Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wrota kobiecości - ebook

Tłumacz:
Data wydania:
1 stycznia 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt chwilowo niedostępny

Wrota kobiecości - ebook

 

Nie jest tajemnicą, że kobiety są dziś niedoceniane w domu, pracy jak również w związkach. Zbyt wiele z nas jest w stanie wojny z własnym ciałem i pozostaje odłączona od rzeczywistości. A wszystko przez cipkę. Jest ona uświęconą częścią ciała, której zabroniono nam czcić. Stanowi też ogromne źródło kobiecej mocy. Autorka, pedagog i założycielka szkoły dla kobiet, stworzyła system, który urósł do globalnego ruchu z tysiącami wielbicieli na całym świecie. Dzięki tej książce poznasz kluczowe praktyki służące odkrywaniu własnych potrzeb i marzeń. Zakończysz wieczną wojnę ze swoim ciałem i dostrzeżesz jego piękno, świętość i siłę. Dowiesz się jak odzyskać zmysłowość i dlaczego jest ona tak ważna dla rozwoju duchowego, intelektualnego i emocjonalnego. Rewolucja Twojej kobiecości.

Spis treści

Przedmowa autorstwa dr Christiane Northrup
Wstęp

Rozdział 1: Zew Bogini
Rozdział 2: Odzyskiwanie cipki
Rozdział 3: Źródło wielkiej transformacji
Rozdział 4: Łechtaczkacja
Rozdział 5: Droga kurtyzany
Rozdział 6: Pęknięcie
Rozdział 7: Blask
Rozdział 8: Promienne relacje
Rozdział 9: Rewolucja przyjemności

Słowo końcowe
Dodatek: Kobiece Narzędzia i Sztuki
Dodatkowe źródła
Podziękowania
O Autorce
Uwaga od Artystki

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8171-199-9
Rozmiar pliku: 1,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Pochwały dla Wrót kobiecości

Mówimy o absolutnym arcydziele! Jestem wręcz porażona głębią, humorem i mądrością zmieniającą zasady gry zawartymi w tej publikacji. Regena jest jednym z najgłębszych i najbardziej prowokacyjnych liderów myślowych w dzisiejszym świecie… i jeśli będzie trzeba, to przyprze każdą kobietę do muru wyłącznie po to, żeby pokonać jej opór przed otwarciem się na jej marzenia i przyjemność. Moja rada dla ciebie – jako lekarki, która spędziła życie, pomagając kobietom w uzdrawianiu ich ciał – skoro już miałaś odwagę przeczytać Wrota kobiecości, upewnij się, że nie tylko przeczytałaś tę książkę. Pozwól zapisanym w niej słowom wniknąć do twojego ciała, zagłębić się w nim aż po szpik. Pozwól tej publikacji zmienić swoje życie w stopniu, w jakim odmieniła ona moje.

— dr Christiane Northrup

autorka bestsellera New York Timesa Sekrety wiecznie młodych kobiet

Regena Thomashauer przez lata poświęcała swoje życie kobietom, rozbudzając ich zmysłowość i siłę życiową. Niniejsza książka jest przewodnikiem, prowokacją, inicjacją, naleganiem i wezwaniem do ponownego połączenia się z najbardziej witalną i uświęconą mocą w całym wszechświecie. Mowa o mocy twojej cipki. Nadszedł jej czas! Przeczytaj tę książkę i wzleć w niebiosa!

— Eve Ensler

laureatka Tony Award, dramaturg, performerka i działaczka

Szanowne panie, każda z was jest winna lojalność własnej najwyższej mocy. Głęboko pozytywna i niemożliwa do odrzucenia praca Regeny Thomashauer napędza rewolucję przyjemności. Ta książka sama jest pełnym włączeniem się.

— Danielle LaPorte

Co jakiś czas świeży, przełomowy głos przeradza się w rewolucję dotyczącą tego, jak myślimy, działamy i czujemy. Regena Thomashauer jest tym głosem. Ta genialna książka jest lekturą obowiązkową dla każdej kobiety, która pragnie sięgnąć po należną jej moc i wieść celowe życie pełne przyjemności.

— Kris Carr,

autorka bestsellera New York Timesa Sexy soki

Praca Regeny stała się dla mnie prawdziwym objawieniem. Jej badania, doświadczenia i wskazówki są niezbędne dla każdej kobiety, która pragnie wcielić w swoje życie należną jej pełną moc, siłę i szczęście.

Jest to książka, która może zmienić twoje życie i na pewno to zrobi.

— Marie Forleo

założycielka B-School i twórczyni MarieTV

Wrota kobiecości powinny przeczytać wszystkie kobiety. Słowa i mądrość Regeny dają nam pozwolenie na zaakceptowanie przyjemności i obudzenie uśpionych części naszej istoty. Ta książka usuwa wstyd, budzi inspirację i prowadzi do ufania sobie. Jestem głęboko poruszona tą lekturą i mam pewność, że będzie ona służyć wielu kobietom na całym świecie.

Dziękuję ci, Regeno. Wszyscy cię potrzebujemy!

— Gabrielle Bernstein,

autorka bestsellera New York Timesa Możesz czynić cuda

i Szczęście to Twój wybórPRZEDMOWA

Mówimy o absolutnym arcydziele! Jestem wręcz porażona głębią, humorem i mądrością zmieniającą zasady gry zawartymi w tej publikacji. Jest dla mnie prawdziwym zaszczytem odegranie roli skrzydłowej pomagającej autorce szerzyć tę wiedzę na całej ziemi. Czuję, jak każda strona tej publikacji rezonuje trajektorią życiowej podróży Regeny. Jej osobista podróż wręcz śpiewa z napisanych przez nią słów. Słowa te mają zdolność podniesienia na duchu całej planety i każdej żyjącej na niej istoty.

Regena jest jednym z najgłębszych i najbardziej prowokacyjnych liderów myślowych w dzisiejszym świecie. Mam nadzieję, że ta książka przeniesie jej pracę do rąk każdej kobiety na tym świecie, dzięki czemu osoby te, podobnie jak ja, będą w stanie poznać zapisane tutaj informacje i praktyki służące transformacji ich egzystencji.

Moja własna inicjacja w tajemnice i magię Szkoły Sztuk Kobiecych¹ miała miejsce, gdy byłam matką posiadającą już dwa stopnie naukowe. Do tego czasu musiałam zobaczyć, jak daję życie moim córkom, jak one dorastają i jak rozwijają się ich relacje ze sobą, z przyjaciółmi i mężczyznami. Prowadziłam również wiele zajęć w szkole. Jeszcze wcześniej byłam prelegentką wykładów poświęconych pewnym aspektom kobiecej mądrości i temu, jak wyraża się ona poprzez ich ciała. Spędziłam trochę czasu wśród publiczności uczestniczącej w niektórych ćwiczeniach, zaczęłam nawiązywać połączenie między doświadczeniem radości i uniesienia oraz jego wpływem na zdrowie fizyczne. I tak dotarłam do momentu, w którym podczas wykładu poprosiłam studentki o podejście do mikrofonu i powiedzenie, czy zauważyły jakąkolwiek poprawę zdrowia fizycznego od momentu rozpoczęcia realizacji programu wdrażanego w SSK. Byłam zdumiona, gdy do mikrofonu ustawiła się kolejka kobiet sięgająca samego końca sali wykładowej. Jeszcze większe zdumienie wywołał u mnie fakt, że każda z kobiet relacjonowała, jak jej udział w zajęciach z Kobiecych Sztuk pozwalał odnotować poprawę bądź całkowicie wyleczyć niemal wszystko, od nieprawidłowych rozmiarów ich sutków, przez bezpłodność i torbiele jajników, po raka płuc i piersi. Wtedy już wiedziałam, że celowe dążenie do przyjemności wprowadza nie tylko poprawę jakości egzystencji tych kobiet, ale może nawet uratować ich życie.

Istnieje mnóstwo naukowych sposobów pozwalających wesprzeć związek przyjemności ze zdrowiem. Jednym z powodów korzystania z nich jest szansa na wytworzenie dużych ilości gazu o nazwie tlenek azotu, który jest produkowany przez okładzinę śródbłonka naczyń krwionośnych w stanach radości, przyjemności i ekstazy. Ów tlenek azotu jest nadrzędnym neuroprzekaźnikiem, który równoważy wszystkie inne związki tego typu, takie jak dopamina, serotonina i beta-endorfina – to te same neuroprzekaźniki, które tak wiele kobiet próbuje zrównoważyć lekami oddziałującymi na psychikę, takimi jak Prozac i Paxil, żeby wymienić tylko dwa z nich. Jestem przekonana, że bardzo niewiele kobiet musiałoby zażywać te leki, gdyby rozumiały i stosowały moc Erosa i przyjemności w życiu codziennym.

Jako dobra matka, lekarka i naukowiec obserwuję życiodajną moc przyjemności w życiu moich córek i innych znanych mi kobiet. Dopiero jednak podczas wspomnianego przeze mnie wykładu zrozumiałam, że nie możemy odzyskać mocy cipki z pomocą swojego intelektu. Jest to podróż naszego ciała. A jako kobieta, ja też musiałam zanurzyć się w SSK i to nie jako jakiś ekspert akademicki stojący na uboczu z notesem w ręku. I tak zrobiłam – zanurkowałam. Obrałam nowy kurs. I stałam się pełnoprawną Siostrzaną Boginią. Nauczyłam się chwalić, zarówno samą siebie, jak i inne kobiety. Poznałam znaczenie posiadania innych boskich sióstr w swoim życiu. Mowa o kobietach, które nie chcą już dłużej podporządkowywać się stereotypom wpajanym nam od szkoły średniej i które nie chcą uczestniczyć w indoktrynacji patriarchatu. Większość kobiet nie jest w stanie wyzwolić się od tych przekonań do momentu, w którym nie zostaną na nowo wyedukowane.

Wraz z córkami pracowałyśmy także nad analizą różnego rodzaju łańcuchów wytwarzanych pomiędzy matkami a córkami, które generują wiele bólu i mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie. Również moje córki musiały dostrzec we mnie zmysłową, pełną życiowej pasji kobietę, a nie tylko matkę, która najlepsze lata ma już za sobą i której przyszłość została ograniczona do opieki nad wnukami i innymi członkami rodziny. Sama również wysłałam dziesiątki innych kobiet do SSK, wiedząc, że kluczem do zdrowia kobiet – podobnie jak i zdrowia mężczyzn czy całej planety, skoro o tym mowa – jest odnowienie więzi ze znajdującym się w nas źródłem siły.

Ale to nadal nie wszystko. Doświadczyłam na sobie również niesamowitej zdolności Regeny pozwalającej jej wyczuć kobiece pragnienia na długo przed tym, gdy ona sama stanie się ich świadoma. Innymi słowy Regena jest zaklinaczką kobiet. Potrafi sprowadzić kobietę na ziemię, jeśli zajdzie taka potrzeba, aby skłonić ją do rezygnacji z opierania się własnym pragnieniom i przyjemności. Nigdy nie widziałam czegoś podobnego. To najlepsze widowisko, na jakie możesz zabrać swoją kobiecość. Regena jest nieustraszoną wojowniczką stającą na straży sióstr i przyjemności. Nie byłam odporna na jej urok.

Wskutek mojej pracy w Szkole Sztuk Kobiecych całe moje życie uległo zmianie. Na sugestię Regeny zabrałam się za tango. Byłam zachwycona i przerażona, gdy poprosiła mnie o odtańczenie tanga jako wprowadzenia do Sesji Męskiego Mistrzostwa na oczach setek mężczyzn i kobiet. Tę samą radość i strach mogłaś odczuwać, gdy pierwszy raz zobaczyłaś tę książkę na półce bądź też po raz pierwszy zdecydowałaś się po nią sięgnąć. Regena rzuciła rękawicę. Kim bym była, gdybym jej nie podniosła? Tańczyłam więc nie raz, nie dwa, ale aż trzy razy. Każdego roku wchodziłam na wyższy poziom i doskonaliłam swój taniec. Każdego roku coraz bardziej nieustraszona w mojej chęci do zanurzenia się w swoim ciele i własnej przyjemności. I każdego roku przyciągałam do siebie bardziej zdolnego partnera. Aż wreszcie „dotarłam do celu”, gdy Paul, mój nauczyciel tańca, zgodził się ze mną zatańczyć. Ufałam mu całkowicie. Tuż przed wyjściem na scenę Paul powiedział – Mam cię. – Zatopiłam się w jego ramionach i tańczyłam całym swoim sercem. Od tamtej pory regularnie ze sobą tańczymy. Tańczyłam każdą częścią siebie. W tym moją cipką.

Działalność Regeny pogłębiła również moją własną pracę. Jej inspirację szczególnie wyraźnie widać w moim ostatnim bestsellerze New York Timesa zatytułowanym Sekrety wiecznie młodych kobiet².

Ponieważ, jak mówi Regena, odzyskiwanie cipki nie polega na uprawianiu seksu z dużą ilością osób. Tu wcale nie chodzi o seks. Chociaż seks może być elementem tego procesu. Odzyskiwanie cipki polega na odzyskiwaniu erotycznej siły, która jest Źródłem każdej kobiety. Chodzi o sprowadzanie nieba na ziemię – w najbardziej uświęconej części twojego ciała i twojego życia. Często powtarzam, że jeśli chcesz dowiedzieć się, gdzie tkwi twoja prawdziwa moc, przejdź do tych miejsc, których nauczono cię najbardziej się obawiać. Twój orgazm, miesiączka, poród, menopauza – wszystkie procesy, w które zaangażowana jest twoja cipka. To tam leży prawdziwa siła. W świętej świątyni miednicy. Tuż przed kością zwaną sacrum – świętą kością. W miejscu, gdzie dusza wnika do ciała.

Mam dla wszystkich jedną informację – udzielam jej jako lekarka, która spędziła całe życie, pomagając kobietom w uzdrawianiu ciała – masz odwagę czytać Wrota kobiecości. Ale nie tylko ją przeczytaj. Niech prawda o niej zatopi się w twoim ciele, niech dotrze wprost do szpiku. Niech ta książka zmieni twoje życie w sposób, w jaki zmieniła moje. Bądź żyjącą wiadomością dla innych. Możesz odzyskać swój blask, cud i życiodajną siłę przyjemności oraz erosa, ponieważ wciąż leżą one w twoim ciele. A zatem pamiętaj, kim naprawdę jesteś. Boginią.

dr Christiane Northrup,

Marzec 2016WSTĘP

Cipka.

Jest to prawdopodobnie najbardziej pejoratywne słowo w naszym języku. To ostateczny lubieżny klaps wymierzony kobiecej godności, stosowany, gdy zamiarem jest zranienie, upokorzenie i złamanie jej człowieczeństwa. Cipka jest najniższą z niskich obelg również dla mężczyzn. Nie ma szybszego sposobu na przywalenie mężczyźnie w jaja niż nazwanie go cipką. Nie ma prostszego sposobu na ostrzeżenie go, że jego reputacja znalazła się w poważnych tarapatach.

Nikt nie nazywa mnie „cipką”, kiedy chce mi zakomunikować, jak promiennie i pięknie wyglądam danego dnia. Nikt nie używa tego słowa, żeby powiedzieć mi, jak fachowo i dokładnie udało mi się wykonać zadanie godnie mitycznego Herkulesa. A jednak cipka jest tym wszystkim i czymś znacznie większym.

Jestem kobietą wyrażającą się najchętniej za pomocą słowa pisanego. Jest to dar odziedziczony po moim tacie, który w kilku wersach zapisanych na kartce papieru potrafił wyrazić wszystko, czego nie potrafił przekazać wskutek mniejszych zdolności społecznych w zwykłej rozmowie. Podczas dorastania w każdy piątkowy wieczór czytałam na głos Biblię. Zostałam wychowana w wielkim szacunku i czci dla siły naszego języka. O jego mocy świadczy chociażby fakt, że dobrze dobrane słowo może rozniecić ogień nowego ruchu społecznego bądź filozoficznego. Dobrze dobrane słowo jest w stanie zmienić bieg historii.

Moją ulubioną książką jest słownik, który otrzymałam w gimnazjum. Cenioną przeze mnie rozrywką było poszukiwanie etymologii moich ulubionych słów, a każde przerzucenie strony stanowiło rozpakowywanie całych światów historii. Mój problem z tym związany? We wszystkich milionach słów, jakie znalazłam na kartach swojej ukochanej książki, nie mogłam znaleźć jednego słowa, które opisywałoby mnie. Żadne słowo nie wskazywało na moją ogromną zdolność do odczuwania, mój nieuchwytny i ciągle zmieniający się cykliczny charakter, moją surową kobiecość, moją delikatność, moją nieśmiałość, moje mocne strony, moją tęsknotę za tym, by być znaną, dostrzeganą, kochaną i docenianą. Żadne słowo. Choćby jedno.

Możemy dowiedzieć się najwięcej o kulturze, analizując braki w tym, co ona obejmuje.

Jednym z największych elementów podświadomego warunkowania w naszej zachodniej kulturze jest to, że nie uczy się naszych dzieci nazw dla źródła naszej kobiecej mocy. Zapytałam swoje uczennice w Szkole Sztuk Kobiecych, jak uczono je nazywać kobiece genitalia w dzieciństwie. Otrzymałam masę potocznych sformułowań, takich jak: pusia, cipcia, dziurka, myszka, siusiawka czy pipka... Lista była bardzo długa. Te, których uczono nieco bardziej prosto, nazywały damskie genitalia „waginą”, czyli medycznym określeniem, które jest w tym wypadku fizjologicznie nieprawidłowe.

Najgorsze jest jednak to, że większość kobiet została nauczona nie nazywać w jakikolwiek sposób swoich genitaliów.

Kiedy nie mamy powszechnego określenia do opisania czegoś, co jest w nas najbardziej kobiece, nie mamy również sposobu na zlokalizowanie w sobie własnej siły jako kobiet. Jak zwykł mawiać mój tata w piątkowe wieczory: „Na początku było Słowo”. Kiedy nie ma słowa, brakuje również początku. Jak określałabyś globalną sieć komputerową zawierającą informacje i zapewniającą możliwości komunikacyjne za pośrednictwem standaryzowanych protokołów technologicznych, gdybyś nie znała słowa Internet? Na chwilę obecną nasza kultura nie zapewniła nam jeszcze słowa umożliwiającego określanie miejsca, w którym jest źródło naszej siły, a tak naprawdę i źródło wszelkiego życia.

Jest to bardzo kobieca siła, której brakuje nam w większości słyszanych przez nas opowieści o osobistych sukcesach. To do niej nawiązuje Sheryl Sandberg, jedna z najbardziej produktywnych kobiet w Ameryce, ujawniając na profilu New Yorkera, że przez całe życie czuła się oszustką. To właśnie o niej wspomniała projektantka mody Diane von Furstenberg w programie CBS This Morning, mówiąc, że co rano wstaje z poczuciem bycia przegraną. To właśnie z jej powodu Gayle King, która przeprowadzała pamiętny wywiad z von Furstenberg, odparła, że co rano czuje się grubo.

To braki w tej sile Shonda Rhimes obserwuje w swojej książce Year of Yes. To właśnie te niedobory autorka uznała odpowiedzialnymi za to, iż ona, jak i wiele innych kobiet, nie jest w stanie zaakceptować komplementów oraz ucieka od akceptacji i docenienia.

To z powodu nieświadomości owej siły wiele absolwentek uczelni wyższych zostaje asystentkami, podczas gdy ich koledzy z zajęć otrzymują własne katedry. (Tutaj pozwolę sobie przytoczyć cytat zapisany przez Lindę Babcock, profesor ekonomii na Carnegie Mellon University i współautorkę książki Women Don’t Ask. Pewnego razu jej dziekan wyjaśnił jej różnicę pomiędzy studentami a studentkami – Więcej mężczyzn pyta. Kobiety po prostu nie zadają pytań). To mężczyźni statystycznie cztery razy częściej niż kobiety poodejmują próby negocjowania ofert sprzedaży. Co więcej, gdy kobiety już decydują się podjąć próby negocjowania oferty, osiągają wyniki o trzydzieści procent gorsze niż mężczyźni.

Od dawna zadawałam sobie pytanie, dlaczego kobiety mają tę ograniczoną możliwość dostępu do ich mocy i głosu. Pytałam siebie, dlaczego to kobietom wydaje się, że nie są w stanie uzyskać czegoś więcej bądź rozwiązać konkretnych problemów. Kiedy patrzę na kobiety na całym świecie, mam wrażenie, że ich wewnętrzne światło zostało w jakiś sposób wyłączone. Żarówka wciąż w nich jest, ale z całą pewnością nie emituje światła. To one, jako włączniki tego światła, są wyłączone. I nie ma w tym nic dziwnego. Od zawsze uczono nas bowiem wyłączać się i odwracać od swojego światła.

Odwracamy się od bezdomnego żebrzącego o wsparcie. Odwracamy się od swojego wpływu na zmiany klimatyczne wynikające z tego, co codziennie robimy i czego nie robimy, a powinniśmy. Odwracamy się od swoich emocji i je w sobie wygaszamy.

Nikt nie musi nas uczyć wyłączania się. Nasz model kulturowy wraz z towarzyszącymi mu działaniami jest głośniejszy niż jakiekolwiek słowa. Tak wiele z nas nauczono odwracać się plecami do silnych emocji – zaczęłyśmy postrzegać je jako coś żenującego lub wręcz śmiesznego. Tak wiele z nas uczono, aby utrzymywać w tajemnicy wszystkich i wszystko, co mogłoby jawić się jako ekstrawaganckie lub wręcz skandaliczne. Po prostu to wyłączamy. Mamy wyłączać naszą siłę życiową, wyłączać nasze uczucia, wyłączać naszą zmysłowość, a w konsekwencji mamy wyłączać naszą moc.

Gdy żyjemy w świecie, który nie może nawet zrozumieć własnej wrodzonej zajadłości wobec kobiet – a tym samym nie może pójść krok do przodu, aby uczcić lub wspierać kobiety i dziewczęta, które zostały przezeń zniszczone – do czego możemy się uciec? W jaki sposób możemy oprzeć się niewidzialnemu atakowi, który nie chce być widoczny? Jak pogodynka – pozwalająca zatriumfować siłom natury – może dokonać globalnego odrzucenia własnych doświadczeń?

Jak może ona znaleźć drogę naprawy, wzmocnienia i przerobienia samej siebie w świecie, który nie uznaje, że cokolwiek w niej wymaga interwencji?

Jak ma się włączyć, kiedy systematycznie odmawiano jej wszystkiego, bagatelizowano jej potrzeby bądź ją podporządkowywano?

Gdzie w tej fabule jest szansa na to, żeby ofiara stała się bohaterką?

W jaki sposób my, jako kobiety, poświęcamy naszą świętość po tym, jak byłyśmy kalane, wyłączane i ignorowane przez całe życie?

Rozwiązanie epidemii bezsilności wśród kobiet, której nie jest w stanie pokonać ani oszałamiający sukces, ani wyższe wykształcenie, jest proste: podłączenie kobiety do jej cipki. Podobnie jak cipka jest źródłem wszelkiego ludzkiego życia, jest ona także źródłem podłączenia do własnej siły życiowej dla każdej kobiety, jej głosu, jej poczucia wewnętrznej siły. Kiedy kobieta włącza swoją cipkę, jest ona w rzeczywistości włączeniem siły życiowej i podłączeniem do jej wrodzonej boskości.

Dzieło mojego życia opiera się na tworzeniu tej samej ścieżki dla wszystkich kobiet: brakującego szlaku prowadzącego od bycia ofiarą do naszego własnego wrodzonego blasku. Szlaku, który nie zależy od kogokolwiek czy czegokolwiek, ale na powrót przekazuje prawdziwą moc w kobiece ręce. Kiedy kobieta projektuje swoje przeznaczenie, a następnie nim żyje, w naturalny sposób spycha na dalszy plan wszystko w tym świecie, co z jakiegoś powodu jest złe. Ale pierwszym krokiem, który jest najważniejszy, jest uzyskanie prawa do korzystania ze swojej cipki. A nawet więcej niż uzyskanie prawa. Każda kobieta musi włączyć tę część siebie, której dotychczas najbardziej ubliżano i którą oczerniano. Część, której zapewne absolutnie jeszcze nie poznała.

Jako kobieta stojąca za Szkołą Sztuk Kobiecych, wartą wiele milionów dolarów instytucją edukacyjną dla kobiet z siedzibą w Nowym Jorku, oparłam swoje zadanie i główny cel na tym, abyśmy odzyskały naszą moc potrzebną do odzyskania cipki, zaczynając od samego definiującego ją słowa. Robię to podczas kursów, co owocuje rozwojem osobistym i transformacją setek kobiet. Zabieram kobiety w podróż, która obejmuje dokonanie rozliczenia z przeszłością, zmysłowe przebudzenie, psychologiczną, duchową i fizyczną rekonfigurację oraz odtworzenie zerwanych więzi. Zanurzam swoje studentki w Kobiecych Narzędziach i Sztukach, zapraszając je do trwałej wspólnoty tysięcy sióstr mogących się wzajemnie od siebie uczyć i na sobie polegać, stymulując ich rozwój i przemianę całej reszty ich życia. Szkoła Sztuk Kobiecych (którą będę skrótowo nazywała w książce SSK) jest tworzona przez kobiety, przy udziale kobiet i istnieje dla kobiet. Jej nie takim znowu sekretnym zadaniem jest inicjowanie każdego ucznia w pełnej władzy niezbywalnego, niezmordowanego i niezniszczalnego kobiecego ducha w obliczu wiecznie trwających życiowych wyzwań. Kobieta, która zostaje absolwentką naszego programu, bierze z niego poczucie podłączenia do jej mocy, nieodwołalnej głębokości zaufania na poziomie dla niej wcześniej niewyobrażalnym i sprawiedliwego rozumienia własnych wartości w tym czasie i miejscu na ziemi.

Wyobraź sobie następujący obraz: sala wypełniona trzaskiem połączonej pulsującej energii setek kobiet stojących razem w siostrzanej relacji. Niektóre z nich są siostrami od niedawna, a inne uczestniczą w całym procesie od lat. Wszystkie łączy identycznie silna więź. Każdy przycisk kobiecej emocjonalnej, fizycznej i duchowej klawiatury został podłączony do zasilania. Jesteśmy w stanie razem szaleć i płakać wspólnie nad naszymi starożytnymi kośćmi. Możemy wspólnie wstać i tańczyć, wyrażając tym samym spontanicznie wdzięczność za przywilej bycia tu razem. Dzięki obecności pozostałych sióstr każda kobieta czuje się zarazem bardziej sobą.

I to właśnie stanie się twoim udziałem, jeśli zdecydujesz się przeczytać tę książkę. W stopniu większym, niż byłbyś sobie to nawet w stanie wyobrazić, będziesz w stanie połączyć się ze swoją najgłębszą intuicją, twoją uświęconą kobiecą energią i głosem, który powinien zostać wysłuchany. Zamierzam polecić ci również kilka ćwiczeń, które wykorzystujemy na kursie mistrzowskim SSK, dzięki czemu będziesz w stanie nie tylko przeczytać o tym, co jest możliwe, ale i doświadczysz w sobie niesamowitych zmian. Wystarczy, że będziesz wykonywać je wraz ze mną.

ZASTRZEŻENIE

W niniejszej książce mam zamiar używać określeń takich jak mężczyzna i kobieta w celu omówienia męskich i żeńskich sił istniejących na świecie.

Znam i kocham wszystkich swoich czytelników – gejów, heteroseksualistów, biseksualistów, transseksualistów i wszystkich pozostałych – a ta książka jest poświęcona kobietom wszelkiej orientacji seksualnej. Męskie i żeńskie energie działają we wszystkich istotach, relacjach, jak i całym świecie jako takim. Większość z nas nauczyła się bardzo wiele o męskich energiach i bardzo, bardzo niewiele o energiach kobiecych. W efekcie, niezależnie czy traktujemy owe moce indywidualnie czy zbiorowo, wytworzyła się pomiędzy nimi znacząca nierównowaga. Ta książka ma za zadanie na nowo przekalibrować twoją wewnętrzną skalę.

Wszyscy mamy w sobie obydwa rodzaje energii, niezależnie od naszej płci czy preferencji seksualnych. Kobieca siła jest przede wszystkim odpowiedzialna za pragnienia. Męska z kolei odpowiada za ich realizację. Męska siła jest skałą, a żeńska falą uderzającą w tę skałę. W związkach jednopłciowych role te są wielokrotnie zamieniane pomiędzy osobami, to samo jednak niejednokrotnie można zauważyć w związkach heteroseksualnych. Czasami heteroseksualna kobieta cieszy się swoją męskością, a mężczyzna raduje znajdującym się w nim pierwiastkiem kobiecym.

Dołożę wszelkich starań, aby podczas pisania uszanować wszelkie możliwe konfiguracje. I dla jasności, użyję mężczyzn i kobiet jako punktów odniesienia. Moim celem jest umożliwienie ci dostrzeżenia różnic między męskimi i żeńskimi energiami, niezależnie od tego w jakich ciałach się one przejawiają. W ten sposób każdy z nas może zacząć naprawdę cieszyć się polaryzacją pomiędzy – oraz w związku z – tymi dwiema siłami funkcjonującymi w naszym świecie.

Ta książka stanowi moją propozycję. Zawiera wszystko, czego się nauczyłam, wszystko, czym pragnęłam podzielić się z szerszą publicznością, a co mogłoby pasować do ogromnych sal balowych i teatrów, gdzie spotykam co roku swoich uczniów. Będziesz musiała przejść przez drogę, którą każda kobieta przemierza w programie mistrzowskim SSK. Wędrówka ta odzwierciedla podróż, którą każda kobieta musi przejść w swoim życiu.

Jaki jest najważniejszy element tego programu? Zgadłaś: odzyskanie samego źródła kobiecej mocy.

Zaczniemy od pojednania, którego konieczność jest na swój sposób tragiczna. Muszę na nowo zapoznawać każdą swoją studentkę z tą jej częścią, która jest kluczem do wszystkiego, a której żadna z nich nigdy nie szukała, a co gorsza, spychała ją ze wstydem w cień. Częścią, która celowo i świadomie została zepchnięta do podziemia. Częścią pozbawioną imienia. Częścią, której nie wolno omawiać. Część ta jest zostawiana samej sobie bądź, co gorsza, więdnie i umiera. Jak więc mogłabym rozpocząć proces odzyskiwania i pojednania, jeśli nie w ten sam sposób, w jaki zapoczątkował się cały ten świat – od słowa?

Na początku było Słowo.

Tym słowem, moje drogie, jest cipka.

A poprzez tę książkę chciałabym przywrócić owemu słowu właściwe miejsce – by stało się znowu najwyższym możliwym komplementem i stanowiło wyraz modlitwy uświęcającej życie.ROZDZIAŁ 1 ZEW BOGINI

Duchowa dolina nigdy nie umiera.

Jest ona zwana tajemniczą kobiecością.

A drzwiami tajemniczej kobiecości

jest podstawa, z której wywodzą się niebo i ziemia.

To właśnie jest w nas przez cały ten czas.

Czerp z tego wedle uznania, ponieważ to źródło nigdy nie wysycha.

– Daodejing

Od około czterech dekad, co roku latem lub w jego okolicach spotykałam się ze moimi dwiema najlepszymi kuzynkami i razem urządzałyśmy sobie babski weekend. Na naszym spotkaniu zjawiała się Hannah, mieszkająca w Kolorado z mężem, synem i córką, oraz mieszkanka Houston, Grace, której rodzina składała się z małżonka i czterech córek.

W przeszłości, gdy wszystkie studiowałyśmy w Filadelfii, byłyśmy trzema młodymi kobietami z wielkimi marzeniami. Hannah była rzeźbiarką, poetką i malarką. Grace była bardzo utalentowaną fotografką udzielającą się w uczelnianej gazetce. Ja z kolei byłam aktorką.

Obserwowałyśmy nawzajem rozwój swojego życia – byłyśmy świadkami, udzielałyśmy sobie wsparcia i miłości w największym stopniu, w jakim tylko byłyśmy w stanie. Cudem byłyśmy ze sobą połączone, podczas gdy życie rozegnało nas w zupełnie innych kierunkach, gdzie dokonywałyśmy całkowicie odmiennych wyborów i tworzyłyśmy zupełnie odmienne życie dla siebie i swoich dzieci.

Hannah zwykła zadawać się z niewłaściwymi mężczyznami i często inwestowała własne pieniądze w realizację ich marzeń. Parała się robieniem ceramiki, porcelany i prowadzeniem galerii sztuki. Była genialną garncarką, ale nigdy nie była w stanie dobrze sprzedać swoich dzieł, bo sama również nigdy nie doceniała samej siebie. W końcu poznała wspaniałego faceta, dyrektora i właściciela firmy zajmującej się promowaniem życia w naturze, wyszła za niego za mąż i doczekali się dzieci. Wychowali dzieci na łonie natury, latem robiąc kempingi, zimą jeżdżąc na nartach oraz żywiąc się wyhodowanym przez siebie organicznym pożywieniem.

Grace podążyła odmienną ścieżką. Poślubiła bogatego chłopaka, którego rodzina od pokoleń znaczyła wiele w branży naftowej, i poświęciła się swojemu marzeniu bycia fotoreporterką. W międzyczasie doczekała się czterech córek. Kilka godzin w tygodniu działała w ramach wolontariatu w Houston Children’s Charity i służyła pomocą w Parent-Teacher Association. Jej małżeństwo było związkiem starej szkoły: cały proces decyzyjny należał do jej męża. Żyli tam, gdzie on chciał żyć, co niedzielę uczęszczali do kościoła, ponieważ taka była jego decyzja (choć moja przyjaciółka tego nie cierpiała) i zapisała się prywatnego klubu dla bogaczy, do którego należała również rodzina jej męża. Cała odpowiedzialność za wychowanie dzieci spadła na nią, ponieważ mąż często przebywał w podróżach służbowych i uczestniczył w przedsięwzięciach społecznych organizowanych we współpracy z wieloletnimi członkami swojego ekskluzywnego towarzystwa. Czasami czuła się, jakby była tylko klaczą zarodową, wprowadzoną do rodziny wyłącznie w celu dostarczenia mu spadkobierców.

Te moje dwie ukochane kuzynki obserwowały z zaciekawieniem, a czasem nawet pewną dozą krytyki, jak tworzyłam Szkołę Sztuk Kobiecych (raz jeszcze przypomnę, że w książce pojawia się również pod skrótem SSK) i napisałam trzy książki. Tańczyły na moim ślubie, wspierały mnie podczas mojego rozwodu i nauczyły mnie wszystkiego, co same wiedzą o byciu dobrą mamą. Ale nigdy nie postawiły stopy w mojej szkole. Branie lekcji w SSK było dla nich zbyt dziwne, zbyt przerażające. Nawet moje letnie wizyty w ich domach wydawały się nieco chłodniejsze. Pewnego roku chciałam wnieść trochę zabawy w wizytę u Hannah. Przyniosłam iPoda z całą playlistą i próbowałam nakłonić kuzynki do spontanicznego tańczenia w kuchni. Po powrocie do domu Hannah zadzwoniła do mnie i poprosiła, żebym więcej tego nie robiła, ponieważ zdenerwowałam jej dzieci. Jej przesłanie zrozumiałam następująco – mamy powinny być poważne. Zabawa i włączanie się do życia nie było dostępne w ich macierzyńskim menu.

Patrzyłam, jak obie te kobiety odciągają własny blask i radość heeeeeeeeeen na bok, aby uszanować tym samym wzrost własnych dzieci i poświęcić się w pełni zajmowaniu się gospodarstwem domowym. Ale wciąż tęskniłam za swoimi kuzynkami i marzyłam, by pewnego dnia przybyły do mojej szkoły i przekonały się na własnej skórze, co udało mi się przez te wszystkie lata stworzyć. Chciałam podzielić się z nimi wszystkimi swoimi odkryciami. Chciałam zobaczyć, jak moja praca może wpłynąć na ich życie i jak może pomóc im w realizacji wszystkich niezliczonych obowiązków, jakie mają na głowie. Próby namówienia ich na zrobienie tego kroku spotykały się jednak z masą trudności. Powtarzały mi, że nie mogą znaleźć czasu na podróże do Nowego Jorku, ponieważ całkowicie zaburzyłoby to ich zajmowanie się dziećmi i harmonogram pracy. Nigdy jednak nie przestałam ich zapraszać. Za każdym razem, gdy zbliżał się nowy kurs, dzwoniłam do nich i namawiałam je na zapisanie się do SSK.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: