Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zrozumieć fale grawitacyjne - ebook

Data wydania:
28 listopada 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
79,00

Zrozumieć fale grawitacyjne - ebook

Czym są fale grawitacyjne, skąd pochodzą, dlaczego są tak ważne i dlaczego nikt nie mógł udowodnić, że istniały wcześniej? Odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące natury tych fal znajdziecie w niniejszej książce. Napisana prostym językiem i przeplatana dodatkowymi samouczkami objaśniającymi, spodoba się czytelnikom, entuzjastom nauki (w tym astronomii szczególnie), studentom fizyki oraz astronomom – zarówno amatorom, jak i naukowcom. Chris Kitchin jest emerytowanym profesorem na Uniwersytecie Hertfordshire (Wielka Brytania) i niezależnym autorem książek z zakresu astrofizyki. W latach 1987–2001 był dyrektorem obserwatorium uniwersyteckiego w Bayfordbury oraz kierownikiem Zakładu Fizyki i Astronomii. Napisał czternaście książek oraz setki artykułów z zakresu astronomii popularnej i specjalistycznej.

Kategoria: Fizyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-01-23036-4
Rozmiar pliku: 11 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Fizyka to w zasadzie konkretna i opisowa nauka. Matematyka daje tylko środki do wyrażania praw, zgodnie z którymi zachodzą zjawiska, (Albert Einstein, „Lettres à Maurice Solovine”, Gauthier-Villars, 1956).

No właśnie – sam Einstein to powiedział – fizyka to przedmiot opisowy – a matematyka to tylko środek do celu. A więc dlaczego, gdy otwieracie większość książek lub artykułów próbujących coś wam powiedzieć o grawitacji lub falach grawitacyjnych, stajecie w obliczu kolejnych stron wypełnionych równaniami, między którymi znajduje się od czasu do czasu pojedyncze słowo?

Jest tak dlatego, że dla astronomów, astrofizyków i fizyków matematyka jest jak stenogram – za jej pomocą potrafią opisać wszystko szybciej niż za pomocą zwykłego języka.Jednak tak jak stenografistki przepisywały znaczki stenogramu na zwykły język, tak znaki matematyki można także przełożyć na zwykły język. Tak mógł też powiedzieć Einstein „Naprawdę nie rozumiemy czegoś, dopóki nie wytłumaczymy tego swojej babci”. (Powszechnie, ale nie w pełni wiarygodnie, jest to przypisywane Albertowi Einsteinowi.)

Tak więc celem tej książki jest wyjaśnienie – wszystkim babciom, a także dziadkom, matkom, ojcom, dzieciom, wnukom, ciotkom, wujkom, siostrom, braciom, kuzynom, kuzynkom … iż za pomocą prostego języka, a mówiąc prościej, używając samych słów – natury fal grawitacyjnych: czym są, dlaczego są tak istotne, skąd się biorą i dlaczego nikt wcześniej ich nie zauważył. W tej książce nie ma równań, z którymi musielibyście się borykać.

Opisanie fal grawitacyjnych prostym językiem nie oznacza jednak, że omawiane idee i pojęcia będą łatwe do zrozumienia. Przy czytaniu tej książki będziecie musieli się skoncentrować, pracować i myśleć uważnie o tych ideach i pojęciach, jeśli nawet – a może zwłaszcza dlatego – że są wyrażone niematematycznie. Jak powiedział Einstein (do trzech razy sztuka):

Sto razy każdego dnia mówię sobie, że … muszę wytężyć się, aby przyłożyć tę samą miarę do tego, co otrzymałem i otrzymuję .

Biorąc to wszystko pod uwagę, mam nadzieję, że uznacie tę książkę w dosłownym sensie za cudowną, pouczającą, ciekawą i bogatą w informacje, a nie mam wątpliwości, że uznacie, iż:

(…) Wszechświat jest nie tylko dziwniejszy, niż nam się wydaje, ale dziwniejszy, niż możemy przypuszczać .

C.R. Kitchin

Hatfield, Hertfordshire, UK

Styczeń 2021

Przeczytaj to, zanim skoczysz na koniec

Jak czytać tę książkę

Czytelnicy tej książki mogą być bardzo różni: od ludzi, którzy gdzieś tam słyszeli o falach grawitacyjnych i chcą dowiedzieć się nieco więcej, po amatorów, a nawet profesjonalnych astrofizyków i astronomów, których specjalizacja nie ma związku z falami grawitacyjnymi. Aby umożliwić wszystkim czytelnikom korzystanie z tej książki, ma ona wątek główny stanowiący podstawę oraz oddzielne samouczki zawierające dodatkowe informacje, które mogą się przydać.

Jest mało prawdopodobne, że wszyscy czytelnicy będą korzystali ze wszystkich samouczków, a wielu będzie chciało pominąć je przy pierwszym podejściu, wracając do nich później, gdy okaże się, że mimo wszystko potrzebują więcej informacji.

Samouczki mają trzy poziomy:

• Odświeżanie pamięci – dla przypomnienia czytelnikom materiału, który zapewne napotkali wcześniej.

• Do dalszego poznania – dla tematów, które są potrzebne, ale zapewne są dla większości czytelników nowe i które trzeba będzie dokładnie przeczytać, zanim będzie się kontynuowało główny temat książki.

• Dla zaawansowanych – zaawansowane tematy i/lub ciekawe tematy poboczne, które można bezpiecznie ominąć w pierwszym czytaniu, chyba że temat od razu przyciągnie uwagę czytelników.

Oto dość subiektywny przewodnik wskazujący za pomocą gwiazdek skupienie potrzebne do lektury każdego samouczka:

• – powinien być dość oczywisty;

• – nie należy go czytać, mając jednocześnie włączony telewizor;

• – należy otworzyć butelkę szampana, jeśli uda się to przejść z powodzeniem.

Większość samouczków można znaleźć w dodatkach:

• Dodatek A – odświeżanie pamięci,

• Dodatek B – do dalszego poznania,

• Dodatek C – dla zaawansowanych.

Ponadto niektóre krótkie wstawki są umieszczone w ramkach w obrębie głównego tekstu, aby je przestudiować lub pominąć.

Liczby

Celem tej książki jest więc objaśnienie prostym językiem fal grawitacyjnych i własności samej grawitacji, która leży u podstaw tych fal.

Jednak astronomia to astronomia i przysłowiowo dotyczy ona astronomicznie wielkich liczb. W przypadku fal grawitacyjnych napotkamy ponadto ultramikroskopowo małe liczby.Tak więc, podczas gdy prawdziwej matematyki, tj. równań wzorów, funkcji, twierdzeń, będziemy unikać, to jednak trzeba będzie używać konkretnych liczb, a czasami je dodawać, odejmować, mnożyć lub dzielić.

Zwykłe liczby arabskie jak 1, 2, 3, …, 1000, …, 100000, … lub ich słowne odpowiedniki jeden, dwa, trzy itp. są zbyt niewygodne i często mylące, gdy mamy do czynienia z wartościami bardzo dużymi lub bardzo małymi. Dlatego będziemy szeroko stosować liczby w ich postaci wykładniczej, jak np. 10¹⁴ (= 100 000 000 000 000) lub 10–7 (= 0,0000001). Czytelnicy, którzy poznali notację wykładniczą dawniej, niż są w stanie to pamiętać, znajdą w dodatku A1 odpowiedni przewodnik.

Jednostki

Jednostki często spotykanych wielkości, jak np. czasu i odległości, są znane większości czytelników – są to sekundy, metry itp. Oczywiście sprawy nieco się komplikują przy wielkościach złożonych, jak prędkość lub przyspieszenie, a dla niektórych wielkości, na przykład stałej grawitacji, jednostki zaczynają wyglądać jak dość rozbudowane równania. Trzeba jednak pamiętać szczery okrzyk Artura Denta:

„Podoba mi się okładka”, powiedział. „NIE PANIKUJ. Jest to pierwsza pomocna lub inteligentna rzecz, jaką ktokolwiek dziś do mnie powiedział.” .

Na szczęście, chociaż dla jasności i dokładności trzeba podczas podawania wartości liczbowych wielkości uwzględnić jednostki, w większości przypadków można je po prostu zignorować.

W książce jest zwykle stosowane oznaczenie indeksowe przy zapisie jednostek wielkości. Tak więc na przykład jednostki prędkości metr na sekundę w postaci m s–1. Pełne objaśnienie sposobu zapisu jednostek można znaleźć w dodatku A2.

Stałe, definicje, wielkości, symbole i jednostki

Wybrane wartości i objaśnienia często używanych stałych, wielkości, definicji i symboli podano w dodatku D. W książce używamy układu SI (Système international d’unités), więc na przykład jednostkami siły są newtony (N), a jednostkami energii dżule (J). Dodatek D podaje jednostki i szczegóły układu SI, a także niektóre jednostki nienależące do SI, jak parseki, które są szeroko stosowane w astronomii. Czytelnicy, którzy potrzebują dodatkowych wyjaśnień, informacji lub przeliczników na inne typy jednostek, których nie ma w dodatku D, łatwo znajdą je podczas szybkiego wyszukiwania w Internecie lub w większości książek do fizyki.

Aktualność

Trzeci cykl obserwacyjny AdvLIGO i AdvVirgo (Advanced Laser Interferometer Gravitational Wave Observatory, Advanced Virgo – rysunek 1.1), zakończony w związku z pandemią Covid-19 w marcu 2020, dał nam do badania 78 zdarzeń (rozdział 6), które obejmują połączenia czarnych dziur z masami miliony razy większymi od naszej małej Ziemi, spektakularne kolizje dwóch gwiazd neutronowych i gwiazdy neuronowe wpadające do czarnych dziur. Książka ta jest aktualna na początek roku 2021. Mamy teraz dostateczną wiedzę o podstawowych rodzajach zdarzeń związanych z falami grawitacyjnymi, a choć w przyszłości z pewnością czekają nas niespodzianki, większość zdarzeń będzie zrozumiała na podstawie naszej obecnej wiedzy i to właśnie napotkacie w dalszej części tej książki.ROZDZIAŁ 1
14 WRZEŚNIA 2015

O znaczeniu 1/400 średnicy protonu

Co było przyczyną {10} GW150914?

To data, która znajdzie się w książkach do historii w wielu kolejnych stuleciach.

Okres 1.1 – fale radiowe

Okres 1.2 – fale grawitacyjne

1864 – Maxwell dokładnie przewiduje istnienie fal radiowych.

1960 – Trautman i Robinson dokładnie przewidują istnienie fal grawitacyjnych.

1886 – Heinrich Hertz tworzy i wykrywa fale radiowe.

2015 – Rainer Weiss i wielu innych wykrywają fale grawitacyjne.

2020 – Większość ludzi na Ziemi korzysta z aplikacji w technologii fal radiowych – komunikacja, Internet, GPS, WiFi, zdalne sterowanie, telefony komórkowe, telewizja, radio, bezstykowe płatności, radar, radio astronomia itd. – dla wielu zależy od nich źródła utrzymania i sposób życia, a dla niektórych nawet życie.

2050? – Większość ludzi na Ziemi wykorzystuje zastosowania techniki fal grawitacyjnych…

Pozostałą część pozostawiam do uzupełnienia czytelnikom – ale bądźcie pewni, że najśmielsze wyobrażenia nie dorównają rzeczywistości – sam Hertz mówił podobno o swoim odkryciu fal radiowych: To jest bezużyteczne (…).

To krótkie porównanie posłuży, mam nadzieję, do podkreślenia ogromnego znaczenia tego, co się zdarzyło 14 września 2015 roku. To nie tylko kolejne nadmiernie nagłośnione odkrycie naukowe, które zostanie zapomniane po następnej reklamie pasty do zębów – to coś, co w okresie życia niektórych z nas będzie wpływało na życie na naszej planecie i poza nią.

Oczywiście istnieją istotne różnice między tymi dwoma scenariuszami – fale radiowe w swojej istocie są identyczne jak światło, podczerwień, ultrafiolet, promienie rentgenowskie, mikrofale itp., a wszystkie są promieniowaniem elektromagnetycznym. Te różne postacie tego promieniowania oddziałują z materią na różne sposoby – i dlatego ludzie znaleźli dla nich wiele różnych i użytecznych zastosowań mówiących nam tyle o Wszechświecie, ale wszystkie te postacie są identyczne w swojej podstawowej naturze.

Fale grawitacyjne są całkiem inne od fal elektromagnetycznych, pochodzą z zupełnie innych mechanizmów fizycznych i oddziałują lub nie oddziałują z materią w zupełnie inny sposób. Na przykład Słońce jest mniej lub bardziej przezroczyste dla fal grawitacyjnych, abyśmy mogli potencjalnie obserwować, co się za nim dzieje.

Możemy więc oczekiwać, że dzięki badaniu fal grawitacyjnych uzyskamy całkowicie inne spojrzenie na naturę Wszechświata, jeśli tylko uda nam się je kontrolować i/lub generować. Wtedy będziemy mogli rozwinąć zastosowania, które mogą sprawić, że najbardziej absurdalne spekulacje dzisiejszych autorów science fiction będą robiły skromne wrażenie (rozdział 9).

Z drugiej strony trzeba zauważyć, że aparat używany przez Hertza mógł w jego czasach zostać kupiony za mniej niż połowę rocznych zarobków. AdvLIGO Weissa i inne detektory fal grawitacyjnych (rozdział 8) kosztują od 10 tys. do 100 tys. razy więcej niż dzisiejsza średnia roczna płaca. Ponadto Hertz nie tylko wykrył fale radiowe, ale także je wytworzył, a my musimy jeszcze zacząć tworzyć fale grawitacyjne, które będziemy mogli wykryć, i zapewne upłynie trochę czasu, zanim będziemy to w stanie zrobić.

Pytanie: Co takiego zdarzyło się 14 września 2015, co miało tak ogromne znaczenie?

Odpowiedź: Dwa instrumenty tworzące detektor fal grawitacyjnych AdvLIGO (rozdział 8) dokonały pierwszego wykrycia fal grawitacyjnych w historii ludzkości.

Tym, co wykrył AdvLIGO, był wyrzut fal grawitacyjnych trwający około jednej trzeciej sekundy, rozpoczynający się przy częstotliwość 35 Hz i rosnący aż do 250 Hz.

Ponieważ była to fala grawitacyjna, która została wykryta 14 września 2015 roku, to zdarzenie otrzymało oficjalną nazwę:

GW150914.

W dalszej części książki nazwy zdarzeń dotyczących fal grawitacyjnych będą miały na początku kolejną liczbę, jak ta:

{10} GW150914,

aby poprawić przejrzystość i ułatwić zapamiętanie, jak to opisano w ramce 1.1.

Ramka 1.1: Terminologia

Ten sposób nazywania przejściowych zjawisk astronomicznych za pomocą kodu rodzaju zdarzenia oraz daty jego zaobserwowania lub odkrycia jest w dzisiejszych czasach dość powszechny. Na przykład wyrzuty promieni gamma (Gamma Ray Bursters) mają nazwy GRB200219A oraz GRB200219C dla dwóch wyrzutów, które zostały zaobserwowane 19 lutego 2020 roku.

Zdarzenia dotyczące fal grawitacyjnych także czasami występują częściej niż raz dziennie, więc od roku 2019 mają dodaną literą na końcu nazw. Tak więc ostatnio mieliśmy GW190930s i GW190930t, które zostały zaobserwowane odpowiednio o 13:35 UTC i 14:34 UTC w dniu 30 września 2019 roku.

Literki „s” i „t” wskazują, że te dwa zdarzenia były 19. i 20. alertem jakiegoś typu, który wystąpił w tym dniu w detektorze fal grawitacyjnych. Alerty od 190930a do 190930r oraz te od 190930u i dalej okazały się być spowodowane przyczynami niezwiązanymi z falami grawitacyjnymi.

27. alert w danym dniu jest oznaczany podwójną literą, zaczynając od „aa”, a potem „ab”, „ac” i tak dalej. Stąd mamy GW200106av, 48. zdarzenie 6 stycznia 2020 i jedyne w tym dniu, które, jak się wydaje, powstało z powodu zdarzenia grawitacyjnego. Podczas trzeciego ciągu obserwacji LIGO/Virgo (O3) czasem, zamiast małych liter, używano na końcu rzeczywistego czasu wykrycia zdarzenia . Na przykład zdarzenie {120} GW190408an nastąpiło o 18h 18m 2s UTC, więc jego oznaczenie można znaleźć w innym miejscu jako GW190408_181802.

Przed ostateczną analizą zdarzenia zamiast „GW” używany jest przedrostek „S” – jednak w tej książce dla uproszczenia dla wszystkich rozpoznanych fal grawitacyjnych używany jest przedrostek „GW”.

Zapewne już wydaje się wam trudne zapamiętanie i odróżnienie od siebie tych „nazw”. Dlatego, jako pomoc w zapamiętaniu, w całej tej książce do oficjalnego oznaczenia dodawany jest prosty numer kolejny. Jest on przedstawiony pogrubioną czcionką w nawiasach klamrowych, zaczynając od {10} i kolejno {20}, {30} itd. – powodem zwiększania numerów co 10 jest dopuszczenie późniejszego wstawienia zdarzeń zidentyfikowanych jako rzeczywiste, co jednak ustalono wiele miesięcy lub lat po ich zaistnieniu – choć podczas pisania tej książki nie zaszła taka potrzeba.

Tak więc pierwsza detekcja fali grawitacyjnej będzie nosić nazwę

{10} GW150914 i trzeba zapamiętać tylko {10}, a nie „GW150914”. Gdy omawianych jest kilka zdarzeń dotyczących fal grawitacyjnych, np.:

„(…) binarne połączenia gwiazd neutronowych {90} GW170817, {610} GW191213g i {180} GW190425z są (…)”

to łatwiej będzie je zapamiętać i odnosić do siebie za pomocą oznaczeń w nawiasach klamrowych.

Możecie też uznać, że łatwiej jest opisywać zdarzenia, wiedząc, w którym cyklu obserwacji AdvLIGO/AdvVirgo zostały znalezione:

2015 – cykl O1 – zdarzenia {10} GW150914 do {30} GW151226

2017 – cyklO2 – zdarzenia {40} GW170104 do {110} GW170823

2019 do 2020 – cyklO3 – zdarzenia {120} GW190408an go {780} GW200316bj.

Wróćmy do poprzednich pytań: „co się zdarzyło 14 września 2015?” i czym są „dwa przyrządy tworzące detektor fal grawitacyjnych AdvLIGO (rozdział 8)”?

Współczesne detektory fal grawitacyjnych to wielokilometrowe maszyny obsługiwane przez setki wysoko wykwalifikowanych uczonych i inżynierów, które kosztują setki milionów, a nawet miliardy dolarów, wykrywające kolizje czarnych dziur dziesiątki razy masywniejszych od naszego Słońca, które nastąpiły miliony lub miliardy lat temu w połowie drogi do krańca Wszechświata. Przyrządy te są szczegółowo omówione w rozdziałach 7 i 8.

Od początku lat 60. XX wieku działało wiele detektorów fal grawitacyjnych, w tym wcześniejsze wersje AdvLIGO (rozdział 7), przy czym wyraźnie, konsekwentnie i całkowicie brakowało sukcesów.

Jednak po ponad pół wieku, 9 minut przed dziesiątą UTC w ten poniedziałkowy poranek w połowie września 2015 igła detektora w końcu naprawdę wychyliła się z pozycji zero. 6,9 milisekundy później, w odległości 3002 km, igła drugiego detektora także zadrżała – i tak narodziła się całkiem nowa gałąź nauki. AdvLIGO Livingston mieści się Luizjanie a AdvLIGO Hanford w stanie Waszyngton – w linii prostej jest między tymi przyrządami 3002 km (rys. 1.1).

W istocie zdarzenie {10} GW150914 spowodowało, że niektóre zwierciadła przesunęły się nieznacznie, niż igły na wskaźnikach wychyliły się z pozycji zerowej – ale zasada jest ta sama. Wewnątrz dwóch detektorów fal grawitacyjnych, które wtedy działały – AdvLIGO Livingston i AdvLIGO Hanford (rozdział 8) – osiem zwierciadeł „ćwierkało” przez kilka milisekund tonami narastającymi od około 35 Hz dźwięku wydawanego przez drugi po lewej czarny klawisz na zwykłej klawiaturze fortepianu, czyli C#1, do około 250 Hz, a więc dźwięku 23. białego klawisza, czyli B3 (rys. 1.2).

Rysunek 1.1. | AdvLIGO Livingston i AdvLIGO Hanford

Rysunek 1.2. | Detekcja {10} GW150914 przez AdvLIGO – Livingston (po lewej) oraz Hanford (po prawej). Zmienna siła sygnału jest pokazana za pomocą względnej jasności obrazu i opisana po prawej jako („znormalizowana amplituda”)

Jednak żadna z osób pracujących przy detektorach nie usłyszała tych ćwierknięć – po pierwsze dlatego, że zwierciadła znajdowały się wewnątrz gigantycznych rur próżniowych, i fale dźwiękowe nie mogły powstać, a po drugie maksymalny ruch każdego ze zwierciadeł wynosił około czterech attometrów (10-18 m).

Attometr to naprawdę bardzo mała odległość – parafrazując dobrze znany cytat z Douglasa Adamsa:

Attometry są małe, naprawdę małe. Nie uwierzycie, jak bardzo, ogromnie i zadziwiająco małe. Mam na myśli to, że możecie uważać ucho igielne za małe, ale to nic w porównaniu z attometrem .

W rzeczywistości 4 attometry są nie tylko mniejsze od ucha igielnego, nie tylko mniejsze od atomu, są nie tylko niewiele mniejsze od jądra atomu – stanowią tylko 0,25% wielkości protonu lub neutronu, cząstek składowych jąder.

Dlatego, jeśli nawet zwierciadła detektorów fal grawitacyjnych nie znajdowałyby się w absolutnej próżni, nikt nie mógłby usłyszeć ich ćwierknięć, gdyż ruchy zwierciadeł mierzone w attometrach były około 10–18 razy za małe, aby wytworzyć słyszalne fale z zakresu 35–250 Hz.

O znaczeniu 1/400 średnicy protonu

Cząstki subatomowe, takie jak elektrony, neutrony i protony, są rozmytymi obiektami, których pozorna wielkość zależy do tego, jak próbujemy je zmierzyć. Niemniej jednak w przypadku protonów dość wygodnym oszacowaniem średnicy jest 1,6–1,8 femtometrów, czyli około 1600–1800 attometrów. Wspomniane wcześniej ruchy zwierciadeł w detektorach fal grawitacyjnych wynoszące cztery attometry stanowią więc około 1/400 średnicy protonu. To niezbyt wiele, jak można by pomyśleć, aby mogło być zapamiętane i celebrowane przez następne stulecia.

Jednak detektory fal grawitacyjnych wzmacniają te ruchy, wielokrotnie odbijając promienie świetlne między zwierciadłami. Zwierciadła działają parami, oddzielone w tych pierwszych detektorach o około 4 km, ale wiązki światła, po odbiciu między zwierciadłami około 280 razy, przebywają około 1100 km. Ruchy zwierciadeł są więc wzmacniane 280-krotnie – do około 1100 attometrów, czyli około 70% wielkości protonu. Proste, jeśli ktoś jest fizykiem subatomowym, ale 70% protonu to nadal bardzo niewiele według naszych codziennych standardów. Gdzie więc leży tego znaczenie?

Odpowiedź jest taka, że te minimalne zmiany w obrębie dwóch instrumentów na Ziemi pochodzą ze zdarzenia, które przez ułamek sekundy wytworzyło pięć razy więcej energii niż cała reszta Wszechświata razem wzięta (a ta cała reszta Wszechświata sprowadza się do około 10²³ gwiazd jak nasze Słońce lub do 3 × 10²⁸ planet takich jak nasza Ziemia), a niektóre szacunki sugerują, że Wszechświat może mieć nawet około 20 razy większą masę.

Powodem, dla którego tak zadziwiająco ogromna przyczyna wytworzyła tak zadziwiająco mały efekt na Ziemi, jest po prostu odległość.

Zdarzenie, które wytworzyło na Ziemi sygnał {10} GW150914, miało miejsce około 430 megaparseków od nas. A 430 megaparseków to około 1,4 × 10⁹ lat świetlnych, czyli inaczej 1,3 × 10²⁵ m, więc zdarzenie to w istocie miało miejsce około 1,4 × 10⁹ lat temu.

A zatem sygnał fali grawitacyjnej, który stał się {10} GW150914, podróżował do nas w przestrzeni – i oczywiście w innych kierunkach też – od początku ery mezoprotezoiku, gdy jednokomórkowe organizmy o wielkości 0,1 mm, zwane eukariontami, ewoluowały na Ziemi. Sygnał przebył około 2/3 drogi w naszym kierunku, gdy trylobity pływały w ziemskich morzach, ale nadal miał do przebycia jeszcze 5% trasy, gdy tyranozaury zajadały się stekami z ankylozaurów na terenach, które są dziś północnym Meksykiem i zachodnią częścią USA i Kanady.

Ta ogromna ilość energii ze zwykłego zdarzenia {10} GW150914 jest dziś rozłożona na kuli o równie niewyobrażalnej powierzchni 2 × 10¹⁸ parseków kwadratowych czyli 2 × 10⁵¹ metrów kwadratowych – a jej natężenie jest więc teraz odpowiednio nieskończenie małe.

Co było przyczyną {10} GW150914?

Pierwsza osoba, która mogła odpowiedzieć na pytanie postawione w tytule tego punktu, zaczerpnęła pierwszy oddech w Boże Narodzenie 1724 roku. Wielebny John Michell urodził się trzy lata przed śmiercią Izaaka Newtona w przybliżeniu 46 km na północ od Woolsthorpe-by-Colsterworth, miejsca urodzenia Newtona. Pięćdziesiąt dziewięć lat później Michell zaczął zastanawiać się nad gwiazdami o średnicy 500 razy większej od Słońca – czyli o masach około 10⁸ M – i doszedł do wniosku, że prędkość ucieczki do nich byłaby równa prędkości światła. Nazwał te obiekty „ciemnymi gwiazdami”, gdyż nie jesteśmy w stanie zobaczyć ich światła. Teraz nazywamy je czarnymi dziurami.

Dwieście trzydzieści siedem lat później nadal nikt nie widział czarnej dziury, gdyż są one w końcu czarne. Nawet tak bardzo nagłośniony w 2019 roku „obraz czarnej dziury M87” (rys. 1.3) był w istocie obrazem cienia czarnej dziury.

Rysunek 1.3. | Cień supermasywnej czarnej dziury w środku dużej galaktyki eliptycznej M87 w gwiazdozbiorze Panny , https://www.science.org/content/article/images-black-hole-reveal-how-cosmic-beasts-change-over-time

Nasze współczesne rozumienie czarnych dziur nie różni się wiele od tego, co uważał Michell – weźmy Słońce, ściśnijmy je w kulę o promieniu 3 km – i mamy obiekt, którego prędkość ucieczki równa się prędkości światła.

Ten 3-kilometrowy promień nazywany jest promieniem Schwarzschilda dla Słońca – a inne masy stają się czarnymi dziurami, gdy ich rozmiary osiągną promienie Schwarzschilda. Związek opiera się na prostej proporcjonalności, więc ciało mające 10 mas Słońca (10 M) ma promień Schwarzschilda 30 km, a ciało o masie 0,1 M ma promień Schwarzschilda 0,3 km itd. Promień Schwarzschilda Ziemi wynosi 9 mm, a typowy człowiek musiałby zostać ściśnięty do około 0,0000001 attometrów, aby osiągnąć stan czarnej dziury, jednak byłoby to bardzo ulotne – w ciągu około 10–11 sekundy wyparowalibyśmy w postaci promieni γ poprzez promieniowanie Hawkinga (dodatek B3) lub w nawet krótszym czasie (~ 10–34 sekundy) zniknęlibyśmy w naszej własnej osobliwości, osiągając jeszcze większy rozgłos.

Jednak istnienie czarnych dziur we Wszechświecie jest dobrze zbadane, choć czekamy jeszcze na to, aby zobaczyć je bezpośrednio (patrz ramka 4.3). Dowód na ich istnienie opiera się na stabilności obiektów o masach zbliżonych do masy Słońca lub większych. Podczas gdy takie obiekty nadal wytwarzają energię w wyniku syntezy jądrowej, są bardzo gorące, lecz składają się z mniej więcej zwyczajnych gazów, w których normalne ciśnienie gazu równoważy grawitację.

Gdy reakcje termojądrowe dobiegają końca, zwykłe ciśnienie gazu nie wystarcza już do zrównoważenia grawitacji i gwiazdy zaczynają się zapadać. Istnieją jednak jeszcze dwa istotne źródła ciśnienia – to związane z elektronami i to związane z neutronami, a ponadto światło czy bardziej ogólnie promieniowanie elektromagnetyczne także wywiera ciśnienie (dodatek C.1).

Tak więc w przypadku gwiazd, których masy są mniejsze niż około 1,4 masy Słońca, ciśnienie elektronów może zatrzymać zapadanie się i gwiazda staje się białym karłem (rys. 1.4). Gwiazdy o masach między 1,4 a 2,2 M będą się zapadać poza stan białego karła i staną się

Rysunek 1.4. | Obraz HST Syriusza (α Cma). Syriusz jest układem podwójnym z gwiazdą ciągu głównego (Syriusz A) o masie 2 M i białym karłem (Syriusz B) o masie 1 M na wspólnych orbitach. Syriusz A znajduje się na środku obrazu i jest znacznie prześwietlony. Linie ukośne to piki dyfrakcyjne powstające na wspornikach zwierciadeł wtórnych. Syriusz B jest znacznie mniejszą kropką na dole po lewej, ale sama gwiazda ma średnicę około dziesięciotysięcznej części tej kropki w skali tego zdjęcia, w rzeczywistości zaś około 11 000 km. Ma więc masę około 300 tys. mas Ziemi, ściśniętą w objętości nieco mniejszej niż Ziemia

gwiazdami neutronowymi. Jednak nie ma więcej stanów stabilnych – każdy ściśnięty obiekt o masie powyżej 2,2 M albo musi stać się czarną dziurą, albo być na pewnym etapie procesu zapadania się w czarną dziurę. Silne źródło promieni rentgenowskich, Cyg X-1, jest na przykład układem podwójnym złożonym z gorącej gwiazdy supergiganta oraz zwartego obiektu jako jej towarzysza (rys. 1.5). Masy obu elementów wynoszą 20–30 M dla supergiganta i około 15 M dla zwartego obiektu. Obiekt zwarty Cyg X-1 jest więc z pewnością czarną dziurą.

Rysunek 1.5. | Impresja artystyczna układu podwójnego gwiazdy Cyg X-1 z czarną dziurą. Część widocznej gwiazdy (HD 226868, 9m, typ O) jest pokazana po prawej stronie obrazu. Spada z niej materia w kierunku czarnej dziury i zaczyna krążyć na orbicie dysku akrecyjnego wokół czarnej dziury. Obiekt podobny do gwiazdy na krawędzi dysku akrecyjnego, gdzie wpadająca materia zderza się z nim, to gorący punkt generowany przez zderzenie. Czarna dziura jest ukryta w środku dysku akrecyjnego i w skali tego obrazu miałaby średnicę około 100 nm. Materia wpadająca w czarną dziurę generuje dwie relatywistyczne strugi, które są wyrzucane wzdłuż linii osi obrotu czarnej dziury. Pokazana jest struga (dżet) zbliżająca się do czarnej dziury, a struga oddalająca się jest przesunięta w kierunku czerwieni i niemal niewidoczna , https://imagine.gsfc.nasa.gov/features/yba/CygX1_mass/cygX1_more.html

Wracając do {10} GW150914, wiele gwiazd, zapewne więcej niż połowa, należy do układów gwiazd podwójnych, potrójnych, poczwórnych lub z większą liczbą gwiazd. Około 1 400 000 000 lat temu taki układ podwójny powstał z dwóch czarnych dziur, a były one co najmniej dwa razy bardziej masywne niż ta tworząca Cyg X-1. Nasze szacunki mówią w istocie, że mają one odpowiednio 31 i 36 M, a więc średnicę około 190 i 220 km.

Nie wiemy, jak ten układ podwójny powstał ani skąd się wzięły te czarne dziury, ale dwa składniki w postaci czarnych dziur zapewne były kiedyś bardziej oddalone od siebie i poruszały się po spirali do środka, zbliżając się do siebie coraz bardziej przez milion lub więcej lat. Wiemy, że wszystkie układy podwójne ciągle emitują fale grawitacyjne, jak to zobaczymy później (rys. 5.12), a w rezultacie ich orbity przeważnie się kurczą.

Energia tracona w układzie podwójnym zależy od prędkości, z jaką składniki układu krążą wokół siebie. Okresy obiegu skracają się w miarę kurczenia się orbit, a więc promieniowanie grawitacyjne rośnie – co z kolei powoduje wzrost szybkości kurczenia się – i tak dalej. Jest to proces ucieczki, który może mieć tylko jeden koniec: zderzenie i scalenie elementów podwójnego układu.

Do czasu, gdy podwójne czarne dziury emitowały pierwszą wykrytą (35 Hz) część sygnału {10}GW150914, znajdowały się mniej niż 2000 km od siebie, przebiegając orbitę co około 50 milisekund i poruszając się z prędkościami bliskimi jednej trzeciej prędkości światła.

Jednak nadal zbliżały się do siebie, jeszcze bardziej przyspieszając. W ciągu kolejnej jednej czwartej sekundy „dotknęły” się (patrz „horyzont zdarzeń” w dodatku B.3), łącząc się w jedną czarną dziurę z wzajemnymi prędkościami bliskimi prędkości światła. Emitowane fale grawitacyjne w tym momencie osiągnęły największą częstotliwość około 250 Hz.

Dwie lub trzy milisekundy później dwie czarne dziury stały się jedną czarną dziurą 63 M, która następnie gwałtownie oscylowała przez kolejne dwie lub trzy milisekundy z częstotliwością około 200 Hz.

Potem wszystko się skończyło – lub przycichło na tyle, że nie mogliśmy już wykrywać fal grawitacyjnych.

Mogliście zauważyć, że masy dwóch zderzających się czarnych dziur dają w sumie więcej niż masa pozostałości po pojedynczej czarnej dziurze. Dokładniejsze obliczenia sugerują, że rozbieżność wynosi około 3,1 M. Ta utracona podczas zderzenia i połączenia masa została przekształcona w energię, a ponieważ zderzające się czarne dziury bardzo skutecznie wywołują fale grawitacyjne, energia niemal w całości przyjęła ich postać.

Całkowite przekształcenie nawet bardzo małej ilości materii tworzy ogromną ilość energii. Średnie zużycie energii na godzinę przez całą ludzkość wynosi obecnie około 4,5 × 10¹⁶ J – to energia, którą można by uzyskać w wyniku całkowitego przekształcenia w energię tylko pół kilograma materii na godzinę.

Jednak 3,1 M to 6,2 × 10³⁰ kg materii i to zostało przekształcone, podczas połączenia się czarnych dziur w ciągu zaledwie kilku dziesiątych milisekundy, w 6 × 10⁴⁷ J energii fali grawitacyjnej. Jeśli teraz dodamy do siebie całą energię elektromagnetyczną: promienie gamma, światło, fale radiowe itp., emitowane przez wszystkie obiekty we Wszechświecie: jony, atomy, molekuły, pył, asteroidy, planety, mgławice, gwiazdy, galaktyki itd., daje to w sumie około 10⁴⁷ W, czyli 10⁴⁷ J s–1 – ilość zwaną LWszechświata. Jasność fali grawitacyjnej {10} GW150914 osiągnęła krótki szczyt o pięć czy sześć razy większej emisji energii od całkowitej energii wszystkich obiektów w całym widzialnym Wszechświecie i dlatego te niezmiernie małe ruchy zwierciadeł AdvLIGO wywołały takie poruszenie.

{10} GW150914 należy do najsilniejszych sygnałów fal grawitacyjnych, jakie zostały dotąd wykryte, ale nadejdą dużo silniejsze, które wystąpiły w przeszłości. Centra wielu galaktyk zawierają czarne dziury o masach liczonych w milionach M, a niektóre z tych supermasywnych czarnych dziur tworzą układy podwójne. Wydaje się nawet, że w galaktyce NGC 6240 (rys. 1.6) istnieje układ trzech czarnych dziur o masach z zakresu od 90 milionów do 700 milionów M, a odstęp między nimi jest w zakresie 200 do 1000 megaparseków – pierwsza kolizja między tymi supermasywnymi czarnymi dziurami może być oddalona o kilkaset milionów lat. Kiedy, a nie jeśli, takie supermasywne układy połączą się, naprawdę odczujemy, że Ziemia się poruszy.

Rysunek 1.6. | NGC 6240 , https://esahubble.org/images/potw1520a/

To jest jednak temat, do którego wrócimy po ustaleniu teoretycznych podstaw fal grawitacyjnych, zrozumieniu praktycznych zasad działania detektorów fal grawitacyjnych i przeglądzie dotychczasowych obserwacji – a te kwestie są tematem kilku kolejnych rozdziałów.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: