Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Świąteczna intryga – opowiadanie erotyczne - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
20 grudnia 2021
Ebook
3,99 zł
Audiobook
5,99 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Świąteczna intryga – opowiadanie erotyczne - ebook

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia Zuzanna popada w spore kłopoty finansowe. Dzięki namowom najlepszej przyjaciółki zgadza się wynająć pokój nowemu koledze z pracy. Życie pod jednym dachem z bardzo atrakcyjnym i niestereotypowym sublokatorem okazuje się dla niej nie lada wyzwaniem. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy wychodzi na jaw, że mężczyzna nie powiedział Zuzannie całej prawdy o sobie...

Nina Nirali to pseudonim autorki popularnych powieści z gatunku literatury społeczno-obyczajowej, kobiecej i erotycznej. Entuzjastka krótkich i odważnych form literackich, które nie tylko mają stanowić rozrywkę, ale również udowadniać, że żadne różnice nie powinny nas dzielić.

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-28-07177-9
Rozmiar pliku: 251 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

_10 grudnia_

O nie! Nie znowu! Patrzyłam z niedowierzaniem na ekran smartfona. Fakty jednak nie kłamały. Wynagrodzenie wpłynęło, lecz nie było widoczne w zestawieniu dostępnych środków na koncie. To mogło oznaczać tylko jedno. Zajęcie! Ze zdenerwowania zadrżały mi dłonie, a z oczu popłynęły łzy. Jak zapłacę rachunki? O czym jeszcze nie wiedziałam?

Przez ostatnie lata spłacałam długi po byłym mężu. Od kilku miesięcy mogłam nareszcie odetchnąć pełną piersią i zadbać o siebie oraz własne potrzeby. Wszystko już układało się idealnie. Aż do tej chwili.

Musiałam wziąć kilka głębszych oddechów, by się uspokoić.

‒ Myśl ‒ napomniałam się na głos. Wciąż trzęsącymi się palcami wystukałam w aplikacji bankowej numer obsługi klienta. Już po chwili wszystko stało się jasne. Mój cholerny eks!

Dochodziła dopiero piętnasta. Do końca pracy w home office pozostała jeszcze godzina. Dziękowałam w myślach stwórcy, że nie muszę odbierać telefonów, tylko wykonuję pracę w tak zwanym tle. Kiedy pierwszy szok minął, po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie było sensu po raz tysięczny pytać, dlaczego takie rzeczy spotykają właśnie mnie. Nawet nie znajdowałam sił, aby przeklinać. Zaraz gdy skończyłam pracę, sięgnęłam po telefon i wybrałam numer mojej najlepszej przyjaciółki. Po kilku sygnałach usłyszałam kochany głos:

‒ Taa… ‒ Wero najwyraźniej coś przegryzała. ‒ Cześć, laska. Co tam?

‒ Pomóż ‒ jęknęłam tylko. Nic więcej nie udało mi się powiedzieć, bo zaniosłam się płaczem.

‒ Co znowu? Nie mów, że coś stało się piesi. ‒ Spojrzałam w tej samej sekundzie z czułością na małą, śpiącą pod biurkiem, tuż przy moich nogach, czarną kuleczkę. Adoptowałam szkraba w ubiegłym tygodniu i wciąż nie mogłam zdecydować się, jakie mam nadać jej imię. Nazywałyśmy ją po prostu „piesia”.

‒ Nie. Marek musiał coś kombinować i nic nikomu o tym nie powiedział. Nie mam wypłaty. To znaczy dostałam, ale nie mam. Skarbowy wziął.

Słyszałam, jak Werka podnosi się i szybko przełyka to, co ma w ustach.

‒ Już do ciebie jadę. Potrzeba ci coś?

‒ Strzelby albo sznurka ‒ powiedziałam smętnym głosem i zaraz zaśmiałam się przez łzy.

‒ Ach, nie pleć głupstw. Zamiast tego wezmę sushi i dwa półsłodkie. Nara.

‒ Na razie ‒ rzuciłam do samej siebie, bo po drugiej stronie słyszałam już tylko ciszę. Spojrzałam jeszcze na wyświetlacz. Przed oczami zdążyła mignąć mi informacja: „połączenie zakończone”. No tak, cała Wera. Szybka jak błyskawica.

Uwielbiałam moją przyjaciółkę. Dla wszystkich miała wyłożone serce na dłoni, choć inni ludzie czasem traktowali ją w sposób co najmniej podły. Wszystko przez to, że należała do tych niezdecydowanych. Czasem zakochiwała się w dziewczynach, a czasem w facetach. Oprócz tego, że odważnie we wszystkich profilach społecznościowych za jej zdjęcie służyła kolorowa flaga, Werka była dumną przedstawicielką stylu gotyckiego. Jeżeli ktokolwiek na ulicy czy w klubach się gapił, to tylko z zazdrości, bo w czerni i srebrze wyglądała po prostu zabójczo.

Po niecałych trzydziestu minutach stanęła w moich drzwiach, popijając przez słomkę szejka. Ciemne, okrągłe okulary zasłaniały jej oczy. Pełne usta, jak zawsze, podkreślone były czarną pomadką, a w uroczo wykrojonym dołeczku nad wargą połyskiwała srebrna kulka.

‒ Cze… ‒ Nie dokończyła powitania, wkraczając energicznie do mieszkania i podając mi w progu reklamówkę z zakupami. Rozumiałyśmy się bez słów. Odebrałam zakupy z jej rąk. Zamknęłam drzwi i przeszłyśmy do kuchni połączonej z pokojem dziennym.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: