Życie mafii - ebook
Życie mafii - ebook
Morderstwo. Pieniądze. Seks. Nuda… Jakie naprawdę jest wewnętrzne życie mafii?
Dogłębne studium kultury i sposobów funkcjonowania mafii.
Kryminolog Frederico Varese odkrywa przed nami prawdziwą, niezakłamaną codzienność mafii, od rosyjskich więzień o zaostrzonym rygorze po luksusowe jaskinie hazardu w centrum Makau. Na podstawie nagrań z podsłuchów, wywiadów i nigdy niepublikowanych dokumentów policyjnych pokazuje, jak mężczyźni i kobiety uwikłani w życie mafii łączą wymuszenia i przemoc z codziennymi lękami i namiętnościami, własnymi ambicjami i rozczarowaniami. Przemiany wywoływane przez globalizację, migracje i postęp techniczny zagrażają tradycjom i źródłom dochodu mafii. Musi się ona do nich dostosować albo zniknie. Życie mafii to rzetelne i zajmujące spojrzenie na organizację i codzienne życie jej członków, zmagających się z wyzwaniami stawianymi przez współczesny świat.
Frederico Varese - capo di tutti capi badań nad mafia. - „Financial Times”
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8062-662-1 |
Rozmiar pliku: | 2,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jest rok 2016. W śnieżny listopadowy poranek przyglądam się dobrze utrzymanemu nagrobkowi na wielkim rosyjskim cmentarzu. Pomnik nie należy do najokazalszych, jednakże wykonany w pełnej skali posąg Nikołaja Zykowa spogląda na mnie poważnie. Jego postać jest wykuta w kosztownym ciemnym marmurze, obok zaś znajdują się niewielki stół, prosty biały prawosławny krzyż i wazon na kwiaty. Nieopodal leżą niektórzy z jego wspólników. Zykowa spotkałem po raz ostatni w połowie lat dziewięćdziesiątych i dopiero teraz wróciłem do miasta, w którym kierował miejscową mafią, czyli do Permu u stóp Uralu. Choć na temat mojego pobytu w Rosji w latach dziewięćdziesiątych XX w. pisałem wiele, nigdy nie uznawałem za stosowne rozwodzić się na temat naszych spotkań. Niniejsza książka wróci Zykowa do życia. Należał do tajnego przestępczego bractwa, które odegrało poważną rolę w europejskim podziemiu. Jego członkowie noszą imponujące tatuaże, przestrzegają tajnego kodeksu honorowego i działają w większości europejskich krajów. W Życiu mafii napotkamy równie egzotyczne postaci z Sycylii, Hongkongu i Japonii, udamy się też dalej, do Makau, Birmy i Dubaju, potem do Grecji, dalej przez Atlantyk, by odkrywać obraz dzisiejszego półświatka. Jednakże nie powinniśmy ani przez chwilę sądzić, że mafioso to Ważna Szycha mieszkająca w odległym miejscu. Może on gnieździć się wśród nas, tak na angielskim przedmieściu, jak w Palermo. Sięgnijmy po jeden tylko przykład.
Niedawno w miejscowości Salford na obrzeżach Manchesteru pewien człowiek został zaatakowany maczetą, innemu zaś wrzucono do domu granat. Dziewięcioletni chłopiec otwierający drzwi swego domu został zastrzelony: zabójca chciał zabić jego ojca. W tym mieście, liczącym 234 tysiące mieszkańców, trzydzieścioro dzieci lęka się o swe życie, działa w nim 25 zorganizowanych grup przestępczych, a liczba zastrzelonych osób wyniosła 19 w ciągu dwunastu miesięcy¹. „Policja nie kontroluje ulic” – powiedział w 2016 r. jeden z członków gangu reporterowi BBC.
Wyobraź sobie, że byłeś jednym z kibiców, gdy Manchester United podejmował Wigan Athletic w drugi dzień świąt w 2011 r. Jeśli byłeś, zapewne pamiętasz ten mecz – Manchester rozgromił Wigan 5 do 0. Jednakże poza stadionem działo się coś jeszcze. Umundurowani „pracownicy” kierowali samochody kibiców na parking koło stadionu Old Trafford. Tysiące ludzi łatwo znajdowało miejsce do parkowania za pięć funtów. Taniocha. Duże niezagospodarowane obszary, salony samochodowe i puste miejsca wokół biurowców zmieniano w parkingi na czas meczów przez cały sezon rozgrywek. Haczyk tkwił w tym, że pracownicy ci zatrudnieni byli przez miejscowe grupy przestępcze nielegalnie wykorzystujące przestrzeń publiczną. Niekiedy wywiązywały się między nimi walki o kontrolę nad najlepszymi miejscami. W drugi dzień świąt 2011 r. policja wykonała nalot i aresztowała trzynaście osób w wieku od piętnastu do pięćdziesięciu lat. Funkcjonariusze próbowali położyć kres działalności corocznie przynoszącej miliony².
Old Trafford znajduje się niedaleko Salfordu, ledwie dwie mile od centrum Manchesteru. W Haçiendzie, najsłynniejszym europejskim klubie nocnym lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, grano acid house i rave. Regularnie występował tam New Order, zespół zawiązany po rozpadzie Joy Division. Bramki klubu obsługiwał niejaki Damien Noonan pochodzący z groźnej miejscowej rodziny przestępczej z Salfordu. Rodzina budziła taki lęk, że gdy którego z jej członków zatrzymano do kontroli drogowej, policjanci puszczali go wolno niezależnie od popełnionych wykroczeń. Damien wprowadził w Haçiendzie pewien porządek. Gangsterzy mieli wstęp, ale wyznaczano im miejsca w przeciwległych rogach sali, by uniknąć krwawych porachunków. Sprzedawano im drinki po kosztach, po to by ich nie kradli i nie poniewierali obsługi. Peter Hook, założyciel Joy Division i współwłaściciel Haçiendy, wspomina, że goszczenie gangsterów przynosiło dodatkowe korzyści: niektórzy pracownicy mogli zaciągać nieoprocentowane pożyczki, zamiast zadłużać się w bankach. Fakt, że klub kojarzono z silnym gangiem, oznaczał też zwiększony prestiż: „Nasi bramkarze byli tak napakowani i tak zajebiście brutalni, że wszędzie szła za nami ich sława” – pisze Peter Hook w swej książce o Haçiendzie. Umożliwienie gangsterom kontroli klubowych bramek miało też pewne wady. Wprowadzali oni do lokalu narkotyki, a bramkarze, by nie stracić twarzy, musieli mścić się za wydarzenia poprzedniej nocy, co kończyło się prawdziwymi wojnami gangów. Tak oto legalny klub, lubiany i odwiedzany przez wielu z nas, był powiązany z rozbuchaną przemocą.
Minęło około dwudziestu lat i niektórzy czytelnicy mogliby sądzić, że dzikie czasy Haçiendy należą już do przeszłości. W końcu klub zamknął swe podwoje w czerwcu 1997 r.³ W Salford Quays znajdują się teraz biura BBC i ITV, a okolica stopniowo uległa gentryfikacji. Mimo to, gdy pisałem tę książkę, najbardziej wpływowy gangster z Salfordu został zabity w pieczołowicie zaplanowanym zamachu 26 lipca 2015 r. Paul Massey został zastrzelony w chwili, gdy wysiadał ze srebrnego bmw przed swoim domem w Salfordzie. Niedługo po jego śmierci przerwałem pisanie i udałem się do miasta na spotkanie z Donem Brownem, policjantem pracującym na tych ulicach od 1983 r.
Masseya aresztowałem trzy razy. Pierwszy raz, gdy miał siedemnaście lat. Był małym gościem, niepozornym, ale miał jaja i robił, co chciał. Pewnego razu dźgnął kogoś nożem na oczach ekipy BBC kręcącej o nim film. Potem odsiedział za to wyrok⁴.
Przemoc stanowi nieodłączny składnik tego fachu. Tacy jak Massey, podobnie jak mafiosi, muszą umieć przekonać wątpiących, że w razie czego będą gotowi nacisnąć spust. Gdy już uda im się wyrobić sobie taką reputację, ludzie znacznie częściej spełniają ich życzenia. W efekcie mafiosi w codziennych działaniach mogą być mniej brutalni⁵.
Ludzie ci nie trudnią się prostym zakupem i sprzedażą nielegalnych towarów. Oni organizują rynki. Kontrolują przestrzeń publiczną. Zamiast handlować narkotykami na ulicach, wolą decydować o tym, kto handluje. Wkrótce rozszerzają swoje interesy z jednej branży na kilka sektorów lokalnej gospodarki – od narkotyków do prostytucji, od drobnych sklepikarzy przez taksówkarzy po salony fryzjerskie, od parkingów i domów opieki po firmy budowlane – aż opanowują całe gałęzie. Prezentują się jako instytucje władzy, ostatecznie rywalizując z legalnymi strukturami państwa. Interesy Masseya były znacznie szersze niż handel prochami. Założył on firmę pod nazwą Personal Management Security, w skrócie PMS. Każdy wiedział, że PMS oznacza „Paul Massey Security”. W ciągu kilku lat firma zyskała lukratywne kontrakty w Salfordzie, Manchesterze i w innych miejscach. Wśród klientów znalazły się Metrolink – manchesterska kolejka miejska – oraz firma budowlana wznosząca w Manchesterze nowy komisariat (obie umowy zerwano po fali publicznych protestów). „Te firmy ochroniarskie w praktyce trudnią się ściąganiem haraczy” – mówi Don Brown. Nawet Massey, bandzior jakich wielu, zdobył silną pozycję na legalnym rynku.
Massey i inne osoby, które będziemy poznawali na stronach tej książki, żyją w społeczności. Massey dorastał wśród ludzi, którzy nie ufali policji ani legalnym instytucjom. Zamieszki w Salfordzie z 1992 r. były przecież trwającą tydzień falą ataków na policję i straż pożarną. Nazwiska kapusiów wypisywano sprayem na murach budynków na ulicach handlowych. Cztery lata temu w jednym z miejscowych pubów zastrzelono mężczyznę na oczach trzydziestu osób. Dokonawszy czynu, zabójca wymierzył w świadków i ostrzegł, by nie gadali. Tak jak w podobnych wypadkach zapis z monitoringu zniknął. Nikt nie chciał złożyć zeznań. Policja nie nazwała tego omertà, jak określa się sycylijską zasadę milczenia, lecz „ścianą milczenia”. Ale zasada jest ta sama⁶. Były nadprokurator koronny dla Wielkiego Manchesteru stwierdził w 2016 r. w wywiadzie dla BBC: „Tworzą wrażenie, jakby stali ponad prawem niektóre osoby uważają, że mogą uniknąć kary za morderstwo”. Przyznał, że „policja cierpi na deficyt zaufania”.
Z czasem gangsterska sprawiedliwość zajmuje miejsce prawa i porządku. Nikogo nie aresztowano za zamordowanie Masseya, jednakże miejscowy trzydziestotrzylatek został zastrzelony przez zabójców na motocyklu, co stanowi typowy sposób działania w salfordzkim półświatku. Mówi się, że ofiara była powiązana z zamachem na Masseya. Nieformalni stróże porządku w Salfordzie określają nawet wysokość odszkodowania wypłacanego w przypadku, gdy złodziej uciekający skradzionym pojazdem potrąci przechodnia. Członkowie Firmy z Salfordu – nazywanej też w skrócie Firmą (tymi dwiema nazwami określano gang Masseya) – reprezentują alternatywną władzę arbitralnie wymierzającą sprawiedliwość przestępcom⁷. W następnym kroku sam gangster staje się przywódcą społeczności. W roku 2015 „Guardian” donosił o pogłoskach, że policja poprosiła Masseya o mediacje po serii brutalnych wydarzeń w mieście, w tym napadów z użyciem maczety i granatu¹. Działał też jako mediator w sporach gangów na terenie Zjednoczonego Królestwa. W roku 2010, by umocnić swoją przywódczą pozycję, stanął nawet do wyborów na burmistrza Salfordu i zajął siódme miejsce. Gdyby obowiązywała inna ordynacja wyborcza, na przykład proporcjonalna, zdobyłby miejsce w miejscowym zgromadzeniu wraz z gronem swych zwolenników⁸.
Ludzie ci żerują na swoich społecznościach, a mimo to są traktowani jako miejscowe autorytety, osoby godne szacunku – choćby ze strachu, jeśli nie z innych względów. Jako że często działają w ramach szeregu oficjalnych instytucji, gangsterzy i mafiosi starają się wpływać na proces demokratyczny, wspierając swoich kandydatów lub nawet startując samemu. Niektórzy członkowie społeczności odnoszą korzyści z istnienia zorganizowanej przestępczości, ale jest to mniejszość. Niestety legalne władze często wzbudzają mniej zaufania niż miejscowi gangsterzy. Wszelkiego rodzaju mafie są prymitywnymi, quasi-państwowymi organizacjami. Jeśli pozwoli im się istnieć i rozkwitać, w końcu zastępują legalne instytucje.
Mafie omawiane w tej książce – sycylijska cosa nostra, mafia włosko-amerykańska, mafia rosyjska, japońska yakuza oraz triady z Hongkongu – różnią się od osobników pokroju Masseya. Gangi są zwykle samodzielnymi organizacjami, podczas gdy mafie wypracowały sobie normy zachowania obowiązujące wszystkie Rodziny i mają ze sobą wiele wspólnego, co odróżnia je od innych rodzajów organizacji przestępczych. Wszystkie powstały w trudnych czasach, gdy władza państwowa nie budziła zaufania i nie była w stanie odpowiednio zarządzać gospodarką (legalną i nielegalną). Posiadają wyszukane rytuały inicjacyjne i zwykle miewają podobną hierarchię i podobne zasady funkcjonowania, w tym zasady dotyczące seksu i życia rodzinnego. Wszystkie działają też na tych samych rynkach legalnych i nielegalnych, takich jak przemysł budowlany, zamówienia publiczne, narkotyki i prostytucja. Mafia w praktyce jest grupą „gangów” kontrolujących dane terytorium i respektujących te same zasady. Mogą one nadal walczyć między sobą, należą jednakże do tej samej struktury. Przede wszystkim istnieją od dawna, znacznie dłużej niż gangi.
Kim są mafiosi? Istnieje skłonność do opisywania ich jako nadludzi, demonicznych socjopatów kierujących organizacjami na podobieństwo WIDMA z filmów o Bondzie. Jednakże z moich nielicznych spotkań z nimi wyniosłem inne wrażenia. Często pytano mnie, czy bałem się, spotykając się z nimi, i czy chcieli ze mną rozmawiać. Sądzę, że ludzie znajdujący się po niewłaściwej stronie prawa również czują jakże ludzkie pragnienie porozumiewania się, mówienia o sobie, usprawiedliwiania swoich działań. Widziałem wyraźnie, że odmienny zbieg okoliczności, inne pochodzenie czy też podjęte decyzje sprawiłyby, że wiedliby dzisiaj zupełnie inne życie.
Tacy ludzie używają przemocy, ale nie zajmują się zabijaniem kogo popadnie. Najlepszym zabezpieczeniem było traktować ich poważnie i nie mieć żadnych ukrytych celów poza głębokim pragnieniem zrozumienia, poznania ich sposobu widzenia świata, ich poglądów na życie oraz dowiedzenia się, czy było warto. Oddawałem się w ich ręce mniej więcej na godzinę, a oni przyjmowali wyzwanie. Działałem jak święty głupiec, akademicka wersja Polyanny, stając się maleńkim obserwatorem ich świata.
Z pewnością przeprowadzając takie wywiady, należy stosować się do pewnych podstawowych zasad. Nigdy nie pytałem o szczegóły, takie jak „kto kogo zabił”, jak czyniłby to dziennikarz śledczy czy policjant. Aby wywiad przyniósł owoce, nie należało okazywać obrzydzenia ani moralnej wyższości. By zmniejszyć poczucie zagrożenia, pytania powinny dotyczyć „ludzi z tej samej branży”, a nie wypytywanej osoby. W moim przypadku strategia ta okazała się skuteczna. Po kilku ogólnych uwagach zwykle rozmówca odnosił się do konkretnej sprawy związanej z nim lub też z „kimś znanym”. Rzadko korzystałem z dyktafonu. Z doświadczenia wiem, że jest on dla rozmówców źródłem dyskomfortu, który sprawia, że odpowiadają wykrętnie. Preferuję więc robienie notatek. Przypomina to rozmówcy o celu spotkania (czyli badaniach naukowych przeznaczonych do publikacji), jednocześnie zmniejszając niebezpieczeństwo niewłaściwego wykorzystania pozyskanych informacji przez osobę, która je zbiera⁹.
Życie mafii nie jest oparte wyłącznie na wywiadach, które przeprowadziłem osobiście. Wręcz przeciwnie. Znaczną część źródeł stanowią akta sądowe, dane biograficzne i rozmowy nagrane przez policję podczas prowadzonych dochodzeń. Nigdy nie zapominam, że materiał ten zgromadzony został w celach bardzo odmiennych od moich. Głupotą byłoby jednak pomijać całkowicie takie bogactwo informacji. Ślęcząc nad aktami sądowymi, znaleźć można bezcenne informacje na temat życia ludzi, o których piszę. Materiały z podsłuchów, gdy rozmówcy nie zdają sobie sprawy, że są podsłuchiwani, pozwalają nam niezauważenie przyglądać się wszystkim szczeblom przestępczej hierarchii, od szefostwa po ulicznych żołnierzy, i dowiedzieć się bardzo wiele na temat codziennych aspektów ich życia i działalności. Takiego oglądu nie zyska nigdy żaden etnograf. Świadom ograniczenia każdego rodzaju danych, podjąłem się stworzenia historii wiarygodnej i zgodnej z większością źródeł. To, czy mi się to udało, oceni ostatecznie czytelnik.
W książce tej zamierzam uwypuklić ludzką stronę przestępczych spisków. Opisuję w niej mafiosów jako ludzi wcale nie mądrzejszych od nas, popełniających błędy, niekiedy dających się oszukać, kończących w trumnie lub za kratkami. Wykorzystując strukturę normalnego życia, opisuję skomplikowane wyzwania, z jakimi mierzą się mafiosi kierujący swoimi organizacjami. Tak jak my wszyscy, mafiosi rodzą się i dorastają, niekiedy biorą ślub, znajdują pracę lub prowadzą firmę, oszczędzają i inwestują pieniądze, zajmują się polityką, chorują i w końcu umierają. Osiem etapów życia stanowi rozdziały tej książki: „Narodziny”, „Praca”, „Zarządzanie”, „Pieniądze”, „Miłość”, „Samoocena”, „Polityka” i „Śmierć”. Każdy z rozdziałów otwiera szczegółowo przedstawiona opowieść. Dalej zajmuję się płynącymi z niej wnioskami.
W „Narodzinach” najważniejszą postacią jest Nikołaj Zykow, szef mafii rosyjskiej. Tak jak Massey z Salfordu, Zykow zajmował się wymuszaniem haraczy i próbował uczynić z siebie przywódcę społeczności. Należał do zrodzonego w radzieckich więzieniach tajnego bractwa, którego ideologią był sprzeciw wobec wszystkiego, co radzieckie. Bractwo miało także rytuał inicjacyjny – proces ponownych narodzin przyszłego członka – bardzo podobny do tych w innych mafiach (a nieobecny wśród gangów z Salfordu). Z końcem Związku Radzieckiego bractwo to stało się poważnym graczem w kryminalnym półświatku wielu krajów i – jak inne mafie – aspirowało do przejęcia kontroli nad rynkami i terytoriami.
W „Pracy” biorę na cel Antonina Rotolo, noszącego okulary szefa mafijnej Rodziny Pagliarelli z Palermo. Na podstawie wielogodzinnych nagrań z podsłuchów rekonstruuję, jak wymuszał haracze w swojej okolicy i jak jego zastępca zaplanował powrót cosa nostry do hurtowego handlu narkotykami dzięki sojuszowi z mafią włosko-amerykańską. Opisuję też sytuację, z jaką Antonino i inni szefowie mierzyli się od roku 2008, w tym kryzys gospodarczy, nieustającą presję policji, aresztowania oraz pojawienie się imigrantów zza Morza Śródziemnego, którzy nie mieli ochoty uznać rządów cosa nostry. Reputacja sycylijskiej cosa nostry nie jest już tak złowroga jak kiedyś.
W „Zarządzaniu” na scenę wchodzi Merab, szef postradzieckiego mafijnego klanu Kutaisi. Śledzimy go, gdy mierzy się z wyzwaniem wrogiego klanu z Tbilisi, zabijającego jego ludzi w całej Europie. Jak powinien zareagować? Czy rozpętać prawdziwą wojnę, czy też wypracować długofalową strategię izolowania swoich wrogów, zanim uderzy? Dowiecie się z lektury. Zdobędziecie przy okazji cenną wiedzę na temat zarządzania.
Mafie muszą robić coś z gromadzonymi pieniędzmi. W „Pieniądzach” idę więc tropem środków mafii rosyjskiej płynących z Moskwy do Nowego Jorku, Londynu i Rzymu. Oznaczam trzech kluczowych graczy w tym procesie: mafiosa, zaufanego dostawcę usług zajmującego się przemieszczaniem i inwestowaniem brudnego kapitału oraz bankierów, którzy przymykają na to wszystko oko. Dowiemy się, że niekiedy mafiosi bywają oszukiwani przez bankierów i pośredników.
W „Miłości” opisuję osobistą rozmowę pomiędzy pewnym mafiosem a jego partnerką. Choć ona nie ma wstępu do wyłącznie męskiego braterstwa cosa nostry, on organizuje dla niej szczątkowy rytuał inicjacji. Siła miłości każe mu złamać podstawowe zasady mafii i zwierzyć się swojej ukochanej. Głębokie uczucie do partnerki może w znacznej mierze osłabić spójność organizacji, toteż mafie starają się kontrolować uczucia i emocje swoich żołnierzy.
W „Samoocenie” główną postacią jest „Złamany Ząb” Wan, władca szulerni w Makau, który zasponsorował produkcję filmu o sobie samym. Jednakże powstałe dzieło niezupełnie mu odpowiadało. Film może być potężnym narzędziem promocyjnym. Choć mafie pragną kontrolować swój wizerunek, filmy kręcone przy ich bezpośrednim udziale nie podobają się wyrafinowanej publiczności. Moim zdaniem najlepsza jest reklama pośrednia, tak jak w filmach z serii Ojciec chrzestny.
W „Polityce” śledzę działania dwóch hongkońskich triad, które ujawniają tajemnice napaści mafii na studentów 3 października 2014 r. Wydaje się, że bliskość Chin podkopuje autonomię hongkońskich triad i zmienia je w narzędzie na usługach geopolitycznego mocarstwa. Ogólnie zaś pokazuję w tym rozdziale, jak mafia może stać się państwem i jak państwa bardzo często przypominają mafie.
W rozdziale „Śmierć” opisuję niektóre z ulubionych przez mafiosów metod zabijania ludzi, kończę zaś omówieniem działań, które osłabiłyby mafie, a w końcu je zabiły. W Post mortem zaś wracam do Permu, by przy grobie Zykowa snuć wnioski na przyszłość. W przypisach umieszczonych na końcu książki wskazuję źródła, z których korzystałem, oraz podaję propozycje, po które można sięgnąć, by dalej zgłębiać temat.
Ostatnie słowo na temat Masseya pochodzi od spotkanej w Salfordzie osoby, która dobrze go znała: „Gdy zabili Masseya, poczułem smutek. Wyszedłem z biura i po prostu siedziałem na ławce. Dlaczego było mi smutno? Tak, był przestępcą, ale potrafił też utrzymać porządek, kontrolować sytuację. Teraz przemoc się nasili”. Nawet najbardziej złowrodzy mafiosi zaczynają jako drobne osiedlowe bandziorki, tak jak Massey. Choć nie powinniśmy przypisywać tym ludziom nadnaturalnych umiejętności, błędem byłoby ich nie doceniać. Zdolność tych organizacji do tworzenia pewnego społecznego porządku na bazie strachu i niesprawiedliwości jest czymś fascynującym i przerażającym zarazem. Możemy to ignorować tylko na własne ryzyko¹⁰.
1. Za życia Massey zaprzeczył tym plotkom.Uwaga dla czytelnika
Wydarzenia opisane w tej książce są prawdziwe, podobnie jak dialogi. Z przyczyn prawnych oraz po to, by chronić prywatność, niektóre nazwiska i szczegóły zostały zmienione. Nazwiska i imiona napisane kursywą są pseudonimami. Gdy słowo „Rodzina” pisane jest z wielkiej litery, odnosi się do podstawowej jednostki organizacyjnej mafii, nie zaś rodziny biologicznej. Zwykle określam mafię sycylijską nazwą stosowaną przez jej członków, czyli cosa nostra. Transliteracja niektórych rosyjskich nazwisk została uproszczona. Niektóre fragmenty tej książki oparte są na publikowanych wcześniej pracach naukowych. Źródła wymieniam w przypisach zamieszczonych na końcu książki.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. Informacje o gangach z Salfordu, w tym o strachu przed śmiercią u dzieci, pochodzą z programu BBC Panorama pt. Gangs, Guns and the Police z 8 lutego 2016 r., dostępne pod adresem: http://www.bbc.co.uk/programmes/b070rnw4.
2. Na temat policyjnej operacji przeciwko nielegalnemu parkingowi zob. np. Police smash Manchester United match day illegal car park racket, https://www.manchestereveningnews.co.uk/news/greater-manchester-news/police-smash-manchester-united-match-679255.
3. Peter Hook, The Haçienda: How Not to Rum a Club, Simon & Schuster, Londyn 2010, opisuje rolę gangsterów 300 w tym znanym klubie. Cytat pochodzi ze s. 257.
4. O śmierci Paula Masseya rozpisywała się brytyjska prasa. Zob. np. Helen Pidd, Funeral for Salford’s „Mr Big” takes place with armed police on standby, „Guardian”, 28 sierpnia 2015 r., dostępne pod adresem: https://www.theguardian.com/uk-news/2015/aug/28/funeral-salfords-mr-big-paul-massey-armed-police-on-standby. Z Danem Brownem, byłym policjantem z Wielkiego Manchesteru i szefem Project Gulf, rozmawiałem w Londynie 6 kwietnia 2016 r. 21 kwietnia 2016 r. rozmawiałem także z jednym z dziennikarzy oraz jednym z działaczy społecznych z Salfordu, którzy woleli pozostać anonimowi. PMS już nie działa, a wszelkie odniesienia do istniejącej firmy o tej samej nazwie lub inicjałach są wyłącznie przypadkowe.
5. Znaczenie reputacji w półświatku podkreślił jako pierwszy Peter Reuter, The Value of a Bad Reputation: Cartels, Criminals, and Barriers to Entry, Rand Corporation, Santa Monica 1982. Zob. też Diego Gambetta, The Sicilian Mafia, Harvard University Press, London 1993, s. 43–46, zwł. s. 44.
6. W pubie zamordowano Lee Headmana. Jego matka i prokurator koronny okręgu północno-wschodniej Anglii (2011–2015) omawiają to morderstwo w programie BBC Panorama pt. Gangs, Guns and the Police, 8 lutego 2016 r., dostępne pod adresem: http://www.bbc.co.uk/programmes/b070rnw4.
7. O „Firmie z Salfordu” i ogólnie gangsterach pełniących funkcję alternatywnych źródeł władzy zob. Peter Walsh, Gang War: The Inside Story of the Manchester Gangs, Milo Books, Preston 2006, s. 130–132.
8. Wyniki wyborów na burmistrza Salfordu w 2012 r. https://www.salford.gov.uk/elections-2012.htm. Salford nie jest wyjątkiem w Wielkiej Brytanii. Według niedawnego studium Jamesa Densleya niektóre londyńskie gangi „chronią mieszkańców społeczności przed przemocą i wykorzystywaniem, zapewniają im wsparcie finansowe, organizują rekreację i na inne sposoby «służą» społeczności, podobnie jak pewne większe gangi amerykańskie”. Zob. James Densley, How Gangs Work: An Ethnography of Youth Violence, Palgrave Macmillan, London 2013, s. 65. Brytyjskie społeczności Chińczyków pochodzących z prowincji Fujian także padają ofiarami wymuszeń. Zob. Jack Dees, Claws of the Dragon. Chinese organised crime in the UK, „Papers from the British Criminology Conference”, 12, s. 61–78, http://britsoccrim.org/volume12/pbcc_2012_Dees.pdf). W roku 2014 główny inspektor policji Tom Winsor utrzymywał, że niektóre brytyjskie społeczności rzadko albo wcale nie dzwonią na policję, by zgłosić poważne przestępstwo. Jak mówił, mieszkańcy „stosują własną formę sprawiedliwości może być to wszystko – od drobnych przestępstw aż po morderstwo”. Zob. Tom Winsor: „Some parts of Britain have their own form of justice”, „The Times”, 18 stycznia 2014 r. oraz Communities „taking law into their own hands”, says police chief inspector, „Guardian”, 18 stycznia 2014 r. Więcej na temat związków pomiędzy zorganizowaną przestępczością a społecznościami lokalnymi napisałem w: Paolo Campana, Federico Varese, Interpreting Organized Crime: Illegal Governance and Communities, 2016, artykuł w recenzji.
9. Niektóre z moich refleksji o etnografii znalazły już się w: Federico Varese, The Russian Mafia, Oxford University Press, Oxford 2001, 2005, s. 9–13, zwł. s. 11–12. Na temat systematycznego wykorzystywania podsłuchów zob. Paolo Campana, Federico Varese, Listening to the Wire: Criteria and Techniques for the Quantitative Analysis of Phone Intercepts, „Trends in Organized Crime”, 15 (1), 2012, s. 13–30. „Maleńki obserwator ogromnego świata”, pisał W.H. Auden w wierszu z maja 1929 r. Na temat używania dowodów sądowych w badaniach historycznych oraz ich „wiarygodności” zob. klasyczne praca: Carlo Ginzburg, The Judge and the Historian: Marginal Notes on a Late-Twentieth-Century Miscarriage of Justice, Verso, London 2002. Timothy Garton Ash, The File: A Personal History, Flamingo, London 1997 to subtelne i interesujące badanie rozbieżności między oficjalnymi aktami a osobistymi wspomnieniami. Ludzkie pragnienie opowiedzenia swojej historii odnotował także Massimiliano De Simone, ksiądz, który stał się zaufanym prominentnego mafiosa, a później świadka koronnego. Zob. Alessandra Dino, A colloquio con Gaspare Spatuzza. Un racconto di vita, una storia di stragi, Il Mulino, Bologna 2016, s. 18.
10. Zob. Giovanni Falcone, Marcelle Padovani, Cose di Cosa Nostra, BUR, Milan 1992, s. 83: „Jeśli chcemy skutecznie walczyć z mafią, nie powinniśmy jej demonizować . Powinniśmy przyznać, że jest podobna do nas”.
11. O Rosji w latach dziewięćdziesiątych zob. Federico Varese, The Russian Mafia. Na temat wczesnego okresu rosyjskiej transformacji korzystałem także z: David E. Hoffman, The Oligarchs: Wealth and Power in the New Russia, Public Affairs, New York 2003, 2011; niedawnego projektu kierowanego przez Irinę Prochorową: 1990: opyt izuczenija niedawnej istorii, opublikowanym w czasopiśmie „Nowoje litieraturnoje obozrienije” (2007) oraz Cesare Martinetti, Il padrino di Mosca, Feltrinelli, Milano 1995.
12. A. Waksberg cytowany jest w: Federico Varese, Is Sicily the Future of Russia? Private Protection and the Rise of Russian Mafia, „Archives Européennes de Sociologie” 35(2), 2009, s. 224.
13. Serio i Razinkin sugerują, że określenie wory w zakonie można tłumaczyć: „złodzieje żyjący według kodeksu”. Zob. Joseph D. Serio, Vyacheslav Razinkin, Thieves Professing the Code: The Traditional Role of vory v zakone in Russia’s Criminal World and Adaptations to a New Social Reality, „Low Intensity Conflict and Law Enforcement”, 4 (1), 1995, s. 72–88. Bardziej ogólnie zob. Mark Galeotti (red.), Russian and Post-Soviet Organized Crime, Routledge, London 2002. Galeotti jest autorem pierwszego artykułu naukowego o rosyjskiej mafii, opublikowanego w roku 1992.
14. Na tej stronie i następnych zamieszczam materiały na temat historii worów i ich rytuałów już opublikowane w: Federico Varese, The Russian Mafia, gdzie można znaleźć także informacje na temat Maximiliena de Santerre (którego słowa są tu cytowane na s. 27); odsyłacze do esejów Warłama Szałamowa na temat świata kryminalnego oraz informacje o Zykowie.
15. Wor, który został ministrem w rządzie Eduarda Szewardnadze, to Dżaba Ioseliani (1926–2003). Przywódca organizacji paramilitarnej Mchedrioni przeprowadził zamach stanu przeciwko prezydentowi Zwiadowi Gamsachurdii i odegrał wiodącą rolę w wyniesieniu Eduarda Szewardnadze do godności prezydenta.
16. Opis Pasternaka Juriatinu/Permu zaczerpnąłem z nowego przekładu Doktora Żywago autorstwa Richarda Pevera i Larysy Wołochońskiej, Vintage Books, New York 2011. Na temat dzisiejszego Permu zob. Perm’: Knigafotoal’bom, Perm’, Senator 2014.
17. Radzieckim historykiem jest Dmitri Lichaczew (cyt. w: Federico Varese, The Russian Mafia, s. 150).
18. Na temat tatuaży worów zob. trzytomowa praca: Danzig Baldaev, Sergei Vasiliev, Alexei Plutser-Sarno, Alexander Sidorov, Russian Criminal Tattoo Encyclopaedia, Fuel, London 2003–2008). Korzystałem też z Alexei Plutser-Sarno, The Language of the Body and Politics: The Symbolism of Thieves’ Tattoos, t. 1, s. 25–53. Na s. 31 Sarno omawia różne nazwy tatuaży (rieklama, adwiert, riegałka, raspiska i klejmo). Konsultowałem się też z: Alexander Sidorov, The Russian Criminal Tattoo: Past and Present, t. 3, 2008, s. 16–43. Stosowane przez worów kary wobec tych, którzy nieuprawnienie robią sobie tatuaże, wspomniane jest w: Emmanuel Carrière, Limonov, Penguin Books, London 2014, s. 49.
19. Worem, który mówi o znaczeniu więzienia, jest Merab (zob. rozdział 3.).
20. Omówienie strategii administracji Obamy zwalczania międzynarodowej przestępczości zorganizowanej można znaleźć pod adresem: https://www.occrp.org/index.php/ccwatch/cc-watch-indepth/1015-us-attempts-to-combat-dark-side-of-globalization. Oficjalne oświadczenie znajduje się pod adresem: https://www.whitehouse.gov/sites/default/files/microsites/2011-strategy-combat-transnationalorganised-crime.pdf. Zob. też Treasury Designates Key Members of the Brothers’ Circle Criminal Organisation, 20 grudnia 2012 r., pod adresem: https://www.treasury.gov/press-center/press-releases/ Pages/tg1811.aspx.
21. Ocena liczby worów aktywnych w 2015 r. na portalu PrimeCrime.ru, zob. Yekaterina Sinelschikova, „Thieves-in-law”: Russia’s close-knit criminal Corporation, „Russia Beyond the Headlines”, 21 lipca 2016 r.
22. Opis rytuału Antonia Calderone oparłem na: Pino Arlacchi, Men of Dishonor: Inside the Sicilian Mafia, William Morrow & Co., New York 1992, rozdz. 5. Cytaty pochodzą ze s. 63, 65 i 66–70. Zob. też wstęp Giovanniego Bruski z 1976 r. w: Saverio Lodato, Ho ucciso Giovanni Falcone, Mondadori, Milano 2006, s. 32–35.
23. Część mego opisu rytuału oparłem na: Letizia Paoli, Mafia Brotherhoods: Organized Crime, Italian Style, Oxford University Press, New York 2003, zwłaszcza rozdział 2. Paoli szczególnie podkreśla emocjonalny wymiar procesu i używa Weberowskiego omówienia „umowy statusu”, by skrytykować tych, którzy interpretują rytuał jako „umowę” albo jako odpowiednik wstąpienia do organizacji cechowej. Niektóre cytaty pochodzą także z pracy Paoli. Zobacz też uwagi na temat odrodzenia w: Fabio Armao, Il Sistema Mafia, Bollati-Boringhieri, Torino 1999), s. 74–75. Sięgnąłem także do omówienia rytuału w: Diego Gambetta, The Sicilian Mafia, Harvard University Press, London 1993. Stwierdza on, że wstąpienie w szeregi mafii daje nowicjuszowi dostęp do zbiorowej reputacji organizacji i przynosi pewność w świecie pełnym zamętu i braku zaufania (s. 152). Nicola Gratteri i Antonio Nicaso są autorami podstawowych dzieł na temat przestępczości zorganizowanej. W niedawnej pracy Acqua Santissima, Mondadori, Milano 2013, s. 37–46) wykazują, że rytuał kalabryjskiej ’ndranghety dzieli wiele cech z rytuałem mafii sycylijskiej. Obie mafie nazywają go „chrztem”. Piszą także, że kciuk członka ’ndranghety Luciana Piccolo został nacięty na krzyż (s. 42). Zobacz też twierdzenia Gavina Slade’a, który przypomina nam między innymi, że rytuał worów w języku gruzińskim nazywa się chrztem (natvla) Garvin Slade, No Country for Made Men, „Law and Society Review”, 46 (3), 2012, s. 633. Dwa ważne artykuły analizujące przestępcze zasady i rytuały to: David Skarbek, Peng Wang, Criminal Rules, „Global Crime”, 16 (4), s. 288–305; Maurizio Catino, Mafia Rules. The Role of Criminal Codes in Mafia Organizations, „Scandinavian Journal of Management”, 31 (4), 2015, s. 536–548. Ostatnio na temat związków Kościoła rzymskokatolickiego i mafii zob. Isaia Sales, I preti e i mafiosi. Storia dei rapporti tra mafia e Chiesa cattolica, Rubbettino, Soveria Mannelli 2016.
24. Słowa świadka koronnego Gasparego Mutoli cytowane za: Letizia Paoli, Mafia Brotherhoods, s. 65.
25. Cytat z Gravano („Dzisiaj się urodziłeś”) za: Peter Maas, Underboss: Sammy ‘the Bull’ Gravano’s Story of Life in the Mafia, HarperCollins, New York 1997, s. 140.
26. Mafioso wspominający swoją inicjację 7 kwietnia 1941 r. to Serafino Castagna, członek ’ndranghety. Zob. Serafino Castagna, Tu devi uccidere, red. Antonio Pierria (red.), Editrice il Momento, Milano 1967, s. 31, 35.
27. Max Weber omawia umowy statusu w: Economy and Society, University of California Press, Berkeley 1978, s. 672. . Zob. też argumentacja w: Letizia Paoli, Mafia Brotherhoods.
28. Cytat z Giovanniego Falcone pochodzi z Cose di Cosa Nostra, s. 97.
29. O ceremonii planowanej w 1997 r. w Madonna di Campiglio zob. Cesare Martinetti, Scacco matto alla mafia russa in Trentino, „La Stampa”, 18 marca 1997.
30. Moje omówienie Księgi Rodzaju 15, 5–12 i 17 zawdzięcza wiele uwagom Ignazia Schinellego, cyt. w: Antonio Nicaso, Nicola Gratteri, Acqua Santissima (s. 43) i Robert Alter, Genesis: Translation and Commentary, W.W. Norton & Company, New York 1998, s. 65. Odkrywcze uwagi na temat znaczenia przysięgi w zachodniej kulturze zob. Giorgio Agambem, Il Sacramento del Linguaggio. Archeologia del Giuramento, Laterza, Roma-Bari 2008 oraz Paolo Prodi, Cristianesimo e Potere, Il Mulino, Bologna 2012. Jean Sybil La Fontaine wspomina o egalitaryzujących skutkach rytuałów (mafijnych) w: Initiation, Penguin Books, Harmondsworth 1985, s. 45.