Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Śmierć jest nadzieją - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
15 lutego 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
44,90

Śmierć jest nadzieją - ebook

Śmierć jest nadzieją.

Jesteśmy wezwani już teraz, żeby odsunąć od siebie strach przed śmiercią i żyć nadzieją. Jesteśmy wezwani, by mieć nadzieję na spotkanie z tymi, których utraciliśmy, i na znalezienie się razem z nimi pewnego dnia w ramionach Ojca.

Fragment

Jako katolicy wierzymy w zmartwychwstanie ciała. Potwierdzamy to, wypowiadając Credo podczas niedzielnej Mszy Świętej. Czy jednak dobrze rozumiemy te słowa i ich znaczenie?

Przeciwstawiając się współczesnej tendencji do uciekania od tematu śmierci i cierpienia, Scott Hahn - wybitny amerykański teolog katolicki - w swojej książce dogłębnie bada istotę umierania i zmartwychwstania. Odnosząc się do Pisma Świętego i historii Kościoła, wyjaśnia tajemnice naszego zbawienia, a także tłumaczy, dlaczego tak istotne są między innymi godny pochówek i modlitwa za zmarłych.

Autor przypomina czytelnikowi to, co najważniejsze: że jako chrześcijanie nie zostaliśmy stworzeni, by umierać, ale dzięki ofierze Jezusa mamy nadzieję żyć w wieczności.

Słabe i śmiertelne ciało człowieka jest przestrzenią działania Ducha Świętego wraz z Jego życiem nadprzyrodzonym, posiada intelekt dający możliwość poznania Boga Ojca oraz ulegnie przebóstwieniu dzięki misji Jezusa Chrystusa. Książka Śmierć jest nadzieją to duchowy przewodnik pokazujący, jak nie umrzeć za życia i żyć po śmierci.

KS. MATEUSZ WYRZYKOWSKI

BIBLENOTE

Scott Hahn napisał kiedyś, że wyjaśnienie sensu jego pracy można znaleźć w tych słowach z Pierwszego Listu św. Piotra: „Bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest”. Żyjemy w świecie, który nieustannie domaga się od nas uzasadniania obecnej w nas chrześcijańskiej nadziei oraz powodów, dlaczego nią żyjemy. Praca Hahna, jednego z najważniejszych współczesnych apologetów, może nam w tym pomóc.

GORAN ANDRIJANIĆ

PUBLICYSTA TYGODNIKA "SIECI"

Scott Hahn znowu przychodzi nam z pomocą. Autor przyzwyczaił już swoich czytelników do cudownego połączenia świetnej znajomości Pisma i wierności nauce katolickiej. Tym razem używa swoich mistrzowskich kompetencji, żeby choć trochę oświetlić tajemniczą kwestię śmierci i zmartwychwstania ciał. W świecie, który aż do końca próbuje odwracać uwagę człowieka od jego własnej śmierci, autor przypomina gorące pragnienie pierwszych chrześcijan, żeby– powiedzmy – dobrze umrzeć i w ten sposób wejść szczęśliwie do nowego życia.

PAWEŁ MILCAREK

REDAKTOR NACZELNY "CHRISTIANITAS"

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67530-81-1
Rozmiar pliku: 920 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Ostatnia Pascha chrześcijanina

Chrześcijański sens śmierci ukazuje się w świetle Misterium Paschalnego Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa, w którym złożyliśmy naszą jedyną nadzieję.

Dzień śmierci jest dla chrześcijanina, po zakończeniu jego życia sakramentalnego, dopełnieniem nowych narodzin rozpoczętych na chrzcie; jest ostatecznym „upodobnieniem” go do „obrazu Syna”, którego udziela namaszczenie Duchem Świętym; jest uczestnictwem w Uczcie Królestwa, zapoczątkowanej w Eucharystii, nawet jeśli zachodziłaby jeszcze potrzeba ostatecznego oczyszczenia, by móc przywdziać szatę godową.

Kościół, który jak matka nosił sakramentalnie w swoim łonie chrześcijanina podczas jego ziemskiej pielgrzymki, towarzyszy mu na końcu jego drogi, by oddać go „w ręce Ojca”. Ofiaruje on Ojcu, w Chrystusie, dziecko Jego łaski i w nadziei składa w ziemi zasiew ciała, które zmartwychwstanie w chwale.

Katechizm Kościoła katolickiego¹, 1681–1683WSTĘP
STOSOWNE TRAKTOWANIE CIAŁA

W 1982 roku wygłosiłem swoje pierwsze kazanie pogrzebowe. Niedługo po tym, jak zostałem wyświęcony na pastora, zmarła moja babcia i rodzina poprosiła mnie o przewodniczenie ceremonii. Wiele szczegółów tego pogrzebu zatarło się już w mojej pamięci, ale jedno przypominam sobie bardzo wyraźnie.

Głosząc kazanie, nawiązałem do słów z Ewangelii św. Jana: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem” (11, 25)². Wspomniałem w nim, że ciało mojej babci – to samo ciało, które żyło, pracowało i kochało w tym życiu – zostanie kiedyś wskrzeszone z martwych. Ciało, które umarło, będzie żyć. Ciało, w którym już rozpoczął się proces rozkładu, zostanie przemienione i obdarzone życiem bardziej prawdziwym i chwalebnym niż to, którego doświadczało na ziemi.

Takie jest starożytne nauczanie chrześcijaństwa i jedna z podstawowych prawd, które wyznajemy w Składzie apostolskim: „Wierzę w ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny”. Wyznanie to składają zarówno katolicy, jak i protestanci, więc nie przypuszczałem, że wspominając o nim, mówię coś szokującego.

Po pogrzebie podeszła jednak do mnie moja mama – moja wierząca, praktykująca mama – i powiedziała:

– Ale tak naprawdę chyba w to nie wierzysz?

– W co? – spytałem.

– W to, że ciała zmarłych zostaną wskrzeszone – wyjaśniła.

Jej sceptycyzm bardzo mnie wtedy zaskoczył. Z czasem zacząłem się jednak przekonywać, że moja mama nie należała do wyjątków. Większość z nas tak naprawdę nie wierzy w zmartwychwstanie ciała. Albo wierzy z trudem. Katechizm Kościoła katolickiego, cytując św. Augustyna, potwierdza te zmagania:

Od początku chrześcijańska wiara w zmartwychwstanie spotykała się z niezrozumieniem i oporami. „W żadnym punkcie wiara chrześcijańska nie spotyka więcej sprzeciwu niż w stosunku do zmartwychwstania ciała”. Bardzo powszechnie jest przyjmowane przekonanie, że po śmierci życie osoby ludzkiej trwa w sposób duchowy. Ale jak wierzyć, że to ciało, którego śmiertelność jest tak oczywista, mogłoby zmartwychwstać do życia wiecznego? (KKK 996).

Wielu z nas, jak się wydaje, wierzy, że kiedy po sądzie ostatecznym wejdziemy do życia wiecznego, otrzymamy nowe ciała. Nie mieści nam się w głowie, że nasze własne ciało – to słabe, śmiertelne ciało, które je i śpi, przeziębia się i krwawi – mogłoby powstać do życia wiecznego. Czy Bóg nie ma pod dostatkiem lepszego materiału, z którego mógłby skorzystać?

Powtórzmy jednak: Wyznanie wiary mówi co innego. W greckim oryginale stwierdza to jeszcze dobitniej. Pierwsi chrześcijanie, którzy ułożyli Credo, nie użyli greckiego słowa określającego ciało: soma. Posłużyli się słowem oznaczającym cielesną powłokę: sarx. Za każdym razem, gdy odmawiamy Credo, to właśnie mówimy: wierzę w zmartwychwstanie mojej cielesnej powłoki – mojej cielesności, mojego zmęczonego, starzejącego się, niedoskonałego ciała. Wierzę, że właśnie to ciało stanie kiedyś przed tronem Chrystusa i będzie oddawać Mu chwałę razem z aniołami i świętymi. A jednak, mimo że tak często to powtarzamy, bardzo niewielu z nas w to wierzy.

W tym życiu nie traktujemy swoich ciał jako nienaruszalnych świątyń należących do królestwa niebieskiego. Czasem je bezcześcimy – jedząc za dużo albo za mało, odmawiając im snu i odpoczynku, faszerując je toksycznymi substancjami albo wykorzystując do niemoralnych celów. Niekiedy je ubóstwiamy – robiąc wszystko, co w naszej mocy, żeby upodobnić je do jakiegoś kulturowego ideału. Zdarza się, że robimy i jedno, i drugie, starając się, jak tylko możemy, usuwać oznaki słabości i starzenia. Niemal wszyscy zgadzamy się, że śmierć to największe zło.

Gdy jednak nadchodzi śmierć, jak traktujemy nasze ciała?

Dziś coraz więcej osób decyduje się je spalić. Nie grzebiemy już ciał. Nie otaczamy ich troską i szacunkiem jak nasi przodkowie. Zamiast tego pozwalamy, aby cielesną powłokę strawił ogień, następnie kruszymy kości, które oparły się płomieniom, a potem często rozsypujemy prochy, niszcząc wszelki dowód na to, że nasze ciało – to święte ciało, zamieszkane przez Ducha Świętego – kiedykolwiek istniało na ziemi.

Żyjemy jak materialiści. Umieramy jak nihiliści. I w tym właśnie tkwi problem.

Wyjątkowe świadectwo

Zanim przejdziemy dalej, chciałbym kilka rzeczy wyjaśnić. Po pierwsze, niniejsza książka nie ma być kolejnym przyczynkiem do wojen kulturowych. Darzę wielkim szacunkiem tych, którzy na forum publicznym dowodzą świętości życia, godności ludzkiego ciała i prawdy o ludzkiej seksualności. W tej książce przyjmuję ich argumenty jako pewnik, ale nie angażuję się w prowadzone przez nich dyskusje.

Po drugie, jeśli jakiś czytelnik ma bliskich, którzy zostali poddani kremacji, proszę go, żeby nie myślał, że chcę potępić ich decyzję albo podaję w wątpliwość ich zbawienie. Nic podobnego. Dla Boga nie są zgubieni ani ci, którzy giną na morzu, ani ci, których poddano kremacji. Kościół w dzisiejszych czasach dopuszcza kremację, a ja nie jestem tu po to, żeby mówić Kościołowi, że się myli. Tym niemniej rosnąca popularność kremacji stanowi, jak się wydaje, symptom całkiem realnego problemu: naszego podejścia do własnego ciała i w życiu, i w śmierci. To, jak je rozumiemy, ma swoje konsekwencje.

Najważniejszą prawdą wiary chrześcijańskiej jest fakt, że Jezus Chrystus – Bóg, który stał się człowiekiem – zmartwychwstał. Jak pięknie ujęła to francuska pisarka, poetka i mistyczka Madeleine Delbrêl, pierwsi uczniowie Jezusa opuścili Jeruzalem

nie po to, żeby przede wszystkim i jak najdonośniej ogłaszać powszechną miłość, której nauczył ich Jezus, sprawiedliwość dla maluczkich, słabych i prześladowanych , ale żeby po pierwsze i jak najdonośniej obwieszczać, że Jezus Chrystus, człowiek, który był naszym przyjacielem , który został opluty, wyszydzony, pobity i ubiczowany, który był torturowany wśród śmiechu i powieszony na krzyżu, który wykrwawił się do ostatka i z jękiem wydał ostatnie tchnienie, który zastygł na krzyżu i który, jak nikt nie wątpił, umarł , ten Jezus Chrystus zmartwychwstał³.

To właśnie odróżnia chrześcijaństwo od tylu innych religii. Hinduizm głosi współczucie. Buddyzm zaleca spełnianie uczynków miłosierdzia. Islam wzywa do oddawania czci jedynemu prawdziwemu Bogu.

Tylko chrześcijaństwo uczy jednak, że pewien człowiek jest Bogiem. Bóg stał się człowiekiem, wszedł między nas, cierpiał i umarł na krzyżu, a potem powstał z martwych w tym samym ciele… ciele, które nosiło ślady gwoździ i włóczni.

Ale to jeszcze nie wszystko. Chrześcijaństwo twierdzi również, że my wszyscy, którzy wierzymy w tego zmartwychwstałego człowieka, przejdziemy tę samą drogę. Będziemy cierpieć. Umrzemy. A potem zmartwychwstaniemy. To, co stało się z Jego ciałem, stanie się z naszymi ciałami. Gdzie On poszedł, tam pójdziemy i my – duchem i ciałem.

Ta wiara wszystko zmienia. Już wszystko zmieniła. Tak pisała o tym katolicka autorka Patricia Snow:

Z pierwotnej Ewangelii zmartwychwstania wypływała wtórna Ewangelia: wszelka moralność dotycząca osoby ludzkiej. Wszystko, czego Jezus nauczał i co przyjmuje współczesny zachodni świat – wyrozumiałość dla bliźniego i dziecka, dla zepchniętych na margines i prześladowanych – oraz wszystko, czego nauczał, a co współczesność odrzuca – na przykład znaczenie czystości cielesnej jako nieodłącznej od zdrowia duchowego – wynika ostatecznie, jeśli nie bezpośrednio, z orędzia o zmartwychwstaniu. Jeśli cały człowiek jest nieśmiertelny, idzie za tym kompleksowa moralność. Jeśli religia jest czysto duchowa – jeśli ciało jest jedynie tymczasowym środkiem i tylko dusza trwa wiecznie – ostatecznie wszystko może być dozwolone⁴.

Z dogmatu o zmartwychwstaniu zrodziła się moralność. A z moralności zrodziła się kultura. Michał Anioł i Fra Angelico, Bach i Mozart, Szekspir i Mendel – sztuka, muzyka, literatura, nauka, wszystko, co uznajemy za wielkie, opierało się na tej idei, że człowiek z duszą i ciałem przeznaczony jest do czegoś więcej i że to przeznaczenie uświęciło świat, który jest jego domem. Uświęciło materię. Uświęciło życie.

Dziś jednak prawdy, które kiedyś wydawały się oczywiste, na postchrześcijańskim Zachodzie szybko ulegają zapomnieniu. Nie pamiętamy już, do czego zostały stworzone nasze ciała. A niepamięć ta przejawia się tym, jak żyjemy, jak umieramy i jak traktujemy naszych zmarłych.

Stosowne podejście

Nowa ewangelizacja – podjęta przez Kościół misja reewangelizacji zdechrystianizowanego świata – musi dokonywać się na wielu frontach równocześnie. Jej sukces wymaga stałej katechezy dotyczącej wszystkich aspektów ludzkiego życia: od sposobu, w jaki się modlimy i oddajemy cześć Bogu, po sposób, w jaki żyjemy, odżywiamy się, pracujemy, oraz – rzecz nie bez znaczenia – jak grzebiemy naszych umarłych.

Nasze podejście do ciała po śmierci ma znaczenie. Nie dlatego, że Bóg nie może osiągnąć swoich celów, pominąwszy wszystko, co robimy z ciałem. Może. Chodzi raczej o to, że sposób, w jaki chrześcijanie radzą sobie ze śmiercią – jak o niej myślą i mówią, i jak traktują swoich zmarłych – jest formą świadectwa. Jest to świadectwo wobec materialistycznego, nihilistycznego i kompletnie pogubionego świata, mówiące o świętości ludzkiego ciała i o życiu, do którego zostaliśmy stworzeni. Nie zostaliśmy stworzeni, by umierać. Zostaliśmy stworzeni, aby żyć.

Niniejsza książka ma nam pomóc to zobaczyć. Ma nam dać głębszy wgląd w logikę – logikę miłości – stanowiącą podłoże nauczania Kościoła o życiu i śmierci, aby pomóc nam zrozumieć, dlaczego Kościół od zawsze aż do dziś wzywa katolików do pochówku, a nie do kremacji zwłok swoich zmarłych. Pochówek ciała nie jest czymś absolutnie niezbędnym. Kościół powiedział to jasno. Jest jednak czymś stosownym. I to również Kościół stwierdził bardzo wyraźnie. W tej książce przyjrzymy się, dlaczego stosowne jest grzebanie umarłych i z jakiego powodu to pojęcie „stosowności” ma konsekwencje wykraczające daleko poza sposób postępowania z ciałami, które już opuściło życie.

W tej książce otrzymamy także narzędzia, które pomogą nam dzielić się tym rozumieniem śmierci i ciała z osobami, które kochamy.

Jakże często najważniejsze rozmowy o wierze odbywają się w jednym z trzech momentów życia: w kontekście narodzin, ślubu albo śmierci. Narodziny otwierają nasze serca i uświadamiają nam, że nasze ciała są czymś znacznie więcej, niż myśleliśmy, i że dotychczas nie zdawaliśmy sobie sprawy z potęgi własnej seksualności. Podobnie zawarcie związku małżeńskiego uświadamia nam, że miłość jest silniejsza, piękniejsza i bardziej wymagająca, niż moglibyśmy sobie wyobrazić. A śmierć? Śmierć uczy nas, że jesteśmy słabsi, niż myśleliśmy – że jesteśmy śmiertelni – i że musi istnieć coś więcej. Musi istnieć miłość, która jest silniejsza niż śmierć. Ten rodzaj miłości stanowi najgłębszą tęsknotę naszych serc. Dla takiej miłości zostaliśmy stworzeni. I kiedy życie dobiega kresu, tęsknota naszych serc wcale nie słabnie, ale jeszcze się wzmaga.

Mam nadzieję, że gdy przyjdzie czas na osoby, które kochasz, ta książka pomoże ci głębiej i z większą wiarą podejmować rozmowy towarzyszące umieraniu.

Zacznijmy jednak od początku. Aby zrozumieć, że zostaliśmy stworzeni do życia, a nie do śmierci, musimy najpierw pojąć, czym są życie i śmierć.ROZDZIAŁ 1
ŻYCIE I ŚMIERĆ

Moja córka Hannah w szkole średniej fascynowała się zombie. Nie rozumiałem tego. I szczerze mówiąc (wybacz, córeczko), uważałem jej zainteresowanie za dość dziwaczne. A potem zaczęło do mnie docierać, że nie jest w tym odosobniona. W telewizji wyświetlano popularny serial Żywe trupy, książka Wojna zombie zawojowała rynek, powstał nawet film Duma i uprzedzenie, i zombie (nie, nie widziałem go i nie umiem go sobie nawet wyobrazić).

W ciągu mniej więcej piętnastu ostatnich lat graniczące z obsesją zainteresowanie zmarłymi, którzy żyją, stało się powszechnym zjawiskiem kulturowym. I chociaż ta obsesja może się z początku wydawać „dziwaczna”, jest w niej tak naprawdę coś więcej – coś więcej niż groza i krew. U podstaw wszystkich historii o zombie, od Zombie survival po Wysyp żywych trupów, leży pytanie: Co znaczy żyć? I co znaczy umrzeć?

Nie wydaje mi się przypadkiem, że niskobudżetowy film, który zapoczątkował fenomen fascynacji zombie, Noc żywych trupów (nakręcony niedaleko mojego rodzinnego Pittsburgha), powstał w 1968 roku – w czasach, kiedy dawne chrześcijańskie odpowiedzi dotyczące życia i śmierci nagle stały się podejrzane.

Przez ostatnie pięćdziesiąt lat świat nie tyle kwestionował chrześcijańskie odpowiedzi, ile całkiem o nich zapomniał. Większość świata – nawet te jego części, które kiedyś były głęboko chrześcijańskie – przestała rozumieć, w jaki sposób Kościół postrzega życie i śmierć. Nie wiemy już, kim jesteśmy, i ta kulturowa niepamięć jest jednym z deficytów pobudzających nową ewangelizację.

Aby zapełnić ten brak, sięgnijmy do początków, do Księgi Rodzaju, do pierwszego akapitu ludzkiej historii życia i śmierci.

Tchnienie życia

Co niedziela podczas Mszy Świętej recytujemy Wyznanie wiary. Ma ono trzy części: pierwsza poświęcona jest Bogu Ojcu, druga Synowi, a trzecia Duchowi Świętemu. Na początku trzeciej części wyznajemy wiarę w Ducha Świętego jako „Pana i Ożywiciela”. To, że nazywamy go Panem, wydaje się zrozumiałe. Duch Święty jest Panem, bo jest Bogiem, jedną z Trzech Osób Boskich tworzących Trójcę Świętą. Ale co oznacza, że jest on „Ożywicielem”?

Księga Rodzaju odpowiada na to pytanie dwojako.

Po pierwsze, czytamy w niej: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami” (Rdz 1, 1–2).

Ten urywek mówi nam, że Duch Święty jest dawcą życia cielesnego, które Grecy określali terminem bios. Drzewa rosną, kwiaty kwitną, a nasze serca biją za sprawą Ducha Świętego. Wszystko, co żyje, porusza się i jest – parafrazując Dzieje Apostolskie (17, 28) – istnieje mocą Ducha. To On daje bios – życie biologiczne, materialne.

Istnieje jednak życie i… życie. Jest bios, ale jest także zoe. Greccy tłumacze w drugim rozdziale Księgi Rodzaju użyli właśnie słowa zoe: „wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia , wskutek czego stał się człowiek istotą żywą” (2, 7).

Zoe, inaczej niż bios, niesie ze sobą o wiele więcej niż tylko cielesne istnienie. Bóg nie tchnął w nozdrza Adama jedynie oddechu; tchnął w nie życie – życie duchowe, wieczne, pochodzące od Boga. Wlał w Adama swoje własne życie. Obdarzył go tym życiem, które Ojciec wiecznie przekazuje Synowi, a które Syn przyjmuje i zaraz oddaje Ojcu⁵. Jest to życie tak pełne, tak intensywne, że w rzeczywistości stanowi Osobę: Trzecią Osobę Trójcy. Bóg tchnął w Adama swoje własne życie, które uzdolniło go do życia nie tylko przyrodzonego, ale i nadprzyrodzonego.------------------------------------------------------------------------

¹ Katechizm Kościoła katolickiego, Poznań 1994.

² Cytaty biblijne według: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, wyd. 5, Poznań 2015.

³ M. Delbrêl, We, the Ordinary People of the Streets, Grand Rapids 2000, s. 186–187.

⁴ P. Snow, The Body and Christian Burial. The Question of Cremation, „Communio” 2012, nr 3 (39), s. 398–412.

⁵ Zob. KKK 375: „Kościół, interpretując w autentyczny sposób symbolizm języka biblijnego w świetle Nowego Testamentu i Tradycji, naucza, że nasi pierwsi rodzice Adam i Ewa zostali ukonstytuowani w stanie «świętości i sprawiedliwości pierwotnej». Tą łaską świętości pierwotnej było «uczestnictwo w życiu Bożym»”.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: