Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Wojna Peloponeska. Historia militarna - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
1 kwietnia 2019
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wojna Peloponeska. Historia militarna - ebook

Zasięg i zakres wojny peloponeskiej w V w. p.n.e. doprowadził do tego, że opisywana była nieraz jako „wojna światowa” w miniaturze. Dwudziestosiedmioletni konflikt, sercem którego była walka między Spartą a Atenami, wciągnął poleis ze wszystkich stron świata: od Byzantion na północy po Kretę na południu, od Azji Mniejszej na wschodzie, po Sycylię na zachodzie.

Odkąd Tukidydes opisał tę wojnę jako „największe poruszenie, jakie przydarzyło się Grekom”, wiele prac poświęcono poszczególnym jej epizodom i aspektom. Niniejsza rzetelna pozycja jest pierwszym wydanym od przeszło siedemdziesięciu pięciu lat jednotomowym opracowaniem na temat całego konfliktu.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7889-906-8
Rozmiar pliku: 2,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WYKAZ SKRÓTÓW

----------------------- -------------------------------------------------------------------------------------------------------------
AC L’Antiquité classique
AJP American Journal of Philology
ATL Meritt, B., Wade-Gery, H.T., McGregor, H., The Athenian Tribute Lists, Cambridge 1939-1953
BCH Bulletin de correspondence hellénique
Beloch, K.J., GG Beloch, K.J., Griechische Geschiche, Strasbourg-Berlin-Liepzig 1912-1927
BICS Bulletin of the Institute of Classical Studies
BSA Annual of the British School at Athens
Busolt, G., GG Busolt, G., Griechische Geschiche, Gotha 1893-1904.
CA Classical Antiquity
CAH¹ V Cambridge Ancient History, I wydanie, t. V, Cambridge 1927
CAH² V Cambridge Ancient History, I wydanie, t. V, Cambridge 1992
CJ Classical Journal
CP Classical Philology
CQ Classical Quarterly
CR Classical Review
CSCA California Studies in Classical Antiquity
FGrH F. Jacoby, Die Fragmente der griechischen Historiker, 15 tomów, Berlin 1923-30; Leipzig 1940-58
Fornara Fornara, C.W., Translated Documents. Archaic times to the end of Peloponnesian War, wyd. II, Cambridge 1983
GRBS Greek, Roman and Byzantine Studies
HCT Gomme, A.W., Dover, K.J., Andrewes, A., A Historical Commentary on Thucydides, Oxford 1959-1981
IG Inscriptiones Graecae
JHS Journal of Hellenic Studies
LCM Liverpool Classical Monthly
ML Meiggs, R., Lewis, D.M. (red.), A selection of Greek Historical Inscriptions, Oxford 1969
OCD³ Hornblower, S., Spawforth, A. (red.), The Oxford Classical Dictionary, III wydanie, Oxford 1996
Pritchett, W.K., GSAW Pritchett, W.K., The Greek State at War, Berkeley-Los Angeles-London 1971-1991
Pritchett, W.K., SAGT Pritchett, W.K., Studies in ancient Greek topography, Berkeley-Amsterdam 1965-1991
RE Real-Encyclopädie der classischen Altertumswissenschaft
REA Revue des études anciennes
REG Revue des études grecques
RhM Rheinisches Museum für Philologie
RIL Rendiconti dell’ Instituo Lombardo, classe di lettere, Scienze morali e storiche
SEG Supplementum Epigraphicum Graecum
Syll.³ W. Dittenburger, Sylloge Inscriptionum Graecarum, III wydanie, Leipzig 1915-24
TAPA Transactions of the American Philological Association
YCS Yale Classical Studies
ZPE Zeitschrift für Papyrologie und Epigraphik
----------------------- -------------------------------------------------------------------------------------------------------------Słowo od tłumacza

Niniejsza pozycja jest jednym z nowszych opracowań dotyczących wojny peloponeskiej – największego wewnętrznego konfliktu Grecji epoki klasycznej. Ten trzydziestoletni konflikt był bez wątpienia pod wieloma względami momentem zwrotnym i katalizatorem przemian – zwłaszcza politycznych i wojskowych – w świecie greckim. Spojrzenie na tę wojnę przez ten właśnie pryzmat, jak czyni to Autor, jest zatem niezwykle ciekawe, nawet jeśli – jak sam stwierdza – może się wydawać „ograniczone”.

Przełożenie tekstu angielskiego na język polski jedynie pozornie było zadaniem łatwym. W obu językach występują bowiem pewne utarte schematy opisywania i nazywania pewnych zjawisk, które mogą nieraz dość poważnie zmieniać ich odbiór. O ile bowiem różnica między „spartańskim sojuszem” a „symmachią spartańską” jest w dużej mierze kwestią estetyczną, o tyle występujące w polskiej historiografii określenie „Ateński Związek Morski” i znane z publikacji autorów anglosaskich „Imperium Ateńskie” mają zdecydowanie odmienny wydźwięk. Problemów nastręczała też stosowana przez Autora terminologia – wynikało to zarówno z jej bardzo nieraz technicznego charakteru, jak i z tendencji do stosowania terminów współczesnych – i tak na przykład „ambasador” stał się „posłem”, a „generał” czy „admirał” – „wodzem” lub „dowódcą”. Niekiedy zmusiło to do tłumaczenia opisowego, choć nawet ono nie zawsze pozwoliło uniknąć określeń takich jak „piechota morska” (marines). We wszystkich miejscach, w których wydawało się to przydatne, pozwoliłem sobie podać oryginalne brzmienie w przypisach.

W pisowni imion i nazw własnych starałem się posiłkować nazwami greckimi i spolszczyć je w taki sposób, by możliwie wiernie zachować ich wymowę – stąd dyftong „ou” stał się „u”, a „oi” – „oj” itd. Zrezygnowałem też z zaznaczania spółgłosek aspirowanych (wyjąwszy nazwy „Thera” i „Rhegion”). Kierowałem się przy tym głównie przejrzystością i przyjętymi w polskiej historiografii nazwami, co wymusiło pewne wyjątki – stąd np. ateński wódz to Alkibiades, a nie „Alcybiades”, ale okręty do jego floty mogły pochodzić z Macedonii, a nie z „Makedonii”. Podobnie ma się kwestia zakończeń imion – choć np. konsekwentnie używam form Ksenofont i Eurymedont (a zatem urobionej od tematu, nie od mianownika formy greckiej), nie mogłem się na to samo zdobyć przy Leonie. Mam nadzieję, że Czytelnik wybaczy mi wszelkie niekonsekwencje i że nie będą one przeszkadzały w odbiorze niniejszej pracy.

W zapisie słów greckich stosowałem konwencję przyjętą w angielskim oryginale – transkrypcję słów greckich w alfabecie łacińskim z zaznaczeniem długości samogłosek.

Źródłem wszystkich przytaczanych tłumaczeń, o ile nie zaznaczono inaczej, są własne przekłady Autora na język angielski.

Andrzej DudzińskiWSTĘP

Niedługo po ukończeniu studiów zostałem zaproszony na kolację przez Tony’ego Andrewesa. Jedynym innym gościem był A.W. Gomme. To wówczas, jak sądzę, zasiane zostało ziarno, którego owocem jest niniejsza książka, choć długo kazało na ten owoc czekać. Komentarz do Tukidydesa, który napisali wraz z K.J. Doverem, pozostaje nieodzownym narzędziem dla każdego, kto studiuje dzieje wojny peloponeskiej. Nowsze komentarze Petera Rhodesa i Simona Hornblowera, co do których jestem szczęśliwy, że mogę nazywać ich przyjaciółmi, dodatkowo poprawiły nasze rozumienie. Ten ostatni autor pełnił rolę doradcy mojego wydawcy, a jego uwagi były zarówno zachęcające, jak i pomocne.

Wszyscy zajmujący się tą wojną mają również dług wdzięczności wobec monumentalnego, czterotomowego studium autorstwa Donalda Kagana. Moje podejście jest poniekąd odmienne, częściowo ponieważ w pojedynczym tomie musiałem wiele pominąć, częściowo ponieważ mam na przykład wątpliwości co do spekulacji na temat sytuacji politycznej w Atenach, Sparcie i innych poleis. Jednak tam, gdzie się z nim różnię, drżę.

Moje własne podejście może się wydać nazbyt ograniczone. Mogę jedynie powiedzieć, że jestem świadomy, iż wojna nie może być całkowicie oddzielona od polityki i ekonomii, a także że wiele prac poświęcono ostatnio literackim aspektom dzieła Tukidydesa. Mnie jednak, zostawiając na boku kwestię obszerności, bliższe są zagadnienia militarne. Miałem również wrażenie, że wkład Tukidydesa w nasze zrozumienie zagadnienia wojny w Grecji klasycznej nie został być może w pełni doceniony tak, jak powinien.

Sądzę, że to G.R. Elton wspomniał kiedyś w transmisji radiowej, że pierwszym, co należy zrobić podchodząc do historyka, jest nasłuchiwanie bzyczenia. Pod czapką mam tyle samo pszczół, co ktokolwiek inny¹, do dwóch jednak przyznaję się otwarcie. Po pierwsze uważam, że Spartanie są zbyt surowo traktowani w wielu współczesnych opracowaniach dotyczących historii starożytnej. W przypadku wojny peloponeskiej wydaje się, że tak, jak Francuzi ledwie mogą przyjąć, że Napoleon został pobity pod Waterloo, tak współcześni badacze nie mogą niemal znieść, że Spartanie zwyciężyli Ateńczyków. Mam nadzieję, że uda mi się nieco poprawić ten stosunek sił.

Po drugie, co istotniejsze, od dawna uważałem, że wielu pracom poświęconym starożytnej wojskowości doskwiera niezdolność zrozumienia, że była ona technologicznie diametralnie odmienna od współczesnej. Można rzecz jasna szukać współczesnych odpowiedników – sam tak robię – nie należy jednak wyrobić sobie zwyczaju myślenia, że ostatnie konflikty, jak na przykład iracki, są tym samym co wyprawa sycylijska, tylko z bronią palną i lotnictwem. Najprościej rzecz ujmując różnicą jest amatorskie i profesjonalne podejście do wojskowości. Mam nadzieję, że niniejsza książka uczyni je jasnym.

Lata podróży i pracy w Grecji pozostawiły we mnie miłość do tego kraju i jego mieszkańców i poprawiły, jak sądzę, moje zrozumienie jego starożytnych dziejów. Greckie umiłowanie sporów wystarcza na przykład, by zrozumieć powstanie demokracji, a ich lokalna duma, a także krajobraz ich ojczyzny, tłumaczą kalejdoskop ich geografii politycznej w okresie klasycznym. W mojej poprzedniej książce, The Defence of Greece, zajmowałem się wojną z o wiele potężniejszym przeciwnikiem, w której Grecy pokazali na co było ich stać, jeżeli tylko wystarczająco wielu z nich zapomni o wzajemnych kłótniach. W tej badam najdłuższy i najbardziej katastrofalny z ich wewnętrznych sporów. Można bez żadnego ryzyka stwierdzić, że świat grecki nigdy nie był już taki jak wcześniej i za życia jednego, długowiecznego człowieka, takiego jak Izokrates, został mniej lub bardziej pod przymusem zjednoczony pod władzą Macedonii. To jest tragedia wojny.

Muszę podziękować moim wnukom – zwłaszcza tej, której dedykuję tę książkę – za dorównanie ich rodzicom wyrozumiałością w schodzeniu mi z drogi, kiedy ją pisałem. Jak zwykle muszę przede wszystkim podziękować mojej żonie. Nie tylko nadal znosi, z przynajmniej pozornym spokojem, moje różnorodne zainteresowania, lecz także, poza wszystkim innym, cierpliwie nauczyła mnie korzystać ze swojego Apple Mac, gdy mój Amstrad wreszcie mnie zawiódł, i pomagała mi w sporządzeniu indeksu.

Chciałbym wreszcie podziękować kolejnym edytorom-asystentom z Routledge, którzy okazali mi cierpliwość i zrozumienie w trudnym momencie i zachęcali mnie do jego przezwyciężenia.

J.F. Lazenby

Newcastle upon Tyne,

kwiecień 2003ROZDZIAŁ II PRZYCZYNY

Wydaje się, że przyczyny tego wielkiego konfliktu, tak jak niemal zawsze przyczyny każdej wojny, były przedmiotem kontrowersji już w czasach Tukidydesa, sądząc z tego co sam stwierdził¹⁶⁰. Wszystko zależy od tego, co mamy na myśli, kiedy mówimy o „przyczynach”. Wystarczy przypomnieć sobie stałe spory na temat mniej odległych w czasie konfliktów, by zdać sobie sprawę, że nigdy nie będziemy pewni wszystkich czynników, które doprowadziły do wybuchu wojny peloponeskiej. W tym przypadku nie wiemy nawet co dokładnie zostało powiedziane podczas debat w Atenach i Sparcie, ani jakie były warunki umów dyplomatycznych, ani tym bardziej co było mówione za zamkniętymi drzwiami albo co zaprzątało umysły osób uczestniczących w tych wydarzeniach. Trudności potęgują próby przypisania winy jednej bądź drugiej stronie. Tukidydes unika wskazania kto jest odpowiedzialny, jednak kiedy pisał, że celem jego opisu przyczyn eskalacji konfliktu jest to, „by nikt nigdy nie musiał zastanawiać się dlaczego tak wielka wojna wybuchła między Hellenami”¹⁶¹, powinien był wiedzieć, że był skazany na niepowodzenie¹⁶².

Według Tukidydesa prawdziwą przyczyną wojny była obawa Spartan przed rosnącą potęgą Ateńczyków. Rozwija on ten pogląd w trzech krótkich passusach oddzielonych długimi ekskursami¹⁶³. Pierwszy z ekskursów omawia generalne powody wrogości między obiema stronami, drugi zaś opisuje wzrost ateńskiej potęgi po wojnach perskich¹⁶⁴. W pierwszym z krótkich passusów Tukidydes wprowadza podział przyczyn na motywy (aitiai) i różnice (diaphorai) z jednej strony, a najprawdziwszą przyczynę (alēthestatē prophasis) z drugiej. Pod koniec passusu wyjaśnia się, co rozumiał przez aitiai (które w tym miejscu obejmują też diaphorai) – są to „jawnie sformułowane” powody (es to phaneron legomenai). Następnie Tukidydes wymienia wśród nich starcia między Ateńczykami a Koryntyjczykami o Korkyrę i Potidaję¹⁶⁵, które podsumowuje stwierdzeniem, że są to „aitiai, które Ateńczycy i Peloponezyjczycy już wcześniej mieli do wzajemnej nienawiści”¹⁶⁶. Następnie Tukidydes wspomina, że również Egineci, choć nie wysłali otwarcie (phanerōs) poselstw, przyłączyli się do Koryntyjczyków w ich dążeniach. Także Megaryjczycy mieli „niemałe różnice (diaphorai)” z Ateńczykami, między innymi nie wpuszczano ich do portów w ateńskiej archē ani na agorę (rynek) w samych Atenach¹⁶⁷.

Jednak za „najprawdziwszą” przyczynę wojny Tukidydes uważał strach Spartan przed rosnącą potęgą Ateńczyków¹⁶⁸. Jakkolwiek nie rozumielibyśmy znaczenia i etymologii słowa „prophasis”, przymiotnik „najprawdziwsza” jednoznacznie sugeruje, że to właśnie uważał za rzeczywisty powód konfliktu. Powód ten był jednak, z oczywistych względów, „najmniej widoczny w słowach”¹⁶⁹ (aphanestatē de logōi), w opozycji do „otwarcie wskazywanych” przyczyn. Żaden Spartiata nie przyznałby się do strachu, choć efor mógł odnosić się do rosnącej siły Aten¹⁷⁰, i nikt z ich sojuszników nie odważyłby się mówić o ich strachu, choć korkyrejski ambasador mógł się doń odwołać przed ateńskim zgromadzeniem¹⁷¹.

Należy pamiętać, że Tukidydes nie rozróżnia w tym miejscu prawdziwego powodu od fałszywych. Incydenty na Korkyrze i w Potidai, skryte skargi Eginetów i spory Megaryjczyków z Ateńczykami były jak najbardziej prawdziwe. Tukidydes podkreśla jedynie, że za tym wszystkim stał strach Spartan przed Ateńczykami.

Ten punkt widzenia można jednak podważyć. W tym celu należałoby dowieść, że pogląd o rosnącej potędze Ateńczyków jest nieprawdziwy, więc Spartanie nie mogli się jej obawiać. Czy pozycja Aten nie została znacząco zmniejszona przez utratę Beocji i Lokrydy po bitwie pod Koroneją w 447 r.¹⁷², przez wystąpienie Megary w 446 r. i przez konieczność oddania jej portów, Nizai i Pegaj, wraz z Trojzeną i Achają w „pokoju trzydziestoletnim”?¹⁷³.

Spartanie mogli jednak myśleć, że ateńska potęga rośnie, a zatem obawiać się jej, nawet jeśli byli w błędzie. Obok strat poniesionych przez Ateńczyków wymienić też należy ich zdobycze. W 443 r. założyli oni kolonię Turioj w południowej Italii (obecnie Sybaris)¹⁷⁴. W 439 r. pokonali Samos, jednego z trzech pozostałych członków Związku Morskiego dysponujących własną flotą i zmusili mieszkańców do zburzenia murów oraz oddania okrętów¹⁷⁵. Następnie założyli miasto Amfipolis w Tracji w r. 436¹⁷⁶. Kontrolowało ono nie tylko rzekę Strymon, lecz także najważniejsze przejście przez nią na trasie wschód-zachód wiodącej z Macedonii nad Hellespont¹⁷⁷. Było też ważnym dostawcą drewna dla ateńskich stoczni i leżało blisko kopalni złota w okolicach Góry Pangajon.

W 436 r. Perykles doprowadził do podjęcia wyprawy na Morze Czarne, zakończonej osiedleniem się kolonistów w Amissos i Synopie¹⁷⁸. Datacja tych fundacji możliwa jest dzięki nowej lekcji listy ofiar, w której występuje druga z nich¹⁷⁹. Mogło to spowodować pewien niepokój Megaryjczyków, którzy w VI w. osiedlili się w pobliskiej Heraklei Pontyjskiej. Prawdopodobnie w pierwszych latach ósmej dekady V w. miała też miejsce ateńska ekspedycja do Akarnanii¹⁸⁰. Doprowadziło to do zawarcia sojuszu, który okazał się nie być bez znaczenia w nadciągającej wojnie. Mogło to również zaniepokoić Koryntyjczyków, którzy mieli w tym rejonie kilka kolonii. Dodatkowo sojusz z Korkyrejczykami w 433 r. znacząco wzmocnił pozycję Aten, ponieważ Korkyra dysponowała drugą co do wielkości flotą w Grecji (po ich własnej). Mniej więcej w tym czasie, w 432 r., zapewne na skutek tego przymierza przybyli do Aten posłowie z Rhegion (Reggio di Calabria) w południowej Italii i z Leontinoj na Sycylii, by również zawrzeć lub odnowić z nimi sojusze¹⁸¹. Także te umowy okazały się mieć wpływ na losy wojny.

Tak więc wpływy Ateńczyków nadal się rozszerzały w latach po „pokoju trzydziestoletnim”, choć można odnieść wrażenie, że swój zenit osiągnęły w latach pięćdziesiątych, wraz z podporządkowaniem Grecji centralnej. Tukidydes zdawał sobie z pewnością sprawę z większości tych wydarzeń, choć nie wspomina o wyprawie czarnomorskiej. Wątpliwości dotyczące jego analizy przyczyn wybuchu wojny przypisać należy temu, że nie prezentuje on tych informacji w sposób systematyczny.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: