! Możesz sprzątać z olejem na głowie albo relaksować się przy serialu, jednocześnie wmasowując wcierkę. A jeśli nie masz czasu nawet na to, to zawsze możesz po prostu wczesywać odżywkę po każdym myciu. To już coś! Odpowiednio dobrana, WCZESANA odżywka naprawdę potrafi czynić cuda. I uwierz mi, nawet ta drobna zmiana może przynieść zaskakujące efekty.

A może również okazać się, że dzięki świadomej pielęgnacji zaoszczędzisz nie tylko pieniądze, lecz także czas. Ja zawsze miałam problem z poplątanymi włosami. Potrafiłam rozczesywać je godzinami, szarpiąc szczotką i płacząc nad moim marnym losem. Wiesz, jaki był pierwszy odczuwalny efekt nowej, ODPOWIEDNIEJ pielęgnacji? Z minimum piętnastu minut, które musiałam każdorazowo poświęcać na czesanie, zrobiła się dosłownie minuta, i to bez dyskomfortu i szarpania. Teraz mogę po prostu wyciągnąć szczotkę z torby i w kilka sekund rozczesać włosy. Bez żadnego problemu. A przecież mają ponad metr długości!

Pamiętaj, że:

– Małe zmiany = długofalowy efekt.

– Ważne jest, by działać systematycznie.

– Dobre nawyki to podstawa!

Obserwuj

Podstawą włosingu jest obserwacja. Najłatwiej dość regularnie robić zdjęcia włosom i porównywać efekty. Pamiętaj tylko, by robić je w możliwie podobnych warunkach. Na włosy powinno padać światło rozproszone lub z poziomu włosów (nie z góry). Nie należy im również robić zdjęć w ostrym słońcu. Zbyt ostre oświetlenie może spotęgować efekt tak zwanej choinki, czyli odstających włosków, które ma każdy z nas. To zupełnie naturalne, bo pojedyncze włosy na głowie są w różnych fazach wzrostu, czyli różnej długości. To uroki przynależności do gatunku o niesynchronicznym trybie wzrostu włosów!

Po lewej: tak nie rób zdjęć! Mieszają się różne źródła światła, światło od góry podkreśla odstające włoski. Po prawej: tak rób zdjęcia! Jedno źródło światła, naturalny kąt padania, podkreślony blask.

Dzięki dobrze wykonanym zdjęciom porównasz:

– Czy włosy bardziej się błyszczą?

– Czy stały się bardziej sypkie?

– Czy są bardziej podniesione?

– Czy pojawiły się baby hair?

– Czy włosy mniej się puszą/ładniej się kręcą?

– I wreszcie:

– Czy bardziej ci się podobają?

Sposobów na obserwację włosów jest oczywiście więcej. Możesz zapisywać, czy włosy są przyjemne w dotyku, czy wyglądają lepiej. Niektórzy zakładają na serwisach społecznościowych profile, prywatne lub publiczne, gdzie dokumentują swoją włosową historię. Możesz też zauważyć zmiany w postrzeganiu twoich włosów przez osoby postronne: pierwszym sygnałem, że moje włosy wyglądają lepiej, był szok wymalowany na twarzach znajomych. Pamiętaj jednak, że najważniejsze jest, czy twoje włosy podobają się tobie. Komplementy mogą sprawić przyjemność, ale najważniejsze są TWOJE dobre samopoczucie i zadowolenie.

Włosy i ich wygląd to zadziwiająco gorący temat, dlatego istotne jest to, by działać w trosce o siebie i swoje zdrowie. Wszelkie komentarze pokroju „genów nie oszukasz”, „po co ci odżywki, jak i tak ci włosy wypadną” albo „na takie krótkie szkoda odżywki” należy po prostu… ignorować. Genetyka ma oczywiście wpływ na gęstość czy strukturę włosów, ale to nie znaczy, że powinniśmy rezygnować z ich pielęgnacji!ROZDZIAŁ 1. WSZYSTKO, CO MUSISZ WIEDZIEĆ O WŁOSACH

Trudność **

Pod względem strukturalnym nasze włosy są podobne: zbudowane przede wszystkim z protein, posiadają łuski (osłonkę włosa), warstwę cementu międzykomórkowego CMC, korę i rdzeń. Możemy podzielić je jednak chociażby ze względu na ich porowatość, typ skrętu lub strukturę. Z włosami jest dokładnie tak samo, jak z ludźmi: nie ma gorszych i lepszych, są RÓŻNE i – każde z nich – piękne na swój sposób. Trzeba tylko je poznać.

Oto budowa włosa. W przekroju nieco przypomina… marchew. Zapamiętaj, to porównanie przyda się do odróżnienia włosa rosnącego od uszkodzonego.

Wróćmy jednak na moment do budowy włosów. Łuski włosa, kora i rdzeń jeszcze brzmią sensownie, ale CEMENT? Pewnie zastanawiasz się, po co to komu i jak to się ma do podstaw pielęgnacji? Cement międzykomórkowy CMC brzmi może trochę przerażająco, ale to właśnie dzięki niemu włosy mają idealną miękkość i elastyczność. Wszelkie uszkodzenia i osłabienia właśnie tej warstwy widzimy w postaci przesuszających się włosów. Rola cementu, który znajduje się we włosach, nie jest specjalnie różna od zaprawy, którą umieszcza się pomiędzy cegłami. Oczywiście, że da się postawić bez niej ścianę. Ale długo nie postoi.

CMC składa się z polisacharydów i lipidów, w tym najważniejszego: 18-MEA. To właśnie ta warstwa odpowiada za odporność włosa na pochłanianie wody z otoczenia, czyli – używając bardziej fachowego języka – jego hydrofobowość. Wymycie warstwy lipidowej skutkuje osłabieniem włosów. To z kolei sprawia, że nasiąkają wodą z zewnątrz jak gąbka, ale nie są w stanie tej wilgoci niczym „otulić” i zatrzymać. I przez to, paradoksalnie, mogą się przesuszyć i stracić elastyczność. A nieelastyczne, przesuszone włosy są już zdecydowanie bardziej narażone na zniszczenia mechaniczne.

Cement CMC jest jak sos w dobrym burgerze, trzyma wszystko razem i nadaje sprężystość.

Trójpodział włosów

Włosy możemy podzielić na trzy sekcje:

– skóra głowy,

– długość włosów,

– końcówki.

Każda z tych sekcji potrzebuje innych kosmetyków i składników, aby prawidłowo funkcjonować. Przykładowo: na skórę głowy nie powinno się stosować silikonów, które z kolei bardzo dobrze sprawdzą się jako ochrona dla końcówek włosów.

Skóra głowy

Skóra głowy to moim zdaniem absolutnie najważniejsza z sekcji. Bez zdrowej, prawidłowo funkcjonującej skóry głowy nie będzie zdrowych i pięknych włosów.

zdrowa skóra głowy = zdrowe włosy

Kondycja skóry głowy ma duży wpływ na porost włosów. Zdrowa skóra będzie bez zakłóceń umożliwiać mieszkom włosowym podziały komórkowe, prowadzące do wyrastania młodych włosków, czyli tak zwanych baby hair.

Często możemy usłyszeć, że podcinanie końcówek sprawia, że włosy szybciej rosną. Niestety to tylko złudzenie. Końcówki włosów są bardziej podatne na wycieranie, rozdwajanie i niszczenie. Gdy są bardzo zniszczone, mogą się po prostu wykruszać, skracając tym samym włosy. Wykruszające się końcówki mogą odjąć naprawdę dużo z długości. Nie mówiąc o efekcie przerzedzonych „piórek”. Ich podcinanie nie ma jednak wpływu na to, jak szybko rosną włosy.

Zniszczenia na końcówkach mają tendencję do pięcia się w górę. Rozdwojony włos może się rozerwać nawet na kilkanaście centymetrów w górę, a końcówki wykruszonych włosów pocierać o wyższe sekcje zdrowych włosów, powodując dalsze uszkodzenia.

Rozdwojone wysoko włosy będą odcinać się od reszty i dawać wrażenie, że włosy są bardziej zniszczone.

Podcinanie chroni więc same końcówki – zdrowe się nie niszczą, a zniszczenia nie pną się w górę, więc cały proces zapuszczania wydaje się szybszy, choć tempo wzrostu włosów się nie zmienia. Tajemnica rozwiązana!

W realnym przyspieszeniu porostu pomogą za to wcierki oraz regularny masaż. Oczywiście prędkość porostu i możliwa do osiągnięcia długość zapisane są w genach, ale to nie znaczy, że nie możesz powalczyć o kilka centymetrów więcej lub o wydłużenie cyklu życia włosa, czyli „przeprogramowanie” jego możliwości wzrostu na długość.

Prawidłowa pielęgnacja pomoże wyeliminować problem wykruszania się końcówek, który wcześniej mógł sabotować twoje próby zapuszczenia dłuższych włosów.

Fazy wzrostu włosa

Aby móc obalić kolejne mity, zapoznaj się z fazami wzrostu włosa. Pamiętaj, że włosy rosną w sposób niesynchroniczny: na głowie masz włosy w każdej fazie. U ludzi nie zachodzi zjawisko zrzucania futra, ale ciągły wzrost nowych włosków (baby hair). Dlatego też na włosach prostych możemy zaobserwować odstające włoski, które wielu włosomaniaczkom i włosomaniakom spędzają sen z powiek. Łatwo pomylić je z urwanymi, uszkodzonymi włosami, co u wielu z nas wywołuje niepokój, a tak naprawdę jest całkowicie normalnym i naturalnym zjawiskiem.

O, marchew! Baby hair, czyli nowy, zdrowy włosek, jest zakończony „ostro” jak cała marchewka. Natomiast włos uszkodzony jest nieregularnie zakończony bądź rozdwojony jak ułamana marchew!

Anagen to okres intensywnych podziałów komórek w mieszku włosowym. Trwa od dwóch do siedmiu lat. Co ciekawe, większa część tej fazy zachodzi pod powierzchnią naskórka. Na początku włos rośnie do wewnątrz, żeby zgromadzić zasoby, które pomogą mu wyrosnąć ponad poziom naskórka.

Katagen to faza spowolnienia i wyciszania wzrostu włosa aż do całkowitego jego zatrzymania i wypadnięcia. Mieszek obkurcza się coraz bardziej, a włos zbliża do poziomu naskórka, przygotowując się do spoczynku. Ta faza trwa około trzech tygodni.

Telogen to faza spoczynkowa mieszka włosowego. Stary włos wypada lub zostaje wypchnięty przez nowy włos w fazie anagenu. Ta faza może trwać od dwóch do czterech miesięcy.

I tu mam dla ciebie dobre wiadomości: odpowiednio dobrana pielęgnacja (no i, rzecz jasna, wcierki i masaże!) może maksymalnie wydłużyć czas trwania anagenu, tak, aby 85–90% włosów stale znajdowało się w tej fazie. Dzięki pielęgnacji możesz aktywnie przeciwdziałać zbyt szybkiemu przechodzeniu włosów w fazę telogenu i pozostawania w niej dłużej, niż powinny.

W przypadku faz wzrostu włosa bez wątpienia sporo zależy od genów. Ale pomóc mogą tutaj wcierki ze składnikami, które przyspieszają przechodzenie z telogenu do anagenu lub opóźniają wystąpienie katagenu.

Udowodniono, że niektóre produkty na porost ułatwiają wejście włosa w fazę wzrostu włosa (anagen) i wydłużają ją. W kolejnych rozdziałach dowiesz się więcej o produktach sprzyjających zapuszczaniu włosów!

Już sama czynność wcierania, a raczej wmasowywania opuszkami palców kosmetyku w skórę głowy, ma kolosalne znaczenie. Pobudza krążenie, a tym samym dostarcza więcej składników odżywczych do intensywnie dzielących się komórek w fazie anagenu. To właśnie połączenie wcierki oraz masażu daje najlepsze możliwe rezultaty. W tym przypadku również ważna jest regularność. Musimy pamiętać o tym, że raz uzyskane efekty nie są nam dane na wieczność.

Wyznacz sobie czas, w którym skupisz się na systematycznym stosowaniu wcierek, możesz ubrać to w formę wyzwania, na przykład: miesiąc regularnego wcierania! Oczywiście aplikowanie kosmetyku już 1–2 razy w tygodniu po myciu będzie dawało efekty, w myśl naczelnej zasady włosingu: systematyczność > intensywność.

Porowatość

Jakie są twoje włosy? Wysokoporowate, średnioporowate czy niskoporowate? A może średnioporowate „plus”?

Chwila, chwila! Ale czym w ogóle jest porowatość?

Porowatość włosa to nic innego, jak sposób ułożenia czy też przylegania łuski włosa. To, jaką porowatość mają twoje włosy, wiąże się z ich zdolnością do wchłaniania i „pokrywania się” przeróżnymi składnikami w pielęgnacji, na przykład olejami lub proteinami. Włosy dzielimy przede wszystkim na wysokoporowate, średnioporowate i niskoporowate.

Oto właśnie trzy porowatości! Są jak szyszka – łuski mogą bardziej przylegać lub odstawać. Od lewej: wysoka, średnia, niska porowatość.

Ocena porowatości włosów przyda się przy wyborze olejów i odżywek. Czasem włosy mogą przeskoczyć na niższy poziom porowatości: łuski domykają się, a włosy nie są już tak spragnione treściwych produktów. Dlatego warto trzymać rękę na pulsie i monitorować ich stan.

docelowa porowatość włosa = naturalna budowa + pielęgnacja

Niskoporowate włosy to najrzadszy typ porowatości, często określane są jako włosy najzdrowsze. Moim zdaniem każda porowatość może być zdrowa i piękna, ale trzeba przyznać, że dzięki ścisłemu przyleganiu łusek niskopory w sposób zupełnie naturalny oślepiają blaskiem. Włosy niskoporowate zazwyczaj, choć i tu bywają wyjątki, są bardzo grube! Odpowiednio wypielęgnowane włosy średnioporowate przekształcić mogą się w niskoporowate. Jednak przy tym nie zmienia się ich grubość.

Wysokoporowate włosy przypominają otwartą szyszkę lub choinkę: ich łuski wyraźnie odstają. Włosy mogą być z natury wysokoporowate, ale też mogą stać się takimi przez zniszczenie ich rozjaśnianiem, farbowaniem lub złą pielęgnacją. Włosy wysokoporowate często są dość cienkie, mogą się falować i kręcić. Ich zaletą jest podatność na stylizację i szybki czas schnięcia, a wadą wrażliwość, delikatność i podatność na puszenie się.

Średnioporowate włosy to najczęściej występująca odmiana. Łuski włosów są przylegające, ale nie wyglądają jak idealnie gładka skóra węża. Sama wprowadziłam tu jeszcze jeden podział, tj. na „średniopory plus” oraz „średniopory minus”. A ponieważ jest to najbardziej pojemna grupa włosów, występują w niej również przypadki, które graniczą z włosami wysokoporowatymi oraz niskoporowatymi.

Średnioporowatym plus bliżej jest do włosów wysokoporowatych. Są zazwyczaj grubsze i gładsze niż wysokopory. Często są kręcone lub falowane, mogą mieć chropowatą strukturę, nieco przypominającą włosy z końskiej grzywy.

Średnioporowate minus to włosy o odrobinę wyższej porowatości niż niskoporowate. Są zazwyczaj bardzo grube i nieco chropowate w dotyku. Mogą być falowane i bardzo delikatne.

Prawidłową pielęgnacją możesz obniżyć porowatość włosów. Z wysokoporów mogą one stać się średnioporami, a jeżeli były bardzo zniszczone, mogą przeskoczyć nawet do niskoporów!

Porowatość włosów wpływa na ich preferencje. Lubią różne oleje, proteiny i humektanty. Włosy wysokoporowate zazwyczaj lubią powlekanie, a niskoporowate – wnikanie.

Weźmy choćby olej kokosowy, czyli emolient²: niskopory zazwyczaj go uwielbiają, a wysokopory zmieniają się po jego zastosowaniu w szorstki kłąb puchu. Mniej znany przykład to preferencje humektantowe (nawilżanie włosów): wysokopory będą wolały polisacharydy, które znajdziemy na przykład w żelu lnianym, niskopory cukry proste, do znalezienia na przykład w syropie z agawy czy mgiełce z wody z miodem.

Ale do rzeczy: Jak sprawdzić porowatość naszych włosów? To dość proste. Wystarczy odpowiedzieć na poniższe pytania. Obok każdej z odpowiedzi znajdziesz oznaczenie, które odpowiada danej porowatości. Po udzieleniu wszystkich odpowiedzi policz, których oznaczeń masz najwięcej. I tyle. Najprawdopodobniej właśnie udało ci się określić porowatość twoich włosów!

N = Niskoporowate

Ś- = Średnioporowate minus

Ś+ = Średnioporowate plus

W = Wysokoporowate

Czy Twoje włosy mają tendencję do kręcenia się?

Ο Nie, są zupełnie proste. (N)

Ο Delikatnie falują lub kręcą się tylko na końcach. (Ś-)

Ο Tak, są wyraźnie falowane. (Ś+)

Ο Tak, są kręcone. (Ś+)(W)

Czy Twoje włosy się puszą, czyli zamiast gładkich i miękkich przypominają raczej watę cukrową? Problem puszenia się włosów może być szczególnie widoczny po wyjściu z domu na zewnątrz.

Ο Nie, nie mam tego problemu. (N)

Ο Przy odpowiedniej stylizacji się nie puszą. (Ś-)

Ο Zdarza się, że czasem się puszą. (Ś+)

Ο Tak, są wiecznie spuszone. (W)

Czy Twoim włosom służy olej kokosowy?

Ο Tak, sprawdza się świetnie, włosy błyszczą po zastosowaniu oleju. (N)

Ο Sprawdza się w porządku, nie widzę problemów. (Ś-)

Ο Nie działa na moje włosy. (Ś+)

Ο Działa źle, puszy lub usztywnia włosy. (W)

Czy rozjaśniasz lub farbujesz włosy chemicznie?

Ο Nie. (N)

Ο Kiedyś, teraz już nie. (Ś-)(Ś+)

Ο Tak. (W)

Czy używasz henny na włosy?

Ο Tak. (N)

Ο Nie, ale używam innych ziół barwiących: cassii, senesu. (Ś-)(Ś+)

Ο Nie. (Ś-)(Ś+)(W)

Jak długo schną Twoje włosy?

Ο Bardzo długo, muszę je suszyć. (N)

Ο Schną naturalnie, ale nie bardzo szybko (powyżej 1 godziny). (Ś-)(Ś+)

Ο Schną momentalnie (do godziny, bliżej pół godziny). (W)

Czy Twoje włosy są podatne na stylizację?

Ο Nie, są bardzo oporne na stylizację. (N)

Ο Są podatne, ale nie na każdy rodzaj stylizacji, szybko wracają do stanu wyjściowego. (Ś-)

Ο Tak, bardzo łatwo je wystylizować, zakręcić. (Ś+)

Ο Są naturalnie kręcone. (W)

Czy Twoje włosy są gładkie, lśniące, sypkie? (tak zwana tafla)

Ο Tak, są jak tafla. (N)

Ο Są gładkie i sypkie, ale nie tworzą efektu tafli. (Ś-)

Ο Są kręcone, ale gładkie i lśniące. (Ś+)

Ο Są dość szorstkie, nie tworzą tafli. (W)

Czy Twoje włosy mają tendencję do przesuszania się?

Ο Nie. (N)

Ο Sporadycznie. (Ś-)

Ο Często. (Ś+)

Ο Są wiecznie suche. (W)

Czy Twoje włosy się strączkują?

Ο Tak, strączkują się i muszę często je przeczesywać. (N)

Ο Nie, nie mam tego problemu. (Ś-)

Ο Czasami się strączkują, ale nie jest to duży problem. (Ś+)

Ο Tak, ale to loki. (Ś+)(W)

Czy Twoje włosy bywają przyklapnięte?

Ο Tak, ciągle walczę o objętość! (N)

Ο Zdarza się lub obciążają się na 2–3 dni. (Ś-)(Ś+)

Ο Nigdy. (W)

Twoje włosy możesz opisać jako…

Ο Ciężkie, grube. (N)

Ο Średniej grubości, „standardowe”. (Ś-)

Ο Cieńsze. (Ś+)

Ο Lekkie jak piórko, delikatne. (W)

Jeżeli wynik nie jest jednoznaczny, nie przejmuj się! Porowatość graniczna to nic nadzwyczajnego, a prawidłowa pielęgnacja powinna przesunąć ją w stronę tej niższej.

Najważniejsze zostawiłam na koniec: testu na porowatość nie robi się raz!

Wracaj do niego regularnie, co trzy miesiące, a wyniki zapisuj w notatniku na końcu książki. Przy ich porównywaniu zobaczysz, że prawidłowa pielęgnacja potrafi dać wymierne efekty!

A co z testem szklanki wody?

To bodaj najbardziej popularny test na porowatość, polegający na wrzuceniu włosa do szklanki i obserwacji, czy tonie, czy też się unosi. Zapewne prędzej czy później trafisz na niego, przeglądając porady w internecie.

Niestety muszę cię rozczarować: ten test nie jest miarodajny. Występuje w nim zbyt dużo zmiennych. Włos, który został w jakikolwiek sposób pokryty różnymi produktami, jak choćby resztkami serum silikonowego, będzie zachowywał się inaczej niż ten umyty mocnym detergentem. Wiele zależy też od samej wody – jej składu, a nawet temperatury. Pamiętajmy również o tym, że ten test bada tylko jedną cechę: zdolność pochłaniania wody, która z kolei jest tylko jedną ze składowych porowatości, nie zaś jej absolutnym wyznacznikiem.

Musimy też mieć na uwadze to, że porowatość jest wskazówką, a nie kategorycznym ustaleniem: „mam takie włosy, koniec, kropka!”. To, że twoje włosy mają konkretny rodzaj porowatości, nie oznacza, że musisz stosować wyłącznie takie kosmetyki, których etykieta informuje, że są odpowiednie właśnie dla tego określonego typu włosów. Przykładowo: twoje średnioporowate włosy mogą mieć tendencję do „przyklapu” i lepszym wyborem będzie wtedy używanie co jakiś czas kosmetyków przeznaczony dla niskoporów, ze składnikami nadającymi objętość. Czyli takimi jak: skrobia, glinka, spirulina. Świadomość tego, jaką mają porowatość, to po prostu kolejny krok w odkrywaniu i poznawaniu swoich włosów.

Struktura włosów

Ostatni rodzaj podziału włosów jest oparty na obserwacji ich struktury. Odnosi się ona do aspektu naturalnej sztywności powierzchni włosów oraz typu skrętu.

Stopień sztywności włosów

Aby sprawdzić sztywność włosów, złap pasmo 15 cm od końcówek włosów. Zobacz, czy pozostaje poziomo, czy opada. Im sztywniejsze są włosy, tym równiejsza jest pozioma linia, którą tworzą.

Ze względu na sztywność włosy dzielimy na piórkowate, drucikowate i… wszystko pomiędzy. Te grubsze i bardziej kręcone mają zazwyczaj bardziej drucikowatą strukturę. Jeżeli chwycisz je palcami, może uda ci się wyczuć ich delikatną nieregularną strukturę. Charakterystyczne dla nich jest również to, że upięte nie wyślizgują się z koka czy warkocza.

Włosy piórkowate biorą swoją nazwę od gładkich, czasem wręcz opalizujących ptasich piór. Są bardzo śliskie i wręcz uciekają z upięć. Jeśli chce się je trwale wystylizować, konieczne mogą być: porcja lakieru, suchy szampon do zmatowienia lub lekkie natapirowanie.

Czy już wiesz, jaką strukturę mają twoje włosy? Jeżeli tak, to możemy przejść do tego, co pewnie interesuje cię najbardziej, czyli do ich pielęgnacji.

Włosy piórkowate:

O nie dbamy „lekko”, z naciskiem na budowanie objętości i unikanie przyklapu:

– wczesz odżywkę, możesz ją spłukać od razu po wczesaniu,

– odżywkę trzymaj na włosach krótko, to znaczy 5–10 minut,

– włosy tego typu potrzebują dużo protein,

– olejowanie rób niezbyt często, to znaczy raz na dwa tygodnie,

– zabezpiecz włosy serum silikonowym w formie olejku.

Włosy drucikowate:

Staramy się je jak najbardziej zmiękczyć, dogłębnie odżywić, unikać dodawania im sztywności:

– wczesz odżywkę, a na włosy nałóż czepek foliowy,

– odżywkę trzymaj na włosach 10–30 minut,

– protein używaj z rozwagą,

– olejowanie rób raz w tygodniu,

– zabezpiecz włosy kremem.

Jeśli twoje włosy są zbyt piórkowate, pomyśl o wprowadzeniu do pielęgnacji ziół: henna, cassia i inne zioła usztywniają włosy i sprawiają, że stają się bardziej drucikowate i grubsze. Podobnie działają proteiny i aminokwasy, które są zawarte w kosmetykach. Możesz wybrać jedną z tych metod pogrubiania włosów lub stosować je wymiennie. Nie każdy jest fanem ziołowej koloryzacji, ale na szczęście nie tylko kąpiel błotna na głowie może przynieść efekt pogrubienia włosów! Dla fanów DIY mam alternatywną propozycję: laminowanie (więcej na stronie 292).

Po lewej włosy piórkowate: nie żałuj protein zwierzęcych, olejowanie raz na dwa tygodnie, odżywkę wczesz i spłucz lub pozostaw krótko na włosach, na końcówki zastosuj serum w formie płynnej.

Po prawej włosy drucikowate: lubią proteiny zarówno roślinne, jak i zwierzęce, olejowanie rób raz w tygodniu, po wczesaniu możesz na włosy założyć czepek (na maks. 30 minut). Na końcówki zastosuj serum w kremie lub odżywkę bez spłukiwania (BS).

Ciekawostka: siwe włosy mogą stać się drucikowate! Melanocyty dające kolor włosom i keratynocyty powodujące przyrost bardzo blisko współpracują i zaburzenie funkcji jednych ma wpływ na drugie: energia z wybarwiania może przejść na pogrubienie. Siwe włosy mogą rosnąć o wiele szybciej niż normalne. Ba! Siwa broda może rosnąć nawet cztery razy szybciej niż broda wybarwiona.

Typ skrętu

Najpopularniejszą klasyfikację skrętów stworzył w latach 90. Andre Walker, z zawodu stylista włosów i kosmetolog, znany ze współpracy z takimi gwiazdami jak Oprah Winfrey, Halle Berry, Barbara Bush oraz Michelle Obama.

Andre Walker to specjalista od włosów typu afrykańskiego/afroamerykańskiego. To on stworzył u Halle Berry legendarną fryzurę typu pixie cut. Warto podkreślić, że włosy wspomnianej aktorki naturalnie są bardzo kręcone i w wielu stylizacjach często podkreślała ona naturalną, mocną strukturę loczków.

W klasyfikacji stworzonej przez Andre Walkera skręt określany jest przez cyfry od 1 do 4: od całkowicie prostej (1) przez fale (2), loki (3) aż do sprężynek (4). Dodaje się do nich jeszcze litery od A do C, które określają zwartość skrętu w obrębie jednego typu.

Włosy typu afrykańskiego/afroamerykańskiego bardzo często charakteryzują się skrętem od 3c do nawet 4c. Przy mieszanym pochodzeniu etnicznym możliwe jest pełne spektrum, ale raczej już nie typ czwarty, którego średnicę i zwartość skrętu można porównać do sprężynki w długopisie.

U kaukaskiej części ludności, w zależności od indywidualnych uwarunkowań genetycznych, włosy mieszczą się zazwyczaj w przedziale od 1 do 3b, typ 3c jest znacznie rzadszy.

Skrajności, czyli całkowicie prosta tafla lub ekstremalnie skręcone włosy, są oczywiście – jak to skrajności – bardzo rzadkie na naszej szerokości geograficznej.

Oto wszystkie typy włosów, łatwo sobie teraz je wyobrazić! Ile znasz osób z danym typem skrętu?

Jak bardzo precyzyjnego określenia typu skrętu naszych włosów potrzebujemy, kiedy rozpoczynamy świadomą pielęgnację? W mojej opinii wystarczy zorientować się, czy włosy mają predyspozycje do skrętu – między innymi na tym polega właśnie świadomość w pielęgnacji. Przykładowo 2a jest typem podstępnym. Mówię to z własnego doświadczenia. Są to „niezdecydowane”, luźne fale, bardzo powszechne chociażby w Polsce. Oczywiście są one piękne – jak każde włosy – ale znacznie trudniejsze w pielęgnacji niż włosy „zdecydowanie” kręcone lub proste. Przy tym typie włosów decyzja dotycząca wydobywania skrętu jest trudna, ponieważ taka stylizacja trwa dłużej i jest bardziej wymagająca, a efekty mniej przewidywalne niż po podobnym traktowaniu włosów typu 2b/c i wyżej. Kusi też łatwość wygładzania i doprowadzenia takich fal do tafli!

Na ten moment dla uproszczenia proponuję taką klasyfikację włosów:

PROSTE – FALE – KRĘCONE – BARDZO KRĘCONE
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: