Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Teksty odzyskane - ebook

Wydawnictwo:
Seria:
Data wydania:
5 października 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
25,00

Teksty odzyskane - ebook

Kilkadziesiąt niepoetyckich tekstów Tadeusza Różewicza – nigdy niepublikowanych w książkach, zapomnianych, niedostępnych lub znanych jedynie „ze słyszenia". Od nieodnotowywanego w bibliografiach prasowego debiutu piętnastoletniego ucznia gimnazjum im. F. Fabianiego w Radomsku po „ostatni wywiad" oraz zapisany na skrawku papieru nieformalny testament poety. Historia nowoczesności i ponowoczesności – od lat trzydziestych XX wieku po rok 2013 – odciśnięta w prozie fabularnej i reportażowo-itineraryjnej, w wypowiedziach programowych i autokomentarzach, we fragmentach dramatu i noweli filmowej, w zapiskach krytycznoliterackich i w próbie osobistej teorii fotografii, w przemówieniach, humoreskach i urywkach dziennika. Kolejna po „Wierszach odzyskanych", licząca niemal 230 stron opowieść o życiu człowieka prowincjonalnego, który postanowił stać się jednym z najważniejszych pisarzy współczesności i zamiar swój zrealizował.

Spis treści

[Głos w Naszej dyskusji o kino-teatrze na łamach miesięcznika „Pod Znakiem Marii”] [1937]
Poezja jadalna czy niejadalna [1939]
Praktykantom poetyckim [1939]
Słowo o żołnierzu polskim [1944]
Rekwizyty i duch. Rozważania o poezji [1945]
Czekam... [1945]
Borem, lasem... [1945]
Mikołaj i narodziny nowego [1948]
Będą się bili [cztery fragmenty dramatu o Marianie Buczku] [1949, 1950]
Notatki z podróży po Czechosłowacji [1950]
Wspomnienia z podróży po Czechosłowacji [1950]
Budapeszt [1950]
„Marzyciel” [1952]
Towarzysz Marian [1952]
Gwiazdy Budapesztu [1953]
Głowa (Opowiadanie z czasów przedwojennych) [1955]
[Recenzja wydawnicza książki Witolda Wirpszy Z mojego życia] [nie później niż 1956]
W styczniu o kwietniowym Paryżu [1958]
Bardzo łatwo i bardzo trudno [1958]
Abażur [1959]
O tej porze [1959]
Wiersz – przepowiednia [1963]
Echo. Fragment noweli filmowej [1964]
Gąbka i kamień (notatka z czerwca 1965) [1965]
Spotkanie w pamięci [1966]
Rozmowa w Hucie Katowice [1976]
Przeróbcie mnie na klamkę [1978]
[Fragmenty dziennika związane z postacią Helmuta Kajzara] [1982]
Stare młode serce [1994]
[List do czytelników ze szkoły w Węglewicach] [1994]
Wymiar iluzji [1995]
Marzenia foto-amatora [1995]
[Wypowiedź w ankiecie redakcyjnej „Kwartalnika Artystycznego” Po co piszę] [1996]
[Przemówienie w trakcie uroczystości wręczenia Tadeuszowi Różewiczowi medalu „Zasłużony dla miasta Karpacza”, 5 września 1997 roku]
Dziwna i nieprawdziwa historia o spotkaniu z Rübezahlem, czyli Janem Liczyrzepą w Karpaczu [1997]
[Spotkanie w amfiteatrze przy Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu, 5 września 1997 roku]
[Odmowa wzięcia udziału w ankiecie redakcyjnej miesięcznika „Znak” Chrystus w oczach nie chrześcijan] [1998]
Osieroconym [1999]
[List do Tomasza Łubieńskiego, redaktora naczelnego „Nowych Książek”] [1999]
Chodzę i zbieram kasztany [2000]
Za dużo mam pomysłów [odpowiedzi na pytania kwestionariusza] [2001]
Podziękowanie Tadeusza Różewicza [2001]
[Uroczystość otwarcia wystawy Tadeusz Różewicz – poeta i dramaturg w Karkonoszach w Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu, 12 października 2001 roku]
Wierszyk nie jest niemową. Z Tadeuszem Różewiczem rozmawia Anna Żebrowska [2002]
Anioły i kaszanka. Z Tadeuszem Różewiczem rozmawia Bogdan Trojak [2003]
Spotkania [2004]
Wiersz szuka domu. Z Tadeuszem Różewiczem rozmawia Rafał Dutkiewicz [2009]
Poezja nie ma przyszłości. Z Tadeuszem Różewiczem rozmawia Ewa Likowska [2010]
Opisywanie fotografii [2013]
[Testament]

Różewicz nieznany – odsłona druga
(Przemysław Dakowicz)

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67249-76-8
Rozmiar pliku: 1,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Brat mój w swych po­glądach na spo­so­by zwal­cza­nia złe­go fil­mu przyj­mu­je boj­kot za jed­ną z pod­rzęd­nych me­tod wal­ki, a uwa­ża, że przede wszyst­kim trze­ba stwo­rzyć ka­to­lic­ki świat fil­mu, a po­tem do­pie­ro my­śleć o na­pra­wie sto­sun­ków w tej dzie­dzi­nie. W tym celu mamy zmo­bi­li­zo­wać na­szych ak­to­rów, ope­ra­to­rów, re­ży­se­rów oraz za­in­te­re­so­wać i po­bu­dzić do ini­cja­ty­wy ka­to­lic­ki ka­pi­tał. Z tym, że mu­si­my stwo­rzyć ka­to­lic­ki świat fil­mu, zga­dzam się, ale uwa­żam, że tyl­ko przez boj­kot mo­że­my tego do­pi­ąć i że boj­kot musi się stać na­szą głów­ną me­to­dą w wal­ce ze złym fil­mem. A dla­cze­go, po­sta­ram się wy­tłu­ma­czyć. Ka­żdy z nas do­brze wie o tym, że pra­wie sto pro­cent fil­mów wy­świe­tla­nych w na­szych ki­nach to fil­my an­giel­skie, ame­ry­ka­ńskie lub fran­cu­skie. Wy­twór­nie tych fil­mów znaj­du­ją się prze­wa­żnie w rękach ży­dow­skich, o czym świad­czą naj­le­piej ta­kie na­zwi­ska jak: Fox May­er, Gol­dwyn itd. Ab­sur­dem więc by­ło­by ocze­ki­wać od tych wy­twór­ni fil­mów, któ­re sta­ły­by na ja­kim ta­kim po­zio­mie mo­ral­nym. W tej chwi­li dyk­ta­to­ra­mi świa­ta fil­mo­we­go są lu­dzie wro­dzy Ko­ścio­ło­wi i ka­to­li­cy­zmo­wi, i w ca­łej pe­łni wy­ko­rzy­stu­ją w tej wal­ce atut, ja­kim jest w do­bie obec­nej film. Za­gad­nie­nie złe­go fil­mu musi być dla­te­go roz­wi­ąza­ne jak naj­prędzej, a roz­wi­ąza­nie to na­stąpi wte­dy, gdy całe spo­łe­cze­ństwo ka­to­lic­kie po­wstrzy­ma się od uczęsz­cza­nia na złe fil­my. Na to się prze­cież zdo­być mo­że­my i zdo­być po­win­ni­śmy się. Po­stępu­jąc so­li­dar­nie, do­pro­wa­dzi­my do tego, że wła­ści­cie­le kin, li­cząc się z pu­blicz­no­ścią ka­to­lic­ką, będą zmu­sze­ni do wy­świe­tla­nia fil­mów do­brych, któ­re przy­nio­są nam praw­dzi­we ko­rzy­ści. A wte­dy, cho­ciaż nie zmie­ni­my ob­li­cza fil­mu ogól­no­świa­to­we­go, to jed­nak za­mknie­my do­stęp złych fil­mów do Pol­ski i pod­nie­sie­my pro­duk­cję fil­mu do­bre­go. Gdy zaś osi­ągnie­my spo­pu­la­ry­zo­wa­nie do­bre­go fil­mu wśród pu­blicz­no­ści, dro­ga do praw­dzi­wie ka­to­lic­kie­go świa­ta fil­mu będzie otwar­ta.

Po­ezja ja­dal­na czy nie­ja­dal­na

„...za­wsze będę prze­ciw tym, któ­rzy żąda­ją, aby sztu­ka była «ja­dal­na, jak sztu­ka­mi­ęs», pro­sta, po­czci­wa i do­stęp­na. W sa­mej na­zwie tej spra­wy «sztu­ka» już ist­nie­je za­ło­że­nie cze­goś nie­pro­ste­go, lecz wła­śnie kunsz­tow­ne­go, skom­pli­ko­wa­ne­go...” (J. Cze­cho­wicz).

„...czy­tel­nik pro­sty nie chce za­ga­dek i ła­mi­głó­wek, wy­ma­ga od po­ezji przede wszyst­kim pro­sto­ty, będącej głów­nym wa­run­kiem Wiel­ko­ści, Pi­ęk­na i Praw­dy – wa­run­kiem de­cy­du­jącym o war­to­ści i nie­śmier­tel­no­ści ka­żde­go dzie­ła sztu­ki w ogó­le...” (Ma­ria Ko­szyc).

Dwa zda­nia o sztu­ce. Dwa twier­dze­nia, któ­rych słusz­no­ść, tak z jed­nej, jak i z dru­giej stro­ny, jest uza­sad­nio­na.

Pierw­szy głos to nie głos jed­ne­go po­ety, to jest opi­nia o sztu­ce ca­łe­go mło­de­go po­ko­le­nia po­etów i kry­ty­ków wy­stępu­jących pod na­zwą awan­gar­dy. Głos dru­gi mo­żna (z pe­łną od­po­wie­dzial­no­ścią) uznać za cre­do gru­py po­etów i kry­ty­ków, któ­rzy mają przy­le­pio­ną ety­kiet­kę „ska­man­dry­tów”.

Awan­gar­da sztur­mu­je par­nas po­etyc­ki i, trze­ba przy­znać, sztur­mu­je z po­wo­dze­niem.

Ska­man­dry­ci po­wie­dzie­li już swe ostat­nie sło­wo. Prze­ży­li już cza­sy swej świet­no­ści. Może ktoś po­wie­dzieć: „Ależ nasi naj­wi­ęk­si, sztan­da­ro­wi po­eci, któ­rzy cie­szą się naj­wi­ęk­szą po­pu­lar­no­ścią w spo­łe­cze­ństwie (obec­nie!), to ska­man­dry­ci. Tu­wim, Le­choń, Sło­nim­ski, Wie­rzy­ński, z młod­szych: Kar­pi­ński, Bąk, So­wi­ński, Ja­strun, a ta­kże Ga­łczy­ński, któ­ry też wy­cho­wał się na «chle­bie ska­man­dryc­kim», to na­zwi­ska, któ­re mó­wią same za sie­bie”.

A jed­nak! Tam­ci (star­si) już za­mil­kli. „Mło­dzież” zaś ska­man­dryc­ka nie zdo­by­ła so­bie tylu zwo­len­ni­ków ani ta­kiej po­pu­lar­no­ści, jak jej po­przed­ni­cy. Ze sta­rej gwar­dii Ska­man­dra „funk­cjo­nu­je” jesz­cze Ka­zi­mierz Wie­rzy­ński. Jed­nak po­eta ra­do­ści ży­cia, od­kąd znie­śmier­tel­niał, tak się zmie­nił!...

Epi­go­ni Ska­man­dra wio­dą ży­wot ane­micz­ny. Na­zwa „sta­rze­jących się mło­dzie­ńców” dana im przez Cze­cho­wi­cza jest jak­by syn­te­zą ich cha­rak­te­ry­sty­ki. Gru­pa Ska­man­dra, któ­rą „z po­li­tycz­na” na­zwać mo­żna gru­pą kon­ser­wa­tyw­ną, cier­pi na uwi­ąd star­czy. To, że do­tąd jest ak­tu­al­na wraz z pro­gra­mem, to za­słu­ga jej daw­nych suk­ce­sów, to echo po­tężne­go nie­gdyś krzy­ku. Mimo tego po­ezja ska­man­dryc­ka po­sia­da wi­ęcej zwo­len­ni­ków i wiel­bi­cie­li (często na­śla­dow­ców) niż awan­gar­da. Jest bar­dziej po­wszech­na.

(O ile na­tu­ral­nie w ogó­le mo­żna mó­wić o po­wszech­no­ści po­ezji w Pol­sce). Przy­czy­ny tego po­wo­dze­nia leżą wła­śnie w pro­sto­cie i re­ali­zmie tej po­ezji, w jej „ja­dal­no­ści”. Je­śli po­dzie­li­my spo­łe­cze­ństwo kul­tu­ral­ne na dwie ka­te­go­rie: „szczy­tów i do­łów” (szczy­ty to sami twór­cy i kry­ty­cy, doły to kon­su­men­ci ich twór­czo­ści – czy­tel­ni­cy), to doj­dzie­my do wnio­sku, że ska­man­dry­ci ła­twiej mogą się roz­go­ścić wśród „do­łów”. Przy­boś po­wie­dział: „U nas pro­sty czło­wiek nie czy­ta po­ezji”. Pro­sty czło­wiek! Na­wet przy naj­lep­szych chęciach nie mo­żna mó­wić o kon­su­mo­wa­niu po­ezji przez sze­ro­kie masy, chłop­skie i ro­bot­ni­cze (mimo złu­dzeń po­etów pro­le­ta­ria­tu, któ­rym się zda­je, że ich utwo­ry są czy­ta­ne pod sto­do­ła­mi lub przy warsz­ta­cie rze­mie­śl­ni­ka), bo pro­cent anal­fa­be­tów i pó­ła­nal­fa­be­tów wśród mas jest tak wy­so­ki, że po­dob­ne ze­sta­wie­nie by­ło­by gro­te­sko­we. Przy­bo­sio­wy „pro­sty czło­wiek” – to jest pol­ski in­te­li­gent. I je­śli z tego punk­tu spoj­rzy­my na twier­dze­nie Przy­bo­sia, to ono nie wyda się nam zu­pe­łnie słusz­ne. Ow­szem, „pro­sty czło­wiek” nie czy­ta po­ezji „awan­gar­do­wej”, to praw­da, czy­ta (o ile czy­ta) po­ezję ska­man­dry­tów i po­ezję Mło­dej Pol­ski (na przy­kład Ka­spro­wi­cza, Staf­fa). In­ny­mi sło­wy, miast kro­czyć w jed­nym sze­re­gu ze zdo­byw­czą awan­gar­dą, czy­tel­nik pol­ski „cofa się”. Za­ło­że­nia bo­wiem po­etyc­kie awan­gar­dy i sama twór­czo­ść na tych za­ło­że­niach opar­ta na­pa­wa­ją stra­chem umy­sł prze­ci­ęt­ne­go in­te­li­gen­ta. Szy­fry czy ja­kieś „sło­wa na wol­no­ści”, któ­re często są zro­zu­mia­łe tyl­ko dla sa­me­go twór­cy i grup­ki jego „wy­znaw­ców”, są za­gad­ką dla pro­ste­go czy­tel­ni­ka. Wie­le za­mętu wpro­wa­dza­ją „de­ta­li­ści” awan­gar­dy. „De­ta­li­sta­mi” na­zwał Brzękow­ski licz­ne rze­sze mło­dych po­etów, któ­rzy na­śla­du­ją twór­czo­ść swo­ich „rab­bi”. Ci „de­ta­li­ści” nie za­wsze in­ter­pre­tu­ją ze szczęściem za­ło­że­nia awan­gar­dy. Uwa­ża­ją oni me­ta­fo­rę nie za śro­dek po­etyc­ki, ale za cel. Na­śla­du­jąc swych mi­strzów, stwa­rza­ją na ich mo­dłę utwo­ry po­zba­wio­ne cech in­dy­wi­du­ali­zmu twór­cze­go. Często w swym za­pa­le „me­ta­fo­ro­twór­czym” po­pa­da­ją w prze­sa­dę, two­rząc ró­żne cu­de­ńka i dzi­wo­lągi, dla któ­rych ist­nie­je uczo­na na­zwa „hi­per­tro­fia (prze­rost) me­ta­fo­ry”. Po­ezja ich nie jest nie­ja­dal­na, jest wręcz nie­straw­na.

Prze­ci­ęt­ny in­te­li­gent poza swą pra­cą za­wo­do­wą nie uzna­je my­śle­nia. Od­da­je się z lu­bo­ścią kon­tem­pla­cji ku­li­nar­nej. Po­eci awan­gar­dy nie pi­szą dla Mu­rzy­nów i może nie wie­dzą na­wet o ty­pie „in­te­li­gent­ne­go bia­łe­go Mu­rzy­na”. Ach, to le­ni­stwo umy­sło­we! Nie chce­my nic dać z sie­bie. Chce­my jeść pie­czeń, ale ognia roz­pa­lić nam się nie chce, bo to spra­wia kło­pot. Awan­gar­da i jej po­ezja żąda­ją od nas wspó­łdzia­ła­nia. Czy­tel­ni­ko­wi przy­pa­da w udzia­le nie tyl­ko rola od­bior­cy, ale i wspó­łtwór­cy. Cze­cho­wicz tak pi­sze o czy­tel­ni­ku: „Czy­tel­nik, wspó­łtwór­ca do­dat­ko­wy dzie­ła, nie jest taki bier­ny, jak się wy­da­je. On to w sze­re­gi li­ter, sym­bo­li­zu­jące wiersz, wle­wa dech ożyw­czy, jak Stwo­rzy­ciel w gli­nę”.

Re­asu­mu­jąc: obec­nie kon­su­men­ci po­ezji po­pie­ra­ją przede wszyst­kim po­ezję ja­dal­ną. Z twier­dze­nia tego nie na­le­ży jed­nak wy­ci­ągać błęd­nych wnio­sków. Awan­gar­da re­zy­gnu­jąc chwi­lo­wo z po­pu­lar­no­ści wśród mas in­te­li­gen­cji, re­zy­gnu­je ze zwy­ci­ęstwa na krót­ką metę. Ale przy­szło­ść przy­nie­sie no­wej po­ezji ca­łko­wi­te zwy­ci­ęstwo.

Prak­ty­kan­tom po­etyc­kim

I. Ma­toł chce zo­stać po­etą. Chce i nie może (z po­wo­dów odeń nie­za­le­żnych). Chcąc ulżyć doli ma­to­łów, przy­to­czę re­cep­tę na pi­sa­nie wier­szy, niech z niej ko­rzy­sta­ją ku chwa­le ro­do­we­go na­zwi­ska i ku za­do­wo­le­niu „Cioć” i ba­bek. Prze­pis: Pier­wej usi­ądź, a po tym pisz. Prze­dziel kart­kę czy­ste­go (pa­pie­ru!) kre­ską na dwo­je. Na jed­nej po­ło­wie pisz wy­ra­zy ry­mo­wa­ne, na przy­kład „cie­lę”, „zie­le”, „mie­le”, „we­se­le”. Po dru­giej stro­nie kre­ski tekst, któ­ry na­le­ży do wy­ra­zów do­ro­bić. Re­zul­tat:

kro­wa i cie­lę

ja­dły zie­le

któ­re się mie­le

na na­sze we­se­le

(„Zi­ten­tia Po­eti­ca” – z 1 kwiet­nia 1939 roku)

Przy tym uwa­żaj, aby w wier­szu do uko­cha­nej nie było ry­mów or­dy­na­ryj­nych, na przy­kład: „spodnie, płod­nie, głod­nie”. Na­to­miast uży­waj: „ser­ce – ko­bier­ce, wio­sna – ra­do­sna, dzie­ci – sło­ńce świe­ci, bzy – łzy”. Za do­broć prze­pi­su ręczę.

II. Dro­ga (ży­cia) gra­fo­ma­na jest gorz­ka i cier­ni­sta. Nikt go nie ro­zu­mie. Gra­fo­man kry­ty­ku­je Mic­kie­wi­cza, Tu­wi­ma, Przy­bo­sia i Cze­cho­wi­cza. Wie­rzy, że jest od nich zdol­niej­szy. A jed­nak po­zo­sta­je w cie­niu. Niech będzie sław­ny! Niech zo­sta­nie uwie­ńczo­ny lau­rem!! Niech ko­rzy­sta z mo­ich rad!!! Prze­pis: Weź dużo ró­żnych wy­ra­zów i po­mie­szaj z sobą. Do­daj do tej mie­sza­ni­ny tu­zin kro­pek, pół tu­zi­na wy­krzyk­ni­ków i pół tu­zi­na py­taj­ni­ków. Wiersz pi­sząc, za­czy­naj z ma­łej li­te­ry. Pi­sząc, masz uwa­żać na to, aby wiersz był bez sen­su i nie­zro­zu­mia­ły. Wte­dy tyl­ko za wiel­kie­go po­etę cię uzna­ją. Uży­waj dużo prze­no­śni tego ro­dza­ju: „cen­try­fu­ga na­tchnień”, „pó­łmi­sek ra­do­ści”, „sztu­ciec warg” itp., one to splen­do­ru two­rom do­da­ją! Cu­dów do­ko­nasz! Na przy­kład:

Na raut, pój­dź, sprzęgnąć ma­cie­rzan­kę wio­sła –

Sta­wem wsłu­cha­nia.

(przy­kład z dwu­ty­go­dni­ka „Mło­dy Nurt” – przyp. au­to­ra).

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­sza­my do za­ku­pu pe­łnej wer­sji ksi­ążki

------------------------------------------------------------------------Ksi­ążki Ta­de­usza Ró­że­wi­cza
w Biu­rze Li­te­rac­kim

PO­EZJE

na­uka cho­dze­nia (2007)

Kup kota w wor­ku (work in pro­gress) (2008)

Hi­sto­ria pi­ęciu wier­szy (2011)

to i owo (2012)

Zni­ka­nie (2015)

Ostat­nia wol­no­ść (2015, 2021)

Cre­do (2020)

Wier­sze od­zy­ska­ne (2021)

PRO­ZA

Wy­ciecz­ka do mu­zeum (2010)

DRA­MAT

Kar­to­te­ka: re­print (2011)

ROZ­MO­WY

Wbrew so­bie (2011)

SZKI­CE

Mar­gi­nes, ale... (2010)

Do­rze­cze Ró­że­wi­cza (2011)

Tek­sty od­zy­ska­ne (2022)
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: