Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Rok 1000. Jak odkrywcy połączyli odległe zakątki świata i rozpoczęła się globalizacja - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Seria:
Data wydania:
10 marca 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
39,90

Rok 1000. Jak odkrywcy połączyli odległe zakątki świata i rozpoczęła się globalizacja - ebook

Fascynująca opowieść o zapomnianych odkrywcach i wyprawach, które zmieniły świat!

Dlaczego na malowidłach ściennych w świątyni Majów w Chichén Itzá w Meksyku widnieją tajemniczy blondyni? Czy ideę nowoczesnej wymiany handlowej Afryka zawdzięcza Arabom i Europejczykom? Kto odkrył Nową Zelandię?

Na te i na wiele innych pytań odpowiada przełomowa praca Valerie Hansen, sławnej profesor Uniwersytetu Yale, która pokazuje, że już pod koniec pierwszego tysiąclecia naszej ery śmiałe wyprawy handlowe połączyły ze sobą najważniejsze kultury świata, a odważni odkrywcy rozpoczęli eksplorację planety.

Ten fascynujący obraz pierwszych, nie zawsze przebiegających pokojowo spotkań przedstawicieli odmiennych społeczeństw skłania do przemyślenia wszystkiego, co – jak się wydawało – wiadomo na temat kształtowania się współczesnego świata.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8188-823-3
Rozmiar pliku: 7,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OD AUTORKI

Aby dotrzeć do jak naj­szer­szego grona czy­tel­ni­ków, kie­ro­wa­łam się pew­nymi wska­zów­kami. Ogra­ni­czać do mini­mum obce nazwi­ska i słowa. Uży­wać naj­po­pu­lar­niej­szej pisowni i opusz­czać więk­szość zna­ków dia­kry­tycz­nych. Odwo­ły­wać się do współ­cze­snych nazw kra­jów i regio­nów i nie zaprzą­tać głowy czy­tel­nika nazwami, które dawno wyszły z uży­cia. Zamie­nić histo­ryczne jed­nostki miar i wag na jed­nostki metryczne. Spo­rzą­dzić przy­pisy, które pozwolą ziden­ty­fi­ko­wać mate­riał źró­dłowy i lite­ra­turę przed­miotu.PRO­LOG

Na ulicy tło­czą się ludzie. Kupują naszyj­niki z pereł pocho­dzące ze Sri Lanki, ozdoby wyrzeź­bione z afry­kań­skiej kości sło­nio­wej, per­fumy z Tybetu i Soma­lii zawie­ra­jące sub­stan­cje utrwa­la­jące woń, fla­ko­niki z bał­tyc­kiego bursz­tynu i meble wyko­nane z każ­dego gatunku pach­ną­cego drewna, jaki tylko można sobie wyma­rzyć. Zapach zagra­nicz­nych kadzi­deł roz­cho­dzi się w powie­trzu. Sklep na rogu oprócz kosz­tow­nych, wyra­fi­no­wa­nych tech­nicz­nie wyro­bów sprze­daje także ich uprosz­czone wer­sje prze­zna­czone na rynek lokalny. W zależ­no­ści od tego, jakie przy­pada święto, do tłumu dołą­czają wyznawcy hin­du­izmu, muzuł­ma­nie czy bud­dy­ści. Póź­niej odwie­dzą przy­ja­ciół, któ­rzy poczę­stują ich napo­jami o nie­zwy­kłym zapa­chu. Rodzina poka­zuje swój nowy naby­tek: na pięk­nym stole z jawaj­skiego drewna san­da­ło­wego spo­czywa róg noso­rożca z wyrzeź­bio­nym skom­pli­ko­wa­nym wzo­rem. Wiele z tych bibe­lo­tów wygląda na zagra­niczne, co świad­czy o kosmo­po­li­tycz­nym guście wła­ści­ciela.

Mia­sto z sze­roką sie­cią kon­tak­tów ze świa­tem spra­wia wra­że­nie waż­nej, nowo­cze­snej metro­po­lii i takie wła­śnie było chiń­skie Quan­zhou około roku 1000. Poło­żone na wybrzeżu naprze­ciwko Taj­wanu, w poło­wie drogi mię­dzy Szan­gha­jem a Hong­kon­giem, Quan­zhou należy do naj­więk­szych i naj­bo­gat­szych por­tów na świe­cie.

Wszyst­kimi tymi towa­rami han­dlo­wano tam wów­czas powszech­nie. Chiń­czycy od stu­leci spro­wa­dzali drewno zapa­chowe, na przy­kład san­da­łowe, z tere­nów dzi­siej­szej Jawy i Indii oraz aro­ma­tyczne żywice, takie jak mirra czy oli­ba­num, z Pół­wy­spu Arab­skiego. Palili spro­wa­dzane z zagra­nicy kadzi­dła, aby delek­to­wać się won­nym powie­trzem, nasą­czali ubra­nia pach­nącą parą, aro­ma­ty­zo­wali medy­ka­menty, napoje, zupy i cia­sta impor­to­wa­nymi przy­pra­wami.

Import ten finan­so­wała oży­wiona wymiana han­dlowa, a naj­bar­dziej tech­nicz­nie zaawan­so­wa­nym towa­rem eks­por­to­wym Chin była wypa­lana cera­mika. Tań­sze wyroby cera­miczne pocho­dziły z Azji Mniej­szej, gdzie sto­so­wano imi­ta­cję szkliwa tylko przy­po­mi­na­ją­cego błysz­czącą chiń­ską por­ce­lanę, gdyż były wypa­lane w niż­szej tem­pe­ra­tu­rze. Wraz z otwar­ciem nowych szla­ków han­dlo­wych rze­mieśl­nicy, któ­rzy do tej pory mieli mono­pol na dostar­cza­nie cera­miki swym roda­kom, nagle musieli zacząć wal­czyć o udział w rynku z wytwór­cami z dru­giej strony globu.

Rok 1000 ozna­czał począ­tek glo­ba­li­za­cji, czyli moment, gdy szlaki komu­ni­ka­cyjne oplo­tły cały świat i umoż­li­wiły towa­rom, tech­no­lo­giom, reli­giom oraz podróż­ni­kom i kup­com docie­ra­nie w nowe miej­sca. Ta zasad­ni­cza zmiana wpły­nęła także na zwy­kłych ludzi.

W roku 1000 – a w każ­dym razie około tej daty według oceny arche­olo­gów – wikiń­scy odkrywcy wypły­nęli z rodzin­nej Skan­dy­na­wii, prze­mie­rzyli pół­nocny Atlan­tyk i dotarli do Nowej Fun­dlan­dii – wyspy leżą­cej w pobliżu pół­nocno-wschod­niego wybrzeża Kanady – gdzie nie tra­fił jesz­cze żaden Euro­pej­czyk. (Dzie­sięć tysięcy lat wcze­śniej na zachod­nie tereny Ame­ryki Pół­noc­nej przy­wę­dro­wały ludy z Sybe­rii). Wikin­go­wie połą­czyli ist­nie­jące drogi han­dlowe w obu Ame­ry­kach z euro­pej­skimi, azja­tyc­kimi i afry­kań­skimi szla­kami komu­ni­ka­cyj­nymi – czyli z obsza­rem zwa­nym Afro­eu­ra­zją. Po raz pierw­szy w dzie­jach przed­miot lub wia­do­mość mogły prze­mie­rzyć świat dookoła.

W prze­ci­wień­stwie do Skan­dy­na­wów inni wio­dący gra­cze roku 1000 – Chiń­czycy, Hin­dusi i Ara­bo­wie – nie wywo­dzili się z Europy. Naj­dłuż­sza regu­lar­nie wyko­rzy­sty­wana droga mor­ska pro­wa­dziła z Chin do Omanu i Basry nad Zatoką Per­ską, czyli portu leżą­cego naj­bli­żej Bag­dadu. Zatoka Per­ska łączyła dwa szlaki piel­grzym­kowe: jeden dla muzuł­ma­nów z Chin podró­żu­ją­cych do Mekki, a drugi dla także odby­wa­ją­cych hadżdż miesz­kań­ców Afryki Wschod­niej. Naj­więk­szy ruch towa­rowy pano­wał na tra­sie z Pół­wy­spu Arab­skiego do por­tów na połu­dniowo-wschod­nim wybrzeżu Chin, ale część towa­rów pły­nęła do por­tów wzdłuż wybrzeża Afryki Wschod­niej.

Około 1000 roku w świat ruszyli agenci glo­ba­li­za­cji – wikin­go­wie z Europy Pół­noc­nej, miesz­kańcy obu Ame­ryk, Afry­ka­nie, Chiń­czycy i miesz­kańcy Bli­skiego Wschodu. Wymie­niali swoje towary na dobra, które widzieli po raz pierw­szy, a prze­cie­ra­jąc nowe szlaki lądowe i mor­skie, wyzna­czali praw­dziwy począ­tek glo­ba­li­za­cji. Dzięki tym pio­nie­rom i odkryw­com liczne kró­le­stwa i impe­ria po raz pierw­szy dowie­działy się nawza­jem o swym ist­nie­niu, a towary, ludzie, a wraz z nimi cho­roby, mogły prze­miesz­czać się w nowe rejony. I tak różne zakątki świata nawią­zały ze sobą kon­takt, czego osta­tecz­nym rezul­ta­tem jest dzi­siej­sza zglo­ba­li­zo­wana rze­czy­wi­stość.

To prawda, że i wcze­śniej miesz­kańcy nie­któ­rych krain – dzi­siej­szej Rosji, Chin, Indii – dobrze wie­dzieli, że gdzieś indziej żyją inne spo­łecz­no­ści. Mamy dowód na to, że w pierw­szych wie­kach naszej ery ist­niał szlak mor­ski łączący Cesar­stwo Rzym­skie z zachod­nim wybrze­żem połu­dnio­wych Indii, ale osta­tecz­nie zaprze­stano korzy­sta­nia z niego w celach han­dlo­wych. Z dru­giej strony powstały około 500 roku lądowy i mor­ski Jedwabny Szlak stwo­rzył trwałe związki kul­tu­rowe i han­dlowe mię­dzy Indiami, Chi­nami a pań­stwami Azji Połu­dniowo-Wschod­niej i około 1000 roku wciąż ist­niał. Mimo to obie sieci, choć mocno roz­bu­do­wane, obej­mo­wały swym zasię­giem tylko jeden rejon, a eks­pan­sja regio­nów, która roz­po­częła się w 1000 roku, objęła swym oddzia­ły­wa­niem cały świat.

Żeby było jasne: nie była to glo­ba­li­za­cja w dzi­siej­szym tego słowa zna­cze­niu. Zwy­kli ludzie prak­tycz­nie nie mieli moż­li­wo­ści wyjeż­dża­nia dokąd­kol­wiek i kupo­wa­nia towa­rów w skle­pach dosłow­nie na całym świe­cie.

Nie­mniej zmiana, która nastą­piła na prze­ło­mie I i II tysiąc­le­cia naszej ery, stwo­rzyła glo­ba­li­za­cję o naj­bar­dziej fun­da­men­tal­nym zna­cze­niu. To, co stało się w jed­nym zakątku świata, w istotny spo­sób wpły­wało na miesz­kań­ców innych, odle­głych krain. Nowe szlaki wią­zały ze sobą różne czę­ści globu, a wraz z ludźmi i towa­rami roz­prze­strze­niały się nimi także reli­gie. Nie­ustanne zapo­trze­bo­wa­nie na nie­wol­ni­ków w Kon­stan­ty­no­polu (dzi­siej­szym Stam­bule), Bag­da­dzie, Kairze czy w innych mia­stach prze­miesz­czało miliony ludzi z Afryki, Europy Wschod­niej i Azji Cen­tral­nej – setki lat przed poja­wie­niem się trans­atlan­tyc­kiego han­dlu nie­wol­ni­kami. Glo­ba­li­za­cja mocno wpły­nęła rów­nież na tych, któ­rzy nie opusz­czali swych domów. Gdy władca przyj­mo­wał chrzest – a wielu tak zro­biło około 1000 roku – więk­szość jego pod­da­nych także przyj­mo­wała nową wiarę. Wielu miesz­kań­ców Azji Połu­dniowo-Wschod­niej, zarówno samego kon­ty­nentu, jak i wysp, porzu­ciło tra­dy­cyjne zaję­cia, by zaopa­try­wać boga­tych i bied­nych chiń­skich klien­tów w przy­prawy i drewno san­da­łowe. Gdy zagra­niczni kupcy posze­rzali swoje inte­resy kosz­tem miej­sco­wych, wybu­chły pierw­sze zamieszki anty­glo­ba­li­stów, a w Kairze, Kon­stan­ty­no­polu i Guang­zhou tłum ata­ko­wał nowych boga­czy.

Doku­menty z prze­łomu I i II tysiąc­le­cia, które prze­trwały do dziś, nie pozwa­lają dokład­nie oce­nić skali han­dlu ludźmi i towa­rami w tam­tym cza­sie. Dla­tego musimy zwró­cić uwagę na inne dowody. Będziemy śle­dzić towary trans­por­to­wane wzdłuż róż­nych szla­ków i przy­glą­dać się podą­ża­ją­cym za nimi ludziom i infor­ma­cjom. Będą nas inte­re­so­wać auto­rzy pamięt­ni­ków z podróży notu­jący wie­ści zasły­szane od innych, gdyż to wła­śnie oni są naszymi głów­nymi świad­kami ogrom­nej trans­for­ma­cji, która nastą­piła po roku 1000. Wymiana han­dlowa, która wtedy nastała, otwo­rzyła szlaki wyko­rzy­sty­wane do trans­portu ludzi i towa­rów jesz­cze długo po prze­pły­nię­ciu Atlan­tyku przez Kolumba. Jed­nakże świat około 1000 roku istot­nie się róż­nił od tego z roku 1492. Po pierw­sze, podróż­nicy, któ­rzy spo­ty­kali się ze sobą na prze­ło­mie I i II tysiąc­le­cia, znaj­do­wali się na podob­nym pozio­mie roz­woju tech­nicz­nego w prze­ci­wień­stwie do tych, któ­rzy podró­żo­wali po świe­cie pięć­set lat póź­niej, gdy broń palna i armaty pozwa­lały Euro­pej­czy­kom roz­pra­wić się prak­tycz­nie z każ­dym, kto sta­nął im na dro­dze.

Świat roku 1000 miał także innych głów­nych gra­czy. Nie­które jego regiony, dajmy na to Chiny czy Bli­ski Wschód, kwi­tły, pod­czas gdy inne – na przy­kład Europa – zostały z tyłu. W isto­cie świat 1000 roku wyglą­dał podob­nie do dzi­siej­szego, gdy jedy­nymi praw­dzi­wymi rywa­lami Euro­pej­czy­ków są Chiń­czycy, Ara­bo­wie i Ame­ry­ka­nie.

Zda­rze­nia zapo­cząt­ko­wane prze­ło­mem roku 1000 sta­no­wiły zna­czący punkt w roz­woju ludz­ko­ści, wywie­ra­jąc zarówno dobre, jak i złe skutki. Glo­balne szlaki komu­ni­ka­cyjne, które przy­nio­sły tak dobro­byt, jak cho­roby, przy­czy­niały się do roz­woju inte­lek­tu­al­nego, ale także frag­men­ta­cji kul­tu­ro­wej, roz­po­wszech­niały zdo­by­cze tech­niki, jed­no­cze­śnie nisz­cząc tra­dy­cyjne rze­mio­sło. Nowe szlaki sprzy­jały i bra­ta­niu się ludzi, i kon­flik­tom. Nie­któ­rym otwie­rały oczy na nowe moż­li­wo­ści, ale także przy­spie­szały pod­po­rząd­ko­wa­nie tych, któ­rzy nie potra­fili się wyrwać spod domi­na­cji.

Książka ta jako pierw­sza roz­pa­truje ów ciąg wyda­rzeń w kate­go­rii „glo­ba­li­za­cji”¹. W pro­ce­sie tym zawsze są wygrani i prze­grani i nie ina­czej stało się w 1000 roku, gdy na świe­cie nastą­piła fun­da­men­talna zmiana. Wciąż odczu­wamy tego skutki i musimy zro­zu­mieć dłu­go­trwałe dzie­dzic­two roku 1000.

Histo­ria wydaje się bar­dzo zna­joma, ale sytu­acja w tam­tym cza­sie była dia­me­tral­nie inna. Działo się to oczy­wi­ście przed indu­stria­li­za­cją. Nie było ani maszyn paro­wych, ani elek­trycz­no­ści. Źró­dłem ener­gii byli ludzie, zwie­rzęta, woda i wiatr.

Inne były też byty poli­tyczne: dru­żyny, ple­miona, kró­le­stwa i impe­ria. Nie ist­niały pań­stwa naro­dowe (te ukształ­to­wały się dopiero w XIX wieku), które mogły zmu­sić swych oby­wa­teli do służby woj­sko­wej i pła­ce­nia podat­ków. Książka ta wyja­śnia, jak powstały sple­cione ze sobą sieci zło­żone z głów­nych świa­to­wych regio­nów i kto za to odpo­wiada. Nawią­zu­jąc kon­takty w roku 1000, miesz­kańcy róż­nych czę­ści świata przy­go­to­wali grunt pod następną fazę glo­ba­li­za­cji na prze­ło­mie XV i XVI wieku, kiedy Euro­pej­czycy przy­sto­so­wali ist­nie­jące sieci do wła­snych celów. Ale to nie oni wyna­leźli glo­ba­li­za­cję. Zmie­nili i powięk­szyli jedy­nie to, co już było. Gdyby glo­ba­li­za­cja jesz­cze się nie zaczęła, miesz­kańcy Europy nie byliby w sta­nie tak szybko spe­ne­tro­wać tylu regio­nów świata.

Glo­ba­li­za­cji zawsze towa­rzy­szyło wiele napięć: gdy ludzie w jakiejś czę­ści świata pojęli, że nie są jedy­nymi miesz­kań­cami ziemi, sta­wali w obli­czu nowych nie­bez­pie­czeństw. Ci, któ­rzy po raz pierw­szy doświad­czyli glo­ba­li­za­cji, musieli obrać wobec niej jakąś stra­te­gię, przyj­mu­jąc różne korzystne dla sie­bie punkty widze­nia.

Spo­ty­ka­jąc na swej dro­dze obcych – co w roku 1000 zda­rzało się powszech­nie – musieli osza­co­wać ryzyko: czy ci obcy dybią na ich życie? Czy chcą ich wziąć w nie­wolę? Musieli oce­nić sytu­ację: kto wygra, jeśli doj­dzie do walki? Kto ma lep­szą broń? A co, jeśli obcy potra­fią czy­tać i pisać? Musieli przy­jąć stra­te­gię dal­szego postę­po­wa­nia, z któ­rej mogą dla nas pły­nąć cenne nauki.

Zda­rzały się też inne reak­cje, mówiąc szcze­rze – dzi­waczne. Kiedy India­nie zaata­ko­wali wikiń­ską osadę, a przy­wódca Nor­ma­nów wezwał do odwrotu, jedna brze­mienna, ale zadziorna wikiń­ska wojow­niczka imie­niem Frey­dis nie mogła dotrzy­mać kroku swym towa­rzy­szom i sta­nęła samot­nie wobec wojow­ni­czych tubyl­ców. Odsło­niła pierś i „ude­rzyła” w nią mie­czem². Zdu­mieni India­nie natych­miast się roz­pierz­chli, jeśli wie­rzyć sadze.

Inne reak­cje w roku 1000 są bar­dziej poucza­jące: co odważ­niejsi poko­ny­wali strach i wycią­gali rękę do ludzi, któ­rych widzieli pierw­szy raz. I nawią­zy­wali sto­sunki han­dlowe.

Kra­iny, które dys­po­no­wały nie­licz­nymi bogac­twami natu­ral­nymi, czę­sto eks­por­to­wały wła­snych miesz­kań­ców jako nie­wol­ni­ków. Pocho­dzili oni z róż­nych czę­ści świata. Naj­bo­gat­sze mia­sta spro­wa­dzały ich z bied­niej­szych regio­nów, które poza ludzką siłą robo­czą miały nie­wiele do zaofe­ro­wa­nia: Afryki Wschod­niej i Zachod­niej, Azji Środ­ko­wej oraz Europy Pół­noc­nej i Wschod­niej. (Z Europy Wschod­niej pocho­dziło tak wielu nie­wol­nych, że praw­do­po­dob­nie angiel­skie słowo _slave_, czyli nie­wol­nik, wywo­dzi się od _Slav_ ozna­cza­ją­cego Sło­wia­nina).

Ludy, które nie miały czym han­dlo­wać, stały się zna­ko­mi­tymi pośred­ni­kami. Ode­grały ważną rolę w wyty­cza­niu nowych szla­ków han­dlo­wych. Co cie­kawe, spo­łecz­no­ści sto­jące na niż­szym pozio­mie roz­woju tech­nicz­nego cza­sami oka­zy­wały się lep­sze niż te bar­dziej zaawan­so­wane, gdyż szyb­ciej przyj­mo­wały wszyst­kie nowinki.

Jed­nym z naj­szyb­szych spo­so­bów roz­woju spo­łecz­nego było przy­ję­cie wiary wyzna­wa­nej przez bar­dziej roz­wi­niętą spo­łecz­ność – decy­zja nie zawsze podyk­to­wana rze­czy­wi­stymi prze­ko­na­niami reli­gij­nymi. Jeden z wład­ców Rusi, książę Wło­dzi­mierz, chcąc wzmoc­nić swe księ­stwo, roz­glą­dał się za wzor­cami u swych naj­bliż­szych sąsia­dów. Tak jak inni rzą­dzący posta­no­wił wybrać wiarę, która pozwo­li­łaby mu skon­so­li­do­wać wła­dzę i zawrzeć soju­sze z potęż­nymi sąsia­dami. Głów­nym źró­dłem infor­ma­cji księ­cia Wło­dzi­mierza były raporty, jakie skła­dali mu wysłan­nicy, któ­rym kazał odwie­dzać innych wład­ców. Pra­cu­jąc jako szpie­dzy, przy­no­sili mu wie­ści o tym, co się dzieje u sąsia­dów.

Z krót­kiej listy Wło­dzi­mierz wybrał chrze­ści­jań­stwo w obrządku pra­wo­sław­nym, które prak­ty­ko­wało Cesar­stwo Bizan­tyń­skie. Prze­ana­li­zo­wał wszyst­kie za i prze­ciw, jakie wią­zały się z wybo­rem juda­izmu, islamu, kato­li­cy­zmu i pra­wo­sła­wia. Odrzu­cił juda­izm, gdyż Żydzi utra­cili Jero­zo­limę. Skre­ślił islam, bo zabra­niał picia alko­holu. Nie wyja­śnił, dla­czego nie przy­jął wiary kato­lic­kiej. Wybrał pra­wo­sła­wie, ponie­waż zauro­czyła go wspa­niała świą­ty­nia Hagia Sophia w Kon­stan­ty­no­polu, sto­licy Bizan­cjum, będąca w tam­tych cza­sach cudem archi­tek­to­nicz­nym na miarę dzi­siej­szych dra­pa­czy chmur.

W miarę jak przed rokiem 1000 kolejni władcy wybie­rali wiarę dla swych księstw i kró­lestw, liczba dostęp­nych reli­gii się kur­czyła. Jedną z nich był popu­larny na tere­nie dzi­siej­szego Iranu mani­che­izm, który pod­kre­ślał rolę odwiecz­nej walki mię­dzy dobrem a złem. Nie mógł jed­nak kon­ku­ro­wać z bar­dziej okrze­płymi reli­giami i przy­cią­gać rów­nie dużego wspar­cia finan­so­wego i cał­ko­wi­cie zanik­nął.

Po roku 1000 nie poja­wiła się już żadna wielka reli­gia, a jedy­nie lokalne wie­rze­nia, takie jak sikhizm, baha­izm, mor­mo­nizm czy inne. Były one raczej połą­cze­niem róż­nych ele­men­tów zaczerp­nię­tych z reli­gii w 1000 roku już sil­nie osa­dzo­nych.

Inni władcy podej­mo­wali podobne decy­zje jak książę Wło­dzi­mierz i w rezul­ta­cie około 1000 roku gwał­tow­nie wzro­sła liczba wyznaw­ców głów­nych reli­gii. Europa Pół­nocna i Wschod­nia przy­jęły chrze­ści­jań­stwo, islam roz­sze­rzył się na wschód na Azję Środ­kową i na połu­dnie na pół­nocne Indie, bud­dyzm i hin­du­izm zaś objęły swym zasię­giem Azję Połu­dniowo-Wschod­nią. Żyjemy w świe­cie, który ukształ­to­wał się w wyniku pro­ce­sów zacho­dzą­cych w roku 1000: 92 pro­cent wie­rzą­cych wyznaje dziś jedną z czte­rech reli­gii, które wów­czas zyskały popar­cie³.

I żyjąc w świe­cie ukształ­to­wa­nym przez wyda­rze­nia roku 1000, zma­gamy się z dokład­nie takimi samymi wyzwa­niami, wobec któ­rych po raz pierw­szy sta­nęli ówcze­śni ludzie: czy powin­ni­śmy współ­pra­co­wać z sąsia­dami, han­dlo­wać z nimi, pozwa­lać im osie­dlać się w naszych kra­jach i gwa­ran­to­wać im wol­ność wyzna­nia, jeśli zde­cy­dują się żyć w naszym spo­łe­czeń­stwie? Czy powin­ni­śmy wystę­po­wać prze­ciwko tym, któ­rzy wzbo­ga­cili się na han­dlu? Czy powin­ni­śmy podej­mo­wać pro­duk­cję, kopiu­jąc tech­no­lo­gie, któ­rych jesz­cze nie opa­no­wa­li­śmy? Wresz­cie, czy glo­ba­li­za­cja lepiej uświa­domi nam, kim jeste­śmy, czy też znisz­czy naszą toż­sa­mość?

Ta książka ma nam pomóc odpo­wie­dzieć na te pyta­nia.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1.

B. Ste­ger napi­sał pomocny wstęp, w któ­rym za klucz do glo­ba­li­za­cji uważa zawę­że­nie cza­so­prze­strzenne świata i sku­pia się, jak więk­szość auto­rów, na latach sie­dem­dzie­sią­tych XX wieku. Nie­któ­rzy bada­cze dostrze­gli cechy glo­ba­li­za­cji już w okre­sie przed rokiem tysięcz­nym. Tak na przy­kład Jen­nings dowo­dzi, że sta­ro­żytna Mezo­po­ta­mia, Caho­kia i kul­tura Wari były świad­kami oddzia­ły­wa­nia ośrod­ków miej­skich na całe regiony. Wcze­śniejsi bada­cze, zwłasz­cza David Nor­th­rup i John Man, wspo­mnieli o zna­cze­niu roku tysięcz­nego, pod­czas gdy Janet Abu-Lughod upa­try­wała w okre­sie mon­gol­skim naj­waż­niej­szego kroku na dro­dze do więk­szej inte­gra­cji. C.A. Bayly zde­fi­nio­wał glo­ba­li­za­cję jako „przej­ście w skali pro­ce­sów spo­łecz­nych z poziomu lokal­nego lub regio­nal­nego na świa­towy”, a począ­tek jej pierw­szej fazy, którą nazwał archa­iczną, umiej­sco­wił na początku XVI wieku.
Zob. Ste­ger, _Glo­ba­li­za­tion: A Very Short Intro­duc­tion_, 2009; Jen­nings, _Glo­ba­li­za­tions and the Ancient World_, 2011; Nor­th­rup, _Glo­ba­li­za­tion and the Great Conver­gence: Rethin­king World History in the Long Term_, „Jour­nal of World History”, 16 (3), 2005, s. 249–267; Man, _Atlas of the Year 1000_, 2001; Abu-Lughod, _Before Euro­pean Hege­mony: The World Sys­tem A.D. 1250–1350_, 1989; Bayly, _„Archaic” and „Modern” Glo­ba­li­za­tion in the Eura­sian and Africa Arena, c. 1750–1850_ _Glo­ba­li­za­tion in World History_, red. A.G. Hop­kins, 2002.

2.

Magnus Magnus­son, Her­mann Pálsson (tłum.), _The Vin­land Sagas: The Norse Disco­very of Ame­rica_, 1965, s. 100 .

3.

Jon Emont, _Why Are There No New Major Reli­gions?_, „The Atlan­tic”, 6 sierp­nia 2017.

4.

James C. Lee, Wang Feng, _One Quar­ter of Huma­nity: Mal­thu­sian Mytho­logy and Chi­nese Reali­ties, 1700–2000_, 1996, s. 6 (rycina 1.1).

5.

Andrew M. Wat­son, _The Arab Agri­cul­tu­ral Revo­lu­tion and Its Dif­fu­sion, 700–1100_, „Jour­nal of Eco­no­mic History”, 34 (1), 1974, s. 8–35; Andrew M. Wat­son, _Agri­cul­tu­ral Inno­va­tion in the Early Isla­mic World: The Dif­fu­sion of Crops and Far­ming Tech­ni­ques, 700–1100_, 1983. Paolo Squ­atriti wyka­zał, że ory­gi­nalna teza Wat­sona o zróż­ni­co­wa­niu upraw w świe­cie islam­skim wytrzy­mała próbę czasu: Paolo Squ­atriti, _Of Seeds, Seasons, and Seas: Andrew Wat­son’s Medie­val Agra­rian Revo­lu­tion Forty Years Later_, „Jour­nal of Eco­no­mic History”, 74 (4), 2014, s. 1205–1220.

6.

Andrew Wat­son, _A Medie­val Green Revo­lu­tion_ _The Isla­mic Mid­dle East, 700–1900: Stu­dies in Eco­no­mic and Social History_, red. A.L. Udo­vitch, 1981, s. 29–58, 30; Char­les Issawi, _The Area and Popu­la­tion of the Arab Empire: An Essay in Spe­cu­la­tion_, w tym samym tomie, s. 375–396, 387.

7.

R.I. Moore, _The First Euro­pean Revo­lu­tion, c. 970–1215_, 2000, s. 30–39, s. 30 (podwo­je­nie liczby lud­no­ści), s. 33 (popu­la­cja Kor­doby), s. 46–48 (uzbo­żo­wie­nie).

8.

H.H. Lamb, _The Early Medie­val Warm Epoch and Its Sequel_, „Pale­oge­ogra­phy, Pale­oc­li­ma­to­logy, Pale­oeco­logy”, 1, 1965, s. 13–37.

9.

PAGES 2k Con­sor­tium, _Con­ti­nen­tal-Scale Tem­pe­ra­ture Varia­bi­lity During the Past Two Mil­len­nia_, „Nature Geo­science”, 6, 2013, s. 339–346. Mapę świata zawie­ra­jącą ten­den­cje zwią­zane z ocie­ple­niem bądź ochło­dze­niem kli­matu można zna­leźć w Inter­ne­cie na stro­nie pro­jektu Medie­val Warm Period Map­ping kie­ro­wa­nego przez Seba­stiana Luninga pod adre­sem: http://t1p.de/mwp. Patrz także arty­kuły: Quan­sheng Ge et al. na temat Chin oraz Chri­stiana Rohra et al. na temat Europy _Pal­grave Hand­book of Cli­mate History_, red. Sam White et al., 2018.

10.

Ale­xan­der F. More, _New Inter­di­sci­pli­nary Evi­dence on Cli­mate and the Envi­ron­ment from the Last Mil­len­nium_, nie­opu­bli­ko­wany arty­kuł wygło­szony na kon­fe­ren­cji „Histo­ires de l’an mil”, Fon­da­tion des Tre­il­les, Fran­cja, 9–14 wrze­śnia 2019.

11.

Vale­rie Han­sen, _The Open Empire: A History of China to 1800_, wyd. 2, 2015, s. 239.

12.

Cécile Mor­ris­son, _La place de Byzance dans l’histo­ire de l’économie médiévale (v. 717–1204): méthodes, acquis, per­spec­ti­ves_ _Richesse et cro­is­sance au Moyen Age. Orient et Occi­dent_ (Mono­gra­phies de Tra­vaux et Memo­ires 43), red. D. Barthélemy, Jean-Marie Mar­tin, 2014, s. 11–30.

13.

Sonja Bren­tjes, _Al-jabr_ _Encyc­lo­pa­edia of Islam_, wyd. 3, 2007.

14.

Uta C. Merz­bach, _Calen­dars and the Rec­ko­ning of Time_, _Dic­tio­nary of the Mid­dle Ages_, 3, 1983, s. 17–30.

15.

Robert E. Ler­ner, _Mil­len­nia­lism, Chri­stian_, _Dic­tio­nary of the Mid­dle Ages_, 8, s. 384–388; Nor­man Cohn, _The Pur­suit of the Mil­len­nium: Revo­lu­tio­nary Mes­sia­nism in Medie­val and Refor­ma­tion Europe and Its Bearing on Modern Tota­li­ta­rian Move­ments_, wyd. 3, 1970.

16.

Tom Cly­nes, _Exc­lu­sive: Laser Scans Reveal Maya „Mega­lo­po­lis” Below Guate­ma­lan Jun­gle_, „Natio­nal Geo­gra­phic”, 1 lutego 2018. Dostępny w Inter­ne­cie.

17.

Michael D. Coe, Ste­phen Houston, _The Maya_, wyd. 9, 2015, s. 73, 84 (wcze­sne rol­nic­two), s. 126 (lud­ność Tikál), s. 176 (Chichén Itzá).

18.

Mas­simo Livi-Bacci, _A Con­cise History of World Popu­la­tion_, 2017, s. 25.

19.

Wil­liam W. Clark, John Bell Hen­ne­man Jr., _Paris_, Wil­liam A. Percy, _Popu­la­tion and Demo­gra­phy_ Wil­liam W. Kibler et al., _Medie­val France: An Encyc­lo­pe­dia_, 1995, s. 698–707, 751–752.

20.

Con­rad Ley­ser, Naomi Stan­den, Ste­pha­nie Wynne-Jones, _Set­tle­ment, Land­scape and Nar­ra­tive: What Really Hap­pe­ned in History_, _The Glo­bal Mid­dle Ages_, red. Cathe­rine Hol­mes, Naomi Stan­den, _Past and Pre­sent_, Suple­ment 13, 2018, s. 232–260.

21.

Tra­vis E. Zadeh, _Map­ping Fron­tiers Across Medie­val Islam: Geo­gra­phy, Trans­la­tions, and the Abbāsid Empire_, 2011.

22.

Gavin Men­zies, _1421: The Year That China Disco­ve­red Ame­rica_, 2008 .

23.

Ishaan Tha­roor, _Muslims Disco­ve­red Ame­rica Before Colum­bus, Cla­ims Tur­key’s Erdo­gan_, „Washing­ton Post”, 15 listo­pada 2004; wpis pod datą 29 paź­dzier­nika 1492: _Jour­nal of the First Voy­age of Chri­sto­pher Colum­bus_, red. Julius E. Olson, Edward Gay­lord Bourne, 1906, s. 133 .

24.

Fre­de­rick S. Starr, _Lost Enli­gh­ten­ment: Cen­tral Asia’s Gol­den Age from the Arab Conqu­est to Tamer­lane_, 2014, s. 375–378.

25.

Saiyid Samad Husain Rizvi, _A Newly Disco­ve­red Book of Al-Biruni: „Ghur­rat-uz-Zijat”, and al-Biruni’s Measu­re­ments of Earth’s Dimen­sions_ _Al-Biruni Com­me­mo­ra­tive Volume_, red. Hakim Moham­med Said, 1979, s. 605–680.

26.

Fuat Sezgin (red.), _The Deter­mi­na­tion of the Coor­di­na­tes of Posi­tions for the Cor­rec­tion of Distan­ces Between Cities: A Trans­la­tion from the Ara­bic of al-Biruni’s Kitab Tah­did Nihayat al-Ama­kiin Lita­shih Masa­fat al-Masa­kin by Jamil Ali_, 1992, s. 102–110, gdzie znaj­duje się tłu­ma­cze­nie stron 136–146 z Al-Bīrūnī, _Kitāb Tahdīd nihāyāt al-amākin li-tashih masāfāt al-masākin_, red. P. Bul­ga­kov, Frank­furt 1992.

27.

Hel­mut Nic­kel, _Games and Pasti­mes_, _Dic­tio­nary of the Mid­dle Ages_, 1985, s. 5, 347–353.

28.

Ani­bal Rodri­guez, pra­cow­nik Ame­ri­can Museum of Natu­ral History, pry­watne donie­sie­nie, 11 marca 2015.

29.

John How­land Rowe, _Inca Cul­ture at the Time of the Spa­nish Conqu­est_, 1946, s. 231–232.

30.

Ross Has­sig, _Aztec War­fare: Impe­rial Expan­sion and Poli­ti­cal Con­trol_, 1995, s. 66.

31.

U.S. Depart­ment of the Army Tech­ni­ques Publi­ca­tion, „Foot Mar­ches (FM 21–18)”, kwie­cień 2017, Sec­tion 2–41.

32.

Ash­le­igh N. Deluca, _World’s Toughest Horse Race Retra­ces Gen­ghis Khan’s Postal Route_, „Natio­nal Geo­gra­phic News”, 7 sierp­nia 2014; H. Desmond Mar­tin, _The Rise of Chin­gis Khan and His Conqu­est of North China_, 1950, s. 18.

33.

Ste­phen H. Lek­son, _Chaco’s Hin­ter­lands_ _The Oxford Hand­book of North Ame­ri­can Archa­eology_, red. Timo­thy R. Pau­ke­tat, 2012, s. 597–607.

34.

Anders Win­roth, _The Age of the Vikings_, 2014, s. 72.

35.

Ben R. Fin­ney, _Hokule’a: The Way to Tahiti_, 1979; Ben Fin­ney, _Voy­age of Redi­sco­very: A Cul­tu­ral Odys­sey Thro­ugh Poly­ne­sia_, 1994, s. 127.

36.

Mark Howard-Flan­ders, doświad­czony mary­narz, Bran­ford w Con­nec­ti­cut, pry­watne donie­sie­nie, 1 wrze­śnia 2017.

37.

Bir­gitta Wal­lace, _The Norse in New­fo­un­dland: L’Anse aux Meadows and Vin­land_, „New­fo­un­dland Stu­dies”, 19 (1), 2003, s. 5–43.

38.

http://oce­an­se­rvice.noaa.gov/. Zobacz rów­nież bar­dzo pomocną stronę pod adre­sem https://earth.nul­l­school.net/, gdzie można spraw­dzić kie­runki prą­dów i wia­trów każ­dego dnia.

39.

Cas­san­dra Tate, _Japa­nese Casta­ways of 1834: The Three Kichis_ (zamiesz­czone 23 lipca 2009 na stro­nie http://www.histo­ry­link.org/File/9065); Fre­de­rik L. Schodt, _Native Ame­ri­can in the Land of the Sho­gun: Ranald Mac­Do­nald and the Ope­ning of Japan_, 2003.

40.

Tom Gar­riso, Robert Ellis, _Oce­ano­gra­phy: An Invi­ta­tion to Marine Science_, wyd. 9, 2016, s. 230 (mon­suny), s. 232 (rycina 8.19a i b: układy mon­su­nów), s. 251 (rycina 9.3: Wir Pół­noc­no­atlan­tycki), s. 255 (rycina 9.8a i b: prądy powierzch­niowe).

41.

Geo­rge F. Hourani, _Arab Seafa­ring in the Indian Ocean in Ancient and Early Medie­val Times_, wyda­nie popra­wione i posze­rzone przez Johna Car­swella, 1995, s. 61 (naj­bar­dziej uczęsz­czane szlaki mor­skie), s. 74 (czasy żeglugi).

42.

Robert Delfs, znany foto­graf pra­cu­jący w Indo­ne­zji spe­cja­li­zu­jący się w zdję­ciach pod­wod­nych, pry­watne donie­sie­nie, paź­dzier­nik 2015.

43.

Wang Gun­gwu, eme­ry­to­wany pro­fe­sor histo­rii na Uni­wer­sy­te­cie w Sin­ga­pu­rze, pry­watne donie­sie­nie, paź­dzier­nik 2015; C.C. McK­ni­ght, _The Voy­age to Marege’: Macas­san Tre­pan­gers in Nor­thern Austra­lia_, 1976; Derek John Mulva­ney, _Bêche-de-mer, Abo­ri­gi­nes and Austra­lian History_, „Jour­nal of the Royal Society of Vic­to­ria”, 79 (2), 1966, s. 449–547.

44.

Robert K.G. Tem­ple, _The Genius of China: 3,000 Years of Science, Disco­very, and Inven­tion_, 1986, s. 148–157 .

45.

Steve Tho­mas, _The Last Navi­ga­tor: A Young Man, an Ancient Mari­ner, and the Secrets of the Sea_, 1987.

46.

Nekro­log Mau Pia­iluga, „Washing­ton Post”, 21 lipca 2010.

47.

Seamus Heaney (tłum.), _Beowulf: A New Verse Trans­la­tion_, 2001.

48.

Ben Raf­field, _Bands of Bro­thers: A Re-appra­isal of the Viking Great Army and Its Impli­ca­tions for the Scan­di­na­vian Colo­ni­za­tion of England_, „Early Medie­val Europe”, 24 (3), 2016, s. 308–337, s. 314 (wiel­kość dru­żyn), s. 317 (kobiety), s. 325 (róż­nice etniczne).

49.

Jona­than Karam Skaff, _Sui-Tang China and Its Turko-Mon­gol Neigh­bors: Cul­ture, Power, and Con­nec­tions, 580–800_, 2012, s. 12–15, 75–104; Timo­thy Reu­ter, _Plun­der and Tri­bute in the Caro­lin­gian Empire_, „Trans­ac­tions of the Royal Histo­ri­cal Society”, 5th Series, 35, 1985, s. 75–94; Naomi Stan­den, _Fol­lo­wers and Leaders in Nor­the­astern Eura­sia, ca. Seventh to Tenth Cen­tu­ries_ _Empi­res and Exchan­ges in Eura­sian Late Anti­qu­ity: Rome, China, Iran, and the Steppe, ca. 250–750_, red. Nicola di Cosmo, Michael Maas, 2018, s. 400–418.

50.

Gwyn Jones, _A History of the Vikings_, 1968, s. 290.

51.

John Man, _Atlas of the Year 1000_, 2001.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: