Zjawiska paranormalne - ebook
Zjawiska paranormalne - ebook
„Tym razem od razu się odkryła, dobrze wiedząc, że pragnie teraz tylko się oddać tej żądzy. Objąć dłońmi swoją cipkę i dać się ponieść namiętności.”
Olivia nie wierzy w zjawiska paranormalne. Kiedy jednak przyjaciele pomagają jej w rozpakowywaniu rzeczy po przeprowadzce, znajdują zapomnianą planszę Ouija. Przyjaciele chcą ją wypróbować. Olivia się waha, ale w końcu daje się przekonać.
W kolejne noce Olivia budzi się nagle i czuje niepohamowaną żądzę. Zaczyna się dotykać. Długo, przyjemnie. Jest dziko napalona. Już prawie, prawie zapomniała, jak to jest. Choć to tak piekielnie rozkoszne.
Jest tak, jakby on znowu tam był. Jej chłopak, którego przy niej zabrakło. Czy to możliwe?
„Zjawiska paranormalne” to opowiadanie erotyczne o potężnej sile rozkoszy, masturbacji i niespodzianek, które czekają na otwarty umysł.
Opowiadania B. J. Hermansson balansują na granicy między szybką akcją a poetycznością. Przesłanie ukryte między wierszami inspiruje tym samym czytelnika do postawienia pod wątpliwość utartych wzorców zachowania – przede wszystkim tych dotyczących norm i seksualności.
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-26-20602-9 |
Rozmiar pliku: | 172 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Tak było przez lata całe, jednak ostatnio coś się zmieniło. Mianowicie Olivia dostrzegła, że w społeczeństwie wyraźnie wzrasta zainteresowanie tą tematyką, więc postanowiła dać temu szansę, bo chciała mieć pojęcie o czymś, co interesuje tak wielu. Dlatego oglądała te programy telewizyjne. Z tym że zdania nie zmieniła. Zjawiska paranormalne to pic na wodę i fotomontaż. Nieważne, jak długo i jak bardzo starano się udowodnić coś przeciwnego, nadal pozostaje pobożnym życzeniem, by zobaczyć coś, co nie istnieje.
Dlatego bardzo się zdziwiła, gdy stało się to, co się stało.
Ale nie uprzedzajmy wypadków.
Przez kilka dni Olivia z pomocą trojga przyjaciół pakowała cały swój dobytek posczas przeprowadzki, która przebiegła bez większych komplikacji, więc wreszcie mogła powiedzieć z ulgą:
– Uff, nareszcie jestem u siebie.
W starym piętrowym i domagającym się remontu domu, z zielonymi oknami i z ogromnym tarasem, od razu poczuła się jak w bezpiecznym azylu. Już od dłuższego czasu pragnęła uciec od miejskiej wrzawy i ludzkiego tłumu do pełnej harmonii ciszy. O tym domu dowiedziała się z ogłoszenia wywieszonego na jej klatce i natychmiast telefonicznie powiadomiła, że jest zainteresowana.
Działała szybko, jakby coś ją goniło. I taka była prawda. Popędzał ją wciąż narastający ból po tragicznej śmierci jej chłopaka. Musiała coś z sobą zrobić, nabrać dystansu, wyciszyć się. A ta okazja była wprost wymarzona. Gdy jej chłopak jeszcze żył, często rozmawiali o domu, który byłby gdzieś daleko… daleko od wszystkiego.