Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Superzwiązek. Jak stworzyć dobrą i trwałą relację, która się nie rozpadnie - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
20 kwietnia 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt chwilowo niedostępny

Superzwiązek. Jak stworzyć dobrą i trwałą relację, która się nie rozpadnie - ebook

Ta książka zmieni Twoje myślenie o związku!

Doświadczona terapeutka i autorka poradników dla kobiet łączą siły i pokazują, jak pracować nad relacją.

Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak zbudować dobry, trwały, szczęśliwy związek, w tej książce znajdziesz odpowiedzi i konkretne wskazówki płynące z nurtu psychologii pozytywnej. Autorki ilustrują tekst licznymi przykładami, dzięki którym wiedzę teoretyczną przekładają na codzienne doświadczenia czytelniczek. Bazując na osiągnięciach i niezawodnych formułach psychologii pozytywnej, autorki kładą przed nami klucze do rozwoju związku. Wśród nich są między innymi: zrównoważona liczba pozytywnych i negatywnych interakcji między partnerami, uważność emocjonalna, dobra samoocena oraz wewnętrzne poczucie wartości każdego z partnerów. Autorki pokazują, jak psychologia pozytywna działa w praktyce i w jaki sposób można z niej korzystać we własnym życiu, we własnym domu i we własnej rodzinie.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8251-120-8
Rozmiar pliku: 2,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Nie jestem terapeutką. Nie jestem psychologiem. Jestem kobietą. Taką jak ty. Kobietą, dla której zdrowa relacja, związek, który daje szczęście, jest filarem życiowych wartości.

Mój szesnastoletni związek zakończył się źle. Niestety tej relacji pozwoliliśmy umierać powoli przez wiele lat. Kilka ostatnich było trwaniem obok siebie bez miłości, szacunku i radości. Trwaniem „dla dobra dziecka”. Trwaniem w smutku i frustracji, która narastała z miesiąca na miesiąc. Trwaniem bez radości i wspólnego śmiechu, który kiedyś nas połączył. Żeby zakończyć ten związek wcześniej lub zacząć nad nim pracować, gdy istniał jeszcze cień nadziei, zabrakło mi wiedzy, którą niesie ta książka. Być może był do uratowania? Nie typuję winnego. Porażką sumiennie dzielę się po połowie. Szesnastoletni związek to szkoła życia z drugim człowiekiem, to zbiór doświadczeń i wniosków. To także cała masa zdarzeń wpływających na każdą kolejną relację. Towarzyszy mi mnóstwo obaw. Czasem bezwiednie nakładam klisze z poprzedniego związku, dopatrując się analogii i podobieństw u nowego partnera. Z perspektywy czasu wiem, jakie popełniłam błędy. Nadal je popełniam. Nikt z nas nie jest doskonały, chociaż tak często szukamy w partnerze odrealnionego ideału. Mniej w nas akceptacji i otwartości na odmienność drugiego człowieka, a więcej oczekiwań i roszczeń.

Dzisiaj wiem jedno: pracę nad relacją (bo to jest codzienna mozolna i konsekwentna praca, jak pielęgnowanie ogrodu) trzeba zacząć od pracy nad sobą. To ze sobą trzeba się rozliczyć, spojrzeć na siebie w lustrze, naprawić to, co nie działa. To ze sobą trzeba się najpierw zaprzyjaźnić i siebie pokochać, zanim miłość połączy nas z drugim człowiekiem.

W książce znajdziecie historie kilku kobiet. Choć są one fikcyjne, z pewnością każda z nas może rozpoznać w nich dobrze sobie znane życiowe sytuacje. Chciałabym, żeby te historie, które stworzyłam jako wprowadzenie do każdego rozdziału, pomogły wam zakotwiczyć się w danym zagadnieniu.

Dobra wiadomość jest taka, że szczęśliwe i piękne związki naprawdę istnieją! W normalnym życiu, a nie tylko w filmach i bajkach. Związki mądre, stabilne, takie, których nie zdoła zmieść byle podmuch z zewnątrz. Są pary niezniszczalnych przyjaciół i jednocześnie namiętnych kochanków, które kroczą razem przez życie na dobre i na złe. Tyle że o nich nie mówi się tak często jak o relacjach toksycznych, beznamiętnych lub nieudanych. Dobre związki nie potrzebują rozgłosu. One po prostu trwają.

Takiego związku życzę sobie i tobie.

_Justyna_

Po tę książkę mogą też sięgnąć mężczyźni, aby poznać nas, kobiety, i współuczestniczyć we wzmacnianiu więzi.

Bądź z nami w tej podróży.Historia Zuzy
Oddalamy się od siebie

Dźwięk budzika podrywa Zuzę z poduszki. W każdym razie na tyle, żeby dała radę wymacać zegarek dłonią i wcisnąć przycisk drzemki. Jeszcze pięć minut. A potem może kolejne pięć. Świat się nie zawali. W najgorszym razie nie zdąży umyć włosów. Olać to. Każda minuta w łóżku w tym momencie wydaje się bezcenna.

Przewraca się na drugi bok i kątem oka rejestruje plecy Krzyśka. Nie było go, kiedy zasypiała. Zawsze to ona pada z nóg i kładzie się wcześniej, a on siedzi w salonie do późna.

Krzysiek śpi we wczorajszych bokserkach. Na sto procent przy łóżku leżą zrzucone ciuchy i skarpetki. Znowu musiał zasnąć na kanapie przed telewizorem i w środku nocy półprzytomny przetransferował się do łóżka. Pewnie nawet nie zajrzał do łazienki.

Ciekawe, że najmocniej przysypia właśnie rano, w okolicach siódmej. Wystrzał z armaty by go teraz nie obudził, a co dopiero subtelny dźwięk elektronicznego budzika z szafki Zuzy. Ale lepiej nie ryzykować, bo wyrwanie go ze snu niesie ryzyko poznania najbardziej gburowatej odsłony jego natury. W sumie to niezła strategia, żeby rano w niczym nie pomagać.

Za półtorej godziny zerwie się na równe nogi: „Cholera, jak późno. Muszę gnać, bo spóźnię się na spotkanie!”. Trzasną drzwi łazienki. Trzasną drzwi lodówki. Trzasną drzwi wyjściowe. A na koniec te od samochodu. Silnik zawarczy i tyle.

Kiedy ostatnio znaleźli czas, żeby chociaż na chwilę przytulić się w łóżku o poranku? Kiedy się pocałowali? Kiedy zamienili dwa, trzy zdania? Ale nie, nie o tym, kto odbiera dzieci z piłki po południu, nie o tym, że skończyły się tabletki do zmywarki i trzeba wymienić opony w samochodzie. Kiedy się rano razem śmiali? Kiedyś nawet głupi żart rozładowywał napięcie na początku dnia. Niespodziewany gest, jak klepnięcie w tyłek podczas mycia zębów czy dmuchnięcie w kark w kuchni podczas wstawiania wody na kawę, wywoływał uśmiech. Jakoś lżej się robiło na sercu. Dlaczego wtedy im się chciało?

To chyba nie chodzi o brak czasu — mieli i mają go wciąż tyle samo. Nie chodzi o nadmiar problemów — mieli ich chyba nawet więcej, a do tego niepewną sytuację finansową.

Czasem zdarzy się w przedpokoju zdawkowy pocałunek w policzek, tak szybki i niestaranny, że prawie niezauważalny. Raczej wysłany gdzieś w próżnię niż pozostawiający czułe ciepło na skórze. Zazwyczaj jednak nawet tego już nie ma, bo mijają się w porannym biegu. „Wychodzę!”, rzucone w otwartych drzwiach to najczęstsza forma pożegnania.

Kiedy drzwi zamykają się też za dziećmi, Zuza w ciszy może zebrać myśli i ocenić spustoszenia w kuchni. Pozbierać naczynia i rozsypane płatki, ogarnąć sypialnię. Przed wyjściem musi koniecznie wstawić pranie. Ach, żeby nie zapomniała dorzucić brudnych ubrań Krzyśka, tych, które znowu niedbale porzucił przy łóżku. Ma godzinę do wyjścia. Wystarczy. Włosów nie umyje, zwiąże w kucyk, zaczesze gładko. I tak nikt nie zauważy. Najważniejsze, żeby ogarnąć mieszkanie. Nie lubi wracać z pracy do bałaganu. Krzyśka też to irytuje, znowu będzie miał zły nastrój, gdy zobaczy brudne talerze w zlewie.

Zuza staje przed szafą. Dżinsy, któraś z trzech „dyżurnych” bluzek, płaskie mokasyny, czyli codzienny zestaw. Czuje się w nim bezpiecznie, nawet nie zastanawia się specjalnie, czy go lubi, czy wygląda w nim atrakcyjnie. Najważniejsze, żeby było wygodnie i żeby nie krępował ruchów. Chociaż i tak będzie marzyć o momencie, kiedy po pracy, wizycie z synem u dentysty i zakupach nareszcie go zrzuci i wskoczy w wygodne spodnie od dresu i wyciągnięty T-shirt z nadrukiem Matka Roku. Dostała go od Krzyśka i dzieciaków na urodziny. Nie trafili z rozmiarem, ale chcieli dobrze — wiedzą, że lubi luźne ciuchy. Pewnie dlatego XL… Po domu sprawdza się idealnie.

Z szafy przez przypadek wypada sukienka. Czerwona satyna spływa na podłogę. Zuza ma flashback: kilka lat temu spłynęła tak z niej na hotelową wykładzinę, kiedy Krzysiek rozbierał ją niecierpliwymi rękami. To była jedna z TYCH randek, które starannie planowali i na które czekali z podnieceniem. Mieli rytuał: Krzysiek zabierał ją na kolację, nigdy nie wracali do domu, nocowali w hotelu. Czerwoną skąpą sukienkę z odkrytymi plecami kupiła specjalnie na tę okazję. Przypomniała sobie, że miała pod nią seksowną koronkową bieliznę i pończochy. Całości dopełniały wysokie sandałki na obcasie. Przypomniała sobie, jak obydwoje się śmiali, kiedy w podnieceniu Krzysiek nie mógł rozpiąć pasków na jej kostkach. „Powinni dołączać jakąś instrukcję obsługi dla facetów”, ocenił.

Te randki były ich ucieczką od wtedy jeszcze małych dzieci, od rutyny i problemów. Kochali się, pili wino, oglądali filmy albo jakieś głupoty na YouTubie. Obowiązywał całkowity zakaz rozmów o dzieciach i domowych sprawach.

Dlaczego i kiedy przestali? Zuza nie pamięta. Raz, kiedy Antek akurat skończył chorować na zapalenie ucha, była bardzo zmęczona, nie chciało jej się „odgruzowywać” i specjalnie szykować. Wtedy przytyła chyba ze dwa czy trzy kilogramy, bo jakoś zaniedbała dietę i przestała chodzić na siłownię. Nie czuła się sexy w koronkach i podwiązkach, pod którymi pojawiły się niechciane fałdki. Powiedziała Krzyśkowi, że nie ma nastroju, że ma migrenę, że woli paczkę chipsów na kanapie i babski serial. Odwołał hotel i rezerwację w knajpie, poszedł z kolegą na piwo. Później nie nalegał. Zuza miała nawet lekkiego focha, ale nie wracali do tego. Uznała, że nie będzie prosić… Skoro jemu nie zależy.

Teraz obraca satynę w dłoniach i siada na brzegu łóżka. Jak to się stało, że tak bardzo się od siebie oddalili? Które pierwsze przestało dbać? Które pierwsze przestało się starać? Kiedy on kupił jej różę, tak po prostu, bez okazji, tylko dlatego, że właśnie o niej pomyślał? Kiedy ona podczas zakupów sięgnęła po jego ukochane wino? Tylko po to, żeby go zaskoczyć i zrobić mu przyjemność?Poradnik Alki
Gdy miłość wygasa

Czy w każdym związku miłość może całkowicie zgasnąć? Tak, bo na miłość nie dostajemy żadnej gwarancji, a — co pewne — jeśli obie strony przestaną się starać, to nawet największa miłość może wygasnąć.

Od lat przychodzą do mnie kobiety i mówią o miłości, która była, ale nie wiadomo kiedy i jak się skończyła. Pytają, czy to możliwe i czy można coś jeszcze zrobić. Z ich związków wyparowały gdzieś chęć rozmowy, bliskość, czułość, przyjaźń, zrozumienie i wspólne marzenia. Pojawiła się obojętność. To nie nienawiść jest odwrotnością miłości, lecz właśnie obojętność wobec drugiej osoby.

Uczucia najczęściej wygasają powoli — to proces, który może trwać latami. Nie zauważymy go, jeśli nie będziemy czujni emocjonalnie. Można mieszkać ze sobą, mieć wspólny dom, sypialnię, dzieci, jeździć na zakupy i wakacje, pracować razem. Ale to nie podtrzyma miłości, jeśli emocjonalnie się rozjedziemy i nie będziemy razem.

Związki potrafią gasnąć powoli i niepostrzeżenie, tak jak gwiazdy. Gdy nagromadzi się w nich zbyt wiele żalu, zamieniają się w martwe bryły lub wybuchają. Kiedy zniknie więź emocjonalna, partnerzy zaczynają żyć nie ze sobą, lecz obok siebie. Stają się sobie obcy, obojętni albo wręcz unikają się nawzajem. Tak jak w historii Zuzy. Wtedy może się pojawić ktoś trzeci, kto zaspokoi niespełnione potrzeby emocjonalne. Bo największą potrzebą każdego człowieka jest poczucie więzi, akceptacji i bezpieczeństwa. A niczego nie obawiamy się mocniej niż odrzucenia.

Złudzenia to kiepski fundament

Wiele związków udałoby się uratować i rozwinąć, gdybyśmy nie budowały ich na popularnych mitach i złudzeniach. To kiepski fundament, na którym nie da rady postawić nic trwałego.

NAJPOPULARNIEJSZE
SZKODLIWE MITY DOTYCZĄCE RELACJI

W związku najważniejsza jest miłość.

Jeśli chcesz się rozczarować, to miej oczekiwania.

Związek się uda, jeśli jesteście sobie przeznaczeni.

Ani w szkole, ani w domu nikt nie uczył nas, jak budować bliskie relacje, jak pielęgnować miłość, czym naprawdę jest dobry związek i jak o niego dbać.

Na nasze nieszczęście źródłem wiedzy stały się filmy romantyczne i historie z kolorowych magazynów. Stąd tak wiele z nas wchodzi w życie z nierealistycznym wyobrażeniem o miłości i związkach. Czekamy na ideał — „rycerza na białym koniu”, który nas uratuje przed samotnością i uszczęśliwi (a my jego). Myślimy, że kiedy już go znajdziemy, będziemy się wiecznie kochać, żyć długo i szczęśliwie.

Głęboko wierzymy, że miłość wystarczy, bo jest wszystkim, czego potrzebujemy.

MIŁOŚĆ TO NIE WSZYSTKO,
CZEGO POTRZEBUJESZ!

W ZDROWYM ZWIĄZKU DOŚWIADCZYCIE TAKŻE:

- okazywania sobie uczuć w sposób, jakiego potrzebujecie
- umiejętności kłócenia się i godzenia
- wzajemnego zaangażowania
- poczucia bezpieczeństwa
- szanowania własnych potrzeb
- obustronnego zaufania
- przestrzeni do rozwoju
- zdrowych granic
- czasu i uwagi
- akceptacji
- wierności
- wsparcia
- troski

W taki sposób budujemy poczucie więzi oparte na bliskości emocjonalnej, która wzmacnia związek i prowadzi do jego rozwoju, a to dodatkowo zbliża do siebie partnerów.

_Dalsza część rozdziału dostępna w pełnej wersji_
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: